Content

Coruscant

[Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Image

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 23 Lip 2011, o 23:38

Jedi nie musieli długo czekać na wejście do komnaty zajmowanej przez Najwyższą Radę Jedi, która przedstawiła się ich oczom niemal w pełnym składzie, co od czasu wybuchu wojny było wielką rzadkością. Widocznie sprawa wojny domowej na Naboo żywo interesowała przewodników Zakonu.
-Powiedzcie co się stało na tej planecie - bez zbędnych powitań oznajmił Gintar Thyrkinn. - Z mediów można dowiedzieć się jedynie bezsensownego bełkotu niepopartego żadnymi oficjalnymi informacjami. Z radością wysłuchamy tego, co wy będziecie mieli do powiedzenia.
-Bądźcie dość szczegółowi - dodał Katarn. - W ostatnich tygodniach zaufanie armii Nowej Republiki do Zakonu Jedi gwałtownie spadło. Nie wiem dlaczego, ale faktem pozostaje, że nie mówią nam wszystkiego, odmawiają podania informacji... A my oficjalnie nie jesteśmy stroną konfliktu, a tym bardziej nie mamy uprawnień pozwalających na uzyskanie od nich pożądanych danych...
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 24 Lip 2011, o 00:10

Mistrzowie zapewne wyczuwali, że Theo nieco obawiał się zabrać głos, natomiast Raphael spokojnie czekał, aż składanie raportu rozpocznie Lisa Nabsiri, która chyba jako jedyna spełniła w pełni oczekiwania Rady, dotyczące ich akcji w Theed. W końcu to ona zaczęła relację.
- Początkowo wydawało się, że to tylko manifestacje niezadowolonych ze sposobu rządzenia ludzi. Z czasem przerodziło się to w regularne potyczki. Rewolucjoniści wykorzystali zdecydowaną przewagę liczebną i element zaskoczenia, dzięki czemu szybko zdobyli przewagę nad królewskimi gwardzistami. - mówiła Nabsiri - Wielu z nich nadspodziewanie dobrze walczyło i posługiwało się bronią. No właśnie bronią niezwykle profesjonalną, spod znaku Imperium. Po pewnym czasie wyszło na jaw, iż to właśnie ta frakcja wspomaga i finansuje anarchistów. Sytuacja była niezwykle dynamiczna, plac przed Pałacem Królewskim przechodził z rąk do rąk, podobnie jak budynki należące do rządu. Republika dość późno przysłała swoje siły. Najpierw był to sam oddział "Mgła", którego zadaniem było zlokalizowanie głównej siedziby wrogów rojalistów oraz ujęcie czworo przywódców tego zamieszania, w tym Lashani.
- W tym samym czasie w stolicy trwała krwawa walka. Anarchiści zdobyli praktycznie pałac i dostali się na jedyną drogę ewakuacyjną, do budynku ministerstwa edukacji. - wtrącił się cicho Theo - Tam właśnie miał zamiar skryć się król i członkowie rządu. Niestety, zapewne jak Rada zdążyła się dowiedzieć, władca Naboo został zamordowany ze zdecydowaną większością ministrów. Mistrz Raphael próbował jeszcze podjąć reanimację, jednak jego próby nie przyniosły efektu. W najbardziej krytycznym momencie, na planecie w końcu pojawiły się większe siły Republiki.
- Whitaker mówi o przybyciu 8 dywizji piechoty. Razem z nimi przybyli też Andrew Pine, Lindy Rholar oraz Saara Vii. Wtedy ofensywa anarchistów została przełamana. - kontynuowała opowieść Lisa - W międzyczasie pluton "Mgła" unicestwił dwóch przywódców rewolty, a trzeciego pojmał. Lashani tradycyjnie zbiegła. Obecnie na Naboo przebywa kilka dywizji piechoty Republiki. Na pewno 8 oraz 32 pod dowództwem niejakiego kapitana Nubo Nefa. Są tam też wcześniej wspomniani członkowie Zakonu.
- Kto sprawuje władzę tymczasową? - spytał jedne z Mistrzów.
- Nieoficjalnym premierem jest Bjorn Narle, dotychczasowy minister spraw zagranicznych Naboo. - odparła Nabsiri - Oprócz niego żyje jeszcze czterech ministrów. Nie do końca znam plany armii Republiki, ale stolicę i jej okolice zabezpiecza nieco ponad 500 żołnierzy. Te siły mogą być niewystarczające. Szczęście, że mamy tam swoich przedstawicieli.
Po tych słowach w sali nastała krótka cisza. Dla Lisy spotkania z Radą nie były niczym stresującym. Raphael wydawał się na spokojnego, a na pewno wydawał się odczuwać mniejszy ból, niż na Naboo gdzie co kilka sekund był świadkiem śmierci kolejnych istot. Natomiast Theo wydawał się nieco niespokojny. Czuł, że mógł popełnić mniej błędów i nie dopuścić do śmierci króla. Wiedział, że od tej misji, może zależeć decyzja Rady o nadaniu mu tytuły Rycerza Jedi.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 24 Lip 2011, o 16:37

- O-ośmielę się jeszcze wtrącić... - odezwał się niespodziewanie Raphel nieśmiałym głosem, ale wiedział że lepiej taką informację "dorzucić" do raportu teraz, zanim audiencja zostanie zakończona - ...nie spotkałem się z ani jednym śladem obecności Tanoy Shawkrie na Naboo, o której wspominała mi mistrzyni Quayla Vado przed naszą misją. To chyba wszystko...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 24 Lip 2011, o 17:26

-O Tanoy Shawkrie, a raczej jej braku na Naboo w czasie wojny domowej, wiemy - natychmiast odpowiedziała Mistrzyni Vado. - Musiała opuścić planetę na krótko przed waszym przybyciem do Theed, bowiem zauważono ją na Tatooine kilka dni temu. O tym jednak porozmawiamy później.
-Wracając do głównego tematu spotkania: - kontynuował rozmowę Luke Skywalker. - interesuje nas jak udało wam się zdemaskować imperialną intrygę i czy macie jakiekolwiek podejrzenia odnośnie organizacji całego spisku? To nie mogło trwać przecież kilku dni, ale przynajmniej kilka miesięcy. Byliście na miejscu, może wpadło wam do głowy coś, o czym my nie pomyślimy siedząc na Coruscant?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 25 Lip 2011, o 00:21

Tym razem pierwszy postanowił odezwać się najmłodszy Jedi, który wziął udział w misji na Naboo - Theo Whitaker. Jemu do rąk własnych "wpadł" dowód na to, iż Imperium maczało palce w zorganizowaniu wojny domowej.
- Wielu z rewolucjonistów posiadało umiejętności, których zwykli obywatele raczej nie mają. Chodzi mi o posługiwanie się bronią oraz reakcje podczas ostrzału. Ponadto byli zorganizowani w mniejsze grupy, dowodzone przez konkretne jednostki. - rzekł młodzieniec - Ponadto przy kilku ciałach znaleziono imperialne identyfikatory. Z tego co wiem, Mitch Irvin, jeden z dowódców anarchistów, pojmany przez pluton "Mgła" również miał przy sobie owy dokument.
- Mogę jedynie potwierdzić informacje Theo. A co do organizacji zamieszek rzeczywiście, akcja musiała być przygotowywana dużo wcześniej. Świadczy o tym fakt posiadania sporej ilości ekwipunku w tym broni. - wtrąciła się Lisa - Być może Imperium chciało odwrócić naszą uwagę. Naboo nie jest jakąś strategiczną planetą, choć z przeszłości wiem że wroga Republice frakcja często się nią interesowała. Wojsko niechętnie przyznało, że nie tylko w Theedzie i okolicach wystąpiły zamieszki, ale także w innych miastach. Akcja miała czy też może ma skalę obejmującą całą planetę.
- Szkoda, że porucznikowi Shepardowi nie udało się ująć Lashani. - dodał na zakończenie Whitaker - Może Irvin ujawni jakieś nieznane fakty. Został przetransportowany na Coruscant i przebywa teraz w bloku więziennym Kwatery Głównej Wojsk Lądowych Republiki.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 25 Lip 2011, o 16:03

-Przy tak wielkiej operacji niewątpliwie trudno było ukryć wszystkie ślady prowadzące do Imperium - powiedział Skywalker. - Mimo wszystko, uważam, że naszych przeciwników stać na znacznie więcej niż to, co pokazali na Naboo. Być może prawdą jest, że chcieli jedynie odwrócić naszą uwagę od czegoś znacznie ważniejszego.
-Albo byli tak pewni wygranej, że nie przywiązywali do kamuflażu wagi większej niż potrzebna, by wszystko nie wyszło na jaw przed wybuchem powstania. Po ustanowieniu nowej władzy nikt przecież nie sprawdzałby czy rebeliantom pomagali szturmowcy czy nie, a po prostu sprowadzono by ich w celu "stabilizacji sytuacji".
-Mara Jade może mieć rację - zauważył Thyrkinn - lecz nie będziemy teraz tego rozważali.
-Tak, jest jeszcze jedna sprawa - ponownie głos zabrał Luke Skywalker. - Chcielibyśmy dowiedzieć się jak poradził sobie Theo? Raphaelu, możesz powiedzieć jak oceniasz jego zachowanie oraz osiągnięcia w czasie misji na Naboo?
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 25 Lip 2011, o 19:39

Theo spokojnie przyjął ostatni punkt "narady". Zdziwił się jednak, iż Rada pytała o zdanie Raphaela, a nie dowodzącej misją Lisy. Whitaker doskonale wiedział, że Nabsiri przedstawiłaby całą prawdę MIstrzom, zarówno to iż popełnił sporo błędów w walce, które zapewne zostałyby wykorzystane przez kogoś władającego Mocą, ale także fakt determinacji i pozytywnej chęci zatrzymania wojny.
Najmłodszy z uczestników wyprawy nieznacznie zwrócił wzrok ku Yuui, a następnie znowu spojrzał na Wysoką Radę. Od śmierci jego mentora Farda Vallona (22 ABY) minęło blisko 5 lat. W pamięci utkwił mu obraz Darth Valkiriany toczącej pojedynek z mistrzem. Od tamtej pory zajmowało się nim wielu członków Zakonu, jednak nikt nie przyjął go na swojego ucznia. Z czasem sam zaczął podpytywać o możliwość awansu. Choć wiedział, że w Theedzie popełnił sporo błędów, 21-latek liczył na przychylność Rady.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 1 Sie 2011, o 13:11

Chłopiec, przy którym to Theo wyglądał na starszego i sądzącego Mistrza, raczej z niechęcią podchodził do tego, że to jemu przypada go oceniać. I nie trzeba było Mocy, by to zauważyć.
- Wszystkim było ciężko i sytuacja była... skomplikowana, więc nie wiem, czy to jest dobre pole do oceny... - zaczął mimo wszystko dość spokojnie - ...ale przynajmniej wiem, że na jego miejscu ja na pewno spisałbym się o wiele gorzej. Nie tak miała wyglądać nasza misja, a on zdołał się dostosować i jakoś działać nawet w obliczu tej zmiany, podczas gdy ja... zawodziłem, po prostu. Wybaczcie, Mistrzowie, ale nie potrafię tutaj być obiektywny...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 2 Sie 2011, o 12:48

Członkowie Najwyższej Rady wydawali się zaskoczeni słowami Raphaela. Zupełnie nie spodziewali się, że Rycerz Jedi nie przekaże im żadnych konkretów, a jedynie zlepek słów o głęboko ukrytym znaczeniu. Zwłaszcza, że czytali już raport Lisy Nabsiri, napisany i wysłany im w czasie lotu na Coruscant. Oczywiście, Theo nie miał pojęcia o pliku, jaki kobieta wysłała Radzie.
-Liso, przygotuj raport na temat całej misji, byśmy mogli załączyć go do świątynnego archiwum. Przy okazji dodaj załącznik dotyczący oceny działań Theo Whitetakera - powiedział Skywalker tak gładko i przekonująco, że młody chłopak nie miał szans domyślić się, iż Wielki Mistrz wie wszystko o jego postawie na Naboo. - Możesz odejść...
-Mistrzowie... - Nabsiri skłoniła się nisko i cicho wycofała się za drzwi.
-Theo, nim podejmiemy decyzję odnośnie twojego awansu na Rycerza Jedi, minie jeszcze trochę czasu, którego nie powinieneś zmarnować - tym razem przemawiała Mara-Jade. - Chcielibyśmy, żebyś udał się na otwarcie nowej linii kolejki miejskiej jako przedstawiciel Zakonu Jedi. Towarzyszyć ci będzie Mistrz Tenler Berran*, który jutro z samego rana będzie na ciebie czekał w świątynnym korytarzu głównym. Jeśli nie masz pytań, możesz wyjść.

*wyobrażanie sobie miny Theo na wieść, że ma spędzić cały dzień na nudnym przecinaniu wstęgi w towarzystwie Berrana naprawdę sprawia mi radość ;)
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez David Turoug » 4 Sie 2011, o 00:57

Whitaker doskonale wiedział, że nie wypadł podczas tej rozmowy dobrze, czy nawet poprawnie. Nie miał też żadnych złudzeń co do faktu, iż Lisa napisze w raporcie całą prawdę o jego postępowaniu podczas misji na Naboo. Widocznie nie nadeszła jeszcze jego pora, by zostać Rycerzem Jedi, choć już od blisko 5 lat wisiał gdzieś pomiędzy statusem Ucznia Jedi (choć jego mistrz zginął w 22ABY), a upragnionym awansem.
Bez zbędnego marudzenia przyjął słowa Skywalkera, delikatnie ukłonił się przed Wysoką Radą, a następnie opuścił pomieszczenie, udając się do swojej kwatery, gdzie w końcu mógł odetchnąć po kilkunastodniowych trudach przeżytych w Theedzie.


Theo Whitaker udaje się do: [Coruscant] Świątynia Jedi
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 6 Sie 2011, o 16:48

Kiedy Theo opuścił Salę Narad, cała uwaga Najwyższej Rady skupiła się na Raphaelu. Rycerz Jedi doskonale musiał zdawać sobie sprawę z tego, że Mistrzowie za chwilę przekażą mu najnowsze informacje dotyczące jego byłej mentorki, Tanoyi Shawkrie, lecz nie dał po sobie poznać, że w jego wnętrzu szaleje prawdziwa burza emocji.
-Obawiamy się, że twoja była mistrzyni przeszła na Ciemną Stronę Mocy - prosto z mostu rzuciła Mara-Jade. - W czasie, gdy widziano ją na Naboo doszło do kilku morderstw dokonanych za pomocą miecza świetlnego. Dziwne jest to, że kilka dni później dochodzi do rebelii wspieranej przez Imperium Galaktyczne, a więc i pośrednio przez Sithów. Nie zdążyłeś jeszcze wrócić na Coruscant, gdy otrzymaliśmy informację, że na Tatooine wymordowano całą grupę archeologów. Co niepokojące, niecałą dobę wcześniej w Mos Eisley zrobiono zdjęcie Shawkrie, gdy wysiadała z promu pasażerskiego.
-Nie mamy pojęcia dlaczego zaatakowała i zabiła archeologów na Tatooine - Quayla Vado nachyliła się w kierunku Raphaela i oparła łokcie na kolanach. - Wiemy jednak, że naukowcy wyruszyli na tą pustynną planetę, by odnaleźć leże legendarnego smoka Krayt, który miał żyć tam osiem tysięcy lat temu. Według, oczywiście całkowicie zmyślonych, historii zwierz ten miał być wyjątkowy w swoim rodzaju: wrażliwy na Moc i na tyle rozumny, by ją zgłębiać i móc za jej pomocą komunikować się z ludźmi.
-Nie wierzymy, by coś takiego w ogóle było możliwe, ale jeśli Tanoya została opanowana przez Ciemną Stronę... sny o potędze sprzed tysiącleci mogły zaburzyć jej pojmowanie świata i...
-Mówiąc krótko: odebrać zmysły - wtrącił znudzony długim wywodem Gintar Thyrkinn. - Według naszych podejrzeń Tanoya Shawkrie jest sługą Ciemnej Strony, która przyprawiła ją o szaleństwo.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 7 Sie 2011, o 17:49

Im więcej mówili, tym gorzej wyglądał i ciężko było teraz dopatrzeć się przed nimi Rycerza Jedi, na którego miejscu stało jakieś całkowicie rozbite dziecko - znowu. Ale nie zamierzał dyskutować z Mistrzami. Wyglądało to tak zresztą, jakby ich wnikliwe spojrzenia wbijały go w podłogę i wypychały w głąb sali.
- R-rozumiem - wydobył z siebie właściwie spokojnie. Kontynuował już znacznie mniej składnie - Jednak... z tego co wiem, zostawiła swój miecz przy opuszczeniu Zakonu, i nie podróżowałaby sama, zabrała przecież ze sobą Shanę Cruz... ale rozumiem, Mistrzowie.
Oczywiście niczego nie rozumiał.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 7 Sie 2011, o 18:04

-Nie mamy pojęcia co dzieje się z Shaną - łagodnie powiedziała Quayla Vado. mistrzyni widziała cierpienie na twarzy Rycerza i nie podobała jej się obcesowość i bezpośredniość Thyrkinna. - Możliwe, że Tanoya ją opuściła nim pochłonęła ją Ciemna Strona. Co do miecza świetlnego... zostawiła swój miecz w Świątyni, ale nie oznacza to, że nie byłaby w stanie zbudować nowego... Chcielibyśmy, żebyś udał się na Tatooine i zbadał tę sprawę. Jeśli jednak czujesz, że nie jesteś w stanie temu sprostać, wyślemy kogoś innego. Możesz też poprosić o wsparcie ze strony innego członka Zakonu, który uda się tam z tobą.*

*Możesz odmówić, podać z imienia i nazwiska o kogo chodzi albo o pomoc poprosić, a wybór konkretnej osoby zostawić Radzie.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Harvos » 9 Sie 2011, o 12:53

On nadal nie rozumiał. Jak jednak mogli to pojąć, skoro było to przez tak, że znał swoją Mistrzynię jak nikt inny? Była kimś więcej niż Jedi, była matką. Matką całej trójki swoich uczniów, zresztą. Dlatego nie mógł zrozumieć tego, co mówią. Znał ją. Może i była słaba, zniszczona i złamana wszystkim, co w przeciągu roku obróciło całą jej karierę i życie w zgliszcza. Ale nie stałaby się zbrodniarzem. To było zbyt niepojęte dla kogoś, kto był jak jej własne dziecko.
Zawsze była przeciwnikiem militaryzacji i skupieniu się Zakonu na walce. Miała plany. Plany, w których Zakon zmieniłby się bardziej w organizację niosącą pomoc i życie, a nie śmierć w słusznej sprawie. Chciała rozpowszechnić uzdrowicielstwo Mocą wśród Jedi i zmienić w ten sposób to, jak dowództwo Republiki patrzyłoby na Zakon. Może gdyby to się powiodło, teraz nie byłoby tych całych napięć... i ona miałaby mordować?
Ale nie zamierzał o tym dyskutować. Nie miał na to ani chęci, ani sił.
- L-Lisa Nabsiri - odpowiedział niemal natychmiast i zdecydowanie, ale i tak można było czytać z jego buźki jak z książki - ...udam się tam z nią i to zbadam.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 10 Sie 2011, o 20:54

-Dobrze, przekażemy odpowiednie polecenia Lisie - powiedziała Quayla Vado. - Na Tatooine udacie się zwykłym promem pasażerskim i tam rozpoczniecie poszukiwania śladów twojej byłej mistrzyni. Jeśli uda wam się ją odnaleźć, a nasze podejrzenia okażą się słuszne... Wiesz co trzeba zrobić, Raphaelu.
Ostatnie słowa dźwięczały w głowie Rycerza długo po tym, jak opuścił Komnatę Najwyższej Rady Jedi.
Wiesz co trzeba zrobić.

Dobra, tutaj rozpoczynamy Questa Retrospekcyjnego na Tatooine - zgodnie z tym, co ustaliliśmy. Questa "na bieżąco" zaczniemy troszkę później, ale myślę, że spokojnie mogą toczyć się równolegle.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 28 Sie 2011, o 17:17

Dagos, Desmond, Oto'reekh, Harvos i inni przybywają z [Coruscant] Echo Strat

Dagos wszedł do sali po wcześniejszym usłyszeniem zgody członków Zakonu. Krok jego był pewny,a chód stanowczy. Nie chciał pokazać Radzie (a szczególnie Thyrkinnowi), że ma pewnie wątpliwości co do podjętej decyzji o pozostawieniu Starka Jariadowi. W ręce trzymał medalion, który chwilę temu przekazał mu Gand. Położył go na stole, lekko odetchnąwszy. Po czym powrócił na odpowiednią odległość w środku komnaty.
- Oto medalion, który posiadał Tom Stark - rzucił krótko dość chłodnym głosem. - Nie miałem prawa odbierać ojcu, jego syna. Stąd też Tom Stark pozostał w dolnych partiach Coruscant.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 28 Sie 2011, o 17:34

Tym razem Rada nie była zbyt liczna. Oprócz Wielkiego Mistrza Luke'a Skywalkera, w pomieszczeniu znajdował się Gintar Thyrkinn, Kyle Katarn, Laertes Basai oraz w postaci hologramów Jason Manten i Broo Bona. Wśród mistrzów nie było żadnej kobiety, o ile nieobecność Mary-Jade będącej w zaawansowanej ciąży była ostatnio częstym zjawiskiem, o tyle pozostałe członkinie Rady miały inne niezwykle ważne zajęcia.
- Bren Laike połączył się z Mocą. Choć był niepokornym duchem, zawsze całkowicie poświęcał się sprawie. - odezwał się pierwszy Thyrkinn, kierując swój wzrok na Dagosa - Jak zginął?
- Proszę opiszcie pokrótce przebieg waszej misji. - dorzucił cieplejszym tonem Skywalker - Szczegółowy raport stworzysz Dagosie w późniejszym terminie i umieścisz go w archiwum.
Mistrzowie zdawali się nie przykładać większej wagi do medalionu, który był niezwykle groźnym przedmiotem, szczególnie gdy znajdował się w posiadaniu kogoś tak niepewnego w poglądach jak Dagos. Nie mniej, członkowie Rady nie chcieli na razie poruszać tematu artefaktu przy wszystkich uczestnikach wyprawy poszukiwawczej Toma Starka.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 6 Wrz 2011, o 09:40

Dagos powoli wypuścił powietrze. Mimo tylu spotkań on wciąż denerwował na każde spotkanie z Radą. Było tak od czasu, gdy został zdegradowany. Wtedy była pełna cała sala, oprócz niektórych wyjątków. No i Thyrkinn. Jako Twi'lek, mogło by się wymagać jakiegoś współczucia, jednak ten nienawidził Dagosa. Tak przynajmniej wydawało się byłemu Mistrzowi Jedi. Jeszcze będę Mistrzem - pomyślał przez chwilę, ale szybko odrzucił tę myśl. Tutaj mogło by to być niebezpieczne.
Bardok rozpoczął opowieść. Zaczynając od wyruszenia ze Świątyni, poprzez spotkanie ganów i rozpoczęcie małej wojny. Nie ukrywał żadnego faktu, no poza jednym małym szczegółem. Nie powiedział Radzie, że medalion przez chwilę go do siebie ciągnął.
- Dobrze się spisał mój uczeń, Desmond - dodał na koniec, po czym pokrótce podkreślił zalety poszczególnych członków całej grupy.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Rada Jedi » 6 Wrz 2011, o 11:59

Rada w milczeniu wysłuchiwała opowieści Dagosa. Od czasu do czasu Thyrkinn wymieniał ukradkowe spojrzenia ze Skywalkerem. Gdy historia dobiegła końca, w sali narad nastała cisza. W końcu przerwał ją Wielki Mistrz.
- Niebawem zorganizowana zostanie ceremonia pogrzebowa Brena Laike. Tymczasem, jeżeli inni członkowie biorący udział w zadaniu nie mają nic do dodania, to jesteście wolni. Dagosie nie zapomnij o utworzeniu raportu i umieszczeniu go w archiwach. - rzekł Luke, dodając na zakończenie charakterystyczną formułkę - Niech Moc Będzie z Wami.
Gdy drzwi do pomieszczenia zamknęły się, a dwóch mistrzów Manten i Broo Bona przerwali połączenie, pozostała czwórka odwróciła się do okna, z którego mieli widok na Coruscant.
- Bardok zamiast zdobywać nasze zaufanie, ciągle robi wprost przeciwnie. Wyczuwam to, woli podążać własną drogą. - zagaił Thyrkinn.
- Naszym zadaniem jest mu pomóc. - rzekł niespodziewanie, zwykle milczący, Laertes Basai - Mimo to rozumiem twe obawy Gintarze.
- Ktoś taki jak Bardok nie mógł przekonać Toma Starka, by powrócił na łono jasnej strony. - odparł stanowczo Twi'lek.
- Nie czas teraz roztrząsać kwestię Dagosa. Ubolewam nad faktem straty Toma. Martwi mnie również utrata Brena, choć wiemy że połączył się z Mocą. - w końcu odezwał się Skywalker - Wracajmy do naszych obowiązków.
Image
Image
Awatar użytkownika
Rada Jedi
New One
 
Posty: 89
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:31

Re: [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 6 Wrz 2011, o 23:09

Gdy Rada wydała odpowiedni komunikat Dagos wraz z członkami ekipy szybko opuścili salę. Bardok zdał sobie sprawę, że zawiódł w oczach wielu, ale postąpił zgodnie z własnym sumieniem. I chociaż one było spokojne... W miarę spokojne.


Dagos, Desmond, Oto'reekh, Harvos i inni przenoszą się do [Coruscant] Świątynia Jedi
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron