Content

Endor

[Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Image

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 26 Kwi 2009, o 13:11

Naa'en - ku swemu ogromnemu niezadowoleniu i złości - był zmuszony wstrzymać swoje szkolenie ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia, który z czasem uniemożliwił mu nawet przebywanie na zajęciach. Wylądował w skrzydle szpitalnym, gdzie przez dłuższy czas faszerowano go lekarstwami, które zaczęły stopniowo działać na jego organizm, sztucznie przywracając go do stanu jako-takiej funkcjonalności. Kiedy wreszcie opuścił sterylne, czarno-białe i ponure korytarze centrum medycznego, natychmiast udał się do dowódca z prośbą o wznowienie jego szkolenia. Trafił do jednej z innych grup kadetów, gdzie z czasem opanował podstawowe zasady efektywnej współpracy, do tej pory całkiem mu obce. Nauczyciel, widząc jego umiejętności i doświadczenie, przeniósł go do grupy bardziej zaawansowanej, a która miała latać na A-Wingach.

Naa'enowi niezbyt odpowiadał ten myśliwiec - był dla niego zbyt agresywny, zbyt gwałtownie reagował na najmniejszy nawet ruch wolantem. Cieszył go jednak fakt, że stateczek był niezwykle szybki, co pozwalało mu błyskawicznie korygować swe błędy. Mimo wszystko, wolał X-Winga.

* * *

- Dzisiaj powtarzamy wczorajsze ćwiczenie, bo, lekko mówiąc, poszło wam do dupy. - rozpoczął swoją przemowę instruktor. Naa'en poznał go w ciągu tych kilku dni na tyle dobrze, by być teraz w stanie przewidzieć, co się stanie. A zanosiło się na to, że swój następny dzień zaczną od solidnego ochrzanu. Miał rację, toteż wyłączył się na chwilkę, wymownie gapiąc się w sufit.

Chwilę później, bardziej lub mniej zdeterminowani, siedzieli już wewnątrz symulatorów. Naa'en rozsiadł się najwygodniej jak się dało, po czym zgłosił swoją gotowość dowódcy, którego rolę odgrywał dziś niejaki Lehk Khinto...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 28 Kwi 2009, o 21:54

Dwanaście A-Wingów w czterech kluczach mknęły z maksymalną prędkością w stronę konwoju złożonego z frachtowców wiozących bactę. Był to niezwykle cenny ładunek i przechwycenie, bądź zniszczenie tak dużego transportu w czasie wojny potrafiło skutecznie utrudnić życie żołnierzom strony przeciwnej. Łatwo było się połapać, że "stroną przeciwną" w tym wypadku było oczywiście Imperium - zarówno ze względu na zbliżającą się wielkimi krokami wojnę, jak i wręcz wrodzoną niechęć republikanów do imperialnych i odwrotnie.
Konwój składał się z sześciu nieuzbrojonych Transportowców Bacty B-12, zaś eskortę stanowiła jednostka typu Lancer - ulokowana dokładnie w środku okręgu utworzonego przez frachtowce. Była to jednostka przeznaczona głównie do zwalczania myśliwców, więc teoretycznie A-Wingi szły prawie na pewną śmierć, jednak celem ćwiczenia było nie zniszczenie czy przejęcie całego ładunku, a jedynie wyrządzenie tak dużych szkód, jak to możliwe i szybka ucieczka nim przeciwnik zacznie się odgryzać na dobre. Ostatnim razem piloci republikańscy próbowali najpierw wyeliminować jednostkę eskorty, a później transportowce bacty, ale Lancer błyskawicznie wystrzelał maszyny nieprzyjaciela niczym kaczki.
Lehk Khinto nie zamierzał popełnić tego błędu i rozkazał atak torpedowy na najbliższy frachtowiec z takiej strony, by móc użyć go jako zasłony przed ogniem z Lancera. Po zniszczeniu okrętu piloci mieli rozdzielić się na dwie grupy, a każda z nich polecieć w inną stronę, gdzie czekały na nich kolejne transportowce. W sytuacji, gdy eskorta nieprzyjaciela stanie się zbyt niebezpieczna dla pilotów - mają się oni natychmiast wykonać krótki skok w nadprzestrzeń, a potem zebrać w ustalonym wcześniej punkcie.
Plan prosty, ale jeszcze nie wiadomo czy skuteczny, gdyż opierał się na błędzie w ulokowaniu okrętu eskorty, który przecież może być szybko naprawiony...
-Panie i panowie, - zaczął Lehk Khinto - za sześćdziesiąt sekund cel znajdzie się w zasięgu naszych torped protonowych. Odpalamy po jednej rakiecie z maksymalnej odległości i patrzymy co się będzie działo. Celujcie w środek, a powinniśmy przełamać ich na dwie części...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 2 Maj 2009, o 20:19

Naa'en Kerdo z miłym podnieceniem obserwował licznik, który odmierzał czas pozostały do rozpoczęcia zadania. Rozsiadł się nieco wygodniej w fotelu pilota, wsłuchując się w słowa dowódcy, który z wyczuwalnym zdenerwowaniem i determinacją udzielał im ostatnich rad, wskazówek i napomknień. Kerdo musiał przyznać, że Lehk Khinto gada bardzo sensownie, choć brakowało mu doświadczenia, jakim powinien się odznaczać każdy dowodzący. Podczas ostatniej wirtualnej misji udało mu się jednak zauważyć, że całkiem niezły z niego pilot.

Z tej dziwnej zadumy wyrwał go dopiero głośny sygnał symulatora, który oznajmił donośnie, że zabawę czas zacząć. Dawny przemytnik mimowolnie mocniej zacisnął swe dłonie na wolancie swego wirtualnego myśliwca. Tym razem Naa'en oraz trzech innych pilotów miał za zadanie jak najskuteczniej przeszkadzać nieprzyjacielowi w namierzeniu składającej się z kilku A-Wingów eskadry bombowej, która z kolei miała zorganizować Imperialnemu konwojowi nadzwyczaj efektowny pokaz fajerwerków.
- Czerwoni, do ataku! - usłyszał głos Lehka Khinto. Naa'en posłusznie pchnął dźwignię przepustnicy, a jego statek pomknął nieprzyjacielowi na spotkanie. Po krótkiej chwili obok jego myśliwca pojawiły się trzy inne.

To nie było łatwe zadanie, o czym uświadomił ich Lancer - imperialna fregata zmieniła tor swego lotu, przygotowując się na odparcie tego samobójczego ataku. Kiedy jej działka laserowe rzygnęły ogniem, Naa'en gwałtownie pociągnął wolant do siebie, a jego A-Wing poderwał się ostro do góry, wymijając niezbyt przez niego lubiane czerwone smugi. Musiał przyznać, że w takich sytuacjach stateczek okazywał się naprawdę niezastąpiony - bestyjka była tak zwrotna, że mimo ogromnej prędkości była w stanie gwałtownie skręcić niemal w miejscu.
- Rozpraszać się, rozpraszać! - ryknął do swoich towarzyszy niedoli, którzy skupili na sobie cały niemal ogień nieprzyjaciela. Usłuchali jego rady, wiedząc, że doświadczeniem i umiejętnościami bije na głowę całą grupę razem wziętą. Mimo bezbłędnie przeprowadzonego manewru, jeden z nich eksplodował w pięknym wybuchu. Nie zostało z niego wiele.
- Pospieszcie się, kurwa! - krzyknął Naa'en do mikrofonu, ponaglając resztę eskadry. Ta nie potrzebowała tego jednak, o czym dała mu znać kolejna eksplozja. Tym razem jednak to oni ugryźli konwój.
- Na lewo, na lewo! - usłyszał w słuchawkach krzyk dowódcy...

I to było ostatnie co usłyszał. Ekran symulatora nagle zasnuła nieprzebrana czerń i migający na czerwono napis: wyłączono. Naa'en wytrzeszczył oczy, gapiąc się w złowrogą czerwień alertu. Dopiero po dłuższej chwili doszedł do siebie.
- Co jest? - zapytał się napisu, który jednak złośliwie nie udzielił mu na to pytanie odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 2 Maj 2009, o 21:52

Wszyscy piloci A-Wingów, którzy uczestniczyli w ćwiczeniu zadawali sobie podobne pytania i żaden z nich nie usłyszał odpowiedzi. W końcu, zdenerwowani brakiem odzewu i ciekawi co też się stało, zaczęli kolejno otwierać owiewki swoich symulatorów. Nagle w pomieszczeniu rozległy się syreny alarmowe i zaczęły mrugać żółte światła, a z głośników zaczęło wydobywać się nawoływanie, by piloci wymienionych eskadr stawili się w natychmiast w hangarach przy swoich maszynach. Lehk Khint szybko zorientował się, że i on i jego ludzie muszą gnać na złamanie karku do swoich myśliwców, więc nie zwlekając, skrzyknął pilotów eskadry i cała dwunastka pomknęła w kierunku turbowind.

Kazano im natychmiast wystartować - podano współrzędne odległego układu planetarnego i kopnięto na zapęd. Dwie eskadry A-Wingów i jedna B-Wingów zniknęły w nadprzestrzeni zaczynając niezapowiedziany i pełen niedopowiedzeń patrol ćwiczebno-bojowy, którego celem było przygotowanie młodych kadetów do wojennych "przyjemności" - czekało ich kilkunastodniowa podróż w kabinie ciasnego myśliwca, a jedynymi okazjami do rozprostowania nóg miały się okazać międzylądowania w hangarach większych okrętów bądź stacji orbitalnych, gdzie uzupełniali paliwo i podręczne racje żywnościowe.
Wszystko po to, by dolecieć w drugi koniec Galaktyki...

Akcja przenosi się do: [Zewnętrzne Rubieże] Patrol Antypiracki
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 25 Sty 2010, o 19:46

Akcja przenosi się z: [Taris]Bitwa o planetę

Bitwa nad Taris była przegrana, zaś flota Nowej Republiki wycofała się pozostawiając planetę samą sobie - a raczej: pozostawiając jej obronę na barkach wojsk naziemnych.
To było prawie pięć dni temu, ale Yves wciąż nie mogła zapomnieć zawodu, jaki poczuła, gdy zorientowała się, że Imperium Galaktyczne okazało się górą w tej bitwie. Zmusiło republikanów do wycofania się do pobliskich systemów, by mogli oni przegrupować siły i zebrać więcej okrętów - oczywistym było, że nikt nie pozostawi wojsk lądowych, by zginęli czekając na pomoc. Eskadra Piorunów jednak nie została włączona w skład floty mającej przeprowadzić kontrnatarcie - w niepełnym składzie, którego połowę stanowili nowi, niezgrani z resztą, piloci, nie mogła brać udziału w działaniach wojennych.
Najpierw mieli krótki przystanek na Coruscant, by uzupełnić zapasy i porządnie uzbroić myśliwce - tym razem, jak na ironię, niepotrzebnie, bowiem w drodze na Endor nie natknęli się nawet na jednego pirata, do którego można by postrzelać.
Rozmyślania przerwał jej Kavis Sega, którego udało się uratować po tym, jak zestrzelono jego maszynę, a który wszedł do kwatery żeńskiej części eskadry i głośnym "DZIEEEEEEEEEEEŃ DOOOOOOOOBRYYY" obwieścił swoją obecność.
-Zapukałbyś. - odpowiedziała mu zdegustowana Aglaa, wyglądająca na bardzo młodą, Twi'lekanka - A gdyby któraś z nas nie była ubrana?
-Sprawiłaby w takim wypadku niezwykłą radość swojemu przełożonemu, zastępcy dowódcy eskadry, chorążemu Kavisowi Sega, czyli mnie, tak pięknym widokiem. - jego odpowiedź była równie błyskawiczna, co na swój sposób, bezczelna - Niestety, dzisiaj nie jest mój szczęśliwy dzień, ale nie martwimy się! Jutro spróbuję ponownie!
Yves, która bardzo lubiła Kavisa i jego specyficzne poczucie humoru, tego dnia nie miała najmniejszej ochoty na dawkę złośliwości z jego strony, więc po prostu chwyciła cyfronotes i zaczęła coś w nim pisać sprawiając wrażenie całkowicie pochłoniętej tym zadaniem.
-Pilocie Ester Harrison, - zwrócił się do "Hawkeye" - czy skromny, lecz niezwykle przystojny chorąży Sega, może panią zaprosić na, jak najbardziej służbową, rozmowę w kantynie? Uprzedzam, że ja stawiam. - dodał z rozbrajającym uśmiechem

W tym czasie Kel Croft zakończył wreszcie pisać oficjalną prośbę o przydzielenie kogoś na miejsce Andy'ego Caliusa, który dzień wcześniej został ostatecznie skreślony z listy pilotów Thunder Squadron. Dla podporucznika i całej eskadry była to wielka strata, ale wszyscy kibicowali swojemu koledze, by jak najlepiej szło mu na ścieżce Mocy czy jak tam ta dziwna siła się nazywała.
-Niech Conrad Calius do mnie przyjdzie. - powiedział do droida, jakiego ostatnio przydzielono eskadrze - Tylko szybko.
-Oczywiście, sir. - odpowiedziała srebrna maszyna, po czym sztywnym krokiem pomaszerowała w kierunku wspólnej sali dla męskiej części eskadry - Pilot Conrad Calius jest proszony do pokoju podporucznika Kela Crofta. - zakomunikował, gdy już dotarł do celu - Nie poinformował o co chodzi, natomiast poprosił o pośpiech.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Ester » 25 Sty 2010, o 23:51

Kiedy dotarli na Endor była wykończona i zła na siebie. Przez dwa dni unikała towarzystwa, pragnąc pozostać sam na sam z własnymi myślami. Spędzała czas zwiedzając bazę, przesiadując w ciemnym kącie kantyny, albo w hangarach majstrując przy swojej maszynie. Tak było zawsze kiedy zawalała zadanie. Analizowała je jeszcze raz, w myślach odtwarzając przebieg zdarzeń. Staraj się nie robić błędów, a kiedy już wpadniesz, to przynajmniej czegoś się na nich naucz. Wiedziała, że popełniła szkolny błąd. Była pewna, że ma czyste podejście, a torpeda trafi w cel. Skupiając się na celowniku, nie zwracała uwagi na otoczenie. Przecież miała już ten transportowiec w garści. Przez jej pewność wojska walczące na planecie będą miały więcej roboty. Jeśli można przeszkodzić przeciwnikowi, należy to zrobić. Tym razem przedobrzyła.

Jednak ostatecznie udało jej się zniszczyć dwa transportowce, uratować koledze z eskadry skórę i wyjść żywcem z bitwy. Prędzej czy później ona i reszta Piorunów będą mieli okazję odegrać się na imperialcach. Świadomość tych kilku rzeczy sprawiała, że jej humor wracał do normy. Nadal zwiedzała bazę starając się poznać każdy dostępny kąt. Zdążyła już pokłócić się z jednym z mechaników, który próbował założyć ogranicznik jej "dzikiemu" astromechowi, zbyt natarczywie domagającemu się uwagi techników. Kolec nie bez powodu nosił swoje imię. Jak na razie był najlepszym astromechem jakiego miała, jednak jego "najlepszość" miała swoją cenę, robot bowiem lubił pokazywać swoje fochy. Był irytujący jak kolec wbity w tyłek.

Kiedy do ich kwatery wtargnął jak huragan Kavis, leżała wygodnie na swoim łóżku przeglądając prasę w swoim holonotatniku. Zdążyła już polubić rozrywkowego chorążego i ucieszyła się widząc go całego, zdrowego i równie bezczelnego jak zwykle.
- Lepiej przywyknij, Aglaa. Albo zainwestuj w pole maskujące. Albo w pułapkę na nexu. - nie przypadkiem użyła tego ostatniego stwierdzenia. Rezolutny chorąży z niewyjaśnionych powodów przypominał jej uśmiechniętego od ucha do ucha nexu. Uśmiechniętego nexu proponującego wyżerkę w kantynie. Pora się nieco rozerwać.
- To propozycja nie do odrzucenia, panie Sega. - wstała i zasalutowała przed Kavisem trzaskając obcasami butów. - Hawkeye Harrison melduje gotowość do szturmu na kantynę, sir!
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Andy Calius » 31 Sty 2010, o 17:31

Louis Carbon przez iluminator oglądał jak statek na którym jest pierwszym oficerem, chluba floty Republiki "Miecz wolności" Niszczyciel Nebula dokuje w powietrznej bazie floty na Endorze.
-Kapitanie, melduje zadokowanie okrętu na stacji bojowej.- powiedział podchodząc do dowódcy. Przebyli długą drogę od chwili gdy rozpoczęła się wojna nie wzięli udziału co prawda w żadnej potyczce ale teraz ich okręt został przydzielony do bazy na Endorze. Miecz wolności miał tutaj uzupełnić resztę załogi i X-wingi z bazy.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

[Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 4 Lut 2010, o 13:25

-Takiej odpowiedzi oczekiwałem, Harrison. - odparł służbistym i bardzo formalnym tonem Kavis, po czym wyszczerzył zęby w wyrazie niebotycznego zadowolenia z życia - Chodźmy zatem... Panie przodem... - dodał przepuszczając Ester w drzwiach
-Patrzcie, patrzcie, państwo... - Anya zagwizdała, gdy dwójka pilotów wyszła z pomieszczenia - Stawiam dziesięć do jednego, że "Hawkeye" wróci tutaj za dwadzieścia minut mając dość towarzystwa "skromnego i przystojnego" chorążego Segi na następne trzy miesiące.
-Zazdrość to straszna rzecz. - podsumowała Yves wywołując wybuch śmiechu i nieco poprawiając sobie humor

Idąc do kantyny minęli przynajmniej pięciu nowych znajomych Kavisa, którzy bardzo serdecznie się z nim witali - zupełnie jakby byli przyjaciółmi od wielu lat, a nie poznali się poprzedniego dnia przy szklaneczce piwa korzennego. Kiedy wreszcie dotarli do lokalu, ten niemal po brzegi wypełniony był republikańskimi pilotami, którzy w przerwach między ćwiczeniami przychodzili tutaj nieco się rozerwać. Sega na moment przystanął w drzwiach, przeczesał wzrokiem pomieszczenie i znalazł dwa wolne miejsca przy barze - wolałby stolik, ale lada też mogła być. Chwilę później zamawiali już coś do picia.
-Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tego jak walczyłaś nad Taris. - zaczął od, typowego dla pilotów, tematu - Nie chciałbym być pilotem TIE stającym naprzeciwko ciebie... A te wybuchające transportowce? Poezja, proszę pani, poezja!

*****

-Doskonale. - odparł kapitan - Świetnie pan przeprowadził manewr dokowania, poruczniku. Niech drugi przejmie mostek, a pan niech cieszy się chwilą wytchnienia w bazie. Przez następne dwa dni pewnie i tak nic nie będziemy robić, więc załoga może zejść z pokładu, niech zostanie jedynie niezbędna jej część. Ja tymczasem udam się do dowództwa i postaram wyrwać jakieś rozgarnięte eskadry myśliwskie dla nas, bo na myśl o żółtodziobach robi mi się słabo. - westchnął - Naprawdę dobrze przeprowadzone dokowanie. - pochwalił jeszcze raz i opuścił mostek
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Andy Calius » 6 Lut 2010, o 17:53

Carbon zasalutował i opuścił mostek udajac się do korytarza prowadzacego do bazy. Udał się do kantyny podobnie jak większość załogi. Nagle w dosyć dużej kantynie zaroiło się od obsługi okrętu. Wypierali oni pilotów. Louis podszedł do barmana zamawiajac tonik. Obserwował dwójkę pilotów przy jakimś stoliku. pozwalał żeby wspomnienia życia przemknęły mu przed oczami. Czyszczenie czołgów i ten pamiętny dzień "bohaterstwa" gdy uratował bazę. Zawsze uważał że miał dużo szczęśćia ale jego zarozumiałość nigdy nie pozwoliła mu na spoczęcie na laurach. Później wielokrotnie chwalił się swoimi osiągnięciami. W końcu ocknął i wstał z wysokiego stołka przy ladzie. swoje kroki skierował w stronę dwójki republikańskich pilotów, mężczyzny i kobiety.
-Witam mogę się dosiąść?- zapytał przyjaźnie.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Ester » 11 Lut 2010, o 00:15

Wychodząc z kwatery pilotów usłyszała tylko śmiech swoich koleżanek po fachu i sama uśmiechnęła się pod nosem. Zapowiadała się ciekawa rozrywka. Podążała za Kavisem witając się z każdym z jego znajomych i z każdym zamieniając kilka słów. Kiedy dotarli do kantyny miała już nieco dosyć, z przyjemnością wiec opadła na krzesło przy ladzie.
- A tam, poezja. Chyba średnich lotów. Przez moją głupią nieuwagę chłopcy z sił naziemnych mieli więcej roboty. Ten cholerny transportowiec był do zdjęcia. - pociągnęła łyk cienkiego piwka podanego przez barmana. Spojrzała na Segę kątem oka i uśmiechnęła się lekko. - Ale dziękuję, dziękuję. Ty też nieźle sobie radziłeś. Dobrze, że masz takiego wielkiego farta i że możemy cię oglądać w jednym kawałku.

Akurat kiedy skończyła mówić podszedł do nich pewien jegomość. Spojrzała na niego, a jej uwagę przykuła bruzda na policzku i niebieskie oczy przypominające dwie kostki lodu. Po za tym gość nie odznaczał się niczym szczególnym, jak na pierwszy rzut oka.
- Jeśli mój kolega - spojrzała na Kavisa - nie ma nic przeciwko, ja również nie mam. - odparła ponownie pociągając ze szklanki.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 13 Lut 2010, o 22:20

Kavis obrócił się w stronę "intruza" i zmierzył go wzrokiem. Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to, oczywiście, mundur floty, drugie - stopień oficerski. W sumie powinien chociaż wstać, niekoniecznie na baczność, skoro podszedł do niego wyższy rangą z tego samego pionu, ale nie miał zamiaru nawet unosić tyłka - w końcu był czas wolny, nie?
-SIR, czy nie powinien PAN przebywać w tej chwili ze swoją ZAŁOGĄ? - zapytał niewinnym tonem - Na pewno sprawi im to radość...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Andy Calius » 13 Lut 2010, o 22:37

Carbon zauważył wyraźną niechęć przejawianą przez pilota. Nie przejął się jednak jego słowami i przysunął sobie krzesło siadając przy stoliku.
-Moja załoga ma w tej chwili wolne i raczej moja nieobecność przynajmniej na razie im nie przeszkadza.- odpowiedział uśmiechając się uprzejmnie.
-Louis Carbon, z "Miecza Wolności" który właśnie zadokował na stacji.- przedstawił się i wyciągnął rękę czarująco usmiechając się do pilotki, po czym podał ręke mężczyźnie który właśnie chciał go spławić.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Ester » 14 Lut 2010, o 23:35

Odpowiedziała uśmiechem i również uścisnęła dłoń oficera.
- Ester Harrison z eskadry Piorunów. - rozsiadła się wygodniej na skrzypiącym stołku przy barze i zaczęła obracać szklankę w palcach. Było jasne, że Carbon wlazł Sedze w drogę i bynajmniej nie zamierzał z niej schodzić. Była ciekawa jak na jego odmowę zareaguje Kavis, wszak przybysz był oficerem.
- Zatem, witamy na Endorze, panie Carbon. Są jakieś ciekawe z frontu? - odzywała się do nieznajomego spokojnie, ze sporą dozą "luzu", ale nie zapominała, że bądź co bądź, rozmawia z wyższym rangą oficerem.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 20 Lut 2010, o 21:56

Kavisowi udało się powstrzymać prychnięcie, ale nie zapanował nad odruchem przewrócenia oczami - na szczęście dla niego, ani Ester ani Carbon w tym momencie nie spoglądali na jego twarz. Oczywistym było, że ten mięczak z wielkiego, wspaniałego okrętu nie ma pojęcia co dzieje się na froncie. Do cholery, oni wracają z frontu! Z samego pieprzonego Taris, gdzie walczyli z połową uzbrojenia i ograniczonym paliwem przeciwko cholernym imperialnym superniszczycielom. Kiedy się frajerowi mówi, żeby nie siadał, powinien to uszanować.
Gotując się w duchu coraz bardziej, starał się zachować kamienny wyraz twarzy i po prostu zanurzył usta w napoju, by nie było widać grymasu, jaki się na nich pojawił.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Andy Calius » 23 Lut 2010, o 13:04

-NIestety nie walczyliśmy na froncie z Imperium. To nowa jednostka wysłana do bazy na Endorze. Nie mniej jednak słyszałem o walecznej obronie Taris, która chyba okazuje się obecnie pospiesznym odwrotem. -odpowiedział na pytanie Ester. Popatrzył też na drugiego "nieuprzejmego" pilota a potem spojżał na zegarw kantynie. Wstał, podziękował za towarzystwo nowo poznanych pilotów. Czuł że jeśli się spotka z chamskim pilotem to jeszcze da mu popalić. Wyszedł zkantyny i skierował swoje kroki do statku. Jako że załoga statku miała swoje kwatery na okręcie nie została przeniesiona do bazy. Carbon nie miał ze soba wielu rzeczy. Wspomniał słowa swojego mentora wookiego i położył się na pryczy. Obudziło go dopiero wezwanie z mostka. Pospiesznie ubrał się i wjechał na mostek. Zastał tam kapitana.
-Tak, panie kapitanie? - zapytał.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Ester » 23 Lut 2010, o 23:35

Patrzyła chwilę za odchodzącym Carbonem, a potem zerknęła na naburmuszonego chorążego. Potężny nexu odegnał intruza ze swojego terytorium. Miała straszną ochotę parsknąć śmiechem, ale ograniczyła się jedynie niewinnego uśmiechu. Ponownie pociągnęła sobie piwka. Odczekała chwilę, żeby Sega mógł ochłonąć.
- Zatem, na czym skończyliśmy? - zapytała z niezmąconym spokojem.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 25 Lut 2010, o 20:20

-Chodźmy do mnie, poruczniku. - powiedział kapitan okrętu - Właśnie wracam ze spotkania z dowództwem z listą nowych członków załogi, a także eskadr myśliwskich, jakie trafią do nas.
Gabinet kapitana był po prostu częścią jego koi oddzielonej od części "sypialno-mieszkaniowej" cienką, stalową ścianką. Biurko było nieskazitelnie czyste, a nieliczne arkusze filmiplastu leżały równo ułożone tuż obok cyfronotesu i monitora. Kapitan wskazał wymownym gestem na fotel, a sam usiadł po drugiej stronie i podał swojemu pierwszemu oficerowi listę przydzielonych eskadr.
-Dwie myśliwskie X-Wingów, - zaczął - Eskadra Piorunów oraz Smoków, obie nazwy niezbyt mi przypadły do gustu, ale podobno pilotów mają nie najgorszych... Niestety, zarówno pierwsi jak i drudzy będą musieli sporo poćwiczyć zanim wrócą do dawnej formy, bowiem wymieniono im po połowie składów, więc nie są dobrze zgrani. Eskadra bombowa to doświadczeni piloci K-Wingów, którzy doskonale wiedzą jak wykonać zlecone im zadanie, a przy tym jeszcze uszczkną coś gratis od imperialców. "Szakale", ot kolejna dziwna nazwa. - uśmiechnął się - Wspólne ćwiczenia, wraz z naszą załogą zaczniemy za dwa dni, zerknij na nazwiska pilotów, może kogoś znasz... - zażartował nie wiedząc jak prawdziwe jest to zdanie...

******

-Właśnie zachwycałem się twoimi umiejętnościami pilotażu, których dowiodłaś na orbicie Taris. - odpowiedział charakterystycznym dla siebie, zawadiackim tonem, któremu towarzyszył równie zawadiacki uśmiech na twarzy - Zastanawia mnie jak to się stało, że tak atrakcyjna kobieta została pilotem... Co cię do tego ciągnie, Ester? Poza, oczywiście, takimi przystojnymi facetami jak ja! - zaśmiał się i wyszczerzył zęby w radosnym uśmiechu
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Ester » 26 Lut 2010, o 00:23

Roześmiała się słysząc ostatnie zdanie Kavisa. Zdecydowanie polubiła chorążego, można było się przy nim zabawić i rozerwać. Po wydarzeniach na Taris zdecydowanie tego potrzebowała. I przy okazji jak wszak wiadomo, śmiech to zdrowie.
- Cóż, po za pęczkami przystojniaków w lotniczych kombinezonach...Hmm, od małego smarka miałam styczność ze statkami wielu rodzajów. Odkąd pamiętam zawsze ciągnęło mnie do latania. W lataniu zawiera się wszystko: adrenalina, ryzyko, wyzwanie i poczucie wolności. Selkath pływa, Hutt prowadzi lewe interesy, Bothanin szpieguje, a ja latam. Kabina myśliwca, to moje środowisko naturalne, można powiedzieć. - wzruszyła ramionami, ponownie pociągnęła z kubka, spoglądając szarymi oczyma na swojego towarzysza. - A ty, Kavis? Co ciebie skłoniło do wskoczenia w uniform pilota?
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Andy Calius » 2 Mar 2010, o 13:47

Carbon zerknął na listę. Oczywiście imię Ester rzuciło mu się w oczy. reszty z nich nie kojażył no chyba że z widzenia. Zabawne-pomyślał Louis był ciekaw czy i ten niieprzyjemny pilot którego dzisiaj spotkał bedzie brał udział w ćwiczeniach.
- Poinformować dowódców eskadr o ich przydziale, panie kapitanie?-zaoytał Carbon.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 4 Mar 2010, o 15:52

-Mnie? - Kavis mimo wszystko wyglądał na zaskoczonego pytaniem - Cóż, pomijając fakt, że wiele przedstawicielek płci pięknej wyjątkowo lubi facetów w tych okropnych, pomarańczowych uniformach pilota? - pytanie było retoryczne - Cóż, najlepszym sposobem na nauczenie się unikania wojskowych maszyn jest poznanie ich od środka. A gdzie można się nauczyć latać na wojskowych maszynach? Oczywiście we flocie. W przyszłości chciałbym otworzyć własną... hmmm... "firmę transportową", o ile oczywiście uda mi się tego momentu dożyć. - uśmiechnął się blado - Jak myślisz, - zmienił temat - czy będziemy mieli jeszcze "zaszczyt" przebywać w towarzystwie tego ulizanego dupka, myślącego, że cały świat należy do niego, bo jest oficerem na jakieś nieistotnej jednostce?

*****

-Powiadomię ich o tym osobiście. - odpowiedział kapitan - Chciałbym, by opracował pan sytuację ćwiczeniową, w której uwzględniony zostanie zarówno okręt, jak i wszystkie trzy eskadry, jakie będziemy mieli na pokładzie. Chcę, żeby sprawdził pan załogę w sytuacji awaryjnej, a także pilotów w walce w polu asteroid. Przebieg i pozostałe założenia oddaje pod pański osąd.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

PoprzedniaNastępna

Wróć do Endor

cron