Niewielki frachtowiec YT-1930 wylądował w jednym ze świątynnych hangarów. Wcześniej Lowland zameldował, że stracił "Prom Ministry" i nadleci inną maszyną. O dziwo na lądowisko wyszedł sam Darth Weirdens, który wiedział, że misja zdobycia nowych adeptów nie powiodła się.
- Lordzie wybacz, lecz nastąpił splot nieszczęśliwych wypadków. Źle dobraliśmy osobę, za którą się podawałem. Na Korelii nie lubią tego senatora, co przeniosło się też na mojego podszywanego sekretarza. - rzekł spokojnie Lowland.
- Rozumiem. Widzę, jednak że udało ci się kogoś zwerbować. - rzekł stary Sith przenosząc wzrok na Stariego - Tak, ma ogromny potencjał, jednak dopóki nie zostanie oszlifowany nie będzie stanowił wsparcia dla naszego Zakonu. Mam nadzieję, że gruntowny raport z misji będzie niedługo dostępny w archiwum. A Ty młodzieńcze dostaniesz przydział na kwaterę oraz szaty ucznia. Od tej pory twym mentorem będzie Marcus.
Lord Weirdens odwrócił się i zniknął za drzwiami hangaru. Gdy po chwili za nim wyszedł Wojownik Sith z Ripitto, nie zauważyli Sitha, jakby rozpłynął się w powietrzy. Chwilę szli w milczeniu, aż nie dotarli do kompleksu mieszkaniowego.
- Dziś nie nauczę cię zbyt wiele. Od jutra zaczynamy intensywny trening. - powiedział sztywno Lowland - W pomieszczeniu masz terminal. Przeczytaj i naucz się Kodeksu, on jest podstawą i kluczem do kontynuacji bardziej zaawansowanych technik Mocy i fechtunku. Masz jakieś pytania?