Content

Wild Wild West

Saloon New Heaven

Pierwsza storytellingowa sesja nie-mgławicowa. Wild Wild West zostało osadzone w realiach Dzikiego Zachodu, na rok po zakończeniu Wojny Secesyjnej. Zakończeniu nieco innymi niż to, znane z historii...

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Mistrz Ind'yk » 30 Paź 2011, o 13:56

Johnny planował właśnie kolejne posunięcie stojące w zupełnym przeciwieństwie do jego nazwiska. Przez jego głowę przelatywały niezbyt wymyślne plany odwrócenia uwagi barmana, choć zaczął od najprostszego złapania gotówki i szybkiej ucieczki. Po dłuższej chwili zdecydował się.
Złapał za jedną z jeszcze ocalałych butelek z alkoholem w jedną rękę i urwał pas materiału ze swojego rękawa. Wepchnął go w szyjkę naczynia, podpalił zapalniczką, chwytając w drugą rękę inne resztki leżące za barem. Jednocześnie rzucił swoje pociski w środek baru i okno będące jak najdalej od kasy, głośno krzycząc:
- Tam ktoś jest, właśnie wrzucił coś do środka! - podczas tego, na jednym ze stolików rozbiła się zapalona butelka i wybuchnął mały pożar. Good uznał, że dość zrobił by odwrócić uwagę i zaczął przemieszczać się w stronę kasy.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Avien Matiias » 1 Lis 2011, o 01:18

Gdy zaczęły padać strzały, "Deadpool" rzucił się na ziemie trzymając mocno kapelusz.
- A tym o co chodzi!?- wrzasnął pełznąc na czworaka w stronę przewróconego stolika. Następnie złapał za "Blue rose" i odtworzył bębenek sprawdzając ile ma strzałów. Ta piątka maleństw potrafi wywalić brzydką dziurę w czyjejś twarzy. Ostrożnie wyglądną za stołu, wystawiając pierw lufę.
- A spróbujcie skurwiele skrzywdzić Dziamdziaka...- burknął, celując w jednego delikwenta, który namiętnie ostrzeliwał okna. Miał już odstrzelić jego brzydki pysk gdy salwa pocisków trafiła w stół za którym się chował. Rozpoczął więc szaleńczy bieg za bar, opróżniając cały bębenek w stronę agresorów. Po udanym wślizgu znalazł się za barem, widząc kulącego się barmana z dwururką.
- Ciężki dzień w pracy co?- Rzekł do niego ładując pojedynczo kule i głupkowato się uśmiechając.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Wild Wild West » 2 Lis 2011, o 00:28

Jack (Nikh )

Sytuacja w której znajdował się jeden z bohaterów narazie wyglądała na całkiem niezłą. Jego umiejętność dalekiego strzelania miała okazję na niezłe przedstawienie. Można było powiedzieć, że miał większość bandziorów na widelcu. Jednak paru również zniknęło gdzieś między budynkami. Kto wie co planowali. Wjechali do miasta i zrobili porządną rozrubę, czy też mieli na celu pokazanie, że z bandą Joe'a się nie zaczyna. Nie było czasu na zastanowienia. Jack wycelował i oddał jeden ze strzałów, który powalił gangstera na ziemię. Na sczęście podjął dobrą decyzję o tym, by przesunąć się w bok, gdyż reszta gangsterów nie wiedząc co się dzieje zaczęła panicznie się rozglądać za tym, który załatwił ich kolegę. Każdy ruch był na ten moment ryzykowny, po za tym mieli winchestery. Ich zasięg mógłby bez problemu dosięgnąć mężczyznę. Jack musiała liczyć się z tym, że jeśli chciałby upolować kolejnego bandziora, to musi bardziej się przyłożyć do celowania. Jednak musi wziąć pod uwage to, że może zostać także i zauważony a wtedy...kto pierwszy ten lepszy....

Johnyy ( Inygo )

Uparcie złodziejaszka, kierowało tym, że skoro jednak ma okazję okraść Saloon, to lepiej jest z niej skorzystać niż potem żałować, że tego się nie zrobiło. Plan na który wpadł, był całkiem niezły, jednak w pewien sposób ryzykowny. Niestety nie wziął pod uwagę, rozlanych i potłuczonych butelek po alkocholu, które znajdowały się w pobliżu butelki, którą on sam wyrzucił. Mały płomień, który miał tylko odwrócić uwagę barmana zamienił się w coś niebezpiecznego, szczególnie dla tych, którzy znajdowali się w środku. Również dla samego złodziejaszka. Ogień zaczął rozchodzić się po parterze salonu, w dosyć szybki sposób. Faktycznie plan mu się udał...barman odwrócił uwagę od kasy oraz od tej całej strzelaniny...nie miał dużego wyboru. Jeśli nie zacznie działać, to saloon stanie w płomieniach.
- Brać kubły z wodą i gasić ten ogień...bo inaczej nas wykurzą ! - krzyknął barman, po czym złapał za jeden kubeł wody i lunął prosto na płomienie coraz to szybciej zbliżające się do możliwych miejsc ucieczki.

Deadpool ( Avien )

Cała ta strzelanina, na początku zdziwiła mężczyznę. Jednak gdy ten się zorientował, że z nikim się patyczkują. Sam on stwierdził, że nie ma co się zastanawiać tylko wziąć się do akcji. Po jego seri wystrzelonych pocisków, nie miał pewności czy trafił dobrze, czy też była to salwa w ślepe miejsca. Udało mu się jednak usłyszeć krzyk jednego z mężczyzn. Wychodzi na to, że chyba trafił, choć może to był jeden z członków milicji, który to starał się powstrzymać gangsterów. Barman widząc, to że ktoś przybywa mu z pomocą, uśmiechnął się lekko i przeładował dwururkę, po czym oddał kolejny strzał.
- Niech no ja tylko dorwę ich w swoję łapy a przysięgam, że im ręce z du.... - nie dokońćzył, gdyż przerażenie zawitało na jego twarzy. To wszystko było spowodowane tym, że nagle na jednym ze stołów wybuch mały pożar, który w szybkim tempie zaczął rozchodzić się po saloonie. Sam dym był denerwujący, a jeszcze zapach palącego alkocholu.
- Brać kubły z wodą i gasić ten ogień....bo inaczej nas wykurzą ! - krzyknął barman, po czym złapał za jeden z kubłów wody i lunął prosto na płomienie coraz to szybciej zbliżające się do możliwych miejsc ucieczki.


Sytuacja zaczeła wymykać się spod kontroli. Ogień rozchodzący się po salonie, nie był dla was czymś przyjemnym. Sam dym oraz ciepło było tak odczuwalne, że trzeba coś z tym zrobić. Albo pomożecie barmanowi ugasić ogień, albo uciekniecie przez okno, przez które wyskoczyła O'Hara i West, lub przez drzwi główne. Pamiętajcie, że salon jest obstrzeliwany, dlatego też gaszenie pożaru, i unikanie kul, może być dla was nielada wyczynem.
Image
Image
Awatar użytkownika
Wild Wild West
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 12 Wrz 2010, o 20:10

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Mistrz Ind'yk » 2 Lis 2011, o 00:55

Dla kryjącego się za barem Johnny'ego rozmiar pożaru nie robił żadnej różnicy. Wyskoczyć przez tylne okno i tak miał w planie, w myśl zasady, która kazała mu opuszczać czym prędzej miejsca "pożyczek". Młody poczekał, aż barman będzie zupełnie zajęty gaszeniem płomieni i podkradł się w stronę kasy. Szybko wyjął wytrychy i poradził sobie z prostym zamkiem.
Zgarnąwszy wszystkie pieniądze do kieszeni w kurtce, odwrócił się od pożaru, który wywołał. W ostatniej chwili zerknął tylko przez ramię, czy na pewno nikt go nie zauważył, a upewniwszy się, skoczył przez wybitą szybę.

B. Good wyskakuje do: Ulice Miasta Denver
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Avien Matiias » 5 Lis 2011, o 14:01

Widząc rozprzestrzeniający się ogień Mike uśmiechnął się nerwowo. Nie miał też zamiaru bawić się w strażaka, to nie jego lokal więc dlaczego miałby ryzykować kulkę. Postanowił, że w miarę możliwości będzie osłaniał barmana. Ten w pospiechu zostawił swą dwururkę, co Deadpool miał zamiar wykorzystać. Złapał więc za strzelbę, była przeładowana. Kowboj w niebieskim wdzianku wycelował z niej w najbliższego zbira i opróżnił dwie komory, aby zwiększyć szansę trafienia, następnie chwycił za rewolwer i ostrożnie wychylając się strzelał do napastników. Wszędobylski dym nie ułatwiał sprawy ani jednej ze stron, jeżeli pożar nie zostanie ugaszony, McGingers będzie musiał uciekać tylnym wyjściem.
- Kolego przebieraj nogami! I głowa nisko!- Krzyknął do barmana
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Wild Wild West » 14 Lis 2011, o 20:14

Mimo tego, że Mike miał dobre intencje, to jednak nie udało mu się uchronić barmana. Gdy tylko ten odwrócił się w jego stronę, został podziurawiony przez trzy kule, które przeszły przez jego pierś. Mężczyzna padł na ziemie. Jednak było widać, że jeszcze oddycha. Na szczęście kule przeszły przez miejsca, które nie były aż tak groźne dla życia. Jednak nie pozostało mu dużo czasu. Mike wychylił się po raz kolejny by zobaczyć jak wygląda cala sytuacja, jednak seria z winchesterów została posłana w stronę salonu. Albo wszechmocny czuwał nad nim, albo miał zwykłe szczęście, gdyż jedna z kul przeszła przez jego rękaw nie raniąc ciała. Ogień się bardziej rozprzestrzeniał, a na zewnątrz strzały ucichły. Nie było jednak wiadomo, czy to taka przerwa w tej strzelaninie czy to jednak koniec. Trudno było cokolwiek zobaczyć, gdyż dym przeszkadzał w patrzeniu jak i już w oddychaniu.
Image
Image
Awatar użytkownika
Wild Wild West
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 12 Wrz 2010, o 20:10

Re: Saloon New Heaven

Postprzez Avien Matiias » 19 Lis 2011, o 11:47

- Jasny gwint!- Wrzasnął Mike gdy kula przeszyła jego rękaw. Miał zamiar posłać parę kul w stronę oprychów gdy jednak strzały ustały wychylił się delikatnie zza lady. Spojrzał na barmana, oberwał ale będzie cały. Korzystając z przerwy w ostrzale, zbliżył się kucając do właściciela lokalu.
- No już koniec tego wylegiwania się.- Wysapał, kaszląc okropnie. Jego prawą rękę przewiesił sobie za głowę i trzymając się jej swoją, zaczął wychodzić z nim tylnym wyjściem.
Barman nie należał do najlżejszych osób, co Deadpool musiał skomentować.
- Za mało ruchu masz za tą ladą nie?-

Mike wyciąga barmana tylnym wyjściem na Ulice Miasta Denver
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Poprzednia

Wróć do Wild Wild West

cron