Nhkik Beknnh "Nikh" i Maril Verg`iss`tea przybywają z: [Coruscant] Świątynia Jedi
Lekki, koreliański frachtowiec YT-2000 wylądował na lądowisku, niewielkiego kosmportu Nivas. Chiss zrezygnował ze skorzystania, z doku w bazie Nowej Republiki, gdyż nie chciał informować o swoim przybyciu zbyt dużej ilości osób. Tak radził mu też przed odlotem z Coruscant mistrz Thyrkinn.
- Jesteśmy na miejscu. - stwierdził fakt Chiss.
- Bip beep bee boop. - zaświergotał stary R7.
- Tak, już mówiłem, nie będziesz musiał wychodzić ze statku. - odparł chłodno Marill - Będziesz cały czas w pogotowiu.
- Beeeeeep-biip boop. Beeeeep! - odpowiedział urażony droidy i powędrował do mesy.
- Cóż w kontaktach z astromechami chyba nigdy nie będę mistrzem. Może ty Nhkiku rozumiesz ich świergotanie? - spytał Chiss Zabraka - Zresztą mniejsza o to. Wnieśmy opłatę portową i rozejrzyjmy się w terenie. Myślę, że to pierwsze zadanie dla Ciebie. Stawić czoła Weequayskiemu członkowi obsługi, który już czycha by oskubać nas na paręset kredytów.
Jedi zeszli z trapu i tak jak wspomniał Verg`iss`tea zaraz wręcz doskoczył do nich niezbyt uprzejmy urzędnik, żądający chorendalnej kwoty tysiąca kredytów republikańskich.
Lekki, koreliański frachtowiec YT-2000 wylądował na lądowisku, niewielkiego kosmportu Nivas. Chiss zrezygnował ze skorzystania, z doku w bazie Nowej Republiki, gdyż nie chciał informować o swoim przybyciu zbyt dużej ilości osób. Tak radził mu też przed odlotem z Coruscant mistrz Thyrkinn.
- Jesteśmy na miejscu. - stwierdził fakt Chiss.
- Bip beep bee boop. - zaświergotał stary R7.
- Tak, już mówiłem, nie będziesz musiał wychodzić ze statku. - odparł chłodno Marill - Będziesz cały czas w pogotowiu.
- Beeeeeep-biip boop. Beeeeep! - odpowiedział urażony droidy i powędrował do mesy.
- Cóż w kontaktach z astromechami chyba nigdy nie będę mistrzem. Może ty Nhkiku rozumiesz ich świergotanie? - spytał Chiss Zabraka - Zresztą mniejsza o to. Wnieśmy opłatę portową i rozejrzyjmy się w terenie. Myślę, że to pierwsze zadanie dla Ciebie. Stawić czoła Weequayskiemu członkowi obsługi, który już czycha by oskubać nas na paręset kredytów.
Jedi zeszli z trapu i tak jak wspomniał Verg`iss`tea zaraz wręcz doskoczył do nich niezbyt uprzejmy urzędnik, żądający chorendalnej kwoty tysiąca kredytów republikańskich.