Content

Yavin IV

[Yavin IV] Świątynia Sith

Image

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 9 Wrz 2010, o 23:21

- Chętnie bym coś zjadł... A o miejsce pytałem z czystej grzeczności. Rzekł przełykając ślinę. Po tych słowach usiadł ciężko.
- Więc na czym będzie polegała następna misja? Powiedział rozglądając się za osobą podającą posiłki. Głód był nie do zniesienia, ale nie mógłby sobie pozwolić na okazywanie słabości przed obliczem Starriusa.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 9 Wrz 2010, o 23:31

Darth Starrius łapczywie przełykał każdy kęs banthy. Sprowadzenie tego rodzaju mięsa na Korriban niemało kosztowało, więc tym bardziej delektował się smakowitą pieczenią zwierzęcia rodem z Tatooine.
- Grzeczność wśród Sithów... kurwa kogo ja mam za ucznia. - rzekł Twi'lek kiwając głową z niezadowolenia - Nasza następna misja znowu odbędzie się na Yavinie, ale to za jakiś czas. Po prostu znowu trzeba wyplenić teren z tych republikańskich szmaciarzy, a przy okazji wyrąbać trochę zwierzyny.
Droid podający jedzenie ponownie podszedł do stolika, gdzie "gościł się" mentor Aviena. Tym razem przyniósł dwie tace z pieczenią z banthy, stawiając je obok Matiiasa oraz przestraszonego adepta, na trzeciej był jakiś inny specjał przygotowany dla samego Mistrza Sith. Darth Starrius widząc, że milczący cały czas chłopak chce odejść od stołu, złapał go gwałtownie za szmaty i znowu osadził na krześle.
- Jeżeli nie smakuje ci żarcie, to samo możesz się w nie wcielić. Gdybyś tutaj nie siedział, zapewne dalej wpieprzałbyś jakieś gówno. - rzekł szyderczo Sith do adepta, a następnie zwrócił się do Aviena - Mam nadzieję, że chociaż tobie posmakuje ten rarytas.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 9 Wrz 2010, o 23:48

Matiiasowi zabłysnęły szkarłatne oczęta, widząc przed sobą kawał mięsa. Nie bawiąc się w ceregiele ze sztućcami, złapał stek rękoma i zatopił w nim kły. Cały stek został łapczywie pochłonięty przez Aviena.
- Polowanko? Wyśmienicie... rzekł oblizując palce, Po czym zwrócił się do mistrza.
- Wracając do tej grzeczności... To źle że okazuje ci szacunek? Swoją drogą ktoś tu nie docenia twej hojności... Prawda? W tym momencie złowrogi wzrok Krwistookiego zwrócił się na siedzącego obok adepta.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 10 Wrz 2010, o 00:06

- Szczerze mówiąc, on okazuje mi wystarczający szacunek. - odparł zdawkowo Twi'lek wracając do swojego pieczywa.
Po obfitym posiłku Darth Starrius i Avien udali się na salę treningową. Gdy znikali w wyjściu do jadalni, wyraz ulgi pojawił się na twarzy młodego adepta, który teraz spokojnie mógł ruszyć w sobie tylko znaną stronę. Mentor Matiiasa przesz blisko godzinę pokazywał mu wiele pozycji obronnych oraz ofensywnych techniki Shii-Cho. Odbył też z nim krótki sparing, jednak Twi'lek nawet z zawiązanymi rękami i oczami pokonałby swego adepta. Dlatego po chwili znalazł dla niego odpowiedniego oponenta, z którym krwistooki mógł się równać.
- Johnson i ty ustawicie swoje miecze na ogłuszania! - rzekł tonem niecierpiącym sprzeciwu Mistrz Sith - Walka podzielona na trzy rundy. Pierwsze dwa etapy kończą się po trzech celnych trafieniach. Ostatnią tercję uznam za zakończoną gdy któryś z was dotknie swym mieczem szyi przeciwnika.
Po minucie obaj - Matt Johnson i Avien Mattias - stanęli naprzeciwko siebie. Ten pierwszy, będący w Zakonie nieco dłużej niż uczeń Starriusa, postanowił walczyć techniką Makashi, choć dopiero zaczynał ją poznawać. Podopieczny Sitha, mógł ku jego zadowoleniu skorzystać z Shii-Cho lub wyuczonego przez siebie stylu z czasów gdy był zwykłym Łowcą Nagród, choć to zapewne rozjuszyłoby Twi'leka.
Johnson nie czekając na oficjalne rozpoczęcie pojedynku, od razu ruszył na tymczasowego wroga, wykonując sekwencję prostych, a zarazem skutecznych pchnięć. Jeszcze walka nie zaczęła się na dobre, a było 1:0 w 1 rundzie dla Matt'a.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 10 Wrz 2010, o 21:48

Avien syknął cicho obrywając od przeciwnika. W odpowiedzi także wyprowadził nawałnicę cięć z obrotami i pchnięć, które przeciwnik sparował.
-Musze przypomnieć sobie to czego uczył mnie Starrius. Prowadzony ciemną stroną atakował z dużą precyzją. Dwóch adeptów po kolei wymieniali się uderzeniami. Kiedy przeciwnik Matiiasa ponownie przejmował inicjatywę, Krwistooki wykonał niespodziewany przewrót na prawą stronę, aby następnie zadać zamaszyste cięcie z nad głowy na bark oponenta.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 10 Wrz 2010, o 22:53

Tym razem Johnson spóźnił się o ułamek sekundy i choć klinga Aviena natrafiła na miecz Matt'a, to obrona została przełamana, a uczeń Darth Starriusa wyrównał stan pojedynku na 1:1.
Strata punktu przez drugiego z Sithów mocno go rozsierdziła, co ujawniło się w huraganowych ataku. Matiias dość rozpaczliwie bronił się przed ciosem, a jego oponent ciągle przyspieszał. W końcu znalazł lukę w obronie "krwistookiego", robiąc błyskawiczny młynek, który zbił broń Aviena w dół. Drugie szybkie cięcie lekko dotknęło klatki piersiowej "Szaleńca".
- No cóż żwawo sobie poczynacie... Może jesteście dobrzy w ataku, ale obrona jest kurewsko dziurawa. - mruknął Twi'lek obserwujący rywalizacje. - 2:1 dla Johnsona.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Jack Welles » 11 Wrz 2010, o 11:53

Vengeance, pomimo pilnego rozkazu Triumwiratu, pozostawała w nowo odtworzonej Świątyni Sith. Powodem tego była śpiączka jej starszego stażem ucznia, bez którego nie chciała ruszać na zleconą misję. Początkowo snuła się bez celu po gmachu obserwując treningi innych adeptów, by po jakimś czasie samemu przystąpić do ćwiczeń i medytacji. Nie przejmowała się w ogóle treningiem swojego drugiego ucznia. Wyszła z założenia, iż uzyska on więcej przez samodoskonalenie i braniu udziału w różnego rodzaju zadaniach niżby miał ćwiczyć na styl Jedi pod jej okiem.
- Jaki jest jego stan? - spytała się lekarza, po tym jak dostała pilne wezwanie do ambulatorium.
- Powinien lada chwila się przebudzić, ma'am - odpowiedział ubrany w kilt mężczyzna. - Od trzech dni obserwujemy wzrost aktywności mózgu i dokładnie piętnaście minut temu jego aktywność powróciła do stanu odpowiadającemu fazie R.E.M.
Khaylia kiwnęła głową po czym sięgnęła ku umysłu swojego ucznia. Nie chciała tracić więcej czasu i postanowiła obudzić go mentalnym szturchnięciem...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Amon Rage » 12 Wrz 2010, o 13:34

Amon poczuł, jak powoli wybudza się ze snu, jak wraca mu czucie w całym ciele, a jego umysł zaczyna pracować. Leniwym, niespiesznym ruchem chłopak obrócił się w bok tylko po to, aby z hukiem spaść ze stołu na którym leżał uderzając ciężko barkiem oraz biodrem o kamienną posadzkę. Otworzył oczy i skonstatował już w pełni świadomie, że znajduje się w świątynnym laboratorium, albowiem sam wystrój wnętrza na to wskazywał. Dziwnym jednak było, że w pomieszczeniu poza nim samym nie przebywał nikt inny. Młody Sith dźwignął się ciężko z podłogi czując, jak połowa jego ciała pulsuje tępym bólem spowodowanym upadkiem. Jego szata była ubrudzona liśćmi oraz trawą, jak gdyby przyniesiono go tutaj i rzucono niczym worek. Oczywiście otrzepał się nieco, a następnie potarł twarz. Gdy po raz kolejny spojrzał na swe dłonie, ujrzał na skórze ślady zakrzepłej krwi, a rzucenie okiem w lustro wyjaśniło sytuację. Krew z uszu, oczu oraz nosa obficie splamiła jego twarz, przez co teraz bardziej wyglądał niczym potwór z najgorszego koszmaru. Nie mając nic pod ręką, czym mógłby zmyć posokę, postanowił opuścić to pomieszczenie.
Leniwym ruchem dłoni otworzył drzwi wykorzystując do tego celu Moc, a gdy znalazł się na korytarzu od razu skonstatował, że coś jest nie tak. Było tu pusto, całkowicie pusto i tak cicho, że wręcz bolały od tego uszy. Odgłos stukotu butów chłopaka niósł się po przepastnych korytarzach głośnym echem z taką siłą, jakby walił w gong. Czuł się dziwnie nieswojo i obco w tym miejscu, jakby był gdzieś, gdzie być nie powinien, a mimo to czuł impuls, za którym aż do tej pory nieświadomie podążał. W pewnym momencie zatrzymał się na skrzyżowaniu dwóch korytarzy nie wiedząc, w którą stronę ma podążyć do chwili, gdy po raz kolejny poczuł owy impuls. Lewa odnoga była tą, którą wybrał, lecz im dalej w nią wchodził, tym w korytarzu robiło się coraz głośniej.
- Masz wątpliwości.
Usłyszał nagle niski, męski głos zdający się dochodzić do niego z każdej strony i z jego umysłu jednocześnie.
- Czujesz w sobie dobro, miłosierdzie i litość. Zastanawiasz się, czy ścieżka którą wybrałeś jest tą właściwą. Chcesz kochać i być kochanym, radować się każdą chwilą życia. CHCESZ CZYNIĆ DOBRO!
Huknął nagle głos z taką siłą, że Rage upadł na kolana, a ściany Świątyni zatrzęsły się i poczęły pękać. Ciemność wokół zgęstniała, lecz nagle przed nim pojawił się ktoś, kogo znał. Darth Vengeance, taka, jaką zapamiętał ją w ostatniej chwili ich wspólnego treningu stała w odległości dziesięciu metrów patrząc na swego ucznia z tym samym ganiącym wyrazem twarzy co zawsze, gdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei oraz oczekiwań. Jej miecz zapłonął krwistą czerwienią i...
Amon otworzył oczy, a pierwsze co rzuciło mu się w oczy, był widok Vuusen stojącej naprzeciw zbiornika z bactą, w którym się unosił. Chłopak zamrugał kilkukrotnie, odetchnął głębiej i dał gestem dłoni znać, aby go wypuszczono. Nie mógł zdradzić przed swą mistrzynią, jak bardzo zaniepokoił go ów sen, a na domiar złego nie mógł mieć pewności, że nie była w jego głowie, gdy go śnił.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Jack Welles » 12 Wrz 2010, o 14:14

Odziany w kilt mężczyzna szybko wprowadził parę komend do wbudowanego w ścianę panelu. Po chwili ze zbiornika odpłynęła cała Bacta, po czym otworzył się.
- Uwaga... - zaczął lekarz, lecz Khaylia była czujna zdołała złapać Amona, który o mało co by się nie wywrócił się kiedy stracił podparcie.
- No młody... - zaczęła Vengeance podtrzymując swojego ucznia - Jeśli nie chcesz nazywać się w przyszłości Darth Sleepyhead musisz uważać by nie tracić zbyt dużo sił. Idź teraz do swojego pokoju i ogarnij się - na miejsce pokieruje ciebie, któryś z tych małych pokracznych droidów kurierskich... Po południu chcę ciebie widzieć na głównym dziedzińcu - masz być wtedy gotowy do natychmiastowego wyruszenia poza planetę - przygotuj ciuchy na zmianę... - dodała z uśmiechem, po czym, gdy już Amon ustał na własnych nogach, opuściła ambulatorium.
- Jest tyle do zrobienia, a mamy tak mało czasu... - mruknęła pod nosem, pisząc wiadomość do swojego drugiego ucznia:

Przygotuj się do wyruszenia na misję. Będę czekała na Ciebie na dziedzińcu.

Darth Vengeance

P.S. Zbierz wszystkie możliwe informacje na temat Toydarii
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Amon Rage » 12 Wrz 2010, o 14:31

Był niemal absolutnie pewien, że był tu ledwie chwilę i nic mu już nie jest, lecz zdecydowanie przecenił swe siły. Zdradziło go własne ciało, nogi nie były w stanie wytrzymać ciężaru jego ciała, a wszystkie mięśnie zdawały się być jakby uśpione, bowiem reagowały z opóźnieniem na jego polecenia. Gdyby nie pomoc Khaylii, najpewniej pomknąłby na spotkanie podłodze, lecz kobieta podtrzymała go na tyle pewnie oraz na tyle długo, by zdążył już o własnych siłach podejść do łóżka ambulatoryjnego i stanąć przy niej wspierając się nań oburącz.
- Dobrze Mistrzyni.
Odpowiedział kobiecie, po czym spojrzał jej w oczy i... uśmiechnął się delikatnie po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna. Chyba po raz pierwszy od momentu wejścia w szeregi Sithów jako uczeń Vengeance. W każdym bądź razie chłopak postanowił nie przedłużać sprawy. Otrzymał polecenia i postanowił je wykonać niezwłocznie, dlatego też przywdział swe szaty, które wciąż się tu znajdowały i ruszył wolnym krokiem do swojej kwatery.

Musiał skorzystać z pomocy droidów, by odnaleźć kwaterę mu przydzieloną, w której jeszcze nie był. Po dotarciu do niej chwilę stał w progu przyzwyczajając się do jej wystroju, po czym zablokował drzwi i zajął się przygotowaniami do misji. Miał na to stosunkowo niewiele czasu, toteż uwijał się w ukropie, lecz na całe szczęście udało mu się przygotować w odpowiednim, wyznaczonym sobie czasie. Te kilka godzin od wybudzenia minęły mu strasznie szybko, lecz zgodnie z rozkazem, Amon gotów był do wyruszenia w podróż zgodnie ze słowami Vuusen. Z potrzebnymi rzeczami wrzuconymi do worka, czekał na głównym dziedzińcu na pojawienie się mistrzyni i dalsze rozkazy.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Yarin Lanex » 12 Wrz 2010, o 14:44

Yarin nareszcie doczekał się informacji od swojej Mistrzyni. Zapewne zajmowała się swoim pierwszym uczniem, Amonem. Zebrał tyle informacji, ile potrafił z Biblioteki na temat miejsca docelowego: planety Tyodarii i zgrał na datapad. Wziął dwa miecze świetlne, oba o zielonych klingach, przewiesił za pas i ruszył na dziedziniec.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 12 Wrz 2010, o 15:25

Avien obrywając odskoczył do tyłu, aby nie dostać następnego uderzenia. Przewagę punktową posiadał jego oponent, co powoli doprowadzało Aviena do Furii.
- Twoje ruchy są równie żwawe co Hutta! Wewnętrzny głos prowokował Matiiasa. Z zacisniętymi zębami ruszył na przeciwnika, wykonując nieprawdopodobnie szybkie ruchy. Już z czasów kiedy był łowcą nagród Avien był szybki, a teraz wspomagany mocą jest jeszcze bardziej ruchliwy. Sith wykonał pionowe cięcie z nad głowy, które zostało sparowane. Nie czekając wykonał salto do tyłu, następnie wyskoczył na przeciwnika z klingą obrócona na dół. Miał zamiar wykonać dźgnięcie z góry...
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 12 Wrz 2010, o 16:01

Johnson na to czekał. Matiiasa zgubił fakt, iż atak który zastosował nijak miał się do formy shii-cho, a przynajmniej tak zinterpretował to obserwujący pojedynek Darth Starrius. Rywal ucznia Twi'leka zrobił kapitalny rotacyjny unik, a następnie bez zastanowienia wykonał obrót, trafiając "Krwistookiego" w ramię.
- 3:1 dla Johnsona w pierwszej rundzie. - odparł nieco znudzonym tonem Mistrz Sith - Czas na drugie starcie, a więc licznik punktów zerujemy...
W swoim stylu Matt ruszył pierwszy na Aviena, o dziwo tym razem nieco zachwiał się, delikatnie tracąc równowagę. By wrócić do pozycji pionowej musiał delikatnie się odsłonić, stwarzający tym samym, szansę dla Matiiasa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Jack Welles » 13 Wrz 2010, o 09:47

Nagle nad dwójką Sithów pojawił się cień, który z upływem kolejnych sekund zaczął się coraz bardziej powiększać. Okazał się to być prom desantowy typu Sentinel. Nie wylądował on jednak tylko zawisł na wysokości 3 metrów, a na jego opadającym trapie pojawiła się Darth Vengeance.
- No na co czekacie?! - przekrzyczała hałas wywołany mini huraganem, który powstał na skutek działania napędu promu - Wskakujcie!
Po chwili statek ruszył ponownie ku niebu, mając już na swoim pokładzie dwójkę adeptów Ciemnej Strony Mocy. Za sterami promu zasiadła Khaylia, do której po krótkiej chwili dołączyli w kokpicie Yarin i Amon. Tymczasem statek znalazł się poza cieniem grawitacyjnym Yavina i mógł bez przeszkód wykonać skok w hiperprzestrzeń...

Yarin Lanex, Amon Rage i Darth Vengeance udali się do [Toydaria] Likwidacja Piratów
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 13 Wrz 2010, o 15:46

-Właśnie przepierdoliłeś pierwszą rundę, on cię rozgniecie.
Avien zignorował zaczepki głosu w umyśle. Widząc jak przeciwnik zachwiał się lekko, wykorzystał okazję, robiąc przewrót i dźgnięcie prosto w mostek.
- I co zatkało cię bydlaku?!
- Łeee... też bym tak zrobił, miałeś farta bo się lekko potknął.
- Ehh... stul pysk po prostu.
W tym momencie, końcówka szkarłatnej klingi była niecałe milimetry od torsu oponenta.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 13 Wrz 2010, o 15:56

Drugą rundę zdecydowanie lepiej rozpoczął Matiias, jednak była to w większej mierze zasługa błędu Johnsona, niż umiejętności Aviena. Matt zdenerwowany swoją pomyłką, w typowy dla siebie sposób zaszarżował na ucznia Darth Starriusa. Jednak o dziwo "Krwistooki" zaczął co raz lepiej radzić sobie z zasłoną i blokami. Po serii cięć wyprowadzonych na jego korpus, obaj walczący zwarli się mieczami. W tej chwili, o tym kto zdobędzie punkt, zadecyduje siła fizyczna lub sprytne użycie Mocy...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 13 Wrz 2010, o 18:41

Kiedy obie klingi zetknęły się, a twarze sithów nieznacznie zbliżyły, Avien wwiercał w oponenta swe szalone spojrzenie. Kiedy na twarzy krwistookiego pojawił się szyderczy uśmiech, wykonał on delikatne pchnięcie mocą, wspomagane siłą mięśni. Oponent odrzucony ledwo utrzymał się na nogach, w odpowiedzi zaszarżował na Matiiasa wykonując cięcie od dołu. Ten zaś zbił to uderzenie na bok, przy okazji uderzając barkiem.
Cios spowodował że przeciwnik odwrócił się do ucznia Starriusa plecami. Wykorzystując to zadał zamaszyste chlaśnięcie przez plecy. Oponent Aviena w odwecie wykonał dwa błyskawiczne cięcia, które wylądowały na torsie Czewonookiego. Odskakując z głośnym syknięciem, rzekł pod nosem.
- Przygwożdżone zwierze kąsa mocniej... Heh... ironia. Matiias wykonał dwa gwałtowne ruchy głową na boki, towarzyszyły temu chrupnięcia w karku byłego łowcy. Nie czekając szybkim krokiem zbliżył się do przeciwnika, wykonał parę prostych uderzeń szkarłatną klingą szukając luki o zwartej obronie oponenta. Po kilku wymianach uderzeń miecz przeciwnika powędrował tuż nad głową Krwistookiego, ten zaś zadał pchnięcie w kolano, tym samym wygrywając rundę.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 13 Wrz 2010, o 18:48

Starrius w końcówce rundy ożywił się podobnie jak walczący uczniowie. Pojedynek stał się bardziej emocjonujący, a ostatecznie drugą serię wygrał Matiias. Twi'lek wstał i podszedł do nich, mierząc każdego z nich wzrokiem.
- Powoli zaczynacie nabierać wprawy. Szczególnie ty Avienie nieco podkręciłe tempo. - rzekł Mistrz Sith - Znacie reguły ostatniej rozgrywki. Wygrywa ten kto pierwszy trafi rywala mieczem w szyję. Zapomnijcie o tym co było wcześniej, bo tutaj rozgrywka nie kończy się na "trzy", a na "jeden".
Tym razem Matt Johnson przybrał postawę obronną Makashi i nie zaatakował pierwszy Krwistookiego, gdyż nie chciał popełnić jakiegoś głupiego błędu. Forma II pozwalała na wielogodzinną obronę przed jednym oponentem, ale tylko wtedy gdy było się jej mistrzem, natomiast "wróg" Matiiasa dopiero co poznał podstawy Makashi. Mimo to, zapewne możliwości defensywny Johnsona zostały zwiększone, niżby stosował shii-cho.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Avien Matiias » 14 Wrz 2010, o 10:12

- Uważaj zmienił styl...
- Dobrze żeś mi powiedział, bo bym na to nie wpadł. Tylko pytanie na jaki styl?
Avien postanowił bezmyślnie nie szarżować, a zbliżał się powoli i "kąsał" uderzeniami, aby wyczuć czy ten styl kładzie nacisk na ofensywę lub obronę. Przeciwnik bez problemu parował każde uderzenie. Matiias zauważył że oponent także czeka na dogodną okazje na wyprowadzenie cięcia.
- Nie dam mu tej okazji... Uczeń Starriusa przyspieszył tempo, ale wyglądało na to że ta runda będzie długa.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Yavin IV] Świątynia Sith

Postprzez Mistrz Gry » 14 Wrz 2010, o 11:15

Walka trwała już dobre kilka minut i w porównaniu z pierwszymi dwoma rundami, była bardziej zachowawcza, a szczególnie w wykonaniu Johnsona. Mimo iż znał jedynie podstawy Makashi, to specjalnych problemów parował każde cięcie Aviena, a sporadycznie, gdy zauważył jakiś błąd oponenta wyprowadzał kontrę, jednak były równie nieskuteczne. Główną wadą jaką zaczynał odczuwać Matt, że pozostawanie w praktycznie ciągłej defensywie jest jeszcze bardziej męczące niż atak...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Yavin IV

cron