przez Ailyn Zorahh » 26 Cze 2012, o 13:25
Po swojej pierwszej podróży kosmicznej Ailyn zdecydowała, że dobrze będzie złapać kilka oddechów, zrelaksować się i odpocząć. Czuła bowiem, że odnalezienie tego całego Jeele'a może nie być takie łatwe. Tak na prawdę to nie była to pierwsza kosmiczna podróż młodej Mirialanki, bo jakieś 19 lat temu przeżyła już jedną. Ale była wtedy malutkim dzieckiem, niczego nie pamiętała, teraz podróżowała sama, więc można uznać to za pierwszy raz. Można powiedzieć, że było to miłe uczucie wybrać się samemu w podróż, która będzie na pewno dobrze wspominana. Bo choć lot na tą planetę odbył się transportowcem niskiej klasy, to wszystko było nowe, ciekawe i nie zwracała ona zbytniej uwagi na niedogodności.
Tak czy inaczej obecnie dziewczyna siedziała przez chwilę przy stoliku pogrążona we własnych myślach z ślepym spojrzeniem wlepionym za szybę lokalu, w którym miała się odprężyć. Raczej średnio jej to wychodziło, nachodziły ją wątpliwości. " Czy to była dobra decyzja ? Przylecieć tutaj tylko z powodu niepewnej wiadomości o rodzicach, którzy być może wcale nie istnieją od mężczyzny, którego w ogóle nie znam ?..." Ailyn była coraz bardziej niepewna podjętej decyzji. Przyleciała tutaj kierowana impulsem. Wiarą, a może raczej nadzieją, że dane jej będzie poznać rodziców, ale czy była to dobra decyzja ?..
Na szczęście z tych myśli, które zachwiały jej pewnością siebie wyrwała ją kelnerka. Zielonoskóra zdezorientowana spojrzała na przyjemną dla oka nieco pulchną kobietę, która położyła dłoń na jej ramieniu.
- Rany dziewczyno, ale odpłynęłaś. Ze trzy razy do ciebie mówiłam,a ty nic. O czym tak główkujesz ? - zapytała wesoło.
- Nie... o niczym szczególnym. - odpowiedziała po chwili. Pani w firmowym fartuchu zrozumiała, że raczej nie nawiąże miłej pogawędki z klientką. Zapytała więc czego Ailyn sobie życzy.
- Nie wiem, coś lekkiego do zjedzenia i jakiś napój. Byle bezalkoholowy. - po przyjęciu zamówienia kobieta zostawiła Mirialankę samą. No a ta wzięła swój cyfronotes i jeszcze raz przeczytała wiadomość od Jeele'a po czym przy pomocy swojego komputerka próbowała dokładniej określić miejsce, z którego wysłano do niej informacje o rodzicach.
...
Mam nadzieję, że nie stało się nic wielkiego, że ten krótki dialog został wprowadzony. Ale jeśli nie wolno tak robić to przepraszam. Więcej się to nie powtórzy.