przez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 13:15
W pierwszej chwili chciał zapytać Mistrza Hadyyka co powinien zrobić, ale zorientował się, że jest on pogrążony w głębokiej medytacji i pracuje nad konstrukcją własnego miecza. Rzucił okiem na to, co dotychczas zbudował i stwierdził, że będzie to miecz świetlny z podwójnym ostrzem. Zerknął też na stół Dave i zauważył, że tamten skończył już obudowę rękojeści i zajmuje się jej wnętrzem. Peter przez chwilę zastanawiał się gdzie znajdzie odpowiedź na pytanie jak powinien ukształtować kryształ i doszedł do wniosku, że najlepszym do tego miejscem będzie archiwum Świątyni.
*****
Po kilkudziesięciu minutach wrócił z powrotem do warsztatu bogatszy o potrzebną mu wiedzę. Najlepsze efekty w kształtowaniu kryształów uzyskiwało się poprzez głęboką medytację i wpływanie na nie Mocą, ale wiedział, że jeszcze nie opanował jej w wystarczającym stopniu. Pozostawała mu więc jedynie obróbka mechaniczna.
Zagłębił się w nurt Mocy, aby nie popełnić przy tym żadnego błędu. Podobnie jak kilka godzin temu, nie skupiał się na otoczeniu, aurze Gyar-Thana i Dave'a, ale swoją uwagę skierował na części miecza, w szczególności na jego, czerwony niczym krew, kryształ.
Na półkach odnalazł potrzebne narzędzia i zabrał się do pracy...
Kilka godzin później...
Peter pracował przez długi czas, całkowicie odcięty od świata zewnętrznego. Liczył się tylko Kryształ Mocy oraz jego własne dłonie trzymające narzędzia. Kiedy wreszcie skończył, poczuł jak bardzo wyczerpującym było to zajęciem, nogi miał prawie jak z waty, bolały go oczy i czuł nieprzyjemne pulsowanie na skroniach. Ukształtowanie kryształu tak, aby pasował do miecza świetlnego zajęło mu wiele godzin i gdy spojrzał na chronometr otworzył szeroko oczy ze zdziwienia - od czasu, kiedy Hadyyk ich tutaj przyprowadził minęło blisko dwudziestu standardowych godzin.
Rozejrzał się ciekawie po pomieszczeniu i spostrzegł, że Dave z uznaniem spogląda na gotowy miecz świetlny. Covell spojrzał na swoją "rozbebeszoną" broń, która nie miała ani w pełni połączonych elementów, ani nawet ukończonej rękojeści. Poczuł delikatne uczucie zazdrości, gdy zrozumiał, że kiedy Dave zakończył pracę, on wciąż był na jej początku.
Ale on nie musiał dopasowywać kryształu, przeszło mu przez myśl, a zaraz potem: I co z tego?. Stłumił jednak uczucie zazdrości i skoncentrował na mieczu Dave'a, który właśnie zbliżał palec do jego włącznika...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"