Imię i nazwisko: John MacMillan
Rasa: Człowiek
Profesja: Producent Droidów i Sprzętu Wojskowego
Data urodzenia: 1 BBY
Usposobienie:
John jest mało towarzyszki można go zwykle spotkać w pubach z striptizem, gdzie często przesiaduje, gdzie wspomina stare dobre czasy... Jest typowym optymistą za co został wyrzucony z Unii Technokratycznej. John jest olbrzymim Arogantem widzi tylko siebie nie za bardzo lubi pracować w grupie.
Wygląd:
Wysoki Humanoid dobrze zbudowany i dość wysoki jak na swoją rasę o blond włosach ściętych na jeża jeden z największych intelektualistów w galaktyce często można go spotkać przyodzianego w czarną skórzaną marynarkę i czarne okulary z uśmieszkiem typowego mordercy wygląda na to, że jest chyba pewien siebie posiada on charakterystyczną bliznę biegnącą pionowo przez brew, oczodół i kończąca na kości policzkowej.
Umiejętności:
- Zaawansowany poziom w dziedzinie Automatyki i Robotyki.
- Naprawianie pojazdów.
- Zaawansowany poziom w dziedzinie Sztucznej Inteligencji.
- Przebiegłość i Ukrywanie się.
Ekwipunek:
- DC-15s Sidearm
- Datapad
- Skórzane ubranie
- Zestaw Mechanika
- Generator pola maskującego
Historia:
Słuchaj, mamy cholernie mało czasu. On cały czas gdzieś tu krąży, w nocy nie mamy szans go wytropić. Jeśli wytrwamy do rana - przeżyjemy. Co? Nie wiesz, z kim mamy do czynienia?! Chłopcze, jesteśmy w dupie tak głębokiej, że nawet długie rączki twojego tatusia nas z niej nie wyciągną, a ty jeszcze pytasz o coś takiego. To John, idioto! Nie rozumiesz, że komuś zbrzydły już nasze przekręty? Jego droidy zaraz nas wytłuką wierz mi, że jeśli teraz nie zorganizujemy obrony, to do rana będziesz oddychał przez dodatkowe dziury w płucach. Jestem spokojny, nie uspokajaj mnie! W porządku... Ale najpierw zabarykadujmy drzwi. Dobrze, że mieszkasz tak wysoko.
Co o, nim wiem? Eh, John nie miał rodziców, gdyż do czternastego roku życia był niewolnikiem. Siedział na Tatooine czternaście lat, do momentu, w którym jego właściciel zlecił mu odnalezienie skradzionego artefaktu. Wiem tylko, tyle że chłopak znalazł złodziejaszka i stoczył z, nim walkę na noże - efektem tego jest charakterystyczna blizna biegnąca pionowo przez brew, oczodół i kończąca się na kości policzkowej. Miał szczęście, że oka nie stracił. W każdym razie przeciwnika podziabał dość porządnie, ale odzyskał artefakt. Nie wiem jak wydostał się z niewoli, chyba uciekł. W kilka dni po jego zniknięciu zginął najmłodszy syn znanego handlarza, mężczyzna oszalał z rozpaczy. Nikt niby tych dwóch faktów - zniknięcie John'a i śmierć dzieciaka - ze sobą nie powiązał, ale widzi mi się, że sukinkot się odegrał...
Na sześć lat słuch o, nim zaginął. Kiedyś starałem się nieco na ten temat dowiedzieć, co zaowocowało bardzo ciekawymi informacjami. Mianowicie przez połowę czasu swojej nieobecności żył w ukryciu. Żywił się wszystkim co było zjadliwe, starał się przeżyć na bezdrożach pełnych, łowców nagród i niesympatycznych mechów. W trakcie swej wędrówki przez tamte niegościnne tereny John spotkał swego niegdysiejszego oponenta, chłopaka, z którym walczył na noże. Niepomni dawnej waśni zaczęli podróżować razem, łupiąc zewnętrzne rubieże. Ten niecny proceder trwał kolejne trzy lata, aż do momentu zasadzonej na nich obławy. Jego towarzysz zginął, a Johna ponownie wzięto do niewoli.
Przez te sześć lat twardego życia nauczył się naprawdę wiele. Widział jak przeżyć w najtrudniejszych warunkach, posiadł zdolność wtapiania się w otoczenie, bezszelestnego poruszania się oraz tropienia. Rozwinął swój naturalny talent do broni, dzięki bystrym oczom i umiejętności planowania swoich ruchów, a także niezwykle dobrze rozwiniętemu instynktowi łowcy stał się naprawdę groźnym przeciwnikiem. Gdy został przetransportowany do miasta zbiegł z lochów zabijając po drodze dwóch strażników i uciekł na skradzionym statku.
Więcej? Ha! Nie będzie tego za wiele, spotkałem go tylko raz w życiu, nie wiedziałem, że stoczy się aż tak na dół spotkałem go w fabryce Techno Unii. Pamiętasz Taela, tego Inżyniera? Pamiętasz, co mu się przytrafiło? No właśnie... Mniejsza z tym. Wracając do opowieści...
Teraz już rozumiesz, dlaczego tak się zachowuję? Tak, geniuszu, to ten sam człowiek. Tak, to jego podobiznę widziałeś na liście gończym. Uspokój się! Przestań panikować, to w niczym nam nie pomoże!