Nazwa postaci: Alex Zafist
Rasa: Człowiek
Profesja: Pomocnik barmana
Data urodzenia: 1 ABY
Wygląd:
Młody, bardzo wysoki - 2 metry wzrostu, mężczyzna o dość jasnej karnacji.
Ma krótko ścięte kruczoczarne włosy, które stoją rozchochranie na głowie, błękitne oczy, długą, pociągłą twarz z wystającymi kośćmi policzkowymi i duży, szeroki nos. Jest szczupły waży zaledwie 90 kg, lecz za to ma muskularną budowę. Ubrany jest najczęściej w roboczy strój, poza pracą nosi czarne spodnie, niebieską bluzkę i charakterystyczną czarną kurtkę z niebieskimi pręgami na ramionach.
Usposobienie:
Jest z natury raczej spokojny, trzeba się postarać, aby go zdenerwować. Stara się nigdy nie szukać zwady, póki sytuacja nie dotyczy jego samego. Uwielbia kontakty międzyrasowe, posiada specyficzną łatwość ich nawiązywania, lecz nie potrafi flirtować. Chociaż o Huttach tylko słyszał, jest to jedna z niewielu ras których nienawidzi. Dzięki wypracowanej cierpliwości i uporowi potrafi zawsze dopiąć swego. Jest pozytywnie nastawiony do innych, nie ma dla niego całkiem złych lub dobrych osób, woli sam to ocenić po ich zachowaniu. Dobrym zachowaniem dla niego jest pomoc, którą sam chętnie przyjmie. Nie toleruje bezmyślnego zabijania ludzi i przedstawicieli innych ras.
Umiejętności:
Jako pomocnik barmana potrafi przyrządzić kilka prostych drinków. Bardzo dobrze walczy na pięści, ćwiczył na worku treningowym w siłowni oraz chodził na boks. Nauczył się porządnie grać na gitarze, przyśpiewując w barze. Walkę wibrosztyletem opanował w stopniu przeciętnym. Zna się tylko na najprostrzej mechanice: coś złączyć, dokręcić itp.
Ekwipunek:
-Wibrosztylet
-Komplet ubrań
-Torba podróżna
-400 kredytów
Historia:
Urodził się na Coruscant jako syn właściciela baru - Bena i zwykłej, szarej kobiety - Janet. Miał siostrę przyrodnią, która była od niego o 12 lat starsza - Mary. Gdy miał pięć lat wydarzył się dziwny incydent: chłopak obudził się w nocy zlany potem i schodząc na dół po schodach zauważył swojego ojca przy stole, na którym stała szklanka. Nagle niewytłumaczalnie przesunęła się w stronę Bena. Gdy Alex przetarł oczy szklanka była już na swoim starym miejscu. Rankiem, gdy chłopczyk opowiadał o tym, ojciec powiedział mu, że to był zwykły sen. On nie chciał wierzyć, zapierał się jak mógł, lecz był tylko dzieckiem. Synek barmana przestał po tygodniu pytać o ruszającą się szklankę, wręcz zapomniał o tym incydencie. Skończywszy siedem lat zaczął pomagać przy barze jako pachołek: przenosił puste skrzynie, odbierał zamówienia, czyścił szkło. Gdy chłopczyk miał lat 10, jego siostra została łowczynią nagród. Wszystko toczyło się dobrze, pieniądze które dostawała z zadań, lądowały na koncie Zafistów. Lecz po 2 latach, Mary przysłała wiadomość w której, pisała, że ścigą ją jakiś inny łowca i, że nie wie czy wróci. Matka strasznie się o córkę martwiła, Ben o swoją pasierbice również, lecz liczył, że wszystko się wyjaśni i ona wróci. Po miesiącu, do baru przyszła lakoniczna wiadomość od łowczyni: ,,U Hutta Bardo, porwana, nie szukajcie...". Janet strasznie się zapłakała, chciała znaleźć sposób na uwolnienie córki. Ben odradzał ten pomysł żonie, ponieważ słyszał, że Huttowie, drogo chcą wypuszczać więźniów, jeśli wogóle chcą wypuszczać. Rodzicielka Mary powoli ustąpiła, a jej syn nie przejął się za bardzo zniknięciem siostry. Prawie jej nie znał, ale i tak było mu, jej żal i postanowił, że znienawidzi Huttów. Gdy miał już lat dwanaście zajął się cięższymi rzeczami: przenosił beczki, ustawiał szkrzynki z alkoholem. Gdy chłopak osiągnął wiek 12 lat, poznał w barze dziwnego nastolatka. Przedstawił się jako Peter, był starszy o 4 lata, jednak nie odgonił Alexa jak gówniarza. Wypytywał syna barmana o gości baru, którzy podobnoż mieli pracować dla Imperium. Alex podzielił się z nim informacjami o tych tajemniczych ludziach, które bardzo Petera zaciekawiły, chciał wiedzieć ciągle więcej i potrzebował ,,grubszych ryb" ciemnego interesu. Alex wywęszył podstęp w tych rozmowach, wyczuł, że coś jest nie tak, nie pozwolił się podejść. Peter po wielu nieudanych próbach nie pojawił się więcej w barze ,,Zafirra". Syn barmana jednak po roku znów spotkał się z tym tajemniczym chłopakiem. Gdy Alex chciał się zapytać, co znów robi w tej okolicy, Peter od razu zaczął przepraszać za tamte wywiady. Dowiedział się bowiem, że informacje które przekazywał matce - agentce wywiadu; nie trafiały do służb specjalnych które miały eliminować ważniejsze osoby stojące po złej stronie barykady. Dostawały się one do łowcy nagród pracującego na rzec pozostającego w szczątkach Imperium. Peter przybył na Coruscant, ponieważ jego matka i wspomniany łowca nagród zgineli. Miedzy chłopakami zawiązała się przyjaźń, jednak po pół roku przybysz wrócił do ojca - oficera armii. Mając szesnaście lat, Alex pierwszy raz pobił kogoś nie w obronie własnej. Był to syn, jednego z sierżantów wojskowych - Johna Kamarsa, który zaczął obrażać na głos w barze, matkę chłopaka.
- Dawaj szybko piwo dla syna żołnierza, ty mały gnoju.
-Nie jestem żadnym gnojem, zasrany ważniaku
-Jak żeś powiedział, ty s***synu, twoja chrzaniona matka, ta k**wa powinna cię sprać po mordzie.
-O, nie, tego już za wiele
Szesnastolatek miał na karku teraz sąd i prokuratora który chciał zamknąć go w poprawczaku, lecz dzięki znajomościom ojca skończyło się na pracach społecznych. Od tego czasu chłopak zaczął ćwiczyć cierpliwość i stał się dużo bardziej opanowany i spokojny
W wieku osiemnastu lat otrzymał od ojca wibrosztylet jako prezent za dobre sprawowanie i na początek dorosłego życia. Niestety dorosłość nie zaczęła się pomyślnie. Jego matka zachorowała na chorobę która przypominała gruźlicę. Lekarze nie chcieli przewidać, sami nie wiedzieli czy pożyje 2 miesiące, czy 2 lata. Janet po 1,5 miesiąca zastawiła na wpół osieroconego syna. Chłopak po tragedii nie mógł się otrząsnąć, chodził cały czas przygnębiony, próbował znaleźć rozwiązanie w alkoholu, znów zaczął się awanturować. Napadł na jeden ze sklepów jubilerskich, zabierając naszyjnik żony ambasadora. Chłopak trafił do więzienia na rok, tam wpadając w szemrane towarzystwo, zaczął wpadać w uzależnienie od hazardu. ,,Koledzy" na szczeście wyszli z paki, pół roku przed planowanym wyjściem Alexa, chłopak nie mając z kim grać, zaczął całymi dniami rozmyślać o sobie, o matce i o swojej przyszłości, jednak wciąż nie mogł się odpędzić od myśli o alkoholu. Dzięki dobremu zachowaniu, chłopak zaczął się resocjalizować przez prace przy więzieniu oraz na ulicy. Chłopak wychodząc z wiezienia był w dużej mierze odmieniony: znów był spokojny i opanowany, lecz mając teraz łatwy dostęp do alkoholu, znów zaczął pić. Okres który zmarnował na popijaniu i korzystaniu z usług ,,pań lekkich obyczajów" trwał do 20 roku jego życia. Wtedy to w jego pobliżu pojawił się dawno niewidziany przyjaciel- Peter, który był teraz jednym z sierżantów w armii. Dzięki pomocy przyjaciela chłopak zapisał się do psychologa, który pomógł mu dojść do siebie. Peter osiągnął sukces: Alex zaczął dochodzić do ,,poprzedniego ja" i znów pracował nad sobą: chodził na siłownie, biegał, ćwiczył, zaczął dorabiać jako kurier w dzielnicy. Chłopak zapisał się do dzielnicowego klubu bokserskiego, ćwicząc długi czas, Alex powoli dochodził do perfekcji. Zdobył nawet tytuł mistrza w dzielnicy. Przyjaciel zaproponował mu wstąpienie do armii, jednak chłopak wolał pomagać ojcu, żeby znów mógłby być z syna dumny. O wojsku lub o innym pomyśle na życie, miał pozastanawiać się później. Gdy chłopak skończył 23 lata, bar zaczął dobrze prosperować: stał się jedynym lokalem w okolicy serwującym trunki z zakątków galaktyki. Ben Zafist dorobił się małej fortuny, chcąc pomóc swojemu 25-letniemu synowi w spełnianiu marzeń i zapytał się go:
-Synu, co chcesz robić w życiu? Mamy teraz dużo pieniędzy,
możesz wyruszyć w świat i spełnić marzenia.
-Tylko, że ja nie wiem co chce robić.
-Pomyśl synu, pomyśl...
*Wiem, że historia jest krótka, lecz starałem się jak mogłem i chcę z tego pomocnika barmana zrobić kiedyś prawdziwego herosa.
Rasa: Człowiek
Profesja: Pomocnik barmana
Data urodzenia: 1 ABY
Wygląd:
Młody, bardzo wysoki - 2 metry wzrostu, mężczyzna o dość jasnej karnacji.
Ma krótko ścięte kruczoczarne włosy, które stoją rozchochranie na głowie, błękitne oczy, długą, pociągłą twarz z wystającymi kośćmi policzkowymi i duży, szeroki nos. Jest szczupły waży zaledwie 90 kg, lecz za to ma muskularną budowę. Ubrany jest najczęściej w roboczy strój, poza pracą nosi czarne spodnie, niebieską bluzkę i charakterystyczną czarną kurtkę z niebieskimi pręgami na ramionach.
Usposobienie:
Jest z natury raczej spokojny, trzeba się postarać, aby go zdenerwować. Stara się nigdy nie szukać zwady, póki sytuacja nie dotyczy jego samego. Uwielbia kontakty międzyrasowe, posiada specyficzną łatwość ich nawiązywania, lecz nie potrafi flirtować. Chociaż o Huttach tylko słyszał, jest to jedna z niewielu ras których nienawidzi. Dzięki wypracowanej cierpliwości i uporowi potrafi zawsze dopiąć swego. Jest pozytywnie nastawiony do innych, nie ma dla niego całkiem złych lub dobrych osób, woli sam to ocenić po ich zachowaniu. Dobrym zachowaniem dla niego jest pomoc, którą sam chętnie przyjmie. Nie toleruje bezmyślnego zabijania ludzi i przedstawicieli innych ras.
Umiejętności:
Jako pomocnik barmana potrafi przyrządzić kilka prostych drinków. Bardzo dobrze walczy na pięści, ćwiczył na worku treningowym w siłowni oraz chodził na boks. Nauczył się porządnie grać na gitarze, przyśpiewując w barze. Walkę wibrosztyletem opanował w stopniu przeciętnym. Zna się tylko na najprostrzej mechanice: coś złączyć, dokręcić itp.
Ekwipunek:
-Wibrosztylet
-Komplet ubrań
-Torba podróżna
-400 kredytów
Historia:
Urodził się na Coruscant jako syn właściciela baru - Bena i zwykłej, szarej kobiety - Janet. Miał siostrę przyrodnią, która była od niego o 12 lat starsza - Mary. Gdy miał pięć lat wydarzył się dziwny incydent: chłopak obudził się w nocy zlany potem i schodząc na dół po schodach zauważył swojego ojca przy stole, na którym stała szklanka. Nagle niewytłumaczalnie przesunęła się w stronę Bena. Gdy Alex przetarł oczy szklanka była już na swoim starym miejscu. Rankiem, gdy chłopczyk opowiadał o tym, ojciec powiedział mu, że to był zwykły sen. On nie chciał wierzyć, zapierał się jak mógł, lecz był tylko dzieckiem. Synek barmana przestał po tygodniu pytać o ruszającą się szklankę, wręcz zapomniał o tym incydencie. Skończywszy siedem lat zaczął pomagać przy barze jako pachołek: przenosił puste skrzynie, odbierał zamówienia, czyścił szkło. Gdy chłopczyk miał lat 10, jego siostra została łowczynią nagród. Wszystko toczyło się dobrze, pieniądze które dostawała z zadań, lądowały na koncie Zafistów. Lecz po 2 latach, Mary przysłała wiadomość w której, pisała, że ścigą ją jakiś inny łowca i, że nie wie czy wróci. Matka strasznie się o córkę martwiła, Ben o swoją pasierbice również, lecz liczył, że wszystko się wyjaśni i ona wróci. Po miesiącu, do baru przyszła lakoniczna wiadomość od łowczyni: ,,U Hutta Bardo, porwana, nie szukajcie...". Janet strasznie się zapłakała, chciała znaleźć sposób na uwolnienie córki. Ben odradzał ten pomysł żonie, ponieważ słyszał, że Huttowie, drogo chcą wypuszczać więźniów, jeśli wogóle chcą wypuszczać. Rodzicielka Mary powoli ustąpiła, a jej syn nie przejął się za bardzo zniknięciem siostry. Prawie jej nie znał, ale i tak było mu, jej żal i postanowił, że znienawidzi Huttów. Gdy miał już lat dwanaście zajął się cięższymi rzeczami: przenosił beczki, ustawiał szkrzynki z alkoholem. Gdy chłopak osiągnął wiek 12 lat, poznał w barze dziwnego nastolatka. Przedstawił się jako Peter, był starszy o 4 lata, jednak nie odgonił Alexa jak gówniarza. Wypytywał syna barmana o gości baru, którzy podobnoż mieli pracować dla Imperium. Alex podzielił się z nim informacjami o tych tajemniczych ludziach, które bardzo Petera zaciekawiły, chciał wiedzieć ciągle więcej i potrzebował ,,grubszych ryb" ciemnego interesu. Alex wywęszył podstęp w tych rozmowach, wyczuł, że coś jest nie tak, nie pozwolił się podejść. Peter po wielu nieudanych próbach nie pojawił się więcej w barze ,,Zafirra". Syn barmana jednak po roku znów spotkał się z tym tajemniczym chłopakiem. Gdy Alex chciał się zapytać, co znów robi w tej okolicy, Peter od razu zaczął przepraszać za tamte wywiady. Dowiedział się bowiem, że informacje które przekazywał matce - agentce wywiadu; nie trafiały do służb specjalnych które miały eliminować ważniejsze osoby stojące po złej stronie barykady. Dostawały się one do łowcy nagród pracującego na rzec pozostającego w szczątkach Imperium. Peter przybył na Coruscant, ponieważ jego matka i wspomniany łowca nagród zgineli. Miedzy chłopakami zawiązała się przyjaźń, jednak po pół roku przybysz wrócił do ojca - oficera armii. Mając szesnaście lat, Alex pierwszy raz pobił kogoś nie w obronie własnej. Był to syn, jednego z sierżantów wojskowych - Johna Kamarsa, który zaczął obrażać na głos w barze, matkę chłopaka.
- Dawaj szybko piwo dla syna żołnierza, ty mały gnoju.
-Nie jestem żadnym gnojem, zasrany ważniaku
-Jak żeś powiedział, ty s***synu, twoja chrzaniona matka, ta k**wa powinna cię sprać po mordzie.
-O, nie, tego już za wiele
Szesnastolatek miał na karku teraz sąd i prokuratora który chciał zamknąć go w poprawczaku, lecz dzięki znajomościom ojca skończyło się na pracach społecznych. Od tego czasu chłopak zaczął ćwiczyć cierpliwość i stał się dużo bardziej opanowany i spokojny
W wieku osiemnastu lat otrzymał od ojca wibrosztylet jako prezent za dobre sprawowanie i na początek dorosłego życia. Niestety dorosłość nie zaczęła się pomyślnie. Jego matka zachorowała na chorobę która przypominała gruźlicę. Lekarze nie chcieli przewidać, sami nie wiedzieli czy pożyje 2 miesiące, czy 2 lata. Janet po 1,5 miesiąca zastawiła na wpół osieroconego syna. Chłopak po tragedii nie mógł się otrząsnąć, chodził cały czas przygnębiony, próbował znaleźć rozwiązanie w alkoholu, znów zaczął się awanturować. Napadł na jeden ze sklepów jubilerskich, zabierając naszyjnik żony ambasadora. Chłopak trafił do więzienia na rok, tam wpadając w szemrane towarzystwo, zaczął wpadać w uzależnienie od hazardu. ,,Koledzy" na szczeście wyszli z paki, pół roku przed planowanym wyjściem Alexa, chłopak nie mając z kim grać, zaczął całymi dniami rozmyślać o sobie, o matce i o swojej przyszłości, jednak wciąż nie mogł się odpędzić od myśli o alkoholu. Dzięki dobremu zachowaniu, chłopak zaczął się resocjalizować przez prace przy więzieniu oraz na ulicy. Chłopak wychodząc z wiezienia był w dużej mierze odmieniony: znów był spokojny i opanowany, lecz mając teraz łatwy dostęp do alkoholu, znów zaczął pić. Okres który zmarnował na popijaniu i korzystaniu z usług ,,pań lekkich obyczajów" trwał do 20 roku jego życia. Wtedy to w jego pobliżu pojawił się dawno niewidziany przyjaciel- Peter, który był teraz jednym z sierżantów w armii. Dzięki pomocy przyjaciela chłopak zapisał się do psychologa, który pomógł mu dojść do siebie. Peter osiągnął sukces: Alex zaczął dochodzić do ,,poprzedniego ja" i znów pracował nad sobą: chodził na siłownie, biegał, ćwiczył, zaczął dorabiać jako kurier w dzielnicy. Chłopak zapisał się do dzielnicowego klubu bokserskiego, ćwicząc długi czas, Alex powoli dochodził do perfekcji. Zdobył nawet tytuł mistrza w dzielnicy. Przyjaciel zaproponował mu wstąpienie do armii, jednak chłopak wolał pomagać ojcu, żeby znów mógłby być z syna dumny. O wojsku lub o innym pomyśle na życie, miał pozastanawiać się później. Gdy chłopak skończył 23 lata, bar zaczął dobrze prosperować: stał się jedynym lokalem w okolicy serwującym trunki z zakątków galaktyki. Ben Zafist dorobił się małej fortuny, chcąc pomóc swojemu 25-letniemu synowi w spełnianiu marzeń i zapytał się go:
-Synu, co chcesz robić w życiu? Mamy teraz dużo pieniędzy,
możesz wyruszyć w świat i spełnić marzenia.
-Tylko, że ja nie wiem co chce robić.
-Pomyśl synu, pomyśl...
*Wiem, że historia jest krótka, lecz starałem się jak mogłem i chcę z tego pomocnika barmana zrobić kiedyś prawdziwego herosa.