akcja przenosi się z [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"
Dwupokojowe mieszkanie mieściło się na ósmym piętrze szeregowego blokowca który nie miał windy. Sam budynek znajdował się w handlowej dzielnicy Wicko. Wystrój "meliny" był bardzo udziwniony, jedną z takich ozdóbek był wielki Topór Gameoran'ski znajdujący się na ścianie obok posłania. Kuchnia była skromna i nie miała za dużych zapasów żywności. Stół na którym normalnie przygotowywałoby się posiłki był pełny zapasowych ostrzy przekładni i innych akcesoriów do szponów Aviena. Salonowy barek był pełen napojów wyskokowych i innych używek. Ogólnie miejsce było czyste i schludne wyglądało jak by rzadko ktoś tam zaglądał.
***
Średniej wielkości brama prowadząca na klatkę schodową była szczelnie zamknięta. Toteż Avien po chwili szukania znalazł kartę klucz.
- Nie ma windy? - zapytał błagająco Remi kiedy w drodze usłyszał, że mieszkanie jest na pietrze ósmym.
- Winda była, ale po małej awarii runęła w dół. Tam jest gruz.. widzisz? - odpowiedział Matiias słabo jednak siląc się na ironie. "Osiem pięter to jakieś 96schodów" szybko skalkulował Remi pomagając towarzyszowi wejść przez próg bramy.