Content

Archiwum

[Korriban] Gra dla bohaterów

Re: [Korriban] Gra dla bohaterów

Postprzez Dorhian Q'nirr » 10 Paź 2012, o 00:28

Korr odsłuchał wiadomość z niemałym szokiem, jego życie zdawało się być huśtawką sukcesów i porażek. Jednakże w tym szaleństwie jest metoda. Zleceniodawcy zalecili tylko nie wpaść w ręce wroga. Obecne priorytety Kel Dora uległy zmianie, nie miał pojęcia co należy zrobić. Stał jeszcze jakiś czas osłupiały przed wejściem do kantyny, wreszcie otrząsnął się z szoku i wszedł do środka, praktycznie pusto, nie licząc gości, którzy wynajęli pokoje. Korr minął barmana i uzbrojony w kartę dostępu skierował się do własnej kwatery.
Drzwi ustąpiły pod wpływem paska magnetycznego i tak szybko jak się otworzyły, tak samo szybko zamknęły. Qultist upadł od razu na łóżko, jego głowa wypełniona była różnymi myślami, nie wiedział dokąd teraz iść, co zrobić, jak się zachować. Był na obcej planecie pełnej sithów. Imperium rozpoczęło atak na jego jedyny dom. Amulet z łusek znalazł się teraz w jego dłoni choć z szyi nie zszedł to oglądał go. Jakby nie mając w co wlepić wzroku. Teoretycznie Agent Republiki, a jednak łowca głów pozbawiony zajęcia, jego celu. Kel Dor wstał po chwili rozmyślań i rozpoczął przygotowania do wylotu, dopiero w statku planował głębsze przemyślenia.
Teraz jednak spojrzał raz jeszcze w nocne niebo, gdzieś tam w oddali walczyli przeciwko Imperium, a on tutaj daleko. Korr westchnął głęboko i znów legł na łóżku, nie pozostało mu nic innego jak oczekiwać na nadchodzący dzień...

Dzień, który wstał dość leniwie i spokojnie, Kel Dor otworzył oczy i zebrał się z łóżka. Płaszcz zarzucił na siebie i schwycił swój miecz. Oręż znalazł swoje miejsce przy pasie. Qultist wziąłwszy głęboki oddech opuścił pomieszczenie i udał się korytarzem do barmana.
Wewnątrz części wspólnej kantyny kosmitę przywitały istoty wszelkiej maści od Ludzi, przez Rodian, aż po Shistavanian. Na myśl o Psach Korr wzdrygnął się, jeden z nich omal nie zakończył jego życia. Tymczasem choć pora była dość wczesna, barman na klientów nie mógł narzekać, zamówień miał więcej. Łowca głów oczekiwał w spokoju na swoją kolej, gdy wreszcie głos starszego mężczyzny przemówił.
- Coś podać? - Zapytał całkiem spokojnie. Wycierając kolejny z kieliszków brudną szmatą.
- Nie... Chciałem się wymeldować. - To mówiąc Kel Dor podał kartę dostępu, po czym skierował się do wyjścia. Barman nawet nie zdążył zapytać jaki jest powód jego nagłej zmiany decyzji, skoro jednak zapłacił z góry, nie jego problemem jest klient, który nie domaga się pieniędzy.
Okute buty stukały o posadzkę knajpy, mijał różne istoty, lecz nie zwracał na nie uwagi. Jego celem był freighter, którym tu przyleciał. Planowany kurs? Jeszcze nie zdecydował się na nic tak na prawdę.
Spokojnie, lecz dość prędko Kel Dor zbliżył się do swojego statku. Po drodze zatrzymała go jeszcze kontrola. Po rozmowie i okazaniu trzydniowego ID puścili go wolno. Całe szczęście dziś młody łowca nie miał większych problemów i choć jeszcze nie podjął decyzji, już stał przy nim oczekując na otwarcie luku.


Przepraszam za małą płciowość posta...
Awatar użytkownika
Dorhian Q'nirr
New One
 
Posty: 225
Rejestracja: 20 Sie 2010, o 02:09

Re: [Korriban] Gra dla bohaterów

Postprzez Mistrz Gry » 31 Paź 2012, o 11:58

Droga do doków nie przysporzyła Qultistowi problemów. Mimo wczesnej pory, wschodzące słońce powoli zaczęło dawać się we znaki. Dreshdae również tętniło życiem, chociaż w większości zamiast dostawców czy innych gwiezdnych podróżników można było natknąć się na zakapturzone postaci bądź członków służby bezpieczeństwa. Uśpiony agent Republiki mógł odetchnąć z ulgą, gdyż w pobliżu nie było namolnego Shistavanina.
- A cóż to, już odlatujemy? - spytał charkotliwie mężczyzna pełniący dzisiaj służbę w tej części doków - Korriban ci się synku nie podoba? No ale najpierw interesy. Musisz dopłacić 100 kredytów za doglądanie statku no i oczywiści 200 za cieknący układ hydrauliczny, który zapierdolił nam lądowisko. Mam nadzieję, że się rozumiemy?
Korr mógł wszcząć awanturę o kolejne koszty. W końcu z góry zapłacił za postój. O ile ze statku wyciekło może kilkadziesiąt kropel oleju i smaru, o tyle "stówa" za pilnowanie była absurdalnym wydatkiem. Niemniej Qultist był już na cenzurowanym, na planecie Sithów, więc kolejna burda mogła skończy się dla niego bardzo źle. Ostatecznie 300 cr to była tylko kropla z funduszy jakie zapewniła mu Republikia.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Gra dla bohaterów

Postprzez David Turoug » 31 Paź 2012, o 19:43

Nieco ponad godzinę przed pojawieniem się Qultista w dokach, Korriban postanowił opuścić Marcus Lowland. Przez krótki okres swojego pobytu na planecie zdążył wyniuchać co nieco, choć zapewne nie udało mu się zinfiltrować Akademii Sithów, która była jeszcze lepiej chroniona niż za czasów Triumwiratu.
- Opłaty się zgadzają. Przepustka również. - mruczał dozorca - Szkoda, szkoda... No ale jesteśmy państwem praworządności, możesz lecieć długowłosy.
- Cóż za łaska. - odparł ironicznie szpieg z Yavin IV - Lepiej, żebyś nigdy nie był zdany na moją.
- Powtórz bo nie słyszałem... - rzekł pewny siebie pracownik lądowiska.
Sekundę później leżał już na ziemi, pchnięty Mocą przez Marcusa. Następnie Wojownik wsiadł do swojego lekkiego frachtowca ZH-25 Questor, by po paru minutach opuścić atmosferę Korriban.

Marcus Lowland udaje się do: [Yavin IV] Świątynia Sith
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Gra dla bohaterów

Postprzez Dorhian Q'nirr » 1 Lis 2012, o 14:14

//Zwłoka, przepraszam za nią... Za dużo spraw wynikło//

Kel Dor spojrzał spod ukosa na funkcjonariusza. Kolejne koszty, znów rozliczenia. Korr nie był zadowolony z tego faktu i argumentów jakimi operował strażnik lądowiska. Pewnie, że 300 cr to na prawdę niewiele w porównaniu z pieniędzmi jakie zapewniła Republika, jednakże absurdalnym już było posiłkować się "pilnowaniem" jego frachtowca.
Wzdychając ciężko sięgnął po kartę płatniczą i przepuścił ją przez czytnik trzymany w rękach mężczyzny. Powoli wbił kod potwierdzający i z uśmiechem, chowanym pod kel doriańską maską schował kartę.
- Przepraszam za kłopot. - Rzucił krótko, zadowolonemu człowiekowi, widać nie tylko wykonywał swoją pracę, lecz po prostu skubał przyjezdnych. Były łowca nagród jednak nie chciał żadnych awantur. Kolejna bójka na planecie Sithów raczej nie pomoże mu w zachowaniu i tak już zachwianej anonimowości. Korr zniknął z oczu funkcjonariuszowi Korriban. Chwilę później był już na mostku własnego statku.
Niewiele myśląc dopadł do komputera nawigacyjnego i wpisał losowe koordynaty. Miał już dość tego miejsca, tego niekończącego stresu i każdej porażki. Kursem nie była konkretna planeta, a po prostu przestrzeń kosmiczna. Opuszczenie Systemu Korriban było pierwszym celem, następne nie miały znaczenia. Qultist przygotował się psychicznie na wielogodzinny lot, który nigdy miał się nie skończyć. Zapasów miał na kilka tygodni w luku bagażowym więc mógł pozwolić sobie na dryf...



Tym akcentem opuszczam Korriban

[z/t]

Qultist Korr udaje się do: [Almania] Niezamknięta przeszłość, otwarta przyszłość...
Postać Główna
Image
//Sometimes the hardest battle is against yourself...//
Awatar użytkownika
Dorhian Q'nirr
New One
 
Posty: 225
Rejestracja: 20 Sie 2010, o 02:09

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron