przez Kelan Navarr » 1 Lut 2010, o 03:02
Z gory przepraszam za brak polskich czcionek. Pisze obecnie z pracy a panoramicznoocy na komputerach polskich czcionek nie posiadaja.
Drogi Aryhilu
Mielismy juz uzytkownika piszacego ksiazke i wydajacego ja niebawem. Odpisalem mu w specyficzny sposob. Postanowilem kontynuowac tradycje i takze Tobie odpisac podobnie.
Krotoszyn w dniu 25 czerwca mogl wydawac sie miescina wymarla. Uczucie to jednak skutecznie zaklocala elektryzujaca atmosfera oczekiwania i napiecia unoszaca sie w powietrzu. Calkiem spory tlumek zgromadzony w centralnym punkcie miasteczka, tuz przed ratuszem oczekiwal niecierpliwie na pojawienie sie Wieszcza. Wielu z nich trzymalo w rekach egzemplarze Gazety Krotoszynskiej, w ktorej to Wieszcz zamieszczal wstepy swoich historii. Nikogo nie zastanawial fakt, ze owe historie na wstepach sie konczyly - w koncu musiala to byc wizja Wieszcza znanego w pewnych kregach jako Aryhil. Jego niepowtarzalny i oryginalny styl, ktory przysporzyl mu tylu zwolennikow. Tlum zagotowal sie, gdy drzwi ratusza uchylily sie, lecz podniecenie opadlo rownie szybko co pracownik owej placowki oddalil sie pod karcacym wzrokiem tlumu. Dawno zapowiedziane dzieli Wieszcza pt "Napisalem ksiazke" mialo byc przelomowym dokonaniem w dziedzinie literatury s-f i tragikokomedii w jednym. Wstep do poprzedniego opowiadania s-f zatytulowany "Mglawica Mocy - moje wielopostowe wspomnienia" opublikowany na lamach gazety bil rekordy popularnosci, tak ze wszystkie 20 drukowanych egzemplararzy rozeszlo sie w blyskawicznym tempie. Tlum zafalowal radoscnie, gdy wieszcz - Maciej Wojtyszko - mezczyzna ponad 60 letni w wygladzie 17 latka wyszedl naprzeciw fanom dzierzac w reku pierwszy egzemplarz ksiazki wydanej nakladem ratusza.
- Eicjatiw! - zakrzyknal Wiesz
Wtajemniczeni fani wiedzieli, ze Wieszcz lubil byc oryginalny i czasem mowil na wspak. Pomruk uznania przetoczyl sie ponad tlumem. Glowny i jedyny pisarz w miescie miel w koncu niepodwazalny autorytet, a jedyna osobe, ktora smiala go zakwestionowac spalono tydzien wczesniej na stosie. Wieszcz uniosl dzielo a tlum zafalowal w ekstazie.