Content

Archiwum

[Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Kashyyyk.

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 25 Kwi 2012, o 21:13

Ayli wcale nie uśmiechało się czekać do rana. Udało jej się dostać do wioski i miała zamiar to wykorzystać. Musiała być jednak przy tym bardzo ostrożna, więc zgodziła się kiedy zaproponowano jej nocleg. Wyznaczony dla niej domek był w strategicznym miejscu, blisko wejścia do wioski, przy głównej platformie, skąd można było dotrzeć do innych lokacji.
Dlatego też przystawiła do okna jedno z dwóch krzeseł znajdujących się w stosunkowo nie wielkim pomieszczeniu. Po chwili zgasiła światło, co miało zasymulować jej pójście do spania. Tymczasem ona siedząc przy oknie wpatrywała się w platformę. Oczy zaraz przywykły do ciemności i teraz mogła zobaczyć wszystkie postaci, które wchodziły i wychodziły z wioski. Nie wiedziała dokładnie ilu miało być Wookiech idących na spotkanie z pośrednikiem, jednakże z tego co mówił strażnik wioski miało być ich więcej niż jeden. Dodatkowo z każdą chwilą było coraz później, więc po niedługim czasie platforma zupełnie opustoszała.
Kiedy tylko Ayla zobaczyła potencjalnych Wookie, którzy mieli doprowadzić ją do pośrednika, wymknęła się bezszelestnie z przydzielonego jej apartamentu. Wiedziała, że nadużywa mocno gościnności "dywanów", nie miała jednak wyjścia. Przycupnęła chowając się za stertą pojemników stojących nieopodal jej domu. Kiedy Wookie ruszą Ayla będzie utrzymywać stosowną odległość, która pozwoli jej pozostać niezauważoną, ale zarówno nie stracić celów z oczu. Oczywiście również ukrywa się za każdym możliwym przedmiotem i porusza się jak najciszej.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 26 Kwi 2012, o 10:35

"Pod Wroshyrem"

Do baru wkroczył średniego wzrostu, umięśniony mężczyzna. Nikt nie zwracał na niego większej uwagi. Był po prostu jednym z miejscowych. Człowiek zamówił u barmana piwo, a następnie wybrał stolik w rogu sali. Zaraz postawił też na nim niewielki holoprojektor oraz plik świstków.
Zung'inn mógł zauważyć, że co jakiś czas podchodzą do niego różne osoby. Proceder wyglądał w każdym wypadku podobnie. Gość pokazywał coś na hologramie, a następnie wypisywał odpowiednią umowę. Najwidoczniej barman akceptował swoistą formę akwizycji, w zamian za pewien procent od zarobionych kredytów.
Niespodziewanie do lokalu wszedł Louis, właściciel sklepu z bronią. Facet spoczął przy kontuarze, popijając zamówionego drinka. Od czasu do czasu wymieniał skinięcia głową z innymi klientami baru "Pod Wroshyrem". Gdy jednak zauważył w rogu sali pośrednika, zbyt mocno odstawił szklankę na blat, a ta stosunkowo głośno rozleciała się na dziesiątki kawałków.
- To im zezwalasz na sprzedawanie w barze, a mi odmówiłeś nawet małego banerka? - spytał właściciela lokalu oburzony Louis, wskazując palcem na róg sali - To przekracza wszelkie granice. Człowiek ledwo ciuła kredyt do kredytu i to legalnie, a ten tutaj uprawia szarą strefę...
- Zamknij się Louis, póki chce cię tu jeszcze widzieć. - odburknął mężczyzna zza kontuaru, po czym szyderczo się uśmiechnął - Wszystko jest legalne, nawet umowy podpisują...

Wioska Wookieech / Pierwszy poziom Krainy Cieni:

Trzech Wookieech mimo zacinającego deszczu szło ku wyjściu z wioski. Wartownik widocznie skrył się pośród drzew, gdyż nie chciał zmoknąć. Była to szansa dla Twi'lekanki by dalej podążać za potencjalnymi kupcami Loų Điva. Grupa miała cały czas w pogotowiu swoje kusze energetyczne, a na plecach zawieszone wibroostrza. Mieszkańcy zawsze byli przygotowani na każdą okoliczność.
Po kilkuminutowym marszu, który dla zdecydowanie niższej Ayli okazywał się szybkim truchtem, Wookiee zwolnili, by rozejrzeć się dookoła. Uznając że nikogo z nimi nie ma, zboczyli ze ścieżki, ku przestarzałej windzie. Twi'lekankę mogło zdziwić czemu nie korzystali z wioskowej wersji elevatora, jednak mogła zorientować się, że nie wszyscy Kashyyykanie sprzyjali rodiańskimu sprzedawcy broni.
Niestety Ayla stanęła przed dylematem. Do tej pory udawało jej się niepostrzeżenie podążać za "chodzącymi dywanami". Mimo iż cała była mokra, deszcz był jej sprzymierzeńcem, ponieważ tłumił większość dźwięków. Co więcej wiatr wiał od strony Wookieech ku Twi'lekance, więc doskonali myśliwi nie mogli nawet wyczuć jej zapachu. Jednak teraz, Karei, musiała podjąć decyzję co dalej.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 27 Kwi 2012, o 22:55

Zung'inn przyglądał się człowiekowi, który wszedł do Kantyny. Cały czas zwracał uwagę na to jak wygląda cała transakcja. Musiał być pewny, w końcu, gdy kilka osób dokonało interesu, Zung powoli nachylił się nad barmanem. Napił się ponownie ze swojej literatki i powiedział słowa, które przeznaczone były jedynie dla uszu barmana.
- Masz tutaj mały prezencik ode mnie. - po sekundzie w ręce barmana pojawił się pięćdziesięcio kredytowy chip. - Ale w zamian chcę by twoi ochroniarze poszli na pięć minut zapalić, a kamery uległy chwilowej awarii. Spokojnie nikt się nie dowie, że brałeś w tym udział.
Po tych słowach Zabrak podniósł literatkę do góry i po chwili przechylił ją dopijając drinka. Barman nie powiedział ani słowa jedynie kiwnął głową na znak, że się zgadza. Zung postawił literatkę na ladzie i ruszył spokojnym, powolnym krokiem w stronę mężczyzny w rogu sali. W tym momencie w barze pojawił się Louis. Zabrak nie zwrócił na niego zbytniej uwagi, dalej szedł do sprzedawcy, do pośrednika jego celu. Miał dziwne przeczucie, że ten człowiek na pewno w jakiś sposób doprowadzi go do Lou, próbował to przemyśleć. Tak naprawdę nie miał nawet pewności, że człowiek ten jest pośrednikiem Rodianin'a, ale to przeczucie mówiło mu, że tak jest. Zung zastanawiał się nad tym, jak to się dzieję, że jest pewien czegoś o człowieku, którego pierwszy raz widzi na oczy. Postanowił jednak zdać się na to przeczucie i w końcu, gdy znalazł się przy stole pośrednika usiadł i powiedział:
- Witaj... Macie coś ciekawego na składzie ?
Prawa ręka niewidocznie powędrowała do kabury z blasterem. Na razie jednak tylko i wyłącznie gotowa była do wyciągnięcia broni.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 28 Kwi 2012, o 23:02

Ayla musiała pojąć szybką decyzję. Nie mogła pozwolić sobie na zgubienie Wookiech, jednakże tym bardziej nie mogła zostać wykryta. Była niemalże pewna, że została by natychmiastowo zabita, gdyż włochacze dali jej jasno do zrozumienia, iż to nie jej sprawa.
Dlatego też zdecydowała się na wybranie bezpieczniejszej opcji. Kiedy tylko cele zniknęły w windzie zaczęła schodzić w dół Wroshyru.
Używając długich lian i szerokich gałęzi, ostrożnie zeskakiwała w dół, mając na oku zsuwającą się coraz niżej windę. Zdecydowała się pójść na żywioł i postawiła na szybkość schodzenia czasem ryzykując skręceniem karku. Jednakże dzięki lekcjom akrobatyki w dzieciństwie oraz znakomitej zwinności nie było to dla niej trudne. Starała się cały czas mieć na oku migające światło na windzie, sygnalizujące jej położenie.
Jeśli udaje jej się nie zgubić elewatora to przykuca na jednej z gałęzi, w cieniu nieco ponad miejscem, gdzie zatrzymają się Wookie.


Nie wiedziałem za bardzo jak wygląda otoczenie, dlatego nie wiem czy możliwy jest opis schodzenia po drzewie. Jeśli coś jest nie tak to daj znać i poprawię.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 29 Kwi 2012, o 11:57

"Pod Wroshyrem"

To, że barman kiwnął na zgodę i wziął 50 kredytów, nie oznaczało, iż posłucha prośby Zung'inna. Kilka godzin wcześniej blasterem wymachiwała tutaj Ayla Karei i szybko została spacyfikowana. Jedno spojrzenie pracownika kantyny w kierunku ochroniarzy, wystarczyło by ci zajęli kluczowe pozycje i w razie jakiegokolwiek incydentu zajęli się Zabrakiem. Kantyna zarabiała pewien procent na interesach pośredników Loų Điva i nie mogła pozwolić sobie na stratę alternatywnego źródła zarobku.
Mężczyzna spojrzał spokojnie ku Zungowi i niespiesznie sięgnął po kufel z piwem, a następnie kiwnął na barmana by ten przygotował mu jakąś pieczeń. W międzyczasie do lokalu weszło kilku nowych klientów, których wygląd świadczyły o tym, że deszczowe chmury nad Kachirho zawisły na dobre.
- Czego potrzebujesz wędrowcze? Rozmowy, pocieszenia? A może coś bardziej materialnego? - zagaił jak przyjaciel średniego wzrostu mężczyzna, mający na oko 40 lat - Niestety ode mnie jałmużny nie otrzymasz, na pieniądzach nie śpię tylko ciężko na nie pracuję. A więc co cię interesuje?

***

Pierwszy poziom Krainy Cieni:

Plan Ayli powiódł się w stu procentach. Nie zgubiła Wookiee, ani nie pozwoliła się wykryć przez mieszkańców Kashyyyka. Co więcej zapewne uradowała się, że wszystko działo się na pierwszym poziomie Krainy Cienia, a nie na samym dole. Nie mniej wyczuwała różnicę, gdyż rosłe wroshyry nie dopuszczały sztucznego światła lamp zamontowanych wyżej.
Troje Wookieech szybkim krokiem opuściło windę i ruszyło przed siebie. Od czasu do czasu strzelali ze swych kusz by odgonić od siebie lokalne bestie jak mykale czy kinrathy. Na pewno zaletą niższej partii było to, iż deszcz nie zacinał tutaj tak wściekle. Miał to swoją cenę, gdyż Karei musiała poruszać się zupełnie bezszelestnie.
W końcu w oddali dwumetrowi łowcy dostrzegli sporą budowlę przypominającą magazyn i przyległy do niego barak z durastali. Zapewne była to placówka Loų Điva, z jego hangarem. Najwidoczniej Wookiee zostali zauważeni, gdyż z posesji wyszło kilku osobników rasy ludzkiej, dwóch rodian oraz weequay. Nie było jednak wśród nich samego celu, za którego była wystawiona nagroda.
- Witajcie wędrowcy! Zapewne chcecie dokonać kolejnej transakcji. - krzyknął rosły mężczyzna, z karabinem blasterowym przewieszonym na ramieniu. Ayla Karei musiała zdecydować czy teraz wkraczać do akcji czy poczekać aż Wookiee odejdą. W każdym bądź razie już teraz wiedziała, że prócz samego Điva, przyjdzie jej zmierzyć się z trzema ludźmi, dwoma rodianinami i weequayem. Poza tym nie wiadomo było czy to cała świta czy tylko jej część...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 29 Kwi 2012, o 16:27

Zung'inn przyglądał się cały czas pośrednikowi. Miał przeczucie, że gdyby go przycisnął udało by mu się dostać do Lou, jednak zauważył także, że ochroniarze barmana nie odpuścili. "To skurwysyn... Ale nieważne, nim zajmę się później... Teraz czas na małą grę." - pomyślał, po czym powiedział do pośrednika:
- Interesuję mnie pewna wielka inwestycja... Potrzebuję dosyć dużego arsenału... Paręnaście blasterów, karabinów blasterowych i wielu innych. Jednak ja nigdy nie kupuję kota w worku. Widzę, że podpisujecie umowy, jednak co ja wam zrobię jeśli mnie wystrychacie na Banthę ?
Jego głos cały czas był poważny, ale sama końcówka wypowiedzi miała akcent humorystyczny. Zabrak cały czas przyglądał się reakcji mężczyzny, a także zwracał uwagę na ochroniarzy.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 29 Kwi 2012, o 16:55

Twi'lekanka schowana za kilkoma pojemnikami, przysłuchiwała się rozmowie. Głupstwem byłoby przystąpienie do ataku w tym momencie, bo zapewne obie negocjujące strony otwarłyby ogień, w pierwszej kolejności skierowany w nią. Jeśli Wookiee zgodnie z jej domysłami i tym co mówił strażnik w wiosce nie przybyli tutaj w celach biznesowych, to jej sytuacja mogłaby być prostsza.
Ayla zamierzała uważnie śledzić rozmowę cały czas pozostając niewykrytą, a w momencie wybuchnięcia konfliktu niepostrzeżenie wkroczyć do akcji.
Natomiast jeśli celem mieszkańców Kashyyyk rzeczywiście była kolejna transakcja miała zamiar przeczekać spokojnie aż się ona zakończy.
Wszystko co zrobi musiała zaplanować i wykonać niezwykle dyskretnie, ponieważ przewaga liczebna zdecydowanie nie była jej sprzymierzeńcem. Zdawała sobie również sprawę, że jej ukrycie umożliwiało jej atak z zaskoczenia, który mógł przesądzić o wyniku podczas nieuniknionej strzelaniny.
W obu dłoniach ściskała swoje blastery zachowując stuprocentową czujność i nasłuchując.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 30 Kwi 2012, o 09:57

"Pod Wroshyrem"

Saillock przyglądając się zachowaniu Zung'inna jednoznacznie stwierdził, że brakuje mu doświadczenia i ogłady typowej dla profesjonalnych Łowców Nagród. Nie w taki sposób zdobywało się szacunek i respekt innych. Być może w przyszłości będą się bać już samych gabarytów Zabraka, jednak teraz gesty jakimi było kierowanie dłoni ku blasterowi czy błędne obserwacje otoczenia gubiły Zunga. Ten powinien się zorientować, że barman zawsze weźmie każdy kredyt, jednak nie zrezygnuje z kolejnego źródła pieniędzy jakim były procent od sprzedaży broni i ekwipunku przed pośredników Rodianina.
- Tak lubimy hurtowych nabywców. Zawsze można wynegocjować jakąś zniżkę albo "gratis". Jednak niepokoi mnie pana ton i zarzuty pod naszym adresem. Jest pan pierwszą osobą od wielu miesięcy, którzy nie mają zaufania. - odparł spokojnym i rzeczowym tonem mężczyzna - Wszystkie bronie jakie będzie pan potrzebował mamy na składzie, poza tym mogę je zaprezentowac na holoprojektorze. Przy naprawdę dużych zakupach będzie pan musiał skontaktować się bezpośrednio z naszym szefem. Ja kończę swoją pracę za godzinę, więc jeżeli uznam, że potrzebuje pan naprawdę dużo to zapraszam ze mną...

***

Pierwszy poziom Krainy Cieni:

Pertraktacje między Wookieemi a pozostałymi trwały dość długo. W końcu do grona rozmówców dołączył nie kto inny, jak sam Loų Điva. Był w towarzystwie jakiegoś droida protokolarnego, choć Ayla nie mogła wykluczyć, że może on pełnić funkcję bojową. Co więcej, niespodziewanie nad głowami wszystkich wylądował jakiś niewielki stateczek, a to oznaczało, że Điva ma za magazynami jakąś platformę lądowniczną.
Karei nie słyszała głosów gospodarzy, jednak od czasu do czasu dochodziły do niej głosy kashyyykan w języku shyriiwook. Po półtorej godzinie, gdy deszcz nieco osłabł nie wiadomo skąd pojawiły się trzy wózki repulsorowe ze skrzyniami. Najprawdopodobniej był to towar zamówiony przez Wookieech. Na pożegnanie Rodianin wręczył najroślejszemu "dywanowi" butelkę. Twi'lekanka musiała nieco lepiej się zamaskować, ale przed tym zdążyła zauważyć, że z mieszkańcami wioski idzie dwóch ludzi i Weequay, którzy stanowili najprawdopodobniej obstawę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 30 Kwi 2012, o 12:20

Zung ucieszył się w duchu na myśl o tym, że będzie musiał to przedyskutować z samym szefem bezpośrednio. Jak na razie jego plan działał jak należy, a on już nie długo dostanie się do Lou. Teraz tylko musi dobrze to wszystko rozegrać. Uśmiechnął się do sprzedawcy i powiedział:
- Nie chciałem pana obrazić. Jednak wie pan jak to jest w interesach. Trzeba uważać na każdym kroku.
Słowa te wypowiedziane były dość poważnie, ale łagodniejszym tonem niż wcześniej. Zung machnąłem ręką, a po chwili obok niego pojawiła się kelnerka.
- Dwa drinki proszę. Jeden dla tego pana, a drugi dla mnie.
Kelnerka przyjęła zamówienie i po chwili ponownie pojawiła się obok stolika. Zung napił się i zaczął kontynuować:
- Potrzebuję około pięćdziesięciu pistoletów blasterowych, mniej więcej tyle samo karabinów i jeszcze paru innych ciekawych przedmiotów. Mógłby pan wyświetlić mi parę modeli na holoprojektorze ? Czy lepiej jeśli zobaczyłbym je na własne oczy ?
Ton był łagodny, ale poważny. Zung przestał się rozglądać, teraz zajął się tylko rozmową i piciem drinka. Po skończenie monologu napił się ponownie.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 30 Kwi 2012, o 19:04

Długie oczekiwanie w tym paskudnym miejscu i w okropnej pogodzie opłaciło się. W końcu jej się udało. Cel zlecenia stał kilkadziesiąt metrów dalej, jednakże w dalszym ciągu to nie była odpowiednia chwila na podjęcie ofensywnych działań. Wookiee nie zamierzali widocznie doprowadzić do żadnej strzelaniny, dlatego też nie mogła liczyć na jakąkolwiek chociażby nieświadomą pomoc z ich strony.
Zainteresował ją moment, gdy Điva wręczył jednemu z mieszkańców wioski szklaną butelkę. Dziewczyna wytężyła swój wzrok starając się zidentyfikować jej zawartość. (po etykiecie, kolorze etc.)
Zadowalającym faktem jednak było, iż po jakimś czasie uzbrojeni najemnicy Loų ruszyli za włochaczami jako ich eskorta, natomiast sam diler został tylko w obecności droida i ludzi (było ich kilku, więc dokładnie nie wiem ilu zostało). Twi'lekanka jednak musiała trzymać swoja popędliwość na wodzy jeszcze przez chwilę, aż sytuacja się wyklaruje i obstawa Wookiee oddali się na tyle, że ich uszu nie dosięgną strzały.
Cofnęła się, jeszcze głębiej chowając z pojemnikami, korygując cały czas swoją pozycję, aby nie być zauważoną przez żadną ze stron. Kiedy nieprzyjaciele przechodzili nieopodal wstrzymała nawet oddech. Wykrycie w tym maomencie było by dla niej śmiertelne w skutku.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 1 Maj 2012, o 10:43

"Pod Wroshyrem"/Pierwszy poziom Krainy Cieni:

Człowiek i Zabrak podczas sączenia drinków oglądali proponowaną broń. Holoprojektor raz po raz wyświetlał wizerunek jakiegoś blastera bądź karabinu, a także podstawowe dane. Gdyby Zung'inn był prawdziwym nabywcą, zapewne zadowoliłby się asortymentem proponowanym przez pośrednika Loų Điva.
- To chyba tyle. Jeżeli jest pan dalej zainteresowany kupnem towarów, zapraszam ze mną do centrali. Jako, że jesteśmy porządną firmą zapewnimy panu eskortę aż do pańskiego statku. - rzekł przyjaźnie mężczyzna - Czas w drogę, niedługo zacznie świtać.
Pierwszy z kantyny wyszedł pośrednik Rodianina, zaraz potem Zung'inn. Jednak zanim to uczynił, potrącił go... Sullustanin Dulus, a więc pilot z którym przylecieli na planetę Wookieech - Kashyyyk.
- Za 3 godziny Saillock i ja opuszczamy to miejsce. - mruknął, a translator przetłumaczył wypowiedź - Nie masz za dużo czasu, jeżeli chcesz się z nami zabrać...
By nie wzbudzać podejrzeń Zung szybko dołączył do człowieka. Idąc razem z nim miał okazję podziwiać faunę rodzimego świata Wookieech. Po kilku minutach zorientował się, iż zbliżają się do windy na niższe poziomy. Niespodziewanie elevator właśnie wjechał na ich piętro. Wysiadło z niego troje "chodzących dywanów", dwóch ludzi i weequay. Razem z nimi na repulsarowych wózkach lewitowały trzy sporej wielkości skrzynię.
- Witajcie widzę, że kolejny kontrahent zadowolony. - rzekł facet idący z Zabrakiem - Cieszę się z dobrze układającej się współpracy.
- Awwwwrrr rwwwww - odparł Wookiee, po czym ruszył przed siebie.
- To właśnie była nasza eskorta. - wytłumaczył Zung'innowi - A teraz w dół...

***

Pierwszy poziom Krainy Cieni:

Loų Điva, dwóch pozostałych Rodian oraz człowiek schowali się w durastalowym baraku. Widocznie nie mieli zamiaru dalej moknąć, mimo słabnącego deszczu. W tym momencie wyglądało to tak, że Ayla aby wykonać zlecenie musiała pokonać czterech przeciwników. Przewaga liczebna mogła przeważyć szalę zwycięstwa na jej niekorzyść. Nie było możliwości rozwalenia jedynie gościa, który oszukał Hutta Zordo, gdyż Karei musiała zdobyć dowód na jego śmierć, np. odciąć dłoń, palec czy głowę.
Gdy juz planowała wyjść z ukrycia i zbliżyć się nieco do prowizorycznego hangaru z wroshyrów oraz baraku, na ścieżce pojawiło się dwóch kolejnych osobników. Szli od strony windy. Po paru krokach, Twi'lekanka rozpoznała w jednym Zabraka, tego samego poznanego na stacji orbitalnej Zordo's Haven. Istniały dwie opcje, Zung'inn mógł sprzymierzyć się z nią, bądź działać na własną rękę. We dwoje mieli większe szansę na zwycięstwo, ale czy ich ambicją nie było zgarnięcie całej puli dla siebie? Z drugiej strony stosując zasadę "wszystko albo nic", istniało spore prawdopodobieństwo, iż Loų Điva słysząc strzały, będzie chciał się ewakuować statkiem na tyłach kompleksu...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 1 Maj 2012, o 11:36

Karei stanęła przed magazynem, lecz nie bezpośrednio przed wejściem, tak aby nie być zauważoną przed kogoś będącego w środku. Ayla widząc Zabraka zaklęła cicho, ponieważ wiedziała, że jej plan z ucieknięciem z nagrodą na innym statku już się nie powiedzie. Z drugiej strony jednak nie była do końca pewna, czy poradziłaby sobie ze wszystkimi przeciwnikami sama. Dlatego z ciężkim sercem zdecydowała się przełożyć swoje bezpieczeństwo nad wysokość nagrody.
Miała nadzieję, że Zung'Inn zechce z nią współpracować i szybko połączy fakty. Kiedy znaleźli się w wystarczającej odległości Ayla wykonała szybki gest w okolicach szyi wskazując przy tym na pośrednika. Liczyła, iż Zabrak zareaguje szybciej niż człowiek i zlikwiduje go błyskawicznie bez użycia blastera, który mógłby spłoszyć pasera z magazynu.
Jeśli jej towarzysz przystąpi do ataku to Twi'lekanka wyciąga swoje blastery.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 1 Maj 2012, o 11:59

Zung'inn idąc za pośrednikiem i jadąc windą zastanawiał się jak to wszystko rozegrać. Na dole spodziewał się jakiegoś magazynu, w końcu gdzieś muszą trzymać tą broń. Myślał nad tym jak to rozegra jeśli będą mieli ogromną przewagę liczebną i uzbrojeniową. Jadąc windą podziwiał widoki. "Kashyyyk, piękna planeta... Chyba tutaj jeszcze kiedyś wrócę..." - pomyślał, po czym zauważył, że widna się zatrzymuję. Pośrednik wysiadł pierwszy z kwadratowego pomieszczenia i wkroczył do magazynu. Zabrak szedł tuż za nim, rozglądnął się, by zobaczyć, że magazyn jest pusty. Jednak z baraku w dalszej części pomieszczenia dało się słyszeć głosy. Nagle Zabrak zauważył Twi'lekanke, która przyleciała z nimi by dorwać Lou. Gdy tylko ją zauważył zareagował natychmiastowo. Szybkość jego reakcji zaskoczyłaby nie jednego człowieka, a co dopiero tego, którego właśnie złapał w swoje ręce i jednym szybkim ruchem skręcił mu kark. Zwłoki ostrożnie podciągnął za jeden z pojemników i podszedł do Twi'lekanki.
- Nadal nie znam twojego imienia... - powiedział cicho, po czym wyjął blaster i pokazał na barak - Tam znajduję się nasz cel ?
Blaster cały czas trzymał w gotowości, do końca nie ufał Twi'lekance, ani nie wiedział czy nikt nagle nie wyskoczy z baraku.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 1 Maj 2012, o 12:36

- Ayla Karei - powiedziała uśmiechając się zawadiacko - Szczerze mówiąc to mam mieszane uczucia co do Twojego przybycia... W każdym razie dobra robota - wskazała na w stronę ciała martwego człowieka - Myślę jednak, że współpraca opłaci nam się bardziej niż działanie na własną rękę. W magazynie jest ich co najmniej czterech i nie wyglądali na amatorów. W pierwszej kolejności proponowałabym ściągnąć Điva, bo za hangarem jakiś czas temu wylądował statek, którym może zbiec jeśli poczuje się zagrożony. Dlatego też starajmy się działać najdyskretniej i zarazem najszybciej jak się da.
Wolała nie tracić czasu na dalsze dyskusje, dlatego zaczęła miękkim krokiem iść wgłąb składu, cały czas chowając się za różnymi obiektami i sprawdzając szybkim wychynięciami czy nie ma kogoś za rogiem. Wiedziała, że Zabrak i tak pójdzie za nią.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 1 Maj 2012, o 14:37

Niespodziewanie z baraku wyszedł jeden z Rodian. Odszedł kilka kroków od durastalowego obiektu i pozwolił sobie na oddanie potrzeby fizjologicznej pod jednym z drzewek Wroshyr. Następnie nie spiesząc się z powrotem zapalił papierosa, który wyglądał nieco komicznie w jego ryjkowatej twarzy.
Ayla i Zung mieli szczęście, że facet ich nie zauważył, przechadzając się to w jedną, to w drugą stronę. Widocznie tej nocy nie spodziewali się już żadnych klientów. Zresztą za niespełna dwie godziny zacznie świtać.
- Art gdzie się szlajasz. Szef rozdziela pensje. - krzyknął ktoś z wnętrza baraku dziwnym basikiem, zapewne był to drugi z rodian.
- Idę, już idę. - odparł, po czym rzucił niedopałek gdzieś w głąb krainy cienia. Jeżeli Zabrak i Twi'lekanka chcieli coś osiągnąć to musieli działać szybko. Niebawem powróci dwóch ludzi i weequay eskortujący Wookieech, a jeden z ich potencjalnych środków komunikacji, jaki zapewniali Saillock i Dulus odleci z Kashyyyka.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 1 Maj 2012, o 14:52

Zung'inn schował się obok Ayli, a gdy ta chciała ponownie przejść do kolejnej kryjówki zatrzymał ją ręką i szepnął:
- Ktoś idzie.
To wystarczyło by oboje zamarli w spokojnym milczeniu. Jeden z Rodian wyszedł ze środka i odlał się. Gdy Zabrak myślał, że zaraz się ulotni i akcja będzie się mogła zacząć, jednak ten powoli odpalił papierosa i zaczął jarać. Zung zaklął w myślach, ale zaraz się opanował i znów stłumił swoje emocję, by móc czysto myśleć i skupić się na wydarzeniach. Przypomniał sobie, że nad ranem ich jedyny transport opuszcza planetę, a do świtu brakowało jeszcze około dwóch godzin. Nagle łowcy usłyszeli, że Rodianin ma wracać. Zung ucieszył się na to i na jego twarzy pojawił się uśmiech. "Czas zaczynać..." - pomyślał, po czym gdy drzwi zatrzasnęły się za współpracownikiem Lou, przeszedł do następnej ze skrzyń. Po chwili oba blastery leżały w jego rękach gotowe do wystrzału. Razem z Aylą Zabrak zaczął się przemieszczać w stronę nieuniknionej konfrontacji. W końcu oboje znaleźli się pod drzwiami. Zung wziął głęboki oddech i ponownie oczyścił się i stłumił swoje emocje. Zamknął na chwilę oczy, a przez jego myśl przeleciał dziwny obraz. Wydawało mu się, że wie kto gdzie się znajduję i jak wygląda wnętrze baraku. Ich cel siedział na samym środku maleńkiego stołu i rozdawał pieniądze swoim pracownikom. Oni natomiast stali dokładnie na około stolika, strzał w Lou był dosyć prosty. Zung jednak otrząsnął się i pomyślał, że wyobraźnia zaczęła płatać mu figle. Łowca kiwnął głową na Aylę, pytając czy ta jest gotowa. Gdy dostał odzew, szybkim ruchem wstał, a jego prawa noga poleciała w stronę drzwi, wywalając je z zawiasów. Zabrak pojawił się w środku jak bestia śmierci i otworzył ogień. Korzystając z zaskoczenia, zaczął ostrzeliwać to co zauważył, czyli mały stolik, a na około niego cele. Poczuł się dziwnie, jednak nie dał się wytrącić z równowagi. Posłał strzał w Lou i jednego z jego współpracowników, po czym cofnął się w tył ostrzeliwując się. Schował się za ścianą w której przed chwilą były drzwi.

Nie wiem czy trochę nie przesadziłem :) Ale cóż niech oceni GM
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 1 Maj 2012, o 15:15

Ayla widząc co planuje kompan ustawiła się przed drzwiami, schowała jeden blaster natomiast drugi chwyciła oburącz i wycelowała. Gdy tylko Zungowi udało się wyważyć drzwi, Twi'lekanka zobaczyła kilku gości w tym ich cel, który znalazł się od razu na jej muszce. Zgodnie z umową pierwsze strzały mieli oddać w Điva, dlatego dziewczyna poczekała, aż jej towarzysz pierwszy wystrzeli. Jeśli Rodianinowi udało się w jakiś sposób uchronić przed strzałem lub uniknąć go to Ayla oddaje dokładnie wymierzone trzy strzały właśnie w niego, po czym błyskawicznie przetacza się przez ramie chowają po drugiej stronie drzwi, w razie szybkiej odpowiedzi przeciwników.
- Oddawajmy strzały na zmianę! - rzuciła do Zabraka i zgodnie z nim zaczęli ostrzeliwać "rytmicznie" zaskoczonych zbirów. Tym razem Ayla używała obu swoich pistoletów, oddając więcej strzałów.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Mistrz Gry » 2 Maj 2012, o 12:26

Wszystko nie było jednak tak proste jak wydawało się Zung'innowi. Rodianin w którego trafił istotnie był podobny do Loų Điva, jednak nim nie był. Choć dwóch z czterech osobników obstawy przemytnika zostało zlikwidowanych, pozostali przy życiu potwierdzili, że nie są amatorami.
Któryś z nich rzucił granat dymny, przez co w przeciągu trzech sekund w pomieszczeniu zrobiło się siwo. Jeszcze jaśniej zrobiło się przed oczami Zabrakowi, gdy jeden ze strzałów trafił go siedem centymetrów powyżej serca przy obojczyku, zanim ten zdołał się skryć. Siła bolta zwaliła z nóg Łowcę Nagród. Ayla też otarła się o śmierć, gdyż szkarłatny bolt przeleciał powyżej jej leku o około jednego może dwóch centymetrów.
- Zwijamy się! - wydał ktoś rozkaz.
- A co z towarem? - odparł bardziej ludzki głos.
- Chcesz żyć, czy wiecznie śnić o towarze i kredytach, durniu? - krzyknął pierwszy głos - Spadamy!
Dym zaczął się przerzedzać. Do uszu leżącego Zabraka oraz opierającej się o jedną ze ścian baraku doszedł dźwięk jonowego silnika. Najwyraźniej Loų Điva zamierzał uciec swoim statkiem. Istniał jeszcze jeden problem, gdyż do kryjówki przemytnika powracało dwóch ludzi i weequay pełniących wcześniej eskortę dla Wookieech. Nim jednak zdążyli zareagować usłyszeli na zewnątrz charakterystyczne buczenie. Tylko jedna rzecz w galaktyce wydawała takie brzęczenie - miecz świetlny. Niespełna trzy sekundy później zrobiło się cicho...
- Hej, jesteście tam, czy może Điva dał wam wycisk? - odezwał się nie kto inny a Vilmarh Saillock - Jeżeli się zdążycie pozbierać to dogonimy go w przestrzeni... Dulus całkiem sprawnie zawisł nisko w powietrzu.
Devaronianin postanowił poczekać dziesięć sekund. Jeżeli nie otrzyma żadnej odezwy sam odleci z Sullustaninem i przy okazji usmaży rodianina, zgarniając niewielką, jak dla niego, zapłatę sześciu tysięcy kredytów.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Ayla Karei » 2 Maj 2012, o 18:02

- Iście bohaterskie pojawienie się w ostatnim momencie.. - rzuciła nieco drwiąco Ayla w kierunku Saillocka, przekrzykując szum silników. Jednakże zarówno jemu jak i Dullusowi była wdzięczna - Nie dajmy zbiec draniowi!
Mówiąc to biegła już w kierunku Devaronianina. Spojrzała jeszcze raz w stronę magazynu. Cholera muszę tu jeszcze wrócić... - przeszło jej przez głowę, gdy wspomniała towar, znajdujący się w jego wnętrzu. Schowała swoje blastery do kabur. Mimo wszelkich uroków tej planety, "żywiołem" Twi'lekanki były ciasne, zatłoczone miasta, pełne ludzi i tłumu, w który łatwo się wtopić i cieszyła się, że za niedługo ją opuści.
Z zamyślenia wyrwał ją statek Điva, który powoli unosił się nad składem. Obejrzała się do tyłu na Zung'Inna.
- Banthy mać, ruszaj się! - zaklęła w stronę rannego Zabraka i trzymając się zaraz za Vilmarhem dotarła do statku Sullustatnina. Wskoczyła na otwartą klapę załadunkową. Karei nie cierpiała, gdy coś nie leżało w jej gestii. Jeszcze bardziej nie lubiła, gdy coś zwiewa jej sprzed nosa. Nienawidziła jeśli to coś było warte na przykład 6000 kredytów. Do szewskiej pasji natomiast doprowadzało ją to, że mało co w całej tej wyprawie szło po jej myśli...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Postprzez Zung'inn » 2 Maj 2012, o 21:13

Strzał, który powalił Zung'inna spowodował chwilową utratę przytomności. Kiedy Zabrak w miarę się otrząsnął z oszołomienia zaklął pod nosem i spróbował się podnieść. Ból jednak ponownie przygniótł go do ziemi. Ponownie klnąc Zung skupił myśli i opanował swoje emocję. "Przetrwałem wojsko, nie raz byłem ranny... A tego miałbym nie przeżyć ?" - pomyślał, po czym ponownie zaczął się podnosić. Po chwili usłyszał głos Saillock'a. Wzywał go i Ayle do statku. Zabrak powoli podniósł swoje blastery i schował je do kabury. Lekko utykając i starając się wytrzymać ból, ruszył w stronę statku. Kiedy znalazł się już na miejscu wsiadł do środka i położył się w najbliższym w miarę wygodnym miejscu. Zacisnął zęby i przetrzymał kolejną falę bólu. Po chwili zawołał do Sullustatnina:
- Dulus, masz tu jakiegoś pierdolonego robota medycznego ?
Ponownie opadł na posłanie i starał się przetrzymać ból czekając na odpowiedź.


A propo tych drzwi, to mój błąd, nie pomyślałem o tym. Najpierw napisałem post a potem sobie o tym pomyślałem. A jeśli chodzi o przesadzenie, sam nie wiem na co mogę sobie pozwolić, co moja postać może wykonać. Teraz już plus, minus wiem coś o tym więcej.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron