Content

Odrzucone KP

Mazg Fitta [Postać poboczna]

Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 13:59

1.Nazwa postaci: Mazg Fitta, dawniej Mazg Ordo

2. Rasa: Człowiek

3. Profesja: Założyciel i aktywny działacz organizacji „Anti-War” z siedzibą na Dantooine

4. Data urodzenia: 10 BBY

5. Usposobienie: Mazg od 22 ABY strasznie się zmienił. Stał się arogancki, ale zaczął okazywać sympatię innym. Jest bardzo gadatliwy, bardzo łatwo wytrącić go z równowagi – a wtedy jego mowa staje się jednym wielkim wrzaskiem. Praktycznie cały czas podkreśla swoje uwielbienie dla pacyfizmu. Brzydzi się przemocą, a także swoją przeszłością, powiązaną z mandaloriańskim klanem Ordo. Jedna, jedyna rzecz pozostała w nim od czasów odrzucenia wojny – odwaga do głoszenia własnych przekonań. Choćby i pięciuset Skiratów przed nim stanęło, nie wyprze się swojej jedynej, słusznej drogi. Marzy także o dniu, w którym na Mandalorze staną pałace i jego pobratymcy ujrzą słuszność pacyfizmu.

6. Wygląd: Mierząc ponad dwa metry, przy strasznie szczupłej budowie ciała Mazg wygląda jak kościotrup z niemalże przebijającymi skórę kośćmi. Dosłownie. Długie, sięgające bioder blond włosy są kontrastem zarówno dla jego niebieskich oczu, jak i brązowej skóry. Na wewnętrznych stronach obu dłoni posiada wytatuowane białym tuszem pacyfki, zaś na klatce piersiowej symbol klanu Ordo. Nosi luźne ubrania, bardzo podobne do szat m.in. Jedi – z tą jednak różnicą, że aż roi się na nich od pacyfek, pacyfistycznych sloganów i strasznie, ujmując dosadnie, oczojebnych kolorów, głównie fioletu, różu i niebieskiego.

7. Umiejętności: Cóż, o umiejętnościach Fitta można powiedzieć wiele. Wciąż umie strzelać, wciąż umie walczyć – ale po cóż o tym mówić, kiedy nie robił tego od czterech lat? Pierwszym, co rzuca się w oczy, są jego zdolności oratorskie. Ktoś kiedyś nawet porównał go do jakiegoś czarnowłosego, wąsatego karzełka, który podobno potrafił z niespotykaną wprawą manipulować tłumami, który tak zapalał się do mówienia, że ejakulował. Cóż, Mazg na pewno nie jest aż takim egoistą, że ejakuluje na dźwięk swojego głosu, ale reszta porównania była bardziej niż trafna.
Nasz były Mando’ade umie pilotować wiele pojazdów – to wchodziło w program jego szkolenia, ale akurat ta umiejętność zaczęła się zacierać. Mazg woli być wożonym, niż wozić kogoś.
Nieprawdopodobnie szybko biega – tutaj ktoś znowu go porównał do jakiegoś Husaina Rygla, nieważne – jak dotąd nie znalazł się nikt, kto potrafiłby chociaż utrzymać się z nim na równo.
Kondycja, która kiedyś pozwalała mu na wielokilometrowy bieg bez najmniejszego zmęczenia, przez statyczny tryb życia drastycznie spadła, ale wciąż jest ponadprzeciętna.

8. Ekwipunek:
- opisane wcześniej luźne szaty
- cyfronotes z logiem Anti-War
- sakiewka przy pasie pełna dziwnego, zielonego specyfiku, który Mazg zawija w bibułki (które są w pojemniczku tuż obok sakiewki) i pali
- sto tysięcy kredytów na koncie organizacji Anti-War

9. Środek komunikacji: brak. Kiedyś posiadał swoop z logiem Anti-War, ale ktoś mu go ukradł. Bydlak.

10. Historia:

Wszystko zaczyna się na Mandalorze, bo gdzieżby indziej? Dzieciństwo Mazga było typowe, rutynowe – jako syn jednej z ważniejszych person klanu Ordo przeszedł pełne szkolenie. W wieku piętnastu lat, wraz ze swoim ojcem, odbył pierwsze zlecenie – przebiegło idealne. Mazg ustrzelił czternastu przemytników, wraz z grupą szturmową porwał statek pełen przyprawy, którego pilotaż został przekazany mu. Doprowadził go bezpiecznie od Korelii aż do Nar Shaddaa.
Kiedy tylko skończył osiemnaście lat, odbył swoje pierwsze samotne zlecenie. Zleceniodawcą był znany wszystkim Hutt Zordo. Mazg miał po prostu znaleźć człowieka znanego pod imieniem Dhrook Zakarata. Po miesiącu poszukiwań, w końcu odkrył miejsce jego pobytu. Dantooine. Ów Dhrook ukrywał się w jednej z licznych jaskiń, podobno bez ochrony. Cóż…

Od momentu, w którym tylko wylądował na Dantooine, Mazg wiedział że coś jest nie tak. Odnalezienie właściwej jaskini zajęło mu dwa dni. Kiedy do niej dotarł, akurat zapadł wieczór. Posuwający się powoli przez wysoką trawę Mandalorianin uruchomił noktowizor i znieruchomiał. Dosyć jeszcze daleko przed nim znajdowało się wejście do jaskini, do której akurat ktoś wchodził. Ktoś w powłóczystych szatach i z podłużnym kształtem u boku. „Pięknie…” – pomyślawszy, Ordo wznowił ruch. Po paru minutach, znajdował się jakieś dwadzieścia metrów od jaskini, a nikogo nie było w pobliżu. Podnosząc się, wyjął dwa pistolety blisterowe z kabur i ruszył cichym pędem.
Korytarz, który ukazał się jego oczom, był wąski i tak niski, że Mazg musiał się mocno garbić, ale mimo to, cały czas obserwował otoczenie. W końcu, doszedł do wielkiej, można by powiedzieć, komnaty. Prawie pustej. Prawie. Na środku siedział po turecku jeden mężczyzna, który idealnie pasował do rysopisu Zakaraty. Miał zamknięte oczy i wyglądał jakby spał – nic prostszego. Mazg uniósł oba pistolety, chwilę mierzył i pociągnął najpierw za jeden, potem za drugi spust.
Jednak, stało się coś, czego nie mógł się spodziewać. Ów siedzący mężczyzna, z nieprawdopodobną prędkością zerwał się i odskoczył na bok, z cichym chichotem, który ustał, kiedy musiał unikać kolejnych wiązek posyłanych ku niemu przez Mandalorianina. Widząc, że to zawodzi, Mazg schował oba pistolety, ściągnął z pleców wibromiecz i ruszył. Kiedy już miał skakać na oponenta, nagle jakby wielki podmuch wiatru skierował go na ścianę daleko za nim. Nim zdążył się pozbierać, usłyszał cichy głos. Dhrook stał tuż nad nim:
-Warto poświęcać swoje życie dla paru kredytów? No, powiedz, warto? – ta chwila nieuwagi kosztowała go naprawdę wiele.
Można powiedzieć, że wszystko. Mazg w jednej chwili zerwał się na nogi, a w drugiej już tylko obserwował, jak jego wibromiecz wchodzi coraz głębiej w klatkę piersiową oponenta. Wyciągając go, usłyszał dziwny dźwięk. Dziwny, ale znajomy - ktoś za jego plecami włączył miecz świetlny. Nim zdążył cokolwiek więcej zrobić, poczuł zwyczajne ciepło przedzierające się przez niego. I zemdlał.
Kiedy się obudził, znajdował się w tej samej jaskini. Obok niego leżał w kałuży krwi jego cel, z wciąż buczącym wibromieczem w klatce piersiowej. Każdy ruch sprawiał Mazgowi ból - w części beskargamu osłaniającej podbrzusze widniała okrągła dziura. Ledwo utrzymując się na nogach, Mazg odwrócił truchło Dhrooka i wyciągnął swój wibromiecz. Nie pamiętał, jak dostał się z powrotem na statek - ale podróż na Zordo's Haven spędził w zbiorniku z bactą.

Kolejne czternaście lat ze swojego życia Ordo spędził na kolejnych zleceniach, budując swoją reputację jako najemnika. Zdobył niemalże fortunę, wszystko szło mu bardzo dobrze. Jednak rok 22 ABY stał się przełomowym w jego życiu. Obudziwszy się z letargu, który spędził w zbiorniku z bactą, uświadomił sobie że to wszystko, co robi nie ma sensu. Nie chciał już zabijać, nie chciał szerzyć przemocy. Za przemyśleniami poszedł czyn - Mazg zniszczył swój beskar'gam, statek sprzedał, zmienił nazwisko. Odnalazł podobnie myślących ludzi i wraz z nimi utworzył organizację "Anti-War", która prosperuje do dnia dzisiejszego i wciąż prężnie się rozwija. Obecnie liczy około dwustu członków, a jej siedziba główna znajduje się na Dantooine, w sąsiedztwie z enklawą Jedi.
Ostatnio widziano Mazga w jednej z knajp na Nar Shaddaa, gdzie zbierał ludzi gotowych by wspomóc go w przeprowadzeniu szeroko zakrojonych manifestacji na Mandalorze.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Alanis Orton » 5 Gru 2012, o 15:32

ale wciąż jest ponad przeciętna.
ponadprzeciętna
Obok niego leżał w kałuży krwi jego cel, z wciąż buczącym wibromieczem w jego klatce piersiowej.
jak na mój gust, to drugie "jego" niezbyt potrzebne
Kolejne czternaście at ze swojego życia
lat

Ja tam wstępnie jestem pozytywnie nastawiona, ale niech się Mando wypowiedzą. :P
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Thrak Skirata » 5 Gru 2012, o 16:54

1.Nazwa postaci: Mazg Fitta, dawniej Mazg Ordo

2. Rasa: Człowiek

3. Profesja: Założyciel i aktywny działacz organizacji „Anti-War” z siedzibą na Dantooine

4. Data urodzenia: 10 BBY

5. Usposobienie: Mazg od 22 ABY strasznie się zmienił. Stał się arogancki, ale zaczął okazywać sympatię innym. Jest bardzo gadatliwy, bardzo łatwo wytrącić go z równowagi – a wtedy jego mowa staje się jednym wielkim wrzaskiem. Praktycznie cały czas podkreśla swoje uwielbienie dla pacyfizmu. Brzydzi się przemocą, a także swoją przeszłością, powiązaną z mandaloriańskim klanem Ordo. Jedna, jedyna rzecz pozostała w nim od czasów odrzucenia wojny – odwaga do głoszenia własnych przekonań. Choćby i pięciuset Skiratów przed nim stanęło, nie wyprze się swojej jedynej, słusznej drogi. Marzy także o dniu, w którym na Mandalorze staną pałace i jego pobratymcy ujrzą słuszność pacyfizmu.

6. Wygląd: Mierząc ponad dwa metry, przy strasznie szczupłej budowie ciała Mazg wygląda jak kościotrup z niemalże przebijającymi skórę kośćmi. Dosłownie. Długie, sięgające bioder blond włosy są kontrastem zarówno dla jego niebieskich oczu, jak i brązowej skóry. Na wewnętrznych stronach obu dłoni posiada wytatuowane białym tuszem pacyfki, zaś na klatce piersiowej symbol klanu Ordo. Nosi luźne ubrania, bardzo podobne do szat m.in. Jedi – z tą jednak różnicą, że aż roi się na nich od pacyfek, pacyfistycznych sloganów i strasznie, ujmując dosadnie, oczojebnych kolorów, głównie fioletu, różu i niebieskiego.

7. Umiejętności: Cóż, o umiejętnościach Fitta można powiedzieć wiele. Wciąż umie strzelać, wciąż umie walczyć – ale po cóż o tym mówić, kiedy nie robił tego od czterech lat? Pierwszym, co rzuca się w oczy, są jego zdolności oratorskie. Ktoś kiedyś nawet porównał go do jakiegoś czarnowłosego, wąsatego karzełka, który podobno potrafił z niespotykaną wprawą manipulować tłumami, który tak zapalał się do mówienia, że ejakulował. Cóż, Mazg na pewno nie jest aż takim egoistą, że ejakuluje na dźwięk swojego głosu, ale reszta porównania była bardziej niż trafna.
Nasz były Mando’ade umie pilotować wiele pojazdów – to wchodziło w program jego szkolenia, ale akurat ta umiejętność zaczęła się zacierać. Mazg woli być wożonym, niż wozić kogoś.
Nieprawdopodobnie szybko biega – tutaj ktoś znowu go porównał do jakiegoś Husaina Rygla, nieważne – jak dotąd nie znalazł się nikt, kto potrafiłby chociaż utrzymać się z nim na równo.
Kondycja, która kiedyś pozwalała mu na wielokilometrowy bieg bez najmniejszego zmęczenia, przez statyczny tryb życia drastycznie spadła, ale wciąż jest ponadprzeciętna.

8. Ekwipunek:
- opisane wcześniej luźne szaty
- cyfronotes z logiem Anti-War
- sakiewka przy pasie pełna dziwnego, zielonego specyfiku, który Mazg zawija w bibułki (które są w pojemniczku tuż obok sakiewki) i pali
- sto tysięcy kredytów na koncie organizacji Anti-War

9. Środek komunikacji: brak. Kiedyś posiadał swoop z logiem Anti-War, ale ktoś mu go ukradł. Bydlak.

10. Historia:

Wszystko zaczyna się na Mandalorze, bo gdzieżby indziej? Dzieciństwo Mazga było typowe, rutynowe – jako syn jednej z ważniejszych person klanu Ordo przeszedł pełne szkolenie. W wieku piętnastu lat, wraz ze swoim ojcem, odbył pierwsze zlecenie – przebiegło idealne. Mazg ustrzelił czternastu przemytników, wraz z grupą szturmową porwał statek pełen przyprawy, którego pilotaż został przekazany mu. Doprowadził go bezpiecznie od Korelii aż do Nar Shaddaa.
Kiedy tylko skończył osiemnaście lat, odbył swoje pierwsze samotne zlecenie. Zleceniodawcą był znany wszystkim Hutt Zordo. Mazg miał po prostu znaleźć człowieka znanego pod imieniem Throok Sakarata. Po miesiącu poszukiwań, w końcu odkrył miejsce jego pobytu. Dantooine. Ów Throok ukrywał się w jednej z licznych jaskiń, podobno bez ochrony. Cóż…

Od momentu, w którym tylko wylądował na Dantooine, Mazg wiedział że coś jest nie tak. Odnalezienie właściwej jaskini zajęło mu dwa dni. Kiedy do niej dotarł, akurat zapadł wieczór. Posuwający się powoli przez wysoką trawę Mandalorianin uruchomił noktowizor i znieruchomiał. Dosyć jeszcze daleko przed nim znajdowało się wejście do jaskini, do której akurat ktoś wchodził. Ktoś w powłóczystych szatach i z podłużnym kształtem u boku. „Pięknie…” – pomyślawszy, Ordo wznowił ruch. Po paru minutach, znajdował się jakieś dwadzieścia metrów od jaskini, a nikogo nie było w pobliżu. Podnosząc się, wyjął dwa pistolety blisterowe z kabur i ruszył cichym pędem.
Korytarz, który ukazał się jego oczom, był wąski i tak niski, że Mazg musiał się mocno garbić, ale mimo to, cały czas obserwował otoczenie. W końcu, doszedł do wielkiej, można by powiedzieć, komnaty. Prawie pustej. Prawie. Na środku siedział po turecku jeden mężczyzna, który idealnie pasował do rysopisu Sakaraty. Miał zamknięte oczy i wyglądał jakby spał – nic prostszego. Mazg uniósł oba pistolety, chwilę mierzył i pociągnął najpierw za jeden, potem za drugi spust.
Jednak, stało się coś, czego nie mógł się spodziewać. Ów siedzący mężczyzna, z nieprawdopodobną prędkością zerwał się i odskoczył na bok, z cichym chichotem, który ustał, kiedy musiał unikać kolejnych wiązek posyłanych ku niemu przez Mandalorianina. Widząc, że to zawodzi, Mazg schował oba pistolety, ściągnął z pleców wibromiecz i ruszył. Kiedy już miał skakać na oponenta, nagle jakby wielki podmuch wiatru skierował go na ścianę daleko za nim. Nim zdążył się pozbierać, usłyszał cichy głos. Throok stał tuż nad nim:
-Warto poświęcać swoje życie dla paru kredytów? No, powiedz, warto? – ta chwila nieuwagi kosztowała go naprawdę wiele.
Można powiedzieć, że wszystko. Mazg w jednej chwili zerwał się na nogi, a w drugiej już tylko obserwował, jak jego wibromiecz wchodzi coraz głębiej w klatkę piersiową oponenta. Wyciągając go, usłyszał dziwny dźwięk. Dziwny, ale znajomy - ktoś za jego plecami włączył miecz świetlny. Nim zdążył cokolwiek więcej zrobić, poczuł zwyczajne ciepło przedzierające się przez niego. I zemdlał.
Kiedy się obudził, znajdował się w tej samej jaskini. Obok niego leżał w kałuży krwi jego cel, z wciąż buczącym wibromieczem w klatce piersiowej. Każdy ruch sprawiał Mazgowi ból - w części beskargamu osłaniającej podbrzusze widniała okrągła dziura. Ledwo utrzymując się na nogach, Mazg odwrócił truchło Throoka i wyciągnął swój wibromiecz. Nie pamiętał, jak dostał się z powrotem na statek - ale podróż na Zordo's Haven spędził w zbiorniku z bactą.

Kolejne czternaście lat ze swojego życia Ordo spędził na kolejnych zleceniach, budując swoją reputację jako najemnika. Zdobył niemalże fortunę, wszystko szło mu bardzo dobrze. Jednak rok 22 ABY stał się przełomowym w jego życiu. Obudziwszy się z letargu, który spędził w zbiorniku z bactą, uświadomił sobie że to wszystko, co robi nie ma sensu. Nie chciał już zabijać, nie chciał szerzyć przemocy. Za przemyśleniami poszedł czyn - Mazg zniszczył swój beskar'gam, statek sprzedał, zmienił nazwisko. Odnalazł podobnie myślących ludzi i wraz z nimi utworzył organizację "Anti-War", która prosperuje do dnia dzisiejszego i wciąż prężnie się rozwija. Obecnie liczy około dwustu członków, a jej siedziba główna znajduje się na Dantooine, w sąsiedztwie z enklawą Jedi.
Ostatnio widziano Mazga w jednej z knajp na Nar Shaddaa, gdzie zbierał ludzi gotowych by wspomóc go w przeprowadzeniu szeroko zakrojonych manifestacji na Mandalorze.


To jest jawna prowokacja. Pies 13, przy tym wymięka. Nawiązania do klanu Skirata potwierdzają moją teorię.

Jestem na NIE.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 17:37

Thrak Skirata napisał(a): To jest jawna prowokacja. Pies 13, przy tym wymięka. Nawiązania do klanu Skirata potwierdzają moją teorię. Jestem na NIE.


I beg to differ, my kind sire. Każde podobieństwo jest przypadkowe i nie ma na celu nawiązywać do nikogo. Równie dobrze mogłem użyć nazwy klanu Fettów, Vizslów czy jakiegokolwiek innego. You just hatin' on me!
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Thrak Skirata » 5 Gru 2012, o 17:55

10. Historia:

Wszystko zaczyna się na Mandalorze, bo gdzieżby indziej? Dzieciństwo Mazga było typowe, rutynowe – jako syn jednej z ważniejszych person klanu Ordo przeszedł pełne szkolenie. W wieku piętnastu lat, wraz ze swoim ojcem, odbył pierwsze zlecenie – przebiegło idealne. Mazg ustrzelił czternastu przemytników, wraz z grupą szturmową porwał statek pełen przyprawy, którego pilotaż został przekazany mu. Doprowadził go bezpiecznie od Korelii aż do Nar Shaddaa.
Kiedy tylko skończył osiemnaście lat, odbył swoje pierwsze samotne zlecenie. Zleceniodawcą był znany wszystkim Hutt Zordo. Mazg miał po prostu znaleźć człowieka znanego pod imieniem Throok Sakarata. Po miesiącu poszukiwań, w końcu odkrył miejsce jego pobytu. Dantooine. Ów Throok ukrywał się w jednej z licznych jaskiń, podobno bez ochrony. Cóż…


Zmieniasz juz Throoka Sakaratę....
to było jawne trollowanie.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 17:59

Wiedziałem, że zaraz uznasz to za kolejną prowokację - więc postanowiłem zmienić. Wcześniej nie dostrzegałem podobieństwa.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Kirył » 5 Gru 2012, o 18:02

W pełni popieram Thraka. NIE!
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 18:06

Okej, panowie wyrazili swoje zdanie, a teraz czekam na kogokolwiek kto swoje TAK lub NIE poprze czymś sensownym ;)
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Riven Skirata » 5 Gru 2012, o 18:08

Chciałeś coś sensownego? NIE!
Awatar użytkownika
Riven Skirata
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 31 Sie 2011, o 12:58

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Mistrz Ind'yk » 5 Gru 2012, o 19:50

KP wygląda nawet spoko, napisana z polotem i niezłym humorem przez co łatwo się czyta. Jest jednak jeden problem - nie chciało Ci się pisać totalnie historii postaci, zlałeś totalnie ten fragment. Jest chaotyczny, kompletnie nieciekawy i omijający to, co powinno być bardziej opisane. Jak dla mnie do wyrzucenia i napisania na serio, nie ma nawet co edytować ;) .
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 19:52

Inygo Beviin napisał(a):KP wygląda nawet spoko, napisana z polotem i niezłym humorem przez co łatwo się czyta. Jest jednak jeden problem - nie chciało Ci się pisać totalnie historii postaci, zlałeś totalnie ten fragment. Jest chaotyczny, kompletnie nieciekawy i omijający to, co powinno być bardziej opisane. Jak dla mnie do wyrzucenia i napisania na serio, nie ma nawet co edytować ;) .


Acknowledged.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Mistrz Ind'yk » 5 Gru 2012, o 19:53

Acknowledged.


Jesteśmy na polskim forum, warto byłoby o tym pamiętać :P :D
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 5 Gru 2012, o 19:54

Inygo Beviin napisał(a):
Acknowledged.


Jesteśmy na polskim forum, warto byłoby o tym pamiętać :P :D


Ack... Zrozumiano.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Kamuro Rushi » 5 Gru 2012, o 19:54

Panowie Mando nie posiadają w zasadzie żadnego uargumentowania dlaczego taka postać miałaby nie istnieć jak widzę. Jeżeli nie może istnieć pacyfista rodem z Mandalore, to czemu może istnieć szalony wookie wysadzający wszystko w powietrze albo cyborg ze słabością do alkoholu (delikatnie mówiąc) również noszący z resztą Mandaloriańskie nazwisko?
Ode mnie duże TAK. Choć uważam, że powinno się bardziej rozpisać jak to się stało, że twoja postać została pacyfistą.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez David Turoug » 5 Gru 2012, o 21:12

Dla mnie ok. Jestem na tak.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez BE3R » 5 Gru 2012, o 21:48

Skoro kubły są na nie...

<papug> To masz TAKA :D

Nie ma się do czego czepiać od stron technicznej.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez Jack Welles » 6 Gru 2012, o 14:19

Założyciel i aktywny działacz organizacji „Anti-War” z siedzibą na Dantooine


Dantooine jest pod jurysdykcją Imperium, więc siedzibę można uznać za zburzoną, a wszyscy znajdujących się na powierzchni planety członkowie dostali bilet do jakiejś fajnej kopalni.

Usposobienie: Mazg od 22 ABY strasznie się zmienił. Stał się arogancki, ale zaczął okazywać sympatię innym. Jest bardzo gadatliwy, bardzo łatwo wytrącić go z równowagi – a wtedy jego mowa staje się jednym wielkim wrzaskiem. Praktycznie cały czas podkreśla swoje uwielbienie dla pacyfizmu. Brzydzi się przemocą, a także swoją przeszłością, powiązaną z mandaloriańskim klanem Ordo. Jedna, jedyna rzecz pozostała w nim od czasów odrzucenia wojny – odwaga do głoszenia własnych przekonań. Choćby i pięciuset Skiratów przed nim stanęło, nie wyprze się swojej jedynej, słusznej drogi. Marzy także o dniu, w którym na Mandalorze staną pałace i jego pobratymcy ujrzą słuszność pacyfizmu.


- arogancki, ale okazujący sympatię innym - nie potrafię sobie tego wyobrazić - w sensie spoko, może tak być, ale czemu jest to w jednym zdaniu połączone przez "ale"? Poza tym kim są ci inni? W sensie wszyscy?
- Łatwo dający się wyprowadzić z równowagi gaduła. Gdy zostanie zdenerwowany zaleje wszystkich wokół nieprzerwanym potokiem słów. - tak brzmi chyba lepiej, a na pewno logiczniej.
- "Jedna, jedyna rzecz pozostała w nim od czasów odrzucenia wojny, to odwaga do głoszenia własnych przekonań."
- "Choćby i pięciuset Skiratów przed nim stanęło, nie wyprze się swojej jedynej, słusznej drogi." - po co prowokujesz? I nie wciskaj mi kitu, że to przypadek, bo na trollowaniu to się akurat znam.
- w sumie to banał jak na razie: arogancki, gadatliwy i nie bojący się głoszenia swoich haseł, pacyfista, co wszystkich loffcia, i który brzydzi się swoją militarną przeszłością.

Mierząc ponad dwa metry, przy strasznie szczupłej budowie ciała Mazg wygląda jak kościotrup z niemalże przebijającymi skórę kośćmi.


Przydałyby się jakieś przecinki w tym zdaniu.

Na wewnętrznych stronach obu dłoni posiada wytatuowane białym tuszem pacyfki, zaś na klatce piersiowej symbol klanu Ordo. Nosi luźne ubrania, bardzo podobne do szat m.in. Jedi – z tą jednak różnicą, że aż roi się na nich od pacyfek, pacyfistycznych sloganów i strasznie, ujmując dosadnie, oczojebnych kolorów, głównie fioletu, różu i niebieskiego.


Co do tych pacyfek to mógł sobie wytatuować nawet jakiegoś tribala i by wyszło na to samo - skąd pomysł, że pacyfki w uniwersum SW znaczą to samo co w realnym świecie?

BTW - wyrażenie oczojebnych nie powinno znaleźć się w karcie postaci.

Pierwszym, co rzuca się w oczy, są jego zdolności oratorskie. Ktoś kiedyś nawet porównał go do jakiegoś czarnowłosego, wąsatego karzełka, który podobno potrafił z niespotykaną wprawą manipulować tłumami, który tak zapalał się do mówienia, że ejakulował. Cóż, Mazg na pewno nie jest aż takim egoistą, że ejakuluje na dźwięk swojego głosu, ale reszta porównania była bardziej niż trafna.


Przewiduje, że MG będzie chciał sprawdzić jakim jest mówcą Twoja postać, bo to, że sobie tak napisałeś w umiejętnościach to jeszcze nic nie znaczy - trzeba samemu umieć pisać przemowy.

Nasz były Mando’ade umie pilotować wiele pojazdów – to wchodziło w program jego szkolenia, ale akurat ta umiejętność zaczęła się zacierać. Mazg woli być wożonym, niż wozić kogoś.


Jakie pojazdy? - piaskoczołgi, czy może gwiezdne niszczyciele? A może meleksy?

Kondycja, która kiedyś pozwalała mu na wielokilometrowy bieg bez najmniejszego zmęczenia, przez statyczny tryb życia drastycznie spadła, ale wciąż jest ponadprzeciętna.


Wychodzony jak kościotrup dwu metrowy koleś, na pewno ma zajebistą kondycję....

- sto tysięcy kredytów na koncie organizacji Anti-War


To kasa organizacji, nad którą ma pieczę Twoja postać, czy jej osobista? Bo jeśli to drugie to lepiej by było jakieś dobre wytłumaczenie w historii (lecę po kolei co by niczego nie pominąć) dla tak dużych oszczędności...

Mazg uniósł oba pistolety, chwilę mierzył i pociągnął najpierw za jeden, potem za drugi spust.


Mierzenie z dwóch pistoletów na raz jest niewykonalne i Twoja postać jest jakaś dziwna jeśli zdecydowała się strzelać w ten sposób do siedzącego tyłem kolesia - lepiej byłoby wycelować z jednego a dobrze.

Obudziwszy się z letargu, który spędził w zbiorniku z bactą, uświadomił sobie że to wszystko, co robi nie ma sensu. Nie chciał już zabijać, nie chciał szerzyć przemocy.


Kasiasty jakiś, poza tym słabe wytłumaczenie czemu nagle zmienił wszystkie swoje przekonania.

Obecnie liczy około dwustu członków, a jej siedziba główna znajduje się na Dantooine, w sąsiedztwie z enklawą Jed


Enklawą kogo? Jak już wcześniej pisałem w Dantooine siedzą Impy i ta organizacja raczej by im przeszkadzała.

Ostatnio widziano Mazga w jednej z knajp na Nar Shaddaa, gdzie zbierał ludzi gotowych by wspomóc go w przeprowadzeniu szeroko zakrojonych manifestacji na Mandalorze.

Ale gdzie tam chce manifestować, jak tam nie ma nawet porządnych miast?


Odnoszę wrażenie, że autor na szybko chciał wkleić tę kartę (brak znaków interpunkcyjnych, mało logiczne zdania, nie zrobiony research), przez co nie przyłożył się zbytnio do niej. Trochę wstyd, jeśli wziąć pod uwagę co wymagamy od zupełnie nowych graczy. Poza tym uważam, że ta karta jest po części prowokacją, co też wcale nie plusuje. W obecnym momencie jestem na Nie i raczej wątpliwe by się to zmieniło.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Mazg Fitta [Postać poboczna]

Postprzez David Turoug » 30 Gru 2012, o 23:59

W związku ze smutną wiadomością, jaką Rewixt Ottrasnir zamieścił w temacie "nieobecności" zamykam wątek i przenoszę do odrzuconych KP.

Rewixt Ottrasnir napisał(a):Okej... Więc tak. Wypaliłem się. Nie mam już weny ni ochoty na pisanie. Niniejszym żegnam się z Mgławicą. Miło było, naprawdę. Postacie mogą pójść do kasacji, możecie je przerobić na NPC - chociaż nie przedstawiają sobą jakiejkolwiek wartości ;).

So long!
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25


Wróć do Odrzucone KP

cron