Content

Yavin IV

[Yavin IV] Praxeum Jedi

Image

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 12 Paź 2008, o 19:33

Peter, w całkowitym skupieniu, przyglądał się swojemu mistrzowi. Nękała go jakaś niespokojna myśl, gdzieś na granicy jego jego umysłu i możliwości zrozumienia kołatała się, niczym nocny motyl złapany w słoik, świadomość, że czegoś brakuje, że o czegoś nie zauważył, o czymś zapomniał...
Tylko o czym...?

Nie znasz potęgi Ciemnej Strony Mocy...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 14 Paź 2008, o 21:58

- I tu sprawa nam się komplikuje. - odparł Gyar-Than Hadyyk. - Moc chce nam coś pokazać, nie jestem jednak pewien co. Dziwne jest to, że właśnie my trzej dzieliliśmy wizję, nikt inny. Będę tedy szkolił Was obu. - tu spojrzał na Davida, cierpliwie oczekującego na odpowiedź. - Posługiwania się mieczem świetlnym nauczę Was już na Coruscant. Rada z pewnością będzie służyć Wam radą i pomocą w Waszym szkoleniu.

Już miał zamiar udać się do hangaru, by zarezerwować jakiś prywatny statek, w progu jednak odwrócił się, z niepokojem przyglądając się swojemu uczniowi.
- Peter... - powiedział cicho. - Wszystko w porządku? Czuję w Tobie... niepewność. Coś Cię gnębi?
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 14 Paź 2008, o 22:29

Peter nie bardzo wierzył w to, co usłyszał. "Będę tedy szkolił was obu"... Wiedział, że w Nowym Zakonie Jedi często jeden mistrz miał kilku uczniów, nie był też zazdrosny o względy Hadyyka, bardzo lubił Davida, lecz coś nie dawało mu spokoju...
Dobrze wiesz, że nie o szkolenie chodzi...

Był pewien, że widział coś jeszcze oprócz korytarza na jakimś statku, ich trzech oraz tego czwartego - zapewne Sitha... Coś, czego nie dostrzegli pozostali, bo nie dotyczyło ich, a co wdarło się w jego umysł niczym cierń w skórę. Na pewno mi się wydaje... albo źle coś interpretuję...
Dobrze wiesz, że tak nie jest...

- Peter... Wszystko w porządku? Czuję w Tobie... niepewność. Coś Cię gnębi?
Głos Mistrza Hadyyka wyrwał go z otępienia i Peter zorientował się, że stoi ze spuszczoną głową na środku korytarza i opiera się prawą ręką o jego ścianę. Przełykając ślinę potarł dłońmi czoło i twarz, a potem niezbyt przytomnym wzrokiem spojrzał na swojego nauczyciela.
-Nie mistrzu, - powiedział spokojnie - wszystko w porządku. Po prostu trochę zaskoczyła mnie ta wizja. I wyjazd na Coruscant.
Mistrz Hadyyk nie wyglądał na przekonanego, ale skinął głową i wznowił swoją wędrówkę w stronę hangaru.

Peter oparł się plecami o ścianę i spojrzał na Davida, który wyglądał na mocno zszokowanego ostatnimi wydarzeniami. Trudno się dziwić - właśnie oznajmiono mu, że zmienił nauczyciela, przynajmniej czasowo. Covell przymknął oczy i powoli wypuścił powietrze z płuc.
W jego głowie działo się zdecydowanie za dużo...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 14 Paź 2008, o 22:43

Po początkowym szoku, David spojrzał na Petera, wyglądał dość dziwnie Może myśli, że chce zająć jego miejsce?.
- Peter, jeżeli uważasz, iż chce zamiast Ciebie zostać uczniem Hadyyka, to od razu rozwiewam Twe wątpliwości. Widocznie moc tak chciała, a może szczęście... Choć Skywalker powiedziałby, że szczęście nie istnieje...
- Wcale nie myślę, że chcesz zająć moje miejsce... Wszystko gra. Myślę, że powinniśmy udać się za mistrzem Hadyykiem, bo odleci bez nas - odparł Covell, a w ostatnim zdaniu spróbował nawet zażartować.
- A więc na Coruscant...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 14 Paź 2008, o 22:53

Weź się w garść, chłopie, powiedział do siebie w myślach i ruszył w stronę hangaru. Dave od razu się z nim zrównał, lecz nie przerwał ponownie milczenia. Peter wziął kilka głębokich oddechów i postarał się odegnać od siebie, zarówno złe myśli, jak i targające nim emocje.
Nie ma emocji - jest spokój...
Przy szóstym wydechu wreszcie doszedł ze sobą do jako-takiego ładu i uznał, że jeśli nie uda mu się samemu zgłębić natury męczącego go problemu, albo jeśli się on powtórzy to poprosi o pomoc Hadyyka albo innego z Mistrzów na Coruscant.
-Zastanawiałeś się już jakiego stylu chciałbyś się uczyć? - zapytał w końcu swojego towarzysza tonem luźnej pogawędki
-Myślałem o Vaapadzie. - odparł tamten, a po tonie jego głosu słychać było, że też stara się odnaleźć w nowej sytuacji - A ty?
-Najpierw chciałbym opanować Formę I... a potem się zobaczy...
Minęli wielkie wrota hangaru i od razu zobaczyli Mistrza Hadyyka usilnie starającego się przekonać zarządcę doków, że pilnie potrzebuje transportu na Coruscant i nie obchodzą go "niespodziewane problemy w stołecznym układzie", czymkolwiek one, do diabła, były...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 14 Paź 2008, o 23:04

W trakcie, gdy mistrz Hadyyk użerał się z dozorcą doków David przez chwilę pomyślał, czy powinien zostawić jakąś wiadomość mistrzowi Dagosowi... Chyba Hadyyk i Bardok rozstrzygną to miedzy sobą...
- Hmm, wracając do wizji, to nie widziałem tutaj w dokach statku, którego wnętrze wyglądałoby tak jak w naszym... widzeniu- rzekł Turoug i spojrzał na Petera. W tym momencie usłyszeli głos mistrza

*
- Potrzebuje NATYCHMIAST statek, którym polecę na Coruscant - wydarł się Gyar-Than Hadyyk - i nie interesuje mnie czy będzie tam cała flota Imperium czy też jeden zwiadowczy statek...
- Ale jest to wbrew przepisom - dość łagodnie odparł zarządca
*

- To jak z tą wizją ? - ponownie zagaił David.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 14 Paź 2008, o 23:12

-Wyglądało raczej jak korytarz na dużej jednostce, przynajmniej fregaty... - mruknął Peter - Może Rada nas gdzieś wyśle?
-Może...
Oparli się o ścianę hangaru, David założył ręce na piersi, a Peter włożył je do kieszeni spodni i z coraz większym rozbawieniem przyglądali się zirytowanemu nieustępliwą postawą urzędnika.
-To daj coś uzbrojonego! - Jedi oparł ręce na biurku mężczyzny i nachylił się nad nim - Zapewniam cię, że sobie poradzimy jeśli będzie trzeba się bronić. - wysyczał nieprzyjemnym głosem
-Jak myślisz, - zagaił uśmiechnięty Peter - uda mu się czy nie?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 14 Paź 2008, o 23:21

David zwrócił uwagę, że Peter nie za bardzo chce rozmawiać o wizji. Miał zamiar zapytać go o czwartego Jedi/Sitha, ale zrezygnował z tego zamiaru.
- Chyba w koncu mu się uda, ale ten zarządca jeszcze nieźle wkurzy naszego mistrza. Żałuję, że nie skoczyłem po swoje blastery.
Po raz kolejny usłyszeli mocno podniesiony głos Gyar-Thana:
- Co mnie to interesuje, że nie macie 3-osobowych statków... Możecie mi dać nawet transportowiec średniej klasy, damy radę go obsłużyć w trzech
- Ale regulamin nie zezwala, na lot takiej jednostki w trzy osobowym skł...
- NIE INTERESUJE MNIE NA CO ZEZWALA REGULAMIN, A NA CO NIE... DAJ MI WRESZCIE JAKĄŚ JEDNOSTKĘ

***
Nie zważając na dalsze krzyki mistrza, Turoug kontynuował rozmowę:
- Peter z ciekawości spytam, która biografia ze sławnych Jedi najbardziej przypadła Ci do gustu ? Uważam, że dość ciekawą osobą był Jolee Bindo. A z ostatnich znanych mistrzów na pewno Yoda czy Mace Windu...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 14 Paź 2008, o 23:48

Peter odruchowo sięgnął ręką do swoich kabur i z ulgą stwierdził, że on jednak swoje ma cały czas ze sobą - od czasu, gdy zajrzał przypadkiem do warsztatu nosił je przy sobie - choć, jak na razie, po raz drugi do niego nie zajrzał.
-Szczerze mówiąc nie przeczytałem za wiele biografii... - powiedział Peter - raczej je pobieżnie przejrzałem... Natomiast przeczytałem wszystko, co mieli o broni blasterowej. - uśmiechnął się szeroko - Doszedłem na przykład do wniosku, że koniecznie trzeba sobie sprawić jedną z tych specjalnych strzelb jonowych zdolnych do rozładowania baterii miecza świetlnego...

-Jak to JUTRO? - Hadyyk uderzył dłońmi w uda - Jak mi nie dasz żadnego statku to sam jakiś wezmę!
-Obawiam się, żeby byłoby to kolejnym złama...
-Ty się lepiej zacznij obawiać co się z tobą stanie jak spotkam się z resztą, tak RESZTĄ, bo do niej należę, Rady na Coruscant!

-A z tych, co "przejrzałeś"? - nie ustępował
-Uhm... - Covell chwilę się zawahał - w sumie Revan wydawał się mi się ciekawą postacią, pewnie o nim wiesz, skoro czytałeś o Bindo... - Dave skinął głową - ale to były dawne dzieje. Z tych nowszych to ojciec Mistrza Skywalkera, Anakin... - mimo wszystko wolał nie mówić "Darth Vader", gdyż budziło to zdecydowanie zbyt negatywne skojarzenia, a i tak wszyscy wiedzieli o kogo chodzi...

*****
W tym samym czasie.
-Hej, Aeshi! - krzyknęła młoda dziewczyna w szatach ucznia Jedi
-Tak, Karen?
-Słyszałam, że mistrz twojego amanta się awanturuje w hangarze, że natychmiast chce lecieć na Coruscant. - zamilkła na chwilę obserwując zdziwione spojrzenie koleżanki - Och, prawie wszyscy wiedzą, że ostatnio zabalowaliście, w końcu miałaś kaca-giganta. - zaśmiała się złośliwie, natura kobiet zawsze pozostaje ta sama, nawet jeśli szkolą je Jedi - W dodatku ten cały Hadyyk ma zamiar zabrać stąd twojego kochasia. Czy ten cały Peter powiedział ci może kiedy wróci, bo jesteśmy ciekawe...
Aeshi stanęła jak wryta nie wierząc w to, co słyszy. Peter odlatuje? Ale dlaczego? Odwróciła się na pięcie i pobiegła w stronę hangarów...

*****
-Co robiłeś przed szkoleniem? - zapytał Peter zmieniając temat, jakoś nie umiał swobodnie rozmawiać o Jedi i Mocy
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 14 Paź 2008, o 23:58

Tym razem na twarzy Davida pojawił się grymas. Nie lubił mówić o swojej przeszłości. Szybko stracił bliskich, a od parunastu dni nie miał w ogóle kontaktu ze swoją przyjaciółką Ann.
- Głównie pracowałem jako mechanik w dokach na stacji orbitalnej Yavin. Na Nowym Alderanie też trochę zajmowałem się statkami, ale dopóki moja matka żyła sporo czasu przesiadywałem w jej kantynie i wysłuchiwałem opowieści pilotów... - odparł Turoug.
Miał nadzieję, że nie wrócą już do tego tematu.
- Wiesz co, z doków nie jest daleko do bloku mieszkalnego. Szybko skoczę po moje blastery.
- Ok, w sumie nie musisz się spieszyć, zdaje się że zarządca znalazł kolejny punkt regulaminu, który stara się obejść mistrz...

***
- Nawet Mistrzowie powinni przestrzegać regu...
- Jeszcze chwila i nie będę przestrzegał ani twojego zakichanego regulaminu, na dodatek przymknę oko na kodek jedi.
- No dobrze już dobrze mistrzu Hadyyk. Proszę wypełnić tylko formularz D-34, D-35... Aha no i jeszcze zezwolenie na przewóz ludzi to będzie A-3...
- CZŁOWIEKU DAJ MI STATEK. JAK WRÓCĘ TO WYPEŁNIĘ NAWET FORMULARZ DOTYCZĄCY PRZEWOZU GIZEK...

***

W czasie gdy Mistrz dalej "walczył" z dozorcą, a Peter się temu przyglądał David zmierzał w kierunku swojego pokoju. W drodze minął jakąś fajną laskę, która zmierzała w kierunku... hangaru Może gdzieś skręci po drodze - pomyślał Turoug. Doszedł do swego pokoju i wziął z niego dwa blastery. Wsadził je do kabury i od razu lepiej się poczuł. No to wracam z powrotem - mruknął po drodze...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 15 Paź 2008, o 00:14

-Zapomniałbym o oświadczeniu numer 120, dotyczącym zapoznania się z systemem uzbrojenia statku. - kontynuował niestrudzony nadzorca - Oczywiście najpierw musi się pan z nimi zaznajomić, chwilka... gdzieś tu miałem... O! - wykrzyknął uradowany - To tylko jedyne sześćdziesiąt dwie strony, przeczytanie nie zajmie długo. - zakończył z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Peter? - usłyszał zdyszany głos
Doskonale wiedział do kogo należy.

-Aeshi? - zapytał zdziwiony podchodząc do niej - Co ty tutaj robisz?
-Czy to prawda, że lecisz na Coruscant?
-Tak, ale...
-I dlaczego, do cholery, mi nie powiedziałeś!? - krzyknęła na tyle głośno, że Mistrz Jedi przerwał dyskusję z nadzorcą hangaru i obrócił się w stronę adeptów.
-Słuchaj, to dziwna sprawa, wyszła tyle co. Dosłownie kilka minut temu... - Peter przeklinał się w duchu, że nie przeszło mu przez myśl, aby zostawić Aeshi wiadomość - Mistrz Hadyyk kazał nam się zwijać, nawet nie było czasu, żeby się spakować...
-Jasne. - syknęła wściekle, odwróciła się na pięcie i wymaszerowała na korytarz
Peter chciał za nią pobiec, ale czuł, że nie ma sensu. Może po powrocie uda mu się z nią porozmawiać i wyjaśnić sytuację. W tym momencie w hangarze pojawił się Dave, spojrzał na milczących Hadyyka i nadzorcę, a następnie przeniósł zdziwiony wzrok na wmurowanego w ziemię Covella.
-Kurwa mać... - mruknął pod nosem Peter zastanawiając się jak wyjaśni całą sytuację...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 15 Paź 2008, o 00:23

Wchodząc do hangaru nieomal został staranowany przez tą samą dziewczynę, która przed paroma minutami mijała go w korytarzu. Po wejściu od razu David zorientował się, że w doku panuje cisza. Zwrócił uwagę na Petera, który spuścił głowę i ewidentnie myślał nad jakąś wymówką. Z odsieczą przybył mu... Turoug:
- Widzę Mistrzu, że już się dogadałeś w sprawie lotu, a więc...

W tym momencie zarządca przypomniał sobie o swej roli i ponownie zaczął:
- Widzę, że uczniowie, których ma Pan zamiar przewieść mają broń, a więc proszę wypełnić mały druczek B-4. Dotyczy on broni prywatnej przewożonej przez...
- CHOLERA JASNA, PANIE DAWAJ MI PAN STATEK, BO MOJA CIERPLIWOŚĆ DOBIEGA KOŃCA...
- O, widzę, że Pan jest niecierpliwy... Może powinien Pan jeszcze wypełnić zaświadczenie o stanie zdrowia psychicznego...
Hadyyk zdenerwowany jak nigdy puścił wiązankę około 35 przekleństw, a David przy okazji spytał Petera
- Czyżby ta piękność, która chciała mnie staranować w przejściu popsuła Ci humor ?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 15 Paź 2008, o 00:32

-Nie wiem kto komu popsuł bardziej. - szczerze przyznał Peter - Przez to całe szaleństwo zapomniałem ją poinformować, że lecę na Coruscant. Jakim cudem się dowiedziała tak szybko, nie mam pojęcia, ale pewnym jest, że w tej Akademii plotki roznoszą się szybciej niż w naszej wspaniałej stolicy. - skrzywił się - A cholera, zapowiadało się na miłą znajomość...
Oparł się plecami o ścianę i "zjechał" po niej do pozycji siedzącej zatapiając się we własnych myślach.
Tymczasem wydawało się, że Mistrz Hadyyk w końcu dojdzie do porozumienia z nadzorcą...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 15 Paź 2008, o 22:18

Gyar-Than Hadyyk obudził się... Jakby z koszmarnego snu. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że ma przed sobą mocno przestraszonego człowieka... Mistrzowi Jedi było gorąco, a pot lał mu się strużkami po twarzy.

Jego niepokój przekroczył wszelkie granice, do tej pory wyznaczone Kodeksem Jedi... Po raz pierwszy w swoim życiu stracił nad sobą kontrolę, zapominając o wielu latach bezustannego treningu. Poddał się swojej złości, niecierpliwości, zapominając o wszystkim, czego uczył swoich uczniów, o wszystkim, czego go nauczono.

Nie znasz potęgi Ciemnej Strony...

To zdanie tłukło się echem w jego rozpalonej głowie, nie dając mu ani chwili spokoju. Po dłuższej chwili, wyrwał się z zadumy, po czym odparł oczekującemu na odpowiedź człowiekowi...
- Nie mamy na to czasu. - wszyscy wzdrygnęli się, usłyszawszy zmianę, jaka zaszła w jego głosie. A był on o wiele bardziej lodowaty niż zwykle. Mogło się wydawać, że skułby lodem całą powierzchnię planety.
- Panie, najpierw mi tu takie jaja odstawiasz, żeby teraz... - urwał stojący przed nim człowiek, widząc miecz świetlny, ciekawie wychylający się zza płaszcza. Mistrz Jedi, kumulując całą Moc obecną w okolicy, ukłuł jego umysł impulsem tak silnym, że nikt nie mógł się mu przeciwstawić. Wykonał przy tym ręką gładki, pewny gest.
- Chcesz nam załatwić dobrze opancerzony i uzbrojony statek. Natychmiast.
- Chcę Wam załatwić dobrze opancerzony i uzbrojony statek. Natychmiast. - powtórzył nadzorca, puszczając się biegiem w kierunku hangarów.

Gyar-Than Hadyyk po raz pierwszy w swoim życiu czuł strach. Przed samym sobą.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 15 Paź 2008, o 22:36

Peter oddalił się od otaczającego go świata i pogrążył w sobie, bijąc się z myślami. Wiedział, że spaprał sprawę z Aeshi nie informując jej o swoim wylocie. Co prawda trudno było powiedzieć, że ją kocha... choć bardzo przypadło mu do gustu jej towarzystwo to nie była to miłość, a raczej... Oh, najzwyczajniej w galaktyce, masz na nią cholerną ochotę! zganił się w myślach. To wszystko miało być inaczej... Miał tutaj poznawać tajniki Mocy i... Aeshi...

Szarpiąc się z własnymi emocjami, zupełnie nie zauważył zmian na twarzy Hadyyka, nie wyczuł jego aury, która uległa na chwilę subtelnej zmianie. Nawet nie zwrócił uwagi na to, że Mistrz Jedi użył Mocy, by uzyskać statek. Ani na to, że udało mu się wpłynąć na umysł, który został przeszkolony tak, aby takim wpływom nie ulegać... Prawdę powiedziawszy nie spostrzegł, że tenże Mistrz od jakiegoś czasu stoi obok i coś mówi...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 15 Paź 2008, o 23:06

- Najlepiej będzie jeżeli zapomnicie o tym jak zdobyliśmy statek - rzekł spokojnie Hadyyk
- Dobrze Mistrzu - odparł David, Peter chyba nieświadomy o czym mówi mistrz i jego kolega skinął głową
- No to teraz na statek. Oby moc była z nami - powiedział Hadyyk, lecz w myślach przewinęła mu się słynna sentencja mam złe przeczucia dotyczące tej misji

***

David wygodnie rozsiadł się w fotelu pierwszego pilota, Peter usiadł w fotelu obok, a Gyar-Than Hadyyk z tyłu.
- Wygląda, że to naprawdę porządny statek, jest dobrze uzbrojony, wysoki standard osłon. Jedyne czego mi brakuje, to jakiegoś zabezpieczenia przeciw promieniowi ściągającemu, ale...
- Jeżeli w dalszym ciagu masz zamiar wykładać nam co ten statek może, a co nie, to usiądziesz z tyłu, a ja po pilotuję tą jednostkę - skarcił Turouga Hadyyk*
- Przepraszam Mistrzu, już lecimy, a Ty Peter żyj, bo bez Twojej pomocy na orbicie Coruscant się nie obejdzie.
- Mhm - burknął jedynie Covell.

*Przesadzasz, stary ;P Nie róbcie od razu ze mnie potwora ;P
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez Peter Covell » 15 Paź 2008, o 23:31

-Co? - zapytał Peter nieprzytomnie rozglądając się po kabinie - Chcesz pilotować za mnie, mistrzu? Dobrze...
Po czym, ku zdziwieniu pozostałej dwójki, zwolnił swoje miejsce Hadyykowi, a sam wyszedł ze spuszczoną głową z kabiny pilotów nie oglądając się na swoich towarzyszy i skierował swoje kroki w stronę jakieś małej, dwuosobowej kajuty, gdzie natychmiast rzucił się na pryczę i pogrążył we własnych myślach.

-Mam ochotę zrobić mu coś bardzo nieładnego... - powiedział David, a Hadyyk pytająco uniósł brwi.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Szkolenie Jedi

Postprzez David Turoug » 15 Paź 2008, o 23:45

Widząc, pytający wzrok Hadyyka, Turoug odparł:
- Jakoś dziwnie się zachowuje. Mammy sytuacje prawie kryzysową, a od kiedy powróciłem ze swoimi blasterami zachowuje się strasznie dziwnie
- Również to zauważyłem, ale mam nadzieję, że odnajdzie rownowagę i oparcie w mocy - rzekł mistrz Gyar-Than.
- Miło mi będzie pilotować ten statek z Mistrzem
- Będziemy musieli wcześniej wyjść z prędkości nadświetlnej. Nie chcę wylecieć w samym wirze bitwy, bo może się to dla nas źle skończyć... Aha i proszę o jedno, mistrz Dagos mówił mi, że lubisz "próbować" możliwości nowych statków, tym razem nie przesadzaj..
- Rozumiem. Żadnych wygłupów
David odnalazł komunikator pokładowy i postanowił ostrzec Petera, że zaraz wchodzą w nadświetlną
- Peter jeżeli mnie słyszysz, to postaraj się zapiąć pasy, a przynajmniej nie szlajaj się po ładowni, żebyś przypadkiem nie oberwał jakąś skrzynią...
- Ok, już się zapinam.
A ten dalej odpowiada półsłówkami pomyślał Turoug.
- Mistrzu Hadyyk, za 30 sekund wchodzimy w nadświetlną.
- Dobrze, pamiętaj musimy wyjść z niej nieco wcześniej niż normalnie...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Yavin IV] Praxeum Jedi

Postprzez Peter Covell » 10 Maj 2009, o 17:32

Akcja przenosi się z: [Yavin IV] Przelot z Coruscant na Yavin IV]

-Yavin IV. - powiedziała Aeshi z pewną nostalgią w głosie - Jesteśmy na miejscu.
Dzieci ciekawie wyglądały przez iluminatory, gdy prom przelatywał nad powierzchnią księżyca gazowego giganta, na której dominowały gęste lasy tropikalne skrywające pod liśćmi drzew jeziora i starożytne świątynie. W oddali widać było pasmo gór niknące w zasłonie białych obłoków, a z jednego ze szczytów unosiła się szara smużka dymu - na Yavin IV nie brakowało aktywnych wulkanów. Airhart oglądając znajome krajobrazy zatopiła się na chwilę we wspomnieniach - to właśnie tutaj spędziła większość swojego szkolenia u boku Fenna Dray'la, jej bothańskiego mentora. Minęło już wiele czasu od chwili jego śmierci na Coruscant, a Aeshi udało się pokonać pustkę, jaką odczuwała, ale nie zmieniało to faktu, że zdarzały się chwilę, gdy brakowało jej mądrej porady swojego nauczyciela.
Były też chwile, gdy niemal namacalnie odczuwała jego obecność...
-Za chwilę lądujemy. - usłyszała komunikat pilotów - Powinno obejść się bez wstrząsów, ale mimo to proponuję usiąść...

Siadanie nie było potrzebne - pilot wylądował na tyle delikatnie, że pasażerowie nawet tego dobrze nie odczuli. Gdy rozpoczęli wysiadać, nad ich głowami wciąż latało sześć myśliwców z ich eskorty - raczej na pokaz niż dla rzeczywistej potrzeby. Zanim Vuul i Emma zdążyli opuścić pokład, podeszła do nich Victoria Healey i poinformowała, że mają iść za nią. Zaskoczeni adepci, nie wiedząc co o tym myśleć, posłusznie jednak ruszyli za kobietą, która zaprowadziła ich do dużej sali o wysokim sklepieniu, gdzie naprzeciwko wejścia stał jakiś Jedi.
-Mistrzu, Arden... - Victoria skłoniła się z szacunkiem - To ta dwójka, która wspomogła nas w walce przeciwko Sithom. Wykazali się odwagą i niezwykłym opanowaniem, biorąc pod uwagę długość ich szkolenia.
-Słyszałem, - odezwał się Mistrz Kevin Arden, opiekun Praxeum na Yavin IV - że przed śmiercią Riyec Vih'Torr rzucił ci miecz świetlny. To prawda? Wciąż go masz? - zapytał dziewczynki
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Yavin IV] Praxeum Jedi

Postprzez David Turoug » 10 Maj 2009, o 17:43

Rozmowie przysłuchiwała się Victoria Healey, jednak bardziej skupiła się na otoczeniu. Podobnie jak Aeshi, Viki również większą część szkolenia odbyłą na Yavinie, pod okiem mistrza Wun Ze-Dobi'ego, który przekazał jej ogromną wiedzę dotyczącą Mocy. Innym podobieństwem do Airhart było to, iż również w pewnym sensie straciła nauczyciela, tyle że Ze-Dobi nie zginął, a opuścił Zakon, udając się daleko na Zewnętrzne Rubieże. Poza tym Healey zastanawiała się, jaka będzie jej rola na Yavinie. Czy będzie udzielać wskazówek najmłodszym, a może będzie stanowić dla nich ochronę? Victoria dobrze wiedziała, że krótki okres spokoju powli dobiega końca. Wahania Mocy były już dość dobrze wyczuwalne przez padawanów, a co dopiero przez Rycerzy Jedi czy Mistrzów...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

PoprzedniaNastępna

Wróć do Yavin IV

cron