Content

Archiwum

[Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

[Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 9 Sie 2010, o 19:26

Darth Vengeance, Yarin Lanex i Amon Rage przybyli z [Korriban] Akademia Sithów

W trakcie podróży w hiperprzestrzeni, Khaylia poddała swojego nowe ucznia podobnemu testowi przed jakim musiał stanąć jej pierwszy podopieczny. I tym razem test powiódł się. Yarin ponownie udowodnił swoją wartość, przyspieszając tym samym swoje szkolenie. Amon również nie próżnował. Prawie całą podróż spędził na sparingach z pozostałymi członkami Zakonu Ciemności. Szło mu to w miarę dobrze, lecz za każdym razem zostawał pokonywany przez bardziej doświadczonych Sithów.
Gdy prom wraz ze swoją eskortą wyskoczyli w normalną przestrzeń, przywitał ich widok paru gwiezdnych niszczycieli oraz pomniejszych jednostek wojennych floty Sithów. Przesłanie było jasne - Mroczny Zakon nie miał zamiaru opuścić dawnego Praxeum Jedi...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 9 Sie 2010, o 20:19

Yarin posłusznie wykonywał polecenia swojej MIstrzyni. Determinacja i wiara w siebie pozwalały mu osiągać coraz to lepsze możliwości w apsekcie fizycznym, a także zgłębiać w sobie Ciemną Stronę Mocy. Z czasów sparingów w szkole pamiętał, że morderczy trening to obowiązkowa kwestia, jeśli chciało się osiągnąć jak najwięcej.

Dopiero teraz odniósł wrażenie, że to jego przeznaczenie.
Czuł wokół siebie pomniejsze skupiska Mocy wśród reszty kompanów oraz te ogromne, tak jak było to w przypadku Khayli.

Spoglądając w przestrzeń pierwszy raz z takiej perspektywy, z podziwem obserwował flotę Sithów.
Doświadczał tego, czego wcześniej nie potrafił - dumę z przynależności do grupy.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Amon Rage » 10 Sie 2010, o 00:36

Zdecydowanie można było powiedzieć, że wszystkie te treningi wyszły mu na dobre i choć ponosił porażkę za porażką, jego determinacja oraz chęć współzawodniczenia budziły respekt i podziw wśród wszystkich bez wyjątku. Lecz co najważniejsze walki z bardziej doświadczonymi Sithami pozwoliły mu dostrzec błędy, jakich nigdy wcześniej nie miał okazji zweryfikować w żaden sposób. Mianowicie pierwszym z nich był fakt, że Shien, nawet w znacznie agresywniejszym wariancie Sith, nie był stylem nadającym się do szermierki na miecze świetlne. Dlatego już po kilku sparingach Amon przeszedł do używania Juyo, lecz i tu obyło się bez większych rezultatów, bowiem dopiero uczył się tego stylu i nawet jego umiejętności z zakresu fechtunku zwykłą bronia nie pomagały mu w żaden sposób. Nie zniechęcił się jednak ani odrobinę, a wręcz przeciwnie, codziennie katował każdego, kto był w stanie przekazać mu jakiekolwiek wiadomości na temat walki VII Formą, doskonaląc tym samym swoje umiejętności.
Kiedy wyskoczyli z nadprzestrzeni, Rage akurat brał prysznic po ostatnim treningu z pewnym wojownikiem, którego imienia jakimś sposobem nie poznał. Po jego skończeniu ruszył w poszukiwaniu Mistrzyni, co nie było trudne z racji jej aury, którą rozpoznawał bezbłędnie, by móc pochwalić się nowymi umiejętnościami, jakie chciał niezwłocznie przetestować w praktyce. Z przyjemnością więc przyjął do wiadomości fakt, że dotarli w końcu na orbitę Yavin IV. Jak się okazało, Yarin już tam był, tak więc drugi z uczniów Vengeance stanął u jej boku oczekując rozkazów.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 11 Sie 2010, o 17:19

- W przyszłości, jeśli będziecie się trzymać ścieżki mrocznego wojownika, za pewne dostaniecie do dowodzenia jeden z takich okrętów, a może nawet całą ich grupę... - zaczęła Vengeance nie odwracając się ku swoim uczniom - Choć w twoim przypadku, Yarinie, najpewniej będzie inaczej... W odróżnieniu od Amona, który zdecydowanie będzie wojownikiem, ty wyglądasz mi raczej na skrytobójcę. W każdym razie gdy wylą - Khaylia przerwała w pół słowa, gdy nagły wybuch zatrząsł pokładem promu. Wojowniczka ledwo utrzymała się na nogach - głównie dzięki temu, że na parę milisekund wcześniej wyczuła subtelne zawirowanie Mocy. Chwilę po wybuchu zagrzmiały sygnały ostrzegające o nagłej dekompresji.
- Szybko... Mamy niewiele czasu - musimy znaleźć się, w którejś z szalup zanim ta krypta rozpadnie się! - warknęła Khaylia do swoich uczniów. Następne trzydzieści sekund wypełniła trójce Sithów bieg ku kapsułom ratunkowym. Po drodze mijali grupki pozostawionych samych sobie chłopców, których mieli eskortować. Nie zwracali zupełnie na nich uwagi.
- Niech to będzie test dla nich - jeśli przeżyją to udowodnią swą wartość dla Zakonu - mruknęła Khaylia do Yarina i Amona, gdy jeden z nich spytał się o mijanych nowicjuszy.
- Mamy cholernie wielkie szczęście, że ta bomba nie jebła gdy byliśmy w nadprzestrzeni - stwierdziła Sithka manipulując panelem sterującym kapsuły ratunkowej - Kurwa... Jesteśmy za blisko tej zapyziałej planety i nikt nie zdoła nas podjąć zanim opadniemy na powierzchnię... Kurwa, co ja mówię? Kiedy zaczniemy spadać! Lepiej się czegoś złapcie bo będzie trzęsło! - dodała zapinajć uprząż w fotelu bezpieczeństwa.
Spadek swobodny kapsuły trwał całe trzy minuty. W tym czasie temperatura wewnątrz niej zdążyła podnieść się o 30 stopni, powodując że powietrze prawie zupełnie nie nadawało się do oddychania. Nagle trójka Sithów poczuła gwałtowne szarpnięcie, które bez zabezpieczających ich pasów mogło zakończyć ich życie. To otworzyły się spadochrony hamujące. Prędkość kapsuły zmniejszyła się dzięki nim o jakieś 60%, lecz nadal była na tyle wystarczająco dużo by wyrżnąć w ziemi sporych rozmiarów krater.
- Jesteście cali? - spytała się Vengeance, mocując się z pasami. Po chwili poddała się i przecięła je wykorzystując do tego miecz świetlny...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 11 Sie 2010, o 17:45

Eksplozja promu wytrąciła z koncentracji młodego ucznia, który słuchał słów Mistrzyni na temat swojej przyszłości. Szybkie skupienie w sobie Mocy pozwoliło zachować równowagę Yarinowi i wraz z Amonem i Khaylią na jej polecenie ruszyli do kapsuł. Po drodze chciał, jak mieli to w zadaniu, pomóc i chronić młodych chłopaków. Jednak po rozkazie Sithki posłusznie wycofał się z tego pomysłu nie wykonując nawet najmniejszych działań w tej kwestii.
Jednak widział ogromne przerażenie i strach w ich oczach. Ku jego zdziwieniu, te emocje młodych karmiły jego Ciemną Stronę.

Yarin obserwował cały bieg wydarzeń spoglądając w okno, gdy Vengeance starała się uruchomić kapsułę ratunkową. Po chwili ruszył do kobiety, lecz w tym momencie gwałtowna zmiana wektora lotu niemalże powaliła go na ziemię.
Czuł gwałtowne przyspieszenie i spadek w kierunku ziemi, jednak absolutnie się nie bał.

Gdy usłyszał głos Khayli, a przed zamkniętymi powiekami mignął mu czerwony kolor, zaprzestał chwilowej medytacji.
- Mistrzyni..czy aby nie jesteś ranna? - spojrzał na szkarłatne krople pod nogami kobiety.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 11 Sie 2010, o 20:33

Vengeance spojrzała pod nogi, zdziwiona pytaniem jej ucznia. Na podłodze faktycznie było parę kropel czegoś co wyglądało jak krew. Khaylia jednak nie była ranna.
- Wydaje mi się, że jest to olej... - rzekła kobieta dotykając palcami kropel. - W każdym razie to nie jest krew. Cóż, jeśli jesteście cali to chyba najwyższy czas by dać w akademii znać gdzie się znajdujemy. - Kobieta wzruszyła ramionami lekko i podeszła do panelu kontrolnego. Ten niestety, zamiast potwierdzić wprowadzone przez nią polecenia odpalenia nadajnika ratunkowego, buchnął iskrami i zgasł.
-Hmmm... Chyba nie pozostaje nam nic innego jak wyruszyć do akademii z kapcia. Po prostu o tym marzyłam - dodała pod nosem. - Amonie otwórz nam drogę na zewnątrz - pokaż nam jak ostatnio udoskonaliłeś swoje techniki posługiwania się Mocą...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Amon Rage » 12 Sie 2010, o 00:40

Nagłego wybuchu Amon całkowicie się nie spodziewał. Był przeświadczony o tym, że skoro na orbicie Yavin IV przebywa tak liczna flota Sithów, to sytuacja musi być całkowicie opanowana, tudzież trwa dobijanie ostatnich maruderów, którzy próbowali walki partyzanckiej, bądź typowej dla Jedi bezsensownej próby odniesienia kluczowego, bohaterskiego zwycięstwa uderzeniem małych sił. Jednakże cokolwiek by to nie było, zwycięstwem nazwać tego nie mogli, co najwyżej nic nie znaczącym sukcesem, który wcale nie zmieniał faktu, że utracili Praxeum, w którym teraz Sithowie umacniali swą pozycję.
Biegł niemal u boku Vuusen, trzymając się o krok za nią z jej prawej strony, a jego twarz nie wyrażała zbyt wielu emocji, a w zasadzie nie wyrażała nic, poza nieludzkim wręcz spokojem, jak gdyby właśnie urządzali sobie relaksujący bieg pokładem statku. Przez chwilę nawet przeszło mu przez myśl, że jego spokój jest wręcz nieludzki i chyba zmienia się w jakiegoś cholernego droida pozbawionego uczuć, co nieco go przeraziło. Mimo to ani na chwilę nie stracił koncentracji i podążając za wskazówkami Mistrzyni, wsiadł do kapsuły natychmiast zajmując jedno z miejsc, a następnie zapinając pasy.

Lot nie należał do najprzyjemniejszych, lecz nawet mimo niesprzyjających warunków chłopak zachowywał podziwu godną zimną krew.
- Co za ścierwo. Nie potrafią już nawet zbudować kapsuły ratunkowej o dobrym poszyciu termoizolacyjnym.
Odezwał się w końcu z nieco wzgardliwym uśmiechem na ustach, a jego głos jasno zdradzał poczucie dezaprobaty dla wykonania kapsuły. Nie był to jednak czas na rozmowy, gdyż po chwili mocne szarpnięcie obwieściło brutalnie koniec podróży i niezbyt miękkie lądowanie. Rage przesunął dłonią nad zamkiem pasów, który momentalnie puścił wyswabadzając młodego Sitha z ich objęć.
- Ależ oczywiście Mistrzyni, już się robi.
Powiedział po chwili z jakimś dziwnym zadowoleniem na twarzy, którego powód poznali chwilę później, kiedy zaczął koncentrować Moc w złączonych ze sobą dłoniach. Moc była niemalże widoczna z racji wysokiej koncentracji, a choć Amon dopiero uczył się tej zdolności, potrafił jej używać z dość duża wprawą. W końcu wyzwolił skoncentrowaną Trąbę Powietrzną Mocy sprawiając, że drzwi kapsuły zostały wyrwane z hukiem i wyrżnęły w rosnące kilkanaście metrów dalej drzewo z taką siłą, że drzewo praktycznie zostało przecięte. W środku kapsuły moc również była odczuwalna, bowiem nagła zmiana ciśnienia pozatykała im bębenki, a uderzenie wiatru wydęło szaty i potargało włosy, jakby uderzył w nich jakiś mocny wicher.
- Gotowe Mistrzyni.
Powiedział krótko i opuścił pojazd dobywając natychmiast swego miecza świetlnego. Ktoś mógł widzieć ich lądowanie, dlatego Amon wolał być przygotowanym na odparcie ewentualnego ataku. W końcu nie ulegało wątpliwości, że partyzantka Jedi na pewno przebywała jeszcze na planecie, a już na pewno w pobliżu Praxeum.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 12 Sie 2010, o 10:31

Fakt, że krople pod nogami Mistrzyni okazały się resztkami oleju, uspokoiły Yarina. To pewnie gra świateł urządzeń odbijających się od podłoża, utwierdziły młodzieńca w przekonaniu, że była to krew.

Gdy Khaylia poprosiła Amona, a nie jego, o otwarcie kapsuły, chłopak poczuł lekkie uczucie zazdrości. W końcu miał udowodnić Sithce, że jest godzien pobierania u niej nauk. Choć doskonale wiedział, że Rage jest silniejszy Mocą, przynajmniej jak na razie, bo wcześniej zaczął ją w sobie odkrywać, to jednak chciał poddać się próbie. Zachowując to jednak dla siebie patrzał jedynie, jak drugi z uczniów z łatwością radzi sobie z otwarciem drzwi, używając Mocy.

Zwinnie wyskoczył po Amonie i stając na równe nogi rozejrzał się wokół. Po chwili uczniowie spoglądali na Mistrzynie wyczekując jej rozkazu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 13 Sie 2010, o 19:03

Khaylia obserwując poczynania swego starszego stażem ucznia jedynie pokiwała głową w geście uznania. Nie mogła zaprzeczyć, iż młodzieniec poczynił zaskakująco duże postępy.
- Młody, wyczułam jakiś ludzi w odległości mniej więcej półtora kilometra stąd. - zwróciła się do Yarina, gdy wyszła z kapsuły - Masz pójść i sprawdzić kto to... Jeśli nie należą do nas lub naszych sprzymierzeńców - zabij... Amonie - odezwała się do swego pierwszego ucznia gdy Lenix odszedł poza zasięg słuchu - Masz go śledzić. Twoim głównym zadaniem będzie nie dać się wykryć przez swego młodszego ucznia. Poza tym nie masz mu pomagać... Chyba, że natrafi na Jedi...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 13 Sie 2010, o 19:24

- Tak Pani - odpowiedział Yarin po jej rozkazie.
" W końcu mam szanse udowodnienia, ze nie jestem tu przypadkiem i że nie jestem gorszy od Amona."

Zmrużywszy oczy przed ostrym wiatrem, uczeń ruszył w kierunku, gdzie dało się wyczuć czyjąś obecność.
Nie zorientował się, że Rage idzie za nim.
Wiedział, iż musi być ostrożny, nie dać się zauważyć, a przede wszystkim - nie zawieść Mistrzyni.

Wykorzystując tlące się w nim pokłady Ciemnej Strony, otoczył się nią i nie robiąc żadnego hałasu, miał w zasięgu wzroku kilka zarysów postaci. Nagle zatrzymał się. Moc podpowiadała mu, że ktoś także i jego obserwuje, jednak nie potrafił wyczuć kto.

Skoncentrował swoje mysli, i pochylając się, pomiędzy osłonami terenu zbliżał się do swojego celu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Amon Rage » 13 Sie 2010, o 19:29

Rozkazy jakie otrzymał, przyjął ze stoickim wręcz spokojem i jedynie lekkie kiwnięcie głową zdradziło Vengeance, że usłyszał oraz zrozumiał jej słowa. Nieco rozbawiły go słowa chłopaka na temat "bycia gorszym", bowiem zabrzmiały one jak wyzwanie, z którego raczej nie wyszedłby w jednym kawałku, lecz skoro mieli wyraźne rozkazy, zamierzał się ich trzymać. Przez głowę przebiegały mu tysiące myśli, lecz wraz z jednym słowem jakie wyrwało się z ust jego mistrzyni, również myśli chłopaka skupiły się wokół tego - Jedi. Miał wręcz nadzieję, że natrafią na jakichś, choć za pewne nie będą to żadni uczniowie, a w pełni wyszkoleni wojownicy o stopniu Rycerza, pojedynku z którym mógłby nie przeżyć. Lecz jak wiadomo stopień stopniowi nierówny, a on w ostatnim czasie poczynił zdumiewające nawet jego postępy, które teraz wymagały jedynie sprawdzenia w boju. Co do nie dopuszczenia do wykrycia przez Yarina, Amon miał pewne wątpliwości, bowiem nie umiał ukrywać się w Mocy i nigdy tego nie ćwiczył dłużej, niż przy okazji paru prób, tak więc kobieta najpewniej postawiła przed nim znacznie trudniejsze zadanie, niż przed Lanex'em. Nie narzekał jednak, nie wyraził też swoich wątpliwości. Najzwyczajniej w świecie podążył za drugim uczniem chcąc mieć go na oku, by przypadkiem nie wpakował się w żadne kłopoty, o które tutaj było nietrudno.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Mistrz Gry » 14 Sie 2010, o 15:57

Wbrew ogólnemu przekonaniu o tym, że Yavin IV leży całkowicie w rękach Sithów, na jego powierzchni pozostało parę małych grup, złożonych z Jedi i żołnierzy Nowej Republiki, które nie zdołały się ewakuować i teraz starają się jak najbardziej uprzykrzyć życie nowym władcom księżyca. Tak więc spadająca kapsuła ratunkowa zwabiła jedną z takich grup.
- No zajebiście... Jak znam nasze szczęście to ta krypta jest pełna tych pieprzonych klonów z mieczami... - mruknął skradający się komandos - Ale nie - nasza krynica mądrości Jedi koniecznie chce ją zobaczyć...
- Cicho sza... Wydawało mi się, że coś usłyszałem - uciszył go jego towarzysz, który podążał za nim.
- Zajebiście... - mruknął ponownie pierwszy z nich...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 14 Sie 2010, o 16:34

Yarin zdołał zauważyć trzech komandosów i dwóch osobników nieuzbrojonych w broń laserową. Od obu z nich biła aura spokoju oraz tajemniczości. Bez wątpienia, Twi’lek i jego ludzki towarzysz władali Mocą. Jednak była ona zgoła odmienna od tej, którą posiadali wraz z Amonem i Khaylią. Również podczas krótkiego pobytu w Akademii nie wyczuł tego typu Mocy.

Skupił swoją uwagę na dwóch komandosach, którzy byli z przodu i powoli kierowali w stronę kapsuły. Reszta pozostała lekko w tyle.
Nie będzie łatwo” – pomyślał.

Będąc niewiele ponad kilkanaście metrów, Yarin czyhał na przeciwników osłonięty dużym, płaskim głazem. Musiał wyczekać najlepszej chwili, aby przeprowadzić szybki i bezlitosny atak. Biorąc głęboki oddech zdecydował, ze to właśnie ten moment.
Szybko ruszył w stronę obu komandosów po drodze wyjmując swoje wibroostrze treningowe. Pierwszy z nich nie zdążył nawet zareagować, jak Yarin błyskawicznie z półobrotu wbił ostrze w brzuch komandosa. Ten zgięty w pół padł po chwili na ziemię. Drugi z nich, w ciągu dwóch sekund, nakierował swój karabin w stronę napastnika. Młodzieniec szybkim odskokiem i przewrotem na ziemi uchylił się od trzech strzałów. Młody Sith ruszył z impetem na drugiego komandosa i wykonując prewencyjnie dwa uniki mocnym ciosem w klatkę piersiową powalił przeciwnika. Nie zastanawiając się długo, skręcił mu kark.

W momencie pierwszych wystrzałów z broni drugiego komandosa, pozostała trójka odwróciła się i dojrzała, jak ktoś w czerwonym stroju błyskawicznie rozprawia się z dwoma komandosami. Rosły Twi’lek i jego towarzysz w ciemnej szacie wyjęli klingi i zapalili dwa miecze świetlne, koloru niebieskiego i zielonego. Wraz z trzecim komandosem ruszyli w stronę napastnika.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Amon Rage » 15 Sie 2010, o 00:52

Darth Vengeance już w swych słowach zawarła niemą przestrogę na temat możliwej na planecie partyzantki Jedi. Zresztą, obaj z Yarinem już w trakcie drogi zostali uświadomieni o potencjalnym niebezpieczeństwie czającym się na Yavin, toteż wcale się nie zdziwił, gdy wyczuł aurę Mocy bijąca od dwóch jej użytkowników. W zasadzie sztuka ta udała mu się niemal w tej samej chwili co młodszemu z uczniów Vuusen, pomimo dzielącego ich dystansu kilkudziesięciu metrów. Górę brało tutaj wyszkolenie, które w przypadku Rage'a przewyższało w każdym niemal elemencie to, jakim dysponował Lanex, choć oczywiście z każdym dniem ścieżki ich rozwoju zaczynały się różnić coraz bardziej, przez co coraz trudniej było ich wzajemnie porównywać.
Nieco wyprzedzając działania kolegi, młody Sith zrzucił swój płaszcz pozostając jedynie w koszuli i spodniach, po czym pognał pospiesznie po okręgu, chcąc jak najszybciej zajść wrogów z flanki. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie ma zbyt wiele czasu na to i jak się okazało miał rację, bowiem Yarin przystąpił do dzieła, gdy był w połowie drogi. Dało mu to jednak niezbędny do powodzenia akcji element całkowitego zaskoczenia, który bardzo skrzętnie wykorzystał.
Skoncentrowana wiązka Błyskawic Mocy wyzwolonych z obu dłoni Amona otoczyła sylwetkę padawana dzierżącego zielony miecz i wstrząsnęła nim tak mocno, że choć rażony jedynie kilka sekund, musiał to odczuć, zwłaszcza po tym, jak użył pchnięcia Mocą, aby odrzucić go kilka metrów w tył. Chciał walczyć jeden na jeden z Twi'lekańskim Rycerzem, wiedzieć na co stać Jedi i czy on jest w stanie im się przeciwstawić. Poza tym zabicie go przybliży chwilę, w której uzyska w końcu tytuł Wojownika Sith, dlatego odczuwał wyjątkowo silną determinację. Stał więc na granicy niewielkiej polanki równo z linią drzew, a jego oczy wyrażały pewność siebie, gniew oraz niczym nieskrępowaną nienawiść. Obaj ruszyli na siebie w tej samej chwili, w której chłopak dobył miecza.
Starli się ze sobą gwałtownie i już od samego początku widać było, że obaj walczący są bardzo uzdolnionymi szermierzami, aczkolwiek przewaga leżała po stronie Twi'leka. Mimo to Amon nie poddawał się i idealnie wykorzystał fakt, iż jego przeciwnik używał Soresu. Ataki chłopaka były błyskawiczne, acz bardzo precyzyjne i nie dające Jedi możliwości do kontrataku. W pewnym momencie takowa okazja nadarzyła się, lecz był to wybieg ze strony ucznia Sith. Widząc, że nie jest w stanie przełamać żelaznej obrony wroga udało mu się zwabić go podstępem, dzięki czemu unikając kontrataku rosłego Twi'leka musnął go dłonią w ramię. Tyle wystarczyło, by mógł wsączyć nieco Mocy w jego ciało, acz efekt był druzgoczący, bowiem niemal całkowicie wyeliminował z użytku rękę niebieskoskórego wojownika. Reszta potoczyła się szybko. Niezdolny do odpowiednio skutecznej obrony, Jedi próbował odepchnąć Rage'a Mocą i zabieg ten całkowicie się powiódł, lecz było to jedynie chwilowe odroczenie tego, co nieuniknione. Po otrząśnięciu się z lekkiego zdezorientowania spowodowanego kilkumetrowym lotem i uderzeniem plecami o pień drzewa, Amon zerwał się na nogi ponownie przechodząc do ofensywy, tym razem zakończonej sukcesem. Nie pomogła rozpaczliwa obrona ani pełne smutku spojrzenie. Po zbiciu miecz Rycerza, pchnął precyzyjnie, w samo serce, szkarłatna klinga przebiła ciało adwersarza na wylot, a gdy wyciągnął swój miecz, upadło ono na ziemię. Teraz nie pozostało mu nic innego, jak zabranie miecza pokonanego jako trofeum, do jego stale powiększającej się kolekcji.
- Ten drugi jest Twój.
Krzyknął do Yarina, który do tego czasu z pewnością uporał się już z ostatnim z trójki żołnierzem.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 15 Sie 2010, o 15:41

W momencie, gdy Yarin ujrzał dwóch osobników, którzy w biegu otworzyli swoje miecze świetlne, przygotował się do obrony. Trzymając prawą ręką wibroostrze, a lewą wysuwając do przodu, przygotował się do obrony.

Nagle zobaczył jak człowiek dzierżący zielony świetlny miecz pulsuje niczym rażony prądem i pada kilka metrów w tył. Podbiegł bliżej i zauważył Amona, jak wykorzystując swoje umiejętności, bez problemu radzi sobie z młodym chłopakiem. Gdy był już kilka metrów od nich Lanex wyskoczył w górę i dzięki Mocy odgórnie zadał ciosem nogą trzeciemu z komandosów, który nawet nie zdążył wystrzelić z blastera. Zrzucając mu hełm, młody Sith spojrzał mu prosto w oczy. Nie potrafił wytłumaczyć jak, ale dotknął myśli przerażonego komandosa zasiewając w nich strach. Po chwili oczy ofiary, jakby chciały wyjść z orbit krążąc w agonii wytworzonych obrazów w jego głowie,
Yarin mógł sobie pozwolić na tego typu zabieg, po którym zabił komandosa, gdyż cały czas wyczuwał, że Amon silny Ciemną Stroną radzi sobie z Twi’lekiem. Po chwili walki Rage odezwawszy się do drugiego ucznia, zostawił mu młodego padawana.

Pomimo bycia osłabionym po ciosie błyskawicami, chłopak dzierżący zieloną klingę walczył dzielnie. Nie było czuć od niego strachu. Yarin jednak po nakarmieniu swojej Mocy przerażeniem zabitego przed chwilą komandosa, był szybszy i bardziej zwinny niż jego przeciwnik. Prawie bawiąc się z nim, unikając miecza, co kilka sekund zadawał rękoma i nogami kąśliwe ciosy. Nie chcą jednak tracić zbędnego czasu zadał śmiertelne uderzenie wibroostrzem prosto w tętnicę szyjną padawana. Chwytając się za szyję ten upadł na kolana, a po chwili w strumieniu tryskającej na wszystkie strony krwi, na ziemię.
Bez skrupułów sięgnął dymiącą się rękojeść miecza przeciwnika, włączył ją i przyjrzał się swojemu drugiemu, po skalpie z kantyny, trofeum, a po chwili dumy z posiadania swojego pierwszego miecza, schował go za pas.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 19 Sie 2010, o 18:41

- Dobra robota... - rzekła Khaylia która nagle pojawiła się pomiędzy swoimi uczniami - Yarinie na prawdę dobrze poradziłeś sobie z tym szczeniakiem Jedi. Widziałam, że zdobyłeś dwa trofea z tego pojedynku - niech pozostaną tylko nimi. Pamiętaj, że miecz świetlny ma być częścią ciebie, a ty nie możesz dopuścić by być w jakiejkolwiek części słabeuszem, a zwłaszcza takim który padł z twojej ręki. Gdy nadejdzie odpowiednia pora sam skonstruujesz swój oręż. Na razie jednak za wcześnie za to... Amonie - ty też bardzo dobrze poradziłeś sobie. W prawdzie rycerz, którego pokonałeś nie był najpotężniejszy, lecz widocznie był na tyle dobry by mieć własnego ucznia. Poza tym obaj widzicie teraz jak słaba jest Jasna Strona Mocy... Uważajcie jednak by poczucie wyższości was nie zgubiło - jesteśmy obserwowani przez kogoś na tyle przebiegłego by się na razie nie ujawniać... Nie podoba mi się to - to zbyt nietypowe jak dla normalnego Jedi... - Vengeance zamilkła wpatrując w ciemną granicę dżungli okalającą rozległą polanę, na której rozbiła się kapsuła - Zejdźmy z widoku... Yarin - idziesz przodem, a ty Amonie będziesz ubezpieczał jego plecy... Coś czuję, że czeka nas długa droga...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 19 Sie 2010, o 20:01

Yarin odczuwał dumę, gdy jego Mistrzyni go chwaliła. Już teraz wiedział, że taktyką i działaniem różni się od Amona, jednak był przekonany, że właśnie te różnice są zaletą, gdyż oboje mogą się uzupełniać. Potrzeba jeszcze praktyki w tej kwestii.
Chciał jak najszybciej dowiedzieć się, jak zacząć budować swój miecz, ale pohamował się z pytaniami - wiedział, że teraz dalsze kroki w ich misji są najważniejsze.
Pierwszy egzamin zdał wzorowo.

Zgodnie z rozkazem Khayli starszy wiekiem z uczniów ruszył przodem. Wykorzystując skumulowaną po walce Moc Ciemnej strony lekko się zakamuflował i szybkimi susami ruszył w stronę dżungli. Coraz bardziej gęsta ciemność zaczęła być z lekka przecinana cienki smugami deszczu.
Chowając się za zasłonami stworzonymi przez naturę i koncentrując się na otoczeniu, Yarin prowadził małą, lecz odpowiednio silną Mocą grupę Sithów.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Jack Welles » 22 Sie 2010, o 13:03

O ile Korriban emanował Ciemną Stroną Mocy to dżungla porastająca czwarty księżyc gazowego Yavina pełna była jej dzikiej odmiany, która leżała gdzieś po środku między jasnością a mrokiem. Khaylia rozglądając się wokół swym nadnaturalnym wzrokiem, widziała tylko nieprzeniknioną szarość. Tylko dzięki temu, że wiedziała gdzie patrzeć widziała dwa słabe ogniska ciemności symbolizujące jej uczniów.
- Zaiste potężny jest ten Półmrok - przemknęło jej przez myśli. - Dziwne, ale zdaje się być nawet potężniejszy od Ciemno...
Nagły atak na jej szyję uniemożliwił jej dokończenia myśli. Tylko dzięki ogromnemu szczęściu uniknęła poziomego ciosu mieczem. Napastnikiem okazał się wyposażony w miecz świetlny humoidalny droid, którego najwyraźniej pierwotnie wykorzystywano do szkolenia Jedi. Vengeance szybko zakończyła jego robotyczny żywot spalając go wiązką błyskawic mocy, lecz jak szybko się okazało nie przybył on sam. W trakcie, gdy była zajęta napastnikiem wokół niej pojawiło koło trzydziestu takich droidów. Część z nich siedziała nawet na gałęziach drzew.
- A zaczynało być nudno... - mruknęła Sithka widząc, że wszystkie z droidów były zaopatrzone w miecze świetlne, które prawie w tym samym momencie włączyły i ruszyły do symultanicznego ataku. Khaylia wybiła się do góry, po czym gdy zawisła w najwyższym punkcie zwinęła się w kłębek, by po trwającej dziesiątą część sekundy chwili wyprostować się. Towarzyszyła temu kulista fala mocy, która z potężną siłą odrzuciła napastników. Niestety tylko część z nich została wyłączona z walki, rozbijając się o drzewa lub o siebie nawzajem. To jednak nie zmartwiło Vengeance, która z drapieżnym uśmiechem ruszyła do ataku...
Tymczasem dwójka uczniów Sith również została zaatakowana przez droidy szkoleniowe, który w niewytłumaczalny sposób zdołały ich okrążyć...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Yarin Lanex » 22 Sie 2010, o 13:33

Gęstość wszelakiej maści roślinności utrudniała ocenę otoczenia, w którym znajdował się jeden z uczniów Sith. Nie był jeszcze na tyle silny Mocą, by móc wyczuwać zagrożenie w takiej scenerii.

Jednak czujność Yarina została wystawiona na próbę, gdy usłyszał szelesty. Dochodziły z kilku stron na raz. W ostatnim momencie młodzieniec, dzięki wrodzonemu instynktowi wspomaganemu Ciemną Stroną, uchylił się przed lecącym mieczem świetlnym w stronę jego szyi. Dopiero teraz zobaczył, wśród otaczającej go szarości, kilkanaście zarysów ludzkich postaci, które nacierały w jego stronę.

Nie czekając, jak napastnicy otoczą go w ciaśniejszy pierścień Yarin saltem wyskoczył w górę i otwierając zdobyty, zielony miecz świetlny, dwoma szybkimi ruchami przeciął torsy dwóm ofiarom. Ku jego zaskoczeniu były to droidy.

Kolejna fala czterech napastników nacierała od jego lewej strony. Gdy odwrócił się w tą stroną kątem oka dojrzał, jak jego kompan Amon również został otoczony przez sporą grupę droidów.
Ta walka zapowiadała się na o wiele trudniejszą niż wcześniejsza. Yarinowi momentalnie przez myśl przeszłą kwestia nieporadzenia sobie z taką ilością napastników, który każdy dzierży miecz świetlny. A to pobudziło jego strach, który powoli przeradzał się w gniew.

A to następnie powodowało narastanie w nim Ciemnej Strony Mocy.
Kręcąc mieczem zielony młynek przed sobą, szybkim krokiem ruszył ku czterem droidom.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Yavin IV] Niefortunna niespodzianka

Postprzez Amon Rage » 23 Sie 2010, o 17:56

Pochwała Vengeance była dla niego nie lada wyróżnieniem, w końcu kobieta rzadko kiedy go takowymi obdarzała, lecz oczywiście nie byłaby sobą, gdyby choć odrobinę nie przygasiła wewnętrznego entuzjazmu chłopaka mówiąc, iż jego przeciwnik był wyjątkowo słaby. Może w rzeczy samej tak było, a może po prostu pilnowała, by jego pewność siebie nie doprowadziła go do zguby? W każdym bądź razie Rage nie wnikał w to i jak to zwykle miał w manierze jedynie skłonił się sztywno swej Mistrzyni nie mówiąc ani słowa na temat całego zajścia. Dla niego liczyły się efekty szkolenia i to, jak nabytą wiedzę był w stanie wykorzystać w warunkach polowych. Cała reszta była niczym.
Skoro miał być "plecami" Yarina, miast chować swą obecność w Mocy lub choćby starać się nieco przytłumić własną aurę, Amon zrobił coś całkowicie przeciwnego. Rozwinął ją całkowicie, odsłonił w pełni tak, aby swoją aurą móc zasłonić tę należącą do kompana, dzięki czemu byłby on mniej, a może nawet całkowicie niewidoczny dla tego, który zdawał się ich obserwować według słów Khaylii.
Atak nadszedł jedynie w połowie niespodziewanie, albowiem jedynym elementem zaskoczenia okazały się być droidy. Co prawda młody Sith słyszał, iż ktoś się ku nim skrada, lecz w swym zadufaniu w sobie oraz chęci mordu nie wpadł na to, że skoro nie wyczuwał wroga dzięki Mocy, to znaczy, iż nie będą mieć do czynienia z żywym przeciwnikiem. Z jednej strony było to nawet na ich korzyść, bowiem droidy były straszliwie przewidywalne, nawet jeśli ich oprogramowanie było niebagatelnie skomplikowane. Widząc pierwszych przeciwników przyciągnął do dłoni swój miecz zapalając go natychmiast, jednocześnie z drugiej dłoni wyzwalając błyskawicę, która unieszkodliwiła trzy z robotów, jakie przypuściły na nich atak. Amon już kilka uderzeń serca później skoczył naprzód przypuszczając pełen furii, błyskawiczny atak na żelazne kukły, które ktoś najwyraźniej nasłał na nich, żeby ich osłabić. Mimo to owe posunięcie było jawną kpiną, bowiem zdecydowanie nie docenił zdolności Vuusen i Amona. Już po kilku pierwszych droidach zdał sobie sprawę z tego, że Yarin nie jest jeszcze tak wytrenowany jak on, zaś walka mieczem świetlnym i przeciwnikiem wyposażonym w takową broń może mu nastręczać nie lada kłopotów. Dlatego gdy rozciął dwa kolejne roboty, natychmiast wycofał się w tył, by chronić swego towarzysza przed ewentualnymi atakami weń wymierzonymi.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Następna

Wróć do Archiwum

cron