Content

Coruscant

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Image

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 30 Gru 2008, o 01:58

Gand ostrożnie zlustrował całą widoczną część klubu, po czym zwrócił się do Harvosa:
- Musze przyznać, że to miejsce rózni się diametralnie od spokojnego baru u Dexa. Myśle, że możemy spędzić tutaj trochę czasu. Szansa na jakąś porządną pracę, nie jet wysoka, ale przewija się tu tylu "ciekawych" osobników, że nigdy nic nie wiadomo.
Oto'reekh zawołał najbliższego kelnera i zamówił kieliszek czystego alkocholu, mimo wcześniej wypitych porcji Vosha u Dexa. Sam alkochol miał raczej nikły wpływ na perycepcję Gandów, ale Oto'reekh cenił sobie smak Vosha, a pozatym wypadało coś zamówić.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 30 Gru 2008, o 13:26

-Zawsze możemy czegoś się dosłuchać...-

Harvos uruchomił ponownie tryb, w którym czułość i zasięg jego sensorów dźwiękowych znacznie wzrasta.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 12:43

Kelan oraz Daylana przenoszą się z: [Coruscant] Cel: Wuur; żywy lub martwy

Beebleberry jak zwykle wypełniony był wszelkiego rodzaju osobnikami zajmującymi się wszelkiego rodzaju szemranymi interesami, bądź po prostu spragnionymi kobiecych wdzięków. I jednym i drugim miejsce to zapewniało odpowiednie warunki. Z okolic wejścia rozległy się podniesione głosy. Mężczyzna odwrócił się dostrzegł kilkuosobowy patrol identyfikujący gości.
- Pokój prywatny – z pozoru zachęcająco objął kobietę w talii – i bądź bardzo przekonywująca
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 13:12

Stanowczo zsunęła jego rękę z własnej talii.
-Jestem tancerką, a nie dziwką, panie "Zobacz Jaki Jestem Twardy". - w klubie czuła się znacznie pewniej niż w hangarze - Jeśli będziemy się tak zachowywać to wzbudzimy podejrzenia innych.
Człowiek nie wyglądał na zadowolonego takim obrotem sytuacji, ale podszedł do nich jeden z ochroniarzy w lokalu.
-Cześć, Mickey. - powiedziała do niego Daylana - To gość z agencji modelek, może uda mi się stąd wyrwać.
-Szkoda by była... - odparł uśmiechając się i spoglądając na człowieka u boku Twi'lekanki - Dobra, ale jeśli ją oszukasz to osobiście się tobą zajmię, stary... - dodał i odszedł zająć się swoją pracą, czyli staniem przy wejściu i robieniem groźnych min

Daylana poprowadziła człowieka do swojego pokoju, który znajdował się nad główną salą klubu nocnego, a kiedy weszli do środka, zamknęła za sobą drzwi na klucz. Spotkało się to z aprobatą mężczyzny. Jej mieszkanko nie było duże - mały pokoik z aneksem kuchennych i łazienka, ale całkowicie spełniało wymagania młodej Twi'lekanki.
-No to jesteśmy, gdzie chciałeś, żebyśmy byli. - powiedziała wpatrując się w nieznajomego
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 13:41

Jack szybkim krokiem wszedł do klubu i odrazu spojrzał, jakby z utęsknieniem, w kierunku sceny. Ubrany jest w brudny od krwi fartuch rzeźnicki, na głowie ma naciągniętą siateczkę, która ledwo okrywa całą jego fryzurę. Pod pachą trzyma zawiniątko ubrań, z którego wystaje miecz.
-"Ożesz"-pomyślał-"Najpierw ta afera w rzeźni, a teraz nie udało mi się trafić na występ Daylany..."
Jego zamyślenie przerwało gniewne piszczenie jakiegoś bardzo brudnego R2, który widocznie został zmodyfikowany do sprzątania. Foreman odwrócił się do niego.
- Dlaczego czepiasz się mnie?! - krzyknął - Ile razy mam Ci powtarzać, że robiłem tylko to co mi kazali...
R2 przerwał mu piszcząc z oburzeniem. Jack widocznie już zmęczony odpowiada mu:
- Słuchaj, kazali mi pofiletować wszystko co przyjedzie na taśmie - nie moja już wina, że pozwalają jeździć na niej pracownikom...
To chyba było już za wiele dla robota, gdyż teraz wręcz eksplodował piskami. Jack najwyraźniej zdał sobie sprawę, że połowa sali patrzy się na niego.
- Na prawdę to nie moja wina - powiedział uspokającym tonem - wprawdzie wydało mi się dziwne, że na taśmie jedzie nieprzytomny dorosły Gran, ale widziałem już w życiu dziwniejsze rzeczy, a że miałem wyraźne polecenie...
R2 wyraźnie się poddał i zaczął jechać w kierunku drzwi wyjściowych, cicho popiskując.
- Nie zapomnij odebrać pieniędzy dla mnie!! - krzyknął za nim Jack i skierował się do baru.
- Czy możesz napełnić to Rezerwą?? - spytał się barmana, pokazując mu piersiówkę.
- Żaden problem - odpowiedział mu i wziął ją od niego.
- "Ciekawe co jeszcze mnie dziś czeka" - pomyślał z zrezygnowaniem Jack i zaczął się przeglądać swoje ubrania w poszukiwaniu pieniędzy.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 14:54

Godzina i trzy dolewki whiskey później
- Ej ty! - krzyknął barman - ty w fartuchu!
- Ja?! - powiedział nieprzytomnie Jack.
- Wiem, że to klub nocny i przychodzą tu różne typy, ale zrobiłbyś coś ze swoim ubiorem, bo smród od tej krwi zaczyna odstraszać mi klientów.
- Aj tam, czepiasz się - odpowiedział Jack, ale widząc, że barman daje już znaki do bramkarzy szybko dodał - ale jak tak ładnie prosisz to pójdę się przebrać do łazienki.
Wstał, pociągnął duży łyk z piersiówki i zaczął iść w kierunku toalety. Niestety przez nieuwagę wpadł na jakiegoś Wookiego, który z kolei nie wiele myśląc pchnął Jacka. Jako, że Foreman był zupełnie zaskoczony takim rozwojem przypadków, nie zdążył złapać w porę równowagi i wpadł na stolik dwóch dziwnych typów - groźnie wyglądającego Ganda i mającego naciągnięty na głowę kaptur droida...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 2 Sty 2009, o 15:27

Harvos momentalnie drgnął i odsunął się trochę, jakby rażony piorunem. To jego wyczulone do maksimum receptory nie spodziewały się spotkania człowieka z ich stołem, i zwykłe uderzenie w blat stało się dla droida niesamowitym hukiem...

Foreman mógł usłyszeć po chwili, jak coś "zamyka się" w okolicach głowy robota i charakterystyczny dźwięk wyrównywania ciśnienia, kończący się zwolnieniem jakiegoś gazu.

-Czy wszystkie istoty organiczne mają w zwyczaju wpadać na stoły?- Spytał Harvos, dopiero teraz orientując się w sytuacji.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 15:56

-"No i znowu się zaczęło"-pomyślał Jack podnosząc się z stolika.
- Najczęściej tylko wtedy gdy stoją im na drodze - powiedział z przekąsem Foreman, po chwili jednak , gdy zorientował się, że z tym droidem nie powinien sobie pogrywać, dodał pokojowym tonem - Ale przepraszam za takie najście.
Jack miał już odejść od tego stolika, ale jednak doszedł do wniosku, że te spotkanie może być dobrą okazją do znalezienia sobie jakiegoś zajęcia, płatnego oczywiście.
- Przy okazji - powiedział - nazywam się Jack Foreman - do usług.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 17:52

- Agencja modelek? - spojrzał na nią, a na jego twarzy po raz pierwszy dało się zauważyć mglisty cień uśmiechu - co Ty wymyśliłaś? Pomagasz mi przetrwać nagonkę, ja pozwalam ci żyć. Prosty układ z korzyścią dla obu stron. Jutr zniknę i nigdy więcej mnie nie zobaczysz
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 19:45

-A miałam powiedzieć "płatny zabójca"?
Na twarzy Daylany pojawił się ironiczny uśmiech. Skoro była pewna, że tamten mężczyzna zostawi ją przy życiu (a przynajmniej tak mówi) to poczuła się znacznie swobodniej. Usiadła wygodnie na łóżku i zaczęła się bawić dwoma shurikenami, jakie zostały jej po ostatnich walkach.
-Wiesz co to jest? - zapytała pokazując zabójcze gwiazdki - Myślę, że moglibyśmy zostać znajomymi na nieco dłużej. Rozumiesz co mam na myśli?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 19:56

- Kobiety oferujące mi znajomość na dłużej, przeważnie na myśli miały jedno, jednak żadna nie popierała tego shurikenami - rozsiadł się wygodnie na fotelu obok - a może tańczysz z nimi? Biorąc pod uwagę pozycję w jakiej cię znalazłem, nie wydaje mi się byś umiała skutecznie zrobić z nich inny użytek...
Położył karabin na łóżku w zasięgu ręki.
- Nie obchodzi mnie kto cię tak urzadził i dlaczego, jednak weź pod uwagę, że zawdzięczasz mi wolność, a może i życie - zmrużył lekko oczy - przynajmniej na razie...
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 20:09

-Każdy kiedyś spotyka lepszych od siebie, a jakbyś nie zauważył jestem dość młoda i wciąż uczę się tego fachu... To był Mandalorianin... Dużo lepszy ode mnie, pierwsza liga wśród Łowców Nagród... tak myślałam... okazało się, że sukinsyn walczy mieczem świetlnym i służy jakiemuś Lordowi Sith! Ciebie też by załatwił, mądralo...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 2 Sty 2009, o 20:19

-Osobliwe powitanie...- Stwierdził droid trzeszczącą mową -Ale miło nam pozwać. Ja zwę się Harvos, a mój towarzysz to Oto'reekh.-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 20:27

Przez chwilę wydawał się zaskoczony tymi faktami, lecz momentalnie opanował się, nie uzewnętrzniając żadnych emocji
- Miecz świetlny? - uniósł brwi i uchylił poły płaszcza pokazując przypięty do pasa miecz, a właściwie jedynie rękojeść nie działającego miecza świetlnego.
O tym jednak niebieskoskóra nie miała prawa wiedzieć, więc efekt zaskoczenia został osiągnięty, co odmalowało się w jej oczach.
- Mów więc do czego zmierzasz
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 20:42

- Zdaje się, że coś słyszałem o was... - powiedział zamyślony Jack. W tym momencie zdał sobie sprawę z tego, że nadal ma założoną na głowę siateczkę ochronną, więc szybkim ruchem ściągnął ją zgłowy - Już wiem - czy to nie wy przypadkiem braliście udział w tej zadymie na Taris?? Słyszałem, że poszło o jakiś pamiętnik, czy coś w tym stylu...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 20:43

-Mam nadzieję, że nie masz nic wspólnego z Jedi, Sithami i całą tą cholerną bandą... - powiedziała Daylana spoglądając podejrzliwie na rękojeść miecza świetlnego - Pokazałeś mi go od razu... Może go na kimś zdobyłeś? Tak... pewnie tak... - nie pozwalała mu dojść do słowa, zresztą tamten nie wyglądał na szczególnie rozgadanego - Taniec tutaj to tylko moja przykrywka. Zajmuję się... uhmm... "cichym znikaniem" różnych ludzi, bez takiej zadymki, jaką urządziłeś tam, w hangarach. - uśmiechnęła się - Mój problem polega na tym, że nie mogę się przebić do wyższej ligi, a siedzenie w Dolnym Coruscant do śmierci nie jest spełnieniem moich marzeń. Chcę poznać Galaktykę! Chcę zostać szanowaną Łowczynią Głów! - spojrzała prosto w oczy mężczyzny - Ty mógłbyś mi w tym pomóc.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 2 Sty 2009, o 20:45

Harvos wolał zachować ostrożność. Mógł mieć przypuszczenia, że to jakiś szpieg Crypsisa.

-Być może- Odparł sędziwa mową -To zwyczajne łowienie przygód, szukanie rzeczy za pieniądze. Wydajesz się tym zainteresowany... dlaczego?-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 20:50

Zadymki nie byłoby, gdyby nie wezwano celu do Ciebie. Kilka sekund i nikt by się nie zorientował - zmrużył oczy - załóżmy jednak, że mógłbym Ci pomóc... Co ja będę z tego miał? Towarzystwo mi niepotrzebne, a i ze zleceniami doskonale radzę sobie sam. Co możesz mi zaoferować?
Odruchowo zmierzwił włosy
- Zastanów się dobrze na odpowiedzią
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 21:04

-"Skąd ja ich znam??" - pomyślał Jack - "Przecież w ogóle nie miałem ostatnio rzadnego dostępu do informacji, a na pewno nie z Taris. Już wiem - mówił mi o tym gościu z rzeźni."- Jack pociągnął łyk z piersiówki i powiedział na głos:
- Ostatnio pracowałem w rzeźni i był tam też jakiś facet, który właśnie przyleciał z Taris - Powiedział ostrożnie Jack - I mówił właśnie coś o... Nagrodzie za Was... Nieciekawa sprawa - sam kiedyś też byłem poszukiwany za... hmmm... "Pocałowanie na do widzenia" pewnej księżniczki... To było coś co warto... - Zamyśłił się Jack i znowu pociągnął łyk z piersiówki.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 2 Sty 2009, o 21:58

Podróż do klubu nie trwała długo, choć dla milczącego i zdenerwowanego Berra zdawała się trwać wieczność. Bramkarze nie stawiali oporów przed funkcjonariuszami, więc po chwili w klubie zakotłowało się od policjantów.
-To tutaj... - mruknął Berr. - Mam nadzieję, że dobrze przeszukacie lokal. Od tego zależy moja przyszłość - zachichotał nerwowo.
Zrobił parę kroków do przodu, ale z miną, jakby wpadł na genialny pomysł, rzekł.
-Pomógłbym wam szukać, ale pewnie mnie nie puścicie. Pozwolicie więc, że będę mógł poobserwować jakieś tancerki? - uśmiechnął się.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron