Content

Coruscant

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Image

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 28 Lis 2010, o 12:01

Kiedy usłyszał swoje nazwisko wiedział, że ma teraz wejść. Zawsze tak było, a jego dane personalne były niczym sygnał. Dack wkroczył krokiem wolnym, lecz pewnym, ponieważ chciał chociaż sprawiać pozór cierpliwości. Pomimo, iż w radzie w większości zasiadali ludzi, było kilku osobników innych ras. Jednego znał nawet z listów gończych wywieszanych na Nar Shaddaa, był nim kalamarianin - Gwyr'thees.
Jednak dość temu zdziwieniu przyniosła mu mina jednego z mistrzów, wtedy załapał, że grzecznie byłoby się przywitać.
- Dzień Dobry szanowna Rado Jedi.- ukłonił się - Jestem Dack Cartcher i chciałbym wstąpić do Zakonu. Jeśli o wiek chodzi, to mam 21 lat.-
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 28 Lis 2010, o 21:32

Trójka Mistrzów Jedi obrzuciła Dacka badawczymi spojrzeniami. Choć starali się zachować obiektywizm, patrząc na ich twarze nie można było mieć wątpliwości, że dwóch niespodziewanych gości przeszkodziło im w jakiejś pilnej rozmowie. W końcu niezręczną ciszę przerwał Broo Boona.
-Ukrywasz coś przed nami, Dack? - zapytał prosto z mostu
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 29 Lis 2010, o 16:28

Dack badawczo spojrzał na Kel Dora i wbił wzrok na zwisające dwa miecze świetlne. Po kilku sekundach zdał sobie sprawę, że nie może się tak podniecać na widok mieczy, bo czas, w którym dla otuchy podśpiewywał sobie piosenki Knockout Girls minął i zaraz przystąpił do odpowiedzi.
- Tak.- rzekł cicho, lecz wyraźnie - Ukrywał będę wiele rzeczy, których nie powinien znać nikt prócz mnie. Jednak otwarcie przyznaje się, że od dziecka marze o tym, aby wstąpić do Zakonu. Co więcej, mogę być źródłem informacji o terenach Zewnętrznych Rubieży, ponieważ od 15 roku życia podróżowałem. Jeśli chodzi o dyscyplinę i takie sprawy, to będę starał się znieść wszystko i wyrzeknę się wielu rzeczy, aby być jak najuczynniejszy. -
Kiedy skończył odpowiadać uniósł głowę i spojrzał na zabudowę miasta. Z tego miejsca nawet ruch powietrzny wyglądał epicko.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 1 Gru 2010, o 15:49

Bardok spojrzał na Dack'a. Coś mu tu nie pasowało. Jego odpowiedzi były sztywne i poważne, jak gdyby czytał je z kartki. Jest aż tak zdecydowany, czy może... ? - pomyślał były mistrz Jedi.
Dagos stanął zboku. Nie chciał przerywać rozmowy w jaką wdała się Rada Jedi.
- Interesujące... - mruknął się siebie.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 1 Gru 2010, o 19:26

-Niezbyt pożądana to odpowiedź - spokojnie oznajmił kel-doriański Mistrz Jedi. - Możemy widzieć przez ciebie na wylot, rozpoznawać twoje emocje, zgadywać twoje myśli. Przychodzisz tutaj prosić o szkolenie Jedi, a nie chcesz wyjawić nam swoich sekretów, bo obawiasz się, że mogłyby one zmusić nas do odmowy, czyż nie tak?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 1 Gru 2010, o 20:30

Dack głośno przełknął ślinę.
- I tak, i nie, Mistrzu! Z jednej strony masz rację, a z drugiej wstydzę się paru przykrych incydentów. Jednak dziś wiem czego chcę, do tego wiem, że nie ukryje prawdy przed Radą Jedi i bardzo chcę stawiać kroki na tej ścieżce z pomocą każdego Jedi. -
Na twarzy pojawił się grymas niepewności, ponieważ nie chciał, żeby los znów stawiał mu kłody pod nogi. Jednak bardzo starał się nie zrażać ludzi do swego charakteru. Wiedział, że w pewnym stopniu zachowuje się jak rozkapryszony bachor, stojący przed wystawą sklepową i mówiąc do matki coś w stylu "Ja chce to". Lecz tym razem jest bardzo blisko celu i nie przepuści go przez głupotę.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Gru 2010, o 02:24

Mistrzowie pokręcili głowami z niedowierzaniem. Stojący przed nimi młodzieniec upierał się, że chce być Jedi, recytował regułki jak z holodramatu, a jednocześnie nie chciał się przyznać co przed nimi ukrywa. Nawet, znany ze sprawiedliwych osądów, Gwyr'thees nie wyglądał na zadowolonego - o ile oczywiście komuś udałaby się odczytać jego emocje, bo rybia twarz nie zdradzała nic widocznego dla człowieka.
-Jedi muszą być szczerzy, nie mogą ukrywać szczegóły swojego życia przed Radą ze wstydu - odpowiedział w końcu Skywalker. - Masz potencjał chłopcze, ale nie możemy szkolić kogoś, kogo nie jesteśmy pewni. Być może informacje, które ukrywasz są rzeczywiście nieistotne, a może mają znaczenie dla określenia prawdopodobieństwa, że kiedyś przejdziesz na Ciemną Stronę. Teraz możesz nie przyznawać się, że ukradłeś pięć kredytów, ale za rok, gdy zyskasz umiejętność władania Mocą, ukryjesz przed nami fakt, iż opanowałeś techniki Mroku. Przykro mi, Dack.
-Dagosie, coś jeszcze? - zapytał Broo Bona Rycerza Jedi
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 2 Gru 2010, o 08:56

-Niemożliwe!- wykrzyknął w myślach - Nawet stąd chcą mnie wyrzucić?-
Zmarszczył brwi i odwrócił głowę, aby spojrzeć na Bardoka.
Jego odczucia wewnętrzne nie były najlepsze. Z jednej strony odczuwał żal do Rady Jedi, a z drugiej był wściekły na samego siebie. Emocje miał mieszane, ponieważ wiedział, że nie mogą zaryzykować przyjęcia go w swoje szeregi, a z drugiej był zawiedziony. Jak? On, taki lichy człowiek, nic nie znaczący w Galaktyce, mógł stanowić dla nich zagrożenie. Sam nie mógł tego pojąć, ale w końcu przestał rozmyślać, bo wiedział, że nic tym nie wskóra i tylko przypieczętuje swe odejście.
- Rozumiem i przepraszam Mistrzu.- przeprosił i spuścił głowę
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 2 Gru 2010, o 10:57

Fala tajemniczości ogarnęła w jednej chwili postać Dagosa Bardoka. Ten były Mistrz Jedi jednym szybkim ruchem położył rękę na ramieniu Dack'a nie pozwalając mu odejść. Jego dłoń mocno zaciśnięta, wyrażała pewnego rodzaju bunt. Jego emocje były tak zapieczętowane we wnętrzu jego umysłu, że nawet najsprawniejszy telepata nie byłby w stanie ich odczytać.
- Zostań przy moim boku, proszę - rzekł powolnym, lecz stanowczym głosem nie patrząc na Cartcher'a. - Obawiam się, że zapomniałeś o pewnym małym szczególe młody chłopcze.
Bardok wpatrywał się po kolei w każdego z członków Rady Jedi. Oczy byłego Sitha wyrażały pewne zdecydowanie i niezależność.
- Zapomniałeś się przedstawić - dodał po chwili. Oczywiście, jasnym było, że Dagosowi nie chodzi o imię czy nazwisko, ale o historię jaką ukrywał Dack. Chciał by ten opowiedział o wszystkim.
- Ja na przykład byłem Sithem. Złym, okropnym, morderczym. Zabijałem i kradłem bo uważałem, że zdobędę większą Moc czyniąc to. Myślałem, że moje czyny sprawią, że będę potężniejszy, że każdy niedobry uczynek zwróci mi się z nawiązką. Jak pewnie się domyślasz, pomyliłem się. Zabierałem istnienia, nie chroniłem. Kradłem nie patrząc na konsekwencje. Nie bierz mnie za przykład, bo tylko stracisz na tym. Jeżeli jakiś czyn ma doprowadzić do tego, że ochronisz czyjeś życie, zrób to. Więc, jaka jest twoja historia, panie Cartcher?
W sali zapanowała cisza. Ta wypowiedź całkowicie zgasiła atmosferę. To był pierwszy raz gdy Dagos Bardok wspomniał o swoim pobycie na Ciemnej Stronie. I to tak dobitnie. Dopiero teraz spojrzał na chłopaka, dalej trzymając go za ramię. Starał się wspomóc go Mocą, by ten przezwyciężył strach i niepewność

Dagos Bardok przenosi się do [Coruscant] Echo strat
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 2 Gru 2010, o 16:05

Dack słuchał opowieści Dagosa. Uważnie wsłuchiwał się w jego słowa i wiedział, że wstydzie się swych wcześniejszych czynów. Opowieść Bardoka podniosła go trochę na duchu, przynajmniej nie będzie najgorszy. Myśl była szalona, lecz realistyczna. W końcu zaczął wszystko od początku.
- Urodziłem się jako Zekk Arwald, mój ojciec pracuje w zakładach zbrojeniowych Republiki. - ciągnął dalej - Jako dziecko uczyłem się i to dobrze, jednak w wieku 15 lat mój wuj Gav, za zgodą rodziców zabrał mnie na jakiś czas pod swoje skrzydła. Moi rodzice myśleli, że jest handlarzem, ale on jednak był przemytnikiem. Kiedy w końcu poznałem prawdę zmieniłem imię i nazwisko, od tamtej pory nazywam się Dack Cartcher. Początkowo cieszyłem się, że mamy dużo pieniędzy, ale byłem tylko naiwnym dzieckiem. Kiedyś oznajmiłem mu, że chce wstąpić do was, Jedi. Jednak on nie bacząc na naszą wcześniejszą przyjaźń porzucił mnie. Dostałem się do niewoli u pewnego mafioza z Nar Shaddaa, ta planeta z resztą to mój drugi dom. Któregoś dnia udało mi się zbiec, jednak cena tego była wielka, ponieważ jako młodzieniaszek zastrzeliłem jego ochroniarza. Mimo, że nie kierowała mną wtedy złość, ale tylko instynkt przetrwania, to poznałem okropny smak zabójstw. Przysiągłem sobie, że nigdy nie zabije człowieka, ale kilka razy musiałem to zrobić by przeżyć. Miałem tylko jeden cel w życiu, a było nim odnalezienie wuja i dostarczenie go na Coruscant, aby tam zajęła nim się policja. Przez kilka tygodni jeździłem po Tatooine w poszukiwaniu swego celu, jednak kiedy go wytropiłem był już martwy. Wtedy nawet było mi go żal. W drodze powrotnej rozbiłem się na Dantooine, gdzie znalazłem enklawę Jedi i znalazłem żółty kryształ, i datapad z informacjami, z wojen Mandaloriańskich. Później mieszkałem na Nar Shaddaa, gdzie byłem drobnym złodziejaszkiem i poznałem pewną dziewczynę. Lecz kiedy dojrzałem emocjonalnie i byłem gotowy by ją poślubić, ona wybrała innego. Dopiero wtedy poczułem prawdziwą złość, jednak i ona z czasem poszła w niepamięć. Jakieś dwa miesiące temu, aby zarobić na życie, przewiozłem ładunek przyprawy dla Hutta Zordo, jednak jeśli chodzi o naprawę czynów, to mogę wskazać magazyny. Teraz jestem świadom tego, że popełniłem w życiu wiele błędów, jednak za wiele z nich zapłaciłem z nawiązką i wiem, że czeka mnie jeszcze wiele bólu.-
Tak skończył i pokornie znów spuścił głowę.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 4 Gru 2010, o 18:15

Trójka Mistrzów wysłuchała słów Dacka, po czym spojrzała na siebie, jakby ustalając "werdykt". Milczenie zdawało się trwać całą wieczność, dla kandydata na Jedi każda sekunda była godziną, a uderzenia serca zdawały się rozchodzić głośnym echem po całej Świątyni.
-Dajmy mu szansę - powiedział Gwyr'thees. - Wiele się musi nauczyć, ale niewiedza nie może skazywać go na zgorzknienie i poczucie niesprawiedliwości. Mogłoby go to doprowadzić na Ciemną Stronę.
-Dobrze - zdecydował w końcu Skywalker. - Dostaniesz swoją szansę, Dack. Dołączysz do formowanej grupy Adeptów, gdzie rozpoczniesz podstawowe szkolenie. Potem, przy odrobinie szczęścia i odpowiednich postępach, będziesz mógł kontynuować nauki u boku osobistego mistrza. Niech Moc będzie z wami.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Namredib » 4 Gru 2010, o 18:36

- Dziękuje Mistrzowie.- odparł i ukłonił się w geście wdzięczności.
Mimo swej niewiedzy udało mu się przystąpić do nauk u Jedi. Wreszcie, po tylu latach tułaczki usiadł gdzieś na dłuższy czas. Tego dnia był naprawdę szczęśliwy. Odwrócił głowę i uważnym okiem zerknął na Bardoka, chciał zadać mu tysiąc pytań typu: kto będzie mnie szkolił, kto będzie moim mistrzem, gdzie będę nocował. Jednak jedyne co zdołał wyszeptać, było podziękowaniem.
- Dziękuje Dagos...- i dodał - A tak ściślej, to kto będzie mnie szkolił?-

Akcja przenosi się do [Coruscant] Świątynia Jedi
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 4 Gru 2010, o 18:39

-Grupa Mistrzów i Rycerzy odpowiedzialnych za takie grupy, jak Twoja - odpowiedział Skywalker. - Praktycznie każdy z Rady Jedi od czasu do czasu prowadzi takie nauki. Kiedy przejdziesz podstawowe szkolenie, przydzielony zostanie ci indywidualny mistrz.

PS. Przenieście akcję do Świątyni.
Popek
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 4 Gru 2010, o 19:56

Akcja przenosi się z: [Coruscant] Dolne partie miasta

Do Świątyni Jedi Nikh wrócił w towarzystwie zarówno Taary Clen, jak i Tala Vapora, jednak do Sali Najwyższej Rady odprowadziła go ta pierwsza, bowiem mężczyzna musiał odłączyć się po drodze. Twi'lekanka skłoniła się obecnym członkom Rady tj. Luke'owi Skywalkerowi, Broo-Bonie oraz Gwyr'theesowi i szybko wyjaśniła im pragnienie młodego zabraka, by zostać Jedi, a także opowiadając o tym, jak pomógł im w zadaniu.
-Taara mówi o tobie w samych superlatywach, młodzieńcze - powiedział Broo-Bona przyglądając się twarzy Nikha. - Możesz nam o sobie trochę opowiedzieć? Gdzie nauczyłeś się walczyć?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Nikh » 4 Gru 2010, o 20:11

Nikh ukłonił się.
-Nazywam się Nhkik Beknnh, ale mówią na mnie Nikh, lub Nih, dla tego że na moim imieniu można sobie czasem język połamać. Jestem wychowankiem domu dziecka, tu z Coruscant. Walczyć nauczyłem się podczas zabaw z moim przyjacielem jeszcze podczas dorastania w sierocińcu. Po rodzicach zostało mi tylko to... -Nikh wyjął z kieszeni płaszcza cylinder, który jak się okazało jest mieczem świetlnym
-Taara przesadza... Prosze pana... -Nikh nie bardzo wiedział jak powinien się zwracać do członków Rady Jedi.
-Przepraszam, dopiero teraz sobie uświadomiłem jak mało wiem o Jedi. Tyle co z hologrmu jaki niedawno oglądałem. Dla tego nie wiem jak was tytułować... -Powiedział Nikh lekko speszony.
-Gdyby nie Taara pewnie bym teraz nie żył. Razem a Talem chronili mnie podczas starcia z gangiem.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 4 Gru 2010, o 20:21

-Przede wszystkim, nie powinno cię tam w ogóle być - powiedział Broo Bona srogo spoglądając na Taarę. - Sam fakt, że dotrzymałeś tempa tej dwójce dobrze o tobie świadczy. Wracając do poprzedniego pytania: możesz się do nas zwracać per "mistrzu". Nie przejmuj się, że wiesz niewiele, bo będziesz miał czas, by się nauczyć.
-Mówisz, że jesteś z sierocińca - głos Luke'a był łagodny. Nie przypominał on zdecydowanego i twardego bohatera niektórych holodramatów. - Nigdy nie miałem okazji poznać swojej matki, zaś ojciec... spotkanie z nim było bardzo... bolesne... - odchrząknął. - Znałeś swoich rodziców, Nikh?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Nikh » 4 Gru 2010, o 20:31

-Nie pamiętam ich... to co zostało po nich do niedawna znajdowało się w depozycie sierocińca a potem nie wiedziałem co to jest. Dopiero kiedy przybyłem do Świątyni, mistrz Bennar, powiedział mi że to miecz świetlny, jednak uszkodzony Mistrzu. -Nikh pokazał Mistrzom Jedi pamiątkę po rodzicach.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 5 Gru 2010, o 01:58

-Miecz świetlny - Gwyr'thees, gdyby mógł, otworzyłby oczy jeszcze szerzej ze zdziwienia. - Nie wyczuwam w nim aury Ciemnej Strony, więc bardzo możliwe, że należał do Jedi. Jeśli w dodatku był własnością kogoś z twoich rodziców... oznacza to, iż może zachowała się o nich jakaś wzmianka w uratowanych archiwach sprzed Imperium.
-Sprawdzimy to i poinformujemy cię, gdy tylko coś znajdziemy - zapewnił Skywalker. - Czuć w tobie ból po stracie bliskich, których nie miałeś okazji poznać, ale pamiętaj, by nie zawładnął on twoim sercem. Od bólu niewielki krok do strachu, który prowadzi prosto na ścieżkę Ciemnej Strony.
-Przed którą jednak będziemy Cię chronić - szybko dodał Broo-Bona. - Zostaniesz przydzielony do jednej z grup adeptów, w której poznasz podstawy władania Mocą. Kiedy skończysz pierwszy etap szkolenia, przydzielony zostanie ci indywidualny mistrz.
-Witaj zatem w Świątyni - Skywalker uśmiechnął się ciepło. - Niech Moc będzie z tobą...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Nikh » 5 Gru 2010, o 21:26

-Dziękuje... -Nikh był szczęśliwy. Oprócz tego, że został przyjęty na szkolenie, to możliwe że dowie się czegoś o swoich rodzicach. Przez chwilę stał niezdecydowany co ma zrobić, jednak po chwili ukłonił się mistrzom i Taarze i ruszył w kierunku wyjścia z komnaty.

Nikh przenosi się do: Świątynia Jedi
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 23 Lip 2011, o 13:55

Lisa Nabsiri, Theo Whitaker i Raphael Yuui przybywają z: [Naboo] Wojna domowa

Gdy transportowiec Republiki był już na Coruscant, Lisa Nabsiri poprosiła o udostępnienie promu, którym dotarliby do Świątyni Jedi. Członkini Zakonu nie chciała marnować czasu w Kwaterze Głównej Wojsk Lądowych, wolała od razu spotkać się z Radą, choć istniało spore prawdopodobieństwo iż jej skład będzie bardzo okrojony.
- Nabsiri melduje powrót z Naboo razem z Yuui i Whitakerem. - była to standardowa procedura, choć większość po prostu wyczuła ich pojawienie się poprzez Moc. Chwilę później trójka stanęła przed drzwiami sali narad, oczekując na wezwanie do środka.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron