Content

Coruscant

[Coruscant] Dolne partie miasta

Image

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Kaailene Shëno » 24 Mar 2012, o 00:01

Kaailene nie pozostawało nic innego, jak tylko ponownie westchnąć z ulgą i ruszyć w kierunku pojazdu. Nawet nie zwracała już uwagi na to, co pokrzykuje tłum - myślami skupiła się już na czymś zupełnie innym, nie dopuszczając do świadomości odgłosów świata, jaki ją otaczał. Zamknęła się w wykreowanej przez własną wyobraźnię krainie, w której ta sytuacja w ogóle nie miała miejsca. Powtarzanie sobie, jak wielką głupotą był spacer w tej okolicy straciło już sens, o ile wcześniej posiadało go choć odrobinę.
Wchodząc do pojazdu ostatni raz spojrzała na tłum z myślą o tym, że postara się już nigdy nie zawitać do tej okolicy. Raczej nie skończyłoby się to dla niej najlepiej - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ludzie potrafią być naprawdę pamiętliwi.
- Co do... - zaczęła, kiedy ich środkiem transportu wstrząsnęło po raz pierwszy.
Zdała sobie sprawę, jak głupio postąpiła myśląc o tym, że w ten oto sposób wydostała się z tej beznadziejnej sytuacji. Narobiła sobie niepotrzebnie nadzieję, którą teraz straciła, zdawałoby się, bezpowrotnie. Nie musiała czekać długo, aby spotkał ją los podobny do towarzysza - po chwili nie wytrzymała i straciła równowagę. To, co ją potem spotkało, malowało się w wyobraźni kobiety jako ciemność.
Nie pamiętała, czy obudził ją krzyk, czy też potworny ból głowy. Z trudem otworzyła oczy, choć nie dało jej to nic, poza rozmazanymi obrazami i kaskadą barw, nieznaczącą nic szczególnego. Po chwili ostrość jej wzroku się nieco poprawiła, lecz kolejna dawka bólu spowodowanego silnym wyciągnięciem jej ciała z wraku śmigacza wywołała mroczki przed oczami. Nie miała pojęcia gdzie się znajduje, ani co stało się z jej niedoszłym towarzyszem - pamiętała tylko falę ulgi i lot na komisariat, nic poza tym. Zaklęła w myślach własne, feralne szczęście i rozejrzała się wokół. Nietrudno było zgadnąć, że nie zna żadnej z tych osób. Nie rozpoznałaby słynnej aktorki ani bohatera wojennego nawet gdyby stanęli jej przed oczami. Żyła własnym światem, przez co nieczęsto sięgała po gazety, w których i tak zawarte były artykuły, które jej zwyczajnie nie obchodziły.
Nadal nie czując nóg spojrzała na chłopaka, który najwyraźniej starał się jej coś przekazać, ale nie bardzo mu to wychodziło, choć to bardziej była wina po stronie Sheno - ona nie słuchała.
- Nie sądzę, żebym się przydała na polu walki - odrzuciła smętnie, patrząc na pistolet. Co prawda sama posiadała jeden na pokładzie statku, ale zazwyczaj uciekała zanim zdążyła nadarzyć się okazja do jego użycia. On myślał, że ruszy niczym bohaterka szturmem na falę wrogów?!
Postać główna:
Image
Awatar użytkownika
Kaailene Shëno
New One
 
Posty: 73
Rejestracja: 8 Maj 2010, o 18:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 25 Mar 2012, o 22:43

Riikhart podczas wypadku nie miał zbyt wiele szczęścia. Już przy pierwszym uderzeniu upadł i stracił przytomność, nie zdążył nawet usłyszeć zdziwienia swojej towarzyszki. Budził się szybko, od razu czując kolejne fale nowego bólu. Jak się okazało leżał pod jakąś ścianą, a wokół niego rozpętało się małe piekło. Liczne blasterowe pociski utrudniały mu skupienie się na rzeczywistości. Po chwili jednak zaczął odbierać właściwe sygnały ze swoich zmysłów i zamrugał kilka razy, rozglądając się naokoło.
Ktoś najwyraźniej walczył tutaj ze służbami, które zabrały niedawno dwójkę pechowców z miejsca poprzedniego zamieszania. Gdy jakiś chłystek odezwał się do nich, Riks zrozumiał, że jest to jakiś młodociany gang. Odważne słowa młodziaka nie wzbudziły zaufania byłego detektywa. Blumker postanowił znaleźć się jak najszybciej jak najdalej od tego zamieszania. Wziął blaster od gangstera, ale gdy tylko ten odwrócił się, złapał za ramię swoją towarzyszkę.
- Chodź, znikamy stąd. - Choć nadal był mocno osłabiony, postanowił działać. Nie chciał mieszać się w nie swoją walkę. Zresztą nie czuł, by jakakolwiek walka była teraz jego.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Riven Skirata » 27 Mar 2012, o 15:14

Twi'lek za dużo mówił jak na gust Rivena, choć informacja, że daruje mu życie brzmiała bardzo zachęcająco. Chłopaka zaintrygowała za to wiadomość, iż na Coruscant działa banda zorganizowanych gryzoni.
- Co to za banda? - Zapytał się napastnika. - Co oni chcą ode mnie? - Dopytał po kilku sekundach namysłu. Nie podobało mu się, że ktoś chce go kontrolować.
- To nie jest propozycja do odrzucenia?
Awatar użytkownika
Riven Skirata
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 31 Sie 2011, o 12:58

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Kaailene Shëno » 27 Mar 2012, o 15:59

Cieszyła się, że podjął tę decyzję za nią, choć tak naprawdę to ona od początku była pewna, że nie chce walczyć. To było ponad jej siły, już pomijając fakt, że do walki nawet w idealnym stanie zwyczajnie się nie nadawała. W jej opinii wyglądałoby to tak - celuje w przeciwnika i w międzyczasie sama pada na ziemię. Wolała nie ryzykować.
Spojrzała na mężczyznę, kiedy złapał ją za ramię i przytaknęła, marszcząc brwi, i orientacyjnie rozglądając się wokół siebie, żeby ocenić ich położenie.
- Tylko gdzie? I jak? - zapytała cicho, acz na tyle dosłyszalnie, że pomimo wszechobecnego zgiełku był w stanie ją dosłyszeć.
Postać główna:
Image
Awatar użytkownika
Kaailene Shëno
New One
 
Posty: 73
Rejestracja: 8 Maj 2010, o 18:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 2 Kwi 2012, o 14:36

Riven Vau:
Twi'lek prychnął powstrzymując wybuch śmiechu na widok reakcji chłopaka. Był w sytuacji podbramkowej, w każdej chwili mógł skończyć z dziurą w brzuchu, a mimo to wciąż się stawiał. Albo był bardzo głupi albo nie wiedział co to strach... choć, jeśliby się zastanowić, to jedno i to samo.
-Nie złożyłem ci żadnej propozycji, chłopcze - powiedział Twi'lek wolno cedząc słowa. - Jeszcze. Na razie spytałem czy słyszałeś coś o Szczurach Coruscant i z twojej odpowiedzi wnioskuję, że jednak nie. Szczury Coruscant to jedna z... powiedzmy, "podziemnych" organizacji na tej planecie. Niespecjalnie podoba im się kontrola państwa i policji nad każdym aspektem życia społecznego i aktywnie się temu przeciwstawiają. Mówiąc krótko: są, czy raczej: jesteśmy, gangiem. Podoba mi się twoja butna natura, choć będzie trzeba cię odrobiny szacunku do ważniejszych od ciebie nauczyć... Tak czy inaczej, pytanie brzmi czy chciałbyś zarobić kilka groszy jako goniec?

Kaailene Shëno, Riihkart Blumker:
Siły gangu powoli, lecz nieubłaganie topniały. Choć brak przewagi liczebnej przestępcy nadrabiali zaangażowaniem, znajdowali się w coraz ciaśniejszym potrzasku. Dźwięki wystrzałów, nawoływania, krzyki i wycie policyjnych syren zlały się w jedną, ogłuszającą kakofonię, która swoją intensywnością bombardowała uszy Kaailene i Riihkarta.
W czasie, gdy dwójka pechowców starała się znaleźć sposób na wydostanie się z okrążenia, o pobliski budynek rozbił się kolejny śmigacz strącony przez członków ulicznego gangu. Pojazd z hukiem uderzył w ścianę wyrywając w niej niemałych rozmiarów dziurę. Przez płomienie i dym, Rihhkart dostrzegł klatkę schodową prowadzącą na inne piętra budynku, a więc i poziomy miejskich chodników...


Deirdre Cato przenosi się z: [Coruscant] Areszt śledczy


Śmigacz leciał dość długo przez kolejne partie miasta, jednak nie zdarzyła się żadna komplikacja. Najwyraźniej policja była maksymalnie zaskoczona zdarzeniami z komisariatu, gdyż nie rozpoczęła skutecznej akcji poszukującej zbiega. Tymczasem w pojeździe nadal trwała rozmowa.
- Oczywiście, że nie zrobiliśmy nic z dobroci serca. Potrzebujemy lekarza, więc zwróciliśmy się do ciebie. Jak szybko mnie poinformowałaś, ty potrzebujesz ciał do swoich badań, więc możemy pomóc sobie wzajemnie. Dodatkowo mamy teraz w planach nalot na pewne laboratoria, więc może zdobędziesz jeszcze jakieś informacje, które cię zainteresują. Dzisiaj wieczorem zaczyna się akcja, pójdziesz z naszymi chłopakami.
W tym momencie pojazd wleciał do jednego z garaży w dolnym Coruscant i stanął. Blondyn wyszedł z pojazdu, zapraszając Axis do tego samego. Znajdowali się jakimś hangarze, w którym kręciło się kilkanaście istot z różnych ras. Najwyraźniej była to jakaś część bazy gangu, gdyż zaraz po nich wleciał do środka większy śmigacz przystosowany do transportu. Od razu został otoczony przez grupkę osób, które zaczęły go rozładowywać z jakiegoś łądunku. Blondyn przez chwilę przyglądał się całej sytuacji, po czym zwrócił się do patolożki.
- Rozumiem, że się zgadzasz. Czego potrzebujesz do akcji w terenie?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 9 Kwi 2012, o 11:14

Riikhart złapał w pół dziewczynę i, osłaniając jej głowę, ruszył w stronę wyrwy w murze. Mimo wielkich chęci gang młodocianych przestępców nie radził sobie w starciu z policją, więc nie było sensu zostawać w tym miejscu, czekając na dalszy rozwój sytuacji. Blumkerowi nie spieszyło się za bardzo do następnego radiowozu.
W końcu dotarli spokojnie do widocznej w budynku klatki schodowej. Riks obejrzał się jeszcze, chcąc sprawdzić czy ich dezercja nie zwróciła niepożądanej uwagi. Na szczęście nikt nie zauważył pary uciekinierów, więc były detektyw schował pistolet i wskazał dziewczynie schody w górę. Po chwili ruszył za nią, starając się nie myśleć o bólu, który przysparzał mu każdy stopień.
Kilkanaście minut później, gdy byli już wiele pięter ponad dolnymi poziomami, postanowił się odezwać.
- Co masz teraz w planach? - rzucił zdyszanym głosem do dziewczyny.

Riks człapie do: [Coruscant] Spotkanie koedukacyjne
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Axis » 12 Kwi 2012, o 16:33

Deirdre spojrzała na mężczyznę z ukosa. Zaśmiała się krótko i pokręciła głową. Wszystko zaczynało przypominać jedną wielką komedię. Zastanawiała się tylko, czy facet robi sobie z niej jaja celowo, czy wyszło mu przypadkiem.
- Na co mi ciała, skoro nie mam ich gdzie kroić? Potrzebuję laboratorium, a przynajmniej jakiegoś zapuszczonego pomieszczenia w dowolnej ruderze, bym miała gdzie pracować. Jeśli nie wznowię pracy to za tydzień będę trupem i na wiele się wam nie przydam, a tylko narobię więcej problemu.
Axis poszukała w pamięci, kiedy zrobiła sobie ostatni zastrzyk. Zdaje się, że poprzedniego dnia, więc miała jeszcze dziewięć dni. Dziewięć długich dni na zrobienie kolejnej mieszanki. Starała się o tym nie myśleć, ale na czymkolwiek próbowała się skupić, na wierzch wypływała kwestia jej życia i tych głupich zastrzyków. Była teraz uzależniona od nich i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Byli albo cwani, albo głupi, ale w każdym razie dopisywało im szczęście.
- Czego potrzebuję? Wszystko zależy od tego, co mam robić. Przede wszystkim wolałabym pozostać zdrowa. Chcę czegoś, co sprawi, że nie ustrzelą mnie od razu. Jestem naukowcem, moim środowiskiem naturalnym jest laboratorium najlepiej sterylne. Ostatni raz w terenie byłam jeszcze na Eriadu, gdy jakiś Twi'lek wkręcił się przemysłowy wentylator - westchnęła, dotknęła palcami grzbietu nosa - Gdziekolwiek mnie nie wysyłacie, wnioskuję, że będę musiała kogoś opatrzyć. Potrzebuję zatem środków opatrunkowych, czegoś do dezynfekcji, może być zwykły alkohol jeśli ból wam nie przeszkadza, w ostateczności trochę środków przeciwbólowych, zestawu do zszycia, kilka zacisków i gumkę do włosów, nie lubię jak na robocie włosy mi wchodzą do oczu. A i jeszcze jedno, mój kot, cokolwiek się stanie ma być bezpieczny, jest dla mnie istotny i to bardzo.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 16 Kwi 2012, o 19:01

Deirdre Axis Cato

- Trupem? Myślisz, że damy cię tak łatwo zabić? - zapytał pewny siebie mężczyzna, nie rozumiejąc lub nie chcą pokazać swojej wiedzy o zastrzykach Axis. Zaśmiał się krótko i dodał. - Na to nawet nie licz, za dużo nas kosztowało zdobycie ciebie, nie możemy cię teraz stracić. Chodź za mną.
W wypowiedzi blondyna mogła kryć się groźba, która miała przestrzec Deirdre przed jakimiś głupimi ruchami. Przynajmniej do momentu, gdy bandyci pod władzą bandyty będą cała czas mieli ją w zasięgu swoich łap. Zanim jednak pani doktor zdążyła zastanowić się nad tą sprawą, mężczyzna ruszył, a ona podążyła za nim. Wyszli z magazynu przez jakieś małe drzwi, które najwyraźniej prowadziły w dalszą część kompleksu. Nie wypowiedziawszy już słowa, blondyn prowadził Cato kolejnymi przejściami, aż w końcu dotarli do szybów wind. Gdy jedna z nich przyjechała, mężczyzna kulturalnym gestem pokazał Axis, żeby weszła przodem.
Jechali na dół przez chwilę, po czym wyszli w podobnym, białym korytarzu. Blondyn skręcił w prawo i zatrzymał się przed niczym nie wyróżniającymi się drzwiami. Otworzył je i znów pozwolił Deirdre wejść pierwszej.
W środku kobieta zobaczyła całkiem dobrze wyposażone pomieszczenie laboratoryjne. Znajdował się tam stół operacyjny i kilka aparatur, które, jak szybko zobaczyła Axis, były już dość przestarzałe. Wszystko to służyło raczej do ratowania życia, odwrotnie do większości sprzętu, który patolożka jeszcze niedawno posiadała. Gdy przyglądała się urządzeniom, odezwał się blondyn.
- To po naszym poprzednim medyku. Straszny niedorajda, nie wiem nawet, czy te sprzęty działają poprawnie. Mało kogo potrafił wyleczyć, a na końcu nie potrafił nawet zadbać o siebie. - Zamyślony głos mężczyzny nie pozwalał wywiedzieć się, jaki to koniec spotkał biednego poprzednika Axis. - Czego jeszcze potrzebujesz do tego miejsca? Sprzęt na akcję, który wymieniłaś skołujemy niedługo.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Axis » 24 Kwi 2012, o 22:41

Kobieta podeszła do sprzętu i obejrzała go sobie dokładnie. Wyraz jej twarzy wiele mówił na temat tego, co myśli o poprzednim właścicielu. Przejechała palcem po krawędzi zbierając brud z obudowy.
- Niech zgadnę, koleś przypadkiem zranił się w trakcie zabiegu a następnie wykrwawił na podłodze? Jeśli nie, to mam nadzieję, że zginął w jakiś porażający sposób.
Axis obeszła pomieszczenie, dokładnie przyjrzała się temu, co się tam znajdowało. Skrzywiła się w gorszych warunkach pracowała tylko w tym cholernym barze podczas studiów, ale było to lepsze niż miejsca kostnica, tam nie mogła w żaden sposób wstawić swojego laboratorium.
- Bywało gorzej, coś wykrzeszemy z tych rupieci. Jak dostanę jakiś notes to zapiszę ci wszystko, czego mi trzeba. Będę potrzebować narzędzi, zestawu laboratoryjnego, parę sprzętów. Niestety najistotniejsze będą środki medyczne i odczynniki - zwłaszcza te, które wchodziły w skład jej mikstury. - Zapewne jeśli umieszczę na liście nazwę, np. tubokurarynę, to nie będziecie wiedzieć o co mi chodzi. Lepiej byłoby gdybym poszła z wami na tę akcję, albo możecie zebrać mi wszystko w jednym miejscu, później przejrzę, o ile nie zgubicie etykietek.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 26 Kwi 2012, o 11:05

Nieśmiertelna

Mężczyzna patrzył na nią przez chwilę, jakby zastanawiając się nad jej słowami.
- Dobra, to przygotuj się na dzisiejszy wieczór, podrzucimy ci podstawowe środki medyczne, dostaniesz też pomocnika. Będzie je za tobą nosił, pilnował cię. Jako jeden z celów tej akcji ustalimy wyniesienie tego, co chcesz z ich zbiorów. Ogranicz się raczej do miksturek, nie wyniesiemy ci stamtąd wodnego łóżka.
Swoją przemowę skończył z żartem, po czym, nie czekając na odpowiedź palotożki, odwrócił się i wyszedł. Przed panią doktor znajdowały się długie godziny sprzątania, jeśli chciała szybko doprowadzić ten stary sprzęt do użytku. Z krótkim wzruszeniem ramionami, Axis zabrała się do pracy, która pochłonęła ją zupełnie. Dopiero głośne pukanie do drzwi otrząsnęło ją z tego swoistego letargu.
Do sali wszedł młody chłopak, solidnie zbudowany, z dość inteligentnym wyrazem twarzy i neutralnymi rysami. Wszedłszy do środka, rozejrzał się po sprzętach i zwrócił się do Cato.
- Mam być twoim pomocnikiem - zaczął bezpośrednio, nie przejmując się różnicą wieku i funkcji. - Ochroną, kontaktem z innymi na akcji, mogę też opowiadać kawały, jestem Topl - zażartował, po czym zdjął z plecak i pokazał zawartość pani doktor. - Tutaj znajdują się sprzęty pierwszej pomocy i bandaże, o które podobno prosiłaś.
I rzeczywiście, Axis szybko doszła do wniosku, że chociaż tę jedną rzecz banda przestępców zrobiła prawidłowo. W torbie znalazła wszystko, czego oczekiwała do tego rodzaju wypadów.
- A teraz musimy iść, zaraz wylatujemy. - Dwójka towarzyszy wyszła z sali i skierowała się do hangaru, jak zdołała połapać się Deirdre, szli inną drogą. Miała rację, wyszli do innej części bazy, co pokazywało o wiele większe możliwości gangu, niż z początku na to wyglądało. Przy grupce kilku śmigaczy panował wzmożony ruch, lecz nim Axis ze swoim bodyguardem doszła do celu, wszyscy zdążyli się już zapakować.
- Ruszamy - powiedział jakiś wielki mężczyzna z poharataną twarzą. Axis wsiadła do pojazdu, w którym oprócz niej znajdowało się szóstka osób, w tym dwie inne kobiety. Nie wiedziała właściwie, co się konkretnie będzie działo, lecz mogła być pewna większej ilości akcji.

Po kilkunastu minutach lotu, usłyszała jakiś trzask komunikatora z kabiny pilota, po czym poczuła gwałtowne przyspieszenie śmigacza. Jeden z jej towarzyszy przyłożył ucho do komunikatora, po czym rzucił do innych.
- Zaczęli szturm, zaraz wchodzimy! - Po tych słowach minęło już tylko kilka chwil, po czym pojazd się zatrzymał i otworzyły się drzwi. Oddział sprawnie wyskoczył na zewnątrz i pobiegł w stronę swojego celu. Przy pojeździe został już tylko Topl, czekając na patolożkę. Gdy ta wysiadła, ruszyli do znajdujących się niedaleko drzwi. Axis mogła zobaczyć, że znajdują się już w zupełnie innej dzielnicy miasta. Zaraz potem weszli do budynku.
Znaleźli się w dość pokaźnym przedsionku, gdzie widać było śladu walki. Pod ścianami znajdowały się ciała trójki mężczyzn rasy Duros, które ubrane były w uniformy ochrony. Ochroniarz pani doktor szybko przeszedł dalej, gdy jedna Deirdre ruszyła za nim, zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Jeden z trupów złapał kobietę za rękę, trzymając w mocnym uścisku.
- Ppppoo... pomóóó... pomóż mi... - powiedział ciężko, wypluwając przy tym krew na ubranie patolożki. Jej ochroniarz zatrzymał się zaskoczony, czekając na reakcję Axis.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Axis » 28 Kwi 2012, o 14:53

Deirdre chciała skomentować uwagę o łóżku, ale nie dano jej takiej możliwości. Szkoda, bo wodne łóżko bardzo by się jej przydało. Przez pół dnia bebeszyła szafki wyrzucając na środek pomieszczenia wszystko, co w nich znalazła. Marudziła i klęła pod nosem, ale zła była głównie dlatego, że straciła swoje laboratorium. Przerzucając śmieci z jednego kąta w drugi jej frustracja rosła.
Pomocnik odrobinę poprawił jej humor. W trzymanej przez niego torbie grzebała przez kilka minut, celowo przeciągając każąc mu ją trzymać, by znaleźć gumkę do włosów. Przyciągnęła sobie krzesełko, na którym usiadła. Wręczyła zaskoczonemu mężczyźnie frotkę, po czym ze złośliwym uśmiechem na twarzy rzuciła.
- Ładny warkoczyk poproszę, jak masz być moim pomocnikiem przygotuj się na parszywą robotę i zacznij się ćwiczyć w proszeniu o podwyżkę.
Topl musiał się nauczyć, że nic już nie będzie takie samo. Wszystko co otrzymała było dobrej jakości i dokładnie takie jakie chciała. Wyglądało na to, że praca z tymi ludźmi, pomimo niedogodności może wyglądać całkiem nieźle. Pomocnik nie wyglądał na zachwyconego, zresztą dopóki Mort do niej nie wróci miał być jej jedynym towarzyszem, a to nie wróżyło mu najlepiej. Zwłaszcza, że nie miał zielonego pojęcia o układaniu włosów, a Axis wymagała perfekcji we wszystkim.

Akcja nie była tym, co zazwyczaj robiła. Jeśli już wychodziła w teren to zazwyczaj było spokojnie. Nie obdarzyła towarzyszy nawet spojrzeniem, skupiła się na swojej torbie, w której co chwila grzebała. Chciała w ten sposób ukryć zdenerwowanie, marudziła coś niewyraźnie pod nosem, jakby nie mogła czegoś znaleźć. Nikt nie miał prawa wiedzieć, że ma chwile słabości. Dość wolno ruszyła za pozostałymi, w końcu miała zacząć odbudowywać to co traciła, a może uczynić laboratorium jeszcze lepszym.
- Dowiedz się, czy da radę odzyskać coś z mojego starego miejsca, cokolwiek choćby głupi słoik z oczami. Chcę...
Nie dane jej było dokończyć, gdyż została zaczepiona przez nieboszczyka, w dość brudny sposób. Wzięła głęboki oddech, przyklęknęła przy rannym i spojrzała mu w twarz. Z uczuciem położyła mu dłoń na policzku i słodkim głosikiem wyszeptała.
- Oczywiście, że pomogę ci. Topl - zwróciła się do swego pomocnika nawet na niego nie patrząc - dobij tego nieszczęśnika.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Ayala Al'Dira » 28 Kwi 2012, o 23:30

Ayala ziewnęła mijając martwe ciała dwóch Ithorian. Nie zwróciła na to uwagi, był to codzienny widok dla ludzi mieszkających w dolnym mieście. Mieszkańcy przywykli, że najwyższą pozycje zajmują gangi, nikt im się nie sprzeciwia, a kto ośmieli się im sprzeciwić lub nie spłacić długu - ginie. ''Lola'' poczuła naglę chęć zapalenia papierosa, postanowiła się na chwilę zatrzymać i odpocząć. Twi'lekanka oparła się plecami o ścianę budynku, wyjęła paczkę i wyciągnęła jednego z czterech ostatnich papierosów.
Cholera, muszę kupić nową paczkę - pomyślała, po czym zapaliła papierosa. Zaciągnęła się, po czym wolno wypuszczając dym z ust, przyglądała się przechodzącym ludziom. Nikt nie zwracał uwagi na martwe ciała i służby porządkowe które starały się przywrócić ulice do normalności. Przypatrującej się Twi'lekance przypomniała się śmierć Tarquin, jej wuja który został zamordowany przez członków gangu. Ayala kolejny raz wypuszczając dym z ust odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Jej uwagę przykuł starszy mężczyzna, który patrząc na nią pokręcił głową, lecz nic nie mówiąc przeszedł obok niej. Wydawało się jej, że przypominał jej osobę z którą wygrała ostatnio w kantynie kilka kredytów w paazaka. Ayala nadal paląc papierosa patrzyła w dal zamyślona ...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Ayala Al'Dira
New One
 
Posty: 12
Rejestracja: 3 Mar 2011, o 18:49

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 29 Kwi 2012, o 22:07

Dolne poziomy Coruscant były jeszcze mniej przyjazne niż Mandalore dla jedi. Organizacje przestępcze sprawowały realną władzę ale nawet tu pojawiały się patrole służb bezpieczeństwa. Starsi stażem funkcjonariusze zazwyczaj unikali podejmowania działań w tym rejonie. Ku uciesze miejscowych, na patrol zesłano dwóch młodych policjantów. Próba wylegitymowania brata komendanta, nie poszła tak jak powinna. Zresztą bez nich jednostka jest w stanie sobie poradzić.
- Ty, patrz. Pasuje do rysopisu. - Powiedział jeden z CSB, wskazując na Ayle. Drugi potwierdził to skinieniem głowy. Nie myśląc długo podeszli do Al'diry. - Jest pani zatrzymana, w związku z napadem. - Powiedział starszy stopniem, skuwając dziewczynie ręce.- Bierzemy ją do transportera. -
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Ayala Al'Dira » 30 Kwi 2012, o 22:58

Twi'lekanka nie zdążyła dobrze się zaciągnąć papierosem, gdy poczuła szarpniecie za ręce. Ayala nie zdążyła nawet zareagować, na jej dłoniach zatrzasnęły się kajdanki.
Jakim napadem?! Puszczaj mnie! - krzyknęła dziewczyna, po czym kopnęła w nogę jednego z mundurowych. Wystraszona Lola próbowała się wyrwać, jednak policjanci byli o wiele silniejsi niż ona.
Ja nic nie zrobiłam! O co chodzi?! Nie możecie mnie zatrzymać! - krzyczała Ayala. W jej głowie rodziły się pomysły, co może zrobić w tej sytuacji. Próbowała trzeźwo ocenić sytuacje w której się znalazła. Zastanawiała się czy lepszym rozwiązaniem od ucieczki, byłoby dobrowolne poddanie się. Może wtedy by dowiedziała się o co tak naprawdę chodzi. Przyjrzała się dokładnie obydwóm mężczyzną, nie miała szans na ucieczkę.
Dobrze poddaje się, ale naprawdę nic nie zrobiłam. - powiedziała smutnym głosem Ayala. Spojrzała na leżący na ziemi niedokończony papieros.
Mogliście przynajmniej mi dać skończyć palić - powiedziała z wyrzutem. Po czym uznała się nie warto się przejmować papierosem. Miała teraz o wiele większy problem na głowie...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Ayala Al'Dira
New One
 
Posty: 12
Rejestracja: 3 Mar 2011, o 18:49

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 6 Maj 2012, o 21:11

- Atak na funkcjonariusza. - Warknął kopnięty mężczyzna. - Nie gadaj tyle. - Powiedział drugi policjant. Obaj osobnicy byli niezwykle spięci i zdenerwowani. Mieli wszelkie podstawy, by się tak czuć. Zwykli policjanci rzadko się pokazywali w tej części miasta. Jedynymi oddziałami które działały na tym obszarze bez ryzyka, były pododdziały AT.
Gdy mundurowi prowadzili swojego więźnia, kilka kondygnacji wyżej pozycje zajął niezidentyfikowany strzelec wyborowy. W międzyczasie na ulicy pojawiły się zorganizowane grupy osobników rożnych gatunków. Najwyraźniej szykowała się bitwa gangów.
Ayala Al'Dira została postawiona nieopodal transportera. - Obszukaj ją, a ja sprawdzę jej dokumenty. -Rzucił starszy stopniem funkcjonariusz. Rozkaz został wykonany wyjątkowo nadgorliwie. - To jednak nie ... - Nagle urwał wypowiedź. Został zbity pojedynczym strzałem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Ayala Al'Dira » 7 Maj 2012, o 19:14

Ciekawe o co tak naprawdę chodzi, przecież nic nie zrobiłam! - krzyczała w myślach dziewczyna. Funkcjonariusze prowadzili ją przez jedną z najgorszych ulic w tych częściach miasta. Widać było, że kompletnie nie znają terenu na którym przyszło im służyć. Ayala zauważyła ludzi wychodzących ze ślepych uliczek. Każdy z nich był uzbrojony w blaster lub wibroostrze. Przeczuwała że niedługo dojdzie do walki. Gdy mundurowi zatrzymali się przy transporterze, Lola nerwowo zaczęła się rozglądać. Wiedziała że najlepszym pomysłem było by uciec jak najdalej stąd, jednak policjanci nie zdawali sobie sprawy z ryzyka jakie niesie ze sobą przebywanie tutaj.Po komendzie przełożonego młodszy stopniem funkcjonariusz zaczął ją przeszukiwać.
Może byście się pośpieszyli, robi się tu niebezpiecznie. - rzuciła Twi'lekanka, po czym usłyszała strzał z blastera, trafił w policjanta który próbował ją przeszukać. Strzał okazał się śmiertelny. Dziewczyna w panice ruszyła błyskawicznie do policyjnego transportera, nie miała czasu by znaleźć lepszą kryjówkę. Rozpoczęła się walka, słychać było wystrzały z blasterów, zderzenia broni białej oraz jęk rannych. Dopiero po chwili do Ayali dotarło, że transporter nie jest najlepszą kryjówką.
Cholera, przecież pewnie transporter będzie jednym z ich celów - pomyślała Lola, jednak zmieniła zdane gdy wychyliła się i strzał z blastera przeleciał jej tuż obok ucha, prawie odrywając kolczyki. Postanowiła zostać w transporterze i czekać na rozwój wydarzeń ...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Ayala Al'Dira
New One
 
Posty: 12
Rejestracja: 3 Mar 2011, o 18:49

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 8 Maj 2012, o 21:48

Pani Bezlitosna

Zawołany mężczyzna przez chwilę patrzył na Axis, jakby nie rozumiejąc jej polecenia. Po chwili jednak potrząsnął głową i podszedł do klęczącej patolożki. Wyjął z kabury blaster i przyłożył go Durosowi do głowy, po chwili rozległ się strzał, a głowa obcego dosłownie wybuchła. Szczęśliwie dla Cato większość jego wnętrzności poleciała na ścianę i tylko trochę krwi i resztek mózgu pobrudziła jej ubranie.
Topl tymczasem schował broń i podniósł rękę do ucha. Najwyraźniej przysłuchiwał się temu, co przekazują mu inni. Odruchowo kiwnął głową, gdy potwierdzał jakiś meldunek, po czym zwrócił się do Axis.
- Do laboratorium droga wolna, możemy iść - powiedział, patrząc z góry na panią doktor. Po chwili oboje szli już korytarze, kierowani przez chłopaka. Najwyraźniej młody wiedział którędy mają iść, by dostać się do swojego celu. Mijali sterylnie białe, szerokie korytarze, aż doszli do miejsca, w którym przejście rozszerzało się i rozwidlało. Stamtąd poszli w lewo i po kilku metrach zatrzymali się przed drzwiami. Deirdre od razu zobaczyła osmolone ślady po strzałach na framudze przejścia, a gdy weszli do środka, zrozumiała skąd się wzięły.
Najwyraźniej napastnicy napotkali badaczy przy pracy i nie mieli zamiaru wysłuchać ich błagań. Medycy i naukowcy leżeli porozrzucani po pomieszczeniu, każdy noszący na sobie znamiona co najmniej kilku celnych strzałów. O dziwo, większość sprzętów nadal istniała, co wskazywało na niezłą celność napastników. Kolejne zaskoczenie ze strony bandytów.
Nagle w kącie sali coś się poruszyło. Topl szybko znalazł się między Axis a tym, co spowodowało dźwięk. Powoli zaczął skradać się w tamtym kierunku, lecz nim przeszedł kilka kroków, z jednej z szafek wypadł kolejny Duros w białym fartuchu.
- Nie strzelajcie! - krzyknął histerycznie, trzęsąc się ze strachu. - Mogę wam przekazać dużo informacji! Nie zabijajcie mnie, a powiem co tu robiliśmy!
Patolożka stojąca trochę z boku swojego ochroniarza miała znakomity widok na obcego. Widziała dokładnie mocno zabarwioną skórę Durosa, która zdradzała skrajne zdenerwowanie, widziała drgawki, które ogarnęły jego ciało i z łatwością umiejscowiła pomiędzy jego nogami źródło mdłego zapachu durosiańskiego moczu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Riven Skirata » 9 Maj 2012, o 16:54

Młody mandalorianin nie chciał być podległy nikomu, ale był jeden problem. Gdyby odmówił tej twi'lekańskiej kreaturze, najpewniej by zginął.
Parę lat temu ojciec Rivena opowiedział mu o pewnym Mandalorze który się przyczynił się w pewnym stopniu do upadku zakonu jedi. Od tamtej pory chłopak chciał być taki sam jak on. - Co by zrobił w takiej sytuacji Jango? - Pomyślał chłopak.
Wtem w umyśle chłopaka zrodził się pewien pomysł. -Dlaczego by nie chwycić go w kedabliański uścisk dłoni? - Jeśli naprawdę chciał to zrobić, to musiał tylko poczekać, aż ścierwo przestanie w niego celować.
Awatar użytkownika
Riven Skirata
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 31 Sie 2011, o 12:58

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 9 Maj 2012, o 23:01

Ayla Al'Dira
Ukrycie się w transporterze było wyjątkowa dobrą decyzja. Okolica zaroiła się od snajperów i domorosłego wojska. Sytuacja robiła się z minuty na minutę, coraz bardziej tragiczna. Ocalały funkcjonariusz nie był przygotowany psychicznie na ten typ operacji. Prawdopodobnie do tej pory nie miał styczności z dolnymi poziomami. Wystraszony wskoczył do kokpitu ciągnąc za sobą Ayle.
- Zabili Skallera. Zabili Skallera. - Krzyczał bez ładu do radia. - Gdzie do cholery jest AT? - Pełniący dyżur w centrali, miał poważny problem. - Powtórz powoli W- 122. - Nie było gorszej rzeczy niż spanikowany policjant. - Co się tam dzieje? - Funkcjonariusz zdołał powiedzieć jedynie: - Atakują nas... - Nie dokończył, bo ujrzał zbliżającą się parę ludzi, uzbrojonych w PLX-2M. Widok ten otrzeźwił mundurowego. Wykorzystując fakt iż, maszyna była w stanie gotowości, poderwał ją momentalnie do lotu. Pociski nie trafiły celu, jednak eksplozja uszkodziła stabilizatory. Jednostka wydostała się z strefy zagrożenia by w malowniczy sposób rozbić się na opustoszałej ulicy.
Ayala i funkcjonariusz CSB przeżyli lot ale nie obyło się bez uszczerbku zdrowia. Dziewczyna poczuła okropny ból w lewej ręce. Był to makabryczny widok. Kończyna była zgięta w nieodpowiednim miejscu. Druga ocalała istota wyszła prawie bez szwanku. - Nie ruszaj się. Mam szkolenie medyczne. - Powiedział do Al'Diry.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Ayala Al'Dira » 13 Maj 2012, o 14:53

Ayala zdawała sobie sprawę z tego, że sytuacja stale się pogarsza. Panika policjanta zaczęła udzielać się Twi'lekance. Nie wiedziała co robić, zauważyła ludzi zbliżających się do pojazdu.
Zdejmij mi te kajdanki! - krzyczała dziewczyna, policjant nie reagował. Zajęty był ciągłym wzywaniem pomocy. W pewnym momencie mundurowy przerwał rozmowę z centralą i błyskawicznie poderwał maszynę do lotu.
Heh, udało się... - pomyślała Lola, jednak chwile później transporter zachwiał się i zaczął spadać. Pojazd wpadł w turbulencje. Ayala uderzyła głową w sufit maszyny. Poczuła ból który promieniował na całą prawą półkule. Naglę maszyna uderzyła w ziemię, w tym samym momencie rzuciło o ścianę dziewczynę. Ayala krzyknęła z bólu który wypływał z ramienia. Ból był tak silny, że Twi'lekanka mało nie straciła przytomności. Loli zaczęło dzwonić w uszach, do oczu napłynęły jej łzy. Przez jakby mgłę zauważyła postać która do niej podchodzi. Wypowiedziała jakieś słowa, lecz dziewczyna nie dosłyszała ich. Ciągle walczyła ze sobą aby nie stracić przytomności. Czuła jak ogarnia ją senność, głowa zaczynała jej opadać bezwładnie. Czuła straszny ból promieniujący z kości lewej ręki. Nie wiedziała czy traci przytomność ze względu na ból czy jest to wynikiem uderzenia w głowę. Obraz coraz bardziej zamazywał się, Ayala z trudem rozpoznawała kształty ...
Nie mogę stracić przytomności ... - mówiła sama do siebie w myślach...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Ayala Al'Dira
New One
 
Posty: 12
Rejestracja: 3 Mar 2011, o 18:49

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron