Content

Coruscant

[Coruscant] Dex?s Diner

Image

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 3 Wrz 2010, o 05:04

Jaidyn prawie drzemała, gdy trójka wesołków wtargnęła do jadłodajni. Oto z przyjaznej i cichej przystani zrobiła się typowa, głośna knajpa. Jaidyn stłumiła westchnienie, po czym wzrok jej padł na zabrakankę i jej natrętnego towarzysza, którzy sprawiali wrażenie zakochanych. Wzruszając do siebie ramionami, już miała zamiar powstać od stołu i wynieść się na dobre, gdy wzrok jej padł na rosłego męszczyznę o przystojnych rysach twarzy i wesołych oczach. Wychylając w jej kierunku drinka, pozdrowił Jaidyn bezdżwięcznym toastem, który ta przyjęła z wdzięcznym skinieniem głowy.

Gdy jednak puścił do niej oczko i uśmiechnął się zalotnie, Jaidyn uniosła lekko brwi w bezbrzeżnym zdumieniu, po czym przekrzywiając lekko głowę przyglądała się nieznajomemu z lekceważącym grymasem pełnych, pąsowych ust.

"Intruz," przemknęło jej przez myśl.

- Co jak co, ale nieśmiały to ty nie jesteś. - oznajmiła zwodniczo miękkim tonem.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 5 Wrz 2010, o 19:07

Ponieważ nie uzyskała odpowiedzi, odczuła, że nieznajomy nie miał bynajmniej zamiaru prowadzić z nią dłuższej rozmowy. Jednak pierwszy jej odruch był prawidłowy - intuicja mowiła jej wynieść się stad. - Motywator hyperdrive sam się nie naprawi - pomyślała gniewnie, zła na samą siebie, że tak dużo czasu zabawiła siedząc i pijąc - zamiast zamjowac się tym, co należało - czyli poszukiwaniem dobrego i taniego mechanika. - Najpierw obowiązek - potem przyjemność - przypomniała sobie w duchu dziewczyna.

Odsunąwszy zgrabnie stołek, Jaidyn powstała i nie ogladając się już, raptem wyszła z jadalni.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Mistrz Gry » 7 Wrz 2010, o 19:47

-Hej!
Krótki, ale zwracający uwagę okrzyk dotarł do niej zza pleców. Kiedy się odwróciła, dojrzała mężczyznę, który jeszcze niedawno puszczał do niej oczko w jadłodajni. Człowiek ten był dość wysoki, wąski w biodrach i szeroki w barach, zaś jego umięśnione ramiona zdradzały, że ćwiczenia traktuje na poważnie.
-Jestem John Wharton - przedstawił się podchodząc do Jaidyn. - Mam nadzieję, że to nie nasze hałasy cię spłoszyły, a jeśli tak się stało, chciałbym móc postawić ci drinka. W dowolnym lokalu w tym mieście...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 15 Paź 2010, o 00:48

Hora nie wiedział, co robił w tym miejscu. Poprawka, wiedział i to aż nazbyt dobrze. Dał się poprowadzić Mocy, która delikatnymi impulsami bardziej podświadomie, niż świadomie, wskazała mu tę lokalizację. Zazwyczaj unikał takich miejsc jak to, przede wszystkim z uwagi na klientelę, która często nie wybijała się ponad lokalny poziom pospolitych szumowin. Tym razem jednakże było inaczej, coś mówiło mu, że jego obecność w tym miejscu jest wprost niezbędna. A jako, że nauczył się ufać podszeptom Mocy...
Los chciał, że wychodząc z lokalu Jaidyn wpakowała się wprost na wchodzącego akurat do Rex's Diner. Wysoki, przystojny, z czarnymi włosami o granatowym poblasku i skórze barwy bladego różu, zdecydowanie zwracał na siebie uwagę. Jakby tego było mało, miał na sobie charakterystyczną szatę Jedi koloru czerni.
- Hej, ostrożnie piękna. Rozumiem, że kobiety na mnie lecą, ale tak od razu, na wejściu?
Zapytał śmiejąc się cicho z głębi gardła, patrząc przy tym z zainteresowaniem na nieznajomą. W tej chwili cała reszta klientów jak i wszystko wokół przestało mieć jakiekolwiek znaczenie, bowiem cała uwaga Rycerza skupiła się na kobiecie stojącej tuż przed nim.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 16 Paź 2010, o 19:18

Mimo tego, ze oferta Whartona brzmiala dosc zachecajaco, Jaidyn nie miala ochoty na drinka, szczegolnie z jakims nieznajomym typem. Lekka ironia zaswiecila w przepastnych, turkusowych oczach; obrazliwe, gniewne slowa cisnely sie na usta dziewczyny. Nagly obrot glowy odwrocil jej uwage tymczasowo w strone Johna, choc wczejsniej narzucone tempo pchalo ja nadal w strone drzwi wejsciowych. Juz miala odpowiedziec...gdy nagle, wiotka kolumna jej postaci zderzyla sie na wprost z roslym meszczyzna, ktory wlasnie wchodzil do srodka. Jaidyn poczula nagly i dotkliwy bol w kostce.

Usta zaciskaly sie posepnie, na lekko opalona twarz wystapilo kilka rozowych plamek. Patrzac na nowoprzybylego ze zdziwieniem i przykroscia, wyszeptala zmieszana. - Przepraszam. -

~ Patrz, gdzie idziesz, intruzie. ~ Przemknela jej przez glowe mysl, oczywiscie skierowana do samej siebie. W tym momencie, John Wharton przestal istniec. Slowa wchodzacego zastanowily ja i zmieszaly.

Zaskoczona znienacka, splonela, lecz predko odzyskawszy zimna krew, odparla swobodnie. - Niech pan uwaza, przyjacielu. - Wzrok Jaidyn zmierzyl go od stop do glow, robiac sobie przy tym w mysli rozmaite uwagi co do ubioru i sposobu bycia. Smiech nieznajomego obudzil w niej dawna nieufnosc i gral na nerwach. Ograniczyla sie jednak do samego spiorunowania go roziskrzonym wzrokiem, choc miala uczucie ze ten i tak nic sobie z tego nie zrobi.

Postanowila jednak zachowac spokoj. Zaczepki tego typu nie byly nowoscia, choc jej natura bujna i burzliwa czesto reagowala gwaltownie, nie liczac sie z konsekwencjami. Tym razem jednak, Jaidyn powstrzymala sie. Cos w nieznajomym zastanowilo ja glebiej. Poza tym, zauwazyla, ze i on sie jej przyglada, nic juz przy tym nie mowiac. Zaniepokojona, postanowila przerwac cisze i przemowila ponownie.

- Dlaczego mi sie tak przygladasz, przyjacielu? Czy ...my sie skads znamy? -
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 17 Paź 2010, o 00:19

Nie potrzebował rozglądać się wokół, by znać dokładne położenie każdej osoby przebywającej w środku. Wyczuwał, jak Moc przenikała każdego z nich, jak zresztą każdą żywą istotę lub przedmiot nieożywiony, dzięki czemu był w stanie określić ich szczegółowe położenie.
- Ależ proszę bardzo.
Odpowiedział natychmiastowo mężczyzna, posyłając jej przy tym jeden ze swych czarujących, urzekających uśmiechów, jakimi zazwyczaj zdobywał sobie zainteresowanie oraz względy kobiet. Każda jej reakcja, a zwłaszcza rumieniec jaki pokrył jej lico, nie umknęły jego uwadze, co z kolei sprawiło, że uśmiechnął się na poły triumfująco, a na poły z zadowolenia. Nie spieszyło mu się zbytnio, wszak przybył po nieco rozrywki do tegoż lokalu, lecz w chwili obecnej wszystkie poprzednie plany straciły kompletnie na znaczeniu, zostając zastąpionymi przez inne, znacznie przyjemniejsze w ogólnym rozrachunku, nawet w obliczu niepowodzenia.
- Nie musisz się martwić o me dobro, jestem wystarczająco duży, by móc sobie zagwarantować bezpieczeństwo.
Faktycznie, przyglądał się dziewczynie aż nazbyt długo, w dodatku patrząc na nią w sposób, który większość kobiet uznałaby za peszący i zawstydzający. Jednakże dla niego, jako dla pół-zeltronianina, takie emocje oraz sytuacje były jak najbardziej zrozumiałe. Dlatego właśnie spoglądał na nią nieruchomymi oczyma, rzadko kiedy przenosząc wzrok na cokolwiek lub kogokolwiek innego. Wtem, na moment przed jej kolejnym pytaniem, Soarelui poczuł silny impuls, w wyniku którego oczy Rycerza na chwilę stały się puste i bez wyrazu.
- Nie, nie znamy się. Aczkolwiek masz coś, co mnie interesuje i jeśli zgodzisz się, bym postawił Ci drinka, chciałbym zadać Ci parę pytań.
Odpowiedział spokojnym głosem, chcąc się tym samym dowiedzieć coś więcej o nieznajomej, która zaintrygowała go od samego początku mimo, iż nigdy wcześniej nie było im dane nawet spojrzeć na siebie. Z resztą, strój mężczyzny jednoznacznie wskazywał na pełnioną przez niego funkcję oraz przynależność do pewnej kasty, albowiem Jedi, których Akademia obecnie znajdowała się na Corruscant, byli tutaj doskonale znani. Strażnicy pokoju i porządku, obrońcy - nazywano ich różnie, a w tej chwili przyszło jej wpaść na jednego z nich.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 17 Paź 2010, o 18:07

Na ponowny usmiech Jaidyn odpowiedziala lekkim, aczkolwiek urzekajacym skinieniem glowy. Po nastepnych zas slowach jego, na delikatnej twarzy dziewczyny uparcie wykwitly rumience, turkusowe oczy spod ciemno zlotawych obslon blyskaly ognikami. ~ Flirciarz! ~ Pomyslala raptownie.

- No, moze masz racje. - Kiwnela glowa, zmieszana. Gniewalo ja to, ze jakis tam przybleda z niewiadomo skad potrafil tak zrecznie manipulowac jej uczuciami. Na szczescie, nieznajomy zmienil temat, odpowiadajac tym samym na wczesniejsze pytanie. Jego odpowiedz zastanowila Jaidyn, ktora momentalnie zesztywniala. "...masz cos, co mnie interesuje..." Czyzby ow meszczyzna byl lowca glow, od dawna na jej tropie? Nie, to byloby raczej niemozliwe gdyz Jaidyn byla mistrzynia w zacieraniu znakow po sobie.

Przypatrujac sie uwaznie obcemu, zaczela stopniowo kontaktowac. Dopiero teraz pojela, kto stal przed nia. Ale...dlaczego? Po co? Stropiona, dziewczyna postanowila zachowac zimna krew, zrecznie ukrywajac swe zaklopotanie sciagajac usta. Oczy wyrazaly obojetnosc, choc wewnatrz oblala ja goraca fala krwi. Wahala sie krotko.

- Zadziwiasz mnie, przyjacielu. - Zagadkowe odpowiedzi oraz zachowanie meszczyzny sprawily, ze Jaidyn nie mogla oprzec sie checi zaspokojenia wlasnej ciekawosci. - Dobrze. Zgadzam sie na drinka, ale pod jednym warunkiem...- Swobodny usmiech zadrgal na jej ustach. - Nie pije z obcymi. -

Do tej pory, nowoprzybyly nie przedstawil sie; byc moze mial ku temu powody? Ale Jaidyn miala swoje zasady, wiec sklonila tylko glowe ku niemu, z lekkim wyrazem zapytania na twarzy.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 17 Paź 2010, o 22:04

Cóż... Zeltrońskie korzenie dawały o sobie znać w wyjątkowo dosadny sposób, albowiem na widok pięknej kobiety Hora nie potrafił się oprzeć, by nie użyć swego uroku osobistego oraz niezaprzeczalnej urody w celu pozyskania zaufania, informacji, czy czego tam jeszcze potrzebował w danej chwili. Gdyby to nie poskutkowało, zawsze miał do pomocy feromony wydzielane przez włosy, zaś ostatnią deska ratunku stanowiła sama Moc, w czym jednakże nie był o dziwo zbyt biegły mimo wielu ćwiczeń odbytych jeszcze za czasów, gdy był padawanem. Niestety, jak wszyscy jego krewniacy pełnej krwi, nie posiadał pewnej wyjątkowo przydatnej cechy wrodzonej, mianowicie umiejętności empatycznego wyczuwania emocji drugiej osoby, musiał więc polegać wyłącznie na swej umiejętności obserwacji oraz Mocy, która w zasadzie równoważyła brak owej cechy.
- A to dopiero początek.
Odpowiedział uśmiechając się szelmowsko, zaś po chwili do owego pełnego uroku uśmiechu dołączył dźwięczny, krótki śmiech mężczyzny pełen najszczerszego rozbawienia. Z każdą chwilą coraz bardziej podobała mu się ta dziewczyna i zaczynał sądzić, że ich wpadnięcie na siebie wcale nie było tak przypadkowe, jak mógłby sądzić każdy z obecnych w barze klientów, który widział całe zdarzenie. Wszak Moc przenikała każdy przedmiot i każdą żywą osobę w całej galaktyce. Jego jednak na chwilę obecną nie interesowały żadne inne osoby poza nieznajomą, która skrywać musiała coś nader dla niego interesującego.
- Hora. Hora Soarelui. A jeśli chcesz poznać mnie lepiej, to zapraszam.
Rzekł do Jaidyn, wskazując przy tym jeden z wolnych stolików tuż obok nich.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 22 Paź 2010, o 19:45

- Jaidyn Kraden - odparla krotko, wymieniajac swe imie i nazwisko. Oby tylko znowu sie nie zasmial, pomyslala sobie w duchu - bo nie wytrzymam. Stopa swedziala ja bez przerwy, jak gdyby szukajac pretekstu by znalezc wymarzony cel - czyli kostke swego nowego 'przyjaciela'. Sposob bycia Hory denerwowal ja; wszystko go bawilo...a byc moze, tylko to, co dotyczylo glownie Jaidyn. Nie mogla wprost uwierzyc, ze ten niby ogolnie szanowany i powazany przez wszystkich Jedi byl sklonny do bawienia sie jej kosztem. A moze Zakon po prostu obnizyl swoje wymagania co do kandydatow na Rycerzy? Tylko Moc byla w stanie to wiedziec - Jaidyn byla po prostu zbita z tropu, ale nie dawala tego znac po sobie. Kokieteryjny usmiech i lamparci krok towarzyszyly jej do zacisznego stolika wczesniej wskazanego przez meszczyzne.

- Spocznij, prosze. - Wyciagnela reke ku wolnemu stolku, po czym sama zgrabnie usiadla, prawe przedramię opierajac lekko na przezroczystej podkładce, ktora miala przed soba.

- No, moze teraz nareszcie dowiem sie, o co tu naprawde chodzi - wyszeptala sobie w mysli, nie spuszcajac wzroku z przystojniaka. Podejrzewala, ze on jest pod wrazeniem jej obecnosci; to ja upajalo, nie chciala sie rozczarowac. Alez...przeciez byli dla siebie zupelnie obcy! A moze po prostu za duzo wypila, i widocznie skutki wczesniejszego wybryku spowodowaly to, ze widziala i slyszla tylko to, co chciala?

Jaidyn odwrocila wzrok, patrzac w strone baru z udana niecierpliwoscia. Ochlonawszy troche, zatopila wzrok w szeregach butelek, zdobiacych sciane naprzeciw.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 23 Paź 2010, o 10:13

- Miło mi Cię poznać.
Odpowiedział słysząc imię dziewczyny, na chwilę przed tym, jak ruszyli w stronę stolika. Zdawał sobie sprawę, że jego powierzchowność przy pierwszej okazji mogła denerwować lub męczyć osoby, które do tej pory nie miały okazji go poznać, jednakże doświadczenie mówiło mu, iż takie zirytowane na początku kobiety zawsze zmieniały swe zdanie i stosunek do niego po pewnym czasie, co owocowało w sposób niezwykle dlań przyjemny. Podobne, choć niezbyt częste, zachowanie na polu walki skutkowało podobnie względem wrogów. Zbici z tropu, rozdrażnieni, wściekli - wszyscy oni ulegali emocjom, a wtedy popełniali błędy, które drogo ich kosztowały. Jednakowoż Jaidyn nie była jego wrogiem, więc nie odczuwał potrzeby denerwowania jej swym wyśmienitym humorem ponad określoną przez niego normę, toteż kiedy zasiedli przy stoliku, natychmiast powędrował wzrokiem za spojrzeniem dziewczyny, jednocześnie przyjmując na twarz znacznie bardziej poważny wyraz.
Nim udzielił wyjaśnień odnośnie wyraźnie nurtujących ją kwestii, Hora uniósł rękę w górę i celując nią w butelkę sprawił, że ta uniosła się łagodnie w powietrzu i poleciała ku nim wraz z dwoma kieliszkami, które z cichym stukiem już po chwili stały przed nimi na blacie stolika. Hora, jak na gentlemana przystało, odkorkował butelkę i napełnił ich kielichy, zaczynając oczywiście od tego należącego do Jaidyn.
- Wino kwiatowe... - mruknął cicho bardziej do siebie, niż do towarzyszki, po czym kontynuował już nieco głośniejszym tonem - Zawsze odpowiadał mi jego smak. Delikatny, słodki, idealnie wręcz zrównoważony.
Po tych słowach Rycerz uśmiechnął się ujmująco do dziewczyny, jednocześnie odstawiając butelkę na stół. Milczenie nie trwało długo, bowiem Jedi nie tylko nie należał do osób, które są w stanie milczeć przez dłuższy czas, lecz również dlatego, iż zależało mu na czasie.
- Jestem tu, ponieważ posiadasz coś, co wyróżnia Cię spośród wszystkich tu obecnych istot bardziej, niż Ci się wydaje. Nie jest to ani wygląd, ani tym bardziej charakterek, ale coś o wiele cenniejszego i rzadziej spotykanego. Masz dar, którego możesz nie do końca być świadoma, zaś ja chciałbym, abyś go rozwinęła. Czy domyślasz się, o czym mówię?
Zapytał na sam koniec nachylając się nieco ku Jaidyn i wpatrując intensywnie w jej oczy. Zdawało się, że prędko przejdzie do rzeczy i wyjaśni jej wszystkie nurtujące ją kwestie, lecz tak się nie stało. Musiał wiedzieć co wie o samej sobie, a nade wszystko czy jest świadoma swej wrażliwości na Moc.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 23 Paź 2010, o 19:18

- Mnie rowniez.

Siedzac przy stoliku, Jaidyn z poczatku byla troche sztywna: obecnosc Hory i jego ukryte zamiary wobec jej przypominaly jej, ze powinna sie miec na bacznosci. Ale widok rozlanego wina predko rozproszyl jej niepewnosc. Postanowila byc swobodna i wesola, jakby dzielila te chwile z najlepszym przyjacielem. Coz, stala sie tymczasowym przedmiotem uwagi - to nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Sluchajac jego przedmowy, ktora prawdopodobnie byla gra wstepna jesli chodzilo o prawdziwy powod, dla ktorego nalegal na blizszy kontakt, Jaidyn przenosila ciekawy wzrok z kielicha na Hore - majac cicha nadzieje, ze wyjasnienie nastapi niebawem.

Niestety - wprowadzenie zakonczylo sie smialym pytaniem. Masz dar, którego możesz nie do końca być świadoma, zaś ja chciałbym, abyś go rozwinęła. Czy domyślasz się, o czym mówię? Przeszedl ja leciuchny dreszcz, ognie uderzyly do glowy. Powtarzala w mysli:

- Dar? Jaki dar? O co mu chodzi...? -

Gdy Hora zblizyl sie do niej, patrzac smialo w jej oczy, przeszedl ja niesamowity dreszcz. Jaidyn zmarszczyla brwi. Bliskosc fizyczna i nurtujace pytanie zaniepokoily ja. Nastala chwila klopotliwego milczenia. Szybkim, gietkim ruchem wyciagnela reke po kielich i przysuwajac go blizej, podniosla do ust. W pierwszym odczuciu, wino odurzylo Jaidyn - w polaczeniu z wczesniejszym 'napitkiem' nektar ten wywolal na jej twarzy silne rumience.

- Czasami....przewiduje wydarzenia...widze miejsca, ludzi a nawet ...czyny, ktore potem staja sie rzeczywistoscia. Zawsze myslalam, ze to jakas klątwa lub choroba...ale z czasem nauczylam sie korzystac z informacji przekazywanych ta...dziwna droga. - Mgla przeslonila oczy Jaidyn. Byla zmieszana; ciche wyznanie wzbudzilo w niej lekki dreszcz.

- Czy on to rozumie? Czy wie z jakim to dziwolągiem ma do czynienia? - Jaidyn nie zdziwilaby sie, gdyby Hora nagle postanowil opuscic diner, rozczarowany. Oczekiwala tego. Mimo tego, dodala miekko:

- Przeszlosc takze nie jest mi obca. Przez dotyk przedmiotow martwych jestem w stanie odczytac ich pochodzenie, czasem...troche wiecej. Kiedys, w zaleglej przeszlosci... Vito powiedzial mi...- Przerwala - wzrok ulecial w nieznany punkt w przestrzeni. - ...ale ty...ty nieznales Rikkara. To on raz, w chwili zastanowienia, zazartowal...ze mam instynkt jak Jedi...ale to bylo tak dawno, dawno....temu. -

- Poczciwy, stary przyjacielu...tak mi ciebie brak... - Westchnela w mysli.

Zapadla cisza. Jaidyn siedziala nieruchoma, w obawie sploszenia blogiego spokoju, ktory dziwnie splynal na nia tuz po zakonczeniu wyznania.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 23 Paź 2010, o 19:34

Mimo, iż wino rozlane było do dwóch kieliszków, Rycerz nie podniósł swego do ust. Ba, nawet nie wziął go w dłoń zupełnie, jakby poza Jaidyn w którą tak intensywnie i bacznie się wpatrywał, nic innego już nie istniało. W istocie rzeczy pół-zeltron, choć skupiony na swej rozmówczyni, część swojej uwagi poświęcał również innym klientom lokalu, Ci bowiem faktycznie przyglądali się im obojgu z coraz większą bojaźnią oraz zainteresowaniem. Jednakże to, co usłyszał z ust dziewczyny sprawiło, że na krótko moment wstrzymał oddech, by następnie wypuścić powoli powietrze nosem i pospieszyć z wyjaśnieniami.
- A więc jednak się nie pomyliłem...
Mruknął najpierw bardziej do siebie, niż do niej uśmiechając się przy tym, lecz przerwa między kolejnymi jego słowami trwała naprawdę krótko, nie dając tym samym dojść jej do słowa.
- Posiadasz bardzo rzadki i bardzo potężny dar zwany Wizją Mocy. To znak, że jesteś na nią wrażliwa i posiadasz potencjał, który powinien być wykorzystany. Bardzo niewielu Jedi było w stanie kontrolować ten dar, częściej wszelkie wizje były po prostu im zsyłane tak, jak Tobie, przy okazji jakichś wydarzeń. Jednakże dzięki licznym treningom i medytacjom możliwe jest osiągnięcie stanu, w którym można samemu spróbować uzyskać wizję. Przykładem tego może być Wielki Mistrz Skywalker, który potrafi sam wywoływać wizje, choć robi to rzadko. Pytaniem jest więc, czy chciałabyś móc rozwinąć oraz opanować ten i inne talenty jakie w Tobie drzemią?
Ostatnie pytanie, choć zapewne dość zaskakujące, mogło być w pewien sposób przewidywalne. Wszak każdemu było wiadomo, że Zakon Jedi cały czas aktywnie poszukiwał osób wrażliwych na Moc, by móc powiększać swoje grono. Zwłaszcza w obliczu panującej obecnie wojny między Jedi a Sithami, takie działania były bardzo ważne, gdyż codziennie ginęli kolejni użytkownicy Jasnej Strony.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 23 Paź 2010, o 20:11

- Potencjal? Chyba kpisz sobie ze mnie. Zadnej z niego korzysci - latami gonie za mordercami mego najblizszego przyjaciela - a ow 'potencjal' sprawia, ze jestem zawsze przynajmniej jeden krok za nimi. Ale...- Jaidyn spojrzala na Hore uwaznie, uciszajac dotychczas uspiona furie, ktorej fala burzyla sie pod wplywem nasilajacej sie, wewnetrznej frustracji.

- Wizja Mocy. - Szept z ust Jaidyn wional cichutko. Nic dziwnego, ze owoce wczesniejszych wizji spelzly na niczym. Jak wspomnial Hora, niewielu bylo w stanie kontrolowac ten dar, ktory jej rowniez byl dany. Hora mowil dalej, spokojnie lecz dobitnie. O co chodzilo? Ach, tak - pytal o przyszlosc, o ewentualne szkolenie jej potencjalu. Jaidyn nagle zdala sobie sprawe, ze z prawdziwymi umiejetnosciami Jedi, cel, ktory drzemal w niej od lat, moglby byc latwo i nader pomyslnie zrealizowany. Te mysl ostatnia uspila gleboko w swej swiadomosci, nie chcac ujawniac swych najtajniejszych zamiarow przed Hora - chociaz zdawala sobie sprawe, ze ow moglby latwo domyslac sie, co w niej drzemie. Jeszcze moment wahala sie; wizja wlasnej postaci z mieczem swietlnym w reku, wymierzajaca sprawiedliwosc mordercom Rikkara przelamala ostatnie lody.

- Tak. Chcialabym. Mam nadzieje, ze oferujac mi te możliwość, zdajesz sobie sprawe z jak tepym instrumentem masz do czynienia. -

Bylo to proste stwierdzenie, a nie pytanie - wyrazone pol zartem, pol serio.

- To moze maly toast, za przyszle realizacje naszych wspolnych...szlachetnych...planow? -

Zgrabne, dlugie palce owinely sie wokol kielicha, ktory zostal uniesiony ku Horze z wrodzonym wdziękiem.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 23 Paź 2010, o 21:09

Wszystkie te emocje, które nagle poczuł bijące od dziewczyny z siłą młota, do spółki ze słowami jakie opuściły jej usta sprawiły, że Jedi mocno się zaniepokoił. Może jednak jego wybór co do przyszłej adeptki nie był najlepszy? Lecz z drugiej strony powiedział jej już zbyt wiele, by dziewczyna mogła zostawić swą wrażliwość na Moc jako jeden z mało istotnych dodatków do życia. Zostawiając ją w tej chwili sprawiłby, iż niechybnie podążyłaby ku Ciemnej Stronie. Poza tym nie mógł od niej oczekiwać, że już teraz będzie postępowała zgodnie z Kodeksem, odrzucającym tym samym wszystkie negatywne emocje.
- Nie ważne, czy jesteś tępa, czy ostra jak głownia katany Jedi. Bycie członkiem Zakonu to coś więcej, niż przywileje i moc, jakiej normalna istota nie jest w stanie osiągnąć. Przede wszystkim władanie Mocą oznacza wiele wyrzeczeń i obowiązków, na które nie każdego jest stać. Podstawą jest kodeks, który stworzył sam Wielki Mistrz Skywalker.
W tym momencie, jakby dla nadania całej swej wypowiedzi dodatkowej dawki powagi, Hora odchrząknął cicho zakrywając usta zwiniętą w pięść dłonią, a następnie wyrecytował pięciowers patrząc Jaidyn prosto w oczy.
- Jedi są strażnikami pokoju w galaktyce.
Jedi używają swej mocy by bronić siebie i ochraniać innych.
Jedi szanują każde życie, w jakiejkolwiek formie.
Jedi służą innym, zamiast nimi rządzić, dla dobra galaktyki.
Jedi dążą do samodoskonalenia, poprzez wiedzę i trening.
Dlatego też, jeśli chcesz iść ścieżką Jasnej Strony musisz porzucić gniew, zemstę i nienawiść, te emocje bowiem prowadzą na Ciemną Stronę. Pozwól, by Moc Tobą kierowała, by była Twym największym przyjacielem i sojusznikiem, a zobaczysz, jak wiele można dzięki niej osiągnąć. Kto wie, może nawet pewnego dnia staniesz przed tym, którego ścigasz, a zemsta przestanie być zemstą i stanie się praworządnym czynem...?

Po tych słowach Rycerz uśmiechnął się nieznacznie i odchylił w tył ciekaw, jak też mu odpowie na te słowa. Poza tym zacisnął swe palce na nóżce kielicha, aczkolwiek wciąż nie wznosił go do góry chcąc wiedzieć, czy będzie miał za co wznieść toast, czy też opuści lokal bez odniesienia sukcesu.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 23 Paź 2010, o 22:12

Po wypowiedzi Hory Jaidyn zamyslila sie. Zrozumial ja. Odgadl jej uczucia i ostrzegal. Byla pod wrazeniem jego slow; upajaly ja, zrywajac ku niej niezaznane dotad uczucia spokoju i dziwnej slodyczy.

Jedi szanują każde życie, w jakiejkolwiek formie...

Pobozne skupienie towarzyszylo tej recytacji, choc Jaidyn sama nie mogla sobie wytlumaczyc...dlaczego? Spokoj wewnetrzny odmalowal sie na jej twarzy niebywalym wyrazem. Byla poruszona, uwidocznialo sie to we wzroku, jakim ograniala siedzacego przed soba, Rycerza.

Slowa Hory wchodzily jej do duszy wolno, ale stale - wsiakaly w jej istote, pobudzaly nieznane dotad, pragnienia.

Echo ostatnich slow Hory odbily sie w sercu dziewczyny i powtarzaly, cichym szeptem. ~ Czyzby on juz...wiedzial...? ~ Reka trzymajaca kielich zadrzala niespokojnie, w oku zakrecila sie lza. Obiecujacy plomien nowej przyszlosci porywal i ogarnial Jaidyn nadzieja i zapałem. Patrzac na Hore, Jaidyn zrozumiala iz on...czekal, wahal sie rowniez jak ona.

Spuszczajac wzrok, dziewczyna zadrzala. Dzialo sie z nia cos niezwylkego. Jakies niewypowiedziane slowa falowaly na jej ustach, nidokonczone mysli, tenta zupelnie nowe napelnialy jej mozg i serce. Uczuc podobnych nie znala dotad: byla to fala obca, ale silna - dopominajaca sie o zrozumienie. Czula, ze bladzi w jakiejs abstrakcji, jeszcze przyslonietej mgla, ale juz powodujacej niewytlumaczony lek. Szczupla twarz Jaidyn zbladla, turkusowe oczy swiecily mocno podniecone wrazeniem i wewnetrzna goraczka.

Jakis niewidzialny bodziec nagle pchnal ja naprzod, fala odwagi i pewnosci pietnowala wzrok, ktory podnioslszy sie, ogarnial Hore przepastnym spojrzeniem.

- Niech Moc napelni mnie pokora i mądrością, abym byla godna tego przeznaczenia, ktore splynelo na mnie przez dar poznania ciebie. - odparla z prostota, lekko wznoszac kielich, ktory do tej pory wisial w powietrzu, czekajac na aprobate z obu stron.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 24 Paź 2010, o 01:39

Hora zdawał sobie sprawę, że stawianie jej w takiej sytuacji jak obecna, w obliczu całkowitych zmian odnośnie całego niemal jej dotychczasowego życia, zarzucając ją przy tym masą nieznanych dotąd dziewczynie informacji musiało sprawić, iż była nieco skonfundowana. Widział to po wyrazie jej oczu oraz całej twarzy, lecz przede wszystkim czuł emocje Jaidyn całym sobą, za sprawą umiejętności jaka szła z krwią, jak i dzięki Mocy, która pozwalała mu również czytać aurę jego towarzyszki. Dlatego właśnie postanowił pomilczeć odrobinę dłużej, dać jej chwilę na przetrawienie tego wszystkiego co do tej pory powiedział, dając tym samym dziewczynie możliwość podjęcia własnej decyzji. Wszak to tylko i wyłącznie od niej zależało, czy pójdzie z nim, czy też nie będąc w stanie zrezygnować z dotychczasowego życia pozostawi sprawy własnemu biegowi.
Przez cały ten czas Rycerz zachowywał godny podziwu spokój i nawet kącik ust nie drgnął mu w czasie, gdy przyglądał się Jaidyn. Gdyby był tu ktoś, kto go znał, najpewniej stwierdziłby patrząc na niego, że pół-zeltron się martwi. I w istocie tak było, bowiem do ostatniej chwili nie wiedział, jaką jego towarzyszka podejmie decyzję. Kiedy więc usłyszał jej kolejne słowa uśmiechnął się i wypuszczając z ulgą powietrze przez usta, uniósł kielich w górę lekko stukając nim w kielich dziewczyny.
- Pokorą i mądrością napełnią Cię nauki Jedi, które pozwolą Ci również lepiej zrozumieć samą istotę Mocy. Bowiem to właśnie ona, jej wola, skrzyżowała nasze przeznaczenia i skierowała mnie tutaj. Wypijmy więc za to oraz za to, byś była równie dobrą uczennicą, co piękną kobietą.
Odparł Jaidyn, po czym na chwilę przed tym, jak upił solidnego łyka wina, posłał jej swój najbardziej czarujący i ujmujący uśmiech, który już u niejednej kobiety wywołał zawroty głowy lub uczucie duszności. Jak na kobieciarza przystało, nie potrafił się przed tym powstrzymać.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Jaidyn Kraden » 26 Paź 2010, o 01:25

Jaidyn nie usmiechnela sie; kokieteria Hory nie wywarla na niej wiekszego wrazenia - o ile ow sie tego spodziewal. Wipiwszy troche wina, wyprostowala sie na krzesle, obserwujac nowego znajomego w milczeniu. Co teraz? W dinerze ruch zaczal sie zmniejszac, wiele osob opuscilo lokal. Glosne rozmowy, rubaszne zarty i smiechy ucichly. Patrzac w obreb kielicha, Jaidyn westchnela cicho. Czas bylo juz wracac; zapewne Luna niepokoila sie dluga nieobecnoscia swej pani. Jaidyn milczala przez chwile, po czym szepnela, jakby do siebie.

- Pozno juz. Musze leciec. Luna czeka.

Glos mowiacej zadrzal, mimo woli. Zerknela na Hore z boku, oczy jej mialy wyraz niepewnosci, choc male dloniee, splecone lekko i opierajace sie nieznacznie na blacie stolu, nie drzaly. Wrecz przeciwnie, byly wcieleniem wrodzonego spokoju.

- Odprowadzisz mnie?

Niespodziewane zaproszenie padlo z jej ust. Czekala w skupieniu, nie oczekujac zadnego zobowiązania ze strony Hory. Wszakrze, jako Rycerz Jedi, poczytal by sobie to niemal...za obowiazek. Nie chciala tego, a jednak nie chciala wyjsc stad sama. Zaciekawiony wzrok bladzil po jego twarzy zanim odwrocil sie do drzwi wejsciowych, czekajac w milczeniu na reakcje towarzysza.
Awatar użytkownika
Jaidyn Kraden
New One
 
Posty: 38
Rejestracja: 24 Sie 2010, o 01:08

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Mistrz Gry » 26 Paź 2010, o 11:44

Rozmowie Jaidyn i Hory przyglądał się cały czas pewien człowiek. Siedział przy stoliku okrytym cieniem, w rogu pomieszczenia. Jego wzrok błądził po kobiecie, starając się zrozumieć jej emocje, poprzez mowę ciała Kraden. Dwójka rozmówców, jakby nie zdawała sobie z tego sprawy, toteż nieznajomy mógł pozwolić sobie na spokojne przyglądanie się z pewnej odległości niby niemego dialogu.

Przystojny, barczysty blondyn o zawadiackim wyglądzie wstał od swojego stolika w sekundę przed tym, jak Jaidyn zapytała Jedi o ewentualne odprowadzenie jej do domu.
Niebieskooki nieznajomy podszedł do ich stolika, spojrzał na dziewczynę, lekko skinął głową i rzekł:
- Wybacz Pani, że przeszkadzam, ale czy, jeśli się nie mylę, Koreliance na Coruscant nie potrzeba towarzystwa kogoś, z kim mogłaby odkrywać nowe rejony.. - tu przerwał na chwilę i spojrzał chłodno na jej towarzysza - emocji? - zakończył uśmiechając się lekko.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Amon Rage » 26 Paź 2010, o 22:48

Co tu dużo mówić, gdyby naprawdę chciał wywrzeć solidne wrażenie na kobiecie, użyłby feromonów jakie mogły wytwarzać jego włosy, w wyniku czego w jej oczach byłby bardziej atrakcyjny. Wszak nie od dziś wiadomo było, że Zeltronie czystej krwi często używali tej zdolności wrodzonej, do osiągania pewnych celów. Jednakże w tym wypadku używanie jej nie miało najmniejszego wrażenia, bowiem nie był to zwykły podryw, na jaki facet mógłby udawać się do baru, czy innego lokalu. Widząc jak wstaje, Hora poszedł za jej przykładem, uprzednio dopijając wino, a gdy stanął wyprostowany poprawił swą wierzchnią szatę spoglądając na nią z dziwnym, nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Oczywiście.
Odpowiedział unosząc kąciki ust w delikatnym uśmiechu wyrażającym nic innego, jak zwykłe zadowolenie zmieszane z uprzejmością. Co tu dużo mówić, Jedi nie uważał, aby ich rozmowa dobiegła końca, bowiem wciąż jeszcze nie zadał najważniejszego, fundamentalnego wręcz dla całej ich dalszej znajomości i losów Jaidyn pytania, które pragnął jej zadać po opuszczeniu Dex's Diner. Niestety, najwyraźniej ktoś postanowił wciąć się w ich konwersację. Ktoś, kto nie znał ani odrobiny taktu, a ponadto pozbawiony był rozumu.
- Jeśli chcesz odkrywać jakiekolwiek nowe rejony emocji, polecam dżungle Kashyyyk albo pustynie Tatooine. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie. Sarlacca, bandę wściekłych Wookie czy coś, co nie pozwoli Ci się nudzić samemu. Życzę miłego wieczoru.
Odparł ze spokojem w głosie przywdziewając przy tym takąż maskę na twarz, choć w spojrzeniu Rycerza wyczytać można było nieme ostrzeżenie, które tylko idiota byłby w stanie zignorować.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Coruscant] Dex’s Diner

Postprzez Mistrz Gry » 27 Paź 2010, o 11:03

- Jakiż brak kultury - oburzył się nieznajomy, kierując swoje słowa do Jaidyn. - Pytanie było skierowane do tej pani, nie do ciebie - tu spojrzał chłodno na Horę - A znajomością geograficzną i etnograficzną Galaktyki możesz przechwalać się przed mniej wymagającymi kobietami, jakimiś studentkami dajmy na to – zakończył patrząc prosto w oczy Jedi, a jego wzrok nie wyrażał niczego.
- Pani? – uśmiechnął się nieznajomy .- Zwą mnie Vinnie, do usług – skinął lekko głową.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron