Content

Odrzucone KP

Vega Vosh

Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 23 Mar 2013, o 20:28

Image


Imię i nazwisko: Vega Vosh
Rasa: Człowiek
Profesja: Agent Imperialnego Biura Bezpieczeństwa
Data urodzenia: 1 BBY

Usposobienie:
Do czasu swojego akcesu do lokalnej placówki szkoleniowej Imperium była mocno niezależna. Zawsze chciała postawić na swoje i złościło ją kiedy zmuszana była do robienia czegoś wbrew swoim planom. Umiała jednak przyznać komuś rację, ale tylko wtedy kiedy było już po wszystkim i jej założenia faktycznie okazałyby się gorsze. Postępowała według swojego własnego kodeksu, który służył głównie jej celom. Mimo wszystko nie była do szpiku kości zła i samolubna. Jeśli jest ze swoimi znajomymi to potrafi się świetnie bawić, żartować i śmiać z nimi. Dla obcych jest nieco oschła i nieufna, choć zazwyczaj jeśli z kimś dłużej przebywa – mija jej to. Początkowo w akademii imperialnej również próbowała zachować swoją niezależność lecz szybko odkryła, że najszybsza droga do sukcesów i awansów to uległość wobec tych, którzy stoją wyżej. Uzależniona od palenia.

Wygląd:
Vega to niewysoka, bo mająca 161 cm wzrostu, kobieta. Na pierwszy rzut oka wygląda na przedstawicielkę rasy ludzkiej. Na drugi, trzeci i każdy kolejny zresztą też, bo po prostu jest ludzką kobietą. Po swojej matce odziedziczyła blond włosy i czarne oczy. Jest szczupła, ale nie wychudzona. Kondycję trzyma dzięki służbie w IBB.

Umiejętności:
- zna basic, twilekański i huttese
- zaawansowane przeszkolenie bojowe
- walka wręcz
- walka bronią białą
- obsługa pistoletów i karabinów
- pierwsza pomoc
- specjalizacja w karabinach blasterowych

Ekwipunek:
- Cyfronotes
- 700 kredytów
- Ubranie
- Pistolet blasterowy DL-22
- Nóż
- Magiczna, niekończąca się paczka papierosów (czy co tam się w naszym kochanym uniwersum pali)


Historia:
Aby lepiej poznać motywy, które kierowały Vegą w swojej imperialnej ścieżce życia, trzeba pokrótce streścić w jakiej rodzinie się wychowywała. Jest rodowitą mieszkanką Coruscant, tak jak jej rodzice, i ich rodzice, i ich rodzice itd. Jej ojciec, Kanner Vosh, urodził się w 31 BBY, natomiast matka w 29 BBY. Wywodzili się z zamożnej (choć przesadzać nie można) rodziny. Vosh kilkukrotnie zasiadał w senacie Republiki. Był zły i zawiedziony tym jak wyglądało państwo. Próbował zwalczać wszechobecny nepotyzm i korupcję – jednak bezskutecznie. Nie było zatem nic dziwnego w jego zachowaniu kiedy gorąco poparł nowo powstałe Imperium. Tak też wychowywał swoją córkę, która urodziła rok przed bitwą o Yavin. Vega w 5 ABY poszła do zwykłej szkoły, w której szło jej dobrze choć bez specjalnie wielkich sukcesów. W tym samym roku nastąpił upadek Imperium, a półtora roku później Coruscant zostało zdobyte przez rebeliantów. Jako, że jej rodzice nie sprawowali żadnych ważnych stanowisk za rządów Palpatine'a to uniknęli oni represji i pozostali na planecie.

Okazja na powrót poprzedniego systemu nie powiodła się. Wielki Admirał Tharwn został odparty na początku swojego ataku, i wkrótce całkowicie pokonany. Vega wychowywana była w niechęci do Republiki. Po ojcu przejęła sentyment po idealizowanym Imperium i sama, mimo braku specjalnych powiązań, zapragnęła powrotu tego systemu.

Styuacja zmieniła się wraz z nadejściem nowego zagrożenia dla odrestaurowanej Republiki Galaktycznej. Plotki, które przez władzę były skrzętnie ukrywane, szybko znalazły posłuch wśród ludzi. Różnoracy populiści byli w swoim żywiole, przepowiadali rychły upadek obecnej władzy i zainstalowanie na Coruscant, a potem w całej galaktyce ponownie Imperium wraz z Alistairem Tourville na czele. Była to nadzieja dla młodej Vegi, która aktualnie nie mogła znaleźć dla siebie miejsca. Szturm na centrum galaktyki przebiegł niesamowicie szybko i efektywnie. Vosh przyłączyła się do antyrepublikańskich sabotażystów, którzy wspierali atak od samego początku, starając się zaszkodzić obronie od środka. Tam też została zauważona przez jednego z przedstawicieli Imperialnego Biura Bezpieczeństwa, oficera wysłanego wcześniej do szkolenia takich formacji. Organizacja ta, po dokładnym przebadaniu historii jej, oraz jej rodziny stwierdziła, że być może będzie to osoba nadająca się na wyszkolenie na agenta. Ojciec chodził dumny i napuszony przez blisko tydzień, kiedy w ich domu pojawili się oficjelowie wraz z ową ofertą.

Początki jak zawsze były trudne. Nie tak wyobrażała sobie to szkolenie. Wszechobecne znęcanie się nad nowymi jednostkami doprowadzało ją często do płaczu i chęci poddania się. Często wzbierała w niej niesamowita złość, która pozwalała jej zacisnąć zęby i trwać dalej nie poddając się. Pierwszy rok cały był tragiczny. Do końca życia zapamiętała swój pierwszy powrót z ćwiczeń wojskowych.

Był już późny wieczór. Na bliżej nieokreślonej planecie treningowej powoli zapadał zmrok, był to specjalny ośrodek, w którym wiele rodzajów sił Imperium ćwiczyło tężyznę fizyczną. Oddział, w którym przebywała Vega wracał właśnie z całodniowych ćwiczeń. Ciało odmawiało posłuszeństwa. Przy choćby najmniejszym ruchu wszystko bolało. Na szczęście było już widać baraki gdzie będą mogli odpocząć. Byli już tam kilkukrotnie, nic specjalnego. Piętrowe łóżka, osobna szafka na rzeczy i osobna na wyposażenie wojskowe. Dzielili barak z grupą starszych żołnierzy. Vega nie miała nawet sił myśleć. Kiedy usłyszała komendę „spocznij” poczuła, że będzie najszczęśliwszą kobietą na świecie o ile tylko się położy. Ruszyli ociężale w stronę swojego baraku. Nie wiedzieć czemu, nagle cała grupa zatrzymała się przed drzwiami do budynku. Vega szła w środku więc początkowo tylko wezbrał się w niej gniew, który z idiotów się bawi i blokuje przejście. Przepchnęła się nieco do przodu i stanęła zdziwiona. Na podłodze w ich sypialni, dokładnie przed drzwiami leżał biały ręcznik. Czyściutki biały ręcznik, że aż oczy bolą! Nie trudno było się domyśleć, że należy do któregoś ze starszych „kolegów”, jednak większość z nich leżała już na swoich pryczach, a tylko część jeszcze coś robiła, udając że nie widzą „kotów” w przejściu. Co robić? Byli cali ubłoceni i umorusani po treningu. Pierwszy, który stał przy drzwiach przeskoczył zgrabnie nad leżącym ręcznikiem. Zadowolony z siebie mógł w końcu ruszyć w stronę łazienki. Kolejni robili to samo, niektórzy nawet dokładnie wycierali buty przed skokiem by nie nakapać przypadkiem na niego. Vega również to zrobiła. Krótkim susem przeleciała nad krystalicznie czystym ręcznikiem i szczęśliwa, że to koniec zaczęła z ulgą w duszy ściągać swój pancerz. Kiedy położyła się na swojej pryczy zasnęła jak kamień.

Obudziły ją mocne szarpnięcia. Ktoś wywlókł ją z łóżka i była teraz ciągnięta po ziemi przez dwóch mężczyzn. Początkowo próbowała się wyrwać ale dwa mocne uderzenia w brzuch skutecznie osłabiły ochotę na jakiekolwiek ruchy. Wlekli ją po kamiennej ścieżce, czuła, że rany na nogach pod wpływem tarcia otwierają się i poszerzają. W końcu postawili ją przed zamaskowanym meżczyzną. Rozejrzała się i zobaczyła dookoła siebie wszystkich z jej oddziału. Ktoś zaczął głośno mówić:

- Witam wszystkich nowych! Ledwo tutaj przyszliście i już sobie nagrabiliście. Przykre. Bardzo! Ale zaręczam was, że przy nas nauczycie się przestrzegać naszych wszystkich zasad. Mówię oczywiście o tych nieoficjalnych zasadach... Ale, ale. Zadajecie sobie pytanie czemu tutaj jesteśmy? Znaleźliśmy się tu ponieważ było nam przykro, że nas nie szanujecie drogie kotki. My, wasi starsi koledzy, dajemy wam po ciężkim treningu czysty ręcznik abyś mógł w niego wytrzeć swoje nogi a wy co robicie? Odrzucacie naszą miłą propozycję... Nie doceniacie tego co dla was możemy zrobić, dlatego też teraz nauczymy was tego szacunku. Chłopcy, czyńcie waszą powinność.

Po tych słowach dostała trzy silne ciosy. Dwa w twarz i jeden w brzuch. Później straciła przytomność. Na następny dzień wszyscy obudzili się w swoich łóżkach. Jeszcze nigdy nie czuła się tak potwornie, a dwie krwawe rany zamiast stóp nie pomagały w tym.

Na szczęście później było tylko lepiej, oczywiście, cały czas byli gnębieni lecz poznawali zasady współżycia. Starała się wkupić w środowisko starszych kolegów lecz bezowocnie. Udało jej się to dopiero podczas drugiego roku szkolenia. Jako, że przykładała dużą uwagę do szkolenia i osiągania dobrych wyników szybko zdobyła sobie pewną dozę szacunku. Kiedy pewnego razu ktoś obudził ją w środku nocy i rzucił krótkie hasło „idziemy po nowych”, o mało co nie wyskoczyła ze szczęścia z łóżka. O jej bojowym wyszkoleniu może również świadczyć historia, która zapisała się na długo w akademii. W innym oddziale była grupa, która wyjątkowo brutalnie zachowywała się wobec nowych, co doprowadziło do trzech zgonów. Wtedy też, ekipa w której znajdowała się Vega stwierdziła, że trzeba coś z tym zrobić. Złapali ich przywódcę w nocy i zaczęli bić. W końcu przyszedł czas na „młodą”. Nie miała dużej siły lecz doskonale wiedziała co zrobić żeby bolało. Kiedy bez słowa podeszła do ofiary i uderzyła go tak mocno, że stracił przytomność, wszyscy stwierdzili,że na pół godziny dają mu spokój, bo może stać się coś złego.


Nie taki stary mężczyzna wjeżdżał właśnie windą na wyższe partie budynku, w którym miał tymczasowo zamieszkać. Był zadowolony, nawet podgwizdywał sobie jakąś melodię. Poruszająca się w górę kabina delikatnie zatrzymała się i otworzyły się drzwi. To co zobaczył pasażer lekko popsuło mu humor. Zawadiacko trzymana między wargami wykałaczka prawie mu z nich wypadła. Przed sobą widział zbiorowisko przedstawicieli wielu różnych ras, którzy przekrzykiwali się nawzajem, non stop przepychali i odgrażali. Panował tu niemały chaos. Gdzieś pod sufitem zauważył wiszącą tabliczkę z napisem „Informacja”. Udał się tam wolnym krokiem nieco oszołomiony całym tym widokiem. Oglądając się dookoła nie zauważył kiedy dotarł do tłumu przed interesującym go punktem i wpadł na stojącego tam Wookiego, który zdawał się kłócić z jakimś człowiekiem. Niestety widać było, że żaden z nich nie rozumiał swojego towarzysza rozmowy. Kiedy włochaty potwór zaryczał, najwidoczniej żeby wyrazić swoje rozczarowanie zobojętnieniem na otoczenie obijającego się o niego mężczyzny, ten tylko blado się uśmiechnął się i szybko dał nura w tłum ludzi przepychając się do przodu łokciami. Udało mu się dotrzeć do oficera republikańskiego, który starał się odpowiadać wszystkim naraz. W końcu zauważył go i rzucił.
- A ty tu czego?
- Eee... Miałem dstać przydział na tymczas...
- Nie ma.
- Ale pan nie rozumie. - Tutaj wyciągnął swój cyfronotes i pokazał go oficerowi.
- Aaaa... polityczny – wąsaty dowódca tego całego bajzlu ściszył głos. Po chwili milczenia zaczął już normalnie. - To nie zmienia faktu, że nie ma miejsca. Ci wszyscy tutaj też oczekują przydziału.
- Ale oficer, który mnie tu wysłał mówił, że dosta...
- Za przeproszeniem, ale te darmozjady z dowództwa gówno wiedzą i tyle samo mogą. Siedzą na stołkach i wydają rozkazy nie do wypełnienia. Jak gdzieś znajdziesz miejsce to tam zostań. To baza przejściowa będziesz tu do czasu aż poproszą cię o złożenie zeznań. Miłego pobytu – oficjel uśmiechnął się pokazując wybity ząb i odwrócił się plecami do, byłego już, rozmówcy. Zaczął głośno mówić po zabrackiemu i mocno gestykulować. Mężczyzna był tak zdziwiony całą tą sytuacją, że nawet się nie zdenerwował. Był wciąż oszołomiony. Udał się w kierunku zamykanych szafek gdzie wrzucił swój niewielki, podręczny bagaż po czym udał się z powrotem do windy, by zapewne pojechać w dół. Stał przed drzwiami, które niebawem miały się otworzyć wpatrzony tępo w jakiś jeden punkt [...]

Trzy dni wcześniej

- Nie wiem jak pan to zrobił ale jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Te informacje są bardzo pomocne i z pewnością będziemy w stanie wykorzystać je na nasza korzyść. Niestety... procedury. Rozumie pan... biurokracja itd. itd. - tutaj oficer rozmawiający z młodym mężczyzną zmarszczył nieco brwi. - Musimy czekać. Będzie pan musiał potwierdzić wszystkie te rzeczy u odpowiednich służb, ale jeszcze nie teraz. Dostaliśmy już informacje, że jest pan poszukiwany. Ale to nie problem. Mamy pewną placówkę w której bez problemu można się ukryć, a także zmienić swoją tożsamość. Proszę się nie obawiać. To w stu procentach bezpieczne miejsce. Może pan już o sobie myśleć jak o bohaterze! - wojskowy wstał i uścisnął rękę rozmówcy. - Proszę za mną, zostanie pan poinformowany co dale należy zrobić.

Trzy dni później

[…] Stał przed drzwiami, które niebawem miały się otworzyć wpatrzony tępo w jakiś jeden punkt. Za nim cicho rozmawiało dwóch Ithorian, obok biegały małe dzieci, po ich akcencie można było poznać, że pochodzą z Korelii. Jeszcze dalej przebywał jakiś niezbyt przyjemny Nautolanin i łypał złowrogo na grupkę Twileków. Kiedy drzwi windy zamknęły się za rozczarowanym facetem, niewysoka, krótko obcięta blondynka opierająca się o ścianę za całym tym grajdołem dziwnych istot ostatni raz zaciągnęła się dymem. Jeśli ktoś by zwrócił na nią wcześniej uwagę to z pewnością zauważyłby, że cały czas obserwowała najnowszego gościa. Po chwili poprawiając swój strój również udała się w stronę windy.




Image


Imię i nazwisko: Vega Vosh
Rasa: Człowiek
Profesja: Szturmowiec, szeregowiec
Data urodzenia: 5 ABY

Usposobienie:
Do czasu swojego akcesu do lokalnej placówki szkoleniowej Imperium była mocno niezależna. Zawsze chciała postawić na swoje i złościło ją kiedy zmuszana była do robienia czegoś wbrew swoim planom. Umiała jednak przyznać komuś rację, ale tylko wtedy kiedy było już po wszystkim i jej założenia faktycznie okazałyby się gorsze. Postępowała według swojego własnego kodeksu, który służył głównie jej celom. Mimo wszystko nie była do szpiku kości zła i samolubna. Jeśli jest ze swoimi znajomymi to potrafi się świetnie bawić, żartować i śmiać z nimi. Dla obcych jest nieco oschła i nieufna, choć zazwyczaj jeśli z kimś dłużej przebywa – mija jej to. Początkowo w akademii imperialnej również próbowała zachować swoją niezależność lecz szybko odkryła, że najszybsza droga do sukcesów i awansów to uległość wobec tych, którzy stoją wyżej.

Wygląd:
Vega to niewysoka, bo mająca 161 cm wzrostu, kobieta. Na pierwszy rzut oka wygląda na przedstawicielkę rasy ludzkiej. Na drugi, trzeci i każdy kolejny zresztą też, bo po prostu jest ludzką kobietą. Po swojej matce odziedziczyła jasnobrązowe, sięgające do piersi, włosy i błękitne oczy. Jest szczupła, ale nie wychudzona. Kondycję trzyma dzięki służbie w armii.

Umiejętności:
- mówi wyłącznie w basic
- standardowe przeszkolenie bojowe
- walka wręcz
- walka bronią białą
- obsługa pistoletów i karabinów
- pierwsza pomoc
- specjalizacja w karabinach blasterowych

Ekwipunek:
- cyfronotes
- 700 kredytów
- ubranie cywilne
Wyposażenie żołnierskie:
- mundur, pancerz, karabin E-11, pistolet SE-14r


Historia:
Aby lepiej poznać motywy, które kierowały Vegą w swojej imperialnej ścieżce życia, trzeba pokrótce streścić w jakiej rodzinie się wychowywała. Jest rodowitą mieszkanką Coruscant, tak jak jej rodzice, i ich rodzice, i ich rodzice itd. Jej ojciec, Kanner Vosh, urodził się w 26 BBY, natomiast matka w 24 BBY. Wywodzili się z zamożnej (choć przesadzać nie można) rodziny. Vosh kilkukrotnie zasiadał w senacie Republiki. Był zły i zawiedziony tym jak wyglądało państwo. Próbował zwalczać wszechobecny nepotyzm i korupcję – jednak bezskutecznie. Nie było zatem nic dziwnego w jego zachowaniu kiedy gorąco poparł nowo powstałe Imperium. Tak też wychowywał swoją córkę, która urodziła się w roku rozpadu jego wielbionego organizmu (choć do końca swojego życia pozostał wierny tym przekonaniom, imperator również poniekąd go zawiódł swoim totalitaryzmem, nie przyznał się jednak nigdy do tego). Jako, że jej rodzice nie sprawowali żadnych ważnych stanowisk za rządów Palpatine'a to uniknęli oni represji i pozostali na Coruscant. Kolejna okazja również została stracona. Wielki Admirał Tharwn został odparty na początku swojego ataku, i wkrótce całkowicie pokonany. Vega wychowywana była w niechęci do Republiki. Po ojcu przejęła sentyment po idealizowanym Imperium i sama, mimo braku żadnych powiązań, zapragnęła powrotu tego systemu.

Mimo zmian żyć trzeba było. Vega w 10 ABY poszła do zwykłej szkoły, w której szło jej dobrze choć bez specjalnie wielkich sukcesów. Wtedy też nastąpił przełomowy moment w jej życiu. Na Coruscant pojawiły się początkowo plotki, a później już oficjalne informacje o nowym zagrożeniu – Alistairze Tourville, przywódcy odnowionego Imperium. Zaledwie kilak tygodni po tych pogłoskach stolica Nowej Republiki została zdobyta przez jego siły. Nastoletnia Vega godzinami przesiadywała poza domem napawając się mocą i potęgą nowej siły na Coruscant. Po ukończeniu szkoły, chcąc poniekąd zadowolić swojego ojca, ale także też spełniając swoje pragnienia wstąpiła do Akademii Imperialnej.

Początki jak zawsze były trudne. Nie tak wyobrażała sobie idealną armię. Wszechobecne znęcanie się nad nowymi żołnierzami doprowadzało ją często do płaczu i chęci poddania się. Często wzbierała w niej niesamowita złość, która pozwalała jej zacisnąć zęby i trwać dalej nie poddając się. Pierwszy rok cały był tragiczny. Do końca życia zapamięta pewną historię z początków jej szkolenia.

Był już późny wieczór. Na bliżej nieokreślonej planecie treningowej powoli zapadał zmrok. Oddział, w którym przebywała Vega wracał właśnie z całodniowych ćwiczeń. Ciało odmawiało posłuszeństwa. Przy choćby najmniejszym ruchu wszystko bolało. Na szczęście było już widać baraki gdzie będą mogli odpocząć. Byli już tam kilkukrotnie, nic specjalnego. Piętrowe łóżka, osobna szafka na rzeczy i osobna na wyposażenie wojskowe. Dzielili barak z grupą starszych żołnierzy. Vega nie miała nawet sił myśleć. Kiedy usłyszała komendę „spocznij” poczuła, że będzie najszczęśliwszą kobietą na świecie o ile tylko się położy. Ruszyli ociężale w stronę swojego baraku. Nie wiedzieć czemu, nagle cała grupa zatrzymała się przed drzwiami do budynku. Vega szła w środku więc początkowo tylko wezbrał się w niej gniew, który z idiotów się bawi i blokuje przejście. Przepchnęła się nieco do przodu i stanęła zdziwiona. Na podłodze w ich sypialni, dokładnie przed drzwiami leżał biały ręcznik. Czyściutki biały ręcznik, że aż oczy bolą! Nie trudno było się domyśleć, że należy do któregoś ze starszych „kolegów”, jednak większość z nich leżała już na swoich pryczach, a tylko część jeszcze coś robiła, udając że nie widzą „kotów” w przejściu. Co robić? Byli cali ubłoceni i umorusani po treningu. Pierwszy, który stał przy drzwiach przeskoczył zgrabnie nad leżącym ręcznikiem. Zadowolony z siebie mógł w końcu ruszyć w stronę łazienki. Kolejni robili to samo, niektórzy nawet dokładnie wycierali buty przed skokiem by nie nakapać przypadkiem na niego. Vega również to zrobiła. Krótkim susem przeleciała nad krystalicznie czystym ręcznikiem i szczęśliwa, że to koniec zaczęła z ulgą w duszy ściągać swój pancerz. Kiedy położyła się na swojej pryczy zasnęła jak kamień.

Obudziły ją mocne szarpnięcia. Ktoś wywlókł ją z łóżka i była teraz ciągnięta po ziemi przez dwóch mężczyzn. Początkowo próbowała się wyrwać ale dwa mocne uderzenia w brzuch skutecznie osłabiły ochotę na jakiekolwiek ruchy. Wlekli ją po kamiennej ścieżce, czuła, że rany na nogach pod wpływem tarcia otwierają się i poszerzają. W końcu postawili ją przed zamaskowanym żołnierzem. Rozejrzała się i zobaczyła dookoła siebie wszystkich z jej oddziału. Ktoś zaczął głośno mówić:
Witam wszystkich nowych! Ledwo tutaj przyszliście i już sobie nagrabiliście. Przykre. Bardzo! Ale zaręczam was, że przy nas nauczycie się przestrzegać naszych wszystkich zasad. Mówię oczywiście o tych nieoficjalnych zasadach... Ale, ale. Zadajecie sobie pytanie czemu tutaj jesteśmy? Znaleźliśmy się tu ponieważ było nam przykro, że nas nie szanujecie. My, wasi starsi koledzy, dajemy wam po ciężkim treningu czysty ręcznik abyś mógł w niego wytrzeć swoje nogi a wy co robicie? Odrzucacie naszą miłą propozycję... Nie doceniacie tego co dla was możemy zrobić, dlatego też teraz nauczymy was tego szacunku. Chłopcy, róbcie waszą powinność.

Po tych słowach dostała trzy silne ciosy. Dwa w twarz i jeden w brzuch. Później straciła przytomność. Na następny dzień wszyscy obudzili się w swoich łóżkach. Jeszcze nigdy nie czuła się tak potwornie, a dwie krwawe rany zamiast stóp nie pomagały w tym.


Na szczęście później było tylko lepiej, oczywiście, cały czas byli gnębieni lecz poznawali zasady współżycia w armii. Starała się wkupić w środowisko starszych kolegów lecz bezowocnie. Udało jej się to dopiero podczas drugiego roku szkolenia. Jako, że przykładała dużą uwagę do szkolenia i osiągania dobrych wyników szybko zdobyła sobie pewną dozę szacunku. Kiedy pewnego razu ktoś obudził ją w środku nocy i rzucił krótkie hasło „idziemy po nowych”, o mało co nie wyskoczyła ze szczęścia z łóżka. O jej bojowym wyszkoleniu może również świadczyć historia, która zapisała się na długo w akademii. W innym oddziale była grupa, która wyjątkowo brutalnie zachowywała się wobec nowych, co doprowadziło do trzech zgonów. Wtedy też, ekipa w której znajdowała się Vega stwierdziła, że trzeba coś z tym zrobić. Złapali ich przywódcę w nocy i zaczęli bić. W końcu przyszedł czas na „młodą”. Nie miała dużej siły lecz doskonale wiedziała co zrobić żeby bolało. Kiedy bez słowa podeszła do ofiary i uderzyła go tak mocno, że stracił przytomność, wszyscy stwierdzili,że na pół godziny dają mu spokój, bo może stać się coś złego.

Dwudziestodwuletnia Vega skończyła podstawowe szkolenie z bardzo dobrymi wynikami. Najlepiej radziła sobie z karabinami szturmowymi oraz walką wręcz. Jej schorowany już ojciec niemalże rozpłakał się ze szczęścia, kiedy zobaczył jej mundur i oznaczenia szeregowca. Teraz kariera Vegi mogła zacząć się rozwijać. Zastanawiała się nad tym czy rzucą ją od razu gdzieś do walki, czy może wyślą na dalsze szkolenie. W każdym razie, była gotowa na to jak nigdy na nic innego.
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Kelan Navarr » 25 Mar 2013, o 15:50

Pustawo tu trochę było, jako że od czwartku sporo osób siedziało w Poznaniu w celach integracyjnych. Nie zniechęcaj się więc tymi dwoma dniami ciszy :)

Całość napisana bardzo poprawnie i choćbym chciał, to za bardzo nie miałbym się czego czepić. Tylko jeden fragment jest dla mnie nie od końca jasny:

Na pierwszy rzut oka wygląda na przedstawicielkę rasy ludzkiej


Skoro jest człowiekiem, to chyba oczywiste, że wygląda jak człowiek ;)
Części fabularnej i technicznej może poczepiają się inni, ale dla mnie wszystko gra i buczy. Pisać potrafisz i mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej. Ode mnie TAK.

PS: jak na Mgławicę trafiłaś?

PPS: No i czerwo... niebieskiego kapturka trzeba będzie jakoś zmienić, bo nie pasuje do konwencji trochę :)
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 25 Mar 2013, o 17:32

Jeśli to co napiszę za chwilę cię rozczaruję to bardzo przepraszam :P Na Mgławicę trafiłem (granie kobietami polubiłem po x grach TPP gdzie wolałem oglądać bohaterki niż bohaterów ;) ) po wpisaniu do szukajki "gwiezdne wojny pbf". Kiedyś grałem w świetną grę opartą na silniku Vallheu "The Jedi Code" ale niestety padło, a Gwiezdne wojny to mój jedyny "nerdowski" nałóg.

Co do niezrozumiałego fragmentu, nabiera większego sensu kiedy przeczyta się kolejne zdania.

Na pierwszy rzut oka wygląda na przedstawicielkę rasy ludzkiej. Na drugi, trzeci i każdy kolejny zresztą też, bo po prostu jest ludzką kobietą.


Takie lanie wody, które lubię. Kapturek moim zdaniem pasował mniej więcej jako ubranie cywilne ale kłócić się nie będę. Poszukam jakiejś ładnej pani oficerki z Imperium.
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Zulrok » 25 Mar 2013, o 18:25

Vega Vosh napisał(a):Jeśli to co napiszę za chwilę cię rozczaruję to bardzo przepraszam :P Na Mgławicę trafiłem (granie kobietami polubiłem po x grach TPP gdzie wolałem oglądać bohaterki niż bohaterów ;) )


Shas nie oceniaj. A wracając do karty: podoba mi sie twoje pisanie, jest ciekawie i ładnie, ale mam małą prośbę: dopisz wątek historii jeszcze jakiś, bo się fajnie czyta, a dla mnie karta za szybko się kończy. Tak-taka dam jak wskoczę za 2 dni do karty.
Awatar użytkownika
Zulrok
Gracz
 
Posty: 327
Rejestracja: 30 Cze 2012, o 18:46
Miejscowość: k. Lublina

Re: Vega Vosh

Postprzez BE3R » 25 Mar 2013, o 22:12

Zasadniczo nie słyszałem o kobiecie szturmowcu, to taka samcza elita była. Można by co prawda przymknąć na to oko gdyby okazało się, że grać i pisać potrafisz. A jako że żywot szturmowca krótki i intensywny więc najwyżej ktoś zbierze fraga.

Ekwipunek i umiejki w miarę przyzwoicie

Jestem za daniem szansy.

Tak
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Vega Vosh

Postprzez Shas » 25 Mar 2013, o 22:27

A jednak dodam coś od siebie mimo mojej powszechnie znanej awersji do tego rodzaju postaci.

Nie ma kobiet szturmowców.

NIE
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 25 Mar 2013, o 22:30

Szczerze mówiąc liczyłem na niesamowity rozkwit kariery :P Wybuchy, pościgi, szybkie ścigacze, kobiety i upijanie się do nieprzytomności z czaszek poległych wrogów. Znalazłem już sobie inną ładną panią (wiecie jak mało jest przyzwoitych obrazków z kobietami w barwach Imperium?). Może jutro coś dopiszę jak jakiś ciekawy pomysł mi wpadnie do głowy.

Chciałbym jeszcze wspomnieć (żeby nie było krzyku o plagiat potem :P), że sceny z wojska są na podstawie "Specnazu" Suworowa, ale tak mi się podobały, że je zapamiętałem i wykorzystałem tutaj.

Shas napisał(a):A jednak dodam coś od siebie mimo mojej powszechnie znanej awersji do tego rodzaju postaci.


Awersja do jakiego typu postaci?
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Shas » 25 Mar 2013, o 22:35

Do tzw: eRPGowego transwestytyzmu*

* - kobieta gra facetem, facet gra kobietą
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Vega Vosh

Postprzez Thrak Skirata » 25 Mar 2013, o 22:53

Karta ok, tylko kobieta szturmowiec...
Jestem na NIE. Wiele można wybaczyć ale tego nie.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 25 Mar 2013, o 23:02

Jakiekolwiek wojska są możliwe? Flota? Tudzież zwerbowana (z uwagi na super niesamowite zdolności bla, bla, bla) dziewoja do wywiadu imperialnego? Takie fuchy nie wymagały by z mojej strony zbyt wielkich zmian w historii.
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Shas » 25 Mar 2013, o 23:10

Imperialna machina wojenna w tym okresie nie dopuszcza kobiet do służby liniowej, Flota ma trochę bardziej ugodowe zasady ale też raczej nie pcha kobiet do formacji marines czy commando.

Bardziej swobodni w doborze agentów były ISB i Imperialny Wywiad.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 25 Mar 2013, o 23:12

To jutro wrzucę zmodyfikowaną historię. Nieco sobie postać postarzę i wrzucę do ISB.
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 26 Mar 2013, o 19:47

Wprowadziłem lekkie zmiany. Postarzona została, nieco dopakowana (bo w końcu ISB to nie jakieś zwykłe wojsko) i dodałem króciutki fragment historii na końcu, żeby nie było wątpliwości, że moja bohaterka ma już pewne doświadczenie (i oczywiście skuteczność :P).
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Shas » 26 Mar 2013, o 20:20

Vega Vosh napisał(a):huttański

Aż mi się włosy na karku zjeżyły. Huttese, nie odmieniamy nie kombinujemy nie spolszczamy. A właściwie dla PL nazi to było by poprawniej Huttyjski od Huttowie.

Technicznie nie ma zastrzeżeń, ekwipunek ok. Jestem przeciwny tego rodzaju postaciom więc nie dam ani NIE ani TAK. Ogólnie wstrzymuje się od głosu ale jak zaznaczyłem karta technicznie nie ma błędów.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 31 Mar 2013, o 22:37

@Shas
Bolszaja spasiba. Myślałem, że podziękuję w odpowiedzi na czyjś post ale przez święta widocznie mało ludzi się interesuje internetami :P Ja tylko chciałem się przypomnieć i dać znać, że mimo ciszy nadal mam ochotę dołączyć.
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Re: Vega Vosh

Postprzez Kayla Hale » 1 Kwi 2013, o 20:55

Moja pierwsza ocena O.o
Dobra, Violetka wkracza na teren nowoprzybyłych ;3
Okey, spięłam się dzisiaj i przeczytałam napisaną przez Ciebie kartę postaci i przyznaję, że czytało się bardzo fajnie. Dobra z polskiego nie jestem, więc błędów Ci żadnych nie wytknę...ale w opisie usposobienia dużo powtarzasz słowa "jej". Taki drobiazg. XD Skoro technicznie się już nie czepiają, to widać jest w porządku...Potrafisz pisać kolego i widzę cię na łajbie zwaną "Mgławicą Mocy"^^ Masz moje TAK, nie ma się do czego przyczepić, najwyżej ktoś to zrobi za mnie...No ale cóż, Kel dał Ci administracyjnego TAKa, więc za dużo pracy tu już nie ma (chyba). Czekasz trochę czasu, więc się dołożyłam :D
Niech Rum będzie z Tobą^^*

PS. Ты говоришь по русский? :D
*Kocham Piratów z Karaibów. To mój standardowy tekst xd
R.I.P:
Image

Image
Awatar użytkownika
Kayla Hale
Gracz
 
Posty: 181
Rejestracja: 25 Gru 2012, o 18:41
Miejscowość: Katowice

Re: Vega Vosh

Postprzez Caleb Quade » 1 Kwi 2013, o 21:09

Ode mnie też leci TAK. Początkowo ucieszyłem się, że dołączy do nas następna kobitka ale po zagłębieniu się w wątek, gdzie wyszło żeś Ty facet mina mi trochę zrzedła :D Podobnie jak Shas nie jestem fanem eRPGowego transwestytyzmu - a jeśli już to gra damską postacią, jako postacią poboczną. Nie mniej jednak skoro Tobie taki układ leży - ja przeszkód nie widzę.
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: Vega Vosh

Postprzez Alice » 1 Kwi 2013, o 21:35

Skoro poszło tak szybko z ocenami ja również się wypowiem. Usposobienie, wygląd, umiejki i ekwipunek są dla mnie okej. Choć mogłeś napisać trochę więcej w aparycji, ale tyle co jest mi wystarcza. Historia mi się spodobała. Fajnie opisane dzieciństwo, szkolenie, dalsza kariera. Dla mnie wszystko aby dać ci akcept.
Jedynie ubolewam nad takim skromnym avatarem jaki sobie wziąłeś. Według mnie możesz mieć seksowniejszą lalkę na obrazek. Acz może Kelan, główny grafik coś znajdzie :).
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: Vega Vosh

Postprzez Alanis Orton » 1 Kwi 2013, o 21:52

TAK. :P
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: Vega Vosh

Postprzez Vega Vosh » 2 Kwi 2013, o 01:27

Violetta haroszaja diewoczka! Ja ljublju ruskij jizyk, paru dobrych znajomych zwraca się do mnie per "targowicka kurwa". Chciałem nawet zrobić postać, która by wtrącała ruskie słówka w swoją mowę:
- Ten karabin jest popsuty.
- Płochyj? Niet! Karabin haroszyj blad'.


Lolgwara kosmiczna ale może to wykorzystam później :P

Co do avatara, podobają mi się kobiety z papierosem. Taki już mój los :( Dziekuję za wszystkie "tak" ;).
Идите все на хуй, мы слушаем Баха.
Vega Vosh
New One
 
Posty: 22
Rejestracja: 23 Mar 2013, o 14:28

Następna

Wróć do Odrzucone KP

cron