Content

Archiwum

[Korriban] Ku przeznaczeniu

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 23 Lis 2010, o 22:28

Cyborg momentalnie skierował wzrok w stronę dochodzącego hałasu. Po krótkiej chwili nasłuchiwania, przybrał postawę bojową, a jego receptory wzrokowe zajarzyły się intensywnym czerwonym światłem. W żaden sposób nie potrafił zidentyfikować zagrożenia, zwrócił się do Trena:
- Nie potrafię powiedzieć co się zaraz stanie, ale bądź czujny. Po tym miejscu można spodziewać się wszystkiego. Odgłosy stawały się coraz głośniejsze, Keeler bardzo powoli stawiał kroki, w stronę domniemanego zagrożenia.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 23 Lis 2010, o 23:36

Chiss zaciekawiony odgłosami, również ruszył w ich stronę, jednak energiczniej od cyborga.
-Pff... Jak znam życie to będziesz musiał mi urąbać palec, dlatego jesteś tutaj "silną ręką".
Burknął Tren w stronę Keelera.
-Jedynie przedłużamy nieuniknione tą naszą bezsensowną gadką. Co nie, laska?
Rzucił w stronę dziewczyny.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 24 Lis 2010, o 00:13

Nasłuchując tajemniczych odgłosów Keeler opuścił dłonie i zbliżył się do tajemniczej dziewczyny.
- Jesteś zagrożeniem które musi zostać usunięte. Nie chcesz współpracować, więc jesteś przeciw nam.
W ułamek sekundy Cyborg chwycił kobietę za rękę i nogę, po czym złamał jej kręgosłup na swym metalowym kolanie. Zaraz po okropnym trzasku, KL3R chwycił swym potężnym łapskiem białowłosą za włosy i roztrzaskał jej głowę o posadzkę, zmieniając ja w krwawą miazgę. Po zakończeniu tego bezdusznego czynu, zbliżył się do Trena i powiedział bez uczuć:
- To było konieczne... Chyba rozumiesz?
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 24 Lis 2010, o 23:38

W pomieszczeniu jedynie cisza była wszechobecna. Brutalny mord cyborga zabił całą nostalgię i tajemniczość komnaty.
Ostatnia próba nie skończyła się tak, jak dwie poprzednie - dokonano innego wyboru. Przeciwstawienie się temu, co miało być nieuniknione zapewne poniesie ze sobą konsekwencje.
Kiedy padło pytanie od Keelera, Tren nie zdołał odpowiedź, gdyż w czasie okropnego mordu na niewinnej dziewczynie, hałas za jej plecami nasilał się, aż w końcu nad nimi ukazał się niewielki otwór. Jakby ukryty właz otworzył się, a obaj śmiałkowi zauważyl…dużą głowę Boony, która powoli rozglądała się na boki.
- Są tutaj! - krzyknął Twi’lek, po czym zniknął w otworze.
Po chwili właz otworzył się ponownie i przez niego wskoczyli do pomieszczenia po kolei: Sill, Karen i Boona. Yarroqa nigdzie nie było widać.
Zabraczka od razu zaczęła lustrować jaskinię, zerkając przelotnie na Trena. Albo to załamanie niewielkiej ilości światła padającego z otwartego włazu, albo Sill uśmiechnęła się do Chissa. Kiedy pani kapitan rozejrzała się po pomieszczeniu, od razu zauważyła zmasakrowane zwłoki dziewczyny.
- Jesteś cały? – podeszła do Trena, nie odwracając wzroku od kałuży krwi, w której leżało ciało niewiasty. Po chwili przystanęła jak wryta, odwróciła się i odgarnęła lepkie od gęstej, szkarłatnej cieczy, włosy.
- Sa…Sarah? – wyjąknęła z przerażeniem Karen.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 25 Lis 2010, o 00:07

Tren nie zdążył zareagować gdy cyborg rzucił się na dziewczynę w celu "likwidacji zagrożenia". Stał jak wryty wpatrując się z otwartymi ustami w brutalny mord trwający zaledwie parę sekund. Chwilę później Keeler zadał pytanie...
Chiss podniósł wzrok z truchła dziewczyny i spojrzał na chłodną metalową twarz cyborga. Chciał już odpowiedzieć, krzyknąć, zrobić cokolwiek, lecz w tym samym momencie ogromny łeb Twi'leka pojawił się... na suficie!
-Boona? Jak wy! Skąd!?
Wydyszał niebieskoskóry. Szybko dochodził do siebie... Chwilę później cała grupka oprócz Yarroqa pojawiła się w środku pomieszczenia. Tren zauważył uśmiech Sill, chciał odpowiedzieć tym samym, lecz nagle dotarł do niego głos Karen, wypowiadającej jakieś słowo...
-Cholera, proszę! Byleby to nie była jej siostra! Nie zabiliśmy jej siostry!
Warknął w duchu czerwonooki, lecz nagle coś mu zaświtało... Może ta cała farsa miała się odbyć tylko po to, by uratować tę dziewczynę...
-Nie! To by miało jeszcze mniej sensu!
Chiss podszedł do Karen...
-Nic nie mogliśmy zrobić. Była zagrożeniem... Chciała uruchomić pułapkę... Ona była ostatnią próbą.
Skłamał na szybko Tren, uśmiechając się blado do liderki grupy. Rzucił jeszcze porozumiewawsze spojrzenie Keelerowi.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 25 Lis 2010, o 00:21

Cyborg nie czuł żadnego współczucia. Nie żałował ani trochę swej decyzji, nawet jeśli jest to ktoś z rodziny pani kapitan. Może gdyby Keeler, dawniej Jonathan, nadal był człowiekiem sprawy potoczyły by się inaczej, jednak zimne kalkulację wzięły górę, sumienie mu odebrano, jedyną rzecz która mogła go przed tą brutalną egzekucją powstrzymać. Był już przygotowany do zawziętej obrony przed wszelkimi oznakami wrogości ze strony grupy, gdy nagle Tren umiejętnie skłamał, spoglądając porozumiewawczo na KL3R.

Dezinformacja Selektywna, użyta w celu złagodzenia zaistniałej sytuacji. Dostosowywanie do taktyki działania Chissa:

- Tak jak powiedział Chiss, musieliśmy chronić własne istnienia. Podjęte w tym celu zostały drastyczne środki. Jeśli to był ktoś z rodziny lub z znajomy, ludzkim odruchem z twej strony byłaby zemsta Pani Kapitan. Nalegam aby jednak powstrzymać się od tej czynności, gdyż będę się skutecznie bronił siebie i towarzysza.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lis 2010, o 00:31

- To, to niemożliwe! Przecież ona nie żyje od siedmiu lat! – krzyczała pani kapitan, już teraz zupełnie nie przypominając uśmiechniętej, lekko rozdygotanej, seksownej młodej kobiety, jaką zobaczył Chiss na lądowisku pani Flame.
Aż ciężko zrozumieć fakt zmiany człowieka, przez kilkanaście godzin. Czy to ostatnie wydarzenia na nią tak wpłynęły, a może to ta nasiąknięta stęchlizną zła planeta?
Karen głaskała roztrzaskaną głowę martwej dziewczyny, a po jej mocno zaciśniętych wargach spływała strużka krwi. Po chwili wstała i błyskawicznie uderzyła Chissa w twarz wyjmując blaster i celując nim prosto w głowę Trena.
W tym samym czasie Boona podszedł do Keelera mierząc ze strzelby prosto w korpus cyborga. Sill stała nieruchomo obserwując całą tą sytuację, powoli wyjmując wibromiecz.
- Lepiej żebyście mieli cholernie dobrze wytłumaczenie! – krzyczała wściekła pani kapitan. – Jak to się stało, ze moja nieżyjąca już 7 lat siostra została przez was zamordowana?! – Brudne włosy zachodziły jej na twarz, pokrytą łzami, a jej głos był coraz bardziej udźwiękowiony cierpieniem. – Mów ty pieprzony Wybrańcu!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 25 Lis 2010, o 00:55

Chiss potarł policzek w który oberwał. Przez chwilę nic nie mówił, a jego wyraz twarzy ukazywał zupełną ignorancję względem broni wycelowanej w jego głowę. Odetchnął głęboko. Jego oczy wyglądały na nieobecne, zajęte czymś zupełnie innym. Po chwili wyprostował się.
-No nie, dajcie spokój? Znowu ktoś we mnie celuje?
Zakpił gorzko w myślach, po czym odetchnął po raz drugi. Lekko zirytowany brakiem piersiówki zaczął mówić.
-Spokojnie Karen, bez nerwów... Przywódca nie powinien dać się, tak łatwo, wyprowadzić z równowagi... Spójrz na to racjonalnie.
Wszystko to mówił możliwie spokojnie, bez emocji... Odchrząknął i kontynuował.
-A więc chcesz wiedzieć jak twoja siostrzyczka została zabita? Nie wystarczy ci spojrzenie na jej zmiażdżone ciało? Chcesz żebym opowiedział ci jak brzmiał odgłos jej pękających kości?! Musieliśmy ją zabić! Rozumiesz?! W końcu sama mówiłaś że była MARTWA od SIEDMIU lat! Więc prosto możesz dojść do wniosku że ktoś najnormalniej w świecie OSZUKAŁ cię, porwał dziewczynę, zlasował jej mózg i kazał na nas czekać w tej zasranej noże jako ostatnia pierdolona przeszkoda, dodatkowo WROGO nastawiona! Dotarło do ciebie?! Czy mam powtórzyć?!
Głos Chissa po każdym słowie narastał, ton zmieniał się na agresywny by w końcu wybuchnąć.
-To wy nas tu przywlekliście! To wy kazaliście wejść do środka tej jamy! To przez twoją MATKĘ jesteśmy w tym gównie po uszy! A ty masz zamiar winić mnie za to, że zrobiłem co kazałaś?! Zastanów się trochę!
Tren szybko przeniósł wzrok na Boona.
-Przyjacielu opuść broń.
Powiedział łagodnie.
-Pomagałem wam. Walczyłem ramię w ramię, ocaliłem przed śmiercią Sill...
Tu rzucił okiem na Zabraczkę.
-...Robiłem co chcieliście, a wy w podzięce celujecie mi w głowę?!
Chiss rozejrzał się... Brakowało Yarroqa.
-I gdzie podział się ten jaszczur? Słyszałem strzały, a komunikację szlag trafił!
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 25 Lis 2010, o 13:03

Keeler stał w idealnym bezruchu, nawet wtedy gdy Boona celował prosto w jego korpus.
Przysłuchiwał się tej ostrej wymianie zdań skanując cały czas wszystko dookoła.
Przez całe to zamieszanie KL3R, zaczął "czuć" się zagrożony, a to mogło doprowadzić do nieciekawej sytuacji. Na całe szczęście Dinmaar, umiejętnie obronił się przed zarzutami od strony pani kapitan jeszcze chwila, a cyborg podjął by działanie.
Zdumiewało go z jaką aktorską gracją Tren okłamał Karen. Chwilę później Keeler zwrócił się do Boona, przekrzywiając nieznacznie głowę na bok.
- Zdaję się że jesteś tylko kupą mięśni... Nie uczysz się na błędach. Poprzednim razem kiedy we mnie strzeliłeś, efekt był taki. W tym momencie Cyborg zastukał palcem po pancerzu w miejscu gdzie były osmalone ślady.
- Także dlatego że posiadasz broń nie czyni cię Panem sytuacji. Ktokolwiek podejmie jakiś atak na mnie lub Chissa, zostanie zlikwidowany. Jeszcze jedno, podziękujcie też niebieskoskóremu, przed chwilą ocalił wam życie. Chyba rozumiecie? Wypowiedział się KL3R bezuczuciowym tonem.

Aktualizacja Wytycznych! Cel główny : Chronić Chissa(Imię i Nazwisko nieznane)
Cel opcjonalny: Eliminacja wszelkich zagrożeń własnego bytu

Cyborg ignorując wielkiego Twi'leka zbliżył się na bezpieczną odległość do Karen.
- Powiedziałaś że twoja siostra zginęła 7 lat temu. Oczywistym absurdem jest to że ta osoba została zabita w tym miejscu, jest twoją siostrą bo ona nie żyje od 7 lat. Sama zaprzeczasz temu co mówisz. Jak dla mnie ktoś to zaplanował to tak żebyś ją rozpoznała jako swą siostrę i w gniewie wyeliminowała Chissa lub mnie. Podsumowując, użyję słów które najlepiej wyrażą to co myślę: Odjebało ci kobieto... Zakończył wypowiedź Keeler, wyczekując na dalszy rozwój akcji.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lis 2010, o 19:14

Tren znał się na kobietach. To nie ulegało wątpliwości. W momencie, gdy widział widzi lufę blastera przed swoimi oczyma, którego trzyma roztrzęsiona dziewczyna, postąpił taj, jak powinien. Wytłumaczył jej konkretnie i bardzo dosadnie podnosząc głos.
Karen starał opanować galopujące domysły. Przecież 7 lat temu Sarah leciała na wycieczkę po dzikich terenach Naboo i tam podczas lądowania ona i jej dwie przyjaciółki, pod opieką osoby, która organizowała tego typu wycieczki dla bardziej zamożnych mieszkańców Galaktyki, zginęły.
Tak przynajmniej powiedziała jej matka i najwidoczniej kłamała.
Boona stała wpatrzony w Keelera i praktycznie nie reagował na słowa Chissa. Fakt, uratował jednemu członkowi ekipy mu życie, jednak Twi’lek zachowywał się tak, jakby był absolutnie lojalny pani kapitan.
Karen oddychała już spokojniej wpatrując się w zmasakrowane ciało siostry.
- Nie chcę widzieć, jak do tego doszło. Pieprzę tę misję, pieprzę skarby, pieprzę swoją matkę – powiedziała dość poważnym tonem.
Cała sytuacja wydała się być w miarę opanowana i gdy młoda Flame chciała wydać rozkaz do opuszczenia jaskini i powrotu na Coruscant, odezwał się Keeler.
Twi’lek zareagował podobnie jak na słowa Trena. Chyba musiał całkowicie wyłączyć pojmowanie słów, gdyż nawet nie drgnął. Za to Karen słysząc, że cyborg im grozi pomimo nie zrobienia nikomu krzywdy przez ekipę, znowu poczuła wzrost adrenaliny.
Miarka przebrała się, gdy KL3R stwierdził, że jej odjebało. Szybkim ruchem głowy spojrzała na niego i lekko się uśmiechnęła. W tym samym czasie Sill podeszła od tyłu do cyborga i szybkim susem doskoczyła do niego, uderzając go lekko w sam środek pleców. Przeturlała się i stanęła obok Trena i pani kapitan.
- Wybacz, ale musiałam – wyszeptała do Trena Zabraczka, pierwszy raz z wyraźnią emocją w głosie. Ze skruchą.
- Już wcześniej kazałem mieć Sill ciebie na oku robocie – zasyczała Karen. – Dobry zabójca to dobrze uzbrojony zabójca, jak Sill, która właśnie umieściła ci małą niespodziankę. Jeden przycisk na moim blasterze, a detonacja rozerwie cię na strzępy – wskazała głową na zielony punkcik migający przy broni, na rękojeści. – To bardzo trwały materiał, więc nie rozwalisz tego uderzając w ścianę, bo twoje pieprzone, metalowe ręce nie zegną się do tyłu.
Wszystko co mówiła Karen brzmiało wręcz niwa wiarygodnie, jednak było prawdą. Boona opuścił strzelbę i zaczął mocować grubą linę do wyjścia w suficie.
- Nie próbuj żadnych sztuczek Chissie, a wszyscy wrócimy do domu cali i zdrowi – powiedziała pani kapitan. – A to byś zapamiętał, ze do kobet należy odzywać się z szacunkiem, blaszaku!
Błyskawiczny wystrzał blasterem w stronę Keelera, trafił go w lewe ramię, blisko dłoni. Cyborga odrzuciło i można było zauważyć dym unoszący się z miejsca, gdzie został trafiony.
Bez wątpienia uszkodzony został sensor motoryczny, który umożliwiał ruszanie ręką w miejscu, gdzie znajduje się u ludzi nadgarstek, gdyż jego lewa dłoń zwisała bezwładnie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 25 Lis 2010, o 19:31

Chiss poczuł triumf w momencie gdy zauważył że przekonał Karen do swoich racji. Oczywiście nie okazał tego uczucia, wystarczyło mu to, że kolejna kobieta słucha jego słów. Wszystko zmierzało ku spokojnemu końcowi, gdy nagle... Ni stąd ni zowąd odezwał się K3LR, a jego słowa bardzo nie spodobały się pani kapitan.
-Kur..!
Zaklnął w myślach Tren i odwrócił się w stronę cyborga. Sekundę później, Sill zgrabnie umieściła bombę na plecach Keelera. Co ciekawe, gdy szeptała Chissowi do ucha, dało się wyczuć skruchę w jej głosie.
-A więc jednak ma uczucia!
Niebieskoskóry znów zatriumfował.
-Rozumiem.
Wyszeptał spokojnie w stronę Zabraczki po czym kiwnął głową. Niestety mściwa pani Kapitan nie poprzestała na groźbie, musiała wystrzelić...
-Cholera!
Warknął czerwonooki w momencie gdy strzał z blastera zniszczył robotyczne ramię cyborga.
-Keeler... Tylko nie rób niczego głupiego!
Krzyknął w duchu...
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 25 Lis 2010, o 19:57

Cyborg został przechytrzony przez grupę. Nie mógł przewidzieć tego że Sill podstępnie podłoży mu ładunek na plecach, poza zasięgiem jego ramion. Sytuacja byłą jeszcze bardziej beznadziejna gdy Karen uszkodziła mu nadgarstek strzałem z blastera.
Keeler przez długą chwilę stał w bezruchu i przyglądał się uszkodzeniu.

Uszkodzony silnik motoryczny: Naprawa bez konieczności serwisu - Możliwa. Zaleca użycie się nanobotów.
Ładunek umieszczony blisko rdzenia kręgowego - Zagrożenie: Bardzo Duże.

KL3R zaczął coś grzebać przy uszkodzeniach, spoglądając na Trena. Teraz już wie, żeby na przyszłość ostrożniej dobierać słowa do sytuacji. Z jego torsu wysunęła się malutka szufladka, z której wyciągnął jeszcze mniejszą fiolkę z białym płynem i wylał jej zawartość na nadgarstek. Substancja spieniła się, a cyborg przestał już na to zwracać uwagi.
Po wykonaniu tego zabiegu, przykucnął opuszczając głowę i zadał pytanie.
- Czy... ja umrę?
Rzekł bez uczuć, lecz tym razem można było zrozumieć strach przed zniszczeniem.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 25 Lis 2010, o 23:06

-Nie, nie umrzesz!
Odparł Chiss przeczesując ręką pozlepiane włosy.
-Ruszaj się kolego, nie zostawimy cię w tym obskurnym miejscu.
Tren podszedł do Cyborga i klepnął go w metalowe plecy, jednocześnie szepcząc cicho, w taki sposób by jedynie Keeler zdołał usłyszeć jego zapijaczony głos.
-Jeszcze się jej odpłacimy... Zobaczysz...
Uśmiechnął się i wrócił do reszty drużyny. Spojrzał z wyrzutem na Boona i Karen, po czym pokręcił ze zrezygnowaniem głową, chciał już oddalić się z tego przedziwnego miejsca, lecz nagle poczuł w mózgu dziwne ukłucie. Jakby jakaś mała szpilka bezkarnie wwiercała mu się w umysł... Ową szpilką był Yarroq o którym dotąd nikt nic nie wspomniał.
-Chwila moment.
Zaczął czerwonooki, powstrzymując wesołą gromadkę przed wyjściem.
-Powiedzcie mi co to za cyrki z jaszczurem były? Co ten śliski gad zrobił? Zdradził was? Co się działo, gdy my musieliśmy przebijać się przez te jakże cudowne i bezproblemowe próby.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lis 2010, o 23:27

Karen odetchnęła i z ogromną satysfakcją spojrzała na cyborga, od którego, chociaż to niemożliwe, biła...bezradność, zdziwienie, a nawet przerażenie.
Kiedy stanęła po raz kolejny przy ciele, zauważyła wisiorek na szyi swojej zmasakrowanej siostry. Ostrożnie go zdjęła i bez słowa schowała do kieszeni.
- Sarah tutaj zostanie. Musimy wezwać kogoś po jej ciało. Teraz nie...nie mamy w co je włożyć - przełknęła ślinę.
Gdy Karen chwyciła się liny, by wyjść z pomieszczenia, usłyszała pytanie Trena dotyczące Yarroqa. Pani kapitan odwróciła głowę i odpowiedziała od niechcenia:
- Kiedy znikł, jak wchodziliście do jaskini, połączenie z nim zostało zerwane. Nasza trójka próbowała sie z nim skontaktować, jednak nie chcieliśmy się rozdzielać, a ja uznałam, że ty jesteś ważniejszy.
Po chwili Karen była już u góry, podobnie jak cała reszta. Jedynie Cyborg, w związku ze swoją kontuzją miał problem z wyjściem.

Idąc za panią kapitan cała drużyna odczuwała już zmęczenie. Nie tak to wszystko miało wyglądać, jednak los przyniósł takie, a nie inne koleje. Po kilkunastu minutach wspinania się w górę, holomapa i komunikator młodej Flame zaczynały ożywać. Zapewne byli już niedaleko wyjścia, jednak po chwili usłyszeli jakby spadający i odbijający się kamień.
Wprost pod nogi Boony spadł granat dymny, który momentalnie zaczął się unosić na niewielkiej przestrzeni.
- Nie wyjdziecie stąd żywi, frajerzy! - usłyszeli dudniący głos, dochodzący z góry, trudno do ocenienia, jeśli chodzi o odległość.
Ale z całą pewność był to głos Trandoshanina.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 26 Lis 2010, o 00:08

Wchodząc ostatni po linie, Cyborg posuwał się do góry szarpnięciami prawej ręki, gdyż nanoboty nie skończyły napraw uszkodzonego nadgarstka. Kiedy zakończył wspinaczkę w miejscu w którym się znalazł, unosił się gęsty dławiący dym. Cała grupa usilnie próbowała wykasłać dym z płuc. Po krótkim skanowaniu zauważył niewielkich rozmiarów dziurę w suficie z której dochodził głos zdrajcy. Keeler dobiegł do granatu dymnego i chwycił go w garść posyłając go tam skąd przybył. Zaraz po tym zbliżył się do Trena łapiąc go za bark zapytał.
- Wszystko w porządku? Dym nie jest trujący, miał nas tylko spowolnić. Nadal trzymając Chissa odwrócił się do Karen i zadał kolejne pytanie.
- Mam za nim podążyć?
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 26 Lis 2010, o 23:52

Gdy Niebieskoskóry szedł przez korytarz wraz z grupą, panowało kompletne milczenie... Co jak co, ale celowanie do siebie nawzajem z luf karabinów nie było zbyt przyjemnym doświadczeniem dla żadnego z nich. Chiss czuł zażenowanie z powodu takiego zwrotu wydarzeń, lecz co się stało, już się nie odstanie.
-Chcę tylko się stąd wydostać... Odebrać nagrodę, zostawić resztę i zapić swoją mordę w jakimś tanim barze z gburowatym właścicielem...
Gorzka ironia znów przez niego przemówiła. Uśmiechnął się krzywo...
Szli dalej w milczeniu.
Nagle Tren zauważył że zaczęli się już zbliżać ku wyjściu. Zapach czystego powietrza, oraz wzmożone promienie słonecznie miały w tym aspekcie decydujące znaczenie. Rzucił okiem na Sill, która od dłuższego czasu ukradkowo spoglądała na czerwonookiego mężczyznę. Zabraczka uśmiechnęła się do niego. Odpowiedział jej tym samym. Lecz nagle, w ciągu sekundy, pod nogami Boona wybuchnął granat dymny... Usłyszeli też obślizgły głos, który po prostu musiał należeć do szurniętego Yarroqa.
-No, to teraz wiemy kto tu jest.. ugh.. zdrajcą!
Powiedział Tren krztusząc się dymem. Chwilę później nie widział już nic... Usłyszał strzały, a wiązka laseru musnęła jego głowę o włos. Chiss wyciągnął blaster i rozejrzał się w nadziei... Jedyne co widział to dym, a wokoło dało się słyszeć kaszel reszty drużyny, oraz strzały z karabinu...
Na całe szczęście w odpowiednim momencie dobiegł do nich zmaltretowany K3LR, odrzucił granat i sprawdził jak trzyma się reszta. Po chwili zadał egzystencjalne pytanie na temat Trandoshanina...
-Raczej.. khem.. kurwa, Nie inaczej!
Warknął w stronę cyborga Tren.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 2 Gru 2010, o 22:58

Atak Yarroqua zaskoczył całą grupę. Karen, zmeczona i roztrzęsiona, liczyła na sprawne wyjscie z jaskini. Kompletnie zignorowała fakt zniknięcia Trandoshanina, co było bardzo złym przeoczeniem.
Jaszczur-Najemnik okazał się zdrajcą, a pani kapitan nie podjęła żadnych środków, by się zainteresować jego poczynaniami.
Najpierw akcja z Wraidami, potem zniknięcie w jaskini i niemoc skomunikowania sie z nim. Ten poważny błąd młodej FLame mógł zaszkodzić całej drużynie, a jeśli cokolwiek stałoby się z Chissem, jej matka by jej tego nie wybaczyła. Jednak z drugiej strony: skoro przeszli wszystkie próby, choć nie wiadomo jaki był w tym cel, i gdzie jest rzekomy skarb, czy Tren był już jej potrzebny? Przecież to przez niego z pewnej siebie, młodej i wojowniczej kobiety zamieniła się w niezrównoważony wark nerwów, który popełnia błędy dowódcze.

Dym powoli opadał, jednak ostrzał Yarroqa nie ustawał. W jaskini odbijało się echo wystrzałów naprzemian z potwornym śmiechem zdrajcy. W pewnym momencie, kilka metrów za Sill, która chowała się za kawałkiem skały rozległ się nieznaczny dźwięk. Przypominał on upadek większego kamienia z kilkunastu metrów. Kiedy Zabraczka obejrzała się i zrozumiała, że to nie skrawki jaskini ostrzeliwanej przez karabin, a przypominająca głaz z niestałej substancji, gęsta, skondensowana maź.
Zaraz po jej odpadnięciu od ściany jaskini, z otworu o średnicy około dwóch metrów wyleciało stworzenie, które automatycznie skierowały się na najbliższy znjadujący się cel.
Dwa ogromne szpony Shyracksa przebiły zaskoczoną zabójczynię na wylot, unosząc ją do góry. Dwa ostre kolce ociekające krwią wystawały krwawiącej Sill w miejscach jej piersi.
Po pierwszym ze skrzydlatych stworów, pojawiły się dwa kolejne, które zaczęły lecieć w stronę reszty ekipy.
Sill, dogorywając w potwornym bólu, resztkami sił, tuż przed ostatnim oddechem, uśmiechnęła się do Trena, po czym jej ciało rzucone o ścianę, upadło bezwładnie na zimne podłoże jaskini Korriban.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Avien Matiias » 3 Gru 2010, o 16:40

Keeler, miał już podążyć za zdrajcą gdy nagle w jaskini pojawiły się skrzydlate bestie, a jedna z nich okaleczyła śmiertelnie Sill. Dwa pozostałe kołowały po jaskini szykując się do kolejnego mordu. Następny z potworów ewidentnie chciał zatopić szpony w pani kapitan, lecąc bezpośrednio na nią z roztwartą paszczą. Nagle pokraka zatrzymała się w powietrzu trzepocząc skrzydłami, próbowała bezradnie dopaść Karen.
Powodem tego był KL3R trzymający potwora za ogon. W kolejnym ułamku sekundy, Shyrack znalazł się na zimnym podłożu jaskini, złapany za łeb i ogon. Cyborg przydepnął pokrakę, ciągnąc z całej siły za trzymane miejsca, rozerwał ją na pół. Ku jego zdziwieniu połówka z łbem nadal okazała się całkiem żywotna, potraktował więc pysk bestii plaskaczem, niczym alfons traktuję swoją dziwkę, gdy jest mu nieposłuszna. Z tym że nie tak zabójczym.
Po wyeliminowaniu jednego z zagrożeń, receptory wzrokowe Keelera zwróciły się w stronę dogorywającej Zabraczki. Jak na kupę metalu szybko zbliżył się do niej i klęknął oceniając stan jej zdrowia. Przewrócił ją delikatnie na plecy, rozpoczynając skanowanie obrażeń

Przebite płuca, Duża utrata krwi. Pozostało około 67 sekund do zatrzymania funkcji życiowych. Zaleca się natychmiastowy pobyt w inkubatorze wypełnionym Bactą.

KL3R położył swą zimną metalową dłoń na czole Sill, obserwując ostatniego Shyracka, który był ostrzeliwany niezbyt skutecznie przez Boona. Widząc jak potwór nurkował w stronę Trena, cyborg krzyknął w jego stronę.
- Chissie, Padnij!
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 4 Gru 2010, o 15:16

-Jasna cholera!
Wycharczał zaskoczony Tren w momencie gdy oprócz szalonego strzału Yarroqa pojawiły się skrzydlate stwory. Zapierające dech w piersiach monstra rzucały się z ostrymi niczym brzytwa szponami. Chiss z trudem uniknął jednego z nich. Sill nie miała tyle szczęścia...
-Nie!
Krzyknął czerwonooki wyciągając rozpaczliwie rękę w stronę zabraczki. Lecz było już za późno...
-Przeklęte monstra!
Warknął i rzucił się na bok uskakując kolejnemu. W ferworze walki, strzał, krzyku i krwi Tren nie mógł połapać się gdzie kto jest. Toteż wściekły z powodu martwej Sill, rzucił się w kierunku wyjścia... W kierunku Trandoshanina.
-Ty sukinkocie! Zapłacisz mi za to! Odstrzelę ci te zielone jaja!
Chiss biegł i strzelał jednocześnie. Nagle usłyszał lodowaty głos Keelera. Nie zastanawiając się długo, rzucił się w przód, upadając boleśnie na ziemię a ostre szpony stwora musnęły jego plecy.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2010, o 23:00

Sill leżąc na plecach zdołała otworzyć oczy i spoglądając na stojącego nad nią Keelera, wyszeptała:
- Pie…piersiówka – wycharczała, plując krwią. – Oddaj ją Chi… - nie dokończyła.
Jedna osoba z ekipy poszukiwawczej zginęła.
W tym samym czasie Tren miał sporo szczęścia, iż stwór jedynie pazurami od kończyn zranił powierzchownie jego plecy. To musiało cholernie piec, jednak nie spowodowało to unieruchomienia Chissa.
Stwór przeleciał kilka dobrych metrów, po czym zwinnie zawrócił i chciał szybkim nurem zaatakować Trena. Rozpędził się i bez wątpienia wbił by swoje szpony w osłabionego niebieskoskórego, który się gał po blaster, gdyby nie dwa przypadkowe strzały dochodzące zza placów Shyracka. W tym całym zamieszaniu, nikt nie zorientował się, że na chwilę strzały Tando ustały, a on sam wszedł do jaskini.
Celne bolty powaliły latającego stwora tuż przed głową Trena, obryzgując go szkarłatną krwią.
Kolejny stwór starał się powalić Boonę, który w małych pomieszczeniach z szybkimi przeciwnikami nie radził sobie zbyt dobrze. Powolne ruchy strzelbą i próby celowania w latające monstrum nie były zbyt efektywne. Jednak i Shyrack zachowywał się tak, jakby bał się przepuścić ostateczny atak na ogromnego twi’leka.
- Chissie. Jesteś mi dłużny za uratowanie ci życia – głos Yarroqa rozległ się po jaskini. – Mój pracodawca może ci nieźle zapłacić za to, co znalazłeś w tych komnatach. Mam też transport, więc pomóż mi załatwić tych popapranych nieudaczników i zwijamy się.
Natomiast Karen ukryła się za wystającą formą skalną, starając się połączyć ze swoją mamą przez komunikator, który co chwilę łapał i tracił zasięg. Gdy usłyszała słowa Trando, instynktownie chwyciła za zapinaną kieszeń, w której znajdował się wisiorek jej siostry,
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron