-Możesz mi possać!
Warknął Chiss w stronę Trandoshanina... Jego oczy szalały dookoła w poszukiwaniu Yarroqa.
-Gdzie ten sukinsyn się ukrywa? Nie widzę go w tej zapiździawce!
Plecy piekły niczym najmocniejsza wódka spod baru pana Władka, lecz Chiss starał się to ignorować. Prędko, pod wpływem adrenaliny wgramolił się za wystający kamień ze ściany i sprawdził blaster. Wszystko działało... Na szczęście.
Rzucił okiem na znajdujące się kilkanaście metrów dalej ciało martwej Sill i zaklął w duchu.
-Jasna cholera! Taka świetna dziewczyna... Zapłacisz mi za to jaszczurze!
-Te, Trando!
Teraz głos Chissa rozległ się echem w jaskini.
-Jeśli chcesz zachować swoje jaja to lepiej stąd spierdalaj, bo wiedz że nie omieszkam zrobić sobie z nich wisiorka!
Chiss wychylił się powoli zza skały i zlustrował pomieszczenie.
Warknął Chiss w stronę Trandoshanina... Jego oczy szalały dookoła w poszukiwaniu Yarroqa.
-Gdzie ten sukinsyn się ukrywa? Nie widzę go w tej zapiździawce!
Plecy piekły niczym najmocniejsza wódka spod baru pana Władka, lecz Chiss starał się to ignorować. Prędko, pod wpływem adrenaliny wgramolił się za wystający kamień ze ściany i sprawdził blaster. Wszystko działało... Na szczęście.
Rzucił okiem na znajdujące się kilkanaście metrów dalej ciało martwej Sill i zaklął w duchu.
-Jasna cholera! Taka świetna dziewczyna... Zapłacisz mi za to jaszczurze!
-Te, Trando!
Teraz głos Chissa rozległ się echem w jaskini.
-Jeśli chcesz zachować swoje jaja to lepiej stąd spierdalaj, bo wiedz że nie omieszkam zrobić sobie z nich wisiorka!
Chiss wychylił się powoli zza skały i zlustrował pomieszczenie.