Content

Coruscant

[Coruscant] Dolne partie miasta

Image

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 16 Maj 2012, o 22:34

Ayala Al'Dira
Mimo całej siły woli, Twi'lekance nie udało się zachować świadomości. Gdy się obudziła, nie czuła już tak przejmującego bólu. Widok jej ręki nie był pocieszający. Owinięta prowizorycznie resztkami bandaży z apteczki pokładowej transportera, zwisała w temblaku. Po chwili Ayla uświadomiła sobie, że jest zrobiony z jej ubrania. Kilka kroków dalej, policjant próbował nawiązać łączność z centralą. Jedyne co słyszał, to szum komunikatora. Nikt nie odpowiadał.
- Niedaleko jest lądowisko. - Powiedział do poszkodowanej. - Zamieszki jeszcze tutaj nie dotarły, więc możliwe, że jest czynne. Funkcjonariusz był bliżej prawdy niż się spodziewał.
Droga minęła wyjątkowo spokojnie. Zdziwieni mijali osobników pogrążonych w swoich sprawach. Nawet szczątki pojazdu nie robiły na nich wrażenia. Same lądowisko działało tak jak zwykle.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Axis » 18 Maj 2012, o 19:37

Lekarka przymknęła oczy. Nie były to warunki to jakich przywykła. Zaczynała tęsknić za swoim laboratorium. Czuła się trochę nieswojo, choć decydowanie o losie innych dawało pewność siebie, której potrzebowała. Jak na autopilocie poszła za swoim pomocnikiem.
Axis widziała niejedno ciało w różnorakich okolicznościach, ofiary morderstw również. Była w stanie wyobrazić sobie jakie zniszczenia dokonały blastery w organizmach. Nie musiała nic ciąć, by wiedzieć jak wygląda tkanka oraz mięśnie zastrzelonej osoby, na Eriadu widywała nie takie rzeczy. Obejrzała jednak leżących, zawiodła się jednak, żadnej ciekawej rasy tu nie było.
Poruszenie jakie wywołało pojawienie się Durosa było jednocześnie żałosne i śmieszne. Kobieta przestała na niego patrzeć, bo nie był zbyt interesujący.
- Słucham zatem, tylko nie zanudź mnie na śmierć.
Zaczęła oglądać sprzęt i specyfiki, które tutaj mieli. Na miksturach skupiła się przede wszystkim, musiała sporządzić swoją odżywkę. Bardzo uważnie przysłuchiwała się temu, co mówił Duros. Lekarka rozważyła, czy nie oszczędzić go, przydałby się jej jakiś królik doświadczalny.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 27 Maj 2012, o 21:39

Pani Bezlitosna

Gdy tylko Axis odpowiedziała na propozycję Durosa, ten spojrzał nerwowym wzrokiem w stronę jednego z komputerów, który stał niedaleko. Na jego ekranie cały czas widniały jakieś dane, których jednak Cato nie mogłaby odczytać z tej odległości. Gdy kobieta zaczęła przeglądać pobliską półkę ze specyfikami, jej rozmówca zaczął powoli spełniać swoją obietnicę. Nadal wyglądał na dość zaskoczonego przebiegiem całej sytuacji, jakby sam przeklinał się za to, co powiedział przed chwilą. Teraz jednak musiał to kontynuować.
- No więc...eeee... pracowaliśmy... nad... - zaczął się jąkać. - Nad szcze... szczepionką na zarazę, która...eee zaczęła opanowywać dolne poziomy metropolii ostatnio!
Ostatnie słowa wyrzucił z siebie na jednym oddechu, po czym zaczął przyglądać się patolożce. Gdy tylko ta odwróciła się na chwilę, przesunął się nieznacznie w stronę komputera, na który przedtem patrzył. Miał niestety tego pecha, że Axis akurat zauważyła to w odbiciu na jednym z pojemników.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Riven Skirata » 3 Lip 2012, o 15:27

Riven już miał przyskoczyć i chwycić śmiecia w kedabliański uścisk dłoni gdy, uświadomił sobie, że ten pomysł nie jest najlepszym możliwym rozwiązaniem sytuacji. Młody mandalorianin chyżo oprócił się na pięcie i pobiegł w kierunku klatki schodowej. Vau jako doświadczony uciekinier wiedział, że przez pierwsze dzieśieć minut pościgu nie należy się odwracać. Widział tylko blasterowe bolty uderzające w scianę przed nim. W pewnej chwili wystraszony młodzieniec potknął się, lecz po kilku chwilach zwątpienia udało mu się utrzymać na nogach. Po czym w tempie godnym imperialnego komandosa wbiegł na wyższe piętro. Na jego nieszczęscie, niebieskoskóry nie dawał łatwo za wygraną i deptał mu po piętach.
Na wyższej kondygnacji budynku Riven odnalazł szyb windy. Kiedy już był w środku zobaczyl zdyszanego Twi'leka wybiegającego z klatki schodowej. Niezastanawiając sie długo wcisnął guzik z symbolem ostatniego piętra. Ku wielkiej radości chłopaka, było to małe lądowisko.
Na płycie lotniska stał frachtowiec. Pojazd wydawał się opuszczony. Niewiele myśląc Wślizgnął sie do ładowni i ukrył się za pojemnikami z plastoidu. Po kótkiej chwili uszłyszał jak wracają właściciele statku. Nie musiał długo czekać, gdyż po krótkiej chwili do życia obudziły się silniki .


Całość uzgodniona z MG.
Riven Vau przenosi się do lokacji [Mandalore] Zamieszanie.
Awatar użytkownika
Riven Skirata
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 31 Sie 2011, o 12:58

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Dorhian Q'nirr » 18 Sie 2012, o 17:08

Qultist Korr przenosi się z [Apartament Qultista]

Sporo czasu minęło od ostatniej schadzki w tym miejscu. Młody Korr natomiast pamiętał to miejsce bardzo dobrze. Nic a nic, dzielnice Dolnego Coruscant nie zmieniły się ani trochę. Chłopak nawet był zadowolony tym faktem, nie musiał się trudzić i powolnym krokiem zmierzał na miejsce spotkania. Mijając kolejne ciemne uliczki i zakręty chłopak ruszył w kierunku wyznaczonym przez wiadomość. Znał te okolice bardzo dobrze, a jednak jakby po ciemku się poruszał i bez żadnej latarni.
Kartoteką nie musiał się martwić przynajmniej na razie, a tu? Choć czas swoje zrobił to jednak kilka znajomych twarzy zawitało. Aż się dziwili widząc Korra na Coruscant. Niektórzy rozprawiali o zleceniach inny zwyczajnie "o pierdołach". Cyrulik niestety musiał zbywać temat i spiesząc się pognał dalej. Jego twarz nie jest, jak widać, słabo znana czy zapomniana. Tutaj przecież niejedno zlecenie już wykonał.
Chwile miały i życie Korra razem z nimi. Jego myśli nadal smęciły wkoło ostatnich wydarzeń, a w pamięci odtwarzał wszystko, co przeżył i czego nie umiał zmienić. Każdy błąd, każdą porażkę, każdą pomyłkę. Chłopak nie rozumiał czemu dostał kolejną szansę od losu, tak jak nie rozumiał niepokojącego snu. Czemu to on właśnie był katem? Czemu to on właśnie był katem? Katem, którego tak bardzo się bał. Chłopak nie mógł zrozumieć nic z całego tego bełkotu jego własnej świadomości, na obecną chwilę nawet nie chciał i nie próbował już. Po prostu biernie odtwarzał i zagłębiał się.
Dochodziła godzina spotkania, a on wreszcie znalazł ten zaułek, w którym wyznaczone ono zostało. Qultist powoli zbliżył się i oparł o ścianę, w jego ręce zagościł blaster i palec przywitał spust, mimo wszystko musiał być czujny, musiał reagować, teraz tak na prawdę już nie mógł się wycofać...


//ponownie gomene za krótki odpis...//
Postać Główna
Image
//Sometimes the hardest battle is against yourself...//
Awatar użytkownika
Dorhian Q'nirr
New One
 
Posty: 225
Rejestracja: 20 Sie 2010, o 02:09

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 18 Sie 2012, o 20:50

Mijały kolejne minuty. Zaułek powoli zaczął się wyludniać co raczej nie było normalną sytuacją o tej porze. Atmosferę przygnębienia jaka zaczęła tu panować, zaczęły potęgować powoli spadające krople deszczu. W końcu w alejce pojawił się mężczyzna, o średnim wzroście, z ciemnymi okularami na twarzy oraz tradycyjnym kapeluszu, zakrywającym część twarzy.
- Schowaj tą pukawkę durniu i nie noś tego żelastwa na plecach. Zastanawiam się, dlaczego tam na górze ktoś wybrał właśnie ciebie do tej roboty. - rzekła postać, po czym sięgnęła za pazuchę wyciągając papierosa. Minęła chwila nim osobnik odpalił fajkę i mocno się zaciągnął.
- Nie zapominaj, że nie istnieje ktoś taki jak Qultist Korr. Nie możesz biegać na Coruscant czy gdziekolwiek w Światach Wewnętrznych w takiej stylizacji. Jesteś Xer Zarren szanowany businessman. Nie znam żadnego, dosyć wysoko postawionego, gościa takiej klasy z wibroostrzem na wierzchu. A na dodatek ta wyciągnięta pukawka. Idiotyzm. - mruknął widocznie zdenerwowany człowiek do dawnego Qultista, a ciężkie krople zaczęły spadać z większą częstotliwością - Obudź się to nie bajka. Masz pierwsze zadanie. Wiem, że dostałeś drugie ID, jednak akurat tamtej tożsamości nie znam. Właśnie na ten drugi dowód polecisz w dość specyficzne miejsce. Wszystko masz w tej kopercie. Aha, twój apartament od 24 godzin jest własnością... Xer'a Zarrena. Czysto, formalny zabieg.
Mężczyzna przekazał Kel Dorrowi paczuszkę i wyrzucił niedopałek na ulice. W międzyczasie porywisty wiatr wzniósł kilka kartonów i jakieś krzaki, ciskając je między rozmawiających. Na moment "Zarren" stracił z oczu tajemniczego konwersanta. Chwilę później, agenta nie było już w alejce. Została po nim druga paczuszka, zapewne przeznaczona dla Korra. Wewnątrz znajdował się amulet z łusek taozina. Dało to sporo do myślenia Qultistowi, nim ten wrócił do swego apartamentu i w spokoju mógł przestudiować pierwszą kopertę, którą otrzymał osobiście.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Dorhian Q'nirr » 20 Sie 2012, o 13:22

Kel Dor słuchał okularnika z uwagą, choć miał ochotę wypalić mu w twarz po komentarzu na temat blastera i ostrza. Mężczyzna miał rację. Jednakże on sam wcale nie pisał się na tę grę charakterów i przebieranki. Chłopak po prostu kroczył tą ścieżką, bo wyboru nie miał. Pistolet zawędrował znów do kabury, a sam Korr wziął w ręce paczkę, na chwilę się zamyślił i spuścił z oczu agenta. Ten jak się pojawił tak zniknął...
Chłopak przyjrzał się drugiej z nich, będącej niemym "podarunkiem" dla niego samego. W środku znalazł amulet z łusek taozina. Wtedy właśnie zapaliło się to przysłowiowe czerwone światełko w jego głowie. Ten naszyjnik jest stosowany zawsze by ukryć kogoś przed użytkownikami Mocy. Czemu Republika sprowadziła go właśnie dla Qultista. Niepokój teraz napawał jego serce jeszcze bardziej. Jego umysł już dawno przestał z tym walczyć. Miliony myśli związanych z użytkownikami Mocy właśnie przemknęło mu przez głowę. Cały zakon "prześwietlił" w ułamku sekundy. Jego ręce natomiast ścisnęły medalion, nadal kontemplując ostatnie wydarzenia i te wybuchy, i nałożyły go na szyję. Czując jego ciężar na karku, Korr ruszył w kierunku domu, przecież teraz już nie mógł się wycofać ani zawrócić.
Będąc w środku nie tracił czasu na próżne poszukiwania czy przebieranie w strojach, jego stary oficjalny uniform leżał gotowy i od dawna nie używany. Cyrulik przyodział się weń i teraz począł zierać swoje myśli oraz wreszcie mógł zająć się tajemniczą kopertą...

Akcja przenosi się do Apartamentu Qultista?
Mam rozumieć, że teraz dasz posta w mojej kwaterze odnośnie treści listu? bo niechlujnie wygląda post pod postem ;p
Postać Główna
Image
//Sometimes the hardest battle is against yourself...//
Awatar użytkownika
Dorhian Q'nirr
New One
 
Posty: 225
Rejestracja: 20 Sie 2010, o 02:09

Poprzednia

Wróć do Coruscant

cron