Kevin nie sprawiał wrażenia jakoby tyrada Fergusona miała wywrzeć na nim jakiekolwiek wrażenie. Spokojnie wysłuchał potoku słów wzburzonego senatora dając mu czas na ochłonięcie i dopalił papierosa analizując sytuację. Nie spodziewał się takiego biegu wypadków, bowiem według jego informatorów Ferguson był człowiekiem raczej bezlitosnym i żądnym władzy, a dodatkowa przynęta w postaci wspomożenia Alsakanu miała być ostatecznym argumentem za tym, by polityk zgodził się na współpracę. Cóż, widocznie analitycy się pomylili, a plany się zmieniły - trzeba będzie wyjawić więcej niż zakładał, że będzie to potrzebne.
-Zablokowanie ustawy o zniesieniu ceł dotyczących niektórych towarów z Przestrzeni Huttów miałoby pomóc Republice? Owszem, do skarbu trafiałyby kredyty za legalnie przewiezione ładunki, ale proszę nie zapominać o szarej strefie, jaka zniknie, gdy przewiezienie na przykład kijów gaffi, będących ostatnio bardzo modną ozdobą w domach w sektorze Chommell stanie się tanie i bezproblemowe. Swoją drogą zupełnie nie rozumiem tego idiotycznego pomysłu, by wieszać sobie nad kominkiem laskę śmierdzącego Tuskena... - pokręcił głową wzruszając ramionami. - Nie wspomnę o popularniejszych towarach, zwłaszcza spożywczych, które obłożono cłami po oziębieniu się stosunków z Huttami. Widzi pan, moja komórka kredyty na działalność czerpie głównie z przemytu towarów legalnych, ale obciążonych dużymi kosztami przewozu do systemów Republiki. Niektórych takie działanie może odrzucić, niektórzy mogą je uznać za niegodne, inni zaś za niewarte zachodu, ale liczy się cel. Co zrobiliśmy? Słyszał pan może o sieci hoteli Nova Inn i restauracji Jolly Food? Albo korporacji Alsakan Steel? Pewnie nie, bo żadne z nich nie istnieje jeszcze dłużej jak półtora roku, ale zapewniają miejsca pracy dla najuboższych z Alsakańczyków. Ta ostatnia bierze udział w rządowym przetargu na stal, jaka ma zostać wykorzystana w budowie okrętów wojennych, dzięki czemu zyska nie tylko nasza planeta, ale przede wszystkim jej mieszkańcy. Mówi pan o budowaniu dobrego wizerunku Alsakanu, nagłośnieniu naszej sprawy, odzyskania należytego miejsca w galaktyce, ale nie da się tego zrobić inaczej niż pracując od podstaw. Pokażmy Republice, że dzięki naszym hutom, przetwarzającym metale wydobywane gdzieś w zapyziałym pasie asteroid, Nowa Republika może się obronić przed imperialną flotą, że przeciętnemu obywatelowi gwarantujemy wyższą stopę życiową na Coruscant, a opinia publiczna natychmiast stwierdzi "tak, im należy się szacunek". Łowcy Nagród też kosztują i niekoniecznie są potrzebni do likwidacji niesprzyjających nam senatorów. Być może słyszał pan o Rudo Namore, zdrajcy który przeszedł na stronę Imperium, a za głowę którego Nowa Republika wyznaczyła nagrodę. Pochodzi z Alsakanu i to właśnie dzięki naszym pieniądzom udało się zaoferować 40 000 kredytów za jak najszybsze pozbycie się go-nie chcielibyśmy przecież, by nazwisko tego psa było kojarzone z naszą planetą. Kampanie, pochody, spoty w holonecie promujące Alsakan też wymagają pieniędzy, lecz również znanej twarzy... na przykład pańskiej twarzy, panie senatorze. Niech się pan dobrze zastanowi czy nie warto czasem szepnąć słówko koledze z innej planety, że dobrze byłoby głosować tak, a nie inaczej w zamian za strumień pieniędzy pompowanych w alsakańsą gospodarkę, promocyjne i uświadamiające społeczeństwo akcje, a nawet pański komitet wyborczy. Kanclerz Gilad Ferguson, brzmi nieźle, prawda? Ile dobrego mógłby pan zrobić dla naszej sprawy, gdyby tak najpierw odpowiednio pokazać się Republice. Rozumiem, że moje słowa na razie pana pewnie nie przekonają, ale czy wciąż podchodzi pan do sprawy tak sceptycznie?
*******
Wzrok "Bliznowatego" powędrował za spojrzeniem Tresty i zatrzymał się na płaskim brzuchu twi'lekanki, która albo swoją pełnoletność świętować musiała nie dalej jak miesiąc temu, albo wydała kupę kasy na operacje plastyczne. Musiał przyznać, że ciało miała fantastyczne i wręcz stworzone do tego, by dawać przyjemność mężczyznom, ale widok głowoogonów zawsze sprawiał, że jak seksowny by nie był tyłek twi'lekanki, zawsze odechciewało mu się seksu. Lekku stworzono chyba po to, by sterczący fajfus ludzi od razu opadał, pomyślał. Zdecydowanie preferował przedstawicielki własnej rasy.
-Zapomniałem dodać, że te czterdzieści tysięcy to będzie pierwsza rata. Drugie tyle otrzymasz po zakończeniu zadania - pozwolił, by łowca nagród dobrze przeanalizował to, co właśnie usłyszał. - Limit wydatków szacujemy na jakieś dwieście, dwieście pięćdziesiąt tysięcy, więc raczej będziesz miał dużą swobodę działania. Oczywiście, lepiej, żebyś nie próbował wziąć z tych pieniędzy więcej niż to, co sami ci oferujemy...
-Co trzeba zrobić? - dopytywał się Renno
-Wyeliminować Luke'a Skywalkera.