1.Nazwa postaci: Everett
2.Rasa: Człowiek
3.Profesja: Najemnik
4.Data urodzenia: 12BBY
5.Usposobienie: Everett jest opanowaną i raczej małomówną osobą, nad wszystkimi decyzjami woli się 2 razy zastanowić. Jest typem samotnika i raczej trudno z nim nawiązać kontakt a co dopiero zawrzeć przyjazn ,choć jest to możliwe. Woli działać sam niż dzielić się z kimkolwiek zyskiem i narazić się na stratę lub mniejszy zarobek. W życiu nie kieruje się żadnymi zasadami - zależy mu tylko na kredytach. Boi się jedynie sithów, którzy imponują mu swoją siłą i potęgą. Nie jest osobą, po której można by się spodziewać bohaterskich czynów i poświęceń. Życie nauczyło go żeby nikomu nie ufać oprócz sobie, a szczególnie innym najemnikom i łowcom nagród.
6.Wygląd: Starszy, lecz dobrze zbudowany mężczyzna średniego wzrostu. Ma ostre rysy, ciemną twarz z mocno zarysowanymi brwiami. Na ustach zawsze jest obecny kpiąco-prowokujący uśmieszek, będący przyczyną wielu kłopotów.
Everett zazwyczaj chodzi w czerwonej szacie z narzuconym na ramiona bordowym płaszczem. Na torsie nosi szeroki, wykonany z drogiego materiału, płaszcz z przypiętą do niego czarną kaburą na blaster. Na głowie zawsze ma kaptur, kryjący jego twarz w lekkim cieniu. Everett wygląda groznie, czasem brany nawet jest za sitha z czego jest zadowolony.
7.Umiejętności: Jest raczej słaby w walce wręcz. W walkach ulicznych zawsze ponosił porażki. Umie za to dobrze posługiwać się bronią palną( preferuje lekkie karabiny blasterowe) i wibronożem, który niezależnie od miejsca zawsze nosi przy sobie. Potrafi pilotować niektóre statki, głównie myśliwce i niewielkie frachtowce, choć w lataniu nie jest mistrzem. Jego głównym atutem jest znajomość kilku języków:
-basic,
-Shyriiwook,
-huttyjski,
-mando.
8.Ekwipunek:
-Cyfronotes
-Blaster DC-15s
-Wibroostrze
-150 kredytów
-Mały holdout blaster
-Lornetka
9.Środki komunikacji: Lekki frachtowiec Ghtroc 720 o wyglądzie żółwia. Jest wyposażony w podwójne działo laserowe, osłony oraz hipernapęd klasy 2.
10.Historia:
Everett urodził się na niewielkiej, lecz bardzo zanieczyszczonej planecie w systemie Bonadan. Nie wiadomo kim byli jego rodzice, ponieważ porzucili go zaraz po porodzie. Nie miał krewnych, a przynajmniej o takich nie wiedział.
W dzieciństwie, chyba jak każdy młody chłopak, chciał zostać wielkim Rycerzem Jedi, jednak był, niestety, nieczuły na moc. Nie przejął się tym zbytnio. Dołączył do lokalnego gangu, których nie brakowało w biednych i brudnych dzielnicach portowych. Życie upływało mu kradzieżach i bijatykach. Brak rodziców i wychowanie na ulicy bardzo wpłynęło na jego charakter. Mając doczynienia z różnymi rasami Everett nauczył się wielu przydatnych języków. Podczas ataku Imperium na Bonadan walczył w obronie planety, a po zdobyciu w ruchu wyzwolenia jako partyzant. Nie zależało mu na niepodległości, po prostu Imperium było bardziej zorganizowane niż miejscowa policja i trudniej było sobie z nim poradzić.
Jednak po napadzie na jakąś ważną osobę musiał stąd uciekać (zawsze miał talent do pakowania się w kłopoty). Drugim powodem ucieczki z planety było zarażenie się wirusem bonadańskiego kaszlu. Ukryty w ładowni jakiegoś transportowca udał się na piaszczystą Tatooine. Pracował tutaj wykonując różne, zazwyczaj niebezpieczne, zadania dla huttów. Znajomość kilku języków bardzo mu się przydała - służył jako tłumacz podczas transakcji handlowych z przemytnikami. Na Tatooine nauczył się również pilotażu. Bardzo podobało mu się takie życie. Od dziecka lubił ryzyko i przygody, których tutaj mu nie brakowało. Lecz jego losy nie były wcale takie szczęśliwe. Wiele razy spędzał samotnie noce na pustyni uciekając przed pościgami wrogów lub żołnierzy Imperium. W końcu znudziło mu się życie awanturnika i hulaki. Postanowił zacząć uczciwie żyć. W tym celu udał się na Courusant skradzionym wcześniej statkiem. Niestety poprzedni właściciel był obywatelem planety i zgłosił kradzież. Everett spędził kilka lat w więzieniu. Siedział w jednej celi wraz z pewnym mandalorianinem, który uczył go swojego ojczystego języka oraz podstaw samoobrony. Opowiedział mu też wiele o najemnikach i huttcie Zordo. Everettowi spodobała się ta profesja i mimo niezbyt dużego doświadczenia postanowił spróbować szczęścia. Kupił za odłożone wcześniej kredyty lekki frachtowiec Ghtroc 720 i udał się ku Nal Hutta...
2.Rasa: Człowiek
3.Profesja: Najemnik
4.Data urodzenia: 12BBY
5.Usposobienie: Everett jest opanowaną i raczej małomówną osobą, nad wszystkimi decyzjami woli się 2 razy zastanowić. Jest typem samotnika i raczej trudno z nim nawiązać kontakt a co dopiero zawrzeć przyjazn ,choć jest to możliwe. Woli działać sam niż dzielić się z kimkolwiek zyskiem i narazić się na stratę lub mniejszy zarobek. W życiu nie kieruje się żadnymi zasadami - zależy mu tylko na kredytach. Boi się jedynie sithów, którzy imponują mu swoją siłą i potęgą. Nie jest osobą, po której można by się spodziewać bohaterskich czynów i poświęceń. Życie nauczyło go żeby nikomu nie ufać oprócz sobie, a szczególnie innym najemnikom i łowcom nagród.
6.Wygląd: Starszy, lecz dobrze zbudowany mężczyzna średniego wzrostu. Ma ostre rysy, ciemną twarz z mocno zarysowanymi brwiami. Na ustach zawsze jest obecny kpiąco-prowokujący uśmieszek, będący przyczyną wielu kłopotów.
Everett zazwyczaj chodzi w czerwonej szacie z narzuconym na ramiona bordowym płaszczem. Na torsie nosi szeroki, wykonany z drogiego materiału, płaszcz z przypiętą do niego czarną kaburą na blaster. Na głowie zawsze ma kaptur, kryjący jego twarz w lekkim cieniu. Everett wygląda groznie, czasem brany nawet jest za sitha z czego jest zadowolony.
7.Umiejętności: Jest raczej słaby w walce wręcz. W walkach ulicznych zawsze ponosił porażki. Umie za to dobrze posługiwać się bronią palną( preferuje lekkie karabiny blasterowe) i wibronożem, który niezależnie od miejsca zawsze nosi przy sobie. Potrafi pilotować niektóre statki, głównie myśliwce i niewielkie frachtowce, choć w lataniu nie jest mistrzem. Jego głównym atutem jest znajomość kilku języków:
-basic,
-Shyriiwook,
-huttyjski,
-mando.
8.Ekwipunek:
-Cyfronotes
-Blaster DC-15s
-Wibroostrze
-150 kredytów
-Mały holdout blaster
-Lornetka
9.Środki komunikacji: Lekki frachtowiec Ghtroc 720 o wyglądzie żółwia. Jest wyposażony w podwójne działo laserowe, osłony oraz hipernapęd klasy 2.
10.Historia:
Everett urodził się na niewielkiej, lecz bardzo zanieczyszczonej planecie w systemie Bonadan. Nie wiadomo kim byli jego rodzice, ponieważ porzucili go zaraz po porodzie. Nie miał krewnych, a przynajmniej o takich nie wiedział.
W dzieciństwie, chyba jak każdy młody chłopak, chciał zostać wielkim Rycerzem Jedi, jednak był, niestety, nieczuły na moc. Nie przejął się tym zbytnio. Dołączył do lokalnego gangu, których nie brakowało w biednych i brudnych dzielnicach portowych. Życie upływało mu kradzieżach i bijatykach. Brak rodziców i wychowanie na ulicy bardzo wpłynęło na jego charakter. Mając doczynienia z różnymi rasami Everett nauczył się wielu przydatnych języków. Podczas ataku Imperium na Bonadan walczył w obronie planety, a po zdobyciu w ruchu wyzwolenia jako partyzant. Nie zależało mu na niepodległości, po prostu Imperium było bardziej zorganizowane niż miejscowa policja i trudniej było sobie z nim poradzić.
Jednak po napadzie na jakąś ważną osobę musiał stąd uciekać (zawsze miał talent do pakowania się w kłopoty). Drugim powodem ucieczki z planety było zarażenie się wirusem bonadańskiego kaszlu. Ukryty w ładowni jakiegoś transportowca udał się na piaszczystą Tatooine. Pracował tutaj wykonując różne, zazwyczaj niebezpieczne, zadania dla huttów. Znajomość kilku języków bardzo mu się przydała - służył jako tłumacz podczas transakcji handlowych z przemytnikami. Na Tatooine nauczył się również pilotażu. Bardzo podobało mu się takie życie. Od dziecka lubił ryzyko i przygody, których tutaj mu nie brakowało. Lecz jego losy nie były wcale takie szczęśliwe. Wiele razy spędzał samotnie noce na pustyni uciekając przed pościgami wrogów lub żołnierzy Imperium. W końcu znudziło mu się życie awanturnika i hulaki. Postanowił zacząć uczciwie żyć. W tym celu udał się na Courusant skradzionym wcześniej statkiem. Niestety poprzedni właściciel był obywatelem planety i zgłosił kradzież. Everett spędził kilka lat w więzieniu. Siedział w jednej celi wraz z pewnym mandalorianinem, który uczył go swojego ojczystego języka oraz podstaw samoobrony. Opowiedział mu też wiele o najemnikach i huttcie Zordo. Everettowi spodobała się ta profesja i mimo niezbyt dużego doświadczenia postanowił spróbować szczęścia. Kupił za odłożone wcześniej kredyty lekki frachtowiec Ghtroc 720 i udał się ku Nal Hutta...