Content

Coruscant

[Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Image

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 14:56

- Nazywam się Jack - odpowiedział Foreman, podając dłoń Berr'owi - Chętnie napiłbym się Ryshcate... Hmmm. List gończy brzmi obiecujący i bardzo kojarzy mi się z nagrodą- planujesz coś z tym zrobić, bo mi się to coraz bardziej podoba. -dodał po chwili z uśmiechem.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 15:06

Berr uśmiechnął się i zamówił dwa podane przez Jacka trunki. Na pytanie chwilowo nie odpowiadał, zbierając w głowie myśli.
- Szczerze mówiąc... nie. Skoro szuka go taka liczba glin, to nagroda pewnie jest wysoka. Ale ja nie miałem broni w ręce od trzech lat, nie mam statku, a w czasie podróży po kosmosie pewnie ciężko o alkohol i kobiety - mruknął.
- A ty sporo latasz? - spytał.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 15:24

- Ostatnio trochę się zasiedziałem tu na Coruscant, ale generalnie tak - odpowiedział Foreman - Lubię podróżować... Zwłaszcza jeśli wiąże się z tym jakiś zarobek. A co do braku alkoholu i kobiet - to pierwsze można zrekompensować takimi wynalazkami jak ten - mówił dalej Jack i pokazał swoją piersiówkę - Co do kobiet z kolei - one zawsze gdzieś tam są i tylko czekają na Ciebie - zakończył Jack z uśmiechem
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 15:33

Berr chwilę analizował argumenty Jacka powoli sącząc procentowy napój. Po minie można poznać, że raczej do niego przemówiły.
- A mamy czym latać chociaż? - spytał.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 15:44

Jack szeroko się uśmiechnął i powiedział:
- Mam znajomego w kontroli lotów... Czasami się zdarza, że właściciele statków giną - wtedy ich statki są zajmowane przez port i wystawiane na sprzedaż - ten mój kolega potrafi się dowiedzieć o takim przypadku zanim statek zostanie oficjalnie zajęty przez port. W tym momencie pojawiamy się my z fałszywym aktem zrzeczenia się statku i w ten sposób, w sumie nie kradnąc niczego, mam własny okręt. - Foreman rozejrzał się czy nikt przypadkiem nie podsłuchiwał jego wywodu i dodał jeszcze - Fajny numer co?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 18:10

Gand spojrzał na komputer droida i stwierdził, że zadanie wygląda na calkiem niezłe.
- Harvos to zdanie wygląda na całkiem atrakcyjnde, do tego myśle, że naszym przewodnikiem może być Liam o ile będzie chciał nam pomóc - uśmiechnął się do droida.
- Jesli chcesz możemy wyruszyć od razu moim statkiem. Co prawda to stara krypa, ale zdolna do lotu.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 3 Sty 2009, o 18:40

-I tak nic mnie tu nie przywiązuje, na Coruscant. Możemy wyruszyć nawet teraz... aby nikt nas nie uprzedził- Rzekł droid, zamykając klapke komputera i kładąc go na swoje miejsce, na stoliku. Nawet w takich miejscach jak kluby właściciele nie lubią, gdy klienci zwijają im sprzęt...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 21:25

Berr otworzył szerzej oczy.
- Faktycznie... niezła sztuczka - rzucił zaskoczonym tonem. - W zasadzie nic mnie tu nie trzyma... gorszej roboty i tak nie znajdę - mruknął.
- A w załodze wystarczą dwie osoby? - spytał. - W zasadzie latałem tylko jak byłem mały... i to do wujków i ciotek na nowy Alderaan - zaśmiał się.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 21:36

- Tak na prawdę to często wystarczy tylko jedna osoba - powiedział Jack - Większość podróży i tak spędza się w hiperprzestrzeni, więc jedyną filozofią jest wystartować, a potem wylądować. Wszystko zależy od tego co może znaleźć nam mój kumpel. Jak chcesz mogę odrazu wysłać mu wiadomość by coś poszukał.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 3 Sty 2009, o 22:45

- Ruszajmy więc - rzucił do droida wstając z miejsca.
Wychodząć skłonił się jeszcze lekko Foremanowi, dziękując mu w ten spsób za odkupionego drinka. Opuścili kantynę i bez przeszkód dostali się do doków gdzie odnalezli starego i niezbyt zadbanego transportowca G-1A. Oto'reekh przystanął przed statkiem i spojrzał na Harvosa.
- Zdaje sobie sprawę, że ta łajba nie robi najlepszego wrażenia, ale nawet ja sam za nią nie przepadam, zresztą tak samo ja za pilotażem. - Gand spuścił wzrok jakby zakłopotany - Harvos potrafisz pilotować te pudła? Ja co prawda mam licencję, ale nienawidze latania i chętnie bym się zamienił na fotelu "kapitana".
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 3 Sty 2009, o 23:24

Przed Berrem pojawiła się wizja nowej, lepszej przyszłości. Bogactwa...
-Pytaj więc - uśmiechnął się. - Coś czuję, że im szybciej tym lepiej.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 3 Sty 2009, o 23:26

-Nigdy nie siedziałem za sterami- Odparł mechanicznie droid -i sądzę że wszelakie próby z mojej strony skończyłby się katastrofą...-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 3 Sty 2009, o 23:51

- Mówisz masz - powiedział Jack z uśmiechem i wyciągnął komunikator:
- Hejka Złoty!... Ty też już wiesz o tej aferze w rzeźni... Przecież mówiłem - to nie moja wina i zanim znowu zaczniesz posłuchaj mnie uważnie: potrzebuje jakiś statek i to szybko... Żartujesz?! - krzyknął Jack zwracając na siebie uwagę gości obok - to super... Dobra będę tam za jakieś 20 minut... Do zobaczenia.
- Mamy poprostu ogromne szczęście Berr - powiedział widocznie podekstytowany Jack - Trafił nam się lekko zmodyfikowany YT-2400 i to bez czekania! Umówiłem się ze Złotym w Porcie, tym co leży w Dolnym Mieście. On już załatwi nam potrzebne papiery - to co, idziemy? - powiedział Jack i zaczął się powoli zbierać.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 4 Sty 2009, o 00:11

- Przynajmniej próbowałem - westchnął i podszedł do lewej burty statku otwierając wejście do niego, które znajdowało się nie daleko za kokpitem.
- Zapraszam do środka. - zaprosił Harvosa i wszedł za nim przez śluzę powietrzną, która ze zgrzytem zamknęła się za nimi.
Wnęrze statku nie było zbyte przestronne po lewej znajdował się kokpit z dwoma fotelami dla pilotów, a po prawej rozciągał się korytarz, który biegł przez całość kadłuba, kończąć się drzwiami do maszynowni. W środkowej części, na podłodze znajdowały się włazy do części ładunkowej, a przy każdej burcie stały pojedyńcze, piętrowe, polowe łóżka, za nimi stała dość prowizoryczna, niczym nie osłonięta kuchnia i stacja dokująca dla droidów, stojące odpowiednio dla prawej i lewej burty.

- Harvos jeśli chcesz podładować baterie, to stacja jest gdzieś na końcu lewej burty naprzeciwko kuchni o ile ten kąt można tak nazwać, chyba, że wolisz pomóc mi przy sterach. - powiedział Gand i udał się do kokpitu aby wbić koordynaty celu do komputera.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Harvos » 4 Sty 2009, o 00:16

-Stan zasilania jeszcze nie jest wyczerpany- Stwierdził robot, podchodząc do kokpitu -Może na coś się tu przydam.-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Oto'reekh » 4 Sty 2009, o 01:08

Oto'reekh przypominając sobie wszystkie niezbęde czynności powoli uruchamiał statek, przy okazji prosząc Droida o pilnowanie wskazań najbardziej krytycznych układów. Po chwili włączył transponder i połączył się z kontrolerami lotów.
- Wieża tu transportowiec typu G-1A o nazwie: Golf, Alpha, November, Delta,- literował - prosi o pozwolenie na start. Po kilku krótkich chwilach nadeszło pozwolenie i Oto'reekh niezgrabnie wyprowadził maszynę na kurs opuszczenia planety.

Na orbicie oddalajać się od planety, Gand sprawdził wprowadzone koordynaty na Korelię i poprosił Harvosa o pociągnięcie dźwigni do uruchomienia hipernapędu. Po kilku sekundach od przełączenia dźwigni silnik załapał i wprowadził statek w hiperprzestrzeń.
Oto'reekh odetchnął z ulgą i spojrzał na Harvosa.
- Lot nie powinien być zbyt długi, Korelia na moje szczęście nie leży za daleko. - Jego Chitynowy egzoszkielet wydał z siebie dziwne trzaski których nie tłumaczył wokabulator, wśród Gandów oznaczało to zapewne pomieszanie ulgi z grymasem nienajlepszego samopoczucia.

Akcja przenosi się na [Korelia]Doki
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 4 Sty 2009, o 11:25

Berr wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- A na co mamy czekać? - spytał z nieskrywaną radością w głosie. Był tak podekscytowany wizją nowej przyszłości, jak 10 lat temu, gdy nielubiany przez niego dziadek zapisał mu w spadku swoją willę. Oczywiście żartował, a dom dostał kuzyn Tetryk, jako że "starszy i mądrzejszy". Berr ma o to do niego żal do tej pory.
- Chodźmy - powiedział, wychodząc z sali uśmiechając się na wszystkie strony, jakby chciał każdemu pokazać swą radość.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 4 Sty 2009, o 12:13

Po krótkiej podróży Berr'y i Jack znaleźli się w Porcie. Różnił on się od tego położonego w Górnym Mieście, typem dokujących statków: gdy w górnym można znaleźć wspaniale wyglądające jachty i okręty dyplomatyczne, wdolnym porcie przeważały frachtowce oraz najróżniejsze statki szmuglerskie.
- Wreście przybyłeś - usłyszeli gdy podeszli w okolicę stanowiska kontroli lotów - Ile to można czekać?.
Znajomym Foremana okazał się stary, wysłużony droid typu 3PO. Może kiedyś jego lakier był złoty, ale teraz w większości jest pomalowany żółtą farbą.
- Ale przecież w końcu się pojawiliśmy - powiedział Jack i wskazał na Berr'a - Poznaj mojego wspólnika Berr'ego Lendix'a.
Droid tylko nieznacznie kiwnął głową w kierunku Berr'ego i powiedział podając Jack'owi jakiś holodysk:
- Tu masz wszystko co potrzebujesz. Wasz statek nazywa się Outsider i stoi przy rampie numer E36-C12. Macie najwyraźniej bardzo duże szczęście, ponieważ nie został on jeszcze rozładowany.
- Dzięki Złoty - to my będziemy już lecieć - do zobaczenia w przyszłość - rzucił Jack i razem z Berr'ym ruszyli do wskazanego miejsca postoju.
- On to wszystko robi za darmo? - zdziwił się Berr'y
- Tak... Poprostu lekko zmodyfikowałem mu uzwojenia... - Odpowiedział Jack z uśmiechem.
Po chwili dwaj towarzysze byli już przy Outsider'ze.
- Jak to się mówi? Komu w drogę, temu w czas- powiedział Jack i wraz z Berr'ym weszli na pokład frachtowca.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Berr Lendix » 4 Sty 2009, o 19:26

Berr oglądał okręt z wielkimi oczami. Zapomniał pożegnać się z rodziną, chociaż wątpił czy ją by znalazł. Matka pewnie próbuje podciągnąć się z dna, a ojciec chyba jeszcze nie wyszedł z więzienia. Ale na pewno by pragnęli jego szczęścia! Chłopak przechadzał się teraz po frachtowcu uważnie obserwując wszystko co zobaczył. Najbardziej zadowolony był z tego, że wszystko potoczyło się szybko. Miał już ponad 20 lat a wszystko co zobaczył to paru obślizgłych gości z knajpy w której pracował i równie obślizgłego dziadka.
-Jak tym wystartować? - spytał Jacka. - I gdzie lecimy? - dodał z większą ikrą w głosie.
Awatar użytkownika
Berr Lendix
 
Posty: 32
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 16:02

Re: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Postprzez Jack Welles » 4 Sty 2009, o 20:05

- Nie wiem do kogo należał ten statek, ale jest on praktycznie całkowicie załadowany proszkiem yeyo, a co więcej zaopatrzony w symulatory bojowe, walki za pomocą blastera - mam złe przeczucia co do tego- powiedział Jack i pociągnął na prawdę duży łyk z piersiówki- Chyba najlepszym wyjściem jest udać się na Tatooine... Tam bez problemu sprzedamy ten towar i może zmienimy nazwę statku... A teraz chodź ze mną do kokpitu - zobaczysz na własne oczy jak wygląda start.
Nie minęło nawet pięć minut, głównie dzięki pomocy Złotego, a Outsider znajdował się na orbicie Coruscant.
- Z tego co pamiętam YT-2400 dają niezłego kopa w trakcie wchodzenia do nadprzestrzennej... - rzekł Jack wprowadzając koordynaty Tatooine - Więc lepiej zapnij pasy...
- Następny przystanek - Tatooine - powiedział Jack i pociągnął gałkę uruchomienia napędu nadprzestrzennego.

Jack Foreman i Berr Lendix udali się do [Lecąc na Tatooine] Frachtowiec YT-2400 Outsider
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron