Content

Endor

[Endor] Kantyna "Szmugler"

Image

Re: [Endor] Kantyna "Szmugler"

Postprzez Jerry O'Connor » 15 Sie 2012, o 21:57

O ja pierdole. Zawsze kurwa coś- syknął leżąc na ziemi. Spojrzał na Inygo, już mając coś powiedzieć, gdy ujrzał mechaniczną twarz. Zmarszczył brwi, ale nie powiedział ani słowa. Podniósł się i otrzepał z ziemi. Odgonił od siebie obraz twarzy androida wbudowanej w tył głowy. Postanowił ruszyć za Inygo. W końcu, co lepszego miał do roboty? Poza tym, pojawiła się szansa na wyrwanie z nudnego, statycznego życia i po raz kolejny zasmakowanie przygody, nie rezygnując przy tym z piwa i innych barowych przyjemności.
Minęło kilkanaście minut, zanim Jerry ujrzał statek należący do Inygo.
-Ładny. Może trochę zużyty, ale pewnie fajnie lata. Zresztą, chuja się znam na statkach. Wiem mniej więcej jak się nimi steruje, ale nigdy nie znałem się na rzeczach takich jak naprawianie, czy chociażby ich wybór. - powiedział-Ile osób zmieści się w tym modelu?-zapytał jeszcze po chwili. Zastanawiał się, czy mężczyzna posiada jakąś drużynę, czy może podróżuje samotnie.
Image

42522853 - numer GG, pisać tylko w nagłych wypadkach.
Awatar użytkownika
Jerry O'Connor
Gracz
 
Posty: 123
Rejestracja: 2 Lip 2012, o 15:19
Miejscowość: GingerLand

Re: [Endor] Kantyna "Szmugler"

Postprzez Mistrz Ind'yk » 20 Sie 2012, o 13:28

- Ja też się na tym ni w cholerę nie znam, kiedyś ogarniałem trochę takie sprawy, ale ostatnio... wypadłem z obiegu - powiedział Inygo, rozglądając się po kadłubie statku. Starał się sprawiać wrażenie kogoś, kto wie, co robi. - Osób mieści się dwie, to raczej statek przygotowany na długie loty, ma trochę miejsca w ładowni i dwie wygodne kwatery - ciągnął dalej swój wywód. - Najważniejsze jest teraz to, że posiada apteczkę!
Inygo otworzył rampę statku i wszedł do środka. Po chwili wyszedł z niego trzymając pod pachą pokładową apteczkę, a w ręce flaszkę jakiegoś alkoholu. Przysiadł sobie przy jednym ze wsporników podwozia i wygodnie się oparł. Zgrabnym ruchem otworzył butelkę i pociągnął długi łyk. - Nawet niezłe, jeśli patrzeć na to, że sprzedał mi ją jakiś Ewok...
Po następnym długim łyku, otworzył apteczkę i zajrzał do środka, starając się znaleźć coś odpowiedniego.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Endor] Kantyna "Szmugler"

Postprzez Kamuro Rushi » 24 Sie 2012, o 10:09

Obiekt Szósty znalazła jednak na płycie lądowiska, odnajdując statek należący do Beviina. Nie miała wyjścia - musiała za nim przyjść jeśli chciała dalej żyć. Potrzebowała kogoś, kto jej pomoże.
- Hej! Hej, poczekajcie! Proszę!
Zawołała Beatrice, biegnąc w stronę Inygo oraz Jerry'ego. Krew huczała jej w uszach, jednak dziewczyna jak szybko się upijała, tak szybko trzeźwiała. Trzymając zaciśnięte drobne piąstki pokonała błyskawicznie płytę lądowiska i zatrzymała się przed dwójką nowych kolegów.
- Ja... Przepraszam za wydarzenia w kantynie. To co tam się stało to moja wina. Nie mam na to wpływu. Powiedziałabym dlaczego to się stało, ale i tak byście nie uwierzyli. Powiedzmy, że kilka niebezpiecznych osób w Galaktyce ma powody, żeby mnie złapać.
Odetchnęła głęboko. Jeżeli żaden z nich do tego momentu jej nie przerwał, to podchodząc nieco bliżej Inygo, by stanąć przed samym nim spojrzała mu w oczy.
- Chcę żyć. Nie chcę tego robić, ale nie mam wyjścia. Jak tego nie zrobię, on mnie zabije. Przepraszam.
Powiedziała drżącym głosem po czym zamachnęła się prawą ręką w stronę twarzy Inygo...
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Endor] Kantyna "Szmugler"

Postprzez Mistrz Ind'yk » 25 Sie 2012, o 23:03

- Te laska, wrzuć na luzzzzz - powiedział przeciągle Inygo, pomiędzy kolejnymi łykami alkoholu. Szybko znalazł w apteczce podstawowy bandaż, który przymierzał po chwili na swojej głowie. Ostatecznie postanowił zdjąć swoją wściekle czerwoną czapkę i spróbować po raz kolejny. Tym razem poszło mu o wiele lepiej, co uczcił kolejnym głębokim łykiem nieznanego trunku. - Przestań piszczeć i zacznij opowiadać. Mamy dwa zasadnicze problemy, które uziemiają nas tutaj na kilka chwil... - tutaj spojrzał na butelkę, która nie została opróżniona nawet do połowy. - Długich chwil, jak mi coś podpowiada. Po pierwsze, statek zmieści dwie osoby, więc jeszcze nie wiem, kogo z was zabiorę, jeśli będę chciał kogoś brać oczywiście. A po drugie, co ważniejsze, jestem pijany i mam zamiar utrzymać ten stan co najmniej przez następne dwie flaszki - tutaj spojrzał do środka apteczki, w której znajdowała się butelka mocnej wódki. - Tak więc, mów co ci leży na wątrobie, tylko nie piszcz za bardzo, mamy czas.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Poprzednia

Wróć do Endor

cron