Content

Coruscant

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Image

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Remi Raveren » 18 Gru 2009, o 20:37

- Tak, słyszałam te słowa wcześniej. - skinęła na potwierdzenie
- Nie ma emocji - jest spokój. - powtórzyła Ala i dodała - Wykorzystując swoja moc staram, nie kierować się przy tym emocjami. Oddając się mocy odnajduję w niej spokój i to jej się oddaję. - odrzekła Alicja jak najlepiej tylko umiała
- Nie ma ignorancji - jest wiedza. Nie ma dla mnie, stanu rzeczy niewyjaśnionego. Rozumiem to tak, że każdy czyn każdej istoty musi mieć swoją pobudkę. Tak wiec złe emocje i uczynki muszą u każdego mieć swój początek. Zamiast ignorować lub zwalczać taką istotę, przyglądam mu się i próbuję zrozumieć co nim kieruję, że czyni zło. Uważam, iż Forma 0 doskonale uzupełnia ten punkt.
- Nie ma namiętności- jest pogoda ducha. Tą część kodeksu rozumiem... - Alyx zamyśliła się chwilę i szukała odpowiednich słów, nie była przekonana czy sama dobrze wie co to znaczy, jednak miała przedstawić jak ona to rozumie i tak też uczyniła. - Podobnie jak w pierwszym zdaniu tutaj też nie wolno oddawać się emocją a raczej pasji. W momencie kiedy ktoś pragnie władzy, może zbytnio tego pożądać i czynić przy tym zło... - Alyx czuła się trochę niepewnie tego co mówi. Pierwszy raz zastanawiała się tak długo nad tym zdaniem. Z jednej strony nie można było się oddawać w wir swoich myśli i kierować takimi rzeczami jak chęć powiększania siły ale z drugiej strony nie była do końca pewna co sama uczyniła by dla czynienia dobra. Czy nie posuwała by się za daleko. Nie mogła teraz tego pojąc ale nie była pewna co do metod jakimi się kieruję. Zdarzyło jej się to pierwszy raz od bardzo dawna. Zapewne pomieszczenie i mądrość istot tu obecnych wyzwalała u niej takie przepływy myśli, nie wiedząc czy, może dodać do tego coś jeszcze wypowiedziała kolejne zdanie ucinając tym samym ciszę która zapanowała.
- Nie ma śmierci - jest Moc. Bardzo trudno jest wyrazić mi słowami to co przez te zdanie rozumiem.... Wiem, że śmierć jest nieodłączną częścią życia każdego, dlatego nie można powiedzieć, że jest ona zła. - mówiąc to miała nadzieję, że rada zrozumie o co jej chodziło - Wszystko co nas otacza jest zbudowane z mocy tak wiec nawet jak śmierć następuję nie jest to końcem mocy... - dodała jednym tchem. Zamilkła i czekała na głos kogoś z rady, nie zdawała sobie sprawy, że tak krótka formułka, może być tak różnie interpretowana i, że zastanawianie się nad nią takie intensywne. Wiedziała, że w na najbliższej medytacji skieruję swoje myśli właśnie na staranie się lepszego zrozumienia tych słów.
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Remi Raveren
New One
 
Posty: 164
Rejestracja: 4 Lip 2009, o 19:03

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 19 Gru 2009, o 01:49

Członkowie Rady pokiwali głowami, gdy dziewczyna skończyła swoją wypowiedź. Ta, choć krótka i dość pobieżna, wydawała się im jak najbardziej poprawną - Sul Ran uczył ją dobrze i przekazał cztery krótkie, ale wyjątkowo ważne dla każdego Jedi, wersy Kodeksu.
-Potrafisz krótko wyjaśnić znaczenia tych sentencji stanowiących Kodeks Jedi, - powiedział Gintar - ale prawdziwe pytanie brzmi: czy potrafisz żyć zgodnie z tymi regułami? Tego nie możemy stwierdzić na podstawie twoich odpowiedzi, jak bardzo bliskie Jasnej Stronie by one nie były... Tytuł Rycerza Jedi, jaki nadał ci twój mistrz nie został uzgodniony z Radą, więc teraz musimy się zastanowić czy możemy go... zatwierdzić.
-To koniec tego spotkania. - powiedział Wielki Mistrz Skywalker - Świątynia Jedi od teraz będzie dla ciebie niczym dom: czuj się tutaj swobodnie i korzystaj z wszystkiego, co to miejsce ma do zaoferowania dla adeptów Jasnej Strony. Staraj się być jak najbliżej Mistrza Kevina Ardena, bowiem to on będzie nadzorował twoją "Próbę". Ucz się od niego, zadawaj mu pytania i oczekuj odpowiedzi, a kiedy będziesz gotowa, Rada ponownie się z tobą spotka i poznasz naszą decyzję dotyczącą twojej rangi Rycerza. Jesteś wolna teraz, niech Moc będzie z tobą.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Remi Raveren » 19 Gru 2009, o 21:48

- Dziękuję za was cenny czas. - odrzekła Alyx i skinęła głową na pożegnanie. Rozmowa dała jej więcej powodów do myślenia niż sobie to na początku wyobrażała. Była jednak pewna co do tego, że nie myliła się ani trochę w sprawie mądrości rady. Byli dla niej mili i dobrzy a słowa iż mimo wprowadziły lekki zamęt dawały także spokój i perspektywy na dobrą przyszłość. Alyx pomyślała o Mistrzu Kevinie Ardenie, nie wiedziała jak wygląda ani czy w ogóle przebywa teraz w świątyni. Wiedziała, że o taka błahostkę nie może pytać rady tak wiec opuściła pomieszczenie i skierował się do jedynego znanego jej tutaj miejsca do Komnaty Tysiąca Fontann.

Alyx przenosi się do [Coruscant] Świątynia Jedi
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Remi Raveren
New One
 
Posty: 164
Rejestracja: 4 Lip 2009, o 19:03

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 31 Gru 2009, o 02:22

David Turoug, Harvos i Dagos Bardok przybyli z: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Trzej członkowie Zakonu Jedi, po parogodzinnym locie, w końcu wylądowali na jednym ze stanowisk w Świątyni. Mimo zmęczenia, Bardok, Harvos i Turoug od razu udali się do Sali Narad Wielkiej Rady, by zdać raport z misji oraz odpowiedzieć na pytania Skywalkera i spółki. Gdy szli świątynnymi korytarzami, od czasu do czasu padały na nich ciekawe spojrzenia, w końcu jednak doszli do celu. Pierwszy wszedł Dave, a tuż za nim Twi'lek i Droid.
- Witajcie Mistrzowie, - rzekł dość cicho był uczeń Hadyyka - właśnie powróciliśmy z Siwenny. Misja wykonana. Niestety zanim wylądowaliśmy na Siwennie, z Mocą połączyła się Mistrzyni Itani. Zginęła na statku służby bezpieczeństwa Imperium. Niestety komandosi, którzy z nami polecieli również stracili życie.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Sty 2010, o 14:58

-Mistrz Manten już nam przekazał, że Mistrzyni Itani nie było dane dotknąć stopą powierzchni planety. - powiedział Skywalker - Wielce to smutne, ale Jedi nie boi się śmierci, bowiem jest ona przejściem do stanu potężniejszego niż możemy sobie wyobrazić. Jesteście pewni, że był to statek służby bezpieczeństwa? Jak się na nim znaleźliście? Czego od was chcieli? - dopytywał się Luke
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 2 Sty 2010, o 15:13

- Gdy przelatywaliśmy niepostrzeżeni tuż obok okrętu Imperium, w naszej jednostce- wskazał na Dagosa i Harvosa - uległ awarii system maskujący. Komandosi w pierwszym statku na szczęście nie zostali wykryci.
- Służba Bezpieczeństwa? - powiedział pytająco Katarn
- Owszem... Chcieli dowiedzieć się jaki mamy cel. Widać, że byli przygotowani na spotkanie z Jedi, ponieważ na okręcie mieli liczne klatki z Isalamirami. Każdego z nas poddano torturom. Niestety Mistrzyni Itani została osłabiona truciznom, która powoli ją zabijała, 'robotę' dokończyli szturmowcy. Niestety nie mogłem nic zrobić... Mistrzyni Itani połączyła się z Mocą, na statku który skradliśmy Imperium. Jej ciało zniknęło...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Sty 2010, o 16:24

-Rozumiem... - Luke Skywalker wyglądał na mocno zamyślonego - Czy ktokolwiek z was - zerknął na Dagosa i Harvosa - zaobserwował coś jeszcze na tym okręcie? Coś, co może mieć znaczenie dla nas w przyszłości? Poza Isalamirami...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 2 Sty 2010, o 16:50

- Nie - zaprzeczył Harvos, który do tej pory cały czas milczał. W istocie, nie mógł wyłapać ważniejszych szczegółów za trwania misji; nawet, jeśli poniosła w niej śmierć wielka Mistrzyni Jedi, warunki nie odstawały od tych "normalnych".
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 2 Sty 2010, o 19:05

- David z Harvosem opowiedzą Wam całą sytuację, więc nie będę potrzebny? - zapytał patrząc na każdego z mistrzów po kolei. - To ja już sobie pójdę...
Zrobił dwa kroki w stronę wyjścia.
Ostatnio edytowany przez David Turoug, 2 Sty 2010, o 19:12, edytowano w sumie 1 raz
Powód: dodany myślnik na początku wypowiedzi ;)
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 2 Sty 2010, o 19:49

Zanim jednak Dagos Bardok opuścił salę obrad, głos zabrał Turoug:
- Myślę, że warto odnotować, że ciągle na swojej drodze spotykaliśmy Isalamiry... Był nie tylko na pokładzie statku Służby Bezpieczeństwa Imperium, ale także na samej Siwennie, w miejscu gdzie znajdował się czterokilometrowy odcinek z działami nieprzyjaciela. Oprócz tego mistrz Manten kazał przekazać, iż osobiście pokieruje działaniami na powierzchni planety oraz wspomniał o jakiś pozdrowieniach od Wedge'a...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Sty 2010, o 20:23

-Myślę, że jednak szacunek do nas, nawet nie jako Rady Jedi, ale innych osób, nakaże ci zostać z nami, Dagosie. - odpowiedział Luke, po czym ponownie zwrócił się do Davida - Pozdrowienia od Wedge'a, tak? Widzę, rzeczywiście udało mu się go namówić, żeby na Siwennę posłać Łotry... Dziękuję za przekazanie wiadomości... - dodał, po czym ponownie spoważniał - Wszędzie Isalamiry, tak? Zatem Imperium musi mieć własną hodowlę albo bezpośredni dostęp do...
-...źródła. - powiedziała Mara Jade - Cholera, Luke, daliśmy się dwa razy nabrać na ten sam numer! Ktoś tam powtórzył robotę Thrawna, ale zdołał do przed nami ukryć! - uderzyła pięścią w otwartą dłoń - Powinniśmy wysłać kogoś na Myrkr!
-Mamy inne zmartwienia na głowie... - ponownie spojrzał na stojących przed nim Jedi i droida - Choć jeszcze nie podano tego do wiadomości publicznej, moja siostra została porwana przez Imperium. - powiedział z bólem tak wielkim, że momentalnie zmieniła się aura panująca w komnacie - Musimy za wszelką cenę ją uratować, jest... zbyt ważna dla Nowej Republiki... Została wybrana, by pośredniczyć między kanclerzem i systemami pragnącymi separacji, lecz jeśli nie pojawi się na rozmowach... Będzie to oznaczało ich zerwanie i Republika rozpadnie się w szwach.
Choć Luke Skywalker zachował spokojny głos i jego tłumaczenia opierały się na trosce o dobro Nowej Republiki, trzeba byłoby być idiotą, żeby nie stwierdzić, że przede wszystkim zależy mu na uratowaniu siostry, a nie polityka. Brak zerwania więzi z rodziną był podstawową zmianą w Nowym Zakonie Jedi w stosunku do starego i teraz było to widoczne. Choć w sali obrad przebywała połowa Mistrzów należących do Rady, wydawało się, że z trójką gości rozmawia jedynie Luke i jego żona.
-To szeroko zakrojona akcja. - powiedziała Mara Jade - Na pewno polecimy my dwoje, - miała na myśli siebie i Luke'a - Han Solo i Chewbacca, a także Lean Essaj jako nasz haker i informatyk. Chcielibyśmy, byście wy także dołączyli, cała trójka. Dobrze byłoby także ściągnąć Petera Covella, ale w tej chwili nie możemy się z nim skontaktować.
-Zanim go złapiemy, chcielibyśmy jednak byście odpowiedzieli czy zgodzicie się uczestniczyć w tej misji...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 2 Sty 2010, o 20:31

- Oczywiście - odpowiedział od razu droid - Lean również wyrusza? Więc będę musiał ją pilnować - Harvos miał przeczucie, że gdy tylko wyjdzie z sali, Twi'lekanka wyrośnie spod ziemi i ze złością wyrzuci robotowi to, że nie wziął jej na poprzednią misję.
- Ile mamy czasu do wyruszenia?
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 2 Sty 2010, o 21:02

Turoug nie był tak ochoczo nastawiony do kolejnej misji jak robot. Pewnie wynikało to z tego, iż Harvos nie odczuwa czegoś takiego jak zmęczenie fizyczne czy psychiczne. W ostatnich miesiącach musiał zmagać się z poszukiwaniami Bardoka na Tatooine, stoczyć zaciekłą walkę z Darth Huntress, a przed godziną powrócił z misji na Siwennie. Mimo to, po nieco dłuższym zastanowieniu postanowił, że weźmie udział w kolejnej misji.
- Mistrzu Skywalker, nie ukrywam, że skutki niektórych ran z poprzednich zadań odczuwam do dziś, jednak chcę pomóc w odnalezieniu twej siostry Mistrzu.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 3 Sty 2010, o 01:23

-Nie wyruszymy dzisiaj, nie wyruszymy też jutro. - odpowiedziała Mara Jade Davidowi - Musimy działać szybko, ale nie pochopnie, więc zdążysz wyleczyć swoje rany w zbiorniku bacty, a także odpocząć przed odlotem.
-Wciąż też nie otrzymaliśmy odpowiedzi od ciebie, Dagosie. - Skywalker spojrzał w oczy Twi'leka - Obdarzyliśmy cię wielkim zaufaniem proponując ci udział w tej misji, ale ostateczna decyzja należy do ciebie, a jaka by nie była, zostanie zrozumiana i całkowicie uszanowana...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 3 Sty 2010, o 02:09

Turoug wycofał się nieco słysząc odpowiedź Mary Jade, a gdy wielki mistrz Skywalker zwrócił się do Dagosa Bardoka, jego były uczeń spojrzał ku niemu również oczekując odpowiedzi dotyczącej jego udział w misji ratunkowej Leii Skywalker-Solo.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 3 Sty 2010, o 12:00

Bardok pozostał chwilę w ciszy. Spojrzał na Davida i Harvosa, a potem przerzucił wzrok na Luka Skywalker'a.
- Pójdę z Wami - powiedział w końcu - dawno nie widziałem Cię w akcji "Mistrzu" (powiedziane z pewnym przekąsem) Skywalker.
- Co do tych Islamirów, no trochę utrudniają całą sprawę. - powiedział patrząc w bardzo lśniącą podłogę.
- Chciałbym się kiedyś z Tobą zmierzyć, może kiedyś będzie na to okazja...
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 5 Sty 2010, o 12:58

-Twoje zacięcie do pojedynków jest znane, - odpowiedział Luke - jednak czasem odnoszę wrażenie, iż nie ma ono na celu sprawdzenia samego siebie, lecz udowodnienia, że jest się lepszym. Kiedy wojna się skończy, być może faktycznie będziemy mieli tyle czasu, by się wzajemnie wypróbować. - zakończył - Teraz, idźcie odpocząć i przygotujcie się do naszej wspólnej misji...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 5 Sty 2010, o 17:36

Turoug pokręcił głową z dezaprobatą słysząc propozycję sparingu Bardoka dla Wielkiego MIstrza Luke'a Skywalker'a, jednak nie skomentował zachowania swojego byłego mistrza. Chwilę później 'Głowa' Zakonu Jedi zakończyła naradę, a David, Dagos i Harvos opuścili salę.


David Turoug, Harvos, Dagos Bardok udają się do: [Coruscant] Świątynia Jedi
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 3 Maj 2010, o 00:58

Akcja przenosi się z: [Coruscant] Świątynia Jedi

Mały chłopiec został wprowadzony do Sali Najwyższej Rady, gdzie stanął przed obliczem Kyle Katarna, Jasona Mantena, Leartesa Basai, Tashy Rholar oraz Gintara Thyrkinna. Ostatni z nich, postawny, niebieskoskóry twi'lek w czerwonych szatach, surowo spoglądał na rozglądającego się wokół Kertha.
-Został "znaleziony" czy rodzice go zgłosili? - zapytał
-Zabraliśmy go siłą z domu, Gintar - mruknął w odpowiedzi niezadowolony z takiego obrotu spraw Kyle. - Nie podobają mi się metody rodem ze Starego Zakonu...
-Były najlepsze, Kyle... - mężczyźni rozmawiali ze sobą na tyle cicho, by chłopiec nie wiedział o czym mówią, ale nie trudno było się zorientować, że pragną zataić przed nim treść tej wymiany zdań.
-Powiedz nam jak się nazywasz, - Tasha wreszcie zwróciła się do Kertha - a także czy wcześniej zdarzało ci się, że wokół ciebie działy się dziwne rzeczy. Chcielibyśmy też wiedzieć co teraz czujesz? Radość? A może się boisz...?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Kerth » 3 Maj 2010, o 11:28

Kerth stał na uboczu, tam, gdzie go postawiono. Czuł się bardzo nieswojo. W czasie drogi do Akademii zdążył już sobie, co prawda, poukładać w głowie niektóre fakty, jednakże w dalszym ciągu w głowie chłopca kłębiły się wątpliwości.
Rada rozmawiała, a on rozglądał się dookoła, przypatrując się sali, do której go przyprowadzono. Oględziny pomieszczenia tak go pochłonęły, że w pierwszej chwili nie zorientował się, kiedy zwrócono się do niego.
Dopiero, gdy w sali zapadła całkowita cisza i do uszu Raxena nie docierały już ciche pomruki rozmawiających ze sobą Jedi, chłopiec zorientował się, że coś od niego chcą. Wzdrygnął się lekko, widząc utkwione w nim pary oczu. Milczał przez moment, wodząc wzrokiem od jednego, do drugiego członka Rady. W końcu utkwił spojrzenie gdzieś pomiędzy nimi wszystkimi.
- Jestem Kerth Raxen. - W jego dziecięcym głosie dało się wychwycić stres. - No... ostatnio, przed paroma godzinami, zabrali mnie od mamy i taty. To było dziwne. A jeszcze kiedyś, wcześniej, nie wiem kto... Tata zawsze mówi o nim "ten pie..." - urwał, zdając sobie sprawę, że być może niektórych faktów lepiej nie przytaczać całkowicie dosłownie. Rodzice zawsze karcili go, kiedy używał tego wyrażenia. - No... ktoś. Ktoś włamał się do naszego mieszkania. To było, jak byłem jeszcze bardzo mały. Nie pamiętam, ale rodzice opowiadali, że musiał stać się jakiś cud, że wiązka z pistoletu blasterowego tego włamywacza we mnie nie trafiła.
Milczał przez moment, zastanawiając się, czy pamięta jeszcze jakieś dziwne rzeczy, które spotkały go w życiu. Dla niego niecodziennym było zobaczenie mamy z tatą w dość dziwnej pozycji w ich sypialni, jednak potem rodzice wytłumaczyli mu, że z wiekiem staje się to normalne. Stwierdził, że Jedi na pewno są już tak starzy, iż na pewno dla nich nie wyda się to dziwne. Nie było sensu o tym opowiadać.
- Trochę się boję - przyznał, po krótkim milczeniu. - Ale nie tylko. Bo kiedy zostanę Jedi... to będzie cudowne, prawda?
Kerth miał trochę czasu na rozmyślania. Jak na tak młodego szczyla, wyciągnął dość dojrzałe wnioski. Z jednej strony strasznie tęsknił za rodzicami i domem, z drugiej jednak, kiedy wyobraził sobie siebie z mieczem świetlnym, zapragnął zostać Rycerzem. Teraz jednak targały nim skrajne emocje, a on był zbyt młody, żeby sobie z tym poradzić.
Wbił wzrok we własne buty.
Awatar użytkownika
Kerth
 
Posty: 22
Rejestracja: 30 Kwi 2010, o 19:27

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron