Content

Coruscant

[Coruscant] Szalony Saper II

Image

[Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2012, o 17:40

Kylvio Neesh przybywa z: [Coruscant] Siedziba Główna Coruscańskich Sił Policyjnych

"Cholera, ale fajnie byłoby się przejść po najniższych poziomach Coruscant" - powiedział nikt. Nigdy.
Iluminowane sztucznym, bijącym z różnobarwnych neonów światłem zaułki podmiasta rozciągały się u pogruchotanych fundamentów drapaczy chmur, których spiczaste, wypolerowane wierzchołki wznosiły się jakiś kilometr wyżej. Promienie słońca oczywiście nie były zdolne przebić się przez dominującą w tych trzewiach miasta warstwę smogu, a nawet jakby im się udało, pewnie natychmiast zostałyby złapane, wystawione na ulicę w samych stringach i sprzedawane po dwadzieścia kredytów za godzinę, czterdzieści z całowaniem.

W obskurnych lokalach przesiadywali głównie zapijający nudę twardziele bez czci i wiary, ale za to cali pokryci tatuażami, czasem przewijały się tam też zabiedzone sylwetki wyposzczonych narkomanów ubijających interesy z przedsiębiorczymi dilerami. Rozklekotane speedery, obmalowane symbolami tego czy innego gangu, od czasu do czasu przelatywały między budynkami, patrolując swoje terytorium. W tle ktoś krzyknął, echem odbił się strzał. Nic skrajnie zaskakującego.
Niespodzianką był natomiast widok dwóch gliniarzy w tych rejonach. Ludzko-nieludzkie śmieci, rozczarowane istoty nie uznające żadnego prawa, łypały wrogo oczyma na widok kroczących między nimi jak gdyby nigdy nic stróżów porządku. Na dodatek uzbrojonych.
- Wypierdalać.
Wściekłe warknięcie wydobyło się z pyska szarego Trandoshanina, który wspierany przez trójkę dorównujących mu gabarytami krajan wyszedł z ciemnej czeluści śmierdzącej uryną bramy. Gadopodobni półksiężycem odcięli Neeshowi i Vos drogę ku wolności, przypierając ich do barierki, za którą czekał ich niezbyt długi, ale za to pewnie malowniczy upadek w zgniłozieloną, ściekową toń. Żaden z dumnie kołyszących barkami agresorów nie sięgnął jeszcze po noże ani blastery, lecz rosnące napięcie mogło ich do tego zmusić.
Agenci terenowi nie mogli się też łudzić, że ktoś pofatyguje się wziąć ich w obronę. Właściciel budy z pieczonymi szczuro-stworami naprzeciwko na widok awantury jedynie podłubał w zębach i obrócił rożen.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Kylvio Neesh » 18 Wrz 2012, o 22:30

Kylvio wygląda na spokojnego i patrzy na gburów, Rami natomiast chowając się za Kylviem wyciąga blaster tak aby gbury nie mogły go zobaczyć.
- Widzę po was że nie jesteście zbytnio przyjaźnie nastawieni, ale powiem wam coś. Nie jestem waszym wrogiem, przyszedłem tutaj po służbie i nie mam zamiaru z nikim dziś walczyć. Chcecie kredytów? Dam wam. - Kylvio stara się negocjować z gburami mając się na baczności, w razie jakiś gwałtownych ruchów, sięga po blaster jednocześnie uchylając się i strzela w najbliższego zaraz obok przywódcy kontynuując ostrzał. Natomiast Rami z przygotowanym blasterem kiedy Kylvio się odchyli oddaje strzał w przywódcę i również kontynuuje ostrzał.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Mistrz Gry » 21 Wrz 2012, o 18:32

Szary nachylił zakazaną facjatę ku Neeshowi i zmrużył jasnożółte oczy. Nie zadowolił się odpowiedzią gliniarza.
- Nie chcę jałmużny, guage. - odburknął. - Wydrę pieniądze z twoich martwych łap.
Lider szajki wziął zamach pazurzastą łapą, gotów rozszarpać twarz Kylvia, ale przygotowana Rami uprzedziła go i wystrzeliła z bliska prosto w lekki napierśnik. Wysoki Trandoshanin zaplątał się we własne nogi, przewrócił i runął na plecy z donośnym łomotem. Pozostała trójka nie potrzebowała wyraźniejszego sygnału - z kaleczącym zmysł słuchu sykiem rzucili się do ataku.
Vos spartaczyła następne dwa strzały, para rozjuszonych gadopodobnych doskoczyła do niej i bezceremonialnie cisnęła w budę z pieczonymi szczuro-stworami. Złączona niedbale kupa blach zachwiała się i zgrzytnęła żałośnie całokształtem, sprzedawca roztropnie się ulotnił, a rożen rozsypał na kawałki. Rozpalony do czerwoności szpikulec z nadzianym nań truchłem zwierzaka poturlał się nieśpiesznie po ulicy. Ku poobijanej Twi'lekance tymczasem zbliżali się napastnicy, których ciężko było jej dostrzec przez zalewającą oczy krew z otwartej rany na czole.
Ostatni ze stojących prosto Trandoshan spróbował dopaść Neesha. Policjant był jednak gotów na taką ewentualność. Strzał z DL-44 zatrzymał zbira, ale tylko na moment; choć cuchnął już spalenizną, zdeterminowany bandzior przetrzymał miażdżący atak, oparł szpony na piersi Kylvia i docisnął go do barierki. Wzrok miał zamglony, z otwartego pyska wypluwał ciecze, które powinien był zatrzymać w bebechach, ale utrzymywała go najwyraźniej przy życiu chęć wypchnięcia przeciwnika w rzekę ekskrementów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Kylvio Neesh » 22 Wrz 2012, o 00:13

Rami z bólem uniosła się na łokciach i widząc nadchodzących w jej stronę Trandoshaninów, wycelowała w nich blasterem na tyle ile była w stanie
- Nie zbliżajcie się albo was powystrzelam! - wykrzyczała Rami w stronę gburów. Jeśli to nadal nie pomagało, zaczęła oddawać pojedyncze strzały w ich stronę oraz krzyczeć na pomoc
- Kylvio! Pomocy! Kylvio!
W czasie kiedy Trandoshanin napierał na Kylvio chcąc go zrzucić w ściek, Kylvio korzystając ze swoich umiejętności, usuwa się z linii natarcia gbura tak aby wykorzystując jego siłę ataku pchnąć go w stronę ścieku. Jeśli ta akcja uda się Kylviowi, rusza on na pomoc Rami, podchodząc w stronę reszty bandy z wyciągniętym DL-44 i oddając wycelowane strzały w gburów
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Mistrz Gry » 22 Wrz 2012, o 19:42

Półżywy Trandoshanin bezpowrotnie utracił równowagę, którą do tej pory zapewniało mu opieranie się szponami o Kylvia. Policjant z łatwością wykorzystał tę dogodną okoliczność do pozbycia się przeciwnika. Bezsilny bandzior uderzył w barierkę, przegiął się przez nią i, bulgocząc wściekle, z głośnym chlupnięciem wpadł do śmierdzącego strumienia na dole. Wątpliwe, by miał się kiedyś wydostać.
Fortuna była jednak dla Neesha kapryśna, jak to często bywa. Trzymał w żelaznym uścisku DL-44, był gotów odstrzelić każdego drania na horyzoncie, tętnił adrenaliną po świeżym zwycięstwie... Bardziej gotowy na niesienie pomocy Ramii nie mógł już być. Tym bardziej musiało go to zaboleć.
Vos, oparta łokciem o blaszaną ladę, chwiejącą się ręką celowała w wykrzywionych złośliwie napastników. Z trudem wypuściła na świat kilka boltów, próbując jednocześnie zatamować potok krwi. Gadopodobni nie chcieli dać się załatwić tak osłabionej istocie, z którą zresztą planowali się jeszcze pobawić nożem i może trochę podjeść, jakby była okazja. Jeden z nich syknął więc z niezadowoleniem; plany trzeba jednak zrewidować, jeśli ofiara ma tupet bronić się tak hardo. Zapomnieć o krojeniu w zwarciu. Dobył lekkiego blastera.
Kylvio widział, jak zielony pocisk dosięga Twi'lekanki, jak ta upada na ziemię, bez siły nawet na krzyk. Obok, tuż pod jego nogami, w tej samej chwili, podnosił się z parteru szef gangu, plując na zimny metal. Synchronizacja dwóch wydarzeń była doskonała. Na dodatek, oprawcy Vos nie zdążyli się jeszcze odwrócić. Neesh miał pewne pole do popisu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Kylvio Neesh » 23 Wrz 2012, o 22:03

Kylvio nie zwlekając ani chwili wymierzył z zimną krwią swoim DL-44 w Trandoshaninów zbliżających się w stronę Rami. Pierwszego wziął na cel Trandoshanina z blasterem i odpalił wymierzony strzał, gdy ten padł, wycelował w drugiego zbliżającego się do funkcjonariuszki. Gdy akcja się powiodła wyciągnął szybko paralizator i z całej siły połączonej z adrenaliną i furią Kylvia uderzał w podnoszącego się przywódcę tak aby mieć pewność że nie ocknie się na długo. Jeśli wszystko się powiedzie, podbiega do Rami, klęka koło niej i opiera ją w swoich ramionach sprawdzając jej stan zdrowia
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Mistrz Gry » 24 Wrz 2012, o 17:10

Vos na pewno była przytomna, a dawała o tym znać na skrajnie niepokojące sposoby. Oddychała płytko i nerwowo, lekko rozchyliwszy w grymasie bólu usta, wczepiła się ponadto zdrętwiałymi palcami najmocniej jak mogła w ramię Neesha i strzelała przekrwionymi białkami oczu na lewo i prawo.
Bolt wypalił w prawym lekku Twi'lekanki paskudnie pulsującą dziurę, której obrzydliwy wygląd, połączony z atakiem spazmów poszkodowanej, musiał wzbudzić porządny niepokój. To było najgorsze miejsce, w jakie mógł trafić ją martwy już Trandoshanin. Ból, który targał ciałem Rami był zapewne nieopisywalny, i to nie tylko względu na lenistwo narratora, a niebywałe wartości, jakie osiągał.
Wtem, Kylvio usłyszał zbliżający się stukot kilku par ciężkich butów. Nieopodal pobojowiska przystanął przygarbiony, siwowłosy Abyssin w czarnej szacie, rudowłosa kobieta z niemal perfekcyjnie kwadratową szczęką i dwa smukłe roboty, przypominające postawione brutalnie do pionu ludzkie szkielety. Leciwy cyklop z zainteresowaniem przyglądał się łuskowatym trupom i obezwładnionemu Trandoshaninowi z wywalonym z pyska długim jęzorem, jednak, nie widząc żadnego zagrożenia, ze stoickim spokojem kazał swoim droidom opuścić karabiny trzymane w przeciągniętych kabelkami dłoniach.
Piegowata dała się natomiast ponieść emocjom i w jej potężnej dłoni szybko wylądował granat.
- Nie. - odezwał się staruch. - Patrz. To ce-es-pe.
- W dupie mam co to. - odsyknęła. Palcem krążyła wokół zawleczki. - Zajebali mi wszystkich ludzi.
- Nie. - powtórzył, choć nie przerwało to impasu. Tylko Vos zaczęła trzeć obcasami wysokiego obuwia posadzkę i zostawiać na niej czarne smugi.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Kylvio Neesh » 24 Wrz 2012, o 22:48

Kylvio wciąż klękał na ziemi z Rami w ramionach
- Trzymaj się maleńka, zaraz przybędą po Ciebie, wytrzymaj jeszcze chwilkę - Kylvio mówił roztrzęsiony strachem przed utratą Rami. Wyciągnął komunikator, przytknął do ust. - Tutaj funkcjonariusz Kylvio Neesh! Mój identyfikator to: "4706KN"! Przyślijcie szybko ekipę medyczną oraz wsparcie funkcjonariuszy, mam w ciężkim stanie funkcjonariuszkę! Przesyłam naszą aktualną pozycję! - Kylvio przesłał pozycję do dyżurki.
-Słyszysz? Zaraz tutaj będą. Rozmawiaj ze mną, proszę! - Kylvio rozpaczliwie przemawiał do Rami podtrzymując ją w ramionach.
Kiedy usłyszał nadchodząc grupę istot oraz ich rozmowę, spojrzał w ich stronę
-Kim jesteście? Proszę się rozejść. Lada moment przybędzie tutaj kawaleria. Nie chcemy tutaj większej jatki - Kylvio nie potrafił się skupić na "zimnym" przemawianiu, był zbyt zdenerwowany stanem jego partnerki. Lecz był w gotowości w razie czego użyć DL-44, był również gotowy stoczyć samobójczą walkę w obronie Rami Vos.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Mistrz Gry » 25 Wrz 2012, o 17:25

- Muszę cię rozczarować, przyjacielu - odezwał się po chwili milczenia niczym niezrażony Abyssin. - Żaden policjant tutaj nie przyleci. To podmiasto. Oszczędź sobie trudu i zachowaj głos na później.
Ruda na razie powstrzymywała się od ciśnięcia granatem, ale też nie przypięła go z powrotem do skórzanego pasa, zaciskającego się na jej szerokich biodrach. Zerkała nerwowo na zwłoki, cyklopa, znów na zwłoki i finalnie Kylvia, trzymającego w ramionach cierpiącą Vos.
- Co u chuja robi tu glina? - zadała dobre pytanie, marszcząc czoło. - Twój szef nas kurwa sypnął?
Jednooki westchnął.
- Zapewniam, że nie. Wiedz, że nie mam zamiaru rozwiewać twoich wątpliwości na ulicy. Porozmawiamy z nim w magazynie.
- Bierz Twi'lekankę i idź za mną. - zwrócił się do Neesha. - To pierwszy i ostatni raz, jak tego żądam. Nie radziłbym lekceważyć możliwości tych droidów. Gruby człowieku! - niespodziewanie krzyknął do kulącego się w bramie właściciela rozklekotanej budy i wskazał dłonią Trandoshan. - Wrzuć tych trzech do ścieku. Za fatygę.
Garść kredytów nie zdążyła nawet upaść, a "gruby człowiek" już łapał oburącz pierwsze zwłoki i przesuwał je ku barierce.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Szalony Saper II

Postprzez Kylvio Neesh » 26 Wrz 2012, o 12:05

Kylvio widząc liczną przewagę przeciwnika oraz to że faktycznie posiłki nie nadejdą na czas o ile w ogóle nadejdą. Wziął Vos w ramiona i kroczył za grupą trzymając się na tyłach
- Muszę jej pomóc jak najszybciej inaczej ona umrze! - Kylvio rzekł do grupy, spoglądając na Rami jak się trzyma.
W razie jakichkolwiek komplikacji Kylvio był przygotowany do ewentualnego starcia z nieznajomymi.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań


Wróć do Coruscant

cron