Content

Coruscant

[Coruscant] Kanały

Image

[Coruscant] Kanały

Postprzez Darren Selzen » 11 Lip 2012, o 14:44

Dwie sylwetki po woli zeszły po drabinie. Kolejne, mocno przerdzewiałe szczeble mocno skrzypiały pod naciskiem ich malutkich stóp. Szerokie kanały, wybudowane jako konstrukcja okrągłej rury, rozciągały się na wiele, wiele kilometrów wgłąb. W oddali tylko ciemność, gdzieniegdzie rozwiewana przez migoczące światło lamp wyrastających ze stropu. Z każdym kolejnym krokiem odór szamba, zgnilizny i ubóstwa zdawał się przenikać i zasłaniać zmysły. Jeśli ktoś nie był przyzwyczajony do takiego zapachu to z pewnością zwymiotowałby tutaj nie raz. Środkiem podłoża płynął cuchnący, mętny strumień, gdzieniegdzie zalewający "chodniczek" i wąskie przejścia, które go okalały.
Darren szedł do przodu. W zasadzie nie można powiedzieć, że się bał - jedyne co teraz czuł to nieprzyjemny zapach, który wręcz przyprawiał go o mdłości. Szybko zatkał nos i zacisnął usta, by niezbyt przyjemnie pachnące powietrze nie dostawało się do jego płuc takimi masami. Młody kolejny raz zdał sobie sprawę, że na Kiffex miał luksusowe życie w porównaniu do tego, co dzieje się teraz. Surowy trening ojca tylko sprzyjał jego rozwojowi; miał pod dostatkiem jedzenia, wygodne łóżko i zapewnioną edukację. Nie musiał każdego dnia walczyć o przetrwanie. Stały dach nad głową był jednak największym komfortem, którego nie mógł doświadczyć od momentu opuszczenia rodzinnej planety.
Jego tułaczka od początku była pasmem porażek. Gdy leciał na Nar Shaddaa, gnieździł się przez kilka dni w niewygodnym, plastalowym pojemniku tylko po to, by na miejscu jakimś cudem uciec swoim przewoźnikom. Szczęście w nieszczęściu. Kolejny tydzień błąkania się po ulicach i walki o przetrwanie nauczyły dzieciaka, że najlepiej polegać tylko na sobie. Błędne przekonania zostały wyprowadzone na równię dopiero, gdy gang grubasa zaczepił dzieciaka. Z opresji uratowali go gangsterzy, którzy chcieli uczynić z niego swojego sługusa. Darren nie zamierzał być czyimś niewolnikiem, toteż musiał po raz kolejny uciekać, a kara za nie wykonanie zlecenia musiała spaść na grubego, który pewnikiem już nie żyje. Selzen nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia - dzieciak dostał to, na co zasłużył pakując się w szemrane towarzystwo... Zresztą, nie tylko on znalazł sobie takich znajomych. Kilka dni później Darren był już na Coruscant, gdzie odnalazł albo raczej został odnaleziony przez młodą Alicię. Splot wydarzeń sprawił, że musieli teraz współpracować, a co gorsza - trafili z deszczu pod rynnę. Nie dość, że są poszukiwani przez policję i jakiś gang, to uciekając trafili do śmierdzących i ciemnych kanałów, w których kto wie, co może ich spotkać.
Historia Darrena jak dotąd wydawała się jakby groteskowa, jednak do tej pory oprócz uciążliwego pecha, przy każdej sytuacji miał ogromne szczęście. Niby trafił na Nar Shaddaa, gdzie miał zostać wykorzystany bądź nawet zabity przez gangsterów, z drugiej strony los pozwolił mu stamtąd czmychnąć. Z jednej strony został prawie zabity przez Grubasa, z drugiej strony udało mu się go pokonać. Z jednej strony jest ścigany, z drugiej jak na razie udaje mu się uciekać. Młodzian nie mógł liczyć na nic więcej jak na to, że dziwne szczęście będzie się go trzymało dalej. Trzeba było dorzucić jednak coś od siebie, a nie ślepo wierzyć, że przeznaczenie po raz kolejny wyciągnie mu pomocną dłoń. Nastała chwila oddechu - może niezbyt świeżego, jednak bardziej spokojnego niż do tej pory. Sytuacja ani miejsce nie były zbyt komfortowe, jednak lepsze to, niż spędzenie reszty swoich dni w areszcie. Chyba nastała odpowiednia chwila, by uzyskać kilka odpowiedzi na pytania i poznać swojego wspólnika...
- Jakie plany na najbliższą przyszłość? Chyba nie zamierzamy tutaj nocować... - zagadnął cichaczem. Chociaż Darren tego nie okazywał to jednak bardzo, bardzo cenił sobie Gersenównę. Jej odwaga pozwoliła im wybrnąć z tarapatów. Mimo, iż otrzymała ranę to nie dawała po sobie znać, jak bardzo jest ona bolesna. Zachowała zimną krew i potrafiła walczyć o swoje. Była w stanie zemścić się. Okazała w pełni wojowniczą postawę, dlatego właśnie Selzen bardzo sobie cenił jej towarzystwo. Przypominała mu ona bardzo jego ojca - była stanowcza, chłodna i nie prawiła komplementów.
- Jesteś wojownikiem... - powiedział Darren po chwili ciszy ni stąd, ni zowąd. Być może te słowa mogły zaskoczyć Alis, bądź być dla niej całkiem niezrozumiałe, jednak był to jeden z najwyższych komplementów, jakie mógł jej wypowiedzieć młody ośmiolatek.
Awatar użytkownika
Darren Selzen
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 6 Sty 2012, o 12:51

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Alice » 12 Lip 2012, o 20:48

Cóż, udało się Promyczkowi w jakiś sposób wydostać z miejsca zbrodni. Biegła co sił w nogach aby znaleźć się jak najdalej od miejsca w którym zapewne jeszcze leżą trzy trupy. Weszłą czym prędzej do kanałów. Cóż, ona była przyzwyczajona do poruszania się takimi drogami. Czasem kiedy uciekała ze swoim łupem musiała się ratować tym wyjściem ewakuacyjnym. Bynajmniej nie pachniała kwiatkami wcześniej, a obecnie to już kaplica.
Jasnowłosa szła pierwsza. W sumie nie oglądała się za dzieciakiem, który został w tyle. Choć z oddali słyszała bieg, tupot małych nóżek oraz dyszenie. Widać malec był zaprawiony w ucieczkach. Tym jednak nasza bohaterka nie zaprzątała sobie za bardzo głowy.
Kiedy weszła do kanału odruchowo skrzywiła się, czując fetor panujący w tym miejscu. Jednak zacisnęła zęby i czym prędzej zniknęła w ciemnościach kanałów. Szła w miarę szybko, nie zważając na pieczenie lewego ramienia. Rana bolała ją cholernie, ale nie jęczała. Nie miała pojęcia kto może znajdować się w tych rurach. Po chwili jednak usłyszała za sobą małe kroki i sapanie. Promyczek szybko określiła, że nie ma do czynienia z kimś wielkim. Ponadto ktoś ją śledzący był zmęczony, co dawało Gersenównie ewentualną przewagę przy ataku albo kontrę. Cóż, nadal miała w łapkach blaster, którym załatwiła Grubasa. Kiedy usłyszała głośniejszy szmer, nie zastanawiała się za wiele i odwróciła się, trzymając w zdrowej prawej ręce broń i celując nią w młodego Selzena.
- A to ty - powiedziała cicho. Choć było nieco ciemno młodzieniaszek najwidoczniej szedł dość blisko jasnowłosej, na tyle że mogła go rozpoznać. Poza tym jeśli jej wzrok nie był na tyle sokoli, że nie dojrzała Darrena to jego głos powinien rozwiać wszelkie wątpliwości.
- Masz szczęście, że się odezwałeś. Inaczej skończyłbyś podobnie jak Grubas - mruknęła dość niewyraźnie, po czym odwróciła się i kontynuowała wędrówkę. Nie zwracała zbytniej uwagi na swojego młodocianego towarzysza.
Dzieciak szeptał sobie coś tam do siebie, ale Alicja nie zwracała na to zbyt wielkiej uwagi. W końcu jednak nie wytrzymała i huknęła na Darrena:
- Przestań coś tam sobie mamrotać pod nosem jak jakiś niedorozwój. Siedź cicho i idź za mną albo spadaj. Inaczej potraktuję cię promieniem z tej zabawki tak jak tamtą trójkę, która leży teraz i wącha kwiatki od ziemi. - Alicja niezbyt mile warknęła do Darrena. Jak na razie znakomicie wychodziło jej straszenie niewinnych ( :lol: ) dzieci.

Dziękuję Darrenku za tak ładny wstęp. Nawet postarałam się aby długość mojego postu dorównała twojej :D
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Darren Selzen » 16 Lip 2012, o 16:29

Darren tylko szczerze, aczkolwiek oczywiście cicho, zaśmiał się słysząc groźby Alis. Nie wystraszyła go. W zasadzie po tym, co teraz zaszło i co dzieciak przeżył w ostatnim miesiącu swojego życia sprawiło, że takie zadanie jest niewykonalne. Widząc postawę dziewczyny Selzen tylko głęboko westchnął, potrząsając głową ze wścibskim uśmiechem. Widocznie potrójne zabójstwo utwierdziło ją w przekonaniu, że jest poważnym autorytetem; jakby zabójcą ćwiczonym do tej misji przez lata.
Powyższe, sprawiło, że chłopiec jeszcze bardziej chciał przebywać z Gersenówną. Od pierwszego spotkania dokładnie przyglądał się jej zachowaniu. Chciał wiedzieć, jak się będzie ono zmieniało po tych wydarzeniach, które miały miejsce kilkanaście minut temu. Co więcej - dziewczyna widocznie znała tę planetę, jak własną kieszeń, a to z kolei miało same zalety.
Darren przyśpieszył kroku. Na pewno był wolniejszy od Alicji, jednak nie chciał zostawać w tyle. Starał się co nie miara, by iść z nią ramię w ramię. Już wcześniej miał on okazję pokazać jej swoją nieprzewidywalność, nieustępliwość i odwagę, gdy na otwartych ulicach Coruscant zaatakował grubego - teraz pora pokazać także, że jest wytrzymały.
W odróżnieniu od wcześniejszych etapów podróży, Darren nic już nie mówił. Jedyne, co robił, to idąc co po chwila spoglądał na Alicię. Cisza, która została wywołana przez brak słów chłopaka wydawała się być chyba jeszcze bardziej irytująca niż jego dręczące pytania i wścibstwo, a jego spojrzenie zdawało się wręcz przenikać otoczenie na wylot. Gdy dziewczyna obracała się w stronę Selzena, ten już patrzył tylko przed siebie. Miał z tego ubaw. To była jego nowa forma rozrywki - chciał poznać dziewczynę, obserwować ją i bawić się w jej sumienie. Tym bardziej zabawa mu się spodobała, że Gersenównę jego słowa wyprowadzały z równowagi. Oj, tak... Chwilowo milczał... Chwilowo.


Przepraszać za małą ilość tekstu. No cóż, bez ingerencji Mistrza Gry i z małymi zdolnościami do porozumienia się między naszymi postaciami nie odegramy nic, dialogi też idą opornie xD Nie chciałem jakoś szczególnie wchodzić w głębsze opisy otoczenia, bo najczyściej w świecie nie chcę wchodzić GMowi w paradę ;) Dziękuję, że poczekałaś i jeszcze raz przepraszam za przerwę w odpisie. Teraz będą regularne.
Awatar użytkownika
Darren Selzen
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 6 Sty 2012, o 12:51

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Alice » 19 Lip 2012, o 22:07

Młokos nie odczepił się od Alicji. w sumie posłuchał jej prośby i nic nie mówił przez dalszą część wędrówki, co było młodej dziewczynie bardzo na rękę. Od momentu ucieczki spod rudery masa myśli przemykała przez głowę Gersenowny. Nie były to jednak wesołe myśli. Dziewczyna miała wielkie wyrzuty sumienia po zabiciu tylu ludzi. Wcześniej nigdy nikogo nie zabiła. Jakoś do tej pory udało się przemykać w dolnej części Coruscant dzięki swojemu sprytowi czy pomocy Wujaszka. Niestety od pewnego czasu młódka postanowiła sama żyć, na własną rękę. A to widać nie było tak proste.
Niestety, ciągłe poczucie winy nie dawało spokoju sumieniu Gersen. Dziewczyna cały czas biła się z myślami, co dało się zobaczyć na jej buźce. Oczywiście gdyby w tych tunelach było nic światła. Nawet stan fizyczny nie był dla Promyczka tak uciążliwy jak to ciągle poczucie winy.
I ten dzieciak ... Alicie denerwował ten malec, który przyczepił się do niej. Ale siedzieli w tym burdelu oboje. Wszak wspólnymi siłami zabili Grubasa i musieli posiłkować się ucieczką. Tak więc nie pozostało nic innego jak dźwiganie tego brzemienia razem.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lip 2012, o 14:15

Miasto które pokryło powierzchnię Coruscant, potrzebowało ogromne sieci kanałów i systemów odprowadzania nieczystości. Na swoje szczęście dwoje młodych ludzi trafiło do nieużywanej odnogi ścieku.
W czasie wędrówki w tunelu, czas wydawał się stać w miejscu. Przez kolejne kilometry, mogli podziwiać monotonny widok łukowego sklepienia z permbetonu. W ścianach znajdowały się drobne otwory. Za małe, by ktokolwiek w nich zmieścił. Od czasu do czasu, gdzieś po ziemi przebiegło jakieś małe stworzenie. Z minuty na minutę uciekinierzy odczuwali coraz większe zmęczenie.
Po jakimś czasie przejście zaczęło się rozszerzać. Promyczek i Darren doszli do miejsca w którym kanał rozdzielał się na trzy odnogi. Koło z jednego z wejść znajdowały się resztki metalowej drabinki, która prowadziła do klapy w suficie. Rdza poczyniła ogromne szkody. Jedyne zdatne do użycia stopnie były poza zasięgiem młodych ludzi. Gersen była kilka centymetrów za niska...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Darren Selzen » 27 Lip 2012, o 22:16

Darren po woli przyzwyczaił się do tempa, które narzucała mu starsza dziewczyna. Szedł szybko i zdecydowanie, pewnie stawiając swoje kroki. Nawet przestał sapać, co mogło miejscami irytować Alicię, a już szczególnie, że oprócz tego uporczywego dźwięku panowała zupełna cisza. Selzen szybko przyzwyczajał się do nowych warunków - tak było i tym razem. Na jego twarzy zagościła obojętność i w zasadzie ciężko było z niej odczytać jakiekolwiek emocje. Szedł przed siebie, nie odzywając się już ani nie patrząc na towarzyszkę podróży.
Kolejne kilometry dłużyły się i nużyły, zarażając monotonnością i wszechogarniającą pustką, aż tu nagle nowość - rozwidlenie. Nareszcie jakiś wybór pozostawiający młodym resztki nadziei, że mogą uciec z miejsca zbrodni nieuchwytni i żyć w ukryciu. Trzy odnogi i drabina w górę. Racjonalnie rzecz ujmując droga do góry była najgorszą możliwą. Nie wiadomo gdzie też wysadzi ona młodych przestępców - być może nawet na środek ulicy albo tuż pod policyjny ścigacz? W koło mogło być wiele kamer... Oczywiście istniała szansa, że właz od ścieków prowadził do jakiegoś ciemnego zaułku, z dala od zgiełku ulicy. Ponadto klapa w suficie niewątpliwie prowadziła na zewnątrz, a opuszczenie kanałów, do których mógł już zawitać pościg nie było najgłupszym pomysłem.
Zostały trzy odnogi. Nie wiedzieć, dokąd prowadzić. Czasu coraz mniej, a decyzję trzeba podjąć, jednak Darren nie zamierzał tego uczynić. Gdy dotarł do rozwidlenia po prostu stanął sztywno w miejscu, chowając ręce do kieszeni i patrząc głucho przed siebie. Selzen zaciągnął się mocno powietrzem - wiadomym jest, że na pewno nieświeżym. Chciał on sprawdzić skąd śmierdzi najbardziej - na podstawie tego łatwo było wywnioskować, że nie ma co podążać ścieżką, z której dobywa się najgorszy dla nosa odór, bo nie dość, że wyłączy to zmysły dzieciaków, to prawdopodobnie zaprowadzi tam, gdzie nie był nikt od dawna, a w końcu zapach musiał się skądś tam znaleźć.
Chłopak stał i czekał. Nie popatrzył nawet na Alicię, czekając na jej rozkaz, kobiecą intuicję. Chwilowo pozwalał, żeby to ona była jego przewodnikiem. Starsza, być może bardziej doświadczona i na pewno lepiej orientująca się w terenie. Młody zastanawiał się, co też dziewuszka może wymyślić w zaistniałej sytuacji, a decyzję musi podjąć i to byle szybko. Jej rana była dość mocna, a sama pewnikiem sięgała krańca zmęczenia, zresztą podobnie jak Darren.


@EDIT: W związku z poniższym Darren również rusza po drabince za Alicią.
Awatar użytkownika
Darren Selzen
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 6 Sty 2012, o 12:51

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Alice » 2 Sie 2012, o 10:38

Szli, szli i szli. Można tak powiedzieć. Droga dłużyła się niemiłosiernie, niemniej Gersenówna nie zwalniała tempa. Chciała, tak jak wcześniej, czym prędzej oddalić się od miejsca zbrodni. Mimo że ramię nadal piekło nie dawała tego po sobie poznać. Ogólnie w sumie było też bardzo ciemno aby odczytać fizjonomię twarzy dziewczęcia.
Droga po jakimś czasie stała się szersza aż w końcu dwójce uciekinierów udało się dojść do miejsca rozwidlenia kanału. Cóż, tutaj musieli zastanowić się i wybrać odpowiednią odnogę. Alicji wszystkie trzy wydawały się takie same, choć koło jednej z nich znajdowała się drabinka prowadząca na górę. Promyczek nie zastanawiał się długo, poszedł w odnogę przy której znajdowała się drabinka i postanowił po niej wyjść. Alicja była jednak nieco za niska. Tak więc postanowiła poskoczyć aby móc jej dosięgnąć. Jeśli się jej to udało to chciała jakoś się podciągnąć. Mogło to być trudne ze względu na to, że jej ramię było poparzone po kontakcie z laserem blastera.
Dziewczyna wiedziała, że ma za sobą młodego chłopaka, ale nadal postanowiła nie zwracać na niego uwagi.
- Przyczepił się jak rzep do psiego ogona! - pomyślała z niechęcią, jednocześnie próbując podciągnąć się i wejść na drabinkę. Jeśli jej się to nie udało to poprosi o pomoc młodego:
- Idziesz ze mną? - kiedy już udało się jej wyjść na kilka stopni (o ile oczywiście mg pozwoli) warknęła do Darrena - Jeśli tak to pośpiesz się!
Wybaczcie małą zwłokę. Ot praca na dwóch, jak ostatnio niestety na trzech etatach :(
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Mistrz Gry » 9 Sie 2012, o 22:00

Dwa szczury z stoickim spokojem obserwowały, heroiczną próbę Panny Gesrsen. Mimo sporego wysiłku Alicja nie dała rady podciągnąć się. Oparzenie utrudniało zadanie, jednak decydująca rolę odegrało zmęczenie. Długa droga, stres, brak jedzenia uszczupliły siły uciekinierki.
Promyczek poniósł klęskę. Drabinka nadal była nieosiągalna dla niej samej. Jedynym efektem jej próby były kolejne otarcia na skórze. Rany nie były obszerne , jednak środowisko sprzyjało zakażeniom. Na ścianach z permetonu, w najlepsze kwitła hodowla grzybów i glonów. Podłoże zaśmiecały odchody małych stworzeń, różne odpady organicznie. Jednym słowem okolica nie była sterylna.
Nawet jeśli dotychczasowy postęp zniechęcił podróżnych do dalszych starań, to, z odnóg tunelu dochodziły odgłosy nowej motywacji. Do uszu uciekinierów zaczęły docierać niepokojące szumy i piski.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Alice » 17 Sie 2012, o 20:10

A wiec niestety Gersenównie nie udało się wyskoczyć tak wysoko aby dosięgnąć drabinki. Jasnowłosa tylko upadła, boleśnie się tłukąc. Ponadto jej zranione ramię nadal pulsowało tępym bólem po oparzeniu laserem blastera, choć teraz nieco mniejszym. Przynajmniej mogła w tym momencie myśleć o czymś innym jak tylko o bólu.
Kiedy Alicji nie udało się złapać za najniższy szczebelek jedynie zaklęła dość szpetnie. Najpierw na cała sytuację, a potem postanowiła znowu wyładować się na małym Selzenie.
- Spadaj stąd gówniarzu! - warknęła do niego. Była zła na małego za to, że jej nie pomógł w jakiś sposób wdrapać się na drabinkę. Kto wie, może dzięki jego interwencji jakoś udałoby się jasnowłosej wejść na górę. Teraz jednak pozostały tylko dywagacje.
Sytuacja zmieniła się jednak, kiedy to oboje uciekinierów usłyszało dziwne szumy i piski. Alicja wiedziała jedno - musieli jak najszybciej ulotnić się stąd. Przestała warczeć na Darrena.
- Słuchaj, musimy uciekać - w sumie stwierdziła fakt. Wydawała się być opanowana w całej tej sytuacji. Fakt, nie pokazywała uczuć, niemniej gdzieś w podświadomości tkwił mały niepokój, który jeszcze nie ujawniał. Promyczek po krótkim zastanowieniu postanowił znowu podjąć decyzję. Dziewczyna skręciła w znajdującą się po jej prawej stronie odnogę tunelu.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Darren Selzen » 21 Sie 2012, o 12:28

Darren od dłuższego czasu był niespokojny. Gdy Alicia próbowała wdrapać się na drabinkę, ten nerwowo chodził i mruczał coś pod nosem, wzdrygając się co raz na słyszalne dźwięki. Być może to zamyślenie spowodowało właśnie brak reakcji przy upadki towarzyszki. No cóż, nawet mistrzom się zdarza, a ośmiolatkom tym bardziej.
Selzen wypadł z transu dopiero, gdy dziewczyna dała mu dobitnie do zrozumienia, że nie powinien teraz bujać w obłokach. Wszystko się działo za szybko... Oho! Pościg również nacierał za szybko. Teraz był słyszalny już dokładnie. Nie trzeba było być Holmesem, żeby wiedzieć, jakie jest teraz jedyne wyjście - wiać ile sił w nogach!
Pytanie, w którą stronę, wyjaśniła jasnowłosa sojuszniczka, która pospiesznie skręciła w prawą odnogę korytarzy. Darren przytaknął, kręcąc jednocześnie lekko głową, po czym ruszył za Alicią. Dotrzymywał jej równo kroku, w zasadzie biegł całkiem szybko, a dodatkowym jego młodzieńczym atutem było to, że kroki szczupłego dzieciaka nie są nazbyt dobrze słyszalne.
Selzen biegnąc po drodze szukał na ziemi jakichś odłamków gruzu, być może kamieni bądź cięższych przedmiotów - jakieś zardzewiałe narzędzia? Przyda mu się to potem, do zmylenia pościgu. Tę sztuczkę chyba zna każdy, ale o niej później. Jeśli nic takiego nie było to w ostateczności pozostaje jeszcze ściągnięcie buta... Ale to byłby zbyt wyraźny trop. Nieee, lepiej się dokładnie rozglądać. O "co-by-było-gdy" chłopak będzie myślał później...
Awatar użytkownika
Darren Selzen
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 6 Sty 2012, o 12:51

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Mistrz Gry » 31 Sie 2012, o 22:35

Alicii tym razem dopisało szczęście. To co ich goniło, wybrało inną drogę. Młodzi ludzie nie w pełni zdawali sobie sprawę z swojego położenia. Siły CSB unikały tej okolicy jak ognia. Przestępstwa na niższych poziomach były czymś normalnym. Jedno czy dwa morderstwa nie zrobiłyby na nikim wrażenia. Kanały były siedziskiem wszelkiej maści zdegenerowanych organizmów i szaleńców.
Idąc dalej Gersen poczuła twardy przedmiot pod butem. Nadepnięciu towarzyszył charakterystyczny odgłos pękających tkanek kostnych. Promyczek uszkodził ludzką czaszkę. Po kilku spojrzeniach uciekinierzy ujrzeli cały szkielet. Kości były rozczepione w sposób pozwalający na wydobycie szpiku. Gnaty miały nieregularne, poszarpane krawędzie.
To małe odkrycie było wyjątkowym ciosem dla młodych ludzi, jednak to co było dalej, było jeszcze gorsze. Te zwłoki nie były pojedynczym przypadkiem. Cały tunel był zasłany nimi, tworząc swojego rodzaju zbiorową mogiłę...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Kanały

Postprzez Alice » 5 Wrz 2012, o 19:55

Alicji udało się wybrać dobrze. Najwidoczniej sprzyjał im los. Gersenówna wraz z młodym Selzenem oddalili się czym prędzej od głównej odnogi w której znajdowało się coś przed czym uciekali. Choć Alicja słyszała, że coś co szło głównym kanałem. Chyba to coś było duże. Acz Promyczek nie interesowała się tym za bardzo. Przez całe ciało przeszedł jej nieprzyjemny dreszcz na całym ciele kiedy pomyślała o spotkaniu z tajemniczą istotą. Szybko jednak odgoniła nieprzyjemne myśli i zaczęła iść przed siebie. Nadal nie zwracała uwagi na Darrena, którego traktowała jak piąte koło u wozu. Acz jako koło do którego zdążyła się już przyzwyczaić. Wtem coś chrupnęło pod nogami.
Jasnowłosa najpierw przestraszyła się, a potem zaklęła. I swoją złość ponownie skierowała na Darrena.
- Czemu hałasujesz? - warknęła do niego. Tym razem jednak to nie była wina chłopaka. Pod nogami dziewczyny znajdowały się .. ludzkie kości. Gersenówna zdała sobie z tego sprawę dopiero po jakimś czasie. I wtedy ... przeraźliwie krzyknęła. W zasadzie zapiszczała, a nie zakrzyczała.
Cóz, nasz Promyczek przeraźliwie bał się trupów. A w zasadzie kości. Cóż, taka dziwna fobia, która objawiła się w najmniej spodziewanym momencie. Gersenówna straciła zupełnie panowanie nad sobą. O mało nie stratowała Darrena, który szedł niedaleko niej. Alicia chciała jak najprędzej uciec z tej odnogi kanału.
A więc Gersenowna chciała zawrócić ponownie do głównej odnogi. Chciała uciec z miejsca w którym znajdowalo się tyle kości.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43


Wróć do Coruscant

cron