Content

Coruscant

[Coruscant] Bar Baribal

Image

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Gry » 9 Sty 2011, o 20:29

Przez oblicza dam przeszła cała kolekcja popularnych grymasów: od pobłażliwego uśmiechu w trakcie przedstawiania się mężczyzny, przez autentyczne zaskoczenie pełne zaangażowania podczas wspomnienia o przyczynie krycia twarzy, aż do pełnych szczęścia (a może samozadowolenia) uśmiechów na małe potknięcie językowe.
- To dość wzruszająca i wcale nie taka prosta historia, Tobiasie - stwierdziła Isenna, swobodnie przechodząc od razu na per "ty" do obcego.
- Mówisz, że jesteś odważny - dodała jakoś dziwnie poważnie Lady Uttia, poprawiając ułożenie srebrzystego boa zakręconego wokół lekko pomarszczonej szyi. - To wielkie słowa, mój drogi. Ciekawam, co potrafiło by cię na poważnie wystraszyć...?
- Ciociu, nie zniechęcaj go - syknęła młoda iście jak żmija i ponownie przybierając maskę bezwstydnej dziwki, niemal tak udaną w swej sztuczności jak ta goszcząca na twarzy Lassitera.
- Szukałyśmy kogoś do ciebie podobnego, silnego... - ciocia Uttia z aprobatą kiwnęła głową podczas zerkania na budowę ciała mężczyzny. - Prezentującego się nietuzinkowo.
- Mówiąc prościej, Tobiasie, miałybyśmy dla ciebie odpłatne zajęcie. Bardzo miłe, nietrudne i w dodatku takie, w którym mógłbyś się wykazać. Jedyny problem to taki, że trzeba będzie opuścić Coruscant. Czy szukasz pracy? Będzie gdzie się najeść, napić, a i pieniężnie cię nie skrzywdzimy...
- Właściwie to bardziej wakacje - parsknęła starsza dama i znów zapadła na chwilę cisza, wibrująca tylko powstrzymywanym ze wszech sił wybuchem wesołości.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Yarin Lanex » 9 Sty 2011, o 23:58

Lasssiter podchwycał każde słowo padające z ust kobiet. Gdyby nie miał maski, można byłoby zobaczyć trzyletniego chłopca, który stara się powtarzać za mamą nowo poznane słówka i wyrażenia.
" Kolejne zadanie? Kolejna bitka i towarzyszenie Tobiasowi pięknej, z dużym biustem kobiety? Ja to mam szczęście" - pomyślał.
- Raz opuściłem to miasto i było dziwnie. Byłem na Księżycu Pomiotników, czy jakoś tak. Ale Tobias się teraz nudzi, za dużo myśli, a tego nie lubi. I skoro pasuje wam do waszej prośby, na której można zarobić, to myślę, że mogę sie zgodzić.
Po chwili ciszy, dodał bardzo szybko, jakby słowa wymsknęły mu się z ust:
- A pani Isenna je już jakoś nazwała?
Miejsce, w które wlepiony był wzrok olbrzyma, zapewne zaciekawiło by niejednego mężczyznę.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Gry » 10 Sty 2011, o 19:16

Isenna nie była ani trochę zawstydzona, omal nie wzruszyła ramionami.
- Podobają ci się? - zapytała jak rasowa prostytutka zachęcająca klienta. - Skoro przyjmujesz naszą ofertę, będziesz widział takich więcej. Dużo, dużo więcej. To się nazywa mężczyzna, ciociu. Jest doprawdy wspaniały, taki rześki. Już sobie wyobrażam co mógłby...
- Cichaj, kochanie. Damie nie wypada o pewnych rzeczach rozmawiać. Ale masz rację. Żywa dzikość i męskość. Nie to samo co ci pełni kompleksów, zafajdani cwaniaczkowie z okładek. Pan Tobias na pewno zrobi prawdziwą furorę na Małej Gwiazdce. My tymczasem musimy przygotować parę rzeczy.
- Ale jeszcze biznes! - przypomniała Isenna.
- Ach tak, tak, tak... - Lady Uttia przesunęła po blacie coruscańską kartę z tworzywa sztucznego, popularną głównie w lepszych dzielnicach i będącą odpowiednikiem republikańskich pięciuset kredytów. - Pięć setek zaliczki, tysiąc za każdą dobę na pokładzie naszego statku.
- Myślę, że zrobię z niego oficjalnego partnera na bankiecie - dodała w zamyśleniu młodsza kobieta. - Sądzisz, że to przejdzie?
- Nie wiem, dziecko, ale mamy mnóstwo pracy. Nasz statek, panie Lassiter, startuje jutro w samo południe. Proszę się stawić dwie... trzy godziny wcześniej koło gmachu Calamariańskiej Opery. To na granicy części senackiej i korporacyjnej. Hotel New Hope. Pana zakres obowiązków zostanie jeszcze dogadany. Miłego dnia...
- Lepiej mu to zapisz.
- Może masz rację - starsza wypisała pospiesznie odręcznie godzinę na wizytówce hotelu.
Isenna piszczała, wtulona w ramię ciotki.
- To lepsze niż ten hutt, którego Lauri wynajęła na urodziny, pamiętasz?
- Tyle pracy, tyle pracy...
Zjawiskowe damy zniknęły, odprowadzone do wyjścia przez prawie połowę obsługi knajpy. Widać bywały tu klientkami już wcześniej. Może nawet znały właściciela. Tobias został sam z kredytami i wizytówką, na której widniały trzy proste słowa: "New Hope, dziewiąta".


możesz śmiało pchnąć akcję do miejsca i czasu spotkania. Chyba, że masz jakiś inny plan w międzyczasie albo w ogóle się nie stawiasz
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Yarin Lanex » 10 Sty 2011, o 22:03

Tobias, do cna zawstydzony, spuścił głowę, aż zdało się słyszeć brzęk uderzenia maski o płytę cortosis, kiedy młodsza z kobiet zareagowała na pytanie o imiona piersi. Po chwili jednak doszedł do siebie i przysłuchiwał się dialogowi ciekawych i tajemniczych krewnych. Kiedy Isenna wspomniała o biznesie, Lassiter podejrzliwie rozejrzał się dookoła. Nauczył się bowiem, słysząc słowa; kredyty, biznes, zapłata, by być czujnym, gdyż będzie mowa o czymś, komu wszystkim bardzo zależało. A Baribal nie należał do kulturalnych lokali i pomimo bycia olbrzymem, nie czującym praktycznie strachu przed nikim, bo inaczej nie potrafił, Maska odczuwał nieprzyjemne dreszcze, świadczące o niepokoju w sensie przebywania w tym miejscu. Stanowczo za długo już tu siedział nic aktywnego nie robiąc.
- Pięćset? Tak za nic? - nie dowierzał Tobias, przyglądając się kredytom. Mowy o tysiącu za jeden dzień podróży, chyba już nie dosłyszał, spoglądając na taką sumę pieniędzy.
- Tak, tak, zgadzam się - powiedział tępo, nie mając świadomości, że kobiety napisały coś na kartce i zaczęły się zbierać.
Lassiter zdążył jedynie spojrzeć, gdy obie kobiety wychodziły już z baru. Chciał je zawołać i coś im powiedzieć, zapytać się, jednak nie wiedział kompletnie...co i o co.
Stojąc, trzymając w jednym ręku pięć czipów o nominale sto, a w drugiej z wizytówką, w którą się wpatrywał i powolnie odczytywał niewyraźne pismo Lady Uttii. Nie zwrócił nawet uwagi, na wymiotującego na kolana brzydkiej twi'lekanki dwa stoliki dalej Elomina.

***

Podniebna taksówka zawiozła Tobiasa pod sam Hotel New Hope. Noc spędził na poniszczonych kartonach, śmieciach i wszelkiego rodzaju skrawkach flimsipaplastu, kilka przecznic od Baribalu. Nie chciało mu się szukać porządnego noclegu, chociaż jego oszczędność i niekonieczność, w jego mniemaniu, wydawania kredytów, chyba bardziej przesądziły o nocowaniu, jak bezdomny. Chronometr taksówki wskazywał 9.13, więc był już chwilę spóźniony. Zapłacił za przejazd i spoglądając na niewielki neon New Hope, wzruszył ramionami i ruszył w stronę wejścia do hotelu.


Tobias Lassiter przenosi się do [Coruscant] Dziwactwa Lady Utti
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Kalen Kan » 13 Wrz 2011, o 21:24

Kalen Kan przybywa z [Coruscant] Lądowiska

Znalezienie tego przybytku rozpusty, nędzy i przemocy nie było wcale takie trudne. Jak się okazało, wiele miejsc, ulic czy też budynków wyglądało tak samo jak je Kalen zapamiętał. Mógłby nawet przysiąść, że rozpoznał kilka znajomych ryjków w drodze do baru. Nie chciał jednak, aby go rozpoznano, więc szedł dalej przed siebie a jego dłonie, gotowe spoczywałby na kaburach.

Zanim ujrzał wejście, wiedział, że to tu. Smród był tak samo intensywny jak kilkanaście lat temu i tak naprawdę był chyba wizytówką tego miejsca. Mężczyzna z uśmiechem na twarzy ruszył w stronę drzwi. Bez najmniejszych problemów przeszedł obok osiłka, który pilnował tego, kto wchodzi, czy też wylatuje na zbity pysk z lokalu.

Wnętrze również nie zawiodło jego wspomnień. To właśnie w takich miejscach zdobył doskonały refleks. Stąpając niemal po omacku, trzeba było być gotowym na wszystko. Zaczynając od mokrej podłogi, kończąc na wibroostrzu, które ktoś próbuje wbić ci w plecy. Kalen przeciskał się bez większych problemów przez wszelakiego rodzaju istoty, w pewnym stopniu pomagała mu w tym jego muskulatura a także jego broń, na którą niektórzy spoglądali ukradkiem.
W końcu dotarł do lady, za którą urzędował barman.

- Coś mocnego i dobrze płatnego - na myśli miał oczywiście alkohol a także informację na temat dobrze płatnego zlecenia.
Nr.gg 15590432
Awatar użytkownika
Kalen Kan
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 13 Wrz 2011, o 10:55
Miejscowość: Lizbona, najwspanialsze miasto w Europie :D

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 14 Wrz 2011, o 23:24

Thrak i Inygo przenoszą się z: [Coruscant] Lądowiska

Obaj wspólnicy pojawili się w drzwiach baru niedługo po tym jak wyruszyli z lądowisk. Prowadzeni przez Inygo, czującego się wyraźnie pełnym życia po długiej drzemce, szybko pokonali niedużą odległość. Po zobaczeniu celu, były pirat wyraźnie przyspieszył swe kroki, aż w końcu wpadł do wnętrza kantyny. Szybko rozejrzał się po wnętrzu, nie widząc dużych odstępstw od normy, którą zapamiętał po poprzednich wizytach. Ruszył żwawym krokiem stronę baru.
- Piwa dla spragnionych wędrowców proszę! - powiedział donośnie do barmana. - Wrzuć też coś dobrego do opiekacza albo zjemy tę twoją starą ladę. - zaśmiał się ze swojego żartu i wyciągnął garść kredytów by przyspieszyć ruchy obsługi. Gdy otrzymał swój trunek, jeszcze raz odezwał się do barmana:
- Potrzebujemy też informacji - przewrócił oczyma. - Na początek możesz powiedzieć jak kręci się ta planeta i jak ją najszybciej zatrzymać. - mężczyzna za ladą spojrzał na Beviina niecierpliwym wzrokiem i odwrócił się do jego towarzysza:
- A dla ciebie? Może jakiś przystępniejszy towar?
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Chester Westman » 15 Wrz 2011, o 16:03

Reylan Dyer przenosi się z [Kashyyyk] Rodzinny galimatias

Do baru, jak zwykle o tej porze, napływali kolejni goście, mniej lub bardziej osobliwi. Jednym z bardziej rzucających się w oczy był Chiss, taszczący ze sobą prostą skrzynkę, w której radośnie obijały się o siebie szklane butelki.
Z uśmiechem najszczęśliwszej w galaktyce istoty rozsiadł się przy jednym ze stołów i, zapłaciwszy barmanowi za skrzynię, przystąpił do konsumpcji. Zdecydowanie, był jednym z tych, którzy wolą wziąć coś prosto z zaplecza kantyny i zapłacić dwa razy więcej, niż ryzykować rozwodnienie trunku.

Rozejrzał się leniwie po barze i, nie kryjąc się zbytnio, zaczął oglądać kryształ, przypominający mu wspólną wyprawę z Rexem.
- Piękna Dantooine, wróć.... - Zaśmiał się do siebie, obracając błyskotkę w palcach.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Thrak Skirata » 15 Wrz 2011, o 21:29

Inygo przyprowadził Thraka do jakiejś knajpy. Daleko jej było do ekskluzywnej restauracji. Nim się obejrzał już był pod ladą pytany o zamówienie. Czerep był lepszy niż krążownik uderzeniowy, jeśli chodzi o szturm na bar.
- Daj obiad dnia, piwo i kilka informacji.- Odrzekł Thrak na pytanie barmana. - Gdzie mogę zrobić specjalne zakupy? - Zapłacił barmanowi z swoich rezerw i poszedł szukać stolika. Znalazł jeden koło Chissa ze skrzynką alkoholu, bawiącego się kryształem. Usiadł, zajął miejsce dla Beviina i czekał na realizację zamówienia.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 16 Wrz 2011, o 04:01

Inygo wyruszył pomiędzy stoliki tuż po tym, gdy otrzymał zamówione jeszcze drugie piwo. Szybko doszedł do stolika swojego towarzysza i siadł ciężko na krześle. Rozglądając się po barze, umiejscowił siedzącego niedaleko Chissa. Wygląd tego osobnika, a szczególnie przedmioty, którymi posłużył się w kantynie, wpisały go na listę ciekawych osobowości, stworzoną szybko przez resztkę organicznego umysłu Beviina.
- Hej hej! - krzyknął do niego nieco zbyt głośno, jak na odległość, która dzieliła sąsiednie stoliki. - Czyżbym znalazł pokrewną duszę? Za co dziś mamy zamiar pić przyjacielu, ten kryształ daje nam odpowiednią okazję? - donośny głos Inyga rozniósł się po barze, co niezawodnie potwierdziło odebranie go przez niebieskoskórego. Czerep może nie był wybitnym dyplomatą, ale spodobała mu się postać nieznajomego.
- Czy my zawsze musimy zaczynać tak samo - odezwał się cicho Zostat, ukryty pod jaskrawoczerwoną czapką. - Przecież wiesz, jak to się skończy!
Dla Inygo nie była to jednak wystarczająca przestroga. Czekając na zamówienie, wciąż wpatrywał się nagląco w swego nowego rozmówcę.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Stratis Krein » 16 Wrz 2011, o 10:16

Charakterystyczna sylwetka Stratisa Kreina powoli wyłoniła się z panelu wejściowego. Mężczyzna nie zwykł zdejmować swojego kubła do czasu, aż nie będzie to konieczne, więc przemierzył po prostu odległość dzieląca go od baru po czym usiadł bezpośrednio przy nim. Zwolnił zaciski i zdjął hełm kładąc go na ladę obok siebie. Spojrzał ostentacyjnie na barmana i poprosił o szklankę schłodzonej wody. W oczekiwaniu na trunek mężczyzna zaczął analizować swoje otoczenie. W pewnym momencie skupił wzrok na dwojgu mężczyzn, przynajmniej tak mu się wydawało, jeden z nich... cóż, Stratisowi zawsze się wydawało, że swoich łatwo poznać.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Kalen Kan » 16 Wrz 2011, o 14:22

Kalen już od dłuższego czasu przebywał w kantynie. Szczerze powiedziawszy nie tego się spodziewał. Owszem, zamówienie zostało zrealizowane i teraz był biedniejszy o kilkanaście kredytów, za to w dłoni ściskał szklankę wypełnioną dziwnym, granatowym płynem. Zapach też nie był zachęcający czego jednak mógł się spodziewać po tym miejscu? Na pewno miał nadzieję, że otrzyma od barmana jakieś interesujące informację na temat dobrze płatnego zlecenia. Tak się jednak nie stało, istota obsługująca klientów była zbyt zajęta, aby zrobić sobie przerwę i zająć się Kalenem. Temu nie pozostało nic innego, jak tylko wypić trunek i odejść z tego miejsca.

Szklanka zaczęła zbliżać się do jego ust, kilka chwil dzieliło go od tego aby wypalić sobie kubki smakowe i gardło. Zatrzymał ją jednak przy samych ustach, sprawcą tego była jakaś istota a raczej trójka mężczyzn, którzy nie dawno weszli do baru a już było ich słychać.
Nauczony z doświadczenia, Kalen wyszukał najbliższego wolnego stolika, po czym się do niego udał. Skoro barman nie chciał mu pomóc to miał nadzieję, że jego umiejętności i zdolności wystarczą do tego, aby podłapać jakąś robotę lub też informację, które także są w cenie.
Nr.gg 15590432
Awatar użytkownika
Kalen Kan
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 13 Wrz 2011, o 10:55
Miejscowość: Lizbona, najwspanialsze miasto w Europie :D

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Chester Westman » 17 Wrz 2011, o 09:25

- Zawsze jest okazja, żeby wypić, biedny włóczęgo! - Chiss wyszczerzył się wyjątkowo przyjaźnie, rzucając przy tym butelkę w stronę nieznajomego. Na tyle bezpiecznie, że nawet wychudzony nastolatek rasy ludzkiej złapałby ją bez problemu. "Szkoda dobrej butelki whiskey" stwierdził krótko w myślach.
- Co was tu sprowadza, przyjaciele? - zrobił krótką pauzę, którą poświęcił na skinięcie głową towarzyszowi hałaśliwego mężczyzny i, tym razem nieco bardziej cywilizowane, podanie butelki koreliańskiego trunku również jemu. - Na Nar Shaddaa było za daleko?! - Dyer rzucił żartem, w jego mniemaniu wyśmienitym, i zaniósł się donośnym śmiechem.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 17 Wrz 2011, o 11:16

- Dajemy odpocząć od nas Nar Shaddaa - rzucił swoją ripostą Inygo i również zaczął się śmiać. Co jak co, ale taka reakcja przybysza go zadowalała. Szybko podniósł się z krzesła i usiadł przy sąsiednim stoliku Chissa. Otwierając butelkę, którą przed chwilą otrzymał, zaczął mówić:
- A skąd Ty się tu wziąłeś wesoły nieznajomy? Także wyglądasz na takiego, co przebył kawał galaktyki! - po czym spojrzał na Thraka i jeszcze raz nieznajomego, wznosząc naczynie do toastu. - Wypijmy za to, żeby nam się nigdy galaktyka nie skończyła pod nogami!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Chester Westman » 17 Wrz 2011, o 19:52

- Wypijmy! - Chiss natychmiast podchwycił myśl Inygo i złapał za kolejną butelkę, otwierając ją własnymi zębami.
- Pytasz co tu robię... Piję, przyjacielu, więcej nie potrzebuję - zaśmiał się głośno. - Dyer, awanturnik, cham, gość z bronią, pijak, prostak lub po prostu skacowany przyjaciel w podróży - lekko wstawiony już Reylan przedstawił się, wymieniając większość epitetów, jakimi go zazwyczaj określano. - Z kim mam przyjemność? - zadał pytanie i postawił kilka butelek ze skrzyni na stole, aby wszyscy mieli równy dostęp do trunków. Ale, wracając, poza piciem włóczę się po galaktyce. Ciężko robić co innego w dzisiejszych czasach, oj ciężko... Może znajdę tu kogoś, kto też włóczy się bez celu, i znajdziemy wspólny cel? - niebieskoskóry zarechotał i przyssał się do butelki z whiskey, milknąc na dłuższą chwilę.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 18 Wrz 2011, o 00:35

- Masz wiele eee... - Inygo zatrzymał się, myśląc nad odpowiednim określeniem. Głośne beknięcie, którym zaszczycił towarzystwo, zbiegło się w czasie ze znalezieniem odpowiedniego słowa. - ... przydomków. Ja niestety raczej nie zapamiętuje tych, którymi ludzie mnie obdarzają wyrzucając z barów, więc wiedz, że jestem Inygo - uśmiechnął się szeroko i dopowiedział: - Dla przyjaciół takich jak Ty zawsze może być Czerep!
Beviin niewiele myśląc, zaczął szybko odpowiadać na kolejne słowa nowego znajomego.
- Widzisz, miałem podobny problem. Na szczęście spotkałem kapitana Thraka, który już raz wybawił mnie od nieskończonych ramion nudy i ciszy. Czuję, że on już ma ułożony plan albo skrojony odpowiedni pomysł na przygodę dla nas!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Thrak Skirata » 19 Wrz 2011, o 20:40

Tego wieczoru Thrak za cel podstawowy, wyznaczył sobie pozostanie trzeźwym, dlatego nic nie pił oprócz swojego piwa. Był pewien, że Inygo wyrobi normę za nich dwóch.
- Czerep, czy aby nie powinieneś oszczędzać? - Skirata chciał sprawdzić reakcję Beviina. - Klonowanie wątroby trochę kosztuje. - Mandalorianin rzadko miał przejawy poczucia humoru, które ludzie zazwyczaj nazywali czarnym.
- Czas się wziąć za jakieś dochodowe... - Skirata przerwał, bo dotarł jego posiłek. - Wygląda to jak rozgotowana podeszwa buta. - Powiedział widząc danie. - Nie byłbyś zainteresowany jakimś płatnym przedsięwzięciem? - Zapytał nieznajomego Chissa.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 20 Wrz 2011, o 01:32

- Thrak, oszczędzanie to moja specjalność - powiedział gromkim głosem Beviin. - Jeśli tylko chcesz, możemy się o to założyć. Stawka co najmniej tysiąc kredytów!
Nie zauważając sprzeczności we własnych słowach, były pirat rozsiadł się na krześle. Przyglądał się podawanemu posiłkowi, lecz miał zupełnie inne wymagania i odczucia niż Mandalorianin. Pochylając się nad daniem, rzucił jeszcze uwagę w stosunku do ostatnich słów Thraka:
- Wątroba? Zawsze mi się wydawało, że to też mi wstawili z jakiś nitów czy gwoździ - i zaczął jeść, a właściwie pochłaniać swój posiłek. Przygoda na Dantooine cały czas odbijała się na jego żołądku. - Dobdza kassaa nie jest dzła! - na koniec zgłosił swój udział w propozycji łowcy, mówiąc z pełnymi już ustami.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Kalen Kan » 20 Wrz 2011, o 12:50

Zaczynało się robić coraz ciekawiej. Kalen tak się wsłuchał w rozmowę, że nie poczuł jak za sprawą swego łokcia, przesuwa szklankę z resztkami trunku. Prawdopodobni los szklanki byłby przesądzony, gdyby nie to, że mężczyzna cechował się niezwykłym refleksem. Złapał ją, gdy ta zmierzała nieuchronnie w stronę podłogi. Niestety, resztek trunku nie dało się uratować. Te wylądowały na oświnionej podłodze.

Kalen miał nadzieję, że jego zachowanie nie zwróciło na niego niepotrzebnej uwagi. Tak więc rozsiadł się wygodniej, jego wzrok stał się nieobecny, skupił się tylko na słowach, które mogły mieć dla niego wielką wartość. Dla gości, wyglądał jak zwykły, zmęczony człowiek, który najchętniej położyłby się spać.
Nr.gg 15590432
Awatar użytkownika
Kalen Kan
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 13 Wrz 2011, o 10:55
Miejscowość: Lizbona, najwspanialsze miasto w Europie :D

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Chester Westman » 21 Wrz 2011, o 13:37

- Przedsięwzięcia mówisz? - Chiss zwrócił się do Thraka, rozglądając konspiracyjnie dookoła, jakby spodziewał się Szturmowców incognito podsłuchujących rozmowę. - Jasne, że jestem chętny, powiedz tylko w czym rzecz, przyjacielu!
- Powiedzcie mi tylko co chcecie robić, gdzie, jak duża będzie zbieranina przypadkowych - tu Dyer przerwał, opróżniając pół butelki na raz - ludzi z bronią różnego kalibru? Nie mogę zdecydować się na wyprawę, o której nic nie wiem, sami rozumiecie. Zabierzecie na nią alkohol? Macie własny transport? O jakiej stawce mowa? Polujemy, czy po prostu imprezujemy na kilku planetach? - zasypał dłużników pytaniami, pociągając z butelki co zdanie, coraz bardziej zadowolony z pochłoniętych ilości alkoholu.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Coruscant] Bar Baribal

Postprzez Mistrz Ind'yk » 22 Wrz 2011, o 18:32

- Zbieranina? - Inygo spojrzał na Chissa, udając zdziwionego i powiedział:- Myślisz, że ile istot jest tak świrniętych, by wyruszyć z naszą grupką w nieznane? - po czym zaczął się śmiać. Łapiąc kolejną butelkę ze stołu, rzucił krótko:
- Nie wiem, gdzie lecimy, ale mogę zapewnić Ci jedno - tutaj Beviin zrobił dramatyczną pauzę. - Alkoholu i pecha będziesz miał pod dostatkiem!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron