Content

Coruscant

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Image

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 9 Lis 2008, o 21:26

Daylana prychnęła. Wiedziała, że był to strzał na ślepo - celny, bo celny, ale tylko strzał.
-Pudło, Żelazny Przystojniaku. - odparła z przekąsem - Tancerką to ja jestem w nocy, a nie w dzień. - zaczęła bawić się swoim naszyjnikiem - Ale być może jesteś bliżej prawdy niż ci się wydaje. - nachyliła się nad stolikiem - Ty pewnie zajmujesz się sprawami bardziej... hmmm... międzyplanetarnymi, a nie lokalnymi... Pozostaje pytanie: co robisz w dolnych partiach Coruscant? Czyżbyś miał kogoś zdjąć?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 10 Lis 2008, o 18:16

-Cóż, tu masz rację. -przyznał łowca.- Akurat muszę kogoś się pozbyć. Poza tym trochę się nudzę bo mój współtowarzysz hasa sobie po Naboo, rozwalając już pewnie drugą wioskę Gungan. -uśmiechnął się do siebie.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 10 Lis 2008, o 18:53

-Cóż... - na twarzy Daylany pojawił się grymas, który przy sporej dawce dobrej woli, można było nazwać uśmiechem - Skoro musisz kogoś zabić tutaj, w niższych partiach miasta to możesz potrzebować mojej pomocy. Niewielu jest takich, którzy znają to miejsce jak własną kieszeń, a przy tym wiedzą gdzie się ukryć, gdy zrobi się naprawdę gorąco. - wyciągnęła do niego prawą rękę - To jak? Weźmiemy się za to razem?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 10 Lis 2008, o 18:58

-No, nie wiem mała. Nie wiem czy się nadasz.- Włochacz wstał i wyszedł z pomieszczenia.- Chodź, mała.- zawołał do niej i następnie wyszedł z lokalu.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 11 Lis 2008, o 00:22

-Wolnego. - Daylana chwyciła Mandalorianina za ramię - Po pierwsze powiedz mi dokąd się udajemy...

PS. Włochacz, jeśli wybieramy się poza Klub to stwórz odpowiedni temat;) Z Questem, albo kolejnym miejscem po drodze do Questa;)
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Darth Włochacz » 11 Lis 2008, o 17:03

-Na zewnątrz. -odpowiedział.- Jeśli chcesz iść ze mną, to muszę sprawdzić twoje umiejętności w walce.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 11 Lis 2008, o 17:18

-Będę musiała w takim razie skoczyć do domu po broń. - odpowiedziała Daylana - Wolałabym też, abyśmy nie walczyli przed klubem, zbyt wielu ludzi mnie zna, a moja przykrywka jest naprawdę bardzo dobra. Poczekaj tu.
Powiedziawszy to, odwróciła się na pięcie i wbiegła z powrotem do klubu. Jej małe mieszkanie mieściło się nad "Beebleberry", więc szybko znalazła się przy ukrytej szafce z bronią. Wyciągnęła, co potrzebowała, schowała do torby, a potem poszła się przebrać. Założyła szare spodnie i luźną koszulę, w rękawach której mogła spokojnie schować swoje wibrosztylety. Do pasa przytroczyła shurikeny tak, by wyglądały jak ozdoby i pobiegła na lądowisko, gdzie pożyczyła śmigacz swojego szefa.
Kilka minut później wylądowała niebieskim pojazdem przed czekającym na nią Mandalorianinem.
-Wskakuj i mów gdzie lecimy. - krzyknęła do niego - Tam sprawdzisz czy się nadaję.

Włochacz oraz Daylana przenoszą się do: [Coruscant] Dolne Partie Miasta
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 29 Lis 2008, o 18:40

Akcja przenosi się z [Coruscant] Dolne Partie Miasta

Do klubu weszło trzech mężczyzn. Prowadził Peter Covell, który uśmiechnął się pod nosem, gdy zobaczył znajome pomieszczenia "Beebleberry", a także ponętne tancerki na scenach między stolikami. Niestety główna scena była pusta, nie odbywał się żaden "występ specjalny"... Kolejny, Mistrz Jedi, Gyar-Than Hadyyk wyglądał na niezadowolonego z faktu, że znalazł się w miejscu takim, jak to i z niesmakiem kręcił głową na widok półnagich kobiet wdzięczących się do obleśnych, ale za to "kasiastych" facetów spod ciemnej gwiazdy. Ostatni, który wszedł do lokalu, David Turoug zachowywał się jakby, zamiast kręcić się po dolnych partiach miasta, wolał czas ten spędzić w Świątyni na rozwijaniu swoich umiejętności. Na szczęście nie miał przynajmniej kwaśnej miny, jak jego mistrz...
-Wspaniałe miejsce. - mruknął zachwycony Peter - Mają tutaj olbrzymi wybór alkoholi, można spróbować piw, jakich jeszcze nigdy w ży...
-Nie po to tu przyszliśmy... - lodowatym głosem zauważył Hadyyk
-Wybacz, mistrzu... Usiądźcie gdzieś, a ja rozejrzę się w tym czasie za starymi znajomymi, którzy mogliby wiedzieć coś na temat naszych zaginionych kryształów...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez David Turoug » 29 Lis 2008, o 18:46

Tuż po tym, jak Peter powiedział, iż mają zając jakieś miejsca juz go nie było. Widać, Covell znajdował się w swoim żywiole.
- Chodź Mistrzu, pod ścianą jest wolny stolik - rzekł Turoug.
Po drodze krzyknął do kelnera:
- Podaj nophixa i czerwonego karła.
Następnie młody Jedi przysiadł się do Hadyyka, który zajął wskazane wcześniej miejsce. David zauważył niezwykłą bladość na twarzy swojego mentora, jednak wolał na razie o to nie pytać.
Oby Peter wiedział co robić... Jakoś ta mordowania mi nie odpowiada.. - rozmyślał Turoug..
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 29 Lis 2008, o 19:27

Peter z wprawą "przepłynął" przez tłum w kierunku niezwykle atrakcyjnej tancerki, która wykorzystywała wolną chwilę pijąc drinka przy barze. Mierzyła jakieś sto siedemdziesiąt centrymetrów wzrostu, miała brązową cerę i czarne włosy, które bujną falą spływały jej po plecach. Ubrana była w obcisłe czerwone leginsy ze skóry i podobną bluzkę, która ciasno opinała jej duży biust. Na oko miała niecałe trzydzieści standardowych lat.
-Karen! - radośnie zakrzyknął Peter, gdy znalazł się kilka kroków od niej - Dawno się nie widzieliśmy!
Kobieta odwróciła się na okrągłym stołku i otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.
-Młody Covell! - uśmiechnęła się szeroko - Jak dobrze znów ujrzeć twoją paskudną twarzyczkę! Siadaj. - wskazała miejsce obok - Napijesz się czegoś? Co cię tu sprowadza? Interesy?
-Obawiam się, że nie mam czasu na drinka. - odparł z autentycznym smutkiem, bardzo lubił Karen - Faktycznie mam tutaj pewien interes do załatwienia...
-Co tym razem chcesz sprzedać? - zapytała
-Nie sprzedać, a zdobyć... Potrzebne mi są kryształy, jakich używają Jedi do budowy swoich mieczy świetlnych...
Tancerka gwizdnęła przeciągle i spojrzała chłopakowi prosto w oczy. Widać było, że nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Poza tym nie miała zielonego pojęcia do czego mogą być mu potrzebne Kryształy Mocy.
-A ty co? - zaśmiała się - Jedi się stałeś?
-Coś w tym stylu... - spuścił wzrok i trochę się skrzywił
-Co!? - wykrzyknęła zdziwiona, jednak nikt w lokalu nie zwrócił na to uwagi - Co powiedziałeś?
-Po drugiej stronie klubu siedzi mój mistrz, a także jego drugi uczeń. To długa historia, opowiem ci przy okazji...
-No, ja mam nadzieję, że opowiesz! - przerwała mu w pół zdania
-...a tymczasem powiedz mi czy nie słyszałaś czegoś o partii kryształów, która w ostatnim czasie mogła znaleźć się w rękach jednego z naszych wspólnych znajomych... - spojrzał na Karen wyczekująco
-Dobrze trafiłeś... - kobieta westchnęła cicho - Nie dalej jak dwa dni temu, słyszałam jak Harrington przechwalał się, że ma niezwykle rzadkie kamienie do sprzedania. Podejrzewam, że to może być to...
-Harrington? Paul Harrington? Syn niejakiej Honor Harrington*?
-Dokładnie ten sam... - kiwnęła głową w stronę stolika w kącie - Tam siedzi, możesz z nim pogadać.
-Jasne... Dzięki za wszystko, Karen. - wstał ze stołka - Wybacz, że nie mogliśmy dłużej pogadać, ale sama rozumiesz... "sprawy Jedi"... - uśmiechnął się kwaśno - Mam nadzieję, że się niedługo zobaczymy...

*****
W tym samym czasie, do stolika zajmowanego przez Davida i Gyar-Thana, podszedł niziutki Sullustanin w kurtce pilota.
-Witam panów. - zaczął w basicu z silnym akcentem - Nie chcielibyście może zerknąć na moje towary? Mam wszystko, co może was zadowolić, substancje wprawiające przedstawicieli każdej rasy w stan niewyobrażalnej ekstazy...




------------
*Zbieżność nazwiska z główną bohaterką cyklu "Honor Harrington" autorstwa Davida Webera jest oczywiście przypadkowa:P W każdym bądź razie, postać ta nie ma najmniejszego związku z jej "oryginalną" imienniczką;) Lubię po prostu nawiązywać do lubianych przeze mnie dzieł różnych autorów;)
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 29 Lis 2008, o 23:08

Gyar-Than Hadyyk spojrzał na Davida nieco zmęczonym wzrokiem. Jakby od niechcenia machnął ręką...
- Kup sobie drinka i przemyśl swoje życie. - powiedział do Sullustanina wolno i wyraźnie.
- Kupię sobie drinka i przemyślę swoje życie. - powtórzył po nim niedoszły dealer, po czym udał się w stronę baru...

- Ekstazy. Bweh. - parsknął Mistrz Jedi kręcąc głową z dezaprobatą. Łatwo było spostrzec, że niezbyt podoba mu się w tym miejscu... Szczęściem dla niego, nophix okazał się równie dobry co u Dexa. Sięgnął po szklaneczkę i upił z niej trochę trunku...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez David Turoug » 30 Lis 2008, o 02:39

- Ile tu szumowin - powiedział bardziej do siebie niż do mistrza Turoug - ciekawe ile będziemy musieli czekać na Petera...
David próbował wyszukać wzrokiem kolegę, ale liczny tłum jaki przebywał w klubie nie pozwalał na dostrzeżenie nikogo w promieniu 3 metrów. Młody Jedi, zrezygnowany jednym haustem wypił całą zawartość kieliszka...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 30 Lis 2008, o 18:24

Paul zauważył Petera nim ten zdążył do niego podejść i z radosnym uśmiechem wstał, aby powitać znajomego.
-Kogo ja widzę! - zakrzyknął tubalnym głosem - Peter Covell, mój główny rywal na rynku... uhmm... "przewozowym"! Czyżbyś potrzebował pomocy konkurencji?
-Jesteś bliżej niż ci się wydaje. - odparł były przemytnik - Słyszałem, że możesz mieć coś, co chciałbym kupić. - powiedział siadając naprzeciwko drugiego mężczyzny
-Tak? A co to takiego? - Paul wyglądał na zaintrygowanego
-Karen mówiła, że przechwalałeś się, iż masz na zbyciu kryształy używane przez Jedi do budowy miecza świetlnego...
-Może i mam... - Harrington odchylił się do tyłu i oparł wygodnie - Ale to będzie cię dużo kosztować, Covell.
-Ile? - zapytał chłodno Peter
-Po starej znajomości... jakieś 20 000 kredytów za całość, czyli wyjdzie po pięć kawałków na skrzynkę... Pasuje ci?
-Myślę, że powinniśmy porozmawiać z kimś jeszcze...

Peter przyprowadził Paula do stolika, przy którym siedzieli Mistrz Hadyyk oraz Dave i przedstawił im go. Następnie powiedział, że Harrington ma do sprzedania Kryształy Mocy, jednak cena nie jest niska.
-Nie mam takiej gotówki, mistrzu. - powiedział Covell - Nie będę mógł pokryć kosztów tego zakupu.
-Mam nadzieję, że nie jesteś najbogatszy w tym towarzystwie, Covell... - mruknął Paul zastanawiając się czy czasem nie traci czasu - Dwadzieścia kawałków za cztery skrzynki kryształów w różnych kolorach, widziałem tam niebieskie, zielone, żółte, a nawet kilka czerwonych... Kupujesz, Jedi? - zapytał Hadyyka
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 30 Lis 2008, o 19:52

Gyar-Than Hadyyk spojrzał na niego spod swych krzaczastych brwi. Obdarzył go wyjątkowo nieprzychylnym spojrzeniem.
- Nie interesują mnie czerwone. Osiemnaście tysięcy, i mamy zgodę.. - odparł wreszcie Mistrz Jedi, uśmiechając się tajemniczo kącikiem ust...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 30 Lis 2008, o 20:08

Paul zmrużył na chwilę oczy udając, że się zastanawia się nad propozycją Jedi. Właściwie to miał nadzieję, że będzie się mógł trochę potargować, ale tamten nie wykazywał szczególnych talentów w tej dziedzinie. Od razu podał cenę, która tak czy inaczej, była o trzy tysiące wyższa niż ta, za jaką przemytnik chciał je sprzedać.
Cudownie.
-Doskonale. - powiedział uśmiechając się - Umowa stoi. Zanim jednak pokażę wam towar, chcę zobaczyć kredyty...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 30 Lis 2008, o 20:12

- Życie bywa brutalne. - odparł Gyar-Than Hadyyk uśmiechając się paskudnie. Bardzo paskudnie. - Dopóki nie zobaczę skrzyń i ich zawartości, o kredytach możesz pomarzyć.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 30 Lis 2008, o 20:25

Paul skrzywił się, ale po chwili uznał, że nie ma innego wyjścia, bo Jedi w tej kwestii nie ustąpi.
-Dobrze.... - warknął wściekle - Zaufam ci tylko dlatego, że znam Covella.
-Dzięki wielkie... - mruknął Peter - W którym hangarze masz statek?
-Nie idziemy na statek...
-To gdzie masz towar? - zapytał zdziwiony Uczeń Jedi
-W wynajętym pokoju u góry...
-Trzymasz kryształy w pokoju w klubie nocnym!? - Peter nie mógł wyjść z szoku - Chcesz, żeby ci je ukradli?
-Nikt się nie spodziewa, że mogę je mieć właśnie tutaj... - odparł spokojnie Paul - Chodźcie...

Weszli na górę, a Paul zaprowadził ich do swojego pokoju. Kiedy Dave zamknął za sobą drzwi wejściowe, Harrington otworzył najzwyklejszą w świecie szafę na ubrania i wyciągnął z niej jedną z czterech małych, metalowych skrzynek. Rzucił ją na łóżko i odchylił wieko. W środku leżało około trzydziestu wielokolorowych, głównie niebieskich, kryształów.
-Teraz chcę zobaczyć kredyty. - powiedział Paul do Hadyyka.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez David Turoug » 30 Lis 2008, o 23:43

David wolał nie wtrącać się w kwestie finansowe. Zastanawiał go tylko jeden fakt.
18 tysięcy kredytów.. Ciekawe skąd Mistrz wyciągnie tyle forsy. - rozmyślał Turoug, przyglądając się lśniącym i gładkim kryształom, które pokazał im Paul.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 1 Gru 2008, o 08:08

Na twarz Gyar-Thana Hadyyka powrócił tak dobrze im znany zimny, obojętny wyraz, do którego zdążyli się już przyzwyczaić. Jego ręka zniknęła w jednej z wewnętrznych kieszeni płaszcza. Po chwili jej palce zacisnęły się na przedmiocie jej poszukiwań - płytce kredytowej. Druga ręka już trzymała trzy tysiące kredytów w gotówce.
- Osiemnaście tysięcy. - powiedział zimno Mistrz Jedi. Paul wydawał się być zadowolony, gdyż odsunął się szybko, odsłaniając im drogę do skrzyń. Hadyyk zaczynał się zastanawiać, czy nie podał zbyt wysokiej ceny... Stwierdziwszy jednak, iż w obliczu faktu, że mają kryształy, nie ma to najmniejszego znaczenia, podszedł do skrzyń...

* * *

Niewielkie skrzyneczki okazały się dość ciężkie jak na swój rozmiar. Mistrz Jedi, gdy znajdowali się w cieniu ciemniejszych uliczek, unosił je wszystkie Mocą i ciągnął za sobą, odciążając ramiona Davida i Petera. Zmierzali w kierunku hangarów, gdzie zostawili zdezelowany śmigacz. Po krótkiej chwili byli już w powietrzu. A jakieś pół godziny od startu znaleźli się w Świątyni Jedi.

Akcja przenosi się do [Coruscant]Szkolenie Jedi
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 30 Gru 2008, o 01:25

Akcja przenosi się z [Coruscant] Dex's Dinner


Harvos i Oto'reekh wkroczyli do klubu, od razu się w nim rozglądając. W wielkim tłumie nie zwracali dużo uwagi, dlatego szybko znaleźli jakiś stolik na uboczu...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron