Content

Coruscant

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Image

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 31 Paź 2008, o 20:52

Nightclub "Beebleberry" należał do najlepszych w swojej klasie na całym Coruscant. Zapewniał swoim bywalcom wszystkie rozrywki, na jakie mogli mieć ochotę: były tańczące kobiety i Twi'lekanki, prostytutki, olbrzymi wybór alkoholi i innych używek, parkiet do tańczenia, a także niewielkie pokoiki na piętrze dla tych, którzy koniecznie musieli sobie "ulżyć" z jedną z dziewczyn...
Wokół sceny przeznaczonej dla tancerek rozległy się gorące brawa i głośne pogwizdywania, gdy na przy rurze znalazła się gwiazda wieczoru - seksowna Twi'lekanka Daylana...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 31 Paź 2008, o 22:45

Włochacz siedział niewidocznie w rogu klubu. Uważnie się przyglądywał występowi seksownej tancerki.
Skoro Alex jest na Naboo, to chyba mogę sobie odpocząć, prawda Włochacz?-pomyślał
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 1 Lis 2008, o 00:18

Rozpoczęło się spokojną muzyką. Daylana była ubrana w długi, czarny płaszcz z cekinami, które odbijały kolorowe światła stroboskopów. Przeszła wzdłuż sceny powolnym, posuwistym krokiem, nachyliła się nad jakimś nagrzanym klientem i posłała mu całusa mrugając do niego uwodzicielsko. Odwróciła się i zaczęła wracać tą samą ściężką, tym razem poruszając biodrami i ramionami w rytm cichych uderzeń perkusyjnych talerzy. Stanęła tyłem do publiczności, na chwilę zrobiło się ciemniej, pojedynczy relfektor skupił swoje światło na twi'lekańskiej tancerce.
W jednej chwili rozbłysła feeria kolorywych świateł, wokół sceny wybuchły fonatnny sztucznych ogni, muzyka przyspieszyła, a Daylana zrzuciła swój płaszcz. W całej sali rozległy się brawa, gwizdy i zachęcające okrzyki.
Mężczyźni...

Ubrana była w granatowe spodenki sięgające niewiele ponad jej kolana oraz luźną białą koszulę skutecznie skrywającą kształy Twi'lekanki. Wyrzuciła ręce do góry, a potem szybkim ruchem skrzyżowała je na wysokości swojego brzucha i obróciła się w stronę publiki. Kolejny wybuch entuzjazmu... Przesunęła dłońmi w górę, między piersiami, wokół głowy, zgrabny obrót całym ciałem o 180 stopni, rozrzuciła ramiona na boki i zrobiła dwa śmiałe kroki przed siebie, pewnym ruchem chwyciła srebrną, stalową rurę, owinęła lewą nogę wokół niej i odchylając głowę, wygięła całe ciało do tyłu w wyjątkowo kuszącym łuku.
Kolejne owacje.
Ci mężczyźni...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Mathel » 1 Lis 2008, o 11:58

Do lokalu wszedł Mathel, z hełmem pod pachą (nie może się rzucać w oczy...) rozglądając się czujnie. Od razu zobaczył twi'lekankę tańczącą na rurze, jednak to nie ona przykuła jego wzrok.

Pod sceną stał wysoki mężczyzna z kruczoczarnymi włosami. Zaczął się przepychać w tłumie, aż stanął blisko mężczyzny. był zapatrzony w tancerkę, więc Mathel długo się nie zastanawiał.
Dał znać do człowieka za nim.

Ten zaczął zaczepiać jakiegoś przypadkowego mężczyznę, za chwilę wdali się w bójkę. Powstało ogólnie zamieszanie przy scenie, co było potrzebne najemnikowi. Spokojnym krokiem podszedł do wysokiego człowieka od tyłu, złapał go za usta i wysuwanym, drustalowym ostrzem przebił go, po czym od razu padł nad jego ciałem "udając" reanimację...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 1 Lis 2008, o 12:16

Włochacz obserwującczłowieka próbującego reanimować innego, po chwili podbiegł do niego.
-Hej kolego, lepiej zanieśmy go gdzieś na bok. -powiedział Mandolarianin.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 1 Lis 2008, o 12:18

Some might say I'm guilty of loving the first degree
If the jury wants to lock me up and throw away the key


Daylana tańczyła do bardzo starego utworu, zapomnianego już przez całą Galaktykę, z wyjątkiem miejsc takich jak "Beebleberry"...

There's no greater punishment than what I face inside
Won't tamper with the evidence cause there's nothing to hide


Kątem oka zobaczyła człowieka o twarzy pokrytej bliznami, kiedy ten przepychał się w stronę sceny, ale nie zdążyła mu się przypatrzeć, gdyż właśnie obracała się wokół rury i szybko stanęła tyłem do niego. Objęła się ramionami, odchyliła głowę i poczęła przesuwać dłońmi wzdłuż własnego ciała... Mocny, żeński wokal śpiewał na zmianę z chórkami...

(He lives inside my heart)
(I'm in the middle too)
I'm in the middle too
(You never had a clue)
Unless you felt it too


Przymknęła oczy i dała porwać muzyce. Poruszając biodrami w rytm piosenki, zsunęła się na kolana, wysunęła je przed siebie, wyprężając tułów i odrzucając prawą rękę do tyłu, a lewą poruszając w okolicy łona. Dźwięk aplauzu zagłuszył sprzeczkę dwóch mężczyzn gdzieś z tyłu sali. Daylana nie zwracała uwagi na otoczenie, gwałtownie rozdarła białą koszulę, gdy wokół sceny wystrzeliły po raz kolejny fontanny sztucznych ogni i rozbrzmiały nuty refrenu piosenki.

If love is a crime, Baby
I'd do my time
Whether it's wrong or right
You can Sentence me
Sentence me to life


Podniosła się, zdejmując jednocześnie rozdartą koszulę i odsłaniając wyjątkowo skąpy, czarny stanik, chwyciła stalową rurę u dołu, podskoczyła i owinęła się wokół niej nogami. Teraz wisiała do góry nogami i ruchami języka sugerowała jednemu z widzów na co ma ochotę...

If love is a crime, Baby
I'd do my time
Whether it's wrong or right
You can sentence me
Sentence me to life


Nagle wybuchło ogólne zamieszanie, stanęła na nogach i ruszając się w rytm muzyki obserwowała co się dzieje. No tak, kłótnia dwóch facetów powoli przemieniała się w ogólne mordobicie... ale chwila... coś jej tu nie pasowało... Odszukała wzrokiem mężczyznę z bliznami na twarzy i zobaczyła jak łapie czarnowłosego widza, a potem zaczyna robić mu masaż serca.
On go... czy ja widziałam ostrze...?
Wzrok skrytobójczyni widzi znacznie więcej niż mogliby dostrzec inni...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Mathel » 1 Lis 2008, o 12:24

- Jego już się nie uratuję.
Wstał. Zaczął się rozglądać.
- Rozróba może się zwiększyć, chyba czas sobie iść...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 1 Lis 2008, o 12:28

-Oczywiście -wstał z nad ciała i powoli sięgnął po blaster.- ta bujka zaczyna zmieniać się w bitwę. Może wyjdzmy na zewnątrz.-
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Mathel » 1 Lis 2008, o 12:39

- Wpierw schowaj ten blaster. Ja nie potrzebuje kłopotów. Ja chcę po prostu naprawić pewnie cholerstwo.
Rzekł tajemniczo. Prawie wyszedł z baru, ale kątem oka zobaczył, jak tancerka wpatruje się w niego podejrzanym wzrokiem...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 1 Lis 2008, o 12:46

Właściciel klubu zawołał do niej, żeby zeszła ze sceny. Robiło się zdecydowanie nieciekawie. Rzuciła jeszcze szybkie spojrzenie w stronę "Bliznowatego" i pobiegła do garderoby. Tam błyskawicznie przebrała się w swoje "normalne" ciuchy, w rękaw włożyła krótki wibrosztylet, w pasek wpięła shurikeny tak, że wyglądały jak jakieś dziwne ozdoby. Chyłkiem przebiegła wzdłuż ściany klubu obserwując jak ochrona zaczyna panować nad sytuacją. Po schodkach na antresolę, między stolikami, uśmiechnęła się do jednej z przestraszonych kelnerek i oparła się o barierkę.
Wzrokiem szukała Bliznowatego....
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 1 Lis 2008, o 13:02

Włochacz schował broń i skierował się za klonem. Razem wyszli na zewnątrz.
- Chyba już dość narobiłeś problemów zabijając tego gościa. -mruknął łowca.- Tak wogóle to mów mi Włochacz. -powiedział i wyciągnął dłoń w dobrym geście.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Mathel » 1 Lis 2008, o 13:12

- Właśnie tym sposobem naprawiłem to pewne cholerstwo.
Wyciągnął rękę.
- Jestem Mathel, mandalorianinie. Chyba jednak pójdę uspokoję trochę sytuację w środku.
Wszedł do nightclubu i od razu prawie wpadł na tancerkę...
- Użesz...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 1 Lis 2008, o 14:20

Daylana, gdy zobaczyła jak Bliznowaty opuszcza klub w towarzystwie, sądząc z ubioru, Mandalorianina, oparła lewą rękę o barierkę antresoli i zeskoczyła na dół. Ktoś wydal ciche "och!", gdy zgrabnie wylądowała na obu nogach, uginając je lekko w kolanach, jednak większość gości i tak nie zwróciła na nią uwagi. Spoglądali w kierunku ochrony, która przy użyciu pałek ogłuszających "wypraszała" najbardziej agresywnych klientów. Zabiegi te skutecznie ostudziły zapędy pozostałych osób. Powoli sytuacja wracała do normy, ktoś nawet zajmował się ciałem czarnowłosego...
Kiedy podeszła do drzwi, wpadł przez nie Bliznowaty i o mały włos, a zderzyłby się z Daylaną.
-Uważaj jak łazisz... - mruknęła udając wściekłość, a w duchu nie mogąc zrozumieć jego zachowania: najpierw wychodzi, za chwilę wchodzi z powrotem...
Podeszła do głównego baru, skąd mogła obserwować dalsze poczynania dwóch mężczyzn.
-Skippy, - powiedziała do barmana - moje ulubione, proszę.
A potem z kieszeni spodni wyciągnęła coś, czego w Galaktyce się już prawie nie używało - małą karteczkę papieru i kieszonkowe pióro...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Mathel » 1 Lis 2008, o 15:26

Wpierw mnie śledzi a potem ucieka do baru... hmm
Spojrzał po twi'lekance i zaraz wrócił na dwór. Wsiadł na pożyczony śmigacz, krzyknął do Włochacza:

- Jadę po nagrodę! I patrz za tancerką! Do zobaczenia!

Po czym ruszył...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 1 Lis 2008, o 16:21

Cholera! zaklęła w duchu Daylana. Ten Bliznowaty jest jakiś nienormalny: wchodzi, wychodzi, znów wchodzi, a potem od razu wychodzi... Bałwan... Była pewna, że przyszedł tu, aby kogoś zabić. Chciała się z nim spotkać, ale źle to rozegrała...
Zmięła karteczkę z wiadomością.
Tym razem mu jej nie podsunie...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 1 Lis 2008, o 19:06

-Ech, tylko go poznasz a już ci rozkazuje. -zrzędził Mandalorianin.- No cóż, w pewnym sensie on też jest Mandalorianinem, a nie odmawia się "bratu"-
Włochacz cofnął się po środka, przysiadł przy jednym ze stolików w cieniu i zaczął obserwować Twi'lekankę.
-Dziwna kobieta. Ciekawe co od niej chce Mathel?- pomyślał.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 8 Lis 2008, o 14:05

Daylana zauważyła, że towarzysz Bliznowatego ją obserwuje. Szybko przeanalizowała wszelkie "za" i "przeciw", a po upływie kilku sekund zdecydowała się podejść do nieznajomego. Jeśli był Łowcą Nagród, na jakiego wyglądał, to mógł być dla niej bardzo przydatny - nie miała przecież zamiaru tkwić w niższych warstwach Coruscant do końca swojego życia...

-Hej Żelazny Przystojniaku. - przywitała się z uwodzicielskim uśmiechem na ustach - Nie zechciałbyś postawić spragnionej tancerce drinka?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 9 Lis 2008, o 00:29

-Cholera!- zaklął w sobie Włochacz. Podejrzana tancerka właśnie do niego szła. Włochacz zaczął szybko myśleć jak to rozegrać.
- Dawno tego nie robiłem. Poza tym nie nawidzę tego -pomyślał.- Ale muszę użyć Mocy.
Włochacz sięgnął myślami do umysłu zbliżającej się do niego Twi'lekanki. Próbował dowiedzieć się co ona chce od niego. Niestety, Mocy prawie nie używał od czasu gdy był łowcą nagród, i jego połącznie nie z nią zatarło się. Udało mu się jedynie wyczuć niewyraźnie trochę odczuć. Podejrzliwość, nadzieja? Twi'lekanka wreszcie do niego dotarła. Zaczęła uwodzicielskim tonem:
-Hej Żelazny Przystojniaku. Nie zechciałbyś postawić spragnionej tancerce drinka?
Włochacz chwilę milczał i po chwili odpowiedział.
-Już piłaś, dziewczyno. Ale zapewnie chcesz coś więcej niż drinki. A więc...-Włochacz wskazał na zaciemnione pomieszczenie obok.- pogadajmy tam.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 9 Lis 2008, o 10:46

-Zależy co rozumiesz przez "więcej", Żelazny Przystojniaku... - odparła tancerka, lecz poszła w kierunku wskazanym przez nieznajomego.
Pełna mandaloriańska zbroja Łowcy Nagród, na pewno mi się przyda, ale muszę go umiejętnie wykorzystać..., myślała siadając przy stoliku. Mężczyzna, ze chrzęstem napierśników, usiadł naprzeciw niej. Daylana miała wrażenie, że nieznajomy przewierca ją wzrokiem przez wizer swojego hełmu, więc poczuła się trochę nerwowa. Postanowiła być bezpośrednia.
-Kogo i dlaczego zabiliście? - zapytała
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 9 Lis 2008, o 12:47

Włochacz prychnął.
-Ja zabiłem wielu i to głównie z powodu nagrody lub wojny. -mruknął.- Ale co do bójki w lokalu to nic nie robiłem. -wyprostował się na siedzeniu.- Ten były klon prawdobodobnie miał zlecenie i je wypełnił.
Nastała chwila ciszy, gdzie tancerka i Włochacz zaczęli mierzyć się wzrokiem. Włochacz znów spróbował sięgnąć do jej umysłu. Wyczuł podstępność i zagrożenie od jej strony. Niezauważalnie skierował rękę do kabury. Po chwili przerwał ciszę, próbując zdekoncetrować Twi'lekankę.
-Słyszałem coś o tobie, dziewczyno. Niby tancerka dniem, ale w nocy skrytobójczyni.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Następna

Wróć do Coruscant

cron