A jeżeli już przy takiej formie KP (z powodu rękojeści broni, zamiłowania do gry w karty i silnego umięśnienia...) moja postać jest za kopię Bane'a (Bane 2.0), to uwierz mi, zobaczyłbyś idealnego Bane'a gdybym miał poprowadzić swoją postać jako ucznia dokładnie tak samo, też bym ubił (lub spróbowął ubić) Mistrza i też spróbowałbym oczyścić zakon.
Errata: moje NIE nie wynika z podobieństw do Bane'a* (sam kilkukrotnie zaznaczyłem, że taki archetyp postaci jest dla mnie oczywisty w mgławicowych realiach), tylko z faktu,
że KP była do niczego i nawet po poprawkach nie rzuca na kolana, a ze względu na obraną rangę powinna.
*niestety podobieństwa te również zostały wykorzystane dość nieudolnie. Wymieniać mi się ich nie chce, bo każdy, kto przeczytał raptem trzy książki jest w stanie je zauważyć.
to uwierz mi, zobaczyłbyś idealnego Bane'a gdybym miał poprowadzić swoją postać jako ucznia dokładnie tak samo, też bym ubił (lub spróbowął ubić) Mistrza i też spróbowałbym oczyścić zakon.
Nie wiem, czy bym zobaczył. Bez argumentów
ad personam, moim zdaniem autor KP nie ma o Sithach specjalnego pojęcia. Granie Sithem buntownikiem i wcielanie się w rolę reorganizatora/reformatora epoki mija się w takim wypadku z celem. Tak jak Mandalore'a nie powinien grać ktoś, kto by się nie odnajdował w kanonie Mando, tak Sith-wizjoner wymaga dobrego zaplecza, przygotowania do tej roli po prostu*.
*Albo naturalnie sithowego pióra w stylu Aviena