Content

Coruscant

[Coruscant] Świątynia Jedi

Image

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 22 Cze 2012, o 13:42

Nikh:

Nikh będąc w sali zauważył, że grupa zaawansowanych adeptów, często ćwiczy w różnym składzie. Jego, o rok młodsza, togrutańska koleżanka, szeptem wytłumaczyła mu, iż mistrzowie zaczęli wysyłać na misję również pozostałych członków tej formacji treningowej. Oczywiście Zabrak pozostawał liderem pod względem zadań, gdyż miał ich na koncie już trzy.
Pierwsza misja była na Endorze, pod okiem Marilla Verg`iss`tea, gdzie udało się powstrzymać szpiegów działających przeciw Republice. Druga na Tatooine, pod okiem Verg`iss`tea oraz pacyfistycznie nastawionego Jae Teva. Misja polegała na odnalezieniu Wuufa de Biki, który zrezygnował z bycia członkiem Zakonu, zostając Mrocznym Jedi. Po niemałych perypetiach, Nikhowi i jego koordynatorom udało się nawrócić Shistavanina na Jasną Stronę. Ostatnio Nhkik był na teoretycznie łatwej misji, na Coruscant, gdzie wraz z wcześniej poznanym Wuufem de Biką miał eskortować świadka koronnego do Świątyni Jedi. Misja mimo ran odniesionych przez Shistavanina i kilku zadrapań Zabraka, również zakończyła się sukcesem.
Dzisiaj niespodziewanie w sali zastali mistrza Broo Bonę, który w ostatnim czasie częściej przebywał na Zewnętrznych Rubieżach niż w Świątyni. Jedi zebrał około piętnastu adeptów wokół siebie i rozpoczął niezbyt długi wstęp.
- Witam wszystkich, jak zapewne wiecie nazywam się Broo Bona. Pierwszy raz macie okazję ćwiczyć pod moim okiem, a ja mam zaszczyt pokierować choć przez chwilę wasze szkolenie. - rzekł Kel Dor - Dzisiaj poćwiczymy odbijanie boltów ze zdalniaków. Proszę niech każdy wybierze sobie miecz treningowy, a następnie założy kask z zasuwką na oczy. Następnie chwila na dostrojenie aury, po czym uruchamiam zdalniak. Jeżeli nie ma pytań, to zaczynamy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Nikh » 26 Cze 2012, o 17:39

Kiedy Mistrz wszedł do sali, Nikh spojrzał na niego zaciekawiony. Wcześniej nie widział tego Jedi w świątyni. Nie powinno go w sumie dziwić że znowu mają zajęcia z innym Mistrzem, gdyż często się to zdarzało od czasu kiedy zaczął szkolenie w świątyni Jedi. Zaciekawiony wysłuchał krótkiego wstępu do zajęć i szybko wykonał polecenie zabierając z szafki miecz treningowy oraz hełm z zasuwką na oczy i założył go na głowę. Poczuł jak metalowy twór stuknął lekko o rogi. Był gotowy zasunął więc zasuwkę na oczy i zapalił miecz. Wyczyścił umysł i spróbował wyczuć zdalniaka i odbić wystrzeloną przez niego boltę.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 27 Cze 2012, o 18:01

Shiris przez chwilę udawała, że się namyśla, poczym zwróciła się do drugiej dziewczynki.
-Co o tym myślisz Feng? Powinnam mu wybaczyć? Rzecz jasna jeżeli przestanie być tak śmiertelnie poważny i znowu będzie tym wesołym rodianinem którego wszyscy znamy.- wybuchnęła ciepłym radosnym śmiechem- Oczywiście, że tak Frock. Ty i Feng jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi, pierwszymi jakich w ogóle kiedykolwiek miałam. Nigdy się na was nie pogniewam. – podała chłopcu rękę na zgodę, uśmiechając się przy tym.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 28 Cze 2012, o 13:38

Shiris:

- Dziękuję Shiris i jeszcze raz przepraszam. - mruknął Frog - A teraz zjedzmy śniadanie, jestem bardzo głodny. Nic nie jadłem od wczoraj.
Trójka przyjaciół w szybkim tempie zjadła kanapki, popijając wszystko herbatą. Byli jednymi z ostatnich adeptów opuszczających jadalnię. Trochę za długo pomarudzili przy śniadaniu, jednak zdążyli jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń, które dziś prowadziła mistrzyni Rholar.
- Witajcie. Dzisiaj popracujemy trochę nad telekinezą. Słyszałam, że parokrotnie lewitowaliście już różne przedmioty. Zarówno transportowaliście je w dal, wzwyż albo do celu. - mówiła Zabraczka - Dzisiaj powtórzymy to, jednak z nieco większymi kamykami. Proszę o ostrożność, mają około 5-6 kg. Oczyścicie umysły i na razie spróbujcie je wyczuć, potem podnieść. Później przejdziemy do ich transportowania, do wiaderek, a na końcu powiem słów kilka o tym jak Moc może zwiększyć wasze możliwości. Do dzieła!

Nikh:

Mistrz Broo Bona wypuścił po jednym zdalniaku na osobę. Niespełna piętnaście minut później, gdy większości szło dosyć dobrze zaklaskał, by zrobić małą przerwę i podać kolejne instrukcję.
- Proszę nie ściągajcie osłon. Macie Moc, czujcie nią. Ona pozwala przezwyciężać słabości, bez względu czy rywal jest o wiele większy czy oponentów jest kilku. - rzekł spokojnie członek Najwyższej Rady - Zwiększcie czujność i otwórzcie się na Moc...
Prawdę mówiąc tymi słowami, Bona nie powiedział nic czego zaawansowani adepci by nie słyszeli. Chciał jednak ich nieco uśpić, gdyż bezgłośnie uruchomił kolejne zdalniaki. Na niektórych, jak choćby na Nikha, przypadało teraz nawet cztery zdalniaki. jakby tego było mało Nauczyciel wyciągnął z kieszeni kilka małych, gumowych kulek. Przechadzając się między broniącymi się uczniami, rzucał od czasu do czasu w któregoś piłeczka, sprawdzając czy mimo zmasowanego ataku zdołają odeprzeć kolejne "zagrożenie".
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 4 Lip 2012, o 23:54

Mężczyzna w kapturze, ubrany na czarno, po długiej przechadzce ulicami Corcusant, dotarł do celu swej podróży. Ujrzał bowiem wspaniałą świątynię, niezwykle ozdobioną. Powolnym krokiem, Darkah kierował się w stronę świątyni, podziwiając przy tym jej piękno. Światła z reflektorów, które padały na świątynie sprawiały, że była ona piękniejsza w nocy bardziej, niż za dnia. Zabójca zdjął kaptur i przekroczył próg świątyni. Rozglądając się wokół, znalazł sobie miejsce siedzące. Zabójca mimo wszystko nie chciał zaczynać konwersacji z kimś kogo nie zna i uznał, że woli poczekać. W końcu ktoś z nim zacznie rozmowę, ale na razie wolał czekać na odpowiednią osobę i przy okazji odpocząć po długiej podróży.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 5 Lip 2012, o 13:22

Shiris niepewnie przyjrzała się swojemu kamieniowi. „ 5-6 kilo.” Zdecydowanie nie chciałaby dostać czymś takim w głowę. Westchnęła cicho i powoli zaczęła skupiać swoje myśli na kamieniu. Powolutku zaczęła rozpoznawać jego powierzchnię. I nagle w jej umyśle pojawiły się dziesiątki pytań dotyczących tego kawałka skały. „Jak to zrobili, że ten kamień jest regularnie kulisty?” „Jak a to skała?” „Z jakiej planety pochodzi?” „ Jakie mogą tam żyć zwierzęta, jakie rosnąć rośliny” Mnóstwo pytań. Różnych pytań. Istna lawina. Shiris niemal siła musiała powstrzymywać się od myślenia nie na temat. „Kamień, kamień, myśl o kamieniu u licha” powtarzała sobie. Zauważyła że właśnie dlatego kończy ćwiczenia nieco później niż pozostali. Nie umiała się skupić na jednym punkcie, kiedy świat wokół niej był taki ciekawy. W końcu jednak udało jej się odpędzić wszystkie pytania, nad którymi ostatecznie może zastanowić się później. Zlokalizowała swój kamień, wyodrębniła go z przestrzeni zaczęła sobie wyobrażać lewitującą skałę. Choć wciąż nie otwierała oczu, wiedziała, że jej przyjaciele, robią to samo. Feng zaczęła nawet mozolnie przesuwać swój kamień w stronę wiaderek. Shiris postanowiła pójść za jej przykładem.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 12 Lip 2012, o 23:16

Rea przybyła tamtego dnia na Coruscant, żeby wreszcie rozmówić się z ojcem. Zabrała ze sobą naładowany blaster i trochę kredytów, no, oczywiście także ubrania. Trochę się namęczyła z dotarciem do Świątyni Jedi, bo nigdy wcześniej tam nie była i ani trochę nie znała drogi. Kiedy już była blisko i widziała sam gmach, serce podeszło jej do gardła. Jak wygląda, jaki jest, co powie, jak się wytłumaczy, jak się zachowa W głowie młodej togrutanki rozpętała się istna burza myśli. Mimo że na planetę leciała bojowo nastawiona, to teraz denerwowała się jak diabli. Sama nie wiedziała czego oczekuje po spotkaniu. W końcu jakby się nie starał, nie odrobi tylu lat. Może chciała zapewnienia miłości, obietnicy odwiedzin, chociażby próby odrobienia czasu. A może....po prostu chciała mu solidnie nakląć w twarz, opluć, zwyzywać i kopnąć w krocze...? Kiedy stanęła przed budowlą, bite piętnaście minut spędziła na przyglądaniu się Świątyni. Była wspaniałym budynkiem, pięknym, olśniewającym, zapierającym dech w piersiach. Niemal profanacją wydawało się poruszanie po niej. Weszła nieśmiało po schodach, sama nie wiedziała czy może tak po prostu wejść, więc mocno zapukała pięściąw drzwi. Miała nadzieję że ktoś jej otworzy i nie będzie musiała ryzykownie wchodzić na własną rękę, narażając się na agresję, być może złamania zasad, nie daj boże, prawa. Nie chciała kłopotów. Tak więc czekała, aż jej pukanie przyniesie skutki. Jednak, czekała i czekała, a nikt się nie pojawiał. W końcu zirytowana popchnęła drzwi i wślizgnęła się do środka. Jedyna osoba jaką zauważyła w holu był ludzki mężczyzna siedzący na ławce przy ścianie.
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 14 Lip 2012, o 18:44

Czekał, czekał i czekał, doprowadzało go to już do szału. Nikt na niego nie zwraca uwagi. W pewnym czasie Darkah zauważył jakąś postać, wchodzącą przez frontowe drzwi. Rozpoznanie zajęło mu dosłownie sekundy. Do świątyni weszła togrutanka, ok. metra siedemdziesięciu wzrostu, o czerwonej skórze. Ciało przybyszki również było niczego sobie. Jak na przedstawicielki tej rasy, ta była na prawdę ładną i dobrze zbudowaną kobietą. Paul nie mógł oderwać od niej wzroku, coś przyciągało go do niej, ale nie wiedział jeszcze co. Celem jego wizyty była rozmowa z Jedi, której póki co się nie doczekał.
- A co mi tam...- Szepnął bardzo cicho i ruszył w kierunku togrutanki.
W drodze Shaffer patrzył się na pas nieznajomej w celu szukania jakiejkolwiek broni. Nikt przecież nie powiedział, że rzuci mu się w ramiona, chociaż z drugiej strony wątpił, że mogła by wszcząć bójkę w świątyni Jedi. Miała przy sobie blaster. Paul nie zauważył miecza świetlnego, lecz zaintrygowała go jedna rzecz. Na jej szyi widniał medalion przedstawiający symbol Jedi. Był nieco zdezorientowany. Nie wiedział czy jest uczennicą Jedi, czy przyszła tu w jakimś innym celu.
- Witam.- Powiedział trochę nie śmiało.- Pani na szkolenie? Czy może już mam do czynienia z jakąś Jedi?- Powiedział półżartem, z uśmiechem na twarzy. Starał się skryć rozczarowanie, które go przesiąknęło.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 14 Lip 2012, o 18:54

Mężczyzna na którego przez chwilę spojrzała gdy wchodziła podszedł do niej. Przez chwilę przeszło jej przez myśl że może jest Jedi i zruga ją za wejście, ale nie miał przy sobie miecza świetlnego. Po chwili już było jasne że użytkownikiem Mocy nie jest.
- Nie jestem Jedi. Przybyłam tu w sprawie prywatnej - odparła lekkim tonem. Raczej nie wyglądał jakby mógł jej udzielić informacji o jej ojcu. Skoro nie był Jedi, to pewnie nic nie wiedział. Rozejrzała się kątem oka, nikogo nie było w pobliżu. Co za miejsce, nie ma nawet personelu, kogokolwiek pomyślała zirytowana. Ktoś powinien pilnować chyba drzwi. Zabójca może tak po prostu sobie wejść? Beznadziejna ochrona!
- Orientujesz się może, gdzie jest tu coś...w deseń recepcji, centrali informacyjnej? Tak w ogóle, to powinno to być w holu. No i ochrona mogąca udzielić takiej informacji. Nikt tu nie pilnuje wejścia...Zabójca mógłby sobie wejść i wykonać robotę bez przeszkód - prychnęła. Ciekawe dlaczego nikogo nie było, może to tylko w tym momencie? A jeśli nie, to ciekawe ile razy zostali zabici w tym gmachu Jedi przez ukrytych snajperów choćby?
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 14 Lip 2012, o 19:14

Paul dziwnie spojrzał na dziewczynę. Najwidoczniej nigdy nie miała do czynienia z Jedi.
- Jeżeli tak jak mówisz, przyszedłby tu zabójca i chciał kogoś zamordować, to byłby martwy, zanim dotknie broni.
Przez chwilę, przed oczami mężczyzny ukazał się pewien moment z jego życia. Była to walka z jednym z Jedi, który nie proszony bronił cel misji, w której uczestniczył Darkah.
Zastanawiając się czego togrutanka może szukać w świątyni Jedi zapytał:
- Mówisz sprawa prywatna, a dokładnie o co chodzi? Możesz mi zaufać, spokojnie. Jeżeli chcesz mi to powiedzieć, to zrób to teraz. Możliwe, że jestem w stanie Ci pomóc.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 14 Lip 2012, o 19:28

- Doprawdy? A co zdziała Jedi przeciw, powiedzmy snajperowi ukrytemu w szybie wentylacyjnym, o którego istnienia nie ma pojęcia? - zapytała kpiąco. Jedi może i byli nieźli, ale snajper mógłby ich skutecznie załatwić. Nawet wykluczając akurat snajpera, Jedi nie byli niezwyciężeni. Może jej negatywne podejście do tej grupy brało się z postępowania jej ojca-Jedi, a może ze zwyczajnego realizmu.
- Nie sądzę żebyś mógł mi pomóc. Nie będę nic tłumaczyć bo to prywatne przez duże P, przepraszam. Jeśli nie masz harmonogramu pewnego togrutańskiego Jedi, jak mówiłam, nie pomożesz mi - powiedziała jak najbardziej neutralnie, by nie brał tego za wyraz wrogości. Przestąpiła z nogi na nogę. Czemu jest mną tak zainteresowany? Może to jakiś szpieg Jedi? pomyślała. Jakoś nie wpadła na inną odpowiedź. No bo czemu miałby nagle próbować z nią rozmawiać o prywatnych sprawach i wypytywać po co tu przyszła? Może to jest ta ochrona? Sprawdza kto wchodzi?
- A ty dlaczego tu przyszedłeś? - zapytała niepewnie - I tak z ciekawości, skąd myśl że jestem Jedi czy uczennicą Jedi?
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 14 Lip 2012, o 19:37

Shaffer spojrzał się na pierś togrutanki i wskazując lekko palcem powiedział:
- Nie, nie chodzi mi o Twój biust...- Uprzedził fakt, przecież mógł nieźle oberwać za patrzenie się komuś w piersi.- Chodzi mi o medalion, który masz zawieszony na szyi. Jest to symbol Jedi, dlatego zastanawiało mnie, czy przypadkiem nie należysz do zakonu.
Paul zadawał sobie pytania w myślach. "Skąd w niej tyle nie ufności? Jest strasznie rozdrażniona, co mogło się jej stać?".
- Widać, że jesteś lekko poddenerwowana.- Spojrzał na kobietę.- Nie wiem co się dzieje, ale jeżeli kogoś szukasz, bądź chcesz komuś dać nauczkę, to na prawdę mogę Ci w tym pomóc, ponieważ w takich sprawach, jestem dobry.- Uśmiechnął się do togrutanki.
- Swoją drogą, nazywam się Paul Shaffer. Wszyscy mówią na mnie Darkah, to dlatego, że bardzo mało osób zna moje imię i nazwisko.- Wyciągnął rękę w celu, złapania, i pocałowania dłoni nieznajomej.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 14 Lip 2012, o 21:13

Uniosła oczy do góry słysząc wzmiankę o biuście. No nie, nie domyśliłam się...
- Ungh, wiem co to za symbol. Cóż, mogłam o tym pomyśleć - w sumie to tak, jak najbardziej powinna się domyśleć że wziął ją za Jedi z powodu tego wisiorka. Ale bardziej zwróciła uwagę na fakt że nie odpowiedział zręcznie na pytanie co tu robi. Irytowała ją jego nachalność. Nie to nie.
- Doceniam twoją troskę, Paul, ale nie potrzebuję twojej pomocy - powiedziała hamując jad w głosie - A teraz wybacz, muszę załatwić swoją sprawę. Sama.
Jakby chciała się na kimś mścić, nie potrzebowała pomocy, poza tym, nie chciała żeby ktoś zlał jej ojca, jakikolwiek by nie był. Poza tym, sam przed chwilą zachwalał Jedi...Cóż. Wyminęła mężczyznę i zaczęła iść szybkim krokiem przez hol. Oby za mną nie szedł pomyślała. Zastanawiała się jak znaleźć ojca. Świątynia była duża a prędzej czy później ktoś zwróci na nią uwagę. Ciekawe czy jest tu jakiś plan...
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 14 Lip 2012, o 21:21

Paul przez to, że był maszyną do zabijania, odczuł gniew i odrazę do kobiety. Wciąż nie wie jak się nazywa, ani czego tu szuka. "Opanuj się!" pomyślał. Przyleciał tu po to, by odmienić swoje życie na lepsze, tym czasem gniew ciągle go opanowuje. Nieznajoma na prawdę czegoś szukała. Darkah, ponieważ nie chce się narażać, postanowił chwilę poczekać, aż odejdzie stosunkowo daleko, a następnie ją śledzić. Togrutanka przylatuje na Coruscant, uzbrojona i wchodzi do świątyni Jedi. Shaffer nie mógł przegapić tego co ona chce zrobić, poza tym może jej się przydać pomoc, dlatego ruszył za nią i lekko poluzował podwójne wibroostrze, w razie gdyby trzeba było walczyć.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 15 Lip 2012, o 13:13

Shiris:

Adepci z różnym skutkiem próbowali poruszyć i przenieść pięciokilowe głazy. Jedni szurali nimi po podłodze, mocno się czerwieniąc, drudzy unosili je na kilka centymetrów i mozolnie przybliżali do wiaderek, a jeszcze inni ciskali chaotycznie głazy tak, że Mistrzyni Rholar musiała korygować ich tor lotu.
- Na chwilę przerwijmy ćwiczenie. Proszę was nie skupiajcie się na jakiś błahych sprawach. W przyszłości nie będziecie mogli skupiać się tylko na jednej rzeczy, gdyż Jedi musi widzieć dookoła głowy. Wracając do kamieni, nie patrzcie na ich rozmiar. Czy Moc też mierzycie w kilogramach albo w metrach? - rzekła członkini Najwyższej Rady Jedi - Dajcie się pokierować Mocy, nie opierajcie się jej. Spróbujcie jeszcze raz! Dla ułatwienia przestawiłam wiaderka trochę bliżej. Do dzieła!


Darkah i Rea Imani:

Nim Togrutanka zdążyła odejść na dostateczną odległość od Darkaha, w holu pojawiło się dwóch rosłych Jedi. Jeden z nich był człowiekiem, drugi Twi'lekiem. Zdecydowanie groźniej, jeżeli w ogóle można tak określić członków Zakonu, wyglądał ten drugi. W końcu zrównali się z Shafferem i poprosili, niezwłocznym gestem, do siebie Reę.
- Witajcie w Świątyni Jedi. Nie musicie się obawiać ani o siebie, ani o innych, o ile sami nie macie złych zamiarów. - rzekł nieco szorstko Kyle Katarn - Czy możemy wiedzieć czego tu szukacie? Schronienia, pomocy?
- Jesteś zbyt łaskawy Kyle. Od tego osobnika wyczuwam aurę zła, Świątynia to nie miejsce dla takich jak on. - wtrącił się Gintar Thyrkinn - Mam nadzieję, że wasze tłumaczenia będą sensowne.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 15 Lip 2012, o 15:33

Kiedy usłyszała o złej aurze, miała nadzieję że jeśli go nie wyrzucą nie wezmą ich za wspólników, czy kogoś w tym rodzaju. Dygnęła lekko, cóż poradzić, nie wiedziała jak zachować się w stosunku do Jedi i to w ich Świątyni. Może dygnięcie wystarczyło...
- Nazywam się Rea Imani. Szukam pewnego togrutańskiego Jedi, Petersina Yroina - wypaliła gdy tylko Gintar skończył mówić, po czym szybko dodała przepraszającym tonem - Wiem że to zuchwałe żądać spotkania z rycerzem Jedi, ale mam wytłumaczenie. A mianowicie, Petersin to mój ojciec
Przygryzła dolną wargę. Żywiła nadzieję że Jedi okażą się pomocni, a jeśli ją wyrzucą? Co wtedy miała zrobić? Może skontaktować się z matką? Twierdziła zawsze że Rea powinna na niego czekać. Ale na litość boską, czekała od urodzenia, od osiemnastu lat! A on nadal się nie pokazywał. Wątpiła by umarł, o czymś takim matka by jej powiedziała. A może...może znalazł sobie kolejną i dlatego, jej matka z zawiści nie chciała dopuścić do spotkania? Było tyle możliwości, i o wszystkich w błyskawicznym tempie myślała Rea. Przelatywały jej przez umysł, jedna za drugą...
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 15 Lip 2012, o 15:46

Paul, zebrał się do pójścia za Reą, jednak jego plan został pokrzyżowany przez dwóch Jedi, którzy znikąd pojawili się w holu. Rycerze nie wydawali się być nastawieni bojowo, dlatego Shaffer mocno przytwierdził swoje wibroostrze do pleców. Nie wyczuwał zagrożenia. Twi'lekański Jedi był średnio zadowolony tym, że zabójca znalazł się w świątyni. Było to widać po jego słowach i zachowaniu. Darkah był oburzony tym jak Jedi się do niego zwrócił, ale uświadomił sobie, że ma racje. Nic nie powiedział, popatrzył się z pogardą na obcego i zaczął wysłuchiwać tego co mówi Rea. "Więc szuka swojego ojca, który należy do zakonu." pomyślał. Wyczekując odpowiedzi od rycerzy, rozglądał się po wnętrzu świątyni, od czasu do czasu obrzucając Reę wzrokiem.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 16 Lip 2012, o 14:36

Rea Imani & Darkah:

Jedi spokojnie pozwolili wypowiadać się Togrutance. Twi'lekański Mistrz nieco baczniej przyglądał się Darkahowi, od którego jawnie emanowała aura zła. Słysząc nazwisko dawnego Jedi Petersina Yroina, żaden z dwóch obecnych członków Najwyższej Rady nie zareagował nawet uniesieniem brwi. Świadczyło to zarówno o opanowaniu i zapewne znajomości sytuacji. Nie pierwszy raz zdarzało się, że jacyś cywile szukali dawnych członków Zakonu.
- Rycerz, o którym wspominasz do roku 22 ABY przebywał w Prakseum Jedi na Yavin IV, do momentu inwazji Sithów na naszą placówkę. Niestety nie powrócił z żadnym ewakuowanym transportem. - odparł zdecydowanym tonem Kyle Katarn - Przykro mi, że tak się stało. Twój ojciec był dobrym Rycerzem, oddanym sprawie. Połączył się z Mocą w obronie słabszych i młodszych. Jeżeli zechcesz przez jakiś czas możesz skorzystać z naszej gościny, oczywiście warunki nie będą pięciogwiazdkowe.
- Kyle, tą sprawę mamy z głowy. Nie jesteśmy biurem informacji. - wtrącił się dosyć agresywnie Thyrkinn - A ty czego tutaj szukasz? Po raz trzeci nie będę pytał, a jedynie grzecznie wskażę wyjście. Na twoje nieszczęście jesteś wśród doświadczonych Jedi, wyczuwamy twoją aurę i domyślamy się kim jesteś.
W holu co jakiś czas pojawiały się różne istoty w charakterystycznych szatach kultystów Jasnej Strony Mocy. Wszyscy z szacunkiem kłaniali się zarówno Katarnowi jak i Thrykinnowi, nie zwracając większej uwagi na dwoje obcych jakimi byli Rea Imani oraz Darkah.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Darkah » 16 Lip 2012, o 15:25

Darkah nie spuszczał wzroku z Twi'lekańskiego mistrza Jedi. Był bardzo narwany, jak na wyznawcę Jasnej Strony Mocy. Gdy hol napełnił się rycerzami Jedi, mężczyzna zaczął się uspakajać. Poczuł, jak spokój ogarnia go od wewnątrz. Paul'owi wydawało się to podejrzane. Może użyli na nim jakiejś mocy, czy czegoś w tym rodzaju. Stał spokojnie czekając na ruch Rei, jednocześnie obserwując Jedi, w tym Twi'leka.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Rea Imani » 16 Lip 2012, o 15:49

Zamarła. Chciała na niego nawrzeszczeć, kłócić się a...jednak. Umarł. Dlatego nie jej nigdy nie odwiedzał. Miała go zawsze za drania, a okazało się że zginął, zabity przez Sithów. Palcem sięgnęła do medalionu stworzonego za pomocą Mocy przez ojca. Była w nim wyczuwalna cząstka Mocy, choć nie dla niej. Ona była do niego zwyczajnie przywiązana. Odeszła kawałek dalej. Zagryzła wargi. Nie płakała, nie znała go na tyle by po nim płakać. Ale miała żal. Żal do wszechświata że pozbawił jej ojca. Obok żalu pojawiła się nienawiść do Sithów. To oni go zabili. Ah, chciałaby znaleźć zabójcę i go zamordować! Ta istota, pozbawiła ją ojca, pełnego dzieciństwa...Togrutanka lekko zadrżała. Przypomniała jej się ta dziwna wizja, scena jak ojciec przygotowywał dla niej medalion, nałożył go jej, pocałował w czoło. Ta, której nie mogła pamiętać. Była noworodkiem w tamtych czasach, a jednak. Kiedyś doznała wizji. Widziała tą scenę. A teraz, przeżyła to znowu. Zamknęła oczy, przypominając sobie to co widziała we śnie. Dokładna twarz ojca, młodszej matki, ona jako noworodek, stary wystrój salonu zmieniony od dawna , którego też nie powinna pamiętać. Skupiła się na jednym momencie, twarzy ojca. Widziała go na jednym zdjęciu, i to z profilu. W umyśle widziała go młodszego, ze smutnym uśmiechem. W tamtej chwili uroniła jedną łzę, jedyną, której pozwoliła płynąć aż na krawędź twarzy zanim ją otarła.
Awatar użytkownika
Rea Imani
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 28 Cze 2012, o 23:58

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant

cron