Content

Archiwum

[Korriban] Ku przeznaczeniu

[Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 6 Lis 2010, o 00:17

Akcja przenosi sie z [Coruscant] I w przeznaczeniu znajdziesz zemstę

Tren podjadł, wypoczął i nie chciał innych, niż swoje ubrania. Koło południa dnia następnego, Boona przyszedł po niego i bez słowa udali się do pomieszczenia, które służyło jak mały hangar. Tam już stał przygotowywany do wylotu mały statek pasażerski, wokół którego krzątało się kilku ludzi, sprawdzając ostatni raz jego stan techniczny. Niedaleko wejścia do transportowca, pani Flame stała wraz z czwórką innych osób. Odwróciwszy się do Trena, kiwnęła do niego głową, by ten podszedł.
- Chissie. Poznaj swoich nowych przyjaciół, z którymi wyruszysz na przygodę. Boona. Jego już znasz. Ogromny, silny, lojalny i niezbyt rozgarnięty. Ta Zabraczka, to Sill. Zimnokrwista wojowniczka, małomówna i nieznająca się na żartach. Yarroq – tu wskazała na Trandoshanina – to wyśmienity łowca, były żołnierz, dla którego liczą się tylko kredyty. A ta ślicznotka, to…Karen, moja córka, pilot, specjalistka od zabezpieczeń i starożytnej historii.


Boona
Sill
Yarroq

Karen


- Ja z wami, ze względu na stan zdrowia nie lecę, jednak moja córka będzie moimi oczami io uszami i masz się jej słuchać tak, jakby to ja była. Cała reszta tego towarzystwa ma zapewnić ci ochronę za każdą cenę – zakończyła poważnym tonem.
Po chwili, gdy wszyscy weszli do środka, pani Flame zwróciła się do Trena:
- To bardzo ważna sprawa, i dla mnie i dla całej Galaktyki. A jeśli uda Ci się odzyskać zaginione świadectwo dawnej cywilizacji, do końca życia będziesz mógł robić to, o czym zawsze marzyłeś. A teraz życzę Ci powodzenia i do zobaczenia niebawem.

Korriban


Wylądowawszy na zapomnianym przez wszystkie istoty kawałku piaszczystej ziemi, cała grupa zawitała na Korriban. Wcześniej, dokładnie znając miejsce lądowania, Karen posadziła maszynę i wraz z innymi członkami załogi wynosiła potrzebny sprzęt: broń i żywność. Potem zamaskowała statek i stojąc wraz z Zabraczką, Twi’lekiem, Trando i Chissem, rzekła:
- Musimy dojść do Masywu Al’grotha. Tam powinniśmy znaleźć jakieś wskazówki, które nas dalej pokierują. Przez większą część drogi będziemy poruszać się landspeederem, jednak potem czeka nas mała wspinaczka. Gotowi? – była profesjonalna i zasadnicza, jednak miała w sobie nieodparty urok.


Tren - a spróbuj mi się nie odnieść do wszystkiego co tu natworzyłem i pisać króciutkie posty, to zamorduję ;)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 6 Lis 2010, o 11:15

Gdy Chiss wraz z Boonem dotarli do hangaru, ten rozglądał się na wszystkie strony, niezmiernie ciekawy wielu nowoczesnych mechanizmów znajdujących się w tej dziwnej placówce. Jednak Tren musiał zaprzestać rozglądania się i skupić na zebranej tu śmietance towarzyskiej.
Kiedy starucha wymieniała po kolei imię każdego z członków ekspedycji, Chisowi na język przychodził jakiś ostry docinek. Lecz z bólem, powstrzymywał się by nie powiedzieć czegoś głupiego. W pewnym momencie panie Flame przedstawiła Karen... Tu Chiss nie mógł się powstrzymać i przynajmniej zagwizdał.
-Co za laska!
Pomyślał.
-I ona to niby córka tej przebiegłej, starej, szalonej, przerażającej żmii?! No nie, bez przesady... Ciekawe kto w takim razie był ojcem... Nie! Nie chcę wiedzieć!
W końcu jego "Fundatorka" przestała pieprzyć, kończąc z oczywistym zapewnieniem że ona jechać nie może...
-A jakże...
...i gadaniem o jakimś tam słuchaniu jej córki itp, itd, w końcu życzyła mu powodzenia, i do zobaczenia.
-Zobaczyć to ja bym chciał cię w piekle.
-Oczywiście! Mam nadzieję, że kontakty z drużyną będą sprzyjać podróży, bo jak nie... Cóż, zobaczymy.

Razem z resztą załogi bezpiecznie dotarli na powierzchnię Korriban. Chiss nigdy tutaj nie był, toteż z wielkim zainteresowaniem rozglądał się po tej niesprzyjającej planecie. Po wylądowaniu, wypakowaniu karabinów, i innych zbędnych dla Trena przedmiotów, Karen poinstruowała ich dokąd trzeba się udać... Gdy mówiła, jej włosy pięknie powiewały na wietrze.
-Kurde, ona jest świetna!
Tren spojrzał na resztę. Boona stał i z wielkim wysiłkiem starał się zrozumieć o co chodzi, Sill z pochmurną miną spoglądała na Karen, jakby chciała komuś wyrwać serce, a Yarooq rozglądał się w poszukiwaniu nieprzyjacielskich jednostek. Jedynie Karen wyglądała jakby mogła poradzić sobie z ogarnięciem całej tej drużyny, wyjętej niczym ze złego snu Mistrza Gry jakiegoś RPG-a.
Chiss pokręcił głową i schował twarz w dłoniach.
-Mój Boże! Tak więc mamy mięśniaka, strzelca, zabójczynię, oraz przywódcę pilota... Hmm, to na kogo ja się plasuję? Na przynętę?! Pff...
Jak tylko Karen skończyła mówić i poprowadziła grupę do przodu, Tren ruszył wraz z nimi... Na razie się nie odzywał, czekał na coś ciekawego.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 6 Lis 2010, o 19:02

Cała piątka dotarła do podnóża Masywu Al’grotha. Światło słońc odbijało się od wysuszonej powierzchni skał, sprawiając wrażenie bycia jedynie lekkim oświetleniem dla ogromu form skalnych.
Na samym dole Masyw Al'groth zapraszał gładkimi i absolutnie bezpiecznymi kształtami skał, po których nawet niedoświadczony turysta, mógł bez problemu chodzić.
Zostawiwszy landspeedera, z którego wcześniej wypakowano plecaki i najbardziej potrzebną broń, Karen tłumaczyła coś Zabraczce, podczas gdy Trando i Boona lustrowali okolicę. Gdy uznano, iż w pobliżu nie ma niebezpieczeństw, młoda Flame rzekła:
- Dobra. Ruszamy na wschód. Idąc coraz wyżej, podłoże będzie się zmieniać, na bardziej strome i niebezpieczne. Miejcie na oku okolice, bo cholera wie, co czasi się na tej przeklętej planecie - zaklęła Karen, poprawiając gogle na czole. - Boona trzymaj się blisko Trena. Ja prowadzę, Sill tuż za mną, a ty Yarroq, ubezpieczaj tyły. Mam wytyczne potencjalnego celu, więc marsz powinien zająć – tu wstukała jakieś dane do cyfro notesu – ponad trzy godziny. Ruszamy.
Po kilkunastu minutach spokojnego marszu, Yarroq zatrzymał się i spojrzał w lewo. Zauważył jakiś ruch. Syknął na tyle głośno, by cała grupa się zatrzymała. Wskazał głową w stronę, gdzie zauważył ruch, po czym reszta grupy przykucnęła, a Sill i Karen schowały się za ogromny ułamek skały.
- Widzisz coś? – pilot cicho zapytała Trando.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 6 Lis 2010, o 20:09

Achernar wybiegł z miasta już kilka godzin temu lecz cały czas wydawało mu się, że ktoś go śledzi. Kolejny raz obrócił się jak najszybciej i obejrzał za siebie. Wydawało się, że nikogo za nim nie ma. A może jednak? Zerknął ponownie, ale nadal nie mógł porzucić wrażenia, że ktoś go obserwuje. Przyśpieszył kroku i spojrzał przed siebię, w dal. Skały. Trudniej będzie mnie śledzić - pomyślał po czym ruszył raźniej.

***

Jeśli dobrze się orientował szedł w kierunku Caphri. Albo masywu Al'grotha, nie wiedział dokładnie gdzie jest. Piasek wirujący na wietrze wciskał się do ust i oczu więc obwiązał sobie twarz zostawiając jedynie wolny pasek na oczy. Powoli zaczął zwalniać ponieważ podłoże stawało się coraz bardziej kamieniste. Starał się nie spoglądać w tył. Musnął kieszeń aby sprawdzić czy holozapis nie wypadł mu nigdzie po drodze. Z miasta chciał wyjść jedynie na chwilę, obejść je i wejść od drugiej strony. Prześladowca (lub prześladowcy) nie chcieli jednak odpuścić. Dybali na jego skarb chcąc mu go odebrać. Nie poddam się tak łatwo - szepnął cicho i zląkł się kiedy pierwszy raz od długiego czasu usłyszał swój głos. Już miał ruszyć dalej kiedy usłyszał cichy głos. Echo? Nie, teraz rozróżnił dwa głosy. Może mają wodę! Nadzieja dźwignęła go i dała siły do kilku kolejnych minut marszu. Po chwili wszedł na kawałek pustej przestrzeni między olbrzymimi kamieniami. Ujrzał korowód jakichś dziwnych istot. Nie widział już zbyt dobrze, bolała go głowa. Kiedy spostrzegł, że kilka postaci odskoczyło w tył przewrócił się na kolana i wyciągnął rękę.
- Wody! - rzekł po czym opadł na czworaka i sapnął ciężko.
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 6 Lis 2010, o 23:43

Gdy przywódczyni grupy wydała rozkaz ruchu na wschód, Tren szepnął pod nosem.
-Ta jest szefie...
Powoli miał już dość siedzenia cicho, naszła go ochota na rozmowę i docinki, a jak się okazało, za towarzysza trafił mu się oczywiście Boona... Bardzo rozgadany Twi'lek.
-A więc Boona! Powiedz mi co sądzisz o tej Zabraczce? Widziałem jak się na nią patrzysz... Przyznaj, podoba ci się!
Chiss uśmiechnął się lekko, czekając aż trybiki w umyśle Boonego zaczną działać... Niestety nie doczekał się odpowiedzi gdyż cholerny jaszczurogłowy przerwał całą zabawę...

Chwilę później jakiś zakapturzony, niski mężczyzna pojawił się przed nim opadając z sił. Jedyne co mógł z siebie wydusić to:
-Wody!
To było coś, na co czekał Tren, odpowiadając.
-No proszę! Mamy kolejnego szajbusa do naszej wesołej gromadki! Chodź do nas, chodź zanim Kapitan Hak cię dopadnie! Hahaha!
Pani szef, kapitan, naszej ekstra drużyny, co z nim zrobimy?

Zapytał pokpiwając sobie.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lis 2010, o 10:56

Boona na zaczepki Trena absolutnie nie reagował, a przynajmniej nie okazywał tego na zewnątrz, jednak zastanawiał się, jak to możliwe, by ktokolwiek wiedział, że podoba mu się Sill. Odpowiedzią na słowa Chissa więc, było jedynie spojrzenie, które mówiło wszystko.

Kiedy Trando dał znak reszcie o ruchu niedaleko ich, Yarroq miał już podejść intruza z wycelowaną bronią, gdy ten poprosił o wodę. Ten głośno pytając Karen co dalej, wywabił ją z osłony. Młoda Flame podeszła do obcego, rozejrzała się i rzekła:
- Zobacz czy jest sam - tu zwróciła się do Trando, który ruszył w celu zbadania najbliższej okolicy. - Sill, sprawdź czy nie ma broni, tylko ostrożnie. Kim jesteś i co tu robisz? - spytała chłodno człowieka, który wyglądał na wyczerpanego, a co ważniejsze, na kogoś bardzo wystraszonego.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 7 Lis 2010, o 16:57

Kiedy Zabraczka zaczęła go przeszukiwać zdołał zogniskować wzrok na Karen.
- Nazywam się Achernar - postanowił ujawnić część prawdy po czym dodał oględnie - Zgubiłem się.
Będąc w cieniu skał czuł się o wiele lepiej, zaczął więc lustrować postacie stojącego koło niego. Czy to możliwe, żeby któryś z nich był jego prześladowcą? Zabracy są zbyt tępi na takie zabawy. Spojrzał podejrzliwie na Trandoshanina i Chissa. Będzie miał ich na oku. Tak samo jak tą kobietę. Udając, że drapie się po udzie sprawdził czy holozapis dalej znajduje się w kieszeni. W tym momencie Zabraczka znalazła jego blaster ogłuszający. Usłyszał, że kobieta odsuwa się od niego na kilka kroków. Zapadło pełne napięcia milczenie.
- Nie mam więcej broni, na prawdę się zgubiłem.
Zamarł a jego serce waliło tłukło się ciężko w piersi. Każda sekunda wydawało się godziną kiedy stał tak czekając na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 7 Lis 2010, o 17:58

-Oczywiście że się zgubiłeś! Ważniejsze jest jednak, dlaczego się zgubiłeś? Hmm? Cóż, spotkanie podróżnika na środku tak niesprzyjającej planety jest naprawdę rzadkością! Są dwie opcje:
Opcja A - Albo ukradłeś komuś coś bardzo cennego i spieprzyłeś na sam środek tego wygwizdowa, lub też...
Opcja B! - Jesteś szpiegiem który chce przeszkodzić nam w naszej supertajnej misji!
Rozumiem że z chęcią odrzucisz opcję B, gdyż w takim wypadku musielibyśmy cię przesłuchać i brutalnie zabić... Sam rozumiesz jak to działa...
Tak więc lepiej powiedz nam, od czego uciekasz!

Tren po owej jakże wyczerpującej wypowiedzi odetchnął na chwilę i spojrzał na Karen, przywódczyni zastanawiała się co powiedzieć, a z jej twarzy Chiss nie mógł wyczytać czy była zła za jego wtrącenie się, czy też nie miała mu tego za złe.
Gdy Sill przechodziła nieopodal, rzucił też okiem na Boona i jego zaślinioną gębę.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lis 2010, o 20:23

Zabraczka podała blaster Karen i odsunąwszy się o kilka kroków, bacznie obserwowała Achernara. Karen spojrzała na wystraszonego i zmęczonego człowieka, odwróciła się i wyjęła komunikator. Do pozostałych docierały jedynie poszczególne słowa:
- Tak matko...mówi, że się zgubił...nie, nie sądzę...dobrze...SŁUCHAM? - nagle ostatnie słowo wypowiedziała głośno, a na jej twarzy rysowało się zdziwienie. - Przecież to ja...dobrze mamo...bez odbioru.
Schowała komunikator i spiorunowała wzrokiem Trena, odzywając się do niego:
- Po komunikacie od Yarroqa, który nie zauważył nikogo w promieniu trzech kilometrów, skontaktowałam się z matką. Przedstawiłam jej sytuację o naszej zgubie - tu zerknęła w stronę Achernara i nie uszło jej uwadze, nieznaczny ruch ręką po udzie. - Moja matka...postanowiła, że to ty, Chissie, podejmiesz decyzję, co do tego mężczyzny. Czy idzie z nami i jeśli tak, to w jakim charakterze, a jeśli nie, to...Boona jest na tyle silny, że nawet się nie zasapie, nosząc jego zwłoki, by je pochować.
Dało się wyczuć, iż decyzja starszej Flame, nie zadowoliła młodszej. Jej autorytet, jako kapitan drużyny, został lekko nadszarpnięty.
I to przez Chissa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 7 Lis 2010, o 20:43

Co za zakochany we własnym głosie, dumny sukinsyn - pomyślał Achernar po wysłuchaniu monologu Chissa. Po wychwyceniu słów o supertajnej misji ledwo powstrzymał się przed sprawdzeniem czy Zabraczka nie ukradła mu skarbu. Może właśnie po to go przeszukiwała? Po tym jak ludzka kobieta przekazała wiadomość o tym, że ten czerwonooki pomiot ma zadecydować o jego życiu zaczął powoli się podnosić gotów do rzucenia się na Trena. Kiedy był już w pełni wyprostowany postanowił poczekać jednak na decyzję która miała za chwilę zapaść. Może jednak to nie jego prześladowcy? Obejrzał się ukradkiem w kierunku z którego przyszedł, na pustynię. Tamci z każdą chwilą mogą się przybliżać... o ile naprawdę ktoś go ścigał. Znowu zapadła ta okrutna cisza, dłuższa niż jakiekolwiek momenty które pamiętał. Czas wlókł się bezlitośnie powoli a ten czarci pomiot nadal nie mógł wydobyć głosu...
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 7 Lis 2010, o 23:24

Chiss uśmiechnął się lekko, na wieść że to mu zaufała pani Flame... Lecz być może to podstęp mający na celu wprowadzić go w błąd, sprawić by poczuł się jak przywódca w wilczym gronie. W każdym razie, w tym momencie nie miało to znaczenia.
Gdy przybysz podniósł się z ziemi łypiąc zabójczo na Trena, ten tylko mrugnął do niego zachęcająco.
-Idzie z nami. Kimkolwiek jest, nie widzę potrzeby by zabijać go teraz. Poza tym, bagno do którego się pchamy, również może pozbawić go życia... Aczkolwiek, być może mu się poszczęści.
Czerwonooki machnął na mężczyznę.
-No już, nie naprężaj się tak! Idziesz z nami, tylko nie próbuj spieprzyć, bo dostaniesz ostrzegawczy magazynek w tył głowy!
-Mam nadzieję, że nikt nie ma z tym problemu, prawda pani Kapitan? Karen? Sill? Yarroq? I ty Boona? Z resztą... po co ja się was pytam.

Tren lekceważąc całe towarzystwo, wygramolił ze swojej kurtki nowiuteńką piersiówkę i pociągnął z niej.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lis 2010, o 23:59

Kiedy pani kapitan skończyła przekazywać informację, Yarroq właśnie wrócił. Wyglądał, jakby nie interesowało go to całe zajście.
Na decyzję Trena, która pozwoliła Achernarowi żyć, mało tego, iść nawet z nimi, nie trzeba było długo czekać.
Gdy tylko Chiss zakończył swoją wypowiedź pytaniem do wszytskich, reakcja grupy była różna. Karen jedynie potrząsnęła głową, spojrzała na blaster nowego członka ekipy i rzuciła mu go. Sill lekko pokiwała głową na znak, że się zgadza, jednak nadal obserwowała postać w kapturze, jakby chciała dostrzec coś, co ukrywa. A może to była po prostu jej podejrzliwa natura?
Boona natomiast spojrzał na Tena i wzruszył ramionami, a Trandoshanin odpowiedział:
- Mam w dupie kto z nami idzie, jeśli tylko mi płacą i nowy nie będzie spowalniał. Musimy ruszać - dodał bez emocji, kierując swoje słowa bardziej w kierunku pani kapitan, niż do Trena. - Niebawem może się ściemnić, a na piaskach i skałach Korriban, nigdy nie jest bezpiecznie - przeładował karabin i ruszył.
Karen spojrzała na Achernara i podając mu wodę, zapytała:
- Kim właściwie jesteś i dlaczego uciekałeś? A co ważniejsze, kto cię ścigał?


Panowie - możecie lechutko posunąć fabułę, jeśli macie ochotę na mały freestyle, albo lecim dalej ;)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 8 Lis 2010, o 00:18

Chiss zdziwił się, mimo wszystko pozytywnym przyjęciem nowego podróżnika do grupy. W każdym razie, mężczyzna ów mu nie wadził, co więcej, mógł okazać się wartościowym towarzyszem. Chwilę później, kiedy Trandoshanin poprowadził grupę do przodu, Tren ruszył, tym razem obok Sill.
W momencie gdy Karen zaczęła rozmowę z Achernarem, Czerwonooki spojrzał na zamyśloną Zabraczkę, której oczy, mimo wszystko, podejrzliwie lustrowały otoczenie.
-A więc... Sill, przez większość podróży nie wydusiłaś z siebie ani jednego słowa. Powiedz mi, czemu z ciebie taka skryta osoba? Hmm? Poza tym, może masz ochotę na łyczek, co?
Tren wyjął piersiówkę po raz kolejny.
-Nowiutka, pełna najlepszego alkoholu.
-Ciekawe jakie to charaktery podjęły się pracy dla naszej szurniętej pani Flame.
Zastanowił się Chiss.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 10 Lis 2010, o 17:21

Woda łagodnie spływała przez gardło Achernara pozostawiając po sobie lekko gorzkawy smak środków odkażających. Poczuł przyjemny chłód i przez chwilę pozostawił pytanie Karen bez odpowiedzi. Przemyślał sprawę po czym zaczął łgać.
- W mieście napadli mnie bandyci więc zacząłem uciekać - jego twarz nie zdradzała już żadnych oznak zdenerwowania. - Uciekłem na pustynię, jednak zobaczyłem, że chyba chcą mnie ścigać landspeeder'ami. Brnąłem więc dalej i dalej. W końcu doszedłem do punktu w którym stwierdziłem, że bez wody umrę zanim wrócę z powrotem. Postanowiłem więc iść dalej, znaleźć jakąś wioskę. Tak znalazłem się tutaj.
Włożył blaster do kieszeni w której chował holotaśmę. Spojrzał na pustynie po czym owinął usta kawałkiem płaszcza.
- Jeżeli czekacie na mnie, to możemy już iść - rzekł.

Jademy dalej ;]
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lis 2010, o 18:32

Siil słysząc zagajenie Trena, lekko zmarszczyła nos i spojrzała na niego.
Nigdy nie była chętna do rozmów, Chiss wyjątkowo ją irytował. Jednak dostała wyraźne instrukcje, że ten niebieskoskóry jest dla pani Flame absolutnie najważniejszy w całej tej misji.
Ważniejszy nawet od własnej córki. Tak sądziła, gdyż która matka wysyła swoje jedyne bodajże dziecko, by prowadziła misję na tak niebezpiecznej planecie jak Korriban?
Albo jakaś nierównoważona, albo zdeterminowana rodzicielka.
Pracując już dwa lata dla niej, Zabraczka wiedziała doskonale, że starsza Flame poświęci wszystko, by tylko osiągnąć swój cel. Wszystko i wszystkich.
jednak bardzo dużo płaciła i nie ociągała się z dostarczeniem kredytów na czas.

Gdy Tren wyjął piersiówkę Sill patrząc jemu cały czas w oczy, sięgnęła gwałtownie po nią i...wypiła solidnego łyka nie krzywiąc się ani trochę.

Karen wysłuchując opowieści nowego członka ekipy, podchodziła do tej historii z rezerwą. Pomimo wiarygodności ruchu ciała i intonacji słów, jej intuicja podpowiadała, że ten młody mężczyzna kłamie.
Intuicja pani kapitan jednak nieraz ją zawodziła, toteż nie dając nic po sobie poznać kiwnęła głową do Achernara na znak, że przyjęła do wiadomości odpowiedź na jej pytanie.
- Ruszamy dalej. Musimy przyspieszyć, by jak najszybciej, przed zmrokiem znaleźć wejście do jaskini.
- Skąd wiadomo, która to jaskinia? - wtrącił się Yarroq.
- Bo obok wejścia widnieje wkomponowany turkusowy kamień w kształcie półksiężyca. Przynajmniej tak mówi legenda.

Gdy cała grupa ruszyła, powiew wiatru Korribanu otoczył ich niewytłumaczalną wrogością. Drobinki piasku lekko smagały ich policzki, gdy cała szóstka wchodziła po coraz to stromych zboczach. Po niecałych dziesięciu minutach marszu, uszom Sill, która miała doskonały słuch, dobiegły jakie dziwne charczenia. Podniosła rękę na znak, by się zatrzymać i wskazała Trandoshaninowi, by ten spojrzał w stronę zachodnią. Yarroq dojrzał przez gogle powiększające trzy kształty. Odwrócił się do reszty ekipy i syknął:
- Wraidy. Trzy sztuki. Małe stado, ale jeden wygląda na przywódcę.
Boona wziął za rękę Trena, pociągnął go za sobą i skrył się za ogromny głaz wystający z podłoża. Karen dołączyła do Trando, a Sill ruszyła przed siebie zataczając łuk, by móc ewentualnie oflankować stado.
W pewnym momencie jeden ze stworów podniósł głowę i dojrzał kryjącą się grupę intruzów na terenie małego stada Wraidów. Głośno wydobył niski dźwięk i wraz z dwoma osobnikami ruszył i kierunku Trena, Achernara i ich kompanów. Ich mocne przednie łapy i krótkie, zwinne nogi powodowały błyskawiczne poruszanie się. Ich paszcze rozwarły się i już po chwili jeden z nich rzucił się na kilka metrów wprzód na głaz, za którymi stali Yarroq i Karen, drugi kierował się wprost na Trena i Boonę, a trzeci, trzymając się z tyłu biegł za dwoma pierwszymi osobnikami.


Możecie śmiało w tej sytuacji, ale bez przesadyzmu, pokierować Booną, Yarroqiem czy Karen, jeśli chcecie ;) Krótkie posty są niedopuszczalne :P :P
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 10 Lis 2010, o 19:11

Tren nie mrugnął ani razu w momencie gdy Sill wypiła ogromny łyk alkoholu,wpatrując się wprost w jego oczy, na bezdennej pustyni, podczas zachodu słońca, całkowicie sami... A nie, znaczy, prawie sami... W grupie... Dużej grupie... Pełnej morderców!
-Jakie to romantyczne!
Zakpił sobie Niebieskoskóry... Niestety Zabraczka nie miała ochoty na dłuższą rozmowę, a szkoda bo Trenowi spodobała się ta pozbawiona skrupułów suka. W każdym razie gdy podążali dalej i w pewnym momencie, natrafili na stado tych olbrzymich (a jakże! ) bestii, Chiss szeroko się uśmiechnął.
-O Tak! W końcu coś ciekawego! Mam nadzieję, że to dopiero początek!
Dodał w myślach, a kiedy tylko jeden z potworów rzucił się w stronę jego i Boona, nieogolony cwaniak zagwizdał i zaśmiał się.
-Tak jest! Dalej Boona, zrób coś ciekawego!
Tępy Twi'lek chyba zrozumiał że dzieje się coś złego, więc sięgnął za plecy, i nie wiadomo skąd, wyjął potężną strzelbę. Wymierzył, nacisnął na spust i...
...Nic się nie stało! Wielkolud zdezorientowany nacisnął jeszcze kilka razy, lecz chwilę później zdenerwowany potwór zaszarżował, odrzucając go kilka metrów dalej na jeden z kamulców...
Wściekłość emanowała z Wraida gdy zbliżał się w kierunku Trena.
-No dalej pieseczku! Pokaż na co cię stać!
Zakpił po raz kolejny Tren. Wiedział że jest szybszy niż ta kupa mięcha... Cóż, przynajmniej na jakiś czas...
Stwór rzucił się na Chissa, ten zręcznie uskoczył w bok, wydając trzy strzały z blastera w kierunku łba monstrum.
-Żryj to ty niedorozwinięta Bantho!
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 11 Lis 2010, o 22:33

Kiedy zauważyli monstra Achernar powoli zaczął cofać się. Ułożył wygodnie w dłoni wyjęty przed chwilą blaster. Kiedy Wraidy zauważyły grupę był już kilkanaście kroków w tyle, a gdy zaczęły szarżę klękał przyczajony za kamieniem. Coś mogło go zabić. Poczuł się niezwykle lekko jakby ta świadomość była celem całego jego życia. Jego zmysły wyostrzyły się, czuł piasek pod stopami, a od strony kamienia wiało nabytym przez dzień gorącem. Wiatr świszczał przeraźliwie między kamieniami. Powietrze pachniało ozonem, jak tuż przed burzą. Po kilkunastu sekundach usłyszał ryk Wraidów i donośne huki kiedy ich kończyny uderzały w ziemię. Achernar błyskawicznie wychylił się zza kamienia i rozeznał w sytuacji. Oba potwory na czele biegły w stronę sformowanych naprędce par. Są dobrze uzbrojeni, poradzą sobie - pomyślał. Za to trzeci biegł z tyłu, w odwodzie. Tego właśnie wziął na cel Achernar. Precyzyjnie wycelował po czym trzykrotnie, w ledwie sekundowych odstępach szarpnął za spust. Promień blastera sportowego był ciemniejszy i wyraźnie wolniejszy od tego z blasterów wojskowych, jednak strzały poleciały mniej więcej w stronę ryczącego w tym momencie Wraida.
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Mistrz Gry » 12 Lis 2010, o 00:02

Karen mogła spodziewać się ataku na jej grupę, jednak z informacji jakie otrzymała, nie było mowy o tego typu stworzeniach, grasujących w okolicy jaskiń.
Po raz kolejny przeklinała wywiad środowiskowy.

Małe stado Wraidów rzuciło się do ataku, wybierając sobie za cel różne miejsca.
Pierwszy z nich, który skoczył za głaz, za którym znajdowali się pani kapitan i Trando, wykonując ogromny sus, wylądował pewnie na łapach i błyskawicznie odwrócił się w ich kierunku. Yarroq wymierzył w niego, jednak nie mógł wystrzelić. Odgłos karabinu mówił jedynie tyle, że się zaciął. Trandoshanin przeklął i rzucił się w lewą stronę, turlając się na piasku. Młoda Flame zaskoczona reakcją łowcy, spojrzała w krwiste oczy stwora i powoli sięgała po blaster, zawieszony u boku nasłuchując coraz to cięższego oddechu bestii.

Odgłos uderzenia Boony przez drugie Wraida był pusty i dość donośny. W końcu Twi'lek nie należał do niskich i chuderlawych, a sam potwór również niemało ważył. Impet odrzutu był na tyle silny, ze Boona stracił przytomność, a jego ogromna strzelba leżała kilka metrów dalej. Na szczęście celne strzały Trena uśmierciły potwora.

Trzy strzały z blastera Achernara słyszalne były w promieniu kilkudziesięciu metrów. Choć odległość była niemała, leciały one z dość dużą precyzją, prosto w głowę ostatniego Wraida. Wszystkie bolty jednak nie dotarły do celu, gdyż w momencie wystrzałów, z niewielkiego wzniesienia obok, wyskoczyła Sill z dwoma wibroostrzami w dłoni, kierując się na bestię. Szybki lot pionowo w dół zakończył się w połowie drogi i Zabraczka wylądował dwa metry na prawo od szarżującego Wraida, który zraniony jednym celnym strzałem w prawą, przednią łapę, zauważył strzelającego i zmienił kierunek swojego biegu w stronę Achernara.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Tren Dinmaar » 12 Lis 2010, o 00:29

Chiss nie miał czasu by ogarnąć wszystko to co dzieje się dookoła. Krzyki... Strzały... I ryki ogromnych stworów przeszkadzały mu w koncentracji. Mimo to, jego uwadze nie uszła śmierć pierwszego, z Wraidów.
-Ha! Jeden zero dla mnie, frajerzy!
Czerwonooki uśmiechnął się szaleńczo, po czym skoczył w stronę dość niezdecydowanej w swoich poczynaniach Karen... W momencie gdy znalazł się metr od niej, stwór zaszarżował na dziewczynę... Ta nacisnęła spust i... Cholera jasna, znów nic się nie stało!
-Co jest do...!
Zaczęła dziewczyna z gniewem w głosie, lecz sekundę później musiała rzucić się na bok... Pech chciał że trafiła na skarpę, spadając trzy metry niżej, przy okazji dostając się również na kolejną wydmę. Ciężkiemu dźwiękowi uderzenia ciała o ziemię towarzyszył krótki ostry krzyk.
Tymczasem, rozwścieczony potwór przekręcił łeb w stronę Chissa... Ten zaś naprężył się do skoku niczym kot, czekając tylko na ruch wroga...
Ryk.
Strzał.
Dokładnie to dwa strzały.
A może cztery?
Nieważne... W każdym razie, cała akcja podczas której Tren znów spróbował uskoczyć trwała zaledwie pół sekundy... Szczęśliwie udało mu się wylądować parę metrów dalej, na krawędzi skarpy z której to spadła młoda Flame...
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Korriban] Ku przeznaczeniu

Postprzez Achernar » 12 Lis 2010, o 20:40

Achernar zaczął się cofać, oddając cały czas kolejne strzały, aż plecami dotknął głazu. Jego serce zatrzepotało przez chwilę ze strachu ale ułamek sekundy później miał już plan. Dopiero w tym momencie zauważył, że oblał go zimny pot a ręce drżą mu ze strachu. Szybko zebrał się w sobie i wziął na cel Wraida przytrzymując spust na kilka sekund. W tym samym czasie rozejrzał się po okolicy i dojrzał, że jedna bestia już zdechła. Zamknął na chwilę oczy, a kiedy je otworzył zajaśniała w nich ta sama olbrzymia determinacja która pchała go przez pustynię. Nie zginę, puki nie osiągnę tej potęgi o której mówi zapis. Blaster został wycelowany idealnie w ślepie szarżującego potwora. Kiedy monstrum było już od niego na długość skoku Achernar wypalił po czym uskoczył w bok.
Awatar użytkownika
Achernar
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 25 Paź 2010, o 10:44

Następna

Wróć do Archiwum

cron