O ja pierdole. Zawsze kurwa coś- syknął leżąc na ziemi. Spojrzał na Inygo, już mając coś powiedzieć, gdy ujrzał mechaniczną twarz. Zmarszczył brwi, ale nie powiedział ani słowa. Podniósł się i otrzepał z ziemi. Odgonił od siebie obraz twarzy androida wbudowanej w tył głowy. Postanowił ruszyć za Inygo. W końcu, co lepszego miał do roboty? Poza tym, pojawiła się szansa na wyrwanie z nudnego, statycznego życia i po raz kolejny zasmakowanie przygody, nie rezygnując przy tym z piwa i innych barowych przyjemności.
Minęło kilkanaście minut, zanim Jerry ujrzał statek należący do Inygo.
-Ładny. Może trochę zużyty, ale pewnie fajnie lata. Zresztą, chuja się znam na statkach. Wiem mniej więcej jak się nimi steruje, ale nigdy nie znałem się na rzeczach takich jak naprawianie, czy chociażby ich wybór. - powiedział-Ile osób zmieści się w tym modelu?-zapytał jeszcze po chwili. Zastanawiał się, czy mężczyzna posiada jakąś drużynę, czy może podróżuje samotnie.
Minęło kilkanaście minut, zanim Jerry ujrzał statek należący do Inygo.
-Ładny. Może trochę zużyty, ale pewnie fajnie lata. Zresztą, chuja się znam na statkach. Wiem mniej więcej jak się nimi steruje, ale nigdy nie znałem się na rzeczach takich jak naprawianie, czy chociażby ich wybór. - powiedział-Ile osób zmieści się w tym modelu?-zapytał jeszcze po chwili. Zastanawiał się, czy mężczyzna posiada jakąś drużynę, czy może podróżuje samotnie.