Content

Coruscant

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Image

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 22:04

Nieprzyjemną ciszę przerwało wejście policji.
-" O w mordkę"- Pomyślał Jack - "Przecież mówiłem, że to nie była moja wina..." - I szeroko uśmiechnął się do nadchodzącego funkcjonariusza.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 22:56

-Siadaj przy barze i się stąd nie ruszaj. - odpowiedział funkcjonariusz Berrowi - Będę cały czas miał cię na oku, więc jeśli spróbujesz ucieczki to resztę życia spędzisz w więzieniu. Masz się rozglądać za tymi, o których nam mówiłeś. Rozumiemy się?

******

"Zastanów się nad odpowiedzią". To zdanie kołotało się w głowie Twi'lekanki, której serce łomotało jak oszalałe. Zdawała sobie sprawę z tego, że od tej odpowiedzi może zależeć jej przyszłe życie oraz to, czy zdoła przekonać Łowcę Nagród do tego, by pozwolił jej się od siebie uczyć. Chwilę milczała zastanawiając się nad odpowiedzią, a gdy chciała się odezwać ciszę przerwało stukanie do drzwi.
-Daylana! - słychać było męski głos - Daylana, otwórz, do cholery!
-Muszę, to szef... - powiedziała przepraszającym tonem
Twi'lekanka jednym skokiem dopadła do drzwi i minimalnie je uchyliła, by stojący na korytarzu mężczyzna nie zobaczył Łowcy Nagród. I jego broni.
-O co chodzi? - zapytała
-W klubie jest policja. - powiedział krótko i dało się słyszeć oddalające się kroki
-Chyba jednak już nie jest tu bezpiecznie... - mruknęła spoglądając na Łowcę Nagród

******
-Zjeżdżaj, dziwaku! - warknął funkcjonariusz, gdy zobaczył Jacka - I umyj się czasem, to nie zabija!
Do klubu weszło sześciu policjantów, a jeden z nich mówił coś do komunikatora - najprawdopodobniej wzywał posiłki. Inny zaś podszedł do stolika, przy którym siedział jakiś dziwak, niespotykany model droida oraz Gand.
-Przepraszam, nie widzieli panowie może niebieskoskórej Twi'lekanki w towarzystwie mężczyzny? - zapytał ich
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 2 Sty 2009, o 23:13

Do tej pory milczący Gand spojrzał na funkcjonarjusza i powiedział:
- Trudno powiedzieć czy widziałem konkretnie te osoby o które Pan pyta, kręci tu się tyle tancerek z różnymi osobnikami, ale chyba... - Oto'reekh zastanowił się chwilę - Widziałem podejrzanego faceta w towarzystwie Twi'lekanki, wyglądali na zdenerwowanych ale widziałem ich bardzo krótko, bo szybko zniknęli na zapleczu.
- Czy mogę jeszcze w czymś pomóc ? - dodał szybko.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 2 Sty 2009, o 23:24

-"Co za dupek"-pomyślał Jack i się powąchał-"Ale fakt czas się przebrać, a potem... Nie raczej nie... Za dużo tu ich by wysadzić mu radiowóz"
-Panowie-powiedział na głos- przepraszam na chwilę.
-A ty gdzie leziesz?-spytał się policjant.
-Do łazienki-odparł Jack-A może chce pan mi poasystować?-Policjant tylko skrzywił się z niesmakiem.
Foreman szybko udał się do łazienki, wszedł do pierwszej wolnej kabiny i się przebrał. Na szczęście fartuch na tyle dobrze spełniał swoje zadanie, że Jack musiał tylko przemyć twarz i ręce. Po chwili znowu był na sali i podszedł w okolicę stolika przy którym siedzieli Harvos i Oto'reekh.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 2 Sty 2009, o 23:28

- Czas sie zbierać - mruknął chwytając karabin - tu robi się zdecydowanie zbyt tłoczno
Przystanął w drzwiach i oglądnął się na niebieskoskórą
- Zostajesz czy idziesz? W dokach czeka na mnie statek... - zamyślił się - może chociaż gotujesz dobrze...
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2009, o 23:48

-Dziękuję za pomoc... - powiedział policjant do Ganda i ukłonił się na pożegnanie - Obowiązki wzywają. - wyjaśnił
Podszedł do najstarszego stopniem z funkcjonariuszy i przekazał mu zdobyte informacje. Inny policjant również dowiedział się, że widziano podejrzanego mężczyznę w towarzystwie miejscowej gwiazdy sceny i rury - Twi'lekanki Daylany. Oficer rozkazał jednemu z funkcjonariuszy pilnować wyjścia z klubu, a wraz z pozostałą czwórką ruszyli w kierunku zaplecza...

******

Daylana skinęła głową i dopadła do skrzynki pod ścianą. Wyciągnęła stamtąd nowe shurikeny i błyskawicznie przypięła je do pasa. W cholewę buta schowała wibrosztylet, chciała wziąć też blaster, ale niestety zawieruszył się, gdy Żelazny Przystojniak skrępował ją siecią. Na samo wspomnienie niedawnych wydarzeń zaklęła pod nosem. Wzięła też kilka ampułek z trucizną - nie spodziewała się, aby były jej teraz potrzebna, ale wątpiła, że kiedykolwiek jeszcze wróci do "Beebleberry"... Żegnaj domku, pomyślała...
-Dobra, wychodzimy. - oznajmiła zimnym jak lód głosem
Nie będzie tęsknić.

******

Piątka policjantów wchodziła po schodach na górę, gdzie znajdowały się pokoje tancerek. Dowódca oddziału przed chwilą dostał komunikat, że wsparcie już wylądowało na przed budynkiem i obsadziło tylne wyjście z klubu...

******

-Wyjdziemy z tyłu. - powiedziała Daylana prowadząc mężczyznę - Na dole na pewno roi się od glin...
Skręciła za załom korytarza i otworzyła drzwi. Znaleźli się w magazynie, gdzie stały skrzynie z alkoholami. Po lewej stronie pomieszczenia znajdowało się wejście do chłodni, w której trzymano jedzenie. Daylana wskazała na drzwi naprzeciwko nich.
-Tam jest korytarz, którym transportowane są towary do tego magazynu, a za nim małe lądowisko. Co prawda nie ma tam żadnego śmigacza, bo musi pozostawać puste, ale po schodach przeciwpożarowych można zejść poziom niżej. Stamtąd czym prędzej do najbliższej windy na...
Nie skończyła mówić, bo przerwał jej tupot nóg na korytarzu za nimi. Spojrzeli po sobie myśląc to samo.
Policja.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 00:23

Na sali panowała lekka dezorganizacja, ludzie kręcili się na wszystkie strony, niektórym nie spodobał się widok węszących glin.
- Harvos myślę, że możemy się stąd zabierać w tym zamieszaniu i tak już nic tutaj nie złapiemy. - Powiedział Oto'reekh wstając od stolika.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 3 Sty 2009, o 00:36

- Zamknij drzwi - rozkazał szybko - to zaoszczędzi nam czas potrzebny im na zapukanie i wywalenie ich z zawiasów.
Po chwili biegli w kierunku tylnego wyjścia mając nadzieję, że gliniarze nie byli inteligentniejsi od przeciętnych i nie obstawili tylnego wyjścia. Niestety zawiedli pokładane w nich nadzieje, pozostawiając jednego swojego człowieka przy drzwiach. Wziął głęboki wdech, by zawołać po pomoc, lecz w tej samej sekundzie srebrny shuriken uciszył go na zawsze. Małe lądowisko zgodnie z zapewnieniami kobiety było puste. Skierowali swe kroki ku schodom przeciwpożarowym, które zaprowadziły ich na zawaloną śmieciami uliczkę. Odgłosy dobiegające z góry świadczyły o tym, że gliniarze zauważyli już ich nieobecność.
- Szybciej - ponaglił kobietę ciągnąc ją za sobą do wylotu uliczki.
- Stać! - nad nimi rozległ się krzyk, a w powietrzu zaświszczały promienie blasterów - są tam na dole! za nimi!
Po chwili znaleźli się na większej ulicy, biegnącej równolegle, do tunelu powietrznego.
- Doki są niedaleko, a obsługa jest na usługach mojego zleceniodawcy. Musimy tylko tam dotrzeć
Rozglądnął się w poszukiwaniu alternatywnej drogi ucieczki. Jego wzrok spoczął na transportowcu, o sporym ładunku paliwa kosmicznego, majestatycznie przepływającym obok. Twi'lekanka podążyła za jego wzrokiem i chciała gwałtownie zaoponować, jednak pociągnięta za rękę ruszyła biegiem. Zwinnie odbiła się od balustrady i boleśnie wylądowała na pokładzie, tuż obok Kelana, który właśnie podnosił się z trudem. Oddział policji, który kilka sekund później znalazł się na miejscu nie dostrzegł niczego poza sporym statkiem spokojnie oddalającym się w kierunku doków pośród sporego ruchu powietrznego.

W dokach jak zwykle panował ożywiony ruch, więc nikt nawet nie zwrócił uwagi na dwie postaci, które zniknęły na jednym z lądowisk. Kelan wskazał na zadokowany statek
- Oto "Zaćmienie Słońca"
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 3 Sty 2009, o 00:56

-Wszyscy proszeni są o pozostanie w barze! - krzyknął policjant przy drzwiach, gdy jakiś Durosjanin próbował opuścić lokal - Niedługo wszystko wróci do normy, ale na razie nikt nie może opuścić klubu! Panie Gand! - wykrzyknął wgłąb sali - Pan też niech siedzi na miejscu!

*****

Daylana spojrzała na statek kosmiczny, a potem przeniosła wzrok na mężczyznę.
-Niezłe cacko... Dwa pytania: jak masz na imię i dokąd lecimy? - postawiła na bezczelną otwartość, ale przecież nie może pokazywać, że wciąż się gościa boi
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Kelan Navarr » 3 Sty 2009, o 01:01

- Byle dalej stąd - rzucił bardziej w powietrze niż do niej - a imię... nie przypominam sobie, żebyś Ty się przedstawiła, a może coś przeoczyłem?
Pewnym krokiem wszedł do wnętrza okrętu i już po paru chwilach "Zaćmienie Słońca" opuścił Coruscant

Kelan Navarr oraz Daylana przenoszą się do: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 01:19

Oto'reekh wrócił na miejsce.
- No tak tego można było się spodziewać.
Spojrzał na stolik i zauważył, że leży tam przewrócony kieliszek Vosha o którym kompletnie zapomniał. Podniósł wzrok i prawie naychmiast zauwazył winowajce. Człowiek wyglądał odrobine lepiej niż jeszcze przed chwilą, choć i tak sprawiał dziwne wrażenie, z całą pewnością wyróżniał się w tłumie.
- Foreman! - rzucił Gand gdy przypomniając sobie nazwisko niedawnego gościa - Mógłbyś postawić kolejkę Vosha, bo poprzednia nie wytrzymała wstrząsu ? - powiedział wskazując rozlaną zawartość kieliszka.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 01:43

Jack spojrzał na Oto'reekh'a:
- Jasne - powiedział i dał znać najbliższej kelnerce by podeszła.
- Obsługujemy tylko klientów z pieniędzmi... - zaczęła kelnerka, ale Jack nie dał jej skończyć:
- To dobrze bo ja akurat mam je - powiedział z szerokim uśmiechem - przynieś kochana kieliszek Vosha dla tego pana.
- Okej tylko najpierw zapłać za tamte kolejki, które brałeś przy barze - odpowiedziała kelnerka z naciskiem.
- O rany, przecież miałem zamiar zapłacić - powiedział z udawaną szczerością. Wyciągnął portfel i uregulował dług. Po chwili dodał jeszcze z przekąsem - Proszę, tu masz jeszcze pieniądze za ten kieliszek - Kelnerka wzieła pieniądze i po chwili była już z zamówionym trunkiem.
- To na czym to skończyliśmy gdy nam tak brutalnie przerwano? A już wiem, mówiłem dlaczego interesowałem się waszą akcją na Taris - I co panowie na to?... Na tą nagrodę za was? - Powiedział Jack i pociągnął łyk z piersiówki.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 02:17

- Nic nie wiemy na temat rzekomej nagrody - odparł szczerze Gand - Pytanie brzmi czemu ona tak cię interesuję ?
Zapytał Oto'reekh wypijając czysty alkohol z kieliszka.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 02:36

- Głównie dlatego, że...- zaczął Jack i się zaciął - W sumie nie wiem. Pracuje w różnych miejscach i słyszę różne rzeczy - często przydatne i pomyślałem sobie, że jak już na was wpadłem (dosłownie można by rzec) to mogę wam to przekazać. I powiem szczerze - ten facet co mówił o tym, wyglądał poważnie. Ale jeśli jesteś taki sceptyczny wobec tego...To chyba wiesz lepiej - przecież sprawa dotyczy was- zakończył Foreman z uśmiechem.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 02:51

Oto'reekh nie miał powodu aby nie wierzyć Jackowi, w jego głosie nie wyczuł kłamstwa, a cała postawa tego dziwnego człowieka była przekonująca.
- Narazie i tak chyba nie możemy nic z tym zrobić. - odpowiedział Foremanowi
Gand spojrzał na Droida i zapytał:
- Harvos mógłbyś jeszcze raz przejrzeć ogłoszenia na HoloNecie ? Przy odrobinie szczęścia może weszło coś nowego.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 10:11

Berr wzruszył ramionami i powoli skierował się do lady. Usiadł obserwując działania policji, a gdy trochę się uspokoił nie omieszkał zamówić sobie drinka. Powoli sączył go i z niepokojem obserwował otoczenie. Miał nadzieję, że policja znajdzie twi'lekiankę, inaczej to będzie jego ostatni trunek.

Niepokój skończył się, gdy policja zabroniła opuszczania budynku. Na chłopaku nie zrobiło to wrażenia, i tak przecież nie mógł stąd wyjść. Zaczął obserwować kelnerki i tancerki. Zdecydowanie lepsze to niż gapienie się w twarze glin, czy reszty zdziwaczałych gości.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 3 Sty 2009, o 12:36

Droid do tej pory milczący podniósł stalową dłoń i kilkoma wciśnięciami palców na ekranie, włączył stronę ukazującą zlecenia.

-Tu coś jest- Stwierdził, przekręcając ekran w stronę Ganda -Jakaś zbroja.-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Peter Covell » 3 Sty 2009, o 13:03

Z zaplecza do sali głównej lokalu wpadła piątka funkcjonariuszy wywołując kolejną falę zainteresowania.
-Uciekli tyłem! - krzyknął jeden z nich do policjanta przy drzwiach - Musimy ich odszukać!
Wartownik pozostawiony przy wyjściu wyglądał na o wiele bardziej opanowanego niż własny dowódca, więc wiadomość ta nie wywołała u niego równie nerwowej reakcji - znaczy biegania w kółko, wykrzykiwania sprzecznych instrukcji do komunikatora i przestawianiu gości z miejsca na miejsce.
-Proszę o spokój! - donośnym głosem odezwał się wartownik - Opuszczamy lokal, więc mogą państwo spokojnie wrócić do swoich zajęć! Można również spokojnie wchodzić i wychodzić z klubu...
Chwilę jeszcze trwało zanim funkcjonariusze zebrali się i opuścili "Beebleberry" zupełnie zapominając o Berrym Lendixie - człowieku, który ich tutaj zaprowadził. Tak czy inaczej nie był to jego problem - nikt nawet nie zanotował jego nazwiska, więc po prostu właśnie stał się na nowo wolny...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 13:16

- Ciekawe dlaczego szukali tą dwójkę? -powiedział zamyślony Jack popijając z piersiówki - Hmmm... Czy to nie ten facet przy barze przyjechał z policją?
Foreman szybko wstał od stolika, przy czym Harvos i Oto'reekh nie zrwócili na niego większej uwagi będąc zajętymi studiowaniem ogłoszeń na Holonecie, i podszedł do baru:
- Witaj! - powiedział do Lendix'a - Czy to nie tobie zawdzięczamy tę wizytę policji?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 14:21

Berr poczuł znaczną ulgę, kiedy policja odeszła. Co prawda z początku liczył na nagrodę, ale kiedy ta mogła zmienić się w karę zmienił nastawienie. Czując ulgę zamówił po raz kolejny coś do picia. Przestał rozmyślać, kiedy podszedł do niego Foreman.
-Jestem Berr - podał rękę Jackowi. - Tak, po części to ja sprowadziłem tu policję... albo oni mnie - mruknął. - A tak między nami... - szepnął. - To ludzie, których szukali to jacyś zabójcy, jeden z nich wspominał coś o listach gończych - uśmiechnął się. Słowo "list gończy" zawsze kojarzy mu się ze słowem "nagroda".
- Chcesz coś do picia? - spytał.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron