Tak tak, jak w każdym mieście był stróż prawa to i także musi znajdować się osoba która jest odpowiedzialna o to by zając się tymi którzy zostali nieźle poharatani od kul z rewolwera podczas pojedynku, bądź powieszeni za swoje zbrodnie. Tak, to właśnie miejsce w którym urzędował starszy człowiek podchodzący pod 60, ubrany w czarny garniturek, oraz melonik na głowie. Osiwiały z lekkim bujnym, zakręconym do góry wąsem. Jeśli zauważyłem osobe idącą po mieście, lekko utykającą, która wspierała się o lasce a przy pasie miała zawieszoną miarke, to właśnie musiał być Vincent Chamberlein. Osoba która siedziała w tym fachu prawie od urodzenia. Już nawet można powiedzieć że ta miarka mu nie była potrzebna by określić wysokość i szerokość osoby którą chowa na pozamiastowym cmentarzu. Jeśli szukasz dobrej trumny na własne ciało...wiesz gdzie możesz się zgłosić
