Content

Odrzucone KP

Komsolak

Komsolak

Postprzez Komsolak » 6 Lis 2011, o 19:55

Nazwa postaci: Jack "Komsolak" Stark.

Rasa: Człowiek

Profesja: Pilot.

Data urodzenia: 8 ABY.

Usposobienie: Jak na osobę która straciła rodziców, a potem musiała kraść aby przeżyć jest dosyć ufnym, chociaż nie głupim. Stara się przeżyć jak może, związać koniec z końcem, jego marzeniem jest wyrwanie się z dziury w której żyje i zaciągnięcie się do wojsk Nowej Republiki, Imperium, Piratów czy jakiejkolwiek innej organizacji która będzie mu mogła zapewnić dostatni byt. Nie odwraca się od innych ludzi, pod warunkiem, że nie zaszli mu za skórę. Posiada swój kodeks moralny który mówi mu co jest dobre, a co złe. Jego marzeniem jest zdobycie sławy dzięki której jego imię będzie krążyło po galaktyce. Należy do osób zawziętych, upartych i często odwieźć go od jego racji dopóki nie udowodni mu się czarno na białym, iż są idiotyczne. Mimo wszystko potrafi trzymać język za zębami, posłusznie wykonywać rozkazy. Z racji faktu bycia "chłopcem ulicy" niechętnie współpracuje z siłami porządkowymi, chyba, że dopuszczono się naprawdę poważnych przestępstw. Od małego fascynował się statkami, m.in. właśnie przez to został pomocnikiem mechanika. Pewnym jest jednak, że nie chce zostać w starym warsztacie na zawsze.

Wygląd: Patrząc na jego posturę można stwierdzić, iż jest mieszanką dwóch ras. Niemalże dwa metry (dokładnie sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów) i blisko sto kilo wagi przy atletycznej sylwetce. Pewnym jest, że musiał to odziedziczyć w genach, ponieważ to co jadł nie pozwoliłoby przeciętnemu człowiekowi osiągnąć takich gabarytów (naturalnie chodzi o wagę, nie wzrost). Brunet o zielonych oczach, porównując go do ziemskiej urody pochodzący ze wschodu europy - Słowianin. Posiada spory nos, kilkudniowy zarost, włosy dosyć długie do ramion zwykle nosi spięte w kok. Natomiast grzywka zapleciona w swego rodzaju warkocz. Oprócz normalnego ludzkiego owłosienia jego ciało nie wyróżnia się niczym więcej.

Umiejętności: Dosyć szybko wchłania wiedzę, posiada smykałkę do wszelkich sprzętów którą nabył w warsztacie. Potrafi strzelać z broni palnej, ale kto tego w obecnych czasach nie potrafi? Posiada świetne umiejętności pilota które musiał odziedziczyć po swoim ojcu. Potrafi kraść i kantować, co było mu niezbędne do przeżycia.

Ekwipunek: Cyfronotes, stary pistolet blasterowy, nóż.

Środki komunikacji: Brak.

Historia: Urodził się w 8 ABY gdzieś w przestrzeni kosmicznej nieopodal Coruscant. Jego rodzice byli przemytnikami, tamtego dnia ledwo udało im się umknąć przed pochwyceniem i długimi latami więzienia, ponieważ nie chcieli ujawnić służbom celnym co mają na swoim pokładzie. Po wykonanym zadaniu wrócili na Tatooine gdzie znajdowało się ich niezbyt bogate mieszkanie. Przez następne trzydzieści dziewięć miesięcy rodziciel Jacka latał jedynie z partnerem, a matka zajmowała się małym chłopcem. Gdy osiągnął wiek trzech lat matka z powrotem wróciła na szlak, co okazało się być jej i ojca zgubą. Ich statek został zniszczony przez flotę sprawdzającą statki przylatujące na Corellię o czym Jack nigdy się nie dowiedział. Przygarnął go miejscowy mechanik, owy partner w interesach ojca, jednak niezbyt go obchodziły dalsze losy chłopca. Tak dorastał na pustynnej planecie, kradnąc, psocąc a później uczestnicząc w różnych bójkach. Kiedy miał dwanaście lat Troka (tak właśnie nazywał się mechanik będący rasy czerwonych diabłów - Devaronian) dostrzegł jego talent do wszelkiego typu sprzętów i wziął go na "przyuczenie". Od tamtej pory chłopak jest nikim więcej jak pomocnikiem miejscowego mechanika. Nie zapomniał jednak o swoich "przyjaciołach" miejscowej szajce drobnych gangsterów, złodziejaszków. Która nie wadzi na tyle aby się jej pozbywać. Po części czuje się jak ich członek, uczestniczy w różnych burdach, brał udział w dwóch lub trzech strzelaninach na których o mało pocisk laserowy nie wypalił mu wielkiej dziury w klatce piersiowej. Udało mu się nawet nieco wzbogacić co pozwoliło mu na noc zabaw z jedną z seksownych twi'lekanek pracujących w miejscowym domu rozkoszy jako miłe panie do towarzystwa. Przez co zresztą potem o mało nie stracił zębów które chciał mu wybić rozwścieczony wookie, ponieważ postanowił sobie, że to on tamtej nocy zabawi się z niebieską ślicznotką. Z czasem wyrobił sobie reputacje, znajomości. Tutejsi gangsterzy traktują go jak swojego chłopa który nie zaczyna niepotrzebnych burd, dzięki czemu w czasach kryzysu może liczyć na ich plecy. Mimo wszystko nie ma zamiaru skończyć jak oni, do końca życia wydłubując piasek z silników śmigaczy w warsztacie Troki. Komsolak szuka tylko okazji dzięki której będzie mógł się wyrwać z zapomnianej przez cywilizacje dziury jaką jest Tatooine.
Komsolak
New One
 
Posty: 5
Rejestracja: 6 Lis 2011, o 19:20

Re: Komsolak

Postprzez Kamuro Rushi » 6 Lis 2011, o 19:58

Na początku Mgławicy może ta karta by przeszła, ale aktualnie mamy nieco wyższe standardy. Proponuję rozszerzyć.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: Komsolak

Postprzez Komsolak » 6 Lis 2011, o 20:31

Poszerzyłem kartę postaci, która może i nie jest zbyt obszerna, ale zwięzła. To jest osiemnastolatek z celem który całe życie przesiedział w niewiele ponad tysięcznej osadzie, nie ma na swoim koncie specjalnych bohaterskich osiągnięć o których warto byłoby napomnieć. Dlatego też chce się z niej wyrwać, aby zakosztować tego życia pełnego przygód o których za X lat będzie mógł opowiadać swoim wnukom.
Komsolak
New One
 
Posty: 5
Rejestracja: 6 Lis 2011, o 19:20

Re: Komsolak

Postprzez David Turoug » 6 Lis 2011, o 20:31

Sporo błędów. Niektóre z nich wytknąłem poniżej. Długość usposobienia czy wyglądu zadowalająca, jednak sposób nie do końca poprawny. Historia przynajmniej z półtora/dwa razy dłuższa, niż taka jaką napisałeś. Poza tym proszę o stosowanie funkcji justowania. Na razie jestem na nie.


Kosmolak napisał(a):Pewnym jest jednak, że nie chcę zostać w starym warsztacie na zawsze.


Chce, a nie "chcę".

Kosmolak napisał(a):Jego rodzice byli przemytnikami, tamtego dnia ledwo udało im się umknąć śmierci poprzez zestrzelenie przez myśliwce Nowej Republiki,


Chyba chodziło ci o to, że rodzice Kosmolaka zestrzelili myśliwce Nowej Republiki? Przeczytaj to zdanie, bo zapewne dla wielu jest bardzo niejasne. Szczególnie zwrot "poprzez zestrzelenie przez myśliwce NR".

Kosmolak napisał(a):Przez następne trzy lata ojciec latał jedynie z partnerem, a matka zajmowała się małym chłopcem. Gdy osiągnął wiek trzech lat...


Tak co chwilę "trzy lata/trzech lat". Stosuj jakieś synonimy (np. 36 miesięcy czy "po pewnym czasie").

Kosmolak napisał(a):...ojciec latał jedynie z partnerem, a matka zajmowała się małym chłopcem. Gdy osiągnął wiek trzech lat matka z powrotem wróciła na szlak, co okazało się być jej i ojca zgubą. Ich statek został zniszczony przez flotę sprawdzającą statki przylatujące na Corellię o czym Jack nigdy się nie dowiedział. Przygarnął go miejscowy mechanik, owy partner w interesach ojca...


Znowu powtórzenia... Ojca i ojca... Możesz napisać taty, rodziciela itp itd.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Komsolak

Postprzez Komsolak » 6 Lis 2011, o 20:38

Kosmolak napisał(a):Jego rodzice byli przemytnikami, tamtego dnia ledwo udało im się umknąć śmierci poprzez zestrzelenie przez myśliwce Nowej Republiki,


Chyba chodziło ci o to, że rodzice Kosmolaka zestrzelili myśliwce Nowej Republiki? Przeczytaj to zdanie, bo zapewne dla wielu jest bardzo niejasne. Szczególnie zwrot "poprzez zestrzelenie przez myśliwce NR".




Wszystko zaraz poprawię, chcę się odnieść jedynie do punktu który został tutaj zawarty.


Chodziło mi o zestrzelenie przez myśliwce NR, dokładnie tak jak jest napisane. Jak ogólnie z książek wiadomo przemyt jest nielegalny, a planety należące do takich frakcji jak Imperium czy NR są strzeżone przez ich flotę. Te chcą zawsze wiedzieć co znajduje się na niezarejestrowanych frachtowcach, często nie wierzą pilotom i chcą to sprawdzić na własne oczy wchodząc na pokład. Jego rodzice odmówili im, bo wtedy na pewno siły NR doszukałyby się tam nielegalnego towaru i ich aresztowały. A kiedy ci spotykają się z odmową zwykle otwierają ogień i po prostu rozwalają w drobny pył jednostki nie chcące współpracować.


Wyjaśniłem wystarczająco jasno?
Komsolak
New One
 
Posty: 5
Rejestracja: 6 Lis 2011, o 19:20

Re: Komsolak

Postprzez David Turoug » 6 Lis 2011, o 20:44

Chodzi mi o formę tego zdania.

Kosmolak napisał(a):Jego rodzice byli przemytnikami, tamtego dnia ledwo udało im się umknąć śmierci poprzez zestrzelenie przez myśliwce Nowej Republiki, ponieważ nie chcieli ujawnić co mają na pokładzie.


Po pierwsze najpierw piszesz o rodzicach i nagle przywołujesz "tamten dzień". Po drugie, przeczytaj uważnie:

"...umknąć śmierci poprzez zestrzelenie przez myśliwce Nowej Republiki..."

To kto kogo zestrzelił? Wyraz "przez" wydaje mi się użyty niepotrzebnie, no chyba, że to właśnie te noworepublikańskie maszyny kogoś zestrzeliły, ale w tym wypadku, zdanie znowu straciłoby jakikolwiek sens.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Komsolak

Postprzez Komsolak » 6 Lis 2011, o 20:53

Niczego nie przywołuje, zauważ, że urodził się tego samego dnia którego to się wydarzyło, dopisałem jedynie kim oni byli, aby uzmysłowić sobie dlaczego mogli być zestrzeleni.

"Umknąć śmierci" - czemu umknęli

"poprzez zestrzelenie przez myśliwce NR" - jakiej śmierci

jak dla mnie jest to dosyć logiczne.
Komsolak
New One
 
Posty: 5
Rejestracja: 6 Lis 2011, o 19:20

Re: Komsolak

Postprzez Shas » 6 Lis 2011, o 22:03

Komsolak napisał(a):Chodziło mi o zestrzelenie przez myśliwce NR, dokładnie tak jak jest napisane. Jak ogólnie z książek wiadomo przemyt jest nielegalny, a planety należące do takich frakcji jak Imperium czy NR są strzeżone przez ich flotę. Te chcą zawsze wiedzieć co znajduje się na niezarejestrowanych frachtowcach, często nie wierzą pilotom i chcą to sprawdzić na własne oczy wchodząc na pokład. Jego rodzice odmówili im, bo wtedy na pewno siły NR doszukałyby się tam nielegalnego towaru i ich aresztowały. A kiedy ci spotykają się z odmową zwykle otwierają ogień i po prostu rozwalają w drobny pył jednostki nie chcące współpracować.

Tym zajmuje się custom a nie flota. Tych ostatnich tyle interesuje samotnych fracht co Hutta nauka tańca twista. Kiedy dolatujesz do tych bardziej cywilizowanych planet musisz przejść weryfikacje celną, jak ię migasz to zajmują się tobą patrole służby które jak to w poprawnej demokratycznej nowej republice nie rozpylają na atomiszcze tylko disablują za pomocą jonów. Flota się może wtrącić jak kontrola lotów ma uzasadnione info że fracht to maszyna terrorystów, sabotażystów itp: Tak więc tak drastycznie to nie jest, no chyba że próbowało się przejśc przez perymetr instalacji militarnych wtedy rozpyla się bez ostrzeżenia.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Komsolak

Postprzez Peter Covell » 8 Lis 2011, o 12:03

Shas ma rację - flota Republiki nie otwiera ognia z dział laserowych do kogoś, kto nie chce ładowni pokazać. Zamień to na służbę celną, piratów, cokolwiek, co mogło do niego walić, a będzie si.
Po poprawce pomyłki, na którą uwagę zwrócił Shas, dostaniesz ode mnie adminowskie TAK ;)

PS. Jak do nas trafiłeś?

EDIT: No i zapomniałem napisać. Długości historii się nie czepiam, bo Twój bohater to raczej Zero niż Hero ;) Długi opis usposobienia na +
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Komsolak

Postprzez Komsolak » 8 Lis 2011, o 15:34

Trafiłem do was całkiem przypadkiem, szukałem dobrego PBF'a w świecie Gwiezdnych Wojen i kiedy po przejrzeniu kilku straciłem nadzieję cudownym trafem natrafiłem na wasz.

Historia poprawiona, zestrzelenie również zmienione na pochwycenie, żeby było bardziej w imię zasad NR.
Komsolak
New One
 
Posty: 5
Rejestracja: 6 Lis 2011, o 19:20

Re: Komsolak

Postprzez Mistrz Ind'yk » 9 Lis 2011, o 18:57

Dobra, trzeba odpisać, bo ktoś czeka na akceptację. Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej karty. Piszesz nieźle, masz pomysły, umiesz opisać... ale jakbyś nie chciał tego wykorzystać. Wstaw trochę brakujących przecinków i przedłuż tę KP (możesz opisać bardziej umiejętności czy wydłużyć o chociażby drugi akapit historię), a będę za ;) .
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Komsolak

Postprzez Peter Covell » 13 Lis 2011, o 22:12

Dobra, jestem na TAK.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem


Wróć do Odrzucone KP