Nikt jednak z pozostałych adeptów nie zwracał uwagi na błędy towarzyszy. Na sali nikomu nie udało się przenieść wszystkich kamyków za jednym zamachem. Widać było, że jeszcze sporo pracy czeka każdego z nich, nim staną się świetnymi Rycerzami Jedi, nie mogli jednak odpuszczać po jednym czy drugim małym potknięciu.
- Jednak kolejna próba bez utrudnień. - rzucił krótko Arden - Teraz tylko przeniesiecie kamyczki w drugą stronę. Spod obręczy na białą linię, przy której stoicie. Pamiętajcie rozmiar nie ma znaczenia, otwórzcie się na Moc. Pozwólcie jej wami pokierować, nie bójcie się jej.
***
Shiris:
- Uważam, że Mistrzowie zawsze znajdą dla nas czas. - rzekła cicho Feng, jednak dalsza rozmowa została przerwana przez pojawienie się mistrzyni Vado, która po krótkim wstępie przeszła do części merytorycznej treningu.
- W waszym wieku niezwykle ważna jest cierpliwość i opanowanie. Małymi krokami dojdziecie do wielkich rezultatów. Aby to osiągnąć ważna jest osiągnięcie stanu spokoju i uporządkowanie myśli. - mówiła kobieta - Niech każdy znajdzie dla siebie miejsce na sali i usiądzie na jednej z poduch. Poczujcie Moc. Przez pierwszych kilka chwil ja będę przesyłać do was impulsy tej mistycznej energii. Potem jednak sami musicie podtrzymać tą więź. Nie przejmujcie się niepowodzeniami. Trening czyni mistrza. Zapomnijcie o niepotrzebnych i zbędnych rzeczach... Nie opierajcie się Mocy. Dzięki niej każdy z nas może się samodoskonalić. Moc pomoże wam w każdej kryzysowej sytuacji, znajdziecie w niej oparcie. Zaczynamy...