Content

Coruscant

[Coruscant] Dolne partie miasta

Image

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 28 Lip 2010, o 17:22

Tuż obok Cassiusa stał dom Marka Fionn'a. Na drzwiach wisiała tabliczka z nazwiskiem. Dom wyglądał, gdyby niedawno do niego strzelano. Powybijane szyby, osmalone ściany, dziury po grantach. Nie był to najładniejszy widok. Przed wejściem stał ochroniarz. Był dość chudy i niski, ale wielka giwera w jego dłoniach, rekompensowała mu małą posturę.
Gdy zauważył mandalorianina, przeszył go wzrokiem.
- Lepiej się tu nie kręć. Imperium tu węszy.. - odparł po czym przelotnie spojrzał na dom za swoimi plecami.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Cassius Ordo » 28 Lip 2010, o 21:48

Cassius zastanowił się przez dłuższą chwilę i postanowił najpierw wybadać sprawę niż od razu ogłuszyć faceta z bronią i wtargnąć do środka. - Imperium? Czego Imperium chce od kogoś mieszkającego w tak mało interesującym miejscu? - spytał nieco zdziwiony. Najbardziej dziwiło go, że pomimo licznych ataków na niego Fionn nadal się gdzieś nie przeniósł, a do tego pozostawał przy życiu. Same ślady owych ataków mogły być jedynie pozostałością po starciu gangów, jednak najwyraźniej Imperium również było w to zamieszane, a to oznaczało kłopoty. Przez chwilę zastanawiał się czy jego pracodawca nie był przypadkiem kimś innym niż się prezentował. Po namyśle uznał, że lepiej od tej pory brać tą możliwość pod uwagę przy dokonywaniu wyborów. W końcu odezwał się ponownie: - Tak czy siak, chciałbym porozmawiać z panem Fionn'em, mam do niego pewien interes. - rzekł stwierdziwszy, że lepiej najpierw wybadać sprawę.
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 29 Lip 2010, o 10:58

Młody chłopak przyglądał się łowcy w ciszy. Nie był do końca przekonany, czy Cassius jest godny zaufania, ale widocznie uznał, że tymczasowo Fionn'owi nic nie grozi, bo otworzył drzwi i wpuścił go do środka. Sam także wszedł. W domu Marka nie było za dużo miejsca. Miejscami zniszczony dom, pozostawiał wiele do życzenia, względem ładnych budynków w górze miasta.
- Kim jesteś? - zapytał ostrożnie Fionn na wszelki wypadek włączając osobistą tarczę energetyczną - pracujesz dla Imperium?
Sam cel Cassiusa nie wyglądał na groźnego. Bardziej przypominał naukowca, niż bandytę działającego w okolicznych gangach. Nosił okulary. Na sobie miał zniszczoną skórzaną kurtę oraz jeansy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Cassius Ordo » 29 Lip 2010, o 18:17

Cassius coraz bardziej przestawał się dziwić. Wszystko powoli nabierało sensu, ale łowca nie pozwolił by go to zdekoncentrowało. Zamilkł na sekundę zastanawiając się co właściwie powinien uczynić, ale szybko podjął decyzję. Był w końcu zbyt ciekawski by po prostu sprzątnąć kolesia z wracać po nagrodę. Nie podobało mu się też, że cała sprawa coraz bardziej śmierdziała i jeśli podejrzenia Cassiusa się sprawdzą to wychodzi na to, że został oszukany. Nie oznaczało to oczywiście, że nie podjąłby się tego zlecenia gdyby po prostu chodziło o sprzątnięcie kogoś niewinnego żadnej zbrodni, ale miał swój honor i prędzej by zmienił nazwisko niż pozwolił by takie kłamstwo uszło bez kary.
- Jestem Łowcą Nagród i zostałem wynajęty by pana zabić. - powiedział spokojnie, kładąc obie ręce na biurku, żeby pokazać, że nie ma wrogich zamiarów. - Muszę jednak przyznać, że ta cała sytuacja śmierdzi i obawiam się, że mój pracodawca postanowił mnie okłamać lub przynajmniej ukryć przede mną część faktów, a na takie zachowanie nie mogę pozwolić. Mogłoby to zaszkodzić mojej reputacji, wie pan. - rzekł spokojnie rozsiadając się wygodnie. - Dlatego właśnie uczciwie i otwarcie do pana przyszedłem chcąc dowiedzieć się paru spraw. Po za tym... Teraz jak już tu jestem to muszę przyznać, że nie ma pan oczu mordercy. Nie wydaje mi się także by byłby pan w stanie zabić z zimną krwią czyjąś żonę i dzieci. - wyjaśnił swoje postępowanie. Było to nieco ryzykowne zagranie jednak mogło to co najmniej zaskoczyć Fionn'a i otworzyć mu całą gamę nowych możliwości.
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 30 Lip 2010, o 19:43

Fionn siedział z przerażoną miną jeszcze przez parę minut. Ten człowiek przyszedł go zabić. Dlaczego się powstrzymał? Coś tu zdecydowanie było poplątane.
- Żony i dzieci? Nie rozumiem - zapytał zdziwiony, gdy przeszło mu pierwsze przerażenie na widok uzbrojonego nieznajomego - przez całe życie byłem republikańskim szpiegiem. Nigdy nikogo nie zabiłem. W co chcesz mnie wrobić?!
Wstał wystraszony, a jego ochroniarz zasłonił go własnym ciałem.
- Ja nic nie wiem!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Cassius Ordo » 30 Lip 2010, o 23:01

Cassius uśmiechnął się nieprzyjemnie czego jego niedoszły cel oczywiście nie mógł zauważyć przez hełm na twarzy Mandalorianina. - Ach tak, wszystko jasne. - stwierdził. - Pozwolę sobie wytłumaczyć jak ta cała sprawa wygląda z mojego punktu widzenia. - zaczął i założył ręce na piersi. - Zostałem wynajęty w klubie przez kogoś kto całkiem nieźle umiał odegrać męża w rozpaczy po stracie rodziny. Miałem sprzątnąć członka tworzącego się od niedawna gangu. Pana. - wskazał palcem na Fionna i kontynuował. - Z całego tego zamieszania można wywnioskować, że mój pracodawca to ktoś pracujący dla Imperium chcący sobie przywłaszczyć moją pracę jako własne dokonania. Nieistotne zresztą, najważniejszy jest fakt, że zostałem przez mojego pracodawcę okłamany co oznacza, że nie obowiązuje mnie już kontrakt z nim. Oznacza to także, że nie grozi panu z mojej strony nic. Można by powiedzieć, że wręcz przeciwnie... - wytłumaczył niezbyt szczegółowo jak według niego sprawy się miały. Uznał, że lepiej nie dodawać, że gdyby jego pracodawca powiedział od początku prawdę to także podjąłby się takiego zadania. - Chciałbym jednak się jeszcze dowiedzieć jak to się stało, że Imperium nadal pana nie znalazło chociaż pański dom nosi ślady walk... - spytał spokojnie, acz głosem noszącym w sobie odrobinkę groźby.
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 31 Lip 2010, o 12:17

Mark odetchnął lekko i z powrotem usiadł. Czuł się trochę spokojniejszy.
- To trochę zagmatwane. Pracując jako szpieg republiki, wynosiłem plany techniczne imperialnych statków bojowych. Wiadomo robota jest trudna, więc w pewnym momencie wpadłem. Uciekłem do republikańskiej placówki, dlatego Imperium nie chciało mnie oficjalnie ścigać. Nie chcieli by rozniosło się to w mediach, a teraz zależy im na opini, potrzebnej do rekrutacji nowych. Po tym co powiedziałeś, wnioskuję, że prostszym sposobem, było wynajęcie łowcy Nagród, który załatwił by sprawę, nie pytając o szczegóły. Mam szczęście, że trafiłem na kogoś takiego jak ty, kto potrafi wyciągać logiczne wnioski.
Fionn wyciągnął paczkę papierosów i zapalił jednego. Potem poczęstował Cassiusa.

Versus:
-Pozbawianie życia innych nie jest sprawą, ani łatwą, ani przyjemną - Taara przykucnęła obok Nikha. - Należy tego unikać tak długo, jak się da, ale w pewnym momencie dochodzimy do punktu, gdzie jest to jedyne możliwe rozwiązanie.
-Mówiąc krótko: gdy sytuacja wygląda na zasadzie "albo on, albo ja" - dodał Tal Vapor wyciągając do zabraka rękę, by pomóc mu wstać. - Musisz nauczyć się z tym żyć, jeśli chcesz pomóc w walce z Imperium Galaktycznym. Nasza filozofia może kłócić się z wojną, ale tej nie wygrywa się biernością. Tak samo tutaj: pomyśl o tym, ilu ludzi ten konkretny człowiek skrzywdził w swoim życiu, a ilu jeszcze by skrzywdził.
-Walka ze złem polega na jego wykorzystywaniu do dobrych celów - podsumowała Taara. - Najważniejsze, by nie przekroczyć granicy. Zostało nam jeszcze jedno miejsce zapalne. Wytrzymasz czy nie dasz rady?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Cassius Ordo » 31 Lip 2010, o 13:52

No dobra, wszystko pięknie, ładnie, ale ja nadal potrzebuję kasy... - pomyślał mężczyzna rozważając jakie ma opcje do wyboru. Mógłby oczywiście po prostu sprzątnąć obu kolesi Ripperem ukrytym w torbie na amunicję, a następnie zażądać od swojego pracodawcy dodatkowych 10 000 kredytów za oszukiwanie łowcy, ale nie wydało mu się to rozsądnym wyjściem, szczególnie, że pracownicy Imperium nie należeli do najbardziej słownych i w klubie gdzie mieli się spotkać mógłby się nagle pojawić patrol szturmowców.
Zastanawiając się Mandalorianin dopiero po chwili zauważył podawanego mu papierosa, ale odmówił kiwnięciem głowy. Nie palił bo zniszczone płuca mogłyby się kiedyś na nim zemścić. - No dobrze. Domyślam się, że chciałby się pan wydostać z tej nieprzyjemnej sytuacji. Jako, że został pan zdekonspirowany to raczej nie ma większego sensu pański pobyt tutaj. W takim wypadku mogę pomóc, mam statek gotowy do drogi w dokach. Za odpowiednią opłatą byłbym gotów panu pomóc. Nie jest to raczej mój typowy rodzaj roboty, ale 8000 i fakt, że próbowano mnie tak bezsensownie oszukać powinny załatwić sprawę. - stwierdził raczej zadowolony z dokonanego wyboru. Jeśli szpieg zgodzi się na jego propozycję to wystarczy jedynie dostarczyć go na statek i brać nogi za pas.
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Dagos Bardok » 31 Lip 2010, o 16:23

Fionn zmarszczył czoło i pomyślał. Wprawdzie chciał stąd uciec i teraz zdarza mu się idealna okazja. Mandalorianin jest godny zaufania.
- Jeżeli dowieziesz mnie na Korelię w jednym kawałku, dam Ci nawet 10 000 kredytów, za pomoc. Stoi?
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Cassius Ordo » 31 Lip 2010, o 16:47

Cassius uśmiechnął się z satysfakcją. Najwyraźniej całe to zamieszanie miało dużą szansę zakończyć się nie tylko bezkrwawo, ale też z zyskiem większym niż początkowo zakładał. Zdjąwszy rękawicę uścisnął dłoń niedawnego celu i skinął głową. Wstając powiedział jeszcze: - Jakbyśmy trafili na jakieś problemy to będziemy udawać, że pojmałem cię żywego na polecenie jakiegoś ważniaka z Korelii. - rzekł i odczekawszy aż szpieg zabierze wszystko co potrzebuje prawie wyprowadził go z budynku. Ruszyli w stronę lądowisk przemieszczając się raczej bocznymi uliczkami, żeby nie przyciągnąć zbyt dużo uwagi, ale mimo to Mandalorianin cały czas trzymał prawą rękę na rękojeści ciężkiego blastera, a lewą na ramieniu pracodawcy. Mogło to być trochę niestosowne, ale dla osób postronnych był to zwykły przykład Łowcy Nagród prowadzącego złapanego przestępcę, a do tego mógł dzięki temu łatwo aktywować mechanizm wkładający mu ukrytego Q2 w rękę by zastrzelić kogoś przed nimi. Tak maszerując dotarli po jakimś czasie do Lądowisk.

//Akcja przenosi się do Lądowisk\\
Image

Stan Konta: 10 214 kredytów
Awatar użytkownika
Cassius Ordo
New One
 
Posty: 40
Rejestracja: 19 Lip 2010, o 00:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Nikh » 2 Sie 2010, o 08:26

-Ja nigdy wcześniej nikogo nie zabiłem... -Nikh nadal był wszoku, jednak zrozumiał że Jedi maja rację. Jeśli chce walczyć z imperium to musi nauczyć się z tym żyć bo to najprawdopodobniej pierwszy raz ale nie ostatni. Nikh wstał dzięki wyciągniętej ręce Tala.
-Dzięki. -Spojrzał na leżące troche dalej ciała i broń członków gangów. Wiedział że miecz świetlny jest śmiercionośną bronią, ale nie wiedział że aż tak. Odszukał wzrokiem swój blaster i schował go do kabury, to samo zrobił z nożem.
-Co teraz? -Zapytał dwójkę Jedi.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

[Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 12 Sie 2010, o 20:02

-Teraz idziemy zająć się następnym miejscem, gdzie zrobiło się naprawdę gorąco od blasterowych strzałów - odpowiedziała Taara. - To opuszczona fabryka, którą jeden z gangów wykorzystywał jako miejsce produkcji narkotyków. Wpadliśmy na ich trop tylko dlatego, że "konkurencja" zdecydowała się to miejsce zaatakować. Obecnie nikt nie wie kto dokładnie przebywa w środku, ale pewnym jest, że dobrze się zabarykadowali i atak nie będzie łatwym zadaniem. Na szczęście, będziemy mieli wsparcie gliniarzy.
-Nie ma na co czekać - dodał Tal z błyskiem w oku.

Na miejscu okazało się, że rzeczywiście przestępczy dobrze się ufortyfikowali. Fabryka, choć stara i dawno opuszczona, mury miała solidne, a okna na jej wyższych piętrach były idealnymi stanowiskami dla strzelców wyborowych i cięższych karabinów. Każdy, kto zanadto się zbliżył, natychmiast zostawał zlikwidowany przez bandytów.
Taara przywitała się z oficerem dowodzącym operacją, a następnie przedstawiła mu Tal'a i Nikh'a. Czarnoskóry policjant sprawiał wrażenie rozsądnego i dość pogodnego faceta, choć sytuacja, w jakiej się znalazł niewątpliwie mogła przyprawić go o wrzody żołądka.
-Jeśli chcecie kawy lub pączków to gdzieś w tym syfie powinien być termos i kartonik ze słodkim - powiedział prowadząc ich do ciężarówki repulsorowej będącej ruchomym centrum dowodzenia. - Mamy tutaj niezłego pata, bo tamtych za nich nie można wykurzyć, a użycie ładunków wybuchowych czy ciężkiego sprzętu jest zbyt ryzykowne ze względu na pobliskie budynki. Jednocześnie jednak nasi ludzie nie mogą podejść odpowiednio blisko, zaś tamci nie mogą opuścić fabryki bez stuprocentowej pewności, że ich wystrzelamy. Klasyczny pat.
-Mówiąc krótko, trzeba wymyślić sposób jak się tam dostać niezauważonym - Tal wgryzł się w pączka, którego zlokalizował zaraz po propozycji policjanta. - Uhmm... hmm... - przełknął kęsa i kiwnął głową na młodego zabraka - Da się chłopakowi załatwić jakąś porządną broń i kamizelkę?
-Jasne, nie ma problemu. Niech idzie do Givona, to ten zielony twi'lek. Powinien coś mu dać... - podbródkiem wskazał na opancerzony śmigacz, przed którym stał wspomniany osobnik. Wyglądało na to, że to mała, ruchoma zbrojownia...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Nikh » 17 Sie 2010, o 23:19

Nikh skinął lekko głową i skierował swoje kroki w kierunku twi'leka o zielonej skórze. Kiedy przechodził pomiędzy pojazdami należącymi do służb porządkowych, mógł przyjrzeć się fabryce. Rzeczywiście, sytuacja nie była ciekawa. Na jego oczach snajper ukryty gdzieś na górnym piętrze oddał strzał do funkcjonariusza, który zbytnio się wychylił zza wozu. Na szczęście snajper nie był zbyt dobry w tym co robił, bo trafił w wóz a nie w funkcjonariusza. Nihk przyspieszył kroku, gdyż nie chciał zbyt długo znajdować się w miejscu gdzie mógłby zostać trafiony przez jakiegoś strzelca, lepiej znającym się na tym co robił niż poprzedni.

Nikh zbliżył się do opancerzonego wozu repulsowego, przed którym stał Twi'lek.
-Nazywam się Nikh, dowódca powiedział że możesz znaleźć mi jakąś porządną broń i kamizelkę...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

[Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 31 Sie 2010, o 15:37

-Broń i kamizelkę? - twi'lek podejrzliwie spojrzał na młodzieńca, po czym przeniósł wzrok na dowódcę.
-On jest tu z Jedi! - odkrzyknął czarnoskóry gliniarz i wrócił do rozmowy z Taarą i Talem.
-Okay, skoro tak, to inna rozmowa. Jestem Givon - wyciągnął rękę w geście powitania. - Zaczniemy od kamizelki... O, ta powinna być dobra.
Twi'lek podał Nikhowi lekki pancerz chroniący praktycznie całą klatkę piersiową, brzuch i plecy. Choć ręce pozostawały wystawione na strzały, młodzieniec mógł się czuć w niej całkiem bezpiecznym - wykonana z kilkudziesięciu cieniusienkich warstewek materiałów blasteroodpornych i zapewniała całkiem sporą niewrażliwość na trafienia z lekkiej broni.
-Jeśli zaś chodzi o giwerę... Chciałbyś wibroostrze, pistolet blasterowy, karabin, strzelbę czy jeszcze jakieś inne dziwactowo?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Nikh » 31 Sie 2010, o 17:48

Nikh uścisnął rękę kiedy tylko Twi'lek ją podał.
-Miło mi.
Nikh przyjął kamizelkę. Chwile trwało zanim ją założył. Widział że Twil'ek uśmiecha się lekko, jednak młody zabrak pierwszy raz zakładał kamizelkę.Czuł się w niej troche dziwnie, dobrze że ręce były odsłonięte, bo nie był przyzwyczajony do noszenia czegoś tak ciężkiego.
-Wolałbym wibroostrze, bo strzelcem zbyt dobrym nie jestem, a z broniami białymi jako tako sobie radzę. -Nikh poprawił jeszcze raz kamizelkę, aby ta nie uwierała go.
-Długo tu jesteście? -Zapytał wskazując znajdującą się niedaleko fabrykę.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

[Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 1 Wrz 2010, o 15:05

-Będą już ze cztery godziny - odpowiedział twi'lek. - Najgorsze jest to, że strach się wychylić, bo można stracić głowę - dodał wskazując na okna, w których czekali strzelcy wyborowi. - Wibroostrze... wybierz któreś z tych, może nie są najlepszej jakości, ale powinny sobie z draniami poradzić.
Givon pokazał młodzieńcowi trzy wibroostrza. Pierwsze, długie i ciężkie z szeroką klingą było idealne do silnych cięć zadawanych z szerokiego wymachu. Jelec w kształcie krzyża o szerokich ramionach dobrze chronił dłonie ułożone na rękojeści. Dobry szermierz nie powinien mieć większego problemu, by tą bronią rozciąć nieprzyjaciela na pół, jednak była ona dość ciężka i nie nadawała sie dla każdego.
Drugie wibroostrze było dokładną przeciwnością pierwszego. O nieco krótszej i zdecydowanej węższej klindze stworzone było do szybkich cięć, parowania ataków nieprzyjaciela i walki w bliskim zwarciu, niepozostawiającym wiele miejsca na zamachy.
Ostatnią zaprezentowaną bronią był długi, wojskowy nóż o ząbkowanym ostrzu, które przy wyszarpywaniu z ciała zadawało poważne obrażenia. Nie nadawał się on jako broń podstawowa, chyba że w rękach doświadczonego nożownika, ale mógł służyć za broń dodatkową.
-Aha, zanim się zdecydujesz, weź ten pistolet - Givon podał młodzieńcowi kaburę z blasterem w środku. - Nie zadaje może olbrzymich obrażeń, ale jest lekki i poręczny. Zasobik starczy jedynie na pięć strzałów, ale mogą one uratować ci życie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Nikh » 2 Wrz 2010, o 20:53

-Dziękuję. -Nikh wziął pistolet i przyczepił kaburę do prawego uda. Stary blaster umieścił na lewym udzie. Nikh przyjrzał się zaprezentowanym wibroostrzom. Wziął po kolei każde do ręki i machnął na próbę, aby sprawdzić jak leży w ręce. Wolał posługiwać się długim dwuręcznym kijem, trzymając go po środku, ale taka broń też może być. Nikh wybrał wibroostrze z szeroką klingą.
-Wezmę te. Przy moich rozmiarach ta broń będzie najodpowiedniejsza. -Nikh przerzucił pasek na którym zamocowana była pochwa, przez plecy, tak że rękojeść wystawała nad prawym ramieniem.
-Ten nóż wygląda na groźną broń, jednak ja nie potrafiłbym raczej się nim posługiwać. Dziękuję, że poświęciłeś mi czas. -Nikh podziękował i opuścił jego pojazd. Ruszył w stronę Jedi.

-Dostałem broń i kamizelkę. Dziękuję że daliście mi coś z waszych zapasów. -Nikh podziękował czarnoskóremu policjantowi. Był bardzo wdzięczny, gdyż wiedział że tu każdy nieopatrzny krok może się skończyć dla niego źle.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 22 Wrz 2010, o 11:51

Huk wybuchy, a po nim dźwięk tłuczonego szkła przerwał wypowiedź czarnoskórego gliniarza nim ten w ogóle zdążył ją zacząć. Wszyscy odruchowo schowali się za śmigaczami policyjnymi przywierając do nich plecami, zaś Taara i Tal sięgnęli do mieczy świetlnych.
-Co to było, do cholery? - krzyknął dowodzący operacją
-Coś wybuchło! - odpowiedział mu przejęty młodzik bezskutecznie siłując się z kaburą swojego blastera
-Też mi, kurka, odkrycie! Chcę wiedzieć co tam...
Taara już nie słuchała. Nawiązała krótki kontakt wzrokowy z Talem, który jedynie skinął jej głową - słowa nie były potrzebne, doskonale rozumiał o czym myśli jego koleżanka i musiał przyznać, że niespecjalnie podoba mu się jej pomysł. Wystarczyło, że sięgnął Mocą w kierunku opuszczonej fabryki, by wyczuć szok i przerażenie wśród jej obrońców. Nie spodziewali się tego wybuchu.
-Idziemy! - krzyknęła Taara i szarpnęła Nikha za ubranie podnosząc go z ziemi - Nasza najlepsza okazja!
Tal Vapor uruchomił oba swoje miecze świetlne i jednym susem przeskoczył przez dwa rzędy policyjnych śmigaczy. Pomimo zaskoczenia wybuchem po stronie bandytów, natychmiast odezwały się karabiny zalewając Jedi lawiną ognia. Ten jednak bez specjalnych trudności poradził sobie z odbiciem blasterowych boltów dotarł niemal pod samą fabrykę, odbił się od ziemi i zniknął w chmurze dymu wydobywającej się z dziury w ścianie na poziomie trzeciego piętra.
W tym czasie Taara i Nikh, korzystając z zamieszania wywołanego przez Vapora, który wskoczył w sam środek nieprzyjaciół, wykorzystując do tego powstałą w eksplozji dziurę w ścianie, przebiegli do drzwi na parterze. Jedi jednym pchnięciem Mocy wyrzuciła je wraz z całą futryną otwierając drogę do środka.
-Atakują nas!
W ostatnim momencie uruchomiła miecz świetlny i znacząc nim w powietrzu okręgi, uratowała Nikha przed trafieniem z blastera...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Nikh » 26 Wrz 2010, o 23:24

-Dzięki... -wydukał Nikh, jednak po chwili dał nura za stojące niedaleko pudło, a Taara odbiła kolejne blasterowe bolty. Kiedy przestali strzelać, Nkh wychylił się zza skrzyni i oddał kilka strzałów w kierunku napastników. Chwilę później Taara ruszyła do ataku, a Nikh za nią z wyciągniętym wibroostrzem. Kiedy młody zabrak doskoczył do ukrytych strzelców, dwóch z nich leżało już na ziemi, zabici przez młodą Jedi. Nikh starł się z niewysokim mężczyzną, który wyskoczył zza osłony z uniesionym w górę prętem. Nikh szybko sparował cios i zamarkował szerokie cięcie. Zmienił szybko kąt prowadzenia ostrza i trafił mężczyznę w czoło.
Chwilę później Nikh musiał ponownie ukryć się przed kolejnymi boltami.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Dolne partie miasta

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lis 2010, o 21:05

Niespodziewanie Taara znalazła się między czterema przestępcami, z których dwójka natychmiast zaatakowała ją za pomocą wibroostrzy, zaś pozostali ostrzeliwali z blasterów, gdy tylko celu nie zasłaniał im któryś z kolegów. Jedi zakręciła się w piruecie, o milimetry minęła nieprzyjacielską klingę i odbiła wiązkę zjonizowanej energii w podłogę. Nim zdążyła wyprowadzić kontratak, Moc ostrzegła ją o niebezpieczeństwie. Szybkim ruchem zasłoniła sobie kark i plecy, w samą porę, by uniknąć rozpłatania na dwoje. Okręciła się wokół własnej osi, zgięła nogi w kolanach i cięła na odlew. Żółta klinga miecza świetlnego przeszła przez ciało bandyty niczym rozgrzany nóż przez masło, zaś Taara odbiła kolejne strzały, nie tracąc przy tym na płynności ruchów. Teraz trójkę pozostałych przeciwników miała przed sobą, na widoku.
Niemal niezauważalnym ruchem dłoni odepchnęła jednego z nich. Bandyta oderwał się od ziemi i poszybował w kierunku skrzyń, za którymi chował się Nikh. Nim uderzył w drewniane pojemniki, Taara doskoczyła do przestępcy stojącego po jej lewej stronie i chwyciła go za przedramię, kierując rękę ku górze. Blasterowy strzał chybił celu i wypalił w suficie czarny ślad. Jedi płynnym ruchem nadgarstka skierowała ostrze miecza świetlnego w stronę jego klatki piersiowej i krótkim pchnięciem pozbawiła go życia.
W tym samym czasie, ten rzucony Mocą, zaczął się zbierać z podłogi. Kopnięciem odrzucił jedną z pustych skrzyń, powiódł wzrokiem po pomieszczeniu i zauważył czającego się zaledwie trzy metry dalej młodego zabraka. Uśmiechnąwszy się pod nosem, uniósł wibromiecz nad głowę i ruszył do ataku gotów zadać potężny cios, który rozłupie czaszkę dzieciaka...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron