Content

Coruscant

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Image

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 6 Mar 2012, o 22:52

Khaylia Vuusen i Oto'reekh przybyli z [Coruscant] Świątynia Jedi

Khaylia czuła się zdecydowanie niezręcznie w sytuacji jakiej się znalazła. Stała bowiem właśnie przed osobami, które jeszcze do nie tak dawna byli jej śmiertelnymi wrogami, a którym właśnie się ukłoniła. Nie był to jednak tak głęboki ukłon jaki dawała swojemu byłemu mistrzowi Darth Tareusowi, czy innym mrocznym Lordom, a raczej delikatne kiwnięcie głowy, które prócz wyrazu zwykłego przywitania nie znaczyło nic więcej. Nie zrobiła jednak tego specjalnie, lecz jakoś odruchowo, nie wyczuwając emanującej od nich potęgi, którą z dużym upodobaniem otaczają się Sithowie, nie potraktowała ich jako kogoś komu należało się pokazanie respektu i uległości... Cóż - stare przyzwyczajenia umierają ostatnie. Tak czy inaczej stała w milczeniu i liczyła na to, że jej nowy znajomy podejmie się roli osoby, która wytłumaczy co tu właściwie robi były członek Zakonu Sith.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 13 Mar 2012, o 15:50

Mówiło się, że Mistrzowie zasiadający w Najwyższej Radzie Jedi potrafili spojrzeć na wskroś przez duszę, serce i umysł swojego rozmówcy. W momencie, gdy do Komnaty Narad Oto'reekh wprowadził Khaylię, nikt nie zwracał już uwagi na niewysokiego Ganda, zaś oczy wszystkich skupione były na towarzyszącej mu kobiecie. Sara Terago i Luke Skywalker wyglądali na zbyt zaskoczonych, by się odezwać, Kyle Katarn nerwowo poprawił się w fotelu, na twarzy Mary Jade pojawił się tajemniczy uśmieszek, zaś Jason Manten odruchowo sięgnął do rękojeści miecza świetlnego.
-Sith - Gintar Thyrkinn wycedził to słowo z takim obrzydzeniem, że Khaylia nie mogła mieć wątpliwości co do tego, że niebieskoskóry Twi'lek nie da się przekonać do jej osoby. - Gandzie, dlaczego sprowadziłeś tu Sitha?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Oto'reekh » 13 Mar 2012, o 18:44

Oto'reekh pochodził z rasy dla której imię było czymś wyjątkowym, a przypadek w którym, ktoś rozmyślnie nie chciał go użyć, pomimo jego znajomości był odbierany jako obraza i powiedzmy, że to dość łagodne określenie takiego nietaktu.
- Ten Gand ma swoje imię - rozpoczął Jedi - Ta ludzka kobieta to Khaylia Vuusen i trudno mi powiedzieć czy jest Sithem, prawdopodobnie kiedyś nim była. Podczas awaryjnego lądowania na Alzocu - Gand wolał pominąć kwestie samej awarii - Khaylia uratowała mi życie, broniąc przed jej byłymi kompanami, oraz pomagając z bandą najemników polujących na Jedi i na samym końcu była w stanie naprawić mój statek. W związku z tym podjąłem decyzję, zgodną z jej wolą aby przedstawić jej osobę wysokiej radzie... - skończył swoją spokojną przemowę.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 15 Mar 2012, o 19:23

-Nie pomyślałeś, że mogła chcieć zyskać twoje zaufanie, byś przyprowadził ją do Świątyni?
-I co dalej? Wyciąć w pień Najwyższą Radę, Gintarze? - Mara Jade założyła nogę na nogę i przez moment uważnie przypatrywała się białowłosej kobiecie. - Boisz się, że nie miałbyś z nią szans?
-Nie o to chodzi! Sithom nie można ufać - Mistrz Thyrkinn pochylił się w fotelu nie zdejmując łokci z oparć. - Kto raz wkroczył na ścieżkę Ciemnej Strony Mocy, pozostanie na niej na zawsze!
-Jasne - przewróciła oczami. - Rozumiem, że spodziewasz się, że w każdej chwili wbiję ci nóż w plecy.
-To nie o to chodzi! Tu jest inaczej!
-Omówimy to kiedy indziej - przerwał Luke Skywalker unosząc obie dłonie w górę. Na jego twarzy malowało się zmartwienie i... gniew? Członkowie Najwyższej Rady coraz częściej wdawali się w spory i coraz częściej robili to przy innych Jedi albo, jak teraz, przy osobach z zewnątrz. Doprawdy, jeśli zamiary tej kobiety nie były czyste, dowiedziała się wielu ciekawych rzeczy na temat władz Zakonu... - Czy należałaś do Zakonu Sith? - zwrócił się bezpośrednio do głównej zainteresowanej - Jeśli tak, dlaczego chciałaś się widzieć z nami? Skąd wiesz, że nie wsadzimy cię do końca życia do małej celi?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 15 Mar 2012, o 21:10

Khaylia z uwagą przyglądała się dyskutującym Jedi. Korzystała przy tym z obu swoich wzroków, lecz prawdę mówiąc nie dowiedziała się niczego więcej niż mogła każda nieużywająca Mocy osoba. Widziała oczywiście otaczające poszczególnych członków Rady aury Jasnej Strony Mocy, lecz to co okrywały było dla niej zagadką nie do odgadnięcia. Słowa Mary Jade zaintrygowały ją dogłębnie, co było wyraźnie widać gdyż skierowała swoje zaciekawione oczy prosto na nią. Ważnym faktem było, że prócz samego Skywalkera, niezbyt kojarzyła imiona pozostałych mistrzów... Wszak tożsamości zwierzchników Zakony Jedi nie były jakąś wiedzą, którą można posiąść ot tak wertując holonet, nie mówiąc już o tym, że Khaylia jakoś sama nigdy nie odczuwała potrzeby by poszukiwać tych informacji.
- Owszem, służyłam w Zakonie Sith - odpowiedziała posłusznie, kierując swoje spojrzenie na Skylwakera.- Powody, dla których poprosiłam Oto'reekha by przyprowadził przed wasze oblicze, były trzy. Pierwszy był taki, że byłam świadoma nieuchronności konfrontacji, z którymś z członków waszego Zakonu. Galaktyka tak na prawdę nie jest duża pod tym względem i jestem przekonana, że nie spotkałabym drugiej tak rozważnej osoby jak Oto'reekh... Drugim powodem była obawa przed odnalezieniem przez siepaczy Annihiousa - kontynuowała po krótkiej pauzie. - Nie wiem jakie informacje posiada Rada na temat rozgrywających się wydarzeń na Korribanie, ale Bezimienny pojmał pozostałych członków Triumwiratów i teraz jego poplecznicy ścigają wszystkich, którzy nie podporządkowali się jego władzy. W każdym razie o wiele bardziej wolę trafić do celi niż zostać zabitą. Ostatnim i najważniejszym powodem, dla którego tutaj stoję, są nawiedzające mnie podczas snów wizje... - W tym momencie Khaylia wbiła wzrok w czubki swoich butów. Wyraźnie było widać, że niezbyt łatwo jej przychodzi wyartykułować dalsze słowa. Po chwili jednak, gdy już można było odnieść wrażenie, że nic więcej nie powie, zaczęła dalej mówić z lekko drżącym głosem.- Ja... Ja w nich widzę swoją śmierć... Widzę jak Ciemna Strona Mocy mnie zabija kawałek po kawałku, pochłaniając powoli moją duszę... Słyszę również głos mojego nieżyjącego ojczyma... To on mi nakazał przylot tutaj, by... By odkupić swoje winy - zakończyła po czym podniosła z powrotem wzrok. Po policzku płynęła jej łza, a w jej obecnie fioletowych oczach widoczny był trawiący ją... Ból?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 20 Mar 2012, o 15:07

Wiadomości o niepokojach wewnątrz Zakonu Sith docierały do Najwyższej Rady już od jakiegoś czasu, ale gdy Mistrzowie usłyszeli o tym, że Darth Annihious naprawdę przejął władzę nad całym kultem i bezlitośnie ściga każdego swojego przeciwnika, nerwowo poruszyli się we fotelach. Stojąca przed nimi kobieta mogła okazać się pożytecznym źródłem informacji pozwalających na zadanie Sithom bolesnego ciosu.
Z drugiej jednak strony, mogła być też wabikiem, który miał wprowadzić Jedi w pułapkę.
-Kiedy zaczęły się twoje wizje? - spytał Skywalker przerywając milczenie, jakie zapadło po słowach Khayli. Na wydobycie z niej większej ilości informacji o Korriban przyjdzie jeszcze czas. - Czy wywołało je jakieś konkretne wydarzenie?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 20 Mar 2012, o 16:03

- Pierwszy raz nawiedziła mnie po tym jak prawie zginęłam przywalona sufitem świątyni - odrzekła Khaylia wycierając twarz. - Było to zaraz po tym jak walczyłam ze swoim byłym nauczycielem, Darth Slothariusem. Leżałam wtedy nieprzytomna pod gruzem i chyba jedynie łutowi szczęścia przeżyłam... Od tego czasu nie ma nocy, podczas której nie miałabym takich wizji...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 21 Mar 2012, o 14:19

-Darth Slotharius był jednym z poważniejszych kandydatów na miejsce Darth Taerusa, a później Golan-Theka - wtrącił Manten. - Oczywiście, po tym, jak osiągnąłby poziom umiejętności pozwalający mu mierzyć się z Lordami... Jego wyprawy na pokładzie Młota Zniszczenia zapisały się na kartach historii jako jedne z bardziej brutalnych i bezwzględnych w czasie tej wojny...
-Nie wyglądał też na osobę zdolną do oszczędzenia uczennicy, która mu się przeciwstawiła i zmusiła do walki - dodał podejrzliwy Gintar Thyrkinn. - Jakim cudem udało ci się niby zbiec? A może żadnej walki nie było, a to on wysłał cię tutaj na przeszpiegi?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 21 Mar 2012, o 20:49

Khaylia zaczynała być już zmęczona całą tą rozmową. Nie było to jednak zmęczenie w sensie znudzenia, ale iż kosztowała ją ona dużo stresu. Dlatego absurd jaki przedstawiało wedle niej ostatnie pytanie, sprawiło że zaczęła odczuwać narastający gniew. Gdy zorientowała co się zaczyna dziać w jej głowie, zamknęła oczy i zaczęła skupiać myśli by oczyścić się z niepotrzebnych emocji. Po mniej niż sekundzie, wszelkie zirytowanie było ledwo wspomnieniem, a ona sama zaczęła odpowiadać na zarzuty członka Rady:
- Jak już mówiłam, Slotharius był moim nauczycielem... Lecz prawdziwym mistrzem był Darth Tareus. Slotharius w tym starciu stracił dłoń i myślę, że gdyby nie to, iż w skutek naszej walki zawalił się strop, to ja pozbawiłabym go życia. Potem, gdy napotkałam ludzi Annihiousa, udało mi się oszukać ich o mojej wierności nowej władzy Zakonu i zostałam wysłana za zbiegami na Alzoc V. Tam spotkałam Oto'reekha - mówiła spokojnym tonem, bez jakiejkolwiek oznaki pychy. - Wiem, że trudno wierzyć osobie, która jeszcze do nie tak dawna była oddana całym duchem i ciałem mroku... Podczas swojej służby w Zakonie Sith robiłam wiele rzeczy, z których teraz nie jestem dumna i wiem, że nic tego nie zmieni. Przybyłam jednak tutaj odpokutować swoje błędy i dlatego jestem gotowa na każdą karę, jaką Rada dla mnie zadecyduje - bez względu czy będę miała przesiedzieć całą resztę swego życia w ciasnej celi czy zostać tu i teraz straconą... - dodała klękając na jednym kolanie.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 24 Mar 2012, o 19:25

Khaylia Vuusen w ciszy, jaka zapadła wpatrywała się w podłogę przed sobą. Dopiero po chwili usłyszała kroki i charakterystyczny śpiew włączanego miecza świetlnego. Jeśli podniosłaby głowę, zobaczyłaby zmierzającego ku niej ponad pięćdziesięcioletniego Jasona Mantena z niebieskim, energetycznym ostrzem u jego boku.
-Jeśli jesteś czy, jak mówisz - byłaś, Sithem to na pewno o mnie słyszałaś - powiedział. - Zajmuję się eksterminacją tobie podobnych i zastanawia mnie czy przychodząc tutaj naprawdę przemknęło ci przez głowę, że możesz nie wyjść stąd żywa. Luke, miecz - powiedział, a chwilę później na podłodze obok kobiety znalazła się rękojeść broni samego Wielkiego Mistrza Zakonu Jedi. - Stań ze mną do walki i uratuj honor.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 25 Mar 2012, o 16:46

Khaylia na chwilę podniosła wzrok, by zobaczyć kto się do niej zwraca, po czym ponownie go opuściła.
- Przyszłam tutaj po wyrok, więc jeśli jest nim śmierć to czekam - odrzekła Khaylia, klęcząc niewzruszenie.- Nie mam jednak zamiaru walczyć... Tak więc mistrzu Mantenie czyń swoją powinność i pozbaw mnie życia. - dodała i zamknęła oczy.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Oto'reekh » 26 Mar 2012, o 19:57

Oto'reekh dosyć biernie przyglądał się całej sytuacji, choć zaczynała ona go co raz bardziej żenować, szczególnie występ Mantena. Zbyt długo pracował w służbie mundurowej aby ta scenka "przesłuchaniowa" miała wywołać na nim inne wrażenie niż wewnętrzny gest politowania.
Gand stanął miedzy kobietą i Jedi, jednocześnie mocą podnosząc miecz Skywalkera i kierując swoje fasetkowe oczy prosto, o ile da się tak powiedzieć o narządzie optycznym, który w swojej nawie synonimowej posiada zwrot "złożone", w twarz eksterminatora.
- Mistrzu Manten - odezwał się - myślałem, ze jesteśmy cywilizowaną organizacją i nie odgrywamy szkolnych scenek, Jedi, tak nie postępują, a próbując straszyć kogoś, kto przez większość czasu bazował na strachu wydaje się dziwną metodą sprawdzającą. - skończył i konwencjonalnym ruchem dłoni, rzucił łagodnie miecz w stronę jego właściciela.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Kwi 2012, o 16:10

-Nie wiem kto ten test przeszedł pomyślniej - powiedział Manten unosząc kąciki ust w lekkim uśmiechu. - Ty, Oto'reekhu czy Darth Vengeance... o ile nie mylę się co do jej dotychczasowego imienia. Musisz wiedzieć, że nie interesują mnie twoje czyny - powiedział do kobiety wyciągając rękę, by pomóc jej wstać - ale raczej twoje emocje. W chwili, gdy włączyłem miecz świetlny, w twojej duszy nie zabrzmiała ani jedna gniewna nuta, co oznacza, że rzeczywiście zrozumiałaś ogrom bólu, jaki zadałaś i błędów, które popełniłaś. Rozumiesz, że zasługujesz na karę, lecz my, jak zauważył Oto'reekh, nie karzemy śmiercią niczym Sithowie. Twoim wyrokiem, a jednocześnie szansą na odkupienie, będzie służba galaktyce.
-Najwyższa Rada jest co do tego zgodna - dodał Luke Skywalker nie spoglądając na Gintara Thyrkinna, który nie sprawiał wrażenia osoby zgadzającej się z resztą obecnych w sali. - Kwestią otwartą pozostaje kto powinien cię prowadzić i pomóc zrozumieć twoje wizje... Oto'reekhu, masz jakieś propozycje?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Oto'reekh » 19 Kwi 2012, o 23:18

Gand po słowach Mantena, musiał szczerze w duchu przyznać, że powinien się tego spodziewać. Mistrzowie byli zbyt obyci w podobnych sytuacjach i nie reagowali by tak z prawdziwym zamiarem, do tego miłują się w próbach, sprawdzaniach i innych irytujących machinacjach. Jednak wypowiedź Skywalkera zbiła go zupełnie z tropu. Oto'reekh początkowo zaczął myśleć o personelu Akademii, który zajmuje się taką robotą, niestety cały wysiłek umysłowy był w stanie wyrzucić nazwisko jego byłego mistrza... Gand wstydząc się przed samym sobą, zorientował się, że nie jest on najlepiej zasymilowanym środowiskowo charakterem, tak naprawdę, to nie było problemem. Nigdy nie był zbyt socjalny, nawet w domu był raczej samotnikiem, a w świecie pełnym innych ras, z których żadna nie wydawała się go rozumieć, podobnie jak mieszkańcy Gandu, nie polepszał obrazu sytuacji. Jednak główne przerażenie zrodziło się w mózgu Jedi, gdy ten zinterpretował pytanie, jako, że niby on miałby zająć się szkoleniem. Było to dość trudne do wyobrażenia, dla samego Ganda, więc nie rozumiał jak mogłoby to zrodzić się w czyjejś inne głowie, postanowił więc się przekonać!
- Gand nie jest w stanie podać konkretnej osoby z najlepszymi kwalifikacjami... Z pewnością nie potrafiłby zrobić tego tak dobrze jak szanowna rada... - urwał, swoją krótką wypowiedź, która nawet przy pośrednictwie wokabulatora nie wypadła zbyt pewnie.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 22 Kwi 2012, o 21:25

-Myślę, że Gand się nie docenia - mruknął Thyrkinn do siebie, jednak na tyle głośno, by słyszano go w całej Sali Narad. Pozostali Mistrzowie dyplomatycznie zignorowali mizernie skrywaną złośliwość Twi'leka, który ostatnimi czasy coraz częściej wchodził w konflikty z Radą.
-Uważam, że ty, Oto'reekhu będziesz najlepszym kandydatem - zaproponował Luke Skywalker. - Znasz Khaylię, macie za sobą wspólne przeżycia i, przede wszystkim, to ty jako pierwszy dostrzegłeś w niej płomyk Jasnej Strony Mocy. Któż inny, jeśli nie ty, pomoże jej go podtrzymywać?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Oto'reekh » 26 Kwi 2012, o 18:48

Kolejne słowa wypowiadane przez członków rady nie pomagały Gandowi w stabilizacji tytularnej i zachowaniu pierwszej osoby w swoich wypowiedziach, choć w tym momencie było to dla niego tak samo istotne, jak ilość gwiazd w układzie krążącym nad Tatooine.
- Gand bardzo szanuje opinię rady o nim samym i nie chce w żaden sposób sugerować, że ta się myli... - przerwał na chwilę - Ale on sam uważa to za nie najlepszy pomysł. Gand nie miał za dużego udziału w wypatrzeniu Khayli, to raczej ona sama go znalazła, do tego nie ma doświadczenia w szkoleniu kogokolwiek... - próbował się bronić, choć z tyłu głowy czuł, że ta linia obrony nie jest wystarczająca... Bał się, że za chwilę padnie ulubiony argument Jedi, na którego nie został jeszcze wymyślony sposób odpowiedzi, prawdopodobnie dlatego, że po prostu nie istnieje, bo dlaczego Moc miałaby się mylić? Oto'reekh gdyby potrafił w tym momencie głęboko by westchnął.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 26 Kwi 2012, o 23:05

-Zatem postanowione! - Mara-Jade wyglądała na rozpromienioną - Jak sam słusznie zauważyłeś, Oto'reekhu nie masz doświadczenia w szkoleniu kogokolwiek. Khaylia jest już wyszkolonym użytkownikiem Mocy, zaś ty masz pełnić jedynie rolę jej przewodnika na nowej ścieżce, na jakiej się znalazła. Ścieżce Jasnej Strony. Czy przyjmujesz się na siebie ciężar tej odpowiedzialności? A ty, Khaylio, czy jesteś gotowa dać się prowadzić ku Światło przez Oto'reekha?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Jack Welles » 27 Kwi 2012, o 00:52

Khalia nie była przygotowana na taki obrót spraw. Była wręcz pewna, że jej chwile są policzone. W duchu przygotowała się na to i jedyne co odczuwała to żal wobec samej siebie... Siebie, która zwiedziona na Ciemną Stroną Mocy, do nie tak dawna była wierną sługą ogólnie pojętego zła.
Ujęcie się za nią przez Oto'reekha było kolejną nie spodziewaną dla niej rzeczą. Wszak będąc w Zakonie Sith musiała się liczyć z tym, że każdy w takim momencie wypiąłby się na nią. Chciała mu podziękować, lecz nie była w stanie wykrztusić nawet słowa - wydarzenia tak szybko toczyły się wokół niej.
Podaną dłoń przez Mantena chwyciła, tak jak sięga po rękę przyjaciela, gdy się jest w tarapatach. W pewien sposób była mu wdzięczna za okazaną łaskę, choć w widoczny sposób tego nie okazała. Nadal czuła się jak odrzutek, potępieniec.
- To jest moja jedyna szansa na odkupienie... Na spokój duszy - odrzekła na pytanie Mary- Jade. - Oto'reekh jako pierwszy okazał mi zrozumienie i jestem gotowa podążać za jego wskazówkami... Dziękuję... - dodała niewyraźnym tonem głosu, wbijając wzrok w czubki swoich butów.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 9 Maj 2012, o 15:29

-Obyś znalazła ukojenie w Jasnej Stronie - Luke Skywalker uśmiechnął się, lecz coś w jego tonie wskazywało na to, że decyzje zostały podjęte ostatecznie, zaś spotkanie jest skończone. - Niech Moc będzie z wami - dodał, by nie było wątpliwości. W końcu, Najwyższa Rada była organem wiecznie zajętym i jej członkowie nie mieli całych dni na spotkania z mieszkańcami Świątyni. Przynajmniej w czasie wojny.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry


Khaylia Vuusen i Oto'reekh udali się do [Coruscant] Świątynia Jedi
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Poprzednia

Wróć do Coruscant

cron