Nazwa postaci: Aer "et" Ettel
Rasa: Człowiek
Profesja: Pilot
Data urodzenia: 10 ABY
Usposobienie: Aer jest osobą skrajnie zamkniętą w sobie i małomówną, ale znajomi zgodnie komentują- jak już coś powie to konkretnie. Jest opanowany, a także bardzo cierpliwy i odpowiedzialny. Jest niezbyt energiczny(niektórzy nazywają go wręcz flegmatykiem) lecz w ogniu walki zmienia się nie do poznania- jest w swoim żywiole i tryska życiem tym bardziej, im bliżej jest do utraty go. Ceni sobie honor, porządek i przestrzeganie ustalonych zasad, wierzy również że walcząc dla Imperium walczy w obronie tych wartości.
Wygląd: Niezbyt wysoki (ledwo dostał się do armii), szczupły. Krótko przystrzyżone włosy w kolorze ciemny blond, delikatny zarost. Błękitne oczy, a każdy kto dobrze się przyjrzy zobaczy implanty korygujące źrenice, będące efektem delikatnej wady wzroku.
Umiejętności: Pilotowanie myśliwca typu TIE, a także - bez fajerwerków rzecz jasna- większości myśliwców imperialnych i ścigaczy.
Walka przy użyciu blastera i wibronoża- tyle co pokazali w Akademii na Reithal
Fart życiowy (choć nie jestem pewny czy to właściwy punkt)
Ekwipunek: Mundur paradny, Strój do lotów kosmicznych, ubrania cywilne, Pistolet DC44, Wibronóż (prezent od ojca za ukończenie Akademii na Reithal), Zestaw do Dejarika, karty do Pazaaka, plecak, podstawowa apteczka, racje żywnościowe na tydzień.
Środki Komunikacji: TIE Interceptor "Pięta Rankora". Właściwie to jest własnością armii, ale uznałem że napiszę czym latam.
Historia
PROLOG. Opowieść zaczyna się owego pamiętnego roku 9 ABY, kiedy na Imperium spadł cios równie straszny i katastrofalny jak klęska nad Endorem- wieść o śmierci Thrawna, ostatniego i najwybitniejszego Wielkiego Admirała, z prędkością światła obiegła galaktykę wzbudzając niedowierzanie i rozpacz. W pył starte zostały sny o powrocie dawnego ładu, zaś rebelia, rządzona przez zdrajców i szumowiny najpodlejszego gatunku, kontynuowała złowieszczy marsz ku władzy nad całą galaktyką.
Wkrótce po tym zdarzeniu pewien oficer Chimery poprosił o zwolnienie ze służby. Zapytany przez Gilada Palleona o powód, odparł:"Imperium się starzeje, kapitanie. To nie wróży dobrze, i z pewnością nic dobrego nie przyniesie w przyszłości. Potrzebujemy młodych, energicznych, gotowych ratować to co pozostanie. I tym zadaniem zajmę się osobiście"
Oficer Astyn Ettel, wówczas 32-letni, jak powiedział tak zrobił. Jeszcze tego samego roku ożenił się ze swoją wieloletnią przyjaciółką, Yenną Mart, i osiedlili się na lodowej planecie Reithal- warunki były surowe, lecz Astynowi zależało aby jego synowie uczęszczali do grupy dla młodzików na tamtejszej akademii wojskowej. Dlatego też wszyscy jego synowie od małego przygotowywani byli do służby dla imperium, i szybko wybyli z domu, bronić ojczyzny. Najstarszy, Aer, umiłował myśliwce.
DZIECIŃSTWO. Od najmłodszych lat Aer dawał o sobie poznać, że nie jest tacy jak wszyscy. Pomimo że z całego rodzeństwa był najstarszy i najsilniejszy, raczej unikał używania- jak to określał- "tępej siły. Wyraźnie też nie zależało mu na uznaniu rówieśników- zdecydowanie wolał towarzystwo stworów z Dejarika niż ludzi. Z czasem nabrał takiej wprawy, że nie miał w grze sobie równych, co jeszcze bardziej negatywnie wpłynęło na jego kontakty interpersonalne- nikt nie chciał grać z kimś, kogo nie da się pokonać. Bardzo źle wpłynęło to również na jego wzrok- szybko wykryto u niego poważną wadę, i konieczne było założenie specjalnych implantów korygujących źrenice.
AKADEMIA REITHAL. Sprawa trochę zmieniła się gdy trafił do Akademii- poznał wówczas chłopaka o imieniu Drake, który również doskonale grał. Przez cały okres nauki trzymali się razem, a raz Drake właściwie ocalił mu życie.
Było to podczas zajęć terenowych- swego rodzaju obóz, chodzi o to aby przyszli żołnierze nauczyli się działać w warunkach polowych. Najcięższym elementem były warty-każdy miał ściśle ustalone przydziały kiedy pilnuje obozowiska, jednak nikogo nie dziwiło gdy kadeci wymieniali się, na przykład kiedy ktoś był szczególnie zmęczony. Aer nigdy nie korzystał z tej możliwości, prawie nigdy też nie proszono go o zastąpienie. Zdarzyło się to dokładnie raz- Drake, będąc akurat po karnej serii ćwiczeń, poprosił Aera o zastąpienie go, na co Aer zgodził się bez wahania. Tej nocy siły rebelii przeprowadziły nalot. Nikt nie zginął, a jedynie parę osób (w tym Drake) zostało lekko rannych. Po części była to zasługa Aera, który błyskawicznie zaalarmował obóz. Pomimo propozycji oboźnego aby udał się na zasłużony odpoczynek, kontynuował wartę (żartobliwie skomentował że poczeka aż wrócą, bo nie zdążył się pożegnać), zaś nad ranem, gdy chciał wrócić do namiotu zastał zgliszcza. Okazało się że jadna z pierwszych bomb spadła tam, gdzie spałby gdyby nie wziął warty. Odwiedził potem Drake'a, i skomentował że po tej akcji chyba wisi mu kolejkę. W odpowiedzi usłyszał:"Zdecydowanie. I to codziennie przez kilka lat, farciarzu jeden". Od tej chwili ich przyjaźń jest jeszcze silniejsza, i pomimo że wyszkolili się w dwóch różnych kierunkach (Drake dokształca się w kierunku Inżynierii Wojskowej) wciąż utrzymują ze sobą kontakt i grają za pośrednictwem holonetu. Oczywiście nie wszyscy patrzyli na Aera przyjazny okiem, zaś incydent z nalotem stał się pretekstem do rozpoczęcia dochodzenia w sprawie jego możliwych kontaków z rebelią. Naturalnie dochodzenie nic nie pokazało, bo takich kontaktów nigdy nie było.
DOMINATOR. Po ukończeniu (z wyróżnieniem) akademii, Aer wyruszył dokształcać się w kierunku pilotażu myśliwców. Został przydzielony do szkoły dla pilotów na Niszczycielu "Dominator", gdzie został przyjęty z otwartymi ramionami (po części dzięki wpływom ojca). Szkolenie zaczął w wieku czternastu lat, i szybko okazało się że jest doskonałym pilotem, bardzo szybko się uczy i już po paru miesiącach dorównywał starszym kolegom. Teraz, po dwóch latach ciężkiej pracy, czeka na przydział do eskadry w której jego "Pięta Rankora" zacznie siać zniszczenie wśród wrogów Imperium.