Content

Coruscant

[Coruscant] Świątynia Jedi

Image

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lis 2011, o 00:34

Nikh:

Nikt jednak z pozostałych adeptów nie zwracał uwagi na błędy towarzyszy. Na sali nikomu nie udało się przenieść wszystkich kamyków za jednym zamachem. Widać było, że jeszcze sporo pracy czeka każdego z nich, nim staną się świetnymi Rycerzami Jedi, nie mogli jednak odpuszczać po jednym czy drugim małym potknięciu.
- Jednak kolejna próba bez utrudnień. - rzucił krótko Arden - Teraz tylko przeniesiecie kamyczki w drugą stronę. Spod obręczy na białą linię, przy której stoicie. Pamiętajcie rozmiar nie ma znaczenia, otwórzcie się na Moc. Pozwólcie jej wami pokierować, nie bójcie się jej.

***

Shiris:

- Uważam, że Mistrzowie zawsze znajdą dla nas czas. - rzekła cicho Feng, jednak dalsza rozmowa została przerwana przez pojawienie się mistrzyni Vado, która po krótkim wstępie przeszła do części merytorycznej treningu.
- W waszym wieku niezwykle ważna jest cierpliwość i opanowanie. Małymi krokami dojdziecie do wielkich rezultatów. Aby to osiągnąć ważna jest osiągnięcie stanu spokoju i uporządkowanie myśli. - mówiła kobieta - Niech każdy znajdzie dla siebie miejsce na sali i usiądzie na jednej z poduch. Poczujcie Moc. Przez pierwszych kilka chwil ja będę przesyłać do was impulsy tej mistycznej energii. Potem jednak sami musicie podtrzymać tą więź. Nie przejmujcie się niepowodzeniami. Trening czyni mistrza. Zapomnijcie o niepotrzebnych i zbędnych rzeczach... Nie opierajcie się Mocy. Dzięki niej każdy z nas może się samodoskonalić. Moc pomoże wam w każdej kryzysowej sytuacji, znajdziecie w niej oparcie. Zaczynamy...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Nikh » 9 Lis 2011, o 17:18

Nikh ponownie otworzył się na moc i skupił się na kamieniach. Znowu zaczął od najmniejszego. Z pierwszymi dwoma poszło sprawnie. Dopiero ostatni sprawił troche problemów jednak ten też nie spadł na ziemię i wylądował na miejscu z któego wysłał go do obręczy zabrak. Spojrzał jak radzą sobie jego koledzy. Zastanawiał się jak dużo czasu zajmie mu nauka przesuwania większych przedmiotów niż kamienie, lub popychanie osób z któymi walczył.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Oto'reekh » 10 Lis 2011, o 17:29

Oto'reekh po ostatnim zadaniu nie był niepokojony przez radę Jedi, więc miał mnóstwo czasu aby zająć się odbudową swojej świetlnej tonfy. Nie zamierzał eksperymentować i silić się na kreatywność tylko dokładnie sobie przypomnieć ostatni projekt pod okiem jego mistrza i zrobić go nieco staranniej. Praca trwała dniami, jak nie tygodniami, ale opłaciła się, miecz był w pełni funkcjonalny, rękojeść jeszcze piękniej zdobiona gandyjskimi ornamentami, a kolor klingi ponownie lśnił srebrem.

Jako, że Gand nie był frontowym czy wojennym rycerzem Jedi udało mu się uzyskać zgodę na lot na własną planetę, gdzie miał spędzić kilka dni, w najlepszym razie. Odkąd opuścił Gand lata temu, nie miał okazji odwiedzić rodzinnej planety. Co prawda nie miał pojęcia czy będzie tam miło przyjęty, jako Jedi, ale to przecież lepsze niż sława Łowcy Głów. Sam nie był też przekonany po co właściwie tam wraca, nie wiązały go żadne więzy rodzinne bo takie wśród Gandów nie istnieją, ale być może to zwykła tęsknota za całą przeszłością.
Żeby nie prowokować mieszkańców swoją obecnością i profesją, Oto'reekh postanowił przybrać stare ubranie. Z przyjemnością włożył pancerz, a na niego stary płaszcz, w jego rękawach, w specjalnie do tego stworzonych kieszonkach, umieścił dwa małe blastery, a przez plecy przerzucił strzelbę GRS-1. Jego stary transportowiec G-1A, którym opuścił planetę, na złość mechanikom, stał w zapomnieniu w świątynnym hangarze i był utrzymywany w zadowalającym stanie technicznym. Oto'reekh nie cierpiał latać i posiadał, delikatnie mówiąc, podstawowe umiejętności pilotażu, więc widok przygotowującego się do startu Jedi, przyprawiał mechaników o niewypowiedziany strach przed naprawami, gdy to stare pudło wróci... O ile wróci...

Jako, że podróż na Gand nie jest łatwą rzeczą w obecnym zamieszaniu wojennym, Oto'reekh postanowił być sprytny i zaplanował dość niestandardową trasę przelotu, która kierując go na południe galaktyki, a następnie na wschód, na progu nieznanych rejonów, powinna bezpiecznie dostarczyć go do celu, przynajmniej w teorii.
Po zaprogramowaniu skoków, niezdarnej procedurze startowej, która kontrolera doprowadziła do skraju paniki, Gand wyruszył do domu! Przynajmniej taki był zamiar...

Oto'reekh wbrew zamiarom ląduje w [Alzoc III] The Turning Point
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 18 Lis 2011, o 18:42

Ćwiczenie z kamieniami zajęło zaawansowanym adeptom prawie trzy godziny. Mistrz Arden jednak zdecydował się na wprowadzenie utrudnień, w postaci własnych latających kamieni. Uczniowie nie tylko musieli wrzucić je do obręczy, ale także uważać by nie zostały podczas lotu wytrącone przez skałki kierowane przez członka Rady Jedi. Efekty nie były specjalne udane, ale mistrz zapewnił zebranych, że wszystko przyjdzie z czasem.
- Na dzisiaj to wszystko jeżeli chodzi o telekinezę. Za parę minut pora obiadowa, zapewne solidny posiłek zrobi wam dobrze. - rzekł z humorem Arden - Wieczorem zapewne odbędziecie trening szermierki z mistrzynią Terago. Niech Moc Będzie z Wami.


***

Andrew Pine, Sara Vii i Lindy Rholar przybywają z: [Naboo] Misja stabilizacyjna

Podróż z Naboo przebiegła bez najmniejszych zakłóceń. Jeszcze tego samego dnia trójka Rycerzy stawiła się przed Radą Jedi, która obradowała w dość kameralnym gronie. Tam Pine zdał szczegółowy raport dotyczący stabilizacji sytuacji na Naboo oraz rozwiązania sprawy z Sithem Hunterem, uczniem Darth Annihiousa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Nikh » 19 Lis 2011, o 13:25

Nikh wyszedł z sali treningowej. Swoje kroki skierował do stołówki gdzie zjadł szybki obiad. Resztę czasu do trening szermierki spędził na lekturze dzieł z biblioteki. Głównie czytał o historii zakonu i jego starciach z Sithami.

W sali treningowej pojawił się pół godziny przed treningiem. Czas który pozostał do zajęć, poświęcił na medytację i wyciszenie się przed kolejnymi starciami.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 20 Lis 2011, o 21:05

Shiris wykonała polecenie, choć zrobiła to bez przesadnej wiary w sukces. Usiadła i zamknęła oczy, ale nie mogła przestać myśleć, o swoim koszmarze. Im bardziej starła się wyrzucić go ze swoich myśli tym bardziej natarczywym stawała się wspomnieniem. Spróbowała skupić się na czymś poza tym, ale nic nie pomagało. Było coraz gorzej. Otworzyła oczy, poczym przetarła je kilka razy piąstkami.
Może była po prostu zmęczona. Znowu zamknęła oczy. Powili wszystko zaczęło się rozjaśniać już znajomym ciepłym światłem. Wszystkie myśli pognały do tego ciepła. Nie wiedziała ile czasu trwała w tym cieple, to mogły być ułamki sekund lub całą wieczność. Nagle ciepło znikło, choć nie całkiem. Dziewczynka, stwierdziła, że oczy ja pieką i ze policzki mam mokre od łez. Nie wiedziała dlaczego. Pospiesznie wytarła łzy, licząc ze nikt tego nie zauważył.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lis 2011, o 22:50

Nikh:

Mistrzyni Terago dość szybko przeszła do zasadniczej części treningu. Adepci byli już grupą zaawansowaną, więc sami powinni doskonale wiedzieć co należy zrobić przed treningowymi pojedynkami. Każdy musiał nawiązać świadome połączenie z Mocą, a w niedalekiej przyszłości owa więź będzie im towarzyszyć cały czas, tak samo jak oddychanie. Co jakiś czas członkini Rady zatrzymywała którąś z walk, udzielając obu adwersarzom instrukcji oraz rad.
Nhkik tym razem walczył z równym sobie wzrostem Twi'lekiem o imieniu Tsmudo. Zabrak nie górował teraz siłą fizyczną nad rywalem, który oprócz świetnych warunków, był też niezwykle szybki. Jako iż uczniowie dostali nieco swobody każdy mógł wybrać styl jaki najlepiej opanował. Przeciwnik Beknnha zdecydował się na shii-cho. Choć była to podstawowa technika, to Tsmudo sprawiał wiele kłopotów Nikhowi, atakując go raz po raz na różnych płaszczyznach.

***

Shiris:

Trening był stosunkowo krótki i trwał niespełna godzinę. Adepci poradzili sobie zdecydowanie lepiej niż tydzień temu. Mistrzyni Vado podziękowała wszystkim za udział w ćwiczeniach. Nie umknęło jej też dziwne zachowanie Astaris oraz jej niestabilna aura. Gdy wszyscy uczniowie łącznie z Frockiem i Feng opuścili salę, członkini Najwyższej Rady Jedi podeszła do dziewczynki.
- Shiris co się stało? Jesteś niespokojna i zmartwiona. Nie mówię tu o samym płaczu, ale także o aurze. - rzekła kobieta - Właśnie Moc jeszcze wyraźniej ukazuje nam to co dzieje się z danym człowiekiem. Powiedz mi co cię trapi. Choć mistrzowie wydają się zabiegani, zawsze znajdą chwilę dla swych podopiecznych.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 22 Lis 2011, o 01:13

Dziewczynka przez chwilę przestępowała nerwowo z nogi na nogę, zastanawiając się co powiedzieć. Niechciała mówić wszystkiego, nie za bardzo wiedziała dlaczego, może po prostu nie chciała użalać się nad sobą.
-Tęsknię za moim dziadkiem.- powiedział w końcu- I martwię się o niego. Nie wiem gdzie jest, ani co się z nim dzieje. A co jeśli, coś mu się stało, jeśli potrzebuje pomocy i nikt o tym nie wie?- Zapytała, a głos zaczął jej lekko drżeć co mogło zwiastować falę płaczu. Jej całe istnienie było napięte niczym struna, nadaktywna wyobraźnia podsuwała jej obrazy wielkich asteroid które mogły zetrzeć statek na proch, albo jakiś nieznanych planet, z dżunglami pełnymi niebezpiecznych stworzeń. Dziewczynka opanowała się jednak trochę i całe naprężenie znikło. - Chciała bym go jeszcze zobaczyć, chociaż raz.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Nikh » 27 Lis 2011, o 20:57

Nikh postawił na obronę i dla tego dostosowywał się do tego co robi jego przeciwnik. Parował ciosy i co jakiś czas wyprowadzał mocne pchnięcia. Połączył się też z mocą aby móc przewidywać ciosy sparingpartnera. Starał się unikać zwarcia głównie dla tego że nie mógł polegać na swojej sile. Starał się zmęczyć twil'eka i czekał na jego najmniejszy błąd który mógłby wykorzystać.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 24 Gru 2011, o 13:43

Bardok wyrwał się z zamyślenia i natychmiast spostrzegł, że jego goście są znudzeni. Desmond niechętnie rozmawiał z Salomeą, a ta także nie uczestniczyła w rozmowie zbyt żywo. Wstał. Podchodząc do małej szafki odwrócił się na chwilę i spojrzał na swych uczniów. Mały uśmiech wkroczył na jego twarz.
- Może uczcimy to szklaneczką Nophixa? - zapytał uśmiechnięty. - Od jutra przecież rozpoczynamy bardzo ciężki trening.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Fenn Mereel » 10 Sty 2012, o 18:29

Desmond westchnął cicho i poruszył się nerwowo na swojej poduszce. To, że potrafił maskować swoje emocje w Mocy to jedno, a mowa ciała stanowiła zupełnie inną
sztukę. W tej drugiej młody Echani nie był już taki mocny.
- Z przyjemnością. - jego suche gardło zaczynało mu już dokuczać, tak jak rozmowa z tą całą Salomeą. Kiedy podawał szklankę do napełnienia, wciąż zastanawiało go jaki trening przyniesie nowy dzień. Chciałby zacząć uczyć się już nowej formy walki swoim mieczem świetlny. Dotychczas Shii-Cho opanował już w stu procentach, choć poza szereg z tym stylem nie wychodził.
Jakoś mu nie leżał.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 27 Sty 2012, o 19:25

Nikh

Jedną z wielkich zalet shii-cho była jego nieprzewidywalność, idąca w parze z płynnością i swoistym kunsztem. Wynikała ona nie ze skomplikowania podstawowego przecież stylu, a jego prostoty - szermierza nie krępowały niemal żadne zasady, mógł on polegać na swoich instynktach i łączyć w jedno z Mocą, co wprowadzało go w pewnego rodzaju trans i zaskakiwało oponenta. Jeśli ktoś dawał się mu porwać, potrafił wykrzesać z tej żywiołowej, niewymyślnej formy wiele potencjału.
Przed takim wyzwaniem stawał teraz Nhkik, przybrawszy pozycję defensywną. Zapewniało mu to pewnego rodzaju stabilność, ale, koniec końców, nie sprawdzało się - Twi'lek napierał coraz bardziej, koncentrując się na próbach rozbrojenia Zabraka i wytrwale, z determinacją przełamywał hardą obronę. Okazyjne silne pchnięcia i cięcia nie wystarczały, by zwyciężyć. Oczywiście, Tsmudo nie prezentował wzorowej techniki; momentami bliski był potknięcia się o własne nogi podczas bardziej rozwiniętych kombinacji, ale zarazem od czasu do czasu udawało mu się wyprowadzać naprawdę godne podziwu, szerokie, horyzontalno-płaskie ataki.
Na dodatek, Nhkik poczuł na karku uporczywe mrowienie, wywołane zapewne uważnym wzrokiem nadzorującej jego postępy mistrzyni Sary Terago.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Jack Welles » 30 Sty 2012, o 18:48

Khaylia Vuusen i Otoreekh przybyli z [Alzoc III] The Turning Point

Lot na Coruscant zleciał Oto'reekhowi i Khaylii na wspólnych rozmowach i medytacjach. Kobieta nie mogła przez dłuższy czas przyjąć do wiadomości jak bardzo została oszukana przez Sithów; jak bardzo został spaczony jej system wartości oraz pogląd na Moc. Początkowo wręcz zaprzestała odzywania się do Ganda, lecz gdy sobie poukładała wszystko w głowie i pomedytowała trochę nad tym, ponownie zaczęła z nim rozmawiać. W skrócie, na pokładzie należącego do Oto'reekha transportowca, dokonała się dalsza część odejścia Vuusen od Zakonu Sith.
- Nigdy bym nie przypuszczała, że odwiedzę jeszcze to miejsce... A na pewno w takich okolicznościach - rzekła Vuusen gdy wyskoczyli z hiperprzestrzeni w układzie Potrójnego Zera. - Nim jednak ruszymy dalej, muszę ci coś oddać - powiedziała wyciągając swój miecz świetlny - Uczyniłam nim zbyt wiele zła i jest dla mnie symbolem całego mroku, który mnie jeszcze nie tak dawno temu pochłaniał, i dlatego nie mogę więcej mieć przy sobie... Poza tym chyba lepiej będzie wyglądało jak twoja "więźniarka" będzie nieuzbrojona - dodała z uśmiechem, podając mu charakterystyczny cylinder.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Oto'reekh » 30 Sty 2012, o 23:27

Po zapewnieniach Ganda, że Vuusen nie jest żadnym więźniem i przyjęciu mieczy, nietypowa dwójka ruszyła ku Świątyni Jedi. Po kilku minutach lawirowania korytarzami i uwagach typu "tu korytarze są wszystkie do siebie podobne" Oto'reekh odnalazł poprawną drogę i pewnym krokiem zmierzał ku sali obrad. Jego nietypowa rasa i ale brak rozgłosu sprzyjał sytuacji, bo nikt nie zamierzał pytać go czemu już wrócił - gdyż większość nie wiedziała, że w ogóle wyleciał - natomiast rozpoznawalność nie wymuszała pytań o to kim jest i czego tu chce.
Wrota prowadzące do tego owianego nieco chmurką mistycyzmu miejsca były na w pół otwarte, co oznaczało, że żadne posiedzenie za zamkniętymi drzwiami się nie odbywa. Gand dobył miecze pokonanych sithów oraz miecz samej Khaylii w obie dłonie i tak wyekwipowany wszedł do sali obrad. Na szczęście nie byłą ona pusta więc Gand jak zwykle w pokornym ukłonie przywitał skład rady...


Oto'reekh i Khaylia Vuusen wzięli i wleźli do [Coruscant] Narada w Świątyni Jedi
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Nikh » 1 Lut 2012, o 12:18

Nikh z trudem parował ciosy. Postanowił że koniec tej defensywy. Doprowadził do zwarcia i i odepchnął od siebie sparingpartnera. Wyprowadził kilka szerokich cięć aby utrzymać na dystans przeciwnika i przeszedł do ataku. Znowu Schi-scho, jednak tym razem bardziej skupił się na mocy i na improwizacji podczas walki.

To że był obserwowany, wcale mu nie pomagało. Dekoncentracja. Miał nadzieję że mistrzyni która go obserwowała nie znajdzie jakichś wielkich wad w jego sposobie walki. Nadzieja... zawsze ona pozostawała.

Trening trwał już trochę czasu a oparzenia po mieczu bolały coraz bardziej. Szkoda że brak tu jakiegoś czasomierza, aby zorientować się z czasem jaki pozostał do końca ćwiczeń.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lut 2012, o 15:27

Shiris

Mistrzyni, słysząc słowa Shiris, pochyliła się lekko nad dziewczynką, prawdopodobnie zastanawiając się jak najprościej wyrazić swoje myśli. Chwilę patrzyła Adeptce prosto w oczy, trzymając przy tym dłonie na jej drobnych ramionach, po czym zaczęła mówić, przerywając trwająca kilka minut ciszę:
- Shiris, dobrze widzę, że tęsknisz za swoim dziadkiem. Rozumiem, co w tej chwili czujesz lepiej niż mogłabyś przypuszczać - uśmiechnęła się porozumiewawczo. - Powiedz mi, co miał na celu zostawiając cię tutaj? Skrzywdzenie cię, czy zapewnienie ci bezpieczeństwa?
- Wycisz swój umysł i zastanów się nad tym co usłyszałaś, wrócimy do tej rozmowy za kilka dni - Mistrzyni Vado dodała po chwili milczenia. Nie czekając długo skinęła głową na pożegnanie i oddaliła się, znikając za zakrętem korytarza.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 3 Lut 2012, o 16:07

-Wiem, że przywiózł mnie tu dla mojego dobra.- powiedziała dziewczynka „tylko nie rozumiem czemu” dodała w myślach.
Pożegnała się z Mistrzynią i wciąż rozmyślając ruszyła za kolegami. Bardzo chciała by się dowiedzieć, czemu dziadek przywiózł ją tu dopiero teraz i dlaczego właśnie teraz. „No i czemu nic mi nie powiedział.” Pomachała Frockowi i Feng, gdy tylko ich zobaczyła. Ale zrobiła to na wpół machinalnie, wciąż zastanawiając się, co takiego działo się zanim dziadek ją tu przywiózł. Właściwie nie pamiętała niczego bardzo nadzwyczajnego. Może tylko tyle, że przez ostatni tydzień może dwa rzadko zatrzymywali się w portach, ale tak bywało też wcześniej. Często przemieszczali się miejsca na miejsce. Dziadek też zachowywał się całkiem zwyczajnie. Ostatnią obcą osobą, z którą dłużej rozmawiali był ten chudy, nudnawy, patykowaty człowiek. A może nie istniał żaden konkretny powód. Zaczynały się następne zajęcia i dziewczynka musiała odłożyć rozmyślania na później.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lut 2012, o 17:27

Shiris

Grupę młodszych Adeptów po raz kolejny w sali treningowej powitała Mistrzyni Sara Terago.
- Witajcie. Proszę wszystkich o zajęcie miejsc - to powiedziawszy sięgnęła do pasa, demonstrując uczniom miecz świetlny jeszcze raz, podobnie jak na poprzednich zajęciach. - Dzisiaj każdy z was, na czas ćwiczeń, otrzyma własny miecz.
- Nie jest to zbyt niebezpieczne? Nie mamy żadnego doświadczenia, Mistrzyni - wypaliła jedna z Adeptek nim zdążyła dobrze przemyśleć pytanie.
- Spokojnie, Anno, broń treningowa może spowodować co najwyżej lekkie oparzenia, łatwe do wyleczenia z użyciem bacty. Nie zwalnia was to oczywiście z zachowania szczególnej ostrożności podczas ćwiczeń!

Brak pytań i skupione miny większości dzieci dały Mistrzyni Terago do zrozumienia, że większość - jeśli nie wszyscy - nie mogą doczekać się części praktycznej zajęć. Nie zwlekając, rozpoczęła prezentację podstawowej zasłony, tym razem w praktyce.
- Tak jak wczoraj podczas ćwiczeń z drewnianymi atrapami - jedna ręka służy do pewnego uchwycenia rękojeści, druga pomaga w kierowaniu ostrzem. Wyprostujcie się, praworęczni wysuną lekko lewą nogę do przodu, leworęczni odwrotnie.
- Dobrze Frock! - Terago uśmiechnęła się lekko, chwaląc Rodianina całkiem dobrze radzącego sobie z mieczem świetlnym, po czym przeniosła wzrok na Shiris i Feng.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Dagos Bardok » 4 Lut 2012, o 14:29

Były Mistrz Jedi rozmyślał o tym co się przed chwilą wydarzyło. Przebłyski wspomnień sprzed chwili przyprawiały go o szybsze bicie serca. Znów to zrobił. Znów zrobił coś pomimo sprzeciwu Rady. Wziął kolejnego adepta pod swoje skrzydła nic nie mówiąc nikomu, co zaowocowało droidem protokolarnym w środku "przyjęcia powitalnego".
- Salomea Tiris proszona do Mistrza Thyrkinna - oznajmił sztywno robot i odszedł.
Może powinien bardziej się ich słuchać? Dać zakuć się w kajdany biznesu o którym nie ma nawet pojęcia? Zadawanie sobie takich pytań w konsekwencji doprowadziło do zaśnięcia szarego Jedi w bardzo niewygodnej pozycji.
Następnego ranka z lekko strzykającym krzyżem, tuz po śniadaniu nie dostrzegając Desmonda, wybrał się pod jego pokój.
- Mistrz do ucznia, nie spać - krzyczał irytująco jednocześnie pukając.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Świątynia Jedi

Postprzez Lilith Blindshoter » 4 Lut 2012, o 15:18

Miecze… To było łatwe, prawie machinalne. Prawa ręka na emiterze, lewa noga do przodu. Nie musiała nawet bardzo się skupiać, jednak mimo to nie odrywała wzroku od rękojeści miecza wciąż urzeczona jego pięknem.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

PoprzedniaNastępna

Wróć do Coruscant