Content

Coruscant

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Image

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 6 Maj 2010, o 16:45

Mistrz Gintar Thyrkinn zdawał się przewiercać chłopca łagodnym spojrzeniem swoich ciemnych oczu. Przewyższał wzrostem pozostałych członków nawet gdy siedział.
- Twoje myśli biegną w wielu kierunkach chłopcze - mruknął zasępiony, a reszta rady zwróciła swe oczy ku niemu - życie Jedi pełne jest trudów i wyrzeczeń. To nieustanne dawanie świadectwa samym sobą.
Pozostała czwórka nieznacznie przytaknęła.
- Nie zdajesz sobie jeszcze z tego sprawy - zabrał głos Kyle - ale to co dla ciebie nadejdzie, zdecydowanie będzie różniło się od tego co oczekujesz. Ścieżki mocy są kręte i bardzo łatwo zboczyć z nich na złą drogę.
Kerth starał się nadążyć za tym co chciano mu przekazać i choć był chłopcem wyjątkowo bystrym, nie miał pojęcia czym są "ścieżki Mocy".
- Wyczuwam jednak w tobie potencjał - dodał Katarn, po chwili milczenia - powiedz mi, dlaczego chciałbyś zostać rycerzem Jedi?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Kerth » 6 Maj 2010, o 22:03

Po twarzy chłopca było widać, że został zapędzony w kozi róg. W pierwszej chwili chciał powiedzieć, że bycie Jedi to przecież siła i możliwość robienia wielu rzeczy, których na pewno pozazdrościliby mu wszyscy koledzy, jednakże coś w głębi podpowiadało mu, iż członkowie Rady nie chcą usłyszeć takiej odpowiedzi. Dlatego też zaczął się zastanawiać, co jeszcze pociąga go w byciu Jedi.
Milczał przez dłuższy czas. Kiedy do głowy przychodziła mu jakaś myśl, zaraz ją odrzucał, pewny, że siedzącym z nim w pokoju Mistrzom się to nie spodoba. W końcu, po kilku długich chwilach ciężkiego myślenia, odezwał się:
- Rycerze są szanowani. I dobrzy. Pomagają ludziom, a w zamian ludzie im ufają i szanują. Chcę być szanowany. I dobry dla innych.
Jego słowa były prawdą. Chłopiec od zawsze chciał coś osiągnąć. Jego ojciec był znany i rozpoznawany - on też tego pragnął. Poza tym lubił widzieć, że ludzie cieszą się z jego pomocy. Do tej pory nie mógł robić zbyt wiele w tej kwestii, jednak nie wątpił, że gdyby rozwinął się jako Rycerz Jedi, jego możliwości bardzo by się zwiększyły.
- No i silny - dodał po chwili. Nie chciał kłamać. Siła także go pociągała.
Awatar użytkownika
Kerth
 
Posty: 22
Rejestracja: 30 Kwi 2010, o 19:27

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 9 Maj 2010, o 01:14

-Siła! - Mistrz Gintar Thyrkinn prychnął - Siłę chcesz osiągnąć? A w jakim celu? By zyskać potęgę? To droga Ciemnej Strony i powinieneś się jej wystrzegać.
-Dla Jedi siła nie jest celem samym w sobie - wyjaśniła Tasha Rholar. - Jest ona jedynie drogą do zdobycia wewnętrznej harmonii, spokoju, a także do strzeżenia pokoju w galaktyce. Jedi musi być wystarczająco silny, by oprzeć się Ciemnej Stronie i jeśli mu się to uda, zawsze pozostanie zwycięzcą.
Przez moment panowała cisza, w czasie której wszyscy Mistrzowie wpatrywali się w w Kertha zupełnie jakby ten był jakimś niezwykle interesującym zjawiskiem. Wreszcie Katarn chrząknął cicho i wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę, dając małemu chłopcu chwilę spokoju.
-Musimy zdecydować czy rozpoczniesz szkolenie Jedi - powiedział Kyle. - Zanim jednak podejmiemy tą decyzję, powiedz mi czego boisz się najbardziej? Co sprawia, że zastygasz ze strachu na samą myśl o tym?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Kerth » 9 Maj 2010, o 10:53

Chłopiec skurczył się w sobie, kiedy jeden z Mistrzów zareagował nad wyraz nieprzychylnie. Czy to możliwe, żeby jednym słowem wprowadził go w taki stan? Kerth spuścił wzrok, kiedy mężczyzna go ganił. Z ulgą przyjął słowa wypowiedziane przez kobietę. Ratowała mu skórę.
Kiedy gapili się na niego, on bał się spojrzeć im w oczy. Uciekał wzrokiem, patrząc gdzieś pomiędzy nimi wszystkimi. Odetchnął, kiedy ten koszmar w końcu się skończył.
Słysząc pytanie Katarana, zastanowił się. Mimo że pozornie łatwe, dla Kertha udzielenie odpowiedzi było problemem. W życiu chłopca nie miały miejsca żadne wydarzenia, które pozwoliłyby mu dociec, co jest jego największym strachem. Kiedy był trochę mniejszy bał się ciemności, ale to podobno normalne u małych dzieci. Teraz? Bał się mrocznych opowieści, jakie słyszał czasem od starszych kolegów, bał się niektórych gatunków robactwa. Ale nie był to chyba taki strach, o jaki chodziło w zadanym mu pytaniu.
- Nic - przyznał w końcu. - Jeszcze nic.
Awatar użytkownika
Kerth
 
Posty: 22
Rejestracja: 30 Kwi 2010, o 19:27

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 11 Maj 2010, o 00:45

-"Jeszcze"... - Gintar znów uważnie przyglądał się chłopcu wprawiając go w zakłopotanie. - Dobrego słowa użyłeś, Kerth, doprawdy. Strach jest naturalnym elementem szkolenia Jedi, jest naturalnym uczuciem każdej żywej istoty, bowiem jedynie głupcy strachu nie znają. Będziesz musiał nauczyć się jak sobie z nim radzić, by nie sprowadził cię ze ścieżki Jasnej Strony Mocy.
-Nie dostrzegamy w tobie nic, co byłoby przeszkodą w szkoleniu cię na Rycerza Jedi - powiedziała Itani. - W związku z tym, rozpoczniesz je tak szybko, jak będzie to możliwe.
-Na początku będziesz przydzielony do grupy Mistrzyni Sary Terago, która wiele czasu poświęca na naukę najmłodszych członków Zakonu - powiedział Kyle uśmiechając się do Kertha. - Kiedy poznasz już podstawy, zapewne znajdzie się jakiś Rycerz lub Mistrz, który zechce cię szkolić, jednak to na razie kwestia przyszłości.
-Jeśli masz jeszcze jakieś pytanie, możesz je teraz zadać. W przeciwnym wypadku jesteś wolny, a dziewczyna czekająca za drzwiami zaprowadzi cię do twojego pokoju.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Kerth » 13 Maj 2010, o 19:18

Kerth znowu skurczył się w sobie, pod naciskiem przeszywającego spojrzenia mistrza Gintara. Za kilka chwil jednak całe jego zakłopotanie wyparowało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Stało się to na skutek ogłoszenia, iż Rada nie widzi przeszkód, aby chłopiec rozpoczął swoje szkolenie.
Na twarz wpłynął mu szeroki uśmiech. Białe, przynajmniej w połowie jeszcze mleczne zęby pokazały się wszystkim mistrzom.
- Dziękuję - powiedział radośnie. Potem dodał: - Mistrzyni, która ma mnie uczyć, mnie znajdzie, prawda?
Kiedy otrzyma odpowiedź, wychodzi.
Awatar użytkownika
Kerth
 
Posty: 22
Rejestracja: 30 Kwi 2010, o 19:27

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 15 Maj 2010, o 01:12

-Oczywiście - odpowiedział Kyle. - Jeśli nie ona to ktoś inny przyjdzie do ciebie wieczorem i wszystko ci wyjaśni, a także da szaty, które będziesz nosił jako uczeń.
-I staraj się zapanować nad zdenerwowaniem i podnieceniem - napomniał Gintar Thyrkinn. - Uczucia cię zdradzają... - na twarzy twi'leka pojawił się niezbyt przyjazny grymas, który w rzeczywistości miał być szczerym uśmiechem. - Ćwicz oddychanie, to pomaga nieco się uspokoić. Głębokie wdechy, zamknięte oczy i myśl o spokojnej trawie falującej w rytm podmuchów wiatru. Powinieneś się pozbyć wtedy zimnego kowadła w twoim żołądku.
-Jesteś wolny - dodał Katarn kończąc tym samym pierwszą wizytę Kertha w sali Najwyższej Rady Jedi...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 11 Cze 2010, o 17:33

Akcja przenosi się z [Klub Beebleberry]

Dagos Bardok wraz z młodym Desmondem stanęli przed dużymi drzwiami, które prowadzą wprost przed Radę Jedi. Byłemu mistrzowi Jedi przez chwilę zabiło mocniej w sercu, ale przed stanięciem przed Radą postarał się opanować. Miał dużo rzeczy do omówienia, ostatnią misję, gdzie zginął jego były mistrz ciemnej strony - Lord Taerus. Pozostała także sprawa młodego chłopaka wrażliwego na Moc Demonda Ivey'a, który, jak Dagos miał nadzieję zostanie jego nowym uczniem.
- Zostań tu, wpierw muszę omówić parę spraw, potem za zgodą Rady zostaniesz zaproszony do środka.
- To do roboty - rzucił Bardok i wszedł do Sali, gdzie obradowała Rada Jedi.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 16 Cze 2010, o 13:08

Mistrzów w środku jednak, podobnie jak przez ostatnie miesiące wojny, zbyt wielu nie było. Z obecnych można było wymienić jedynie Gintara Thyrkinna, który do popleczników Dagosa Bardoka zdecydowanie nie należał, Kyle'a Katarna, Tasha Rholar, Mara Jade oraz Luke Skywalker.
-Powiedziano nam, że masz do Najwyższej Rady Jedi jakąś sprawę - zaczął Luke. - Przedstaw więc ją nam, a my się do niej ustosunkujemy. O co ci chodzi, Dagosie Bardoku?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 16 Cze 2010, o 14:41

Dagos Bardok stał pośrodku sali Najwyższej Rady. Czuł na sobie spojrzenia wszystkich tych, czasami nie do końca jemu przyjaznych, Mistrzów Jedi.
- Pierwszą sprawą jest raport, jaki miałem złożyć gdy poczuję się lepiej. Oto on...
W tym momencie Bardok zaczął długi monolog o tym co i jak przebiegało na ostatniej misji. Gdy skończył Luke kiwnął głową zachęcając go przy przeszedł dalej.
- Spotkałem młodego chłopaka, jest on wrażliwy na Moc. Czuć w nim olbrzymią aurę. Wiem, że jest trochę zbyt stary na rozpoczęcie nauki, jednak z racji tego, że brakuje nam Jedi proszę abym mógł przyjąć go na ucznia.
Po czym ukłonił się lekko i czekał na reakcję Rady Jedi.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 16 Cze 2010, o 21:36

Thyrkinn sprawiał wrażenie, jakby chciał się odezwać, ale ostatecznie westchnął jedynie głośno i jednoznacznie, zaś jego lekku poruszyły się w sposób zrozumiały dla innych twi'leków i gest ten niewątpliwie oznaczał "chyba sobie żartujesz".
-Chciałbyś wyszkolić kolejnego Jedi, tak? - Luke nie wyglądał na specjalnie zaskoczonego, a raczej uspokojonego - Myślę, że to jest właśnie to, co w tej chwili powinieneś zrobić... z różnych powodów.
-Pokaż nam tego chłopaka - powiedziała krótko Mara Jade. - Nie będziemy przecież decydować o czyimś szkoleniu bez poprzedniej rozmowy z nim.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 17 Cze 2010, o 09:01

Dagos przez parę chwil utkwił wzrok w Gintarze, po czym ruszył w stronę drzwi. Był niewątpliwie zaskoczony. Wiedział, że jego rodak siedzący w Radzie Jedi, ten który był za jego wyrzuceniem parę lat temu, nie godzi się, ale słowa Skywalkera go uspokoiły. Otworzył szeroko drzwi, spojrzał na przykucniętego młodego chłopaka i zawołał:
- Desmondzie, wejdź proszę...
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Fenn Mereel » 17 Cze 2010, o 14:48

Des wstał momentalnie. Niepewnym krokiem wszedł do sali, która pamiętała najważniejsze decyzje podjęte w historii Republiki oraz Zakonu. Stał w miejscu, w którym stawali przyszli uczniowie od zamierzchłych czasów. Stał w miejscu, wokół którego zbierały się najważniejsze persony galaktyki. Stał tam i patrzył się prosto w oczy legendy, bohatera, mistrza. Patrzył w oczy Luke'a Skywalkera! Wzrok wszystkich mistrzów zebranych tutaj skupił się na osobie, która zdjęta strachem zapomniała całkowicie co ma robić. Dopiero kuksaniec Dagosa przypomniał mu o bożym świecie. Szybko ukłonił się, ale nadal nie mógł nic wykrztusić.Ba! nawet nie wiedział co ma powiedzieć. Był to jeden z najważniejszych momentów w jego życiu, a on stał jak ten gamorreanin przed burdelem! Fala pogardy do samego siebie, oraz wstyd uderzył go z prędkością, jaka była zarezerwowana dla statków z hipernapędem. Przez chwilę twarz mistrza Skywalkera jakby na sekundę zmieniła wyraz z zaciekawionej na rozbawioną. Wielki mistrz Jedi śmiał się z jego głupkowatego zachowania! Musiał ratować swój wizerunek.
- Wybacz mi moje zachowanie mistrzu, ale samo przebywanie w tym pomieszczeniu onieśmiela mnie. Zawsze marzyłem, żeby się tu znaleźć- skłonił się i głupio uśmiechnął ze wstydu przed swoimi małostkowymi mrzonkami.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 17 Cze 2010, o 15:50

-A nazywasz się...? - Ginar Thyrkinn surowo spojrzał na chłopaka
-Desmond Ivey...
-Desmondzie, nie masz się czym denerwować - powiedział Luke Skywalker znacznie łagodniejszym tonem niż siedzący kawałek dalej twi'lek, po czym zwrócił się do Dagosa Bardoka. - Powiedz nam dlaczego chcesz szkolić tego chłopaka? Jak dowiedziałeś się, że ma potencjał?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 17 Cze 2010, o 19:05

Dagos zastanowił się czy ukazanie całej prawdy, rzeczywiście pomoże całej sprawie. W końcu znalazł go pijanego w trzy dupy w barze, gdzie omal nie zabiła go banda weequayów. Koniec końców postanowił, że powie to co się naprawdę wydarzyło. Kręcenie i owijanie w bawełnę, przywodziło by na myśl starego Dagosa Bardoka. Zależało mu na naprawieniu opinii pośród Jedi.
- Zobaczyłem go, gdy napadła na niego grupa bandytów w Beebleberry. Wierzę, że to Moc pozwoliła mu przeżyć. Usłyszał moją wiadomość, dzięki telepatii.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 22 Cze 2010, o 16:43

-Dzięki telepatii, powiadasz? - większość Mistrzów wyglądała na zaskoczoną tą wiadomością, zaś Luke Skywalker aż nachylił się w swoim fotelu w stronę Dagosa i przyprowadzonego przez niego chłopaka. - Desmondzie, chciałbym, żebyś dokładnie mi opowiedział co się działo, co poczułeś i czy wcześniej zdarzyło ci się coś podobnego...
-A także, żebyś wyjaśnił dlaczego ci weequay'owie - dodał Gintar Thyrkinn podejrzliwie spoglądając na obu petentów.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Fenn Mereel » 22 Cze 2010, o 21:20

Pytania nie zaskoczyły Desmonda. Wiedział, że skoro mają go przyjąć to będą chcieli dowiedzieć się o całym zajściu. A że jego mistrz nie owijał w bawełnę to on też nie będzie.
- Ech. Zacznijmy od tego, że nie mam nikogo bliskiego na tym świecie. Matka nie żyje, ojciec też. Zero przyjaciół, znajomych, dalszej rodziny. Nikogo. Nie miałem też pracy, ani celu w życiu. Byłem w rozpaczy, a ludzie jak to ludzie w rozpaczy robią głupie rzeczy. Musiałem zapomnieć... Zapomnieć o wszystkim. Po prostu się upiłem, a im przeszkadzała moja obecność przy barze. Rozjuszeni moją zuchwałością zaatakowali. Natura odziedziczona po matce, która należała do rasy Echanich wzięła górę. Wygrywałem, ale wtedy oni zaczęli grać nie fair. Konkretnie to chcieli mnie dźgnąć mieczem, wtedy pojawił się mistrz Bardok i mnie uratował. Wcześniej słyszałem jego głos w mej głowie. To się właśnie nazywa telepatia, prawda? Ostrzegł mnie przed atakiem z tyłu. Nagle czas zwolnił, a całe moje ciało przebiegła fala zimna, radości. Czułem się jakbym odbierał emocje wszystkich istot w galaktyce. Poczułem, że mogę wszystko. Dzięki temu zrobiłem unik, który przeczył prawom fizyki! Odskoczyłem z taką szybkością, że sam Weequay był zaskoczony takim pędem. To samo uczucie poczułem, kiedy mistrz Bardok zapytał mnie, czy nie chciałbym przyjść tutaj i może nawet zostać Jedi. To uczucie pozwoliło mi się zdecydować. Tak jakby to było moje przeznaczenie... - urwał długą opowieść zaskoczony swoimi ostatnimi słowami. Nigdy takich słów nie używał, ani nie wierzył w przeznaczenie. Zapomniał o mistrzach o ich reakcji i o tym co się dzieje wokół. Zastanawiał się skąd wzięły się te słowa w jego ustach, tak jakby ktoś zaingerował w to co powie. Moc. To ona go poprowadziła teraz i prowadzi go nadal. Teraz zrozumiał, że na prawdę coś w nim jest szczególnego.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 23 Cze 2010, o 00:46

-Potęga bardzo cię pociąga - zawyrokował Thyrkinn. - Powiadasz, że czułeś radość, uniesienie, gdy przemawiała przez ciebie Moc, ale jednocześnie w tej chwili walczyłeś, odbierałeś życie, tak? Zimno, chłód mogą się przerodzić w obojętność dla życia innych... Nie w ten sposób postępują Jedi... chyba, że chcą zstąpić na ścieżkę Ciemnej Strony, prawda Dagosie?
-Nie osądzaj go zbyt pochopnie - Luke wtrącił się łagodnym głosem uniemożliwiając jednocześnie Dagosowi, zapewne bezczelną, odpowiedź. - Młody jest, musi się nauczyć nad sobą panować, nie możemy go skreślać od razu. Niemniej, Desmondzie, Mistrz Thyrkinn ma rację. Wyjaśnij dokładnie co czułeś, gdy przemawiała do ciebie Moc. Co czujesz, gdy odbierasz innym życie, zadajesz ból?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Fenn Mereel » 23 Cze 2010, o 12:05

- To nie było dokładnie tak jak sądzicie. - powiedział lekko zmieszany. - broniłem się. To oni mnie zaatakowali, nie chciałem ich zabić. To oni mieli taki zamiar, ja chroniłem swoje życie. Wy też w obliczu zagrożenia walczylibyście o przeżycie, czyż nie? - zapytał ich. Nie wiedział już co ma myśleć, nie rozumiał. Przecież nie chciał nikogo skrzywdzić, bronił się. To oni atakowali, nieskutecznie ale mogli go zabić gdyby się nie obronił.
- Na szczęście, rzadko w czasie swojego krótkiego życia musiałem walczyć. Nie czuję się dobrze kiedy kogoś biję, nigdy też nikogo nie zabiłem. Potem zawsze prześladują mnie wyrzuty sumienia. Wytykam sobie, że przecież mogłem mu zrobić krzywdę. - Zwrócił się do mistrza Thyrkinna - Nie pożądam potęgi. Nie jest mi potrzebna, tylko ludzie którzy chcą być szanowani, być postrachem lub są rządni władzy pożądają jej. Nie jestem żadnym z nich. Chcę mieć cel w życiu. A bycie Jedi to bardzo szlachetny cel; pomagacie ludziom, uwalniacie planety spod żelaznej ręki Imperium, przywracacie wolność zniewolonym, nie żądając nic w zamian. Czy może być coś wspanialszego w życiu niż pomagać innym? - pełen natchnienia wypowiadał słowa, które przyszły mu po prostu na myśl. Zapomniał już że rozmawia z bardzo potężnymi ludźmi. Zapomniał już co sobie o nim pomyślą. Walczył teraz o swoje ideały, przekonania i będzie ich bronił do upadłego. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że jeszcze nie odpowiedział na ostatnie pytanie Wielkiego Mistrza. - Kiedy czuję, że Moc mnie przepełnia, czuję zimno, ale nie jakiś mróz tylko przyjemny chłodek. Taki jak z klimatyzacji. - Zaczerwienił się przez to prostackie porównanie. - Uderza we mnie fala szczęścia, radości i cała ta radość przynosi ze sobą spokój, ukojenie. Odczuwam także emocje innych, zgromadzonych wokół mnie. Nigdy wcześniej nic takiego nie czułem, ale jest to fantastycznie przyjemne, a także tajemnicze uczucie. - skończył z uśmiechem na twarzy przypominając sobie tą chwilę.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 24 Cze 2010, o 17:32

-Twoje wyjaśnienia nieco zmieniają postać rzeczy, Desmondzie - powiedział Luke Skywalker. - Musisz zrozumieć, że Ciemna Strona dotyczy każdego z nas i prędzej czy później będziesz musiał się jej opierać. Miejmy nadzieję, że uda ci się z tego wyjść bez większych problemów.
-Jakby nie patrzeć, Dagos Bardok ma z Ciemną Stroną pewne doświadczenie - rzucił Thyrkinn.
-Niejeden z nas je ma - odparował Kyle. - Dagosie, Najwyższa Rada wyraża swoją zgodę byś nauczał tego młodzieńca. Mamy nadzieję, że nie zawiedziesz zaufania, jakie w tobie pokładamy. Niech Moc będzie z wami.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron