Content

Coruscant

[Coruscant] Lądowiska

Image

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Tren Dinmaar » 31 Maj 2010, o 17:15

Tren w ogólnym chaosie panującym dookoła czuł się niczym w niebie. Uwielbiał gdy coś się działo, od zawsze taki był. Spokój i opanowanie nudziło go, co może się wydawać dziwne bo tacy byli jego pobratymcy. Spokojni i opanowani... Chiss ruszył szybkim krokiem w kierunku sektora wskazanego na karteczce.
-Oby to było coś wartego mojej uwagi.
Dodał, mówiąc sam do siebie.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Mistrz Gry » 21 Cze 2010, o 20:03

Sektor lądowania szukanego transportowca nie różnił się niczym od reszty. Statek też nie wyglądał zbyt atrakcyjnie - ot, transportowiec, jakich pełno. Wokół niego panowało jednak dosyć spore zamieszanie. Dwaj funkcjonariusze służby celnej dyskutowali z jakimś zwalistym mężczyzną. Co jakiś czas osiłek robił zbolałą minę, jakby myślenie sprawiało mu niemałą trudność.
- A co mam z tym zrobić? Szef kazał nie otwirać póki nie przyjdzie, to nie otwiram bo szefa nit! Przylecieć i wylądować, tyle miałem zrobić.
Celnicy spojrzeli jeden na drugiego. Widać zrozumieli się bez słów, bo jeden z nich odszedł na bok, włączył kieszonkowy komunikator i zaczął z kimś rozmawiać, przyciszonym głosem. Sytuacja była dosyć dziwna. Jeśli szmuglowało się coś nielegalnego to raczej ukrywało się to jak najlepiej, a potem starało się nie zwracać na siebie uwagi. Natrętnych celników dobrze zatrzymywały odpowiednie sumy pieniędzy. Chyba że było się pewnym swoich skrytek... Jawna odmowa dostępu na statek zwykle prowadziła do wywrócenia go dnem do góry i przeszukania śrubka po śrubce.
***
- Zaczęli tak węszyć po tym morderstwie w kawiarni przy "siedce" - mruknęła do wpatrującego się w transportowiec Trena przechodząca obok kobieta. - Jeśli miałeś tu jakiś interes to możesz się z nim pożegnać.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Tren Dinmaar » 21 Cze 2010, o 21:23

Tren czujnym niczym lampart wzrokiem zdołał w mgnieniu oka zmierzyć kobietę od stóp do głów.
-Przepraszam panią...
Mruknął Chiss swym z lekka ochrypłym głosem.
-Pani, wybaczy gdyż nie jestem w temacie. O jakim morderstwie mowa?
Swymi czerwonymi, żarzącymi się oczami wpatrywał się teraz w dziewczynę. W myślach spróbował ją ocenić. Jej wygląd, zachowanie, gesty...
-Byłby ze mnie niezły detektyw. Cóż, chętnie sobie popatrzę co się dzieje z tym "legalnym" towarem który miałem podobno pomóc przenieść.
Kącik jego ust niemal niedostrzegalnie wykrzywił się w uśmiechu.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Mistrz Gry » 13 Lip 2010, o 20:58

- Nie słyszałeś o tym? - zdziwiła się - Tam jest taki jakby taras widokowy. Z góry widok na lądowiska, ale na dole jest jeszcze wylot szybu, którym spuszczają towary na niższe poziomy. Patrz to tam - kobieta pokazała palcem odległy kraniec portu. - Widzisz tam wysoko są stoliki. Jakaś dziewczyna siedziała tam z koleżanką, nagle rzucił się na nią jakiś szaleniec, złapał i skoczył z nią za balustradę. Spadali na dół do szybu. Niby normalne, mało to świrów? Ale najdziwniejsze jest to, że na dole nie znaleziono ani jednego ciała. A ta koleżanka co siedziała z nią przy stoliku uciekła zanim przyjechała policja.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Tren Dinmaar » 13 Lip 2010, o 21:42

Chiss tylko wzruszył ramionami po słowach dziewczyny, po czym znów zaczął przyglądać się celnikom i nieogarniętemu mężczyźnie.
-Proszę pani... W tym świecie widziano już dziwniejsze rzeczy, a to że nie znaleziono ich ciał, znaczy że zapewne dziewczyna została porwana...
Tren spojrzał na kobietę z którą rozmawiał.
-Przepraszam, chyba się pani nie przedstawiłem. Na imię mi Tren.
Mrugnął łobuzersko po czym dodał w swojej głowie.
-Ahh... co teraz, powinienem szukać mordercy... tego zdrajcy... ale jak mogę go szukać w tak wielkim mieście jak to.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Mistrz Gry » 20 Lip 2010, o 20:00

Krzątanina przy statku trwała dalej. W międzyczasie do celników doszło wsparcie w postaci dwójki funkcjonariuszy Coruscanckich Sił Policyjnych. Głupkowaty osiłek drapał się po głowie i cały czas odmawiał wstępu na statek. Tymczasem funkcjonariusze służby celnej próbowali „łopatologicznie” wytłumaczyć mu, iż jest to czynność konieczna. W końcu zdenerwowani nakazali przeszukanie statku. Niestety okazało się, że jest on zamknięty na cztery spusty, a pilnujący go mężczyzna nie wie jak go otworzyć. Celnicy otworzyliby go siłą, jednak wtedy padło nazwisko Lady Rose. Skandal jaki wywołałoby niezadowolenie aktorki skutecznie ich powstrzymał. W końcu czwórka mundurowych stwierdziła, że najrozsądniej będzie poczekać na kapitana.
***
- Jessica – przestawiła się zdawkowo kobieta. Przez chwilę oboje z Chissem zamilkli, obserwując rozwój wydarzeń przy statku.
- Wiesz to raczej nie porwanie - odezwała się nagle, zupełnie jakby przypomniała sobie urwany wątek rozmowy. - Dziwne że wcześniej nie słyszałeś o tym. Z resztą poczytaj sobie tamten plakat – kobieta wskazała na jeden z odległych słupów ogłoszeniowych, jakie można było znaleźć w porcie. – Jeśli taki z ciebie detektyw to próbuj szczęścia…
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Tren Dinmaar » 20 Lip 2010, o 22:33

Po wskazaniu na plakat mówiący o poszukiwaniu dziewczyny, Tren z zainteresowaniem przeczytał całą treść.
-Hmm... Ciekawe! Olać pomoc dla kelnerki! Ten senator powinien bardziej pomóc mi w poszukiwaniach. Poza tym... jestem ciekawski.
Chiss powrócił do świata po tym krótkim namyśle, po czym zaczął mówić.
-Wie pani... Od niedawna tutaj jestem, a w zasadzie to od paru dni. Nigdy wcześniej nie odwiedziłem Coruscant. Planeta na której żyłem była zupełnie inna od tej... Ale to nie temat na rozmowę rodziną, Jessico.
Ostatnie słowo podkreślił mocniejszym tonem. Spodobało mu się jej imię. Miało taki ciekawy wydźwięk.
-A więc, JESSICO. Może jeśli mamy rozmawiać, to przeszłabyś się ze mną w jakieś ciekawsze miejsce, aniżeli tutaj. Gdzieś gdzie można usiąść i porozmawiać.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Avien Matiias » 25 Lip 2010, o 20:13

Avien i Kayden przybyli z [Coruscant] Dex Dinner

Przejażdżka była całkiem przyjemna, przynajmniej dla łowcy który prawie przez całą drogę dyskretnie przyglądał się krągłością Rudej. - Wielkie dzięki Kayden naprawdę mi pomogłaś. Dałbym ci buziaka ale dostał bym pewnie w pysk. Zażartował łowca, choć nie dało się ukryć że chętnie by to zrobił...
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Kayda Rey » 26 Lip 2010, o 08:54

I ona się zaśmiała, chociaż nie tak promieniście jak jej towarzysz. Po prostu nie potrafiła, nie mogła, coś jej przeszkadzało w wykrzywieniu ust jeszcze mocniej. Kiwnęła głową pozytywnie, co oznaczać miało, iż Avien wcale się nie myli i zatrzymała wzrok gdzieś daleko przed nią. Nie wiedziała sama, co takiego tam było - przelatujące śmigacze, wysokie budynki? To ją tak ciekawiło? Wątpię. Jednego jednak nie rozumiała - dlaczego pomaga mordercy...?
Image
Awatar użytkownika
Kayda Rey
New One
 
Posty: 24
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 21:50

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Avien Matiias » 26 Lip 2010, o 14:10

- No nic będę leciał Kay, dzięki za wszystko. Aha zapomniałbym masz tu trochę kasy. Powiedział łowca i podał Rudej niewielką sumkę. - Ulepsz troszkę tego rupcia. Uśmiechnął się i ruszył w stronę jakiegoś prywatnego przewodnika.Gdzie można przelać sporo krwi bez konsekwencji prawnych? hmm chyba już wiem. Matiias uważnie rozglądnął się i zauważył tego samego zabraka który wcześniej zabrał go z Korelli.
- Witaj pamiętasz mnie? rzekł Avien diabelnie szczerząc zęby.
- No nie... znowu ty?
- No niestety. tym razem zawieziesz mnie do Zorda. Nie martw się zapłacę.
- Niech będzie i tak nie mam zlecenia. Zabrak machnął ręką do Łowcy, pokazując aby właził do środka. Kiedy krwistooki znalazł się na statku przewoźnik wskazał mu jego kajutę gdzie może przeczekać lot. Wreszcie się porządnie wyśpi gdyż poprzednim razem został nie mile obudzony. Dłużej nie wytrzymam, chcę usłyszeć dźwięk rozpruwanych tkanek mięśniowych prze moje ostrza. Już nie długo się wyżyje.

Avien przenosi się do[Zordo's Haven] Prywatna Loża Hutta Zordo
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Kayda Rey » 26 Lip 2010, o 14:44

Zerknęła za Avienem po czym uruchomiwszy po raz kolejny silnik śmigacza, niepewnie ruszyła w stronę domu. Nie jechała zbyt szybko, w końcu każdy mocniejszy ruch mógłby całkowicie zniszczyć pojazd. Pieniądze...? Wzięła tylko z sympatii do mordercy. Ulepszy tego rupiecia, jak Matiias sobie życzy, może kiedyś uda im się zalecieć trochę dalej.

poleciała... gdzieś. potem edytnę.
Image
Awatar użytkownika
Kayda Rey
New One
 
Posty: 24
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 21:50

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Cassius Ordo » 31 Lip 2010, o 16:56

//Akcja przeniosła się z Dolnego Miasta\\

Dotarłszy na miejsce Cassius skierował pracodawcę do właściwego doku i zapakował na Candera. - Proszę chwilę poczekać, muszę zrobić krótki przegląd przed odlotem. - powiedział i dokładnie tym się zajął. Nie musiał na szczęście tankować bo już po przylocie się tym zajął, ale mimo wszystko trzeba było sprawdzić czy żaden z mechaników nie uszkodził niczego przypadkiem albo czy nie było jakichś innych uszkodzeń o których nie wiedział. Nie spieszył się przy tym zbytnio, chcąc wszystko dokładnie obejrzeć. To był prosty objaw jego jedynej fobii - dryfowania w kosmosie bez paliwa, z uciekającym powietrzem i mając do wyboru jedynie różne odcienie śmierci. Dlatego też zawsze przeprowadzał tak dokładne przeglądy, żeby za wszelką cenę uniknąć tak głupiego losu.
Po około dwudziestu minutach statek był gotowy do drogi. Cassius wszedł na pokład, zamknął trap i wystartował. Najwyraźniej nikt nie był świadom z kim on właściwie odlatuje bo nikt nie próbował ich zatrzymać lub zestrzelić. Kiedy znaleźli się na orbicie statek wszedł w nadprzestrzeń kierując się na Korelię.

//Akcja przenosi się do [Korelia] Doki\\
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Mistrz Gry » 25 Sie 2010, o 13:42

Otia Finn, Rovra Mu i Kociak przybywają z: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sith

Niewielki frachtowie wylądował na jednym z publicznych lądowisk Coruscant, położonych niedaleko Świątyni Jedi. Na pokładzie znajdowały się trzy osoby - Rovra Mu, Otia Fin oraz Kocia, a także zwłoki dzielnego ewoka - Kuiko. Wśród towarzyszy panował wisielczy nastrój, gdyż nie udało im się odzyskać starożytnego medalionu Sithów, a na domiar złego stracili przyjaciela jakim był mieszkaniec planety Endor. Togrutnaka stanęła przy wyjściu z hangaru myśląc nad przyszłością i jej dalszymi planami.
- Chyba będę musiała złożyć raport Radzie Jedi. - rzekła, dodając cicho w stronę Otii - Miło się z wami współpracowało. Jeżeli będziecie chcieli mnie znaleźć mnie albo jakieś schronienie odwiedźcie Świątynię Jedi.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Namredib » 3 Wrz 2010, o 15:43

Akcja przenosi się z [Zordo's Haven] Doki

Pinasa osiadła łagodnie na durabetonie. Z jej wnętrza wyszedł mężczyzna, nazywał się Zekk Arwald i teraz zamierzał używać swego prawdziwego imienia. Teraz był na swej ojczystej planecie, swej ojczyźnie do której tęsknił przez wiele lat. W końcu mógł odwiedzić rodziców i z uśmiechem na twarzy, napić się piwa ze starym. Cieszył się niezmiernie i nie ukrywał tego. Pośpiesznym krokiem udał się tam, gdzie mieszkali jego rodzice.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Jack Welles » 17 Wrz 2010, o 10:17

Ozzie po zejściu z pokładu frachtowca przez parę sekund stał oniemiały. Pierwszy raz w swoim życiu widział coś takiego.
- Chłopaki mi nie uwierzą... - przemknęło mu przez myśli gdy wypatrywał szczytów potężnych wieżowców. Nie trwało to jednak długo. Już po krótkiej chwili usłyszał czyjeś kroki, więc nie wiele myśląc pobiegł na przeciwległy koniec lądowiska i skrył się za stojącymi tam kontenerami. Okazało się, iż dobrze zrobił, gdyż po chwili w polu widzenia pokazał się grupka mężczyzn. Najwyraźniej to do nich należał statek, gdyż weszli na jego pokład i po krótkiej chwili wzniósł się w powietrze i odleciał w dal. Ozziego niewiele to jednak interesowało, gdyż kontenery okazały się być niezabezpieczone i pełne jakiegoś szmelcu. Jawa z wprawą doświadczonego poszukiwacza zaczął przeglądać i segregować znalezisko.
- Teraz przydałby się tylko jakiś wózeczek - mruknął zadowolony pod nosem, rozglądając się wkoło. Niestety długo nie cieszył się ze swojego znaleziska. Będąc mocno zaaferowany złomem nie zauważył nadejścia dozorcy.
- Mam cię złodziejaszku! - krzyknął wyskakując nagle zza kontenera. Ozzie jednak, będąc zaprawionym zbieraczem złomu często napotykał w swoim życiu o wiele większe niebezpieczeństwa niż jakiś tam dozorca, więc nie wiele myśląc po prostu zdzielił mężczyznę trzymanym w rękach metalowym prętem, po czym wykonał najstarszy znany wojskowy manewr - paniczną ucieczkę na złamanie karku...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Oto'reekh » 17 Wrz 2010, o 11:07

Finn na początku zagubiona, zostawiona praktycznie sama i bez pomocy ze zwłokami jej niedawnego towarzysza musiała wziąć się w końcu w garść. Przeglądała lokalny HoloNet i szybko namierzyła w pobliżu coś co nadawałoby się na "pojemnik" dla Kuiko, którego przecież musiała przenieść na miejsce spoczynku. Myślała chwilę o tym, aby powrócić z jego ciałem na jego ojczystą planetę, ale bała się reakcji lokalnych Ewoków, a poza tym wpadła na bardziej wyniosłe miejsce spoczynku.
Taksówka wyrzuciła ją przed Świątynią Jedi i kobieta po krótkim spacerze wdała się w zażartą dyskusję ze "strażnikiem". Na początku logicznie tłumaczyła co się stało, że został zabity przez Sithów, co może potwierdzić znana zakonowi Rovra Mu. Zdezorientowany mężczyzna z początku się bronił przed całą sytuacją, ale gdy Otia zaczęła mu wchodzić na głowę zasypując go słowotokiem, doszedł do wniosku, że już lepiej się tym zająć niż kontynuować "scenę" przed takim miejscem jak "Świątynia". Finn zadowolona jeszcze rzuciła na koniec "i jak tu wrócę lepiej, żeby miał już swoje miejsce w waszych murach!".
Mężczyzna tylko machnął ręką, podniósł pojemnik i zaczął myśleć co on teraz ma właściwie zrobić...

Otia wstrząśnięta własnym przedstawieniem, wróciła do kosmoportu, chciała dostać się do pewnej medycznej bazy orbitalnej na której może potrafili by jej pomóc odzyskać część wspomnień, ale los jak zwykle nie był dla niej łaskawy...

Gdy przechadzała się po lądowiskach, nagle usłyszała kilka podniesionych głosów, a gdy przyjrzała się sytuacji namierzyła źródło "zakłóceń". Trudno było w to uwierzyć ale właśnie w tym miejscu w panice uciekał Jawa, istota, która powinna znajdować się naprawdę daleko stąd. Ów osobnik musiał uciekać już całkiem długo ponieważ nie było widać za nim śladów pogoni, co jednak nie przeszkadzało mu w dalszej ucieczce, prawdopodobnie nie chciał ryzykować oglądania się za siebie. Jakkolwiek było, mała ale zaradna Jawa uciekała w lesie, złożonym z nóg istot nieco wyższych od niej samej i pojawił się jeden problem, a właściwie dwa. Finn znajdowała się na kursie kolizyjnym i nie poruszała się, przez co stała się nieprzewidywalna, a drugim problemem była stara jak świat zasada, że gdy chcesz komuś zejść z drogi to akurat ten rozpędzony osobnik chciał Cię minąć dokładnie tą samą stroną...
Wypadek był nieunikniony jak śmierć każdej gwiazdy choć miliony razy mniej spektakularny w każdym bądź razie towarzystwo znalazło się w parterze, choć Finn tylko wylądowała na pupie, a uciekinier legł na jej kolanach nieco ogłuszony impaktem...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Jack Welles » 17 Wrz 2010, o 11:24

- Ozzie nic nie ukradł! - zapiszczał Jawa gdy tylko doszedł do siebie. Gdy spostrzegł, że siedzi na kimś odskoczył niczym rażony prądem. Następnie spojrzał się do tyłu by sprawdzić czy nadal jest ścigany przez dozorcę.
- Nie jesteś ludziem - stwierdził niemal filozoficznie gdy wrócił wzrokiem na Finn - Chcesz coś kupić? - dodał pokazując sporych rozmiarów sakiewkę...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Oto'reekh » 20 Wrz 2010, o 10:18

- Nie dziękuję - wyjąkała zaskoczona Finn i szybko poderwała się na nogi, stając bezpośrednio nad małą Jawą i podświadomie sprawdzając czy jej pistolet jeszcze spoczywa w jej kaburze.
- Co ty tutaj właściwie robisz ? - zapytała i po chwili stwierdziła, że to nie był najlepszy pomysł...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Jack Welles » 20 Wrz 2010, o 12:26

- Ozzie tak właściwie nie wie... - odpowiedział Jawa zadzierając głowę do góry. Co ciekawe nawet wtedy nie można było dojrzeć jego twarzy, która dalej kryła się w cieniu. - Ozzie znalazł dużo dobrego na pustyni, gdy nagle znalazł się tu -dodał piskliwym głosikiem.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Lądowiska

Postprzez Tren Dinmaar » 23 Wrz 2010, o 20:27

Akcja przechodzi z [Coruscant] Morderstwo "U Sielinny"

Chiss przechodził się nerwowo po ulicach Coruscant, a dokładniej po drodze lądowiska...
Miał już dość szukania szalonego zabójcy który o mało nie zabił i jego na ojczystej planecie. Chciał zacząć nowe życie. W końcu nie tak źle szło mu z wpadaniem w kłopoty, prawda? A jeszcze lepiej z wywijaniem się z nich... Tren uśmiechnął się przemierzając uliczki, i przeciskając pomiędzy grupkami osób. W pewnym momencie zauważył nawoływacza... Był on Rodianinem. Tak, dało się to zauważyć na pierwszy rzut oka. Ale dla Trena wszyscy Rodianie wyglądali paskudnie. Niczym kosmiczne robaki, z tymi ich wielkimi, wypukłymi oczami...
-Och... Chyba mi nie dobrze, jak tylko na niego patrzę, chce mi się rzygać...
Ale okropny kosmita miał coś interesującego do powiedzenia, Chiss zdołał usłyszeć że chodziło o kupę kasy, o nowe życie pełne przygód, oraz że lecą do Zordo's Heaven. Kolejka która ustawiła się przed Rodianinem i transportowcem była dosyć duża, lecz Chiss nie zrażając się tym, stanął w lini za seksowną, niebieską Twi'lekanką, od której czuć było cudowny zapach perfum.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron