Content

Coruscant

[Coruscant] Dolne partie miasta

Image

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 17 Lis 2008, o 20:30

Mathel wleciał na "Stingu" (ARC-170) do hangaru i wylądował. Wysiadł z kokpitu rozglądając się.
Trzeba by się rozejrzeć po kantynach... A najlepiej spytać, czy "Lucky" tutaj nie lądował.
Nie czuł żadnych sentymentów jeśli chodzi o Naa'en Kerdo. Włączył datapad szukając przeglądając informacje od Zordo i szukając w nich czegoś ciekawego...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 18 Lis 2008, o 18:58

Hangar był... Duży. I kompletnie zdemolowany. Naa'en Kerdo w licznych stosach metalowych części z największym trudem rozpoznawał fragmenty poszycia przeróżnych statków... I nie tylko. Z trwogą spojrzał na sklepienie hangaru. Było poszatkowane niczym sito.
- Mam nadzieję, że się to nie zawali... - mruknął najemnik z trwogą oceniając jego solidność.

Nagle od stropu oderwał się kolejny metalowy fragment i z ogłuszającym hukiem grzmotnął tuż obok niego. Upadł na ziemię, a potężny łoskot przyprawił go o jeszcze potężniejszy ból głowy. Nie słyszał teraz już niczego. Pięknie, pomyślał, podnosząc się z ziemi. Zachwiał się, i po raz kolejny wylądowałby na ziemi, gdyby nagle nie wyrósł przy nim trap Lucky'ego. Oparł się o niego ciężko, obiema dłońmi łapiąc się za głowę, po której wciąż obijał się echem ten potworny gwizd...

Po dłuższej - a nawet 'bardzo dłuższej' - chwili wstał, pewnie stawiając kroki. Powoli wracał mu słuch, a i jego wzrok powoli wracał do normy. Nagle jednak zauważył, że metalowe grodzie otwiera się z głośnym skrzypieniem zardzewiałego metalu o zardzewiały metal. Do środka wparowało kilku ludzi. Natychmiast otworzyli ogień.

Naa'en doliczył się czterech, jednak ta napaść całkowicie go zaskoczyła. Dopiero gdy wiązka śmignęła mu tuż koło uszu zerwał się, błyskawicznym ruchem sięgając po swoje blastery. Wyciągając je z pochwy natychmiastowo ustawił je na maksymalną moc. Podniósł je na wysokość oczu, mierząc dokładnie...

Najemnik, gdy tylko zdobył te blastery, natychmiast wprowadził do nich kilka modyfikacji. Między innymi, standardowy celownik przeziernikowy z dodatkowym laserem zamienił na archaiczną muszkę i szczerbinkę. Model blasterów, który posiadał, miał ogromną siłę ognia, choć nieco nieudany mechanizm celowniczy, który pożerał mnóstwo energii z baterii, które, swoją drogą, Naa'en też wymienił. Nie były to jednak wszystkie wprowadzone przez niego modyfikacje, o czym wielu już miało pecha się przekonać...

Między innymi pechowy strzelec, który ukrył się za jedną z stert pogiętego, pociętego i zardzewiałego metalu. Wiązka trafiła go prosto w głowę, jednak Naa'en Kerdo nie miał czasu podziwiać efektów tego strzału. Jego cel też nie. Chwilowo był zajęty osuwaniem się na ziemię.

Z jego towarzyszami Kerdo nie miał tyle szczęścia. Zdążyli się pochować, co jakiś czas wysyłając w jego kierunku kolejne wiązki. Najemnik wbiegł do swojego statku, zamykając za sobą trap do połowy. Był tu o wiele bezpieczniejszy, choć miał też znacznie ograniczone pole widzenia...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 18 Lis 2008, o 22:39

Hmm, to będzie naprawdę miła pogaduszka z naszym pilotem...
Myślał wychodząc z hangaru. Schował datapad. Rozejrzał się...
Gdzie ja tu mogę dostać informację o "Luckym"...
W tym momencie dobiegły go odgłosy strzałów. Mathel bez zastanowienia pobiegł do źródła hałasu. Dobiegał on z niedalekiego hangaru. Wparował do środka i ujrzał walkę między kilkoma osobami na kogoś schowanego w statku. Korzystając z zaskoczenia wysuwanym sztyletem zabił jednego z najemników, i zastrzelił drugiego. Ostatni z nich odwrócił się i spojrzał przestraszony na klona (który nie był klonem), ale to był jego błąd. Wychylił się zza osłony dla pilota, a ten spokojnie namierzył i strzelił. Wszystko ucichło, Mathel wyprostował się i zaczął powolnym krokiem iść w kierunku statku...
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 20 Lis 2008, o 17:10

W nadchodzącym - jak mu się z początku zdawało - żołnierzu rozpoznał Mathela, najemnika, który w bazie Rebuliki wydobył z dowódcy piękny, szkarłatny kolor oraz hektolitry potu. Zdumiony Naa'en opuścił trap, zastanawiając się czego ów tu szuka...

Jednak wtedy zadziałał system obronny, który być może ocalił nic nie spodziewającego się Naa'ena Kerdo. Działka blasterowe przy trapie otworzyły ogień. Mathelowi bez problemów udało się rzucić w bok, zwinnie chowając się za stertą gruzu wymieszanego z pogiętym metalem.

Nawet nie krzyknął. Poza tym, zareagował zbyt szybko, nawet jak na klona, jakby przewidział co się stanie. Wzbudziło to w Naa'enie niepokój - i gdzieś tam, głęboko - strach, nie miał jednak pojęcia przed czym. Najemnik schował jeden blaster do kabury, drugi zaś ściskając najmocniej, jak pozwalały mu jego palce.

Jego mózg powoli wkręcał się na najwyższe obroty, przetwarzając i interpretując ostatnie zdarzenia. Wiedział, że niepokój był uzasadniony. Nie wiedział jednak czym. Mimo to, długo bił się z myślami przed konsolą sterującą systemem obronnym statku. Po dłuższej chwili cofnął się, pozwalając wieżyczkom na prowadzenie ognia. Mathel był bezpieczny za stertą gruzu, za którą się ukrył, a gdyby miał dobre zamiary, pewnie już dawno poprosiłby o ich wyłączenie...

Naa'en Kerdo pozwolił adrenalinie, strachowi, niepewności i nieuzasadnionemu gniewowi przejąć kontrolę nad jego mięśniami. Jego ręka oraz oko stały się teraz niby jedno...

Czekał.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 20 Lis 2008, o 17:58

- Wyłącz to, idioto!
Mathel skulił się, co raz bardziej zdenerwowany.
Może mnie nie poznał? To by było dziwne. Zresztą nie widział, że mu tyłek uratowałem? Ech...
Szybko przetoczył się za inna zasłonę, już bliżej statku.
- Wyłączysz to, czy nie? Przecież nic ci nie zrobię!
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 21 Lis 2008, o 18:59

Naa'en Kerdo podszedł bardzo wolnym krokiem do konsoli statku, ospale i bez przekonania wyłączając system obronny statku. Działka natychmiast przerwały ogień. Gumowy uchwyt blastera powoli wyślizgiwał się z jego spoconej dłoni. Kerdo ścisnął go mocniej, jednocześnie chowając go przed wzrokiem wychylającego się zza swej kryjówki Mathela.
- Czego chcesz? - zapytał się wprost Naa'en...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 22 Lis 2008, o 09:44

- Nic konkretnego, przyszedłem tu, bo usłyszałem strzały.
Mathel stał za osłoną, w razie czego, żeby się schować.
Chyba on naprawdę miał ciężkie przeżycia z łowcami nagród.
Klon zastanawiał się jak to rozegrać.
- Po za tym, statek mi się zepsuł, a muszę jakoś wyrwać się z tej dziury!
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 22 Lis 2008, o 11:21

- Gdzie jest twój statek? - po raz kolejny zapytał Naa'en Kerdo.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 22 Lis 2008, o 15:09

No cóż, jestem zmuszony do double posta, ale trudno. Słuchajcie uważnie. ;) Nadchodzący Gyar-Than Hadyyk, Peter Covell oraz David Turoug znajdują się w zupełnie innym miejscu niż Mathel i Naa'en Kerdo. Na drugim końcu tego całego 'portu'. Na razie nie spotkają się, nie wiedzą nawet o swojej obecności, choć później... Kto wie? ;) A teraz, panowie czas na akcję! ;)
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Peter Covell » 23 Lis 2008, o 01:55

Akcja [Hadyyk, Dave, Peter] przenosi się z [Coruscant] Kryształowa Gorączka

-Coraz bardziej przypominają mi się stare, niekoniecznie dobre, czasy... - rzekł Peter rozglądając się po zaniedbanym holu prowadzącym do najgorszych hangarów na Coruscant, używanych najczęściej przez przestępców i przemytników - Nie wiedziałem, że Jedi załatwiają swoje interesy w takich miejscach jak to... Dokąd dalej, mistrzu? - zapytał
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 23 Lis 2008, o 09:48

- Obecnie? Na złomie. Dlaczego jesteś tak nastawiony wrogo?
Spojrzał z wyrzutem.
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 23 Lis 2008, o 21:04

- Jaki to statek i co się w nim uszkodziło? - najemnik kompletnie zignorował komentarz Mathela, kontynuując swoje 'przesłuchanie'.

* * *

Gyar-Than Hadyyk milczał, rozglądając się uważnie po korytarzu. Szukał znaków, nawet najdrobniejszych, które mogłyby naprowadzić go na właściwy trop. Nie znalazł jednak takich. Westchnął z rezygnacją, tak obcą Jedi. Ale on nie miał miecza świetlnego, jedynie karabin blasterowy, którego nie miał w rękach od wielu, wielu lat.
- Nie wiem. - odpowiedział mu wreszcie Mistrz Jedi. - Będziemy musieli tego poszukać. Gdy będziemy w odpowiedniej odległości, będę w stanie wyczuć gdzie są kryształy. Ale nie mamy pojęcia gdzie to jest, nie wspominając już o tym, że zwykle aż roi się tu od złodziei, przemytników, najemników i zabijaków. Trzymajcie się blisko mnie.

Po tych słowach zniknął za pierwszymi drzwiami po prawej.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Peter Covell » 23 Lis 2008, o 21:13

Peter pokręcił głową z dezaprobatą. Odnosił wrażenie, że albo Hadyyk nie mówi im wszystkiego, albo sam nie wie dokąd tak naprawdę ich prowadzi. Oba przypadki nie byłyby dobrym znakiem i Covell zastanawiał się, który z nich jest gorszym... Spojrzał na Dave'a, wymownie uniósł brwi i przewrócił oczami, po czym poszedł za Hadyykiem...
-Idziesz? - zapytał jeszcze Turouga
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez David Turoug » 23 Lis 2008, o 23:13

- Chyba nie mamy wyjścia - odpowiedział David - Wydaje mi się, że nasz mistrz nie za pewnie czuje się z pukawką w ręce.
Po krótkiej chwili dodał
- Szczerze mówiąc, ja też wolałbym aby on miał swój miecz świetlny, a bron palną pozostawił nam.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 24 Lis 2008, o 19:32

- I ja bym tak wolał. - usłyszeli zza otwartych drzwi cichy głos swego mistrza. - Zwłaszcza, że przed nami coś, co można by nazwać posterunkiem...

W istocie, na końcu długiego, ciemnego korytarza dało się zauważyć światło, oraz co krótką chwilę rzucany na ścianę cień jakiejś postaci...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Peter Covell » 24 Lis 2008, o 20:52

Peter oparł dłonie na kolbach swoich pistoletów blasterowych i postarał się zwiększyć swój kontakt z Mocą. Tak... teraz wyraźnie wyczuł aury kilku istot żywych przed nimi. Co prawda nie był w stanie określić ile ich jest, ani jakiej są rasy, ale tak czy inaczej mógł być dumny z tego osiągnięcia.
I był.

Trójka mężczyzn postąpiła jeszcze kilka kroków przed siebie, gdy z cienia wyszedł jakiś wysoki mężczyzna o szerokich ramionach, pokrytej bliznami twarzy i opaską na jednym oku. W rękach trzymał karabin blasterowy, prawdopodobnie E-11, choć ze względu na oświetlenie, Peter nie był tego pewien na sto procent...
-Dalej nie przejdziecie. - powiedział nieznajomy szorstkim, zachrypniętym głosem...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 24 Lis 2008, o 21:10

- Owszem, przejdziemy. - odparł lodowato Gyar-Than Hadyyk, wykonując dłonią szybki, skomplikowany gest.
- Nie, nie przejdziecie! - usłyszał w odpowiedzi. Ten, który zastąpił im drogę, okazał się odporny na działanie Mocy...
- Nie wydaje Ci się, przystojniaku, że powinniśmy ich zabić? - dał się słyszeć nowy głos. Niewątpliwie należał on do młodej Twi'lekanki...
- Czemu? - zapytał się bliznowaty. Pytanie nie miało jednak na celu wymusić odpowiedzi. Było zmyłką, którą Hadyykowi udało się rozpracować bez większych problemów. Jeden szybki ruch ręką wystarczył, by trzymany w rękach zbira karabin zniknął w ciemnościach, zanim udałoby się mu pociągnąć za spust. Ten jednak odskoczył szybko, jak oparzony. Wylądowawszy kilka metrów dalej zagwizdał głośno...
- Kryć się! - krzyknął Gyar-Than Hadyyk do swoich uczniów, chowając się za dość niewielkim metalowym kontenerem. Peter i David poszli w jego ślady, wybierając o wiele lepsze kryjówki od ich mistrza...

Wkrótce w korytarzu zrobiło się aż ciasno od pocisków...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mathel » 24 Lis 2008, o 21:50

- Czy to ważne? Statek to jakiś stary transportowiec, a co się uszkodziło to sam nie wiem, zapewne napęd siadł, bo ruszyć nie chce. A na naprawę mnie nie stać.
"Good, old Mathel... See? Brutality can be beatifull!"
Awatar użytkownika
Mathel
New One
 
Posty: 81
Rejestracja: 14 Paź 2008, o 20:51

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Peter Covell » 24 Lis 2008, o 23:36

Peter przykucnął za jednym z olbrzymich filarów podtrzymującym wyższe piętra hangarów. Wiązki zjonizowanej energii z charakterystycznym gwizdem przecięły powietrze. Z blasterami gotowymi do strzału wybiegł zza swojej kryjówki w pozycji schylonej i zaczął pociągać za spusty. W pełni zaufał swoim odruchom, które dzięki Mocy stały się o wiele bardziej skuteczne niż wcześniej. Dwa zielone strzały pomknęły prosto w stronę klatki piersiowej najbardziej odsłoniętego z wrogów, który głośno krzyknął gdy dosięgnęła go śmierć. Peter spojrzał w lewo, w stronę ukrywającego się za kontenerem Hadyyka. Jeszcze tylko trochę...

Kątem oka spostrzegł wystrzał i, jak na zwolnionym filmie, zobaczył lecącą w jego stronę czerwoną wiązkę energii. W tym momencie zrozumiał, że to jego koniec, żaden normalny człowiek nie zdąży uchylić się przed laserem.
Tylko, że Peter nie był już do końca "normalny".
Jego trening był krótki, ale dość "intensywny". Od samego początku obfitował w ciągłe zagrożenie życia i walki, co stanowiło idealne warunki do zdobywania doświadczenia. Nieświadom tego, zespolił się z Mocą i pozwolił jej kierować swoimi ruchami. Ugiął lewe kolano i upadł na ziemię, ściągając w tym samym czasie spusty swoich pistoletów. Wiązka energii o milimetry minęła skórę jego szyi...

Upadł twardo na ziemię, przetotoczył przez plecy na prawą stronę, podparł ramieniem i wstał do biegu. Schylony pokonał te kilka metrów dzielących go od swojego mistrza. Czuł łomotanie krwi w skroniach, serce waliło mu jak oszalałe, a organizm pompował olbrzymie ilości adrenaliny do krwioobiegu.
-Lepiej coś wymyślmy... - powiedział śpiewnym głosem do Hadyyka...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez David Turoug » 25 Lis 2008, o 00:39

Turoug sporo ryzykując wyskoczył z kryjówki. Rzucił granat błyskowy w stronę napastników i posłał kilka serii z obu pistoletów blasterowych. Efekt był niezły, dwaj najbliżej stojący przeciwnicy zostali trafieni w okolice serca. Trzeci został ranny w udo. Jednak na tym szaleństwo Davida się skończyło, gdyż zaraz w jego stronę poleciały trzy serię z ciężkiego karabinu blasterowego. Młody Jedi czuł, że grunt pod nogami zaczyna mu się palić. Ułamek sekundy przed otrzymaniem wiązki, skoczył w prawko za pojemniki durastalowe. Niestety szybkość z jaką to zrobił, spowodowała, iż wpadł głową z impetem, w jeden z pojemników, co spowodowało zamroczenie. Po kilkunastu sekundach Turoug wrócił do rzeczywistości i zerknął jak radzą sobie jego towarzysze. Sytuacja zaczęła mieć bardzo niekorzystny obrót. Co prawad, Jedi uśmiercili około 10 osób, jednak z czasem zostali przygnieceni gradem strzałów...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron